Nadchodzi przesilenie

Nie można przegrać w ładnym stylu, można tylko przegrać – tłumaczył kiedyś Arsene Wenger swoje okropne zachowanie po którejś z porażek Arsenalu. Zdanie pasujące jak ulał do wypowiedzianej przez Alexa Fergusona kwestii „typowi Niemcy”, adresowanej skądinąd do Francuza i Holendra, czyli Francka Ribery’ego i Marka van Bommela. Frustrację Typowego Szkota można zrozumieć, choć nie sposób się z nią utożsamić. Manchester United odpadł z Ligi Mistrzów przez własne błędy, albo przez własne problemy, które błędy te pozwoliły unaocznić.

Jakież to zresztą było typowe: świetnie grająca drużyna gospodarzy zdejmuje na chwilę nogę z gazu i w pierwszej chwili gapiostwa traci bramkę, wydarza się to tuż przed przerwą, podczas której w jednej z szatni dominuje nadzieja, że wystarczy już tylko jeden gol, w drugiej zaś – rozczarowanie, że tyle pracy poszło na marne… To komunał, że przy takim wyniku kluczowe momenty meczu przychodzą kilka minut przed przerwą i kilka minut po przerwie – jeżeli wówczas prowadzenie udaje się ochronić, później powinno być już dobrze.

Ten mecz jest już jednak historią, podobnie jak udział angielskich drużyn w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów (po raz pierwszy od 2003 r. wszystkie odpadły przed półfinałami). Nie ma sensu rozpisywać się o czerwonej kartce dla Rafaela (była słuszna), ani o tym, czy warto było ryzykować z Rooneyem (sądząc z wyniku, i z tego, że Anglikowi odnowiła się kontuzja – nie warto było, choć pewnie z Berbatowem w wyjściowej jedenastce tak miażdżący początek MU nie byłby możliwy). Nie ma także sensu rozważać (choć zawsze interesująco czytać, kiedy robi to David Pleat), czy w ciągu ostatnich 30 minut można było przyjąć inną taktykę, nie oddając Bayernowi aż tyle terytorium. I nie ma sensu wracanie do pierwszego meczu – biadanie nad utratą koncentracji piłkarzy MU w ciągu ostatnich 20 minut i pytanie, czy wprowadzenie na boisko Berbatowa i Valencii było słuszne.

Faktem jest, że poza dwumeczem z Milanem zespół Fergusona w tym sezonie Champions League nie przekonywał. Faktem jest, że do obsady kilku pozycji na boisku można mieć zastrzeżenia (a wyobraźcie sobie, co by się działo, gdyby na wiele miesięcy wypadli z gry Evra i Fletcher; o życiu bez Rooneya napisano już aż za dużo). Faktem jest, że Szkot ma problem z ustabilizowaniem formy kilku piłkarzy: jeśli nawet lepiej grają Valencia czy Nani, to dramatycznie bez formy pozostaje Carrick, Berbatow zdaje się nie wierzyć w siebie, podobnie jak zdaje się nie wierzyć w niego jego trener, Scholes, Giggs i Neville nie zrobią się już młodsi, a dostający coraz częściej szanse Rafael – przy niewątpliwym talencie – nie potrafi wydorośleć. Jak mówił po wczorajszym meczu Luis van Gaal (przywołując kolejny komunał), jednym z podstawowych elementów piłkarskiego elementarza jest panowanie nad sobą: każdy piłkarz, który otrzymał żółtą kartkę musi wiedzieć, że w przypadku drugiej wyleci z boiska.

Zostajemy z pytaniami. O końcówkę sezonu Manchesteru United, tracącego do Chelsea dwa punkty. O zdrowie Wayne’a Rooneya (w weekend z Blackburn pewnie nie zagra). O przebudowę drużyny po sezonie – zwłaszcza o przyszłość Carricka, Berbatowa, Andersona, Owena oraz seniorów. I najważniejsze, a propos seniorów: o wolę Alexa Fergusona, by zrobić to wszystko jeszcze raz.

W kwestii wczorajszej – czy liga angielska wciąż jest najmocniejsza – odpadnięcie Manchesteru hipotezę moją raczej wzmacnia, a do listy tych, którzy wyjechali, wypada dopisać Robbena. Kolejne argumenty ćwierknął mi Rafał Stec: „Mniej wielkich meczów, drużyny z czołówki pełne skaz, nie ma już TAMTEGO Manchesteru, nie ma supergrupy jak tamta niezniszczalna Chelsea i jak zniewalający Arsenal »niezwyciężonych«”. I to pewnie pytanie najciekawsze: o kształt posezonowego przesilenia, które niewątpliwie czeka drużyny dotychczasowej Wielkiej Czwórki, niezależnie od tego, które miejsce zajmą na koniec sezonu. Nie tylko ze względu na mundial, czeka nas wyjątkowo gorące lato: zapowiedzi zakupów płyną z obozów Chelsea i Arsenalu, a gołym okiem widać, że również MU i Liverpool będą musiały się wzmocnić. Czy będą miały za co i czy ci najbardziej pożądani będą chcieli przyjść akurat do nich, to zupełnie inna kwestia.

36 komentarzy do “Nadchodzi przesilenie

  1. ~koko

    Nie zgodziłbym się z Panem co do tego,że Berbatow miałby nie wierzyć w siebię.. ale może z tym,że jego koledzy w nim nie wierzą. A że już Ferguson w nim nie wierzy…tego nie wiem. Jak dla mnie Berbatow jest ofiarą ustawienia,a przyczyną takiego ustawienie jest niestabilna druga linia-potrzebny jest dodatkowy pomocnik,a jedyny napastnik (Rooney) też musi robić za pomocnika. Szkoda Berbatowa,ale z kolei przejście do United to jego świadomy wybór w końcu,nie? Ale padam jak czytam komentarze typu „nie nadaje się na wielki klub jak United”. Zaryzykowałbym stwierdzeniem,że to raczej United obecnie nie może pozwolić sobie na piłkarza jakim jest Berbatow!!!A co do meczu-kompletnie nieudane decyzje trenerskie w trakcie samego spotkania. Przyznaję,oczywiście,że wystawienie Rooneya od samego początku było śmiałym posunięciem (który,zdaje się wcale nie był aż tak kontuzjowany-do momentu kiedy znowu doznał kontuzji),ale kiedy juz zaczęło się sypać z biegiem czasu,uważam,trener tej półki powinien reagować bardziej adekwatnie na to co się dzieje na boisku.

    Odpowiedz
    1. ~Q

      ja już w poprzednim temacie napisałem co myślę o meczu.wg mnie Ferguson powinien wziąć porążkę na klatę bo grał kunktatorsko i błędów popełnił sporo (wiadomo mądrym po zawsze być łatwo, ale zarówno przed meczem z The Blues pisałem że żywe legendy nie wytrzymają takiego obciążenia, tak i wczoraj chciałem widzieć 442 z Rafaelem, Nanim, Gibsonem i Berbą i dominację a nie liczenie na szczęście i oddawanie pola gry, zresztą Niemcy sami sobie je wzięli, tak samo jak i w pierwszym meczu, tak samo jak Milan na San Siro, o czym powinien Pan wspomnieć, bo we Włoszech mieliśmy masę szczęścia a graliśmy padlinę).co zaś do tego tekstu, to miażdżący początek mógłby spokojnie się powtórzyć gdyby Berba był na boisku zamiast ROO, przecież to błysk Gibsona i błysk Naniego + niezmordowany LAV są ojcami 3 pierwszych bramek. Owszem ROO ma na koncie asystę, ale taką z rodzaju, ja kopacz podwórkowy gdybym tam stał to bym również taką zaliczył…Berbatov zostanie bo jest zbyt cenny w meczach z murarzmi (a jednak przeciwko MU wciąż to częste zjawisko), Carrick sam nie wiem, na pewno potrzeba świeżej krwi w środku i na skrzydle, kogoś z kreatywnością i ciągiem na bramę, kogoś jak Modrić…

      Odpowiedz
    2. Michał Okoński

      Co do wiary w siebie Berbatowa: w grudniu, w tekście „Czy Berbatow zawiódł”, przywoływałem wywiad z nim, w którym sam mówił o tym bardzo otwarcie. Że zjadały go nerwy, że nie sypiał po nocach, analizując, co robi źle, że był z siebie niezadowolony… Moim zdaniem jego boiskowa poza, człowieka pozornie niezainteresowanego, na luzie, jest pozą właśnie, a w środku emocje go zjadają (z czasów Tottenhamu pamiętam, jak dał im wyraz jeden jedyny raz z nieprawdopodobną intensywnością, po strzeleniu karnego w finale Pucharu Ligi). Fakt, że tyle bardzo ważnych meczów zaczyna na ławce, z pewnością mu nie pomaga – podobnie jak to, że nie wychodzą mu inne ważne mecza, vide sobotnie spotkanie z Chelsea.

      Odpowiedz
      1. ~Q

        a jeżeli to nie Berba zawodzi tylko Ferguson ?co jeśli usilnie trzyma się taktyki z jednym napastnikiem i to bez środkowego ofensywnego gracza w stylu Garrarda czy Lampsa, w ciężkich meczach zamiast dostosowywać taktykę pod graczy którymi dysponuje ?niby sAF się nie myli, ale czasem sam przyznaje że jednak owszem.

        Odpowiedz
      2. ~koko

        On mówił,że jest rozczarowany,bo pewnie inaczej wyobrażał swoje miejsce w United,a nie,że obwinia siebie-Ja tak rozumiem ten wywiad (zawsze dodawał „być może”) ,zresztą United z zeszłego sezonu to zupełnie inna drużyna. Co do tego słynnego opanowania,zimna krew i tp,zgoda,że to kompletna bzdura angielskiej prasy (jedna z wielu pod jego adresem) Ja go zawsze postrzegałem jako człowieka bardzo…hm,wrażliwego i powściągliwego 🙂 Nigdy nie miał tej nonszalancji,wręcz arogancji np takiego Ibrahimovića. Nie widę powodu przywoływać spotkania z soboty-pan przecież oglądał mecz i wie,że nie wyszedł prędzej całej pomocy niż samego Berbatowa.

        Odpowiedz
  2. ~Tomas_h

    a wiecie nad czym ja się zastanawiam? dopiero to do mnie dotarło, z rana, bo naprawdę nie brałem pod uwagę odpadnięcia manu na tym etapie LM. otóż – w tym roku juz na pewno nici z LM, ale czy też nie z PL ??? no bo – Chelsea jest 2 punkty do przodu, równa ilość meczów przed nimi (raptem 5), a patrząc na kalendarz rozgrywek – kto ancelottim urwie punkty? tottenham i liverppol, jedyne możliwości, ale jak na moje – ten wypoczęty rozpędzony niebieski ekspress rozjedzie wszystkich….piszcie, że plotę bzdury …………..

    Odpowiedz
        1. ~piotrek

          A poważniej to nie ma tragedii. O wiele mniej mnie np. bolało to wczoraj niż odpadnięcie z Mourinho z Porto, albo lanie na San Siro. Diabły miały fantastyczne 3-4 sezony; w międzyczasie odszedł najbardziej wyżelowany piłkarz świata, Tevez, no i weterani powoli stają się melodią przeszłości. Jak na klub w przebudowie naprawde nie jest źle. Z Bayernem wszystkie sporne sytuacyjki, które wymagały trochę szczęscia, szły po ich myśli; a skrzydeł Robben-Ribery zazdrościć może każdy zespół świata. United już mają jeden puchar (Carling Cup), i mają wielkie szanse na mistrza (Liverpool walczący o honor może wygrać z każdym). A nawet ewentualne zwycięstwo Czelsi ma swoje pozytywy – Roman zadowolony z przebiegu zdarzeń może poskąpi gotówki, i Drogbie/Lampardowi/Ballakowi itd. przybędzie po prostu kolejny rok. Na przyszłość przydałby się jakiś sprytny pomocnik typu Scholes/Xavi/Iniesta, bo trójka Fletcher-Carrick-Gibson to prawdziwy drewniany las. I Valencia mógłby się nauczyć grać lewą nogą. Reszta pozycji jest praktycznie obsadzona perspektywicznymi graczami. Macheda ma jakąś aurę nadchodzącego gola wokół siebie, bracia da Silva będą wymiatali na bokach, będzie Smalling, a Berbe trzeba opchnąć do City.

          Odpowiedz
          1. ~Tomas_h

            peter, to tłumaczymy to na angielski i wysyłamy do SAF na prywatnego maila :-))) i będzie spokój za rok 😉

          2. ~alasz

            Panowie troche wiary w zespoł, jeszcze bedziemy sie cieszyli z mistrzostwa, mowie wam to, w boga nie wierze (chodz wczoraj dostał propozycje pojednania ale odrzucił), w MU wierze zawsze i na zawsze. Tyle było zwrotów akcji, tyle było juz zaskoczeń, naprawdę uważacie ze to koniec tego sezonu? Chelsea wygrała oba mecze z MU po błędach arbitrów (Mike Dean za swój popis w ostatnim meczu wylądował w championship), maja 2 no włąsciwie to 3 pkt przewagi, ale wciaz uwarzam ze jest powazna szansa. To tylko jedno spotkanie róznicy. Co do przetasowań, średnia wieku druzyny jest stosunkowo niska, w jedynm meczy mieliśmy niższa niz Arsenal, z Chelsea wystawiliśmy matematycznie najstarsze możliwe ustawienie, wiec nic dziwnego ze sie ze smerfami zrównaliśmy. Korekty wymaga środek pomocy tutaj sytuacja jest tragiczna a przy 4-5-1 jest wymagany bardzo dobry srodek pola. Hargreaves-ktokolwiek widizał ktokolwiek wie, ale jak bedzie „działał” to gracz z najwyższej półki, Carrick to jest zenada w tym sezonie, poziom zatrważający, Gibson-jeszcze nie ten poziom ale dojdzie do niego, Fletcher-super, Anderson-niby bym podziękował za gre i sprzedał, ale Naniego tez juz sprzedałem jakies 7 milionów razy Schoels czy Giggs potrafia zagrac te kilka spotkan na poziomie. Długodystansowo braki jednak sa widoczne, bo z wyliczanki mamy 2 super graczy, przy czym jeden ma mały defekt-nie zyje, dwóch oldboyów pomocnych od święta (ale jak juz to konkretnie), jednego perspektywicznego, jednego w formie nie upoważniającej do wpuszczenia nawet na ławkę, jednego wielce utalentowanego nie mogącego sie spełnić. Tutaj bym takiego modricia sciagnoł. Kolejna pozycja to atak, jest sami wiecie kto, obok Michael-jestem czasem zrowy-Owen, który jednak umie strzelac, jeden talent czystej wody, oraz z bółem serca, najlepszy technicznie chłop, który nie pasuje do zespołu. MU to druzyna grajaca z sercem, walczaca, wczoraj gdy zobacyzłem berbe, ze swiezym zapasem sił który przechadzał sie po boisku, gdy reszta kolegów ledwo chodziła, dotarło do mnie, gosc jest z innego swiata. Niestety. Napastnik, ale taki zdrowy, do uzytku od zaraz, byłby jak ulał. Gdy pisze te słowa, wiadomo ze MU sciagneło jakeigos meksykanina, jak bedzie to zobaczymy, badzmy dobrej mysli.Pomoc, kreatywny pomocnik potrzeby od zaraz, jesli Hargo „bedzie zył” podziekowąłbym Carrickowi.Panie Michale, stesknił sie pan za Berba czy Carrickiem? Bo bym wymiane za Modricia zaproponował 😀

  3. ~dziaam

    Przesilenie, a właściwie zasilenie, przyjmę z entuzjazmem. Manchester ma kupę młodych talentów, kupionych za grube miliony, więc może nimi będzie próbował wzmacniać pierwszy skład. Chelsea zapewne dostanie zastrzyk gotówki i może wreszcie Aguero, Di Maria, czy David Silva znajdą swoje miejsce. Liverpool i Manchester mają IMO najtrudniej – pierwszym brakuje klasowych graczy na paru pozycjach już dziś, drugim starzeją się ikony, a młodzi rozwijają się zbyt wolno (Obertan, Tosić, Wellbeck). Najłatwiej będzie Chelsea i Arsenalowi. The Blues potrzebują trochę świeżości, ale ich gwiazdy wciąż jeszcze świecą. Arsenal z kolei przywita kilku kluczowych kontuzjowanych zawodników i po kilku zakupach mogą wciąż mierzyć wysoko.

    Odpowiedz
    1. ~etk87

      co do united – jak sie zastanowisz glebiej dziam, to okaze sie, ze wcale tak ciezko united nie ma.ma szkielet druzyny, ktory pociagnie jeszcze pare lat – evra,vida,rio – fletch, park, nani (ktory zrobil najwiekszy postep w tym sezonie, chociaz wciaz mu brak stabilizacji formy), valencia i ewentualnie carrick no i oczywiscie rooney. a jeszcze bym o hargo zapomnial, bo to swietny zawodnik, tylko czy uda sie go wreszcie na nogi postawic?tej druznie potrzeba jeszcze jednego klasowego zadziornego napastnika i kogos kto moglby blysnac w pomocy.w liverpoolu jak to kiedys na okladce bodajze 442 bylo: 'now we need only 9 class players’.i faktycznie liverpool musi pol armii graczy sporowadzic. z naprawde mocnych zawodnikow maja tylko gerrarda, torresa, mascherano, johnsona i reine, i powiedzmy, ze nie najgorszego kuyta.reszta nie nadaje sie w ogole do gry w klubie na takim poziomie.

      Odpowiedz
  4. ~Reyer

    Teoretyzowanie na temat zmiany ukladu sil w europejskiej kopanej pozostawie innym. Zgodze sie natomiast z Rafalem Stecem, ktorego blogu czytelnikiem jestem namietnym, ze poziom wyspiarskiego futbolu mocno poszarzal. Brak meczy wyjatkowych, kazdy z zespolow (czolowki) naznaczony licznymi mankamentami itd., itp. Coz, ze poziom ligi sie wyrownal, o czym swiadczy prawdopodobne rozbicie panujacej od lat kilku, wielkiej czworki. Niestety wyrownanie poziomu nie musi i nie oznacza jego podniesienia. Mecze z udzialem druzyn srodka i miejsc ponizej 8-9, to zwykle, siermiezne rabanie drewna. Nie mozna odmowic ambicji, zaangazowania, determinacji, ale brak tam jakiegokolwiek polotu.Kluje mnie natomiast zdanie, w ktorym twierdzisz, ze poza dwumeczem z Milanem, MU w tym sezonie Champions League nie przekonywal swa gra. Uwazam, ze przesadziles. To papadanie ze skrajnosci w skrajnosc. Zaznaczam tez, wcale nie jestem fanem Manchesteru. Nie mniej, wiedza i duzi i mali, interesujacy sie maszynka zwana Champions League, ze powazne kopanie zaczyna sie dopiero wiosna. Jesien to dla wiekszosci moznych europejskiego futbolu przymusowa gra z miernotami na etapie grupowym. Cel jest jasny. Wyjsc z grupy jak najmniejszym kosztem, bez ewentualnych kontuzji. Zadanie to MU wykonal. Swoja grupe zdeklasowal, wznoszac sie momentami na poziom nieosiagalny dla kopaczy z Rosji, Niemiec, Turcji. Czego mozna oczekiwac wiecej? Zaden z wielkich nie pokazywal w fazie grupowej calej palety umiejetnosci, bo nie bylo takiej potrzeby. Nawet moja debesciacka Barca.Prawdziwy futbol zaczal sie dopiero teraz, w fazie knockout i tutaj trzeba udowodnic ile jestes wart.

    Odpowiedz
  5. ~Bobo

    Oglądając wczoraj mecz po bramce powiedziałem „Bayern popłynął”. Po bramce Olica zrewidowałem to zdanie na „Teraz dopiero zacznie się mecz”. Jak Rafael wyleciał z boiska to stwierdziłem „Teraz United będzie miało cholernie ciężko”. Nie pytajcie mnie jakiego słowa jako kibic United użyłem jak Robben strzelił bramkę…

    Odpowiedz
  6. ~Michał Zachodny

    1) W tekście chodzi chyba o wejście na boisko Berbatowa i Giggsa, a nie Valencii:)2) Czy przesilenie? Zdajmy sobie sprawę, że w ostatnich latach, nawet jeśli drużyny z Anglii nie wygrywały, Liga Mistrzów należała do ekip z Premier League. Wiadome było, że kiedyś przyjdzie dla nich słabszy sezon, który niewątpliwie teraz mają już w Europie za sobą. Najważniejsze jednak jest by ten kryzys nie przejawił się w sposób włoski czy niemiecki, holenderski etc., ale był po prostu anomalią, oznaką pewnych zmian, przegrupowania sił w poszczególnych drużynach. Tylko czy to ostatnie musi oznaczać rewolucję?3) Słusznie stwierdzono, że MU i Chelsea to drużyny zaawansowane wiekowo, choć akurat ci pierwsi przynajmniej dają szansę młodzieży na udowodnienie własnej wartości. Ci drudzy pewnie też w przyszłym sezonie aktywniej włączą do składu Kakutę, Stocha, Brumę, Hutchinsona, Sturridge’a i może innych. Tu chyba bardziej chodzi jednak o ocenienie kto jest w tych drużynach słabym ogniwem, zbędnym elementem, jak na przykład Anderson czy inni wspomniani przez autora, a w Chelsea to akurat Ballack(?), Ferreira, Carvalho, Hilario i paru innych piłkarzy. Tylko czy to rewolucje, czy po prostu normalna kolei rzeczy?

    Odpowiedz
  7. ~Bartek S.

    Oczywiście ma Pan rację, że nie warto gdybać. Choć byłoby o czym – kartki Rafaela wciąż nie przepracowałem 🙂 , zmiany z O’Shea również, braku czerwonej kartki dla obrońcy, który z tyłu wyciął Valencię – także nie… Ale chyba „nic nie mogło być inaczej” (że przypomnę ładny tytuł listów Wilde’a).Tak czy inaczej – wciąż jestem rozgoryczony po wczorajszym wieczorze. I pokładam nadzieje w Pańskim Tottenhamie – niech wygrają derby z Chelsea i nie wygrywają z MU. 🙂 A dziś mocno trzymam kciuki za Fulham – moim zdaniem – czarnego konia LE. Może chociaż te rozgrywki uda się Anglikom wygrać.

    Odpowiedz
  8. ~kor

    Komunał to ten wpis, szukanie dziury w całym i bezsensowne gdybanie. Niemozliwym jest zawsze wszystko wygrywac. United to od lat scisla czołówka, top 3 razem z Chelsea i Barcelona.Reszta daleko w tyle, pod wieloma wzgledami.

    Odpowiedz
      1. ~etk87

        Height 1.72 m =] mialem pisac, ze niezle gra glowa=D widocznie meksykanscy obroncy sa jego wzrostu.w dodatku jakos specjalnie zbudowany to on nie jest…coz, obysmy w sierpniu nie musieli pisac 'witamy w premiership’.na filmiku prezentuje sie calkiem calkiem. no ale niejaki quaresma jest koluje na youtube… w przeciwienstwie do realnego boiska.ale nie powiem, jestem bardzo ciekawy co ten chlopak moze zaprezentowac.a tak przy okazji wspomne, ze szkoda wielka, iz obertan tak malo gral w tym sezonie. szczegolnie gdy nani odstawial lipe totalna…ps. dzieki alasz za linka

        Odpowiedz
  9. ~Adamk87

    Brawo, Brawo Fulham i Liverpool, może doczekamy się angielskiego finału LE, tak na osłodę za niepowodzenia w LM.

    Odpowiedz
    1. ~erictheking87

      pool naprawde ladnie, chociaz byla chwila grozy przy rzucie wolnym w 75min (3-1).niestety radosc ogladania zmacili mi wyjatkowo marni amerykanscy komentatorzy, w dodatku okrutnie znacajacy sie nad moimi uszami swoim perfidnym mariuszo-maks-kolonkowym akcentem.fulham widzialem tylko chyba w 3 czy 4 minucie meczu gdy bylo juz 1-0 na liczniku. z tego co widze na sky zamora siknal brame. coz, chyba pora, zeby wrocil do mojej pierwszej 11 w fantasy.pool i fulham to dwie druzyny, ktore raczej srednio lubie (wbrew pozorom szczegolnie tych drugich wyjatkowo przez dlugie lata nie znosilem… i do dzis mam w sobie przekonanie, ze ich wlasciwe miejsce jest w drugiej lidze, aczkolwiek ich wystepy w poprzednim i obecnym sezonie bardzo mi imponuja), ale to oni w tej chwili bronia honoru 'naszych’ i trzeba za nich sciskac kciuki ze wszystkich sil. w szczegolnosci, ze idzie im calkiem niezle, a ich drabinka pucharowa uslana rozami z pewnoscia nie byla.

      Odpowiedz
  10. ~Andrzej Kotarski

    Nie czyni wiosny jedna jaskółka, a nawet cztery:) Odpadnięcie United jest swego rodzaju zaskoczeniem. Ale mecz na Old Trafford zagrali przecież dobry, a w pierwszej połowie wręcz wybitny. Ryzyko z Rooneyem się opłacało, a trud zniweczyły dwa momenty – gol Olica i kartka Rafaela. Jak zawsze szanuję instynkt i wyczucie Fergusona tak zmiana Roo na O’Shea (rekonwalescent) wydała mi się co najmniej wątpliwa. Nowi piłkarze nie wnieśli nowej jakości.Tak czy siak – mecz okraszony dwoma golami (Nani, Robben) najwyższej próby. A niespodzianki w piłce są jej nieodłącznym elementem

    Odpowiedz
  11. ~piotrekk

    Stawiana przez Pana hipoteza jest wyrazem troski o angielską piłkę , przytaczane argumenty , jak i brak zespołu z premiership w półfinale rzeczywiście wymagają przemyślenia , ale pełną odpowiedz przyniesie nam przyszła edycja Champions League . W Manchesterze ( moim skromnym zdaniem ) zbyt dużo uzależniono od jednego zawodnika, cała gra opierała się na Rooneyu i najmocniejsze ogniwo zespołu po wyjęciu może okazać się nie do zastąpienia.Wiele się mówiło o tym ,że odejście Ronaldo i Teveza nie odbiło się na zespole , ale w tym kluczowym momencie rozgrywek będzie to najbardziej widoczne ( gdyby chociaż był ten drugi ).Co zrobi sir Alex Ferguson ?Takie pytanie jest dla mnie dużo ciekawsze i intrygujące od, kogo kupi Roman Abramowicz? Szkot pozyskał młodego Hernandeza i jest to już trzeci w ostatnim czasie młody napastnik a jest przecież jeszcze Macheda . Szykuje być może jakąś nową koncepcje gry ofensywnej i mam nadzieje uwzględniany jest w niej Berbatov .Dla Andersona przyszły sezon będzie być albo nie być czerwonym diabłem , szanse gry dostanie ( mam taką nadzieje ) powracający Hargreaves a nic tak dobrze nie wpływa na zawodników jak konkurencja .

    Odpowiedz
    1. Michał Okoński

      Pytanie tylko, czy transfer Hernandeza nie oznacza przypadkiem, że NIE BĘDZIE transferu Davida Villi – że tacy napastnicy są poza zasięgiem finansowym MU Glazerów (to nie jest teza, to jest pytanie właśnie do diabelskich ekspertów).

      Odpowiedz
      1. ~alasz

        Pan pyta ja odpowiadam. Przez lata MU był najbogatszym klubem świata, mimo to poza Ferdinandem i paroma jeszcze wyjątkami raczej nie kupował graczy za wielkie pieniądze. Nawet jesli to ze zmiennym szczęściem. Mysle ze Alex sie trszkoe sparzył na milionowych piłkarzach, podobnie jak ja. Juan Sebastian Veron był piłkarzem wyśmienitym, doprawdy wielce utalentowanym, ale zbyt późno przybył do ligi angielskiej aby sie przystosować, Ferdinand najlepszych początków nie miał z Berbatovem jest jak jest, gra nieźle, czasem i świetnie, ale rzadko genialnie. Najmilej wspominam, nie transfery gwiazd a własnie Ronaldów, Vidiciów czy Evr, czyli ludzi utalentowanych, ale na dorobku, którzy wchodzą do wielkiej piłki. Evra 4 mln euro-kwota śmieszna jak na najlepszego lewego obrońce świata, Vidic około 8 czyli tez raczej mało. Cieszą mnie transfery smallinga (ostatnio pod forma) czy Chicharito jak nazywają Hernandeza.Co do długów juz raz pisałem, MU to najbardziej dochodowy klub swiata, według Forbesa największa (wyceniony na około półtora miliarda dolarów) sportowa marka globu, dług wziął sie z kredytu na zakup klubu, sam klub sie nie zadurzył. Podobnie jak dług Arsenalu który ma zamrożone pieniądze na osiedlu highbury, czy Chelsea względem Romana Abramovicza.Długi angielskie, chodz nie mniejsze, maja inna naturę niz Hiszpańskie, gdzie real jest krewny ponad 700 mln (w tym jeszcze około 70 samemu MU, dopiero niedawno spłacili Beckhama i heinze) czy barceloński o którym z dziwnych przyczyn jakby ciszej a przecież jest nie mały.Wracając do MU i davida villi, SERDECZNE DZIĘKI, ale nie. Jaki sens jest wydawac 4 ciężarówki pieniędzy na 30 letniego gracza, nie przystosowanego do ligi i presji w wielkim klubie?Juz bardziej Benzema, bedzie wyleczony z choroby zwanej „marze o grze w realu”, wciąż młody perspektywiczny, cena mniejsza niz rok temu. Pokosić sie warto. Niech rząd hiszpański sie spręża i znosi jak najszybciej ulgę podatkowa dla obcokrajowców, dodatkowo widmo renegocjacji sposobu podziału pieniędzy na półwyspie iberyjskim które coraz czesciej sie pojawia, a za 4-5 lat próżno będzie szuakc Hiszpanskich zespołów w półfinałach LM.

        Odpowiedz
        1. ~Marek

          Benzema albo może Higuain? David Villa na pewno nie. A co do zmian w hiszpańskich futbolowych finansach, to z chwilą wprowadzenia jakiegoś wspólnego systemu rozdzielania pieniędzy z praw telewizyjnych skończy się dominacja Realu i Barcy w lidze, a jak zniosą ulgę podatkową dla obcokrajowców to w LM też będzie im trudniej.

          Odpowiedz
      2. ~qwerty

        http://mufc.pl/aktualnosci/14451/espn-beda-kolejne-transfery/Myślę że ten fragment jest bliższy prawdzie:”Ostatnio prasa sugerowała, że Manchester United zrezygnował ze sprowadzenia Davida Villi z powodu złej sytuacji finansowej. Valencia żąda przynajmniej 40 milionów funtów za swoją gwiazdę, jednak według dziennikarzy „Czerwonych Diabłów” nie stać na taki wydatek.Jak dowiedział się ESPN, Sir Alex Ferguson już dawno zrezygnował ze sprowadzenia Hiszpana do Manchesteru, jednak nie z powodu problemów finansowych mistrza Anglii. Szkot uważa, że cena za napastnika w tym wieku jest po prostu za wysoka.”

        Odpowiedz
      3. ~piotrekk

        Ciężko jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie , Glazerowie muszą się liczyć z Fergusonem i gdyby był on zdecydowany i uparty pewnie transfer tego typu byłby możliwy.Jednak Alex słynie z przemyślnych transferów i gdyby zdecydował się na Davida musiałby być on bardzo ważną częścią układanki . Jeśli cena nie ulegnie zdecydowanej obniżce nie zobaczymy go na wyspach a prawdopodobnie w składzie jednego z hiszpańskich gigantów. Na pewno jakiś wysoki transfer musi dojść do skutku bo kibice by nie podarowali właścicielom skąpstwa , być może jakiś młody zdolny pokroju Angela Di Maria lub doświadczony jak Ribery ( którego chętnie widziałbym w Manchesterze) lub kto wie?Nie bez znaczenia będzie również to czy zdobędą mistrzostwo.

        Odpowiedz
      4. ~etk87

        coz, na necie pojawily sie twierdzenia, ze valencia chce ponad 40mln Ł za ville, a fergie uwaza, ze gracz w tym wieku tyle nie jest wart. i szczerze mowiac, zgadzam sie z nim. nie wylozylbym za niego takich pieniedzy – villa czy silva to naprawde dobrze gracze, ale jak dla mnie troszke przereklamowani, cena jaka chce za nich valencia nie odzwierciedla ich prawdziwej wartosci rynkowej moim skromnym zdaniem.zreszta graczy, ktorzy sa naprawde w tej chwili warci 40 baniek, i ktorych mozna wyciagnac z klubow mozna policzyc na palcach jednej reki.no ale ceny jakie obecnie panuja na rynku sa tematem na zupelnie inna opowiesc…

        Odpowiedz
  12. ~Marek

    Panie Michale w większości się z panem zgadzam, ale :Po pierwsze wieszczenie upadku ligi angielskiej tylko na podstawie tego sezonu, w którym anonimowe do tej pory w Europie Fulham ma duże szanse na finał LE (+ Liverpool), a w kraju losy tytułu mistrzowskiego będą się ważyć pewnie do ostatnich minut sezonu, a o 4 miejsce bije się tyle drużyn, jest moim zdaniem lekką przesadą. Spadek formy gigantów, kontuzje spowodowane morderczym sezonem bez przerwy zimowej – to owszem, ale nic ponad to. Po drugie zdziwiło mnie zdanie „Rafael wciąż nie może wydorośleć” – chłopak ma 25-30 lat? czy dopiero 20? Ma chłopak talent, a dzięki temu zdarzeniu, mam nadzieję, dużo się nauczy. Za kilka lat może być jednym z najlepszych piłkarzy na swojej pozycji na Wyspach, albo i w Europie. Poza tym, wydaje mi się że gdyby nie wrzask i wymachiwanie łapskami Ribery;ego i (chyba) Van Bommela Rafael jeszcze by nie wyleciał. A tak w ogóle to Bayern nie zagrał wielkiego meczu, nawet w 10 piłkarze United stworzyli więcej okazji niż Bayern w 11. Ile razy Robben czy Ribery zagrozili poważnie Van der Sarowi przez cały mecz? Ja sam może ze 3 razy widziałem Robbena pod polem karnym United biegnącego we właściwym kierunku 😛 Cytując z fourfourtwo: „The Dutchman had been as menacing as a tea cosy for 74 minutes until that sublime strike. „

    Odpowiedz
    1. ~=)

      Panie Michale, jesli Rafael nie moze wydoroslec, to co powiedziec o Scholesie, ktory lapie jeszcze glupsze czerwone? Czy dalej Pan uwaza, ze Valencia zawodzi? Przypominam, ze do tej pory byl to raczej anonimowy gracz Wigan, a nie Robben czy Silva. Po nim raczej nikt wiecej nie oczekiwal. Natomiast mimo iz wczesnie bronilem Berbatova, teraz coraz bardziej przychylam sie Panskiej opinii. Nie byl to moim zdaniem kompletny transferowy niewypal, ale jednak pieniadze te moznaby lepiej spozytkowac.. Ponadto ostatnio latwo szasta Pan mocnymi twierdzeniami =) Kilka wpisow temu, ze to nie ma znaczenia, ze Manchester przegral po metrowym spalonym bo i tak byl gorszy (a przeciez tyle meczow widzielismy kiedy gorszy remisuje badz nawet wygrywa, wiec to raczej nie powinno byc usprawiedliwieniem sedziego), teraz ze czerwona kartka sluszna, a oglada Pan przeciez lige angielska gdzie za takie rzeczy sie z boisk nie wyrzuca. Nie zmienia to faktu, ze z niecierpliwoscia czekam na kolejne wpisy =) Pozdrawiam

      Odpowiedz
      1. Michał Okoński

        OK, z Rafaelem było za mocno. Zdąży wydorośleć, mam nadzieję. To naprawdę wielki talent i szkoda, że po pierwszej kartce nie ochłonął. Nie, Valencia już mnie nie rozczarowuje, choć nie zawsze mnie zachwyca. Nie ma zgody, że w Wigan był anonimowy, przeciwnie: wypracował sobie nazwisko, czego dowodem także pieniądze, jakie za niego zapłacono.Co do mocnych zdań, w założeniu staram się ich unikać, ale w tych akurat kwestiach pozostaję przy swoim: Drogba był na spalonym, ale niezależnie od tego Chelsea była dużo lepszym zespołem, a druga żółta należała się Rafaelowi… Nie twierdzę, że moje opinie mają moc dogmatu i trzeba się z nimi zgadzać, czasem je zresztą rewiduję (patrz wyżej: z Rafaelem było za mocno…).

        Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *