Ernst Happel, Otmar Hitzfeld, Jupp Heynckes, José Mourinho, Carlo Ancelotti: trenerzy, którzy zdobywali Puchar Europy z więcej niż jednym klubem. Bob Paisley i Carlo Ancelotti: trenerzy, którzy zdobywali go trzy razy. Carlo Ancelotti: jedyny, który jako piłkarz i trener sięgał po niego pięciokrotnie (Frank Rijkaard wygrywał cztery razy, Pep Guardiola trzy). A przecież jeśli ktokolwiek dziś pyta o najsłynniejszych trenerów świata, najczęściej padają nazwiska Guardioli i Mourinho. No, może znajdzie się jakiś zagorzały anglofil, który wspomni jeszcze Alexa Fergusona, a futbolowi hipsterzy upierać się będą, że na przykład Guardioli nie byłoby bez lekcji pobieranych u Marcelo Bielsy. Owszem, jest także Louis van Gaal, który – pytany czy nie – sam się upomni o miejsce na panteonie. Wiele się mówi także o młodych, Jurgenie Kloppie i Diego Simeone. Zobaczcie sami: zdołałem już wymienić siedem nazwisk i założę się, że mógłbym jeszcze jakieś dorzucić, umieszczając Carlo Ancelottiego dopiero gdzieś u dołu pierwszej dziesiątki. Czas na uniesienie brwi po raz pierwszy: opowieść o najbardziej utytułowanym człowieku w historii europejskich pucharów jest opowieścią o człowieku najbardziej niedocenionym.
Unosimy te brwi, jeśli dobrze pamiętam, siedem razy – kilka powyższych zdań jest tylko pierwszym akapitem tekstu, który znalazł się w książeczce dołączonej do autobiografii obecnego trenera Realu, opublikowanej właśnie przez wydawnictwo SQN pod tytułem „Nienasycony zwycięzca”. Przyznam, że pożarłem tę książkę tak, jak sam Carlo Ancelotti pożarłby tortellini – pożarłem, zrozumiałem, że istnieje trzecia droga między Guardiolą a Mourinho, a potem spróbowałem tę trzecią drogę opisać. Jeśli chcecie i Wy dołączyć się do uczty, możecie wziąć udział w konkursie.
Pytanie brzmi: jakich piłkarzy, z którymi mógł kiedykolwiek pracować jako trener, Carlo Ancelotti uznaje za najinteligentniejszych? Dla ułatwienia dodam, że jeden z nich wystąpi dziś wieczorem w Turynie, w sumie zaś chodzi o cztery nazwiska. Wśród autorek/autorów prawidłowych odpowiedzi, które spłyną na adres mailowy futboljestokrutny@gmail.com do chwili rozpoczęcia środowego półfinału Ligi Mistrzów, wylosujemy trzy/trzech, którzy od wydawnictwa SQN otrzymają egzemplarze „Nienasyconego zwycięzcy”.
Cholercia,nie doczytałem gdzie wysyłać odpowiedź.Co za babol!Wypada tylko przeprosić
Z Kloppem i Simeone bym się tak nie wyrywał, niech chłopaki osiągną coś jeszcze z innymi klubami. Przykład Rijkaarda, który po odejsci z Barcy przepadł, jest bardzo mocny według mnie.
Na przeciwległym krańcu znajdują się m.in. nasz bohater i Mourinho, a Guardiola powoli się do tego punktu zbliża.
kiedy wyniki?
Prawda, Carlo jest trenerem bardzo, ale to bardzo niedocenionym. I szlag mnie trafia, jak słyszę plotki, o tym że mają go z Realu wyrzucić. Jak słyszę bemózgów, domagających jego zwolnienia.
Najbardziej rozwala mnie argumentacja, że jest słaby, bo mało majstrów wykręcił. Większość gwiżdże na Calciopoli i jej efekty, kij że za sezony 04-06 wyniki zostały weryfikowane/anulowane a pierwotne nie oddają absolutnie różnicy między Juve Milanem i Interem, kto faktycznie był najlepszy, kto na tytuł zasługiwał. Kij, że przewaga Interu, w aspekcie kadrowym, finansowym, praktycznie każdym, po 2006 była ogromna – liczy się, że Carlo tytułu nie wygrał.
Pytanie, zaraza, podchwytliwe. Jednego pewniaka, pewnie wszyscy obstawią, nie muszę nawet pisać. Z jedenastki Realu na Juve, kandydatów mam dwóch, muszę pomyśleć. Zostaje jeszcze dwóch…
Tylko ja myślałem, że chodzi o środowy rewanż? Mógł Pan dać trochę czasu, cóż, pozostaje wybulić te parę groszy.
Chodzilo o Pirlo, Xaviego Alonso, Thiago Motte i uwaga Didiera Deschamps
Pirlo byłem pewien(jak wszyscy, tak bardzo, że nawet opacznie zrozumiałem podpowiedź i myślałem że chodzi o kogoś z Realu, przecież Pirlo jest oczywisty;)) Alonso i Motte rozważałem, ale Deschampsa w życiu bym nie zgadł. Obstawiłbym Lamparda, który bodaj ma IQ na poziomie 150.
Przynajmniej nie żałuję, że mnie ominęło 😉