Jeśli czytacie „Dziennik”, to już wiecie: odsunięcie od kadry Boruca, Majewskiego i Dudki jest tak naprawdę kolejnym, choć znacznie mniej zręcznym niż poprzednie, zabiegiem socjotechnicznym Leo Beenhakkera. Cezary Kowalski nie przebiera w słowach, jak na dziennikarza sportowego przystało: „Nikt nie mówi już o serii h a n i e b n y c h [podkr. moje] meczów w wykonaniu jego drużyny i kolejnej klęsce na Ukrainie”. Właściwie w jego dzisiejszym komentarzu, zatytułowanym „Boruc ofiarny”, brakuje tylko sugestii, że to Holender przez podstawione osoby upił swoich podopiecznych, żeby zrzucić z siebie odpowiedzialność. Nawet fakt, że dawniej pili wszyscy, a obecnie tylko trzech, jest argumentem przeciwko trenerowi: przecież dawne pijaństwa były „symbolem jedności i w pewnym sensie tworzenia prawdziwej drużyny”.
Szef działu sport „Dziennika” ubolewa, że Beenhakker nie potrafi się dogadać z piłkarzami i że nagłaśnia sprawę wbrew żelaznej zasadzie o praniu brudów we własnym gronie. Ciekawe, jak wyobraża sobie zawieszenie reprezentantów bez poinformowania o tym mediów… A może uważa, że problemem jest sama kara, zaś Beenhakker po wykryciu sprawy powinien po prostu zapakować Boruca i pozostałych do łóżek? Tylko jak po czymś takim wyglądałby autorytet trenera?
Są w tej sprawie argumenty zatrącające o kwestię profesjonalizmu: zawodnicy są zobowiązani kontraktami do określonego sposobu zachowania, np. do – czy ktoś zwrócił na to uwagę? – odwiedzin domu dziecka kilka godzin po nocnej libacji. Są kwestie natury (już widzę uśmiech politowania Cezarego Kowalskiego) zdrowotnej – picie alkoholu szkodzi, zwłaszcza bramkarzowi. Są względy natury (kolejny uśmiech politowania) wychowawczej: „To wciąż fantastyczni faceci, którzy bardzo pomogli i mnie, i drużynie, ale to także idole nastolatków” – mówił na wczorajszej konferencji prasowej Leo Beenhakker. Są wreszcie sprawy dotyczące relacji reprezentacja-kluby. „Ja też byłem trenerem klubowym i wiem, co to znaczy dostać zawodnika po zgrupowaniu reprezentacji, który nie nadaje się do gry w lidze” – to znów cytat z konferencji Holendra.
Jestem, jak wiadomo, kibicem piłki angielskiej. Lista ekscesów z udziałem tamtejszych piłkarzy jest długa, ale jeszcze dłuższa – zwłaszcza w ostatnich latach – stała się liczba obostrzeń nakładanych na nich przez kluby i reprezentacje. Żeby nie mówić już o alkoholu (za jego nadużywanie ukarano Boruca również w Glasgow), wymagania dotyczą diety, dopuszczalnych rozrywek, używania komórek w pomieszczeniach klubowych i podczas treningów… A żeby wyjść poza Anglię: Michał Szadkowski słusznie przypomina, jak Slaven Bilić wyrzucił z reprezentacji Chorwacji Ilicia, Srnę i Bałabana, którzy przed trzema laty zabalowali przed meczem z Rosją. Jedna z gazet napisała potem, że drużyna, która tak świetnie wypadła podczas Euro 2008, nie narodziła się w czasie wygranych meczów z Anglikami, ale właśnie w momencie wyrzucenia z niej trzech nietykalnych wcześniej gwiazdorów.
Leo Beenhakker ma rację, kiedy mówi, że w tej sprawie przegrani są wszyscy. Co będzie np., jeśli Boruc, Dudka i Majewski dostaną powołania na mecz z Czechami po tym, jak ze Słowenią i San Marino nie zdobędziemy sześciu punktów? Czy Cezary Kowalski nie odtrąbi wtedy kolejnej porażki Holendra i, co jeszcze ważniejsze, czy tak samo nie uznają zawieszeni piłkarze? Zgoda, że Beenhakker nie ma łatwego zadania. Tyle że to nie on sam je sobie utrudnił.
I jeszcze jedno: podobno w Kijowie piłkarze pili z dziennikarzami. Nie wiem, czy to prawda i o dziennikarzy jakich mediów chodzi. Ale ciekawe, czy jeśli tak, oni również zostali zawieszeni przez swoje redakcje.
PS Nie podaję linku do komentarza Kowalskiego, bo nie ma go na stronie „Dziennika”. Cytaty pracowicie przepisałem.
Gdyby nie wyskok Koźmińskiego, zapewne Benhaker załatwiłby sprawę we własnym gronie. Myślę, że chłopaki dostaliby ochrzan, nie zostali powołani na następne mecze, ale raczej dlatego „żeby sprawdzić zmienników”. Choć pewnie sprawa pijaństw i tak by wyciekła. Tak czy inaczej – to dobrze, że ich odsunął. Boruca mi nie szkoda – to świetny bramkarz, ale nie niezastąpiony. Szkoda mi Majewskiego, który jakoś tam się próbuje tłumaczyć (a mi chce się wierzyć, że jest winny w mniejszym stopniu), bo byłoby dobrze, gdyby ten chłopak wprowadzał się do kadry. A teraz jest moment na to idealny – Roger w beznadziejnej formie, Iwański taki sobie, Garguła kontuzjowany… I tu Majewski mógłby się wczepić w kadrę i już nie wypaść. A ma zadatki na wybitnego piłkarza. Szkoda, że jest dalej niż bliżej kadry. Swoją drogą, wydaje mi się, że gdyby środek i atak kadry na następne mecze opierał się na: Boguskim, Majewskim, Murawskim, Błaszczykowskim, Brożku i Lewandowskim – wnieśliby oni jakiś głód do tej kadry. Chłopaki są młode, trochę nieświadome tego, czego jeszcze nie potrafią (zwłaszcza Lewandowski ma taką cenną siłę przebicia) i mają baaardzo dużo do udowodnienia. Bo wydaje mi się, że to już pora, by odmładzać kadrę radykalnie i szykować ich na dłuższą współpracę.
Cezary Kowalski nie jest jedynym „fachowcem”, który ujada na Beenhakera przy każdej nadarzającej się okazji. Redakotrzy „Piłki Nożnej”, w szczególności Adam Godlewski kontestują niemal KAŻDE posunięcie selekcjonera. Krótki wypis słów-kluczy z najnowszego numeru: „Beenhaker jest mocno przestraszony”, „przytłoczony porażką”, „sfrustrowany”, „nie pracuje na bieżąco”, „trudno to posunięcie rozpatrywać w kategoriach logicznych” – mam wrażenie, że czytam opinię psychiatry na temat ciężko chorego. Co zabawne to tradycyjna mowa-trawa, będąca pozamerytoryczna krytyką. W innym miejscy J. Gralik i P. Pawlak insynuują: „dlatego zastanawiam się skąd wokół tej sprawy tyle szumu i kto na tym skorzysta? niewykluczone że to mechanizm obronny trenera pozwalający odwrócić uwagę od słabej gry i wyników kadry”. Niewykluczone. Idąc tym tokiem myślenia spodziewam się zatrudnienia w sztabie Leo Janusza Palikota – on jest mistrzem w maskowaniu problemów:)http://numer10.blox.pl/html
Z jednej strony są ci, którzy Holendra uwielbiają (Gazeta Wyborcza, żeby daleko nie szukać), z drugiej ci, co najchętniej by go utopili w łyżce wody – wspomniany Przegląd Sportowy, ale Piotr Ś. i jego koledzy z niedawnego studia Polsatu. Prawda leży pewnie pośrodku, bo Beenhakker popełnia błędy i czasem za bardzo targają nim emocje. Ale w tym przypadku miał 100 % racji. HANIEBNE jest to, że ktoś próbuje usprawiedliwiać gówniarzerię pożal się Boże zawodowców. Przecież pijąc na zgrupowaniach oni nie tylko szkodzą sobie jako sportowcy, ale pokazują, jak bardzo olewają kibiców.Uważałem Dziennik za poważną gazetę. Może omijałem strony sportowe…
Ja nie mam złudzeń. W tym świecie liczy się przede wszystkim WYNIK, za który odpowiada trener. On ma wygrywać, nie wychowywać, choćby wszyscy działacze, trenerzy i szlachetni dziennikarze publicznie zarzekali się, że jest inaczej. W tym sensie Leo zaryzykował bardzo dużo, bo jeśli nie wygra ze Słowenią i San Marino, będzie jedynym winnym. Jeśli wygra oczywiście wszyscy będą mu przyznawać rację, a może tych trzech piłkarzy rzeczywiście się czegos nauczy…Ściskam za Benhakkera kciuki, bo z takimi rzeczami jak picie naszych gwiazdek chciałoby się robić porządek. Ale boję się też, że w PZPN są wściekli, że swoim pryncypializmem osłabił drużynę (tak też interpretuję pierwsze wypowiedzi Listkiewicza). Bo rzeczywiście osłabił, na przykład robiąc Fabianskiego numerem 1. Przecież ten piłkarz zagrał dotąd nie wiem czy w dziesięciu meczach Arsenalu, w tym wpuszczając 5 goli z Tottenhamem. Nie ma doświadczenia prawie wcale (a Kuszczaka Leo też wychowuje).
Nie chodzi tylko o tych trzech pilkarzy ale o wszystkich. Odsuwajac od kadry pijakow Leo daje wyrazny sygnal wszystkim, ze albo gramy w pilke albo robimy rzeczy nie majace wiele wspolnego ze sportem.
Właśnie oglądam mecz Liverpoolu. I powiem szczerze, że stałem się właśnie kibicem Liege. 🙂 Triumf ducha nad materią to się nazywa. 🙂
Wlasnie, wlasnie, szkoda czasu na polska pilka i polskich dziennikarzy. Tez kibicuje Standardowi 😉
Dziennikarzy sportowych, rzecz jasna 🙂
Chłopaki z Liege wprawdzie ledwie już chodzą, ale walczą pięknie. Może dobrze by było, gdyby Liverpool mógł się wreszcie zająć walką w lidze zamiast zmagać w LM. 🙂 Bo nigdy nie mogą się na ligowej rywalizacji skupić przez te puchary. 🙂
No i przegrali. FUTBOL JEST OKRUTNY. Chociaż stawiałem, że to Gerrard strzeli w doliczonym czasie…
Uważaj, niektórzy tu rozpoczynają studia na takowym kierunku;]
Odpowiadam na ważny post Darka 638 i jego ważne pytanie, dotyczące, mówiąc w skrócie, morale dziennikarzy sportowych. Zaczynam od przeprosin: post Darka 638 zniknął podczas usuwania z forum wpisu, do którego się odnosił, a zawierającego nazwiska dziennikarzy, którzy podobno pili z polskimi piłkarzami. Jestem przeciwnikiem rozpowszechniania plotek, zwłaszcza jeśli odbywa się to w formie anonimowych wpisów w internecie, i w taki sposób zamierzam wraz z opiekunami tego bloga moderować nasze dyskusje w przyszłości.Co się zaś tyczy meritum sprawy: nie czuję się uprawniony do moralizowania albo pouczania kogokolwiek. Michał Pol, którego przywoływał Darek 638, napisał, że pracuje w zawodzie 15 lat i nigdy nie pił z żadnymi zawodnikami, ale sam nie potępia picia kolegów z piłkarzami: „Jeśli ktoś się z kimś przyjaźni i w ten sposób lubi z nim spędzać czas, proszę bardzo, dlaczego nie? Dziennikarze – jeżeli rzeczywiście odegrali jakąś role we Lwowie – byli już po pracy, po meczu i – w przeciwieństwie do zawodników – nie ciążyły na nich żadne zakazy. A o tych wydanych przez Leo piłkarzom nie musieli wiedzieć”.Ostatnie zdanie wydaje mi się odrobinę naiwne (nie wiedzieli o zakazach? przecież ich funkcjonowanie jest elementarzem w każdej reprezentacji!), ale generalnie myślę podobnie. Generalnie, bo jednak w standardach dziennikarskich – tak jak je rozumiem – nie mieści się picie z osobami, które się opisuje czy od których pozyskuje się informacje. Tu zawsze będzie istniała wątpliwość dotycząca obiektywizmu wobec kogoś, z kim pozostaje się z zażyłości – to dotyczy zresztą nie tylko piszących o sporcie, ale i (może nawet bardziej) o polityce. Czy dziennikarz sprawozdający posiedzenia Sejmu powinien spotykać się na wódkę z posłami? Polecam w tej sprawie niedawną rozmowę z Robertem Mazurkiem w „Dzienniku”. A sprawy państwa mają jednak większy ciężar niż piłka nożna…To powiedziawszy, podkreślam jak Michał Pol, że z mnóstwa powodów nie czuję się uprawniony do potępiania kogokolwiek.
Każdy, kto zajmuje się dziennikarstwem, wie, że bliskie relacje z ludźmi, o których się pisze, mogą być kłopotliwe. Nie wierzę, że człowiek jest się w stanie odciąć od prywatnej znajomości i rzetelnie traktować takiego człowieka. Wiem, o czym piszę, bo śledząc uważnie media i znając nieco układy personalne w nich panujące, wiem, kto co może, a czego nie może napisać o danej osobie. Dotyczy to zarówno polityki, sportu czy kultury (każda gazeta ma swoje autorytety, których używa, ale których też nie może podważać). Ale to jest kwestia drugorzędna. Bo dziennikarze mogą się napić, kiedy chcą i z kim chcą, jeśli nie przeszkadza to w ich pracy. A Boruce i reszta to stare chłopy i nie mają piętnastu lat, żeby dać się namówić na wino za kioskiem. 🙂
Nie wiem, co wcześniej napisał Darek638, ale problem jest i to poważny. Patrzyłem na forum Michała Pola i znalazłem tam wypowiedź kogoś, kto podpisuje się „Paweł Zarzeczny”. Jeśli to nie pseudonim, to mówimy o kolejnej czarnej postaci polskiego dziennikarstwa sportowego – wystarczy zresztą, że zacytuje, co napisał u Pola: „Miło, że nie wydałeś naszych chłopaków, którzy zapili na reprze z grajkami Holendra. Pamiętaj, musimy się trzymać razem. A tym swoim czytelnikom ciemniakom to dalej wciskaj jakiś kit, tak jak my wszyscy. Po kilku dniach produkcji bełkotu zapomną o powodzi we Lwowie”.Jesli to nie czyjś głupi dowcip, to komentarz do takiego stężenia cynizmu i chamstwa jest zbędny. Podpiszę się imieniem i nazwiskiem.
Zarzeczny owszem – jest cyniczny i stylizuje się często na enfant terrible, ale mam nadzieję, że to jednak był jakiś dowcipniś o innym nazwisku.
Tylko tyle Panie Michale?! Jestem smutny. Michał Pol wyciął słowa, które cytowałem.Wstyd, spóźniona refleksja? Pan powiada że z różnych powodów nie może…W Polsce bardzo łatwo kogoś nazwać agentem, bardzo łatwo zniszczyć każdegoczłowieka i każdy autorytet. A zwykłego branżowego łajdactwa nie można nazwaćpo imieniu. To może nauczyciele też mogą po lekcjach pić ze swoimi wychowankami?A dlaczego mamy mieć żal do Kwaśniewskiego? Przecież on tylko się integrował.No nie! Nie zawsze i nie każdemu wszystko wolno. Jak to dziennikarze lubią się chwalić,że uprawiają zawód zaufania publicznego. Jednocześnie utrzymują kontakty, ześrodowiskiem przestępczym z praktycznego powodu chcą tam mieć swoich ludzi abymieć newsa. Bardzo chętnie też wykupują tajne dokumenty z legalnych(?) tajnychsłużb, natychmiast pokazują w swojej gazecie albo TV. Mimo, ze uprawiają działalnośćw gruncie rzeczy przestępczą, nie podlegają karze, ich informatorzy też nie podlegajądlaczego? Ochrona źródła. Tak wychowuje się armię przekupnych urzędników na dodatek ci urzędnicy mogą do woli manipulować mediami. Dziennikarze również decydują kto ma wygrać w wyborach, dziennikarze decydują o słupkach a ludzie głosują na słupki, żeby głosy się nie marnowały(?!) Nie czwarta a na prawdę pierwsza władza, znakomite zarobki i co w zamian dla społeczeństwa? Jaką Świat dziennikarski ponosi odpowiedzialność za dziejące się procesy w Polsce? Dziennikarze ze sportowcami piją, ludzie czy to kogoś obchodzi?! PS. Pamięta Pan przypadek śp Wojciecha Zielińskiego za biesiadę z Młynarczykiem cierpiał w zasadzie do końca życia. I niedobra komuna była ale i jakieś standardy moralne. Teraz można wszystko, można haniebnie się zachowywać i jeszcze tym się chwalić.A w Niemczech blisko Polski przecież, był taki trener blondynek(mistrz Bundesligi) zapomniałem nazwisko wmłodości brał narkotyki media się o tym dowiedziały zmuszono go żeby dał kosmyk włosów do analizy, nie chciał dać i w Niemczech trenerem już nie będzie takie standardy. U nas można, a pić to nawet trzeba.
Rozmowa o dziennikarstwie jest z tego wszystkiego tu najciekawsza. Ale Darku 638 przesadzasz: przecież nikt nie chwali tych pijących dziennikarzy, ani Okoński, ani Pol. Banalnie można powiedzieć, że są media i media. Jedni mają standardy wyższe – takie, o których pisał tu Pan Michał – i tacy, którzy nie mają żadnych. Tabloidowcy, ludzie, którzy potrafią zmyślić (!!!) wywiad z piłkarzem, wyssać z palca pogłoskę transferową, powtórzyć każdą plotkę itd. I tacy, którzy mimo wszystko się bronią przed tabloidyzacją. Z gazet stosunkowo najlepiej radzi sobie Wyborcza (choć przecież jej naczelny akurat pije ze wszystkimi, to tacy goście jak Stec czy Pol radzą sobie w tym świecie bez zarzutu…), nie wiem, jak z Rzeczpospolitą, bo pan Szczepłek jednak w zażyłości wielkiej z działaczami i trenerami… Nie ma co przesadzać z frustracjami. Za PRL-u nie pozwalali pić, ale ilu dziennikarzy zmusili do współpracy z SB, donoszenia na sportowców itp? To jest zawód zaufania publicznego, ale do pewnych gazet nie można mieć żadnego zaufania – i wszyscy to wiedzą.
Lubisz M.Pola Czesławie przeczytaj:Oto fragment wypowiedzi red.Michała Pola Nie dobieram sobie kompanów do kielicha pod kątem newsa. Ale nie potępiam picia kolegów z piłkarzami. Jeśli ktoś się z kims przyjaźni i w ten sposób lubi z nim spędzać czas, proszę bardzo, dlaczego nie? Dziennikarze – jeżeli rzeczywiście odegrali jakąś role we Lwowie – byli juz po pracy, po meczu i – w przeciwieństwie do zawodników – nie ciążyły na nich żadne zakazy. A o tych wydanych przez Leo piłkarzom nie musieli wiedzieć. Piłkarze są dorośli, odpowiedzialni, więc pretensje do dziennikarzy (mitycznych), że 'rozprowadzili’ zawodników uważam za wydumane. Choć ja nigdy bym czegos takiego nie zrobił (także dlatego, że łeb mam za słaby i z wiekiem co raz gorzej znosze kaca;) Dlatego nie uważam na wskazane wymieniać jakiekolwiek nazwisk i nie sądzę, żeby mi to w czymkolwiek odbierało wiarygodność. Ten fragment znajdował się dzisiaj na Blogu Michała Pola, po mojej krytycznej wypowiedzizostał usunięty. Przypominam też, że redaktor Michał ochoczo organizował „wesołe”nagonki, pośmiewiska z Kuszczaka i Rasiaka taki kabaret Pana Pola. Co to mawspólnego ze sportem. Takie zgadywanie jakim felietonem można gawiedzi się podlizać,to powszechne zjawisko w redakcji sportowej GW. O innych dziennikarzach na razienie chcę pisać są młodzi u niektórych widzę pozytywne zmiany ale mają takie ekscesyna sumieniu, że ja niemłody już facet chociaż wiele czytałem i widziałem mam to wpamięci i nigdy tego nie zapomnę.Pozdrawiam.
Primo, nie zostł usunięty – jest pod przedostatnim wpisem na blogu Pola, zacyzna sie od slow2008/08/26 18:27:28@sliczny70 i wszyscy ci, którzy uważaja, że powinienem ujawnić nazwiska dziennikarzy, którzy pili z Borucem i Dudką …Musiałeś nie zauważyć.Secundo, zgoda, ze Pol czasem idzie w felietonowe żarty, udaje się to różnie. Ale zazwyczaj staje na wysokości zadania. Bardzo pięknie np. żegnał profesora Geremka. On się naprawdę od tych pijaków dystansuje, a że nie wytyka ich palcem, nie piętnuje po nazwisku… Nie ten styl, widać, żeby wytykać i piętnować. No i są gorsi, począwszy od Kowalskiego, który jest przyczyną całego tego zamieszania, przez wspomnianych tu już Zarzecznego, Godlewskiego, także Tuzimka… Ale na szczęście to nie są ludzie, którzy pracują w poważnych gazetach. Pol nie przynosi Gazecie wstydu. Wątpliwe jest z czuba, ale to internet, nie Gazeta.
Czesławie nie chodzi o mój wpis bo on był i jest. Chodzi o fragment który ja cytuję z bieżącegotekstu Pola, który to tekst(fragment) nastepnie red.Pol ze swego Bloga usunął.Jeśli już znowu muszę to wyjaśniać i może w końcu uwierzysz co Pan Pol potrafi to wyjaśnij dlaczego ten fragment o zarzyłości dziennikarzy i piłkarzy napisał a później go usunął? A te sekowanie Rasiaka i Kuszczaka to takie żarty powiadasz dla mnie a szczególnie dla nich to żarty nie są, zapewniam.Jeśli chodzi o żarty jedynym dziennikarzem sportowym co do tego ma talent jest właśnie Paweł Zarzeczny. Jego felietony w Canale+ opisujące bierzące wydarzenia sportowe są śmieszne, nieraz szydercze ale co ważne nie mają ciągle tego samego celu ataku, bo jeśli się strzela przez kilka lat do tych samych osób jak robi to Pan Pol to co to jest? Żarty powiadasz???Pozdrawiam.
Ja odnoszę wrażenie, że nie zrozumiał pan przesłania felietonu w Dzienniku. Autor napisał, dosyć wyraźnie, że cała afera przydała się Beenhakkerowi, bo dzięki niej ludzie mówią o pijaństwie a nie o żenującym poziomie meczu. Cała historia… Co zaś się tyczy picia dziennikarzy z piłkarzami, to generalnie środowisko dziennikarzy sportowych to niestety, nie jest ono najwyższych lotów. Picie z piłkarzami to jedno, ujdzie w tłoku. Znacznie gorsze jest zawieranie układów z menedżerami czyli futbolową zarazą.
Dyscyplina jest bardzo ważna dlatego uważam że decyzja o nie powołaniu tych graczy jest jak najbardziej prawidłowa. Myśle że obecność tych graczy na tych meczach i tak nie wiele by zmienił, bo Boruca możemy smiało zastąpić Fabiańskim czy Kuszczakiem (którego standartowo z niewiadomych powodów Leo nie powołał) Majewskiego to można każdym zastąpić praktycznie, to akurat piłkarz który jeszcze w kadrze nie powinnien miec miejsca ze wzgledu na brak jego uniwersalności i brak doświadczenia, najgorzej jest z Dudką, bo zmennik Kokoszka jest akutalnie w beznadziejnej formie, ale mimo wszystko licze na 6 ptk w tych obu meczach za sprawą Pawła Brożka :).
Cezary Kowalski najwyraźniej nie wie, że piłkarzom nie wolno się upijać w takim stopniu, ze ledwo kojarzą wczorajszy dzień…To napewno nie jest styl życia sportowca… A BOruc juz mial taki wyskok na zgrupowaniu Celticu w Holandii. NAjwyraźniej PAn Cezary KOwalski nie interesuje sie piłką nożną na tyle żeby wiedziec takie podstawowe rzeczy… A Leo jest i tak najlepszym trenerem POlskiej reprezentacji w ostatnich latach… A Skoro Pan KOwalski nie widzi postępów jakie zrobila Polska piłka to pora pomyśleć nad zmianą dyscypliny którą opisuje, bo widać ze w piłce nożnej jest zielony i wie tyle co moja Babcia już w podeszłym wieku…
A ja tam Pana Cezarego uwielbiam!
a co wyznał Dziekanowski????Asystent Leo (tez Holender) juz w czasie ME chciał usunąć Boruca…. Widocznie ma w tym jakiś interes – zrealizował to bowiem teraz. Szkoda, że znów będzie klapa w kolejnej imprezie sportowej. Leo znów zawali szansę – ten dziadek opiera się na Holendrach, którzy robią na boku swoje interesy – interesy, ktore nie zawsze leżą w NASZYM interesie.
coraz mniej podoba mi sie praca benchakera. coraz wiecej niewyjasnionych spraw. coraz wiecej watkow i coraz wiecej znakow zapytania.najgorsze jest to ze coraz bardziej wydaje mi sie ze w ta gre wchoda pieniadze, uklady i interesy poszczegolnych ludzi bliskich benchakerowi a czele z memadzerem polskiej kadry janem de zuewem.ciemny typek.
Jak zwykle z jednej strony dziennikarze motoryzacyjni walczą z pijakami za kierownicą z z drugiej inni tzw. „dziennikarze” robią wszystko żeby to zniszczyć. Taki parasol ochronny nad pijakami z Mielna doprowadził do tego, że są oni zwykłymi chuliganami. Bez trzech pijaków reprezentacja sobie poradzi a bez jednego pseudo dziennikarza polska prasa nie upadnie (chyba)
Trener Benhaker postąpił słusznie.Nie ma się co litować.Albo reprezentacja albo gorzoła .Czas wyplenić te komunistyczne nawyki .
jestem psychologiem nie znam sie na sporcie ale na ludziach i wiem ze motywacja to podstawa do jakichkolwiek osiagniec. w sporcie trzeba ciagle cwiczyc zeby to wytrzymac trzeba miec motywacje a ten kto pije i lamie w jasny sposób reguły nie ma motywacji do pracy i uwazam ze posuniecia trenera bardzo dobrze pozwalaja podzielic na tych którzy chca piłce poswieci wszystko i na tych którzy raczej wolą sławe, zabawe i lekkie życie. na szczycie nie mam miejsca dla takich, zeby tam sie odstac trzeba ciezkiej pracy i wyrzeczeń.
Prawidłowo zrobił trener, że pozbył się „chamstwa”. Skoro ktoś reprezentuje naród to niech się godnie zachowuje!!! Zresztą to nie pierwszy wyczyn pseudo piłkarzy. Żal patrzeć na ich grę. Dużo krzyczą a nic nie robią!!!!! BRAWO TRENER !!!!
Uwazam ze Leo stara sie jak tylko moze aby ulepic z tej polskiej gliny, ktora nazywamy Polska Pilka Nozna lub Polskim Stylem gry, przyzwoita druzyne ktora z duma i poparciem calego narodu mogla by reprezentowac bialo czerwone barwy. Nie zazdroszcze mu tego zadania, bo wielu trenerow/selekcjonerow odeszlo by juz dawno temu bez machniecia reka, i to nie ze wzgledu na biernych pismakow i ich opinie, ale ze wgledu na ciagle starcia pewnych obozow w PZPNie ktore oslabiaja rozwoj tradycji pilki noznej i rozwoj pilkarzy w naszej ukochanej ojczyznie. Ciagla ingeracja i dodawanie przyslowiowych trzech groszy do kazdej decyzji podejmowanych przez Leo nie jest konstruktywny podejsciem do ogolnego dobra naszej kadry. Leo’s samozaparcie swiadczy jedynie o jego poziomie profesjonalizmu i wiary w naszych pilkarzy a nie w polska kase. Wielu z nas zadaje sobie pytanie: Czy mozna oczekiwac czegos wiecej od Beenhakkera? Podejrzewam za TAK, i to bedzie zalezalo jedynie od naszych wspanialych biurokratow z PZPNu i innych wplywowych samozwanczych autorytetow tego sportu. A pismaki swoja droga – zawsze beda nienawidziec kogos i wzniecac sensacyjne zawieruchy – bo kto bedzie czytal tylko dobre wiadomosci, ludzie maja to w kosciele.
A ja się grzecznie pytam czy w tym wszystkim ktokolwiek tak na prawdę myśli o dobru polskiej piłki? Bo jak dla mnie to wszystko póki co jest odbijaniem piłeczki między przeciwnikami Leo a jego zwolennikami. A fakty są takie,że za pięć dwunasta przed eliminacjami nie dość,że nie mamy wykreowanej pierwszej 11 to nawet nie znamy systemu w jakim będziemy grać. Dodatkowo piłkarze tracą szacunek do trenera (o czym świadczy np to, że młodzian Majewski pozwolił sobie na taki wyskok) i choćby nie wiem ilu tu było przeciwników Boruca i Dudki każdy kto ma trochę oleju w głowie musi przyznać,że są oni reprezentacji potrzebni. Kuszczak już jest obrażony na reprezentacje a gdy dodamy do tego zawieszonego Boruca to zostaje nam tylko rezerwowy z Arsenalu Fabiański. A jak nie daj Boże coś mu sie przytrafi? Kto będzie u nas bronił? Kowalewski, który wyjechał do Grecji bo żaden klub w Polsce go nie chciał? Jestem jak najbardziej za dyscypliną w kadrze ale zamiast psioczyć na lewo i prawo może w końcu ktoś się zastanowi skąd sie biorą takie problemy? Bo szczerze wątpię by miłość niektórych do alkoholu była tak wielka by przez niego ryzykować swoją przyszłość…
Te problemy biorą się stąd że ci ludzie są allkoholikami. Gdyby nimi nie byli, to nie zostali by zawodowymi piłkarzami, bo by ich zaszczuto w trampkarzach.A taki alkoholi, to nie mysli o konsekwencjach, o musi wypić i koniec.Jak tak dalej pójdzie, to zgraja niewydarzonych i zapijaczonych nieudaczników wykończy każdego trenera, a sami będą dalej pić i dosttawać zadyszki po pierwszej połowie meczu, za duże pieniądze.Lepiej wmoczyć parę meczy, ale zdyscyplinować tych gnojków, niż szarpać się z nimi bez końca, bo wyjdzie na to, że w całej polsce tylko trzech pijaczków potrafi grać w piłkę i bez nich, to tragedia będzie
Dobrze powiedziane, popieram. NIech u nas będzie tak jak u Bilicia, niech pijaczki nie rządzą kadrą
Brawo Leo z pijakami na bruk.Zabierz sie teraz za zarzady sportowe ,szkoda że tym wcześniej się ktoś nie zajął.nie było by w zarządzie Sudoła itp
W 100 % sie z panem zgadzam.Jestem dziewczyna ktora kocha pilke nozna i za reprezentacje dalaby sie pokroic.Ale juz od dawna jak czytam naszych politowania godnych dziennikarzy sportowych robi mi sie niedobrze.Jak sukces wielbia jak porazka gnoja.U nas wszyscy wszytko wiedza najlepiej.Szanuje Boruca tak jak innych reprezentantow i to co robi ze swoim zyciem jego sprawa ale w mojej rodzinie zawsze mowilo sie o poszanowaniu barw narodowych i orzelka w koronie i jesli ktos w ten sposob je chanbi to nie mam litosci.I choc mam zal do Leo za ME to napewno gdy dojdzie do meczu reprezentacji na Slaskim jak zawsze sie tam pojawie ( od dziecka tata mnie zabieral na mecze a teraz chodze z przyjaciolmi)i bede ze wzruszeniem spiewac mazurka i dopingowac z calych sil nasze orzelki.Bo jesli sie koocha to na dobre i zle a nie tylko w czasie sukcesu ale o tym gwiazdorzy pisem brukowych i polsatowskich stacji penie niewiedza.Za duzo w tym inteligencji
Dziwne, że obrońcom Leo nie przeszkadza nie wyjaśniona sprawa Błaszczykowskiego na Euro. Najpierw była mowa o kontuzji, później sam zainteresowany dementował te informacje. Odmówił przy tym podania prawdziwej przyczyny, bo jak zaznaczył, obiecał to selekcjonerowi. Jakież to okoliczności sprawiły, że trener odesłał do domu najbardziej kreatywnego piłkarza w drużynie?!!
przeciez nikt nie moze za Ciebie zdecydowac ile masz wypic!!!moim zdaniem pilkarze ukarani przez selekcjonera reprezentacji Polski sa sobie sami wynni- powinni znac umiar, zwlaszcza w momencie zgrupowwania kadry…A pan ktory wystawil ten artykol(bez obrazy) ale chyba nie wie co napisal!!!
hmmm lubię Boruca ale heh to nie Leo wziął i za niego się upił 😀 Haniebne mecze?? jestem ciekawy co on wołał kiedy Polacy pokonywali Portugalczyków?? Czy po jakimś innym dobrym meczu?? Heh polski związek nie rozumie że zmieniając co puchar trenera zabiera tą odrobinę doświadczenia trenerowi?? Nowy trener popełnia ten sam błąd bo nikt nie składa raportów z treningów i z poprawek do nich (przed turniejami) i dlatego co turniej nikt nie może trafić z formą w Polskiej kadrze. Poza tym Polacy zbytnio się wychylają i po wygranym meczu uważają się za gwiazdy… chyba zamiast złych słów trzeba zaopatrzyć Lea w dobrego fizjoterapeutę, masażystę i najbardziej ważną osobę w sporcie (której Polacy nie posiadają) a mianowicie psychologa.I jeszcze jeżeli chcemy mieć w przyszłości wielu dobrych graczy to musimy zmienić reżim treningowy juniorów, nie możemy wśród młodzieży wybierać zawodników naprawdę lepszych fizycznie (tylko dlatego że szybciej dojrzewają) tylko na techników i szybkich bądź uzdolnionych szybkościowo zawodników. Najlepsi gracze to nie są ci którzy zachowują się jak kłody tylko Ci którzy są szybcy i zwinni. Poza tym dziwną sprawą jest że rezerwy nie opierają się na juniorach czy zawodnikach w wieku 15-19 lat. Klasa ogrania takich zawodników też jest ważna. Dziwi mnie czemu też trenerzy nie dostają tak odpowiednio długiego czasu aby wypromować choćby jednego dobrego piłkarza.Zwróćmy uwagę najlepsi polscy bramkarze wywodzą się z Szamotuł.. a z innych szkółek są jacyś bramkarze?? tak ale się nie wybijają nawet na arenę ligową (nie licząc wyjątków). Na pozycji obrońcy nie posiadamy zawodnika który cokolwiek potrafi, to przykre ale nie posiadamy żadnego klasowego obrońcy. Pomocnicy heh na tej pozycji widzę kilku piłkarzy którzy są pomijani (nie wiem czemu pewnie są za młodzi na Polską reprezentację albo za dobrzy) Przykładem może być 18 letni Alan Stulin lub o rok starszy Sebastian Tyrała. A w ataku mamy perełkę którą trzeba usidlić w nasze łapska bo inaczej będzie reprezentował inny kraj Ban Sahar jest najlepszy z młodych napastników. Jak widzicie i możecie sobie sprawdzić żaden z tych zawodników nie wychował się w Polsce i dlatego są „talentami” na miarę Podolskiego czy Klose. Gdy zmienimy reżim trenerski to nie będziemy płakać z powodu że Sahar strzelił nam gola a to przecież w połowie Polak bo dzięki zmianie reżimu trenerskiemu zyskamy kilku na podobnym poziomie co Ben zawodników.Reżim w Polsce:- treningi rozciągające można rzec totalny brak (ten trening poprawia zwinność i koordynację ruchową) – bieganie długodystansowe ale za późno rozpoczynane i za krótkie (nie wyciskamy z zawodników 7 potów i dlatego mało który zawodnik ma dobrą kondycję)- mała ilość przebieżek (przez co Polscy piłkarze są za wolni)- ćwiczenia na basenie są sporadyczne (wzmacniają wydolność płuc co też powoduję poprawę kondycji)- trening siłowy (zbyt ubogi i mało różnorodny przez co ciężko obrońcom wygrać pojedynek siłowy bez faulu najważniejsze w tym treningu jest trening nóg) – trening techniki w Polsce chyba nie wiedzą że technikę się trenuje w dużych ilościach a nie sporadycznie kilkoma kopnięciami piłki.- treningi z piłką to jedyne co nie jest najgorsze w naszym reżimie dużo trenujemy z piłką ale hmmm brak porządnych rozgrzewek powoduje że często na obozach szkoleniowych piłkarze łapią kontuzje- trening taktyki trzeba go zwiększyć co zmieni się to chyba każdy wie- praca z Psychologiem, fizjoterapeutą i lekarzami to są najważniejsze aspekty które trzeba poprawić jest ich dużo więcej ale już długość mojej wypowiedzi jest spora więc skończę pisać o tym choć ciekawscy niech poszukają informacji w internecie na temat treningu i reżimu trenerskiego.PS. nie piszcie żebym zajął się trenowaniem piłkarzy bo trenuję 🙂 przez moje ręce przeszło kilku dobrych piłkarzy (niestety trenuję piłkarzy w Niemczech i dlatego nie mogę nic zrobić)
Wiem jedno czy to bedzie Boruc czy DUdka czy ktos tam inny to i tak zawsze nasi w eliminacjach graja jak nigdy a w MS czy ME przegrywają jak zawsze.A takie problemy jak picie alkoholu przez pilkarzy to powinny byc rozwiazywane odrazu i nie rozpowszechniane do mediow.Mysle ze najwiekszy szum to robia media wokól pilkarzy i reprezentaci polski,bo poco jest tyle gadania o pilkarzach ze ten sie pogniewal na trenera ze go nie powolal na mecz tamten ze malo goli strzela i takie tam bzdury o ktorych pisza media.Powiecmy sobie szczerze dopóki nie znajda sie mlodzi chetni,waleczni i pragnacy zwyciestwa pilkarze dla ktorych nie tylko kasa bedzie sie liczyla a to ze moga wygrac z lepszymi od siebie to moze polska pilka i polscy pilkarze dolacza do najlepszych.A narazie zacznijcie ciezko pracowac nad reprezentacja a dociekac czy Leo ich upil czy sie sami upili…………..
Bardzo dziękuję za to końcowe pytanie,a swoją drogą ciekawe z kim pili
Już tu dzisiaj ktoś podał nazwiska, ale wycięli. Nie wycięli za to na innych forach…
Dariusz Tuzimek i Sergiusz Ryczel pili z piłkarzami
Wracaj ARTUR do Szkocji tu przynajmniej Cię cenią i liczą na Ciebie a oni niech szukają sobie bramkarza takiego KRÓLA JAK TY NIE ZNAJDĄ i wtedy bedą zalowali ale to już będzie ich problem
Czy ktoś napisze, z jakimi dziennikarzami oni pili?Będzie chociaż wiadomo, kto ma interes pisać takie idiotyzmy jak pismak Kowalski.
w kadrze obowiązuje pewna dyscyplina i reguły, piłkarze którzy nie ich przestrzegają zostali ukarani. obiecują poprawę i będą grali. jeśli nie (w co wątpię), to zostaną odsunięci. w kadrze rządzi selekcjoner, a grają piłkarze. myślę że cały rozgłos sprawie szkodzi tylko i to dziennikarze szukają sensacji pisząc winny ten albo tamci, co profesjonalistom nie powinno pomieszać w głowach. jak zwykle do prasy informacja wyszła z pzpn-u, który popisał się brakiem dyskrecji i profesjonalizmu. lepiej byłoby zatrzymać to w drużynie. była 'zbrodnia’ musi być 'kara’. zawieszenie na 2 mecze i tyle. wyciągną wnioski i będą bardziej zdyscyplinowani.
Jak trafił się trener z nazwiskiem i co najważniejsze z zasadami to jakiś pismak musi go obsmarować.Prawda jest taka,że nawet Benitez nic nie zrobi z takimi zawodnikami.Jaki poziom piłki ligowej taki i kadry.Oni niczego więcej się nie nauczą,a za juniora tylko boisko się depta po meczu seniorów,żeby za tydzień było można grać.A żadna gwiazda nie może łamać regulaminu.BRAWO LEO na pochybel pijakom.Kase robią za granicą,grają w dobrych klubach,a kadra co?Orzełek na piersi to nobilitacja,a jak chcą łykać to prywatnie a nie zgrupowaniu.Jak ktoś pochla w pracy i zostanie złapany to co się dzieje?????????LEO tak trzymaj.
TO NIE BYL PRAWDZIWY POWOD!!! Na meczu z Ukraina Polscy pilkarze zachowywali sie w sposob rasitowski i to wkurzylo Leo, wcale mu sie nie dziwie on tez nie jest Polakiem i mogl czuc sie urazony, a Polscy pilkarze pokazali sie jak chamy….
Benhaker to wielkie rozczarowanie – tym większe że podane w dymach kadzielnych. Autor powyższego tekstu aż nadziwić się nie może że są już tacy którzy przejrzeli na oczy. Po wynikach go poznacie …
Prawda jest taka ,ze jakis mlodzieniec co potrafi troche poprawnie pisac i ma ta sposobnos do pisania w prasie chce teraz obczernic starego wygi pilkarskiego jakim jest Leo Beehakker.Wstyd,ze tacy pisacy jeszcze maja tekie okazje. pozatym jak jest wspomniane w artykule pili razem z dziennikarzami. Wszysc co pili sa na tyle glupcy ,ze niewiedza kiedy i gdzie to moga robic.
Co za bzdury. Wywalił pijaków i dobrze zrobił. Albo sport albo wóda, jak ktoś chce pić, to niech nie bawi się w sport.Proste. A za to, co nasi – pożal się Boże – piłkarze pokazali na Euro należałoby przewietrzyć całą kadrę.
Moim zdaniem piłka nożna w naszym kraju powinna zostać zlikwidowana. Na tą dyscyplinę Państwo wykłada straszne pieniądze za które można byłoby wypromować prawdziwe talenty innych dyscyplin. Nie ukrywajmy- piłkarze, to banda patałachów mających siebie za Wielkie Gwiazdy.Brak im nawet zwykłej skromności, dlatego nie ukrywałem radości, gdy dostawali baty na Euro. Działacze to klika rodem z PRL-u. No i na koniec kibole- do szkoly nieuki, a nie na stadiony i ulice.Przestać dotować piłkę nożną!!!
Czy Leo powinien wybaczyć Borucowi? My Polacy tolerujemy pijaczków. Do czego to prowadzi? Ano zależy od dziedziny. Na przykład na drogach prowadzi to do licznych zabójstw niewinnych uczestników ruchu drogowego. A w sporcie? W piłce nożnej i tak się nie liczymy, więc paru pijaczków więcej czy mniej nie robi różnicy. Zły przyklad dla młodzieży? A kto się tym przejmuje? Cudzoziemiec, bo Boruc i spółka nie.
Ja myślałem że piłkarzy ocenia się za grę. Okazuje się że nie tylko . Piłkarz nie może pić i nie może być rasistą. Przy okazji jeśli starczy mu jeszcze silnej woli i morale może także grać w piłkę.
Rzeczywiście, piłkarzy nie ocenia się tylko za grę. I rzeczywiście: piłkarz nie może być rasistą, bo rasizm niemal wszędzie w świecie uznawany jest za przestępstwo. Co do alkoholu: piłkarz nie może go pić o tyle, o ile nie pozwalają mu na to podpisane zobowiązania, kontrakty, regulaminy reprezentacji narodowej itd. W moim miejscu pracy panuje np. zakaz spożywania alkoholu – wypada mi się do niego stosować. Przecież to oczywistości, że mówimy o osobach ze świecznika, wzorach dla nastolatków itd.
Dowcipy nie na miejscu. Dzis w wywiadzie dla Gazety Wyborczej prof. Chmura tlumaczy, dlaczego sportowcy nie powinni pic. Prosto, jak dziecku. Ale, sadzac po niektorych publikacjach Dziennika, do niektorych nigdy nie trafi. Jak mozna bylo opublikowac tak skandaliczny wywiad z Wojciechem Kowalczykiem w powaznej bylo nie bylo gazecie Dziennik…