Mnie się wszystko kojarzy z futbolem. Nawet kiedy dzisiaj rano stałem w korkach, myślałem oczywiście o przepustowości angielskich dróg: czy nieoczekiwany zator nie spowoduje komplikacji przy dokonywaniu któregoś transferu, czy w ostatniej chwili będzie można dojechać do szpitala na badania albodo ośrodka treningowego na podpisywanie kontraktu. Pamiętacie, jak śnieżyce wymusiły przesunięcie terminu zamknięcia zimowego okienka?
Dziś rzecz jasna komplikacje pogodowe nam nie grożą. Nie wiem natomiast, czy nie grozi nam… nuda. Wiele wskazuje na to, że to, co najważniejsze na piłkarskim rynku, już się tego lata dokonało: Ronaldo i Tevez opuścili MU, a MC kupiło dobre pół tuzina gwiazd Premiership (ono zresztą może na tym nie poprzestać: od rana mówi się, że Mark Hughes, który trenował w Blackburn Davida Bentleya, pomoże zakończyć nieudaną przygodę tego piłkarza na White Hart Lane), a dziś emocjonować się będziemy przede wszystkim kolejną serią nerwowych ruchów bilansującego budżet i skład kierownictwa Portsmouth oraz tradycyjną aktywnością prezesa Tottenhamu, który przez kilka ostatnich lat wyspecjalizował się w uzyskiwaniu zniżek lub podbijania ceny do ostatnich minut dozwolonych przez piłkarskie władze; poza tym dobiegać nas będą raczej informacje o wypożyczeniach, w których celować będą kluby ze środka i dołu tabeli. A może nie mam racji? Może zelektryzuje nas wiadomość o przejściu do Chelsea Francka Ribery’ego albo zmiana barw klubowych Rafaela van der Vaarta?
Żeby uniknąć nudy, warto postawić pytania o transfery dotychczasowe: które oceniacie najwyżej, a które wydają się nieudane. Ja – co zresztą kilkakrotnie pisałem – jestem pod wrażeniem zakupów Manchesteru City. Zastrzegam jednak: nie dlatego, że wydali furę pieniędzy, ale dlatego, że wydali je rozsądnie. Hughes wie, jak wielka spoczywa na nim odpowiedzialność, więc nie eksperymentuje z mogącymi potrzebować czasu na aklimatyzację supergwiazdami z zagranicy. Stawia na piłkarzy już w Anglii sprawdzonych i wystarczająco doświadczonych, żeby szybkie wkomponowanie się w zespół nie stanowiło problemu. Po przyjściu pary stoperów Toure-Lescott, wzmocnieniu drugiej linii asekurującym obronę Barrym, a ataku – Tevezem, Santa Cruzem i Adebayorem, skład MC wydaje się wreszcie zrównoważony i gotów do walki o mistrzostwo.
Podobają mi się też zakupy nieżałującego pieniędzy Sunderlandu: Darren Bent i Lee Cattermole już zaczęli się spłacać, a wczorajsze przyjście obrońcy Hull Michaela Turnera zdaje się pieczętować losy jego poprzedniej drużyny, jemu samu zaś – otwierać drogę do reprezentacji Anglii. Aston Villa ma kontuzjowanego Downinga – tu z oceną trzeba będzie się wstrzymać; Habib Beye i Stephen Warnock nieźle wprowadzają się do zespołu, a o młodego Fabiena Delpha z Leeds walczyło pół ekstraklasy – myślę, że w przypadku zespołu Martina O’Neilla strata Garetha Barry’ego została zrównoważona (zwłaszcza że właśnie czytam, że badania lekarskie przechodzi Richard Dunne). Everton zamienił Lescotta na Distina, uzgodniono też warunki kupna Heitingi, ale podobno Holender nie kwapi się do wyjazdu z Hiszpanii – szkoda, z Bieljatiedinowem nie wiemy na razie, czy okaże się bardziej Arszawinem, czy Pawluczenką (to również pogłoski, ale wyglądające poważnie: że napastnik Tottenhamu wraca do Rosji). Podobnie niewiadomą będzie postawa Żirkowa w Premiership – piłkarz Chelsea musi się najpierw wyleczyć.
Arsenal tradycyjnie kupował mało (choć dziś kolejny raz powtarza się plotki o powrocie Vieiry), widać jednak, że Thomas Vermaelen w obronie okazał się strzałem w dziesiątkę. Czy sprowadzenie Aquilaniego zrównoważy stratę Xabiego Alonso – to problem kibiców Liverpoolu, którzy poza tym muszą mieć poczucie, że ławka rezerwowych w tym klubie pozostaje zbyt szczupła. Na razie w akcjach… ofensywnych zespołu z Anfield błyszczy Glen Johnson. Manchester United potrzebuje, moim zdaniem, jeszcze jednego kreatywnego piłkarza drugiej linii, cóż, skoro Alex Ferguson zapowiadał przez ostatnie dni, że żadnych więcej zakupów nie będzie.
Są transfery lub wypożyczenia niespektakularne, ale wyjątkowo dla zainteresowanych klubów ważne, np. pojawienie się Joe Harta w Birmingham, Zata Knighta w Boltonie, Jonathana Greeninga i Damiena Duffa w Fulham, Luisa Jimeneza w West Hamie, a zwłaszcza Stephena Hunta w Hull i Tuncaya w Stoke. Frapuje mnie polityka transferowa Wigan: zazwyczaj o sprowadzonych tu piłkarzach niewiele wiem, ale przywykłem do tego, że po kilku miesiącach zaczynają być obiektem zainteresowania najlepszych. No i to niewiarygodne, co stało się w Portsmouth: odeszli Crouch, Johnson, Distin, dziś w ich ślady pójdą pewnie Kranjczar i James, a przecież zimą byli tu jeszcze Diarra i Defoe…
Zamykamy okienko. Skysports i BBC mają swoich reporterów pod bodaj każdym angielskim klubem, a aktualną jeszcze dziś rano kompletną listę dotychczasowych transferów mamy tutaj. Zapraszam do rozmowy.
Ostatnio zastanawiałem się, czy nasz Marcin Wasilewski może czuć się gorszy od takiego Sotiriosa Kyrgiakosa, którego sprowadził sobie Rafa. Wiem, że to inna pozycja, ale chodzi o sam potencjał. Z drugiej strony klubów w Premiership jest trochę i na pewno taki obrońca jak „Wasyl” gdzieś by się sprawdził. A tymczasem… ech, wszyscy wiem jak to się zakończyło…Futbol jest okrutny…Co do dzisiejszego zamykania okienka, to ciągle mam nadzieję, że z Realu uda się komuś wyciągnąć Rafaela van der Vaarta. Drugiego „vana” czyli Rudda, „królewscy” pozdbędą się się pewnie w styczniu i tak wykruszy się holenderska kolonia w Madrycie, która pewnie sprawdziłaby się w każdym innym klubie. Przynajmniej na Wyspach. Futbol jest okrutny…
Może i nie, ale Rafie potrzebny był jakiś rosły osiłek do walki w powietrzu, bo strasznie dużo goli tracimy z dyńki. A jak Skrtel jest kontuzjowany to kto ma skakać do piłki? Insua? Carra? Johnson? Rafa potrzebował paru centymetrów i je sobie sprawił. Wasilewski by mu tego nie zapewnił. Poza tym nie sądzę by Wasilewski kosztował tylko 1.5 mln a to chyba było dość ważne kryterium…
Zdecydowanie najciekawszym tematem dnia i zbliżającego się końca okienka transferowego będzie przejście Martina Petrova do Tottenhamu. Czy Bułgar, który obecnie jest w rezerwach City, wreszcie wróci do poważnego grania pod nieobecność Modricia? Umowa ma opiewać na 10 milionów plus Bentley’a, który chyba jest najbardziej zdesperowanym by odejść zawodnikiem w lidze angielskiej. Ciekawe też, że Moyes wciąż czeka na dwa wzmocnienia swojego składu, jednym ma być Heitinga, a drugim również zawodnik z Primera Division. Coś na pewno będzie się działo, im bliżej godziny 18 (naszego czasu)…Co do City, raz jeszcze, nie wierzę by włączyli się do wyścigu mistrzowskiego. Choćby z tego powodu, że drużyny z (dawnego?) top 4 zrobią wszystko by im w tym przeszkodzić, dosłownie wszystko. Na boisku i poza nim. Dodatkowo, nie zdiagnozował Pan słabych stron Citizens, skupiając się tylko i wyłącznie na wzmocnieniach transferowych. Sądzę, że przeszkodą w mocarnych planach inwestorów w Manchesterze będzie osoba Marka Hughesa, który jest dużo słabszym managerem niż był kiedyś napastnikiem. Póki co notuje dobre wyniki, ale pamiętajmy, że może go dopaść 'syndrom Abramowicza’ – oprócz wyników chcemy pięknej gry! Zwłaszcza na początku przygody bogaczy z piłką jest to wymóg stawiany na pierwszym miejscu długiej listy dla szkoleniowca. Mark Hughes już w zeszłym sezonie pokazał, że majac niezły skład nie radzi sobie, a świeżo dodane gwiazdy wcale mu nie pomogą, zwłaszcza jak im się coś nie spodoba. Pierwszego na naczelnego marudę nominuję Robinho, oczywiście.
Na razie rzeczywiście sennie. W Petrowa nie wierzę o tyle, o ile wierzę w Krajnczara. Skądinąd, gdyby Martinowi Jolowi nie zablokowano tego transferu przed kilkoma laty, może na White Hart Lane grałoby nadal dwóch Bułgarów, a i Holender obroniłby posadę…Hughesa bronię o tyle, o ile miał efekty w Blackburn. Obecny skład MC to trochę (przepraszam za duży skrót) Arsenal w ataku, ale Blackburn w defensywie, nieprzyjemne i nieustępliwe… Oni będą potrafili, obawiam się, grać pięknie i skutecznie. Czy wejdą do pierwszej czwórki? Dziś byłbym bardziej ostrożny z przekreślaniem ich szans niż dwa tygodnie temu.
12.01 Skysports.com understands that Fulham want to sign Swedish forward David Elm and Poland striker Pawel Brozek.
Mieszkam w Krakowie, to wiem: możliwość transferu Brożka upadła dwa dni temu 🙂
To ma być okienko? Ogóry nie okienko! Nikt nigdzie nie idzie.
Faktycznie nudą wieje zewsząd. Co więcej – nie spodziewałbym się jakiejkolwiek zmiany w następnych godzinach.
„No i to niewiarygodne, co stało się w Portsmouth: odeszli Crouch, Johnson, Distin, dziś w ich ślady pójdą pewnie Kranjczar i James, a przecież zimą byli tu jeszcze Diarra i Defoe…”Sol Campbell jeszcze … Vermaelen póki co pokazuje się ze świetnej strony. Podoba mi się też transfer Chelsea. Zhirkov jest na tyle dobry piłkarzem, że na pewno się sprawdzi, jak już wyzdrowieje. Jemu na pewno będzie bliżej do Arshavina niż Pavlyuchenki.
1. Adebayor. Reaktywacja w pięknym stylu.2. Johnson. Idealny zakup. I tani. Wiem, wszyscy mówią, że drogi, ale nawet przelotne spojrzenie na alternatywy pozwala mi na upieranie sie przy moim osądzie (na rzyczenie mogę uzasadnić).3. Terry (wiem, wiem został w Chelsea… No właśnie)4. Steve Bruce z Wigan do Sunderland. Ten jeden ruch sprawił, że Wigan będzie walczyc o utrzymanie a Sunderland skończy w górnej części tabeli. Czyli dokładnie odrotnie w stosunku do sezonu poprzedniego. 5. Turner (Do tego Cattermole i Lorik Cana z przodu. Będę zdziwiony jeśli puszczą więcej niż 40 goli w tym sezonie).6. Vermalaen7. Barry (12 mil?!!!! To się nazywa interes)8. Tuncay + Huth (10mil – myślałem, że padnę z wrażenia. W PL za tyle tyle można kupić dwóch nieźle się zapowiadających chłopców do podawania piłek. Bardzo tanio Stoke kupiło sobie 90% pewności utrzymania się w EPL)9. Owen – to będzie epic failure. Wiem, wiem jako fan Poolu jestem stronniczy i przemawia przeze mnie nadzieja, no ale przecież nie zatkam jej z tego powodu ust, nie?10 Aquilani – dobra, dobra, to ta sama nadzieja co w punkcie 9. Napisałbym jeszcze 11. Kyrgiakos – ale są granice śmieszności 🙂
errataJak ja mogłem napisać rzyczenie???!!!!Mam niezłe usprawiedliwienie – leżę w łóżku z Grypą – ale nie jestem pewien czy to wytłumaczenie wystarczy. Shame on me!
Dunne w AV, tez bdb transfer imho, razem z warnockiem beda niezli
Jak dla mnie sprzedaz Dunna to rowniez jedno z wiekszych wzmocnien City. Owszem, z jakimis sredniakami gra niezle, ale zdarzaja mu sie tragiczne bledy, klopsy, kiksy. W wielkiej 4 nie mozna popelniac bledow po prostu
Szczerze mówiąc to nie wiem do czego macie pretensje jeśli chodzi o to okienko, nuda? eeeee nie tak do końca weźmy pod uwagę: Manchester City – sami wiecie kto przyszedł, szkoda czasu, Aston Villa – Downing, Dunne, Delph, Beye, Collins, Warnock, Everton – Bilyaletdinov Heitinga, Distin, Jo, Liverpool – Aquilani, Johnson, Manchester United – Valencia, Owen, Obertan, Diouf, Sunderland- Bent, Cattermole, Turner, Cana, Campbell, MensahTottenham – Crouch, Bassong, Krancjar, Reszta zespołów też się wzmacniała ale już nie tak efektownie, Chelsea tylko praktycznie Zyrkova pozyskała ale nie straciła nikogo. Panowie, nie narzekajcie na brak transferów, wam bardziej chodzi o brak dramaturgi w ostatnich minutach tak jak odbyło się to rok temu (wasz Berbatow, i Robinho). Wtedy to były emocje, ja generalnie jestem zadowolony z okienka. Największe kluby (BIG4) szanowały pieniądz i wolały raczej przeczekać szarże Pereza i ….. właściciela City. Mądrze nieprawdaż? Reszta klubów wykazała się wg mnie statystyczną liczbą pozyskanych zawodników. Powtarzam, nie było źle, kilka niespodzianek było i naprawdę każdy chyba może być zadowolony (no może nie fan Liverpoolu) z tego okienka
Ja tu popieram kolegę komentującego. Nuda była tylko w ostatnim dniu, a wszystko przez to, że zabrakło przejęć klubów w ostatnich dniach sierpnia, zmian trenerów i tym podobnych wypadków, które wymuszałyby parę wzmocnień. To chyba też znamionuje pewne zmiany w podejściu do spraw, tylko czekać, aż w styczniu większość klubów zreflektuje się, że robienie transferów tak naprawdę nic nie daje… Choć przy takich zmianach i tylu zmiennych w futbolu, który obecnie znamy (a przynajmniej staramy się zrozumieć) za pół roku znów możemy mieć emocje do ostatnich minut.
No jasne: nuda dotyczyła ostatniego dnia, najspokojniejszego od dobrych paru lat. Żadnego Arszawina dzień po, żadnego Ashleya Cole’a w środku nocy, żadnych Berbatowa i Robinho na kilka minut przed północą, nie mówiąc o takim Rasiaku (pamiętam swój szok, kiedy wyłączałem komputer dobrą godzinę po zamknięciu okienka w przekonaniu, że już wszystko wiem, a następnego dnia rano przeczytałem o polskim asie w Tottenhamie…). Można to tłumaczyć kryzysem, można i tym, że na paniczne zakupy przyjdzie czas w styczniu.Spróbujmy jednak podsumować klub po klubie:Arsenal na papierze słabszy (Toure i Adebayor odeszli, przyszedł Vermaelen), ale na boisku wcale tego nie widać.Aston Villa: silniejsza i wreszcie z dłuższą ławką. Jak jeszcze wyzdrowieje Downing…Birmingham: wzmocnione, ale czy na utrzymanie w Premiership?Blackburn: gorzej niż było. Kalinić nie wydaje się następcą Santa Cruza, a Chimbonda Warnocka, ciekawy transfer „podatkowy”: Derbyshire do Olympiakosu.Bolton: minimalnie wzmocnione.Burnley: prawie bez wydatków, ale oni mają się utrzymać nie dzięki pokaźnym inwestycjom, tylko dzięki Duchowi Zespołu.Chelsea: liczyliśmy na więcej, jest tylko i aż Żirkow.Everton: interes sezonu to pieniądze za Lescotta, no ale płaciło MC. Zainwestowane roztropnie: Heitinga i Distin dają ekstra asekurację z tyłu, Biljaledinow ma strzelać i asystować, na kolejny rok jest Jo. Tu również chciałoby się więcej, by myśleć o utrzymaniu piątego miejsca.Fulham: zakupów niedużo, ale trafionych. Kolejny mały kroczek Hodgsona.Hull: w myślach spuściłem ich z Premiership po sprzedaniu Michaela Turnera. Stephen Hunt wiosny nie czyni.Liverpool: jednak za mało, by walczyć o mistrzostwo, choć Johnson jest lepszym piłkarzem od Arbeloi. Pytanie na najbliższe miesiące: czy Aquilani zdoła wypełnić lukę po Xabim Alonso – najpierw musi wyzdrowieć…Manchester City: wiadomo. Na papierze kadra na mistrzostwo, choć mistrzami nie będą… Wejście do czwórki realniejsze niż na początku sezonu.Manchester United: spodziewaliśmy się więcej, nie tylko po odejściu Ronaldo i Teveza (zastąpili ich Valencia i Owen), ale i po niezbyt przekonującym początku sezonu. Kolejna z drużyn Wielkiej Czwórki nie potrafi odskoczyć grupie pościgowej.Portsmouth: kompletne przewietrzenie szatni, dokonywane pospiesznie i nerwowo. Czy według planu? Wątpliwe. Wypożyczony z Tottenhamu Jamie O’Hara będzie błyszczał, kilku sprowadzonych na zasadzie „wolnego transferu” osiągnęło już zbyt wiele, by z prawdziwą determinacją walczyć o utrzymanie. Szkoda, bo przyczyny kryzysu tego klubu są kompletnie pozasportowe.Stoke: obok Sunderlandu wicekrólowie polowania. Duże inwestycje w zespół, który przekonująco się utrzymał, pozwolą utrzymać się i tym razem. Strzeżcie się napastnicy: Robert Huth wraca do Premiership.Sunderland: wicekrólowie polowania, ale transferem najważniejszym jest pojawienie się w klubie Steve’a Bruce’a. Brawo zwłaszcza za Cattermole’a i Turnera.Tottenham: i tu spodziewano się większego ruchu, ale skończyło się dobrze, zwłaszcza pod względem ekonomicznym, bo piłkarze lepsi przychodzili za mniejsze pieniądze niż te, które klub zarabiał za piłkarzy gorszych (Crouch za Benta, a zwłaszcza Krajnczar za Boatenga).West Ham: jeden z nielicznych klubów odważnie handlujących z kontynentem. Duże zmiany za nieduże pieniądze – i środek tabeli na koniec sezonu.Wigan: spektakularne odejścia i niespektakularne przyjścia, ale tak jest w tym klubie od zawsze. Kto przed rokiem chciałby płacić 14 milionów za Palaciosa czy 18 za Valencię. Nie skreślamy tej drużyny.Wolves: świetny strzał z Kevinem Doylem, ale zimą bez kolejnych zakupów się nie obejdzie.Słowem: Wielka Czwórka bez wielkich zmian, ale grupa pościgowa (zwłaszcza MC, Tottenham i AV) wzmocniona, po takich zakupach może zamieszać jeszcze Sunderland…
To ja spróbuję skomentować to co Pan już podsumował…Arsenal – czy na pewno nie widać? Kto wie czy Adebayor we własnym polu karnym nie przydałby się w kluczowym momencie, albo nie wykorzystał jednej z wielu sytuacji Kanonierów na Old Trafford. To tylko gdybanie, ale ja tezy, że grają lepiej (albo różnicy nie widać) bym jeszcze nie zaryzykował…Aston Villa – silniejsza, dłuższa ławka, ale… oklepana, będzie im dużo trudniej, w pierwszych kolejkach jakby byli dla mnie zbyt schematyczni.Birmingham – bronieniem w 9 w każdym meczu się nie utrzymają.Blackburn – Sam Alardyce wie jak utrzymać drużynę i dokładnie to zrobi. Ale okienko raczej na minus.Burnley – zwłaszcza Fletcher i Bikey wyglądają na duże wzmocnienia, mają coś co miało Stoke i dlatego się utrzymają. To 'coś’ zdefiniuję jako Turf Moon, w Stoke był tym czymś Rory Delap;)Bolton – niby transfery porządne (zwłaszcza Klasnić), ale jakoś nie wydaje mi się by Megson swobodnie utrzymał zespół dzięki nim.Chelsea – brak kupna jeszcze jednego napastnika może zniweczyć całoroczną dobrą pracę Ancelottiego i reszty drużyny. Choć w styczniu tez można kupować. Trochę przeczyszczono skład ze zbędnych piłkarzy. Żirkow będzie dwa razy lepszy od Maloudy 'mark my words’ ;)Everton – po co Lescott jak można mieć za niego trzech zawodników za dobrą kasę? To jednak powrót do zdrowia Artety będzie kluczowy. Fulham – brawo dla Hodgsona, jak dla mnie transfery bardzo udane na taką drużynę.Hull – Brown mógłby robić odprawy w przerwie na boisku przed własnymi kibicami co mecz, a i tak to nie uratuje ich przed spadkiem. Zresztą przy takich 'wzmocnieniach’… Swoją drogą Jozy Altidore to zawodnik idealny dla Arsenalu.Liverpool – po sprowadzeniu Johnsona to drużyna 4 graczy, czyli dokładnie jak było w zeszłym sezonie. Kłopoty Gerrarda/Torresa/Reiny/Johnsona to praktycznie słabsze funkcjonowanie każdej z formacji Beniteza. Nie na mistrza z takimi zakupami.ManCity – kadra wcale nie na mistrzostwo, choć kasa i wzmocnienia już takie podchodzące pod top four. Ale wiecej to nie z tym menago.ManUtd – przede wszystkim brak zakupu nowego AMC (przepraszam, że tak FMowsko…), a chyba właśnie 4-4-1-1 zamierza grać z równymi sobie Ferguson. Owen jokerem sezonu.Portsmouth – chaos, chaos, chaos, zmiana trenera, spadek. transfery jak w Ekstraklasie.Stoke – dobre transfery, a nawet więcej jak Tuncay wejdzie w drużynę. Poprawią się dzięki głowie do transferów Pullisa.Tottenham – wymieniono gorszych na lepszych. To chyba o to chodzi, prawda?;) Szeroka kadra, ale utrzymać wszystkich w formie i humorach… Harry ma co robić!West Ham – Zola szybko przyznał się do błędu przy kupnie Savio i nie zawahał się go oddać. Wzmocnili obronę bo generalnie trzeba było. Frank Nouble to drugi Carlton Cole. Z większymi perspektywami.Wigan – Scotland świetnie grał w Championship, ale czy przestawi się na EPL? Niby dobre transfery, ale jakby czegoś brakowało…Wolverhampton – mogą się utrzymać bo znacznie wzmocnili atak. Tylko co z obroną?Słowem: z podsumowaniem się zgodzę, tylko zastanawiam się nad drużyną, która może w obecnym sezonie wypaść za wielką czwórkę… I widzę tylko dwie opcje – Arsenal i Liverpool. Nie tylko zwz na początek sezonu.
„Liverpool – po sprowadzeniu Johnsona to drużyna 4 graczy, czyli dokładnie jak było w zeszłym sezonie. Kłopoty Gerrarda/Torresa/Reiny/Johnsona to praktycznie słabsze funkcjonowanie każdej z formacji Beniteza. Nie na mistrza z takimi zakupami. „Uwielbiam tę tautologiczną kliszę. (Pominę tu pominięcie Mascherano – czołowego DP ligi,… albo nie, nie pominę. Mascherano i Carra sie zapodziali. No to ich przywróćmy na właściwe miejsca i raptem mamy drużynę 6 zawodników.)A ilu graczy ma MU? Rooney/Carrick/Vidic/Ferdinand/ Evra/VdS. „Kłopoty Rooneya/Carricka/Vidica/Ferdinanda/ Evry/VdS to praktycznie słabsze funkcjonowanie każdej z formacji Fergusona” Zgadza się czy nie?A zabranie Anelki/Drogby/Lamparta/Essiena/Terrego/Cole’a/Cecha nie osłabia ich formacji? Nie działają bez nich słabiej niz z nimi? No dobra, zabierzmy z Arsenalu Almunię/Gallasa/Arshavina/RVP. I co? Jakby słabiej wygladają te formacje… Czy nie?Do tej pory wydawało mi się, że kłopoty czołowego gracza danej formacji zawsze oznaczają słabsze funkcjonowanie jego formacji. To chyba definicja czołowego gracza, czy nie? Z nim zespół jest silniejszy a bez niego słabszy… Inaczej nie nazywaliśbyśmy go czołowym graczem.No ale jak widac to ta definicja działa tylko w wypadku Poolu. W wypadku innych zespołów mozna z nich wyjąć czołowego gracza i formacja nic nie straci na swojej sile. Magia, po prostu magia.Być może chciał Pan napisać, że Pool ma słabszą ławkę niż konkurencja i z tego powodu skreślił Pan nasze szanse na tytuł. Jeśli tak Pan chciał napisać to niestety Panu nie wyszło 🙂 Gdyby tak Pan postawił swoją tezę to nie miałbym z czym dyskutować. Jest faktem, że nasza ławka jest słabsza i jest faktem, że nasze szanse pogorszyły sie o 50% po nieprzyjemnym początku sezonu.Pozdrawiam
Dobra, więc może rozwinę dla Ciebie tą kwestię, którą specjalnie starałem się złożyć w zaledwie jedno, dwa zdania. Przede wszystkim – nie, nie zapomniałem o Mascherano czy Carragherze – są oni ważnymi ogniwami w drużynie Beniteza, ale sądzę, że nie są zdolni tak wpływać na zespół jak każdy inny z wymienionej przeze mnie czwórki (w tym i 'nowy’ Johnson, którego nie doceniałem, ale jak pokazuje każdy kolejny mecz, się pomyliłem). Wskazujesz na inne drużyny z Top 4, to ja powiem tak – gdy MU odejmiemy Rooney’a, mamy wciąż Berbatowa i nawet Owena. Gdy Chelsea zabierzemy Drogbę, mamy Anelkę. Gdy MU zabierzemy Giggsa jest Scholes. Gdy w Chelsea nie gra Lampard to jest przecież jeszcze Essien, Deco, Ballack… Pośrednio to dotyczy szerokiej ławki, ale bardziej chodziło mi o jakość która jest boisku, jakość podstawowej jedenastki, udźwignięcie ciężaru. Mistrzostwo można wygrać gdy za jednego zawodnika wejdzie inny i, powiedzmy, nie będzie aż tak bardzo odbiegał od jego poziomu. Chodzi mi o to, że bez Torresa Liverpool nie ma nikogo do ataku, a bez Gerrarda nie ma błysku w linii pomocy nawet w pierwszym składzie, który co tydzień musi wystawiać Benitez! Zaznaczam też, że tu nie chodzi o brak sympatii do pojedynczych piłkarzy, trenera czy wręcz klubu i kibiców. Nie skreślam szans Liverpoolu na tytuł, choć tego panicznie boi się Benitez (po przegranej z AV)… Po prostu nie sądzę by ten klub i ten manager miał na tyle szczęścia, że wytrwa bez kontuzji kogoś z tej trójki/czówrki przez cały sezon i nie utraci jego zespół na jakości. Bo o silnej ławce można zacząć mówić jak ma się odpowiednią moc w wyjściowej jedenastce. A tego, w moim mniemaniu, Liverpoolowi brakuje. Każda drużyna ma swoje przywary i nie ma takiego managera, który w lecie by załatał wszystkie dziury w swoim zespole. Masz jednak szczęście – mogę się mylić;)
Sytuacja Adebayora, to raczej przykład dla szefów. Dajcie lepszą kasę, to pracownikowi zacznie się chcieć. Odejście Adebayora nie osłabiło Arsenalu, bo Adebayorowi dla Kanonierów już i tak grać się nie chciało z paru powodów. Zresztą poprzedni sezon to ledwie parę jego prawdziwych błysków, a reszta była dość irytująca. Dlatego nie ma co z jego odejściem przesadzać. Być może większym problemem Kanonierów jest nie własne osłabienie, lecz wzmocnienie bezpośredniego rywala.
z tą kasą to nie do końca tak jest. Po genialnym sezonie w Arsenalu, gdzie zdobył 30 goli, dostał 50% podwyżkę i wszyscy widzieli jak zagrał.
Im wiecej wyjaśniasz tym jest gorzej.> Przede wszystkim – nie, nie zapomniałem o> Mascherano czy Carragherze – są oni ważnymi ogniwami w> drużynie Beniteza, ale sądzę, że nie są zdolni tak wpływać> na zespół jak każdy inny z wymienionej przeze mnie czwórkiWymieniłeś 4 w Poolu i uznales, ze nie mamy ich kim zastapic podczas gdy MU moze zastapic takiego Rooneya Owenem lub Berbatowem a Giggsa Scholesem.Z tym Scholesem to w ogóle wtopa jest jakas. Kiedy Scholes rozegral ostatni dobry mecz? Skoro o nim wspomniałeś jako o zawodniku wpływowym potrafiacym zastapic Giggsa to na pewno jakiś pokażesz.Na jakiej podstawie uwazasz, ze Owen i Berba moga zastapic Rooneya zdecydowanie lepiej niz Kuyt i Benayoun Torresa? Moze i ciut lepiej potrafia, ale zeby to byla jakas oszalamiajaca roznica? Kuyt mial lepszy zeszly sezon niz Berbatow. Strzelil wiecej goli mial tylko jedna asyste mniej. Choc regularnie na skrzydle a nie w ataku.Ale Kuyt nie istnieje, prawda? Benayoun strzelil w lidze jedna bramke mniej niz Berba i mial 4 asysty mniej. Ale Bennie się nie liczy, prawda? Nawet nie ma go co porównywac z Owenem, ktory strzelil ostatnio – nie chce mi sie szukac ale – jakas oszalamiajaca ilosc bramek.Straszne sa te klisze. W zeszym sezonie nastukalimy w lidze 77 bramek z tego 16 Gerro i 14 Torres. Jak to molizliwe skoro tylko na nich moglismy polegac? Kto nastrzelal pozostale 47? A moze to bylo 47 samobójów? Torresa nie bylo w zespole przez polowe zeszlego sezonu (a przez 1/4 dochodzil do siebie po powtarzajacych sie kontuzjach). Jak moglismy sie utrzymac w top4 skoro nie mielismy go kim zastapic?Mamy kim zastapic Torresa bo to wlasnie robilismy z dobrym skutkiem przez polowe zeszlego sezonu. I to jest fakt :-)Poza Raina jedynym wplywowym zawodnikiem defensywy na Twojej liscie jest Johnson. No ale w zeszlym roku nie mielismy Johnsona. Czyzbys uwazal, ze dalismy sobie strzelic tylko 27 bramek w lidze ( z czego 15% w jednym meczu niestety) z powodu wielkiego wplywu Reiny? Nie zauwazyles zadnego naprawde wplywowego zawodnika w naszej szeroko rozumianej defensywie w zeszlym sezonie? Mielismy w ogole jakichs obronców/defenensywnych pomocnikow czy moze nasi przeciwnicy po prostu pudlowali bardzo nieszczesliwie?Nie trzeba bylo wyjasniac bo po tych wyjasnieniach Twoja teza jest jeszcze bardziej podejrzana :-)Problemem Poolu nie jest pierwszy sklad. Pierwszy sklad (w mojej ocenie jest ciut lepszy od MU i ciut gorszy od Chelsea) ma sie dobrze i spoko luz moze wygrac z kazdym. No, przydalby sie topowy lewy skrzydlowy. Ale bez niego da sie zyc. Problemem jest lawka. Nie mamy rezerwowego prawego obroncy, a Benayoun nie pokryje wszystkich 4 pozycji ofensywnych. Dwóch, trzech utalentowanych 'squad players’ oto czym przewyzszaja nas MU i Chelsea. Jestesmy prawie na poziomie mistrzowskim. Czasem 'prawie’ robi wielka roznice….Pozdrawiam
Scholes ostatni dobry mecz rozegrał przeciwko Wigan. Zaprezentował się na pewno lepiej niż Carrick czy Giggs z Arsenalem… Mówiąc o nim miałem na myśli to, że Lucas czy Mascherano raczej nie ustawią się za polem karnym przy rzucie rożnym i jak spadnie im piłka na nogę to nie hukną w okienko, lub nie zrobią świetnej asysty z niczego, albo… no coś podobnego, szkoda miejsca na opisywanie. Dziwię się, że w ogóle kwestionujesz siłę weteranów United. Akurat od nich to każdy zawodnik z EPL miałby się czego nauczyć. Czy Kuyt i Benayoun zagra tak skutecznie jak Torres na pozycji wysunietego napastnika? Chyba już lepiej zastepować na takiej samej pozycji Rooney’a będzie i Owen, i Berbatow. O to mi, między innymi, chodziło. Gratuluję statystyk, faktycznie one dużo mówią tylko nie rozumiem tego z bramkami. 30 goli na 77 duetu Gerrard Torres chyba raczej pokazują jak dużo oni znaczą dla Liverpoolu, a nie to, że są jednymi z wielu świetnych, chyba, tu zaznacz jeśli się mylę, jest jeszcze trzech innych zawodników którzy podzielili między siebie 47 bramek…Przepraszam, że mam inne zdanie na temat Liverpoolu, może nawet nie poparte statystykami, ale tylko subiektywnym odczuciem. Po prostu uważam, że The Reds przy słabszej formie Gerrarda i Torresa nie mają innych zawodników, którzy ruszyliby im z odsieczą. Zresztą ostatnio Rafa musiał uciec się do publicznej krytyki (choć to też dużo powiedziane) formy Stevena by uzyskać od niego dodatkowe 10-15% do tego co prezentował w pierwszych meczach. A i tak z Boltonem Liverpool męczył się niemiłosiernie i gdyby nie czerwona kartka to… mogłoby być kiepsko, prawda? Był Alonso, ale już go nie ma i nie wiadomo czy nowy zakup go odpowiednio zastąpi (wątpię by zrobił to w pierwszym sezonie), na Benayouna (którego osobiście bardzo cenię) nie stawia tak często Benitez. Babel, z tego co mi znajomi kibice LFC mówią, w ogóle się nie sprawdza i już powoli tracą w niego wiarę. Kuyt został przemianowany na prawoskrzydłowego i radzi sobie naprawdę nieźle, choć nie jest to z pożytkiem dla niego, ani dla klubu. To znów moja subiektywna ocena. Para stoperów Liverpoolu, a nawet niech będą ich zmiennicy, to nie jest nawet Top Four (moim zdaniem). Naprawdę, nie mówię tego ze złośliwością czy niechęcią, aczkolwiek uważam, że Benitez pierwsze sezony miał bardziej udane, a teraz nie dość, że nie wytrzymuje presji to coraz częściej się gubi i myli. Dlatego porównując liderów, pierwsze jedenastki i zawodników, którzy potencjalnie mogą wpływać na losy drużyny będąc w wyjściowym składzie oceniam, że to właśnie Liverpool najsłabiej się prezentuje w tym sezonie z czterech czołowych drużyn, MU niewiele, ale jednak ich wyprzedza;)
> Scholes ostatni dobry mecz rozegrał przeciwko Wigan.Ok. Ale z Wigan wszyscy zawodnicy MU zagrali dobry mecz :-)> Mówiąc o nim miałem na myśli to, że Lucas czy> Mascherano raczej nie ustawią się za polem karnym przy> rzucie rożnym i jak spadnie im piłka na nogę to nie hukną> w okienko, lub nie zrobią świetnej asysty z niczego,Ok nie zrobią. Ale zrobią coś innego czego z kolei Scholes nie zrobi, np w destrukcji. > albo… no coś podobnego, szkoda miejsca na opisywanie.> Dziwię się, że w ogóle kwestionujesz siłę weteranów> United.Nie kwestionuję roli weteranów. Kwestionuję rolę Scholesa. Na moje oko starzeje się brzydko. A Giggs ślicznie. Pozazdrościć> Czy Kuyt i Benayoun zagra tak skutecznie> jak Torres na pozycji wysunietego napastnika?Kiedy nie ma Torresa często zmieniamy system i gramy dwoma napastnikami, więc nikt nie musi zastępować Torresa jako samotnego napastnika.> Chyba już lepiej zastepować na takiej samej pozycji Rooney’a będzie> i Owen, i Berbatow.Na pewno nie Owen. Owen nigdy nie grał jako samotny napastnik. Zawsze potrzebował jakiegoś byczka który zamiesza z obrońcami a on wtedy myk myk i zarządzi w polu karnym. Samotne przepychanie się z obrońcami i Owen?> Gratuluję statystyk, faktycznie one dużo mówią tylko nie> rozumiem tego z bramkami. 30 goli na 77 duetu Gerrard> Torres chyba raczej pokazują jak dużo oni znaczą dla> Liverpoolu, a nie to, że są jednymi z wielu świetnych,To pokazuje, że cięzar zdobywania goli spoczywał na nich w mniejszym stopniu niż na duecie Ronaldo/Rooney.Torres + Gerrard zdobyli razem 39& naszych goliRooney+ Ronaldo zdobyli razem 44% goli MU.Który zespół bardziej polegał na swoich czołowych zawodnikach?> chyba, tu zaznacz jeśli się mylę, jest jeszcze trzech> innych zawodników którzy podzielili między siebie 47> bramek…Kuyt zdobył 12 a Benayoun 8. Keane 5 Alonso 4. Reszta to sympatyczne dodatki typu Riera 3 (o właśnie piekny strzał z woleja przeciw Villi)> Po prostu uważam, że The Reds przy słabszej> formie Gerrarda i Torresa nie mają innych zawodników,> którzy ruszyliby im z odsieczą.No ale własnie byłeś świadkiem sezonu w którym nie mieliśmy Torresa przez 18 meczów. I było komu zastąpic Torresa. No to czego wiecej potrzeba? Co musiałoby sie stac byś zmienił zdanie? Kuyt zdobył tyle samo bramek co Rooney często grając na tej samej pozycji. A jednak Twoim zdaniem my nie mamy zawodników…> Para stoperów Liverpoolu, a nawet niech> będą ich zmiennicy, to nie jest nawet Top Four (moim> zdaniem).Ok. Jak to sie stało, że puścili tylko 27 bramek w zeszłym sezonie? Może jednak coś przeoczyłeś? A dgyby nie fatalny dla defensywy mecz z Arsenalem byłoby jeszcze lepiej.Teraz mamy fatalny początek sezonu (ale i tak lepszy niż MU poprzedni) m.in dlatego, że trzej podstawowi obrońcy są kontuzjowani więc zaprawde trudno oceniać ich klasę po tych wystepach.Pozdrawiam
Człowiek na dwa dni odszedł od komputera i proszę, co się porobiło 🙂 Nie chcę otwierać dyskusji na nowo, powiem tylko że również uważam Liverpool za uzależniony od postawy dwóch piłkarzy: Torresa i Gerrarda. Czytam statystyki, przedstawiane przez Rogera Kinta, ale posiłkuję się też własną pamięcią, a w niej: dziesiątkami obejrzanych meczów. Uważam, że gdyby nie mieli kłopotów ze zdrowiem przez sporą część poprzedniego sezonu, Liverpool byłby mistrzem Anglii (podobnie jak sezon wcześniej Chelsea, gdyby nie kontuzje Terry’ego i Czecha). Z pewnością można by rozmawiać, co by się stało, gdyby z ubiegłorocznej kadry MU na kilkanaście meczów wypadli Ronaldo i Ferdinand – mnie się wydaje, że te dziury łatwiej byłoby załatać. Powtarzam: wydaje mi się :-)Podobnie zresztą jak wydaje mi się, że skład Liverpoolu przejmowanego przez Beniteza był potwornie mocny, ba: mocniejszy niż dziś i chyba mocniejszy, a na pewno lepiej zrównoważony, niż wtedy MU (powtarzam: wydaje mi się…).Nie ma natomiast sporu co do fachowości Rafy Beniteza: przy jego trudnym ego i łatwości robienia sobie wrogów, taktykiem jest znakomitym.
Jeśli nie chciałeś zobaczyć mojej polemiki to niestety czeka Cię zawód.Teraz odniosę sie tylko do końcowej tezy, która – przyznam się bez bicia – bardzo mnie zdumiała> Podobnie zresztą jak wydaje mi się, że skład Liverpoolu przejmowanego przez Beniteza był potwornie >mocny, ba: mocniejszy niż dziś i chyba mocniejszy, a na pewno lepiej zrównoważony, niż wtedy MU >(powtarzam: wydaje mi się…).No to ilu wybitnych zawodników Poolu z tamtego okresu potrafisz wymienić?Poniżej jest lista. Których zawodników uwazasz za wybitnych, a których za bardzo dobrych (znaczy sie na poziomie Top4 – czyli takim, że mogliby gra w innych zespołach Top4 i znacząco nie obniżyliby poziomu).Jurek Dudek, Chris Kirkland, Stephane Henchoz, Steve Finnan, Djimi Traore, Sami Hyypia, Jamie Carragher, Dietmar Hamann, John Arne Riise, Danny Murphy, Bruno Cheyrou, Steven Gerrard, Igor Biscan, Vladimir Smicer, Michael Owen, El Hadji Diouf, Anthony Le Tallec, Milan Baros, Florent Sinama Pongolle, Harry Kewell, Emile Heskey, Richie Partridge, Cisse Od razu napisze co ja uwazam. Zawodnicy wybitni: Gerrard i Hyypia. (Owen sie nie liczy bo Benitez go jednak nie odziedziczył)Zawodnik na poziomie Top4: CarraPozostali prezentowali w najlepszym razie poziom zespołów zajmujacych miejsca 5-9. I mam na to dowód: wszyscy – poza Dudkiem – w takich właśnie klubach skończyli. Albo w gorszych.A teraz MU z 2003/2004 (w poprzednim wpisie podajacym skład MU zrobiłem błąd – przepraszam)Fabien Barthez, Tim Howard, Rio Ferdinand, Philip Neville, John O’Shea, Mikael Silvestre, Gary Neville, Wesley Brown, Quinton Fortune, Nicky Butt, Kleberson, Darren Fletcher, Eric Djemba-Djemba, Roy Keane, Kieran Richardson, Danny Pugh, Paul Scholes, Ryan Giggs, Cristiano Ronaldo, Ruud Van Nistelrooy, Diego Forlan, Ole Gunnar Solskjaer,Ja za wybitnych – w tym czasie – uważam: Rio, Scholes, Keane, Giggs, RvN,Za zawodników Top4: Philip Neville (gdzieś czytałem, ze to jest jedyny transfer z MU, którego SAF żałuje), Mikael Silvestre, Gary Neville, Wesley Brown, Ole Gunnar Solskjaer,A Ty jak sądzisz?Nadal uwazasz, że mieliśmy 'potwornie mocny skład’?Naprawdę nie warto w tej sprawie ufać pamięci :-)A z tym zależeniem od Torresa i Gerrarda bardziej niż MU od dajmy na to Ronaldo to jeszcze pogadamy. Jutro/pojutrze wrócę z twardymi danymi (Punkty z./bez zawodników z dwóch ostatnich sezonów)Pozdrawiam
I jeszcze jedno pytanie: kto w tym naszym 'zrównoważonym’ składzie z tamtego okresu miał zdobywać bramki? W MU, Arsenalu i Chelsea potrafię pokazać dwóch trzech zawodników umiejacych przynieśc minimum 12 goli na sezon.Kto w Poolu sprzed Beniteza potrafił przynieść 10?
Liczenie na piechotę jest strasznie nużące, ale co tam (wszystkie dane za zeszły sezon):Ronaldo.Starty: 31Wygrane: 24Remisy: 4Porażki: 3Punktów razem: 76Średnia punktów z meczu: 2.45Punkty gdyby grał cały sezon: 93.1Punkty zdobyte przez zespół bez Ronaldo lub z Ronaldo na ławce: 14Średnia punktów z meczu: 2.00Punkty gdyby nie grał cały sezon: 76Niewyrównana różnica: 17.1TorresStarty: 20Wygrane: 13Remisy: 7Porażki: 0Punktów razem: 46Średnia punktów z meczu: 2.3Punkty gdyby startował w każdym meczu: 87.4Punkty zdobyte przez zespół bez Torresa lub z Torresem na ławce: 40Średnia punktów z meczu: 2.2(2)Punkty gdyby nie startował w żadnym meczu: 84.4Niewyrównana różnica: 3.0No i kto lepiej potrafił zastąpić najlepszego strzelca?Pozdrawiam serdecznie i dobrej nocy.
jesteście prawie na poziomie mistrzowskim od 20 lat, masz racje to „prawie” robi ogromną różnicę.
> jesteście prawie na poziomie mistrzowskim od 20 lat, masz> racje to „prawie” robi ogromną różnicę.Znasz kogoś kto twierdził 5 lat temu, ze Pool był na poziomie mistrzowskim? Kogoś kto twierdził, że mozna byc na poziomie mistrzowskim nie majac ani jednego zawodnika, który byłby w stanie przynieść 10+bramek na sezon?Znasz kogoś takiego?Na tym polega cały myk: w 2004 roku dzieliła nas od czołówki przepaść. W zeszłym sezonie to była mała szczelinka. W tym może być gorzej, może byc lepiej ale mamy jakieś realne szanse. Wtedy tylko fanatycy mogli w nie wierzyć.Pozdrawiam
Pewnie, że nie ma na co narzekać, poza ewentualnym brakiem dramaturgii. Z drugiej strony przyznam, że do ostatniej chwili czekałem na jakiś choćby średnio-duży transfer z kontynentu. Bądź co bądź, patrząc z punktu widzenia siły ligi jako całości, to właśnie takie zakupy ją wzmacniają. Głównym powodem niejakiej posuchy są pewnie szaleństwa Realu, które ceny wywindowały bardziej, niż niegdysiejsze szastanie pieniędzmi przez Abramowicza. Pozycja Premier League na rynku transferowym, z kilku powodów, nieco jednak słabsza. A City, jak Pan wielokrotnie podkreślał, kupowało rozsądnie. Tyle, że sprowadzali zawodników w Anglii sprawdzonych, podkupując gwiazdy lokalnym rywalom. W pierwszych tygodniach sprawili na mnie jednak pozytywne wrażenie. Grają solidnie, na zero z tyłu, co w zeszłym sezonie było sporym problemem.Jeśli Everton szybko podniesie się po zamieszaniu wokół Lescotta, Tottenhamowi nie zaszkodzi zanadto brak Modrica, a O’Neill rzeczywiście pozbiera do kupy swoją drużynę, to po grudniowym maratonie możemy mieć moim zdaniem ciekawą sytuację w czubie tabeli i kilka „ofiar” wśród gigantów. To z kolei oznacza, że w styczniu może nas czekać prawdziwy wyścig zbrojeń, bo sporo drużyn będzie chciało nadrobić zaległości z 2009. O ile kryzys i Real pozwolą oczywiście.
Najsłabsze okno transferowe od lat. Deadline to była nuda. Czy to kryzys, czy już spadek prestiżu Premier League? Odejście największej gwiazdy ligi Cristiano Ronaldo, a po nim pustka 🙁 Nieudane polowanie Chelsea na Kakę (chwilę później był już w Realu), Pato, Pirlo i Aguero. MU mógł tylko pomarzyć o Riberym, który nie był zainteresowany grą w Anglii, podobnie Benzema. Liverpool sprowadza kontuzjowanego piłkarza z Włoch. W kasie dalej pusto, a za rok Real zapyta o Torresa. Arsenal nie potrafi kupić napastnika z Bordeaux, a jeszcze kilka lat temu Anglicy brali wszystko z ligi francuskiej. Felipe Melo wolał Juventus, nie udał się nawet powrót starego Vieiry, który grzeje ławę w Interze. City wygrało transferową wojnę, ale jest to smutne zwycięstwo. Trochę w stylu Bayernu Monachium, który robi transfery wewnętrzne wyróżniających się piłkarzy. Podobno chciano kupić Messiego, ale gdyby to była prawda, skończyłoby się wstydem jak styczniowy transfer Kaki. O reszcie drużyn nie ma nawet co pisać. Liga nie pozyskała żadnej gwiazdy światowego fomatu. Nie udało się też kupić żadnego z realowskich Holendrów (Robben!). Wydano kupę kasy na przeciętniaków.
Co do przeciętniaków to można się nad tym zastanowić… jeżeli rozmawiamy tylko i wyłącznie o tym okienku. Należałoby podzielić okienko na dwie części z uwzględnieniem na tych bardziej kluczowych zawodników, którzy zostali pozyskani przez nowych pracodawców: 1 zawodników z zewnątrz i 2 zawodników z ligi angielskiej.1 – Thomas Vermaelen – Nikola Kalinic – Steven Fletcher – Yuri Zhirkov – Johnny Heitinga – Diniyar Bilyaletdinov – Alberto Aquilani – Lorik Cana – Radoslav Kovac 2 – Downing – Warnock – Dunne – Chimbonda – Bikey – Distin – Duff – Johnson – Tevez – Adebayor – Toure – Barry – Santa Cruz – Lescot – Taylor – Valencia – Owen – Boateng – Huth – Bent – Cattermole – Crouch – Bassong – Krancjar Jak widać czarno na białym nie przyszła żadna „gwiazda” z zagranicy ale nie oznacza to że dobrzy zawodnicy nie wyemigrowali na wyspy w tym okienku. Chociażby taki Zyrkov czy Aquilani czy Heitinga to nie są już przeciętniacy. Fakt brak transferu Robinho – podobnego ale przyjrzyjmy się transferom wewnątrz ligi. Tu już Tevez, Adebayor, Santa Cruz, Krancjar, Lescott czyli też nie do końca słabiaki. Jedną z przyczyn transferów angielskich zespołów wewnątrz angielskiego podwórka może być doświadczenie i ogranie na tychże boiskach. Przy transferze takiego powiedzmy Diego z Werderu trzeba by było czekać kilka miesięcy zanim przyzwyczaiłby się do pogody, warunków, szkoleniowców i myśli treningowo taktycznej. Kolejną sprawą są te nieszczęsne podatki, już każdy piłkarz na świecie wie że jak chce go jakiś klub z Angli trzeba negocjować wyższą tygodniówkę bo od przyszłego roku można się będzie lekko zdziwić. Inna sprawa, przyjrzyjcie się takiej Hiszpanii, jakby w tym roku nie Perez wątpię aby Real pozyskał Ronaldo, Kakę, Benzemę, Xaviego Alonso…. on musiał ich pozyskać aby go nie powiesili na suchej gałęzi. W tym roku Hiszpania nie powinna być uwzględniana do statystyk przez właśnie Pereza, albo przynajmniej sam Real. Reszta klubów również na spokojnie, Barcelona to wymiana Eto na Ibre, pozostałe drużyny bez fajerwerków. Jedynym jeszcze zadowolonym klubem może być Valencia bo nie straciła swoich gwiazdek ale znowu nie zaszalała na rynku.Można jeszcze się pokusić o stwierdzeniem, że nie gra się gwiazdami a zespołem. Ciężko mieć w jednym składzie np 3-4 gwiazdy podobnego formatu. Przekonamy się jak to będzie z Realem i City. W „normalnym” zespole liczy się właśnie drużyna. Może być złożona i ze średniaków i wygrać dużo (patrz Chorwacja 2 lata temu). Trochę zboczyłem z tematu ale chodzi o to że widocznie angielskie kluby są tak dobre że tak na prawdę nie potrzeba jakichś diametralnych zmian i kolosalnych transferów. Fakt kilku drużynom z BIG4 przydałby się Ribery ale nie za 50 mln funtów czy więcej. Nie popadam w ogromny zachwyt jak widzę go w lidze mistrzów, a niemieckiej nie oglądam. Rok temu mieliśmy emocje z transferem Robinho, to była gwiazda która opuściła wielki Real na rzecz City z wiadomych powódek. Poza tamtym transferem nie pamiętam równie spektakularny z za granicy. Anglicy chyba już tak mają, że opierają się na ligowych, sprawdzonych zawodnikach. Oczywiście trafiają się transfery takie jak Ronaldo, Nani, Anderson, Arshavin czy Torres, ale nie rok w rok. Czuje z lekka że za rok będzie ładne okienko. Mocno licze na Manchester United który pozyska przywódcę do środka pola, tak jak ktoś już wspomniał wybitny AMC byłby idealną opcją, tylko czy taki istnieje na warunki tej ligi i zespołu ?PS: Manchester United & Premier Leaguehttp://man-united.futbolowo.pl/man-united/index.php
W związku z jednym z arsenalskich transferów przypomina mi się taka scenka. To było gdzieś późną jesienią 2007 roku, już po zwolnieniu Martina Jola z Tottenhamu. Pewien znajomy, oddany kibic Arsenalu po wyrażeniu z tego powodu kurtuazyjnego, ni to zdziwienia, ni to żalu, wykorzystał tę okazję, aby z kolei nazwać własnego trenera – Wengera (i to po raz kolejny zapewne) geniuszem. I oczywiście natychmiast z przyjemnością to uzasadnił. A czasy były takie, że Arsenal, jeśli pamięć nie zawodzi, zahaczał właśnie o pierwsze miejsce w tabeli. Podczas jednak kolejnego spotkania ze znajomym, oddanym kibicem Arsenalu, już wczesną wiosną następnego roku, zaskoczyło mnie wzburzenie w głosie. „Nie, nie, nie. Ten trener już dla Arsenalu niczego nie wygra”. A czasy wtedy nastały takie, że Arsenal, jeśli pamięć nie zawodzi, nie był już na pierwszym miejscu w lidze i zdążył przegrać z Tottenhamem 1:5 w pucharze ligi. Lecz nie było też aż tak źle, aby uzasadnić ten zwrot w ocenie genialnego Wengera. I to w dodatku padający z ust oddanego przecież, jak zaznaczono, kibica Arsenalu. Słucham więc dalej zaskoczony i sprawa się szybko klaruje. „Nie, nie, nie. Ten trener już dla Arsenalu niczego nie wygra. Z tym (jak mu tam) Adebayorem”. I wszystko jasne. Wtedy i teraz. Wtedy, bo zawodnik musiał pewnie coś przeskrobać w kilku pod rząd meczach. A teraz, bo wspomnianego Adebayora już w Londynie nie ma. W znajomego proroka wstępuje więc nowa nadzieja, że co palnął był w podnieceniu w sprawie wygrywania ligi, może się niespodziewanie spełnić już w tym sezonie.
Carragher? Mascherano? Carragher ostatnimi czasy gra fatalnie, co jakos mnie nie martwi 😉 Jednakze carragher nawet w formie to zawodnik, nie oszukujmy sie, słabszy od Terrego, Ferdinanda czy Vidicia (osobiscie wyzej tez cenie carvalho, gallasa-ten ma minus nie za jakos samej gry tylko „odpały”. Mnie ciekawi ile jeszcze takich bramek nim benitez pojmie ze krycie strefowe przy stałych fragmentach nie działa. Mashernao gra swietnie w destrukcji, zgoda ale zobacz essiena, gra w destrukcji jeszcze lepiej a i do przodu umie zainicjowac akcje, czego mascherano nie umie. W MU masz fletchera, notorycznie nie docenianego, raz na jakis czas ktos go wspomni, a grajek w wielkich meczach gra kapitalne spotkania a w ligowej codziennosci równiez jest przynajmniej dobry. Obaj powyzsi sa zawodnikami jak dla mnie lepszymi od mascherano, a jest jeszcze hargreaves (mówia ze zyje), w chelsea natomiast ballack. Moje zdanie co do liverpoolu jest nastepujace-jesli skupiaja sie na jednych rozgrywkach, to sie w nich licza, ale powiazac walki w LM i walczyc w lidze to stanowczo ponad ich siły.
> Carragher ostatnimi czasy gra fatalnie, co jakos mnie nie martwi ;)A mnie wrecz przeciwnie. No ale sie nie dziwie. W pierwszym meczu sezonu zalozyli mu na leb kilkanasce szfow. Z taka poobijana glowa powinien siedziec na lawce. Albo na trybunach. No ale nie moze z przyczyn kadrowych. > Jednakze carragher nawet w formie to zawodnik, nie oszukujmy sie, słabszy od> Terrego, Ferdinanda czy VidiciaW naszej wymianie zdan nie spieralismy sie kto jest lepszym obronca. Spor dotyczyl tego, czy Carra jest zawodnikiem – jak to ujal moj oponent – 'wplywowym’. No i uwazam, ze Carra w formie jest dla nas zawodnikiem kluczowym. To on dyryguje obrona, to on napedza kolegow, to on robi 'last ditch tackles’ i bloki (podejrzewam, ze jest w czolowce blokujacych ligi). Jest gorszy technicznie od wymienionych przez Ciebie zawodnikow jest tez nizszy, troche wolniejszy i nie stanowi zagrozenia dla bramki rywali. Niemniej dla nas jest zawodnikiem kluczowym. On jest jak grajacy trener. Ten status moze sie bardzo szybko zmienic w tym sezonie, ale naprawde bylem zaskoczony pominieciem Carry przez mojego oponenta.> Mnie ciekawi ile jeszcze takich bramek nim> benitez pojmie ze krycie strefowe przy stałych fragmentach> nie działa.Nie dziala? Doprawdy? W zeszlym sezonie puscilismy 10 bramek ze stalych fragmentow gry z czego 5 to byly karne/samobóje itp. Zostaje 5 za ktore mozna ewentualnie winic strefe (choc i tu mozna sie dopatrzec winy poszczegolnych zawodnikow). Za ktory z goli puszczonych w tym sezonie odpowiada Twoim zdaniem strefa? W ktorym przypadku zawodnicy wykonali dobrze swoje zadania a jednak nie udalo sie zapobiec stracie bramki? Bo tylko w tym przyapdku mozesz winic system a nie graczy.> Mashernao gra swietnie w destrukcji, zgoda ale> zobacz essiena, gra w destrukcji jeszcze lepiejNie zgadzam sie> a i do przodu umie zainicjowac akcje, czego mascherano nie umie.Zgadzam sie. Ale koles nad tym pracuje. Widzialem kilka slicznych podan w meczach przedsezonowych.> W MU masz fletchera, notorycznie nie docenianego, raz na> jakis czas ktos go wspomni, a grajek w wielkich meczach> gra kapitalne spotkania a w ligowej codziennosci równiez> jest przynajmniej dobry. Obaj powyzsi sa zawodnikami jak> dla mnie lepszymi od mascherano,Aha. A nie wiesz czasem czemu Ferguson pozwolil mu w zeszlym sezonie startowac w zaledwie 25 meczach ligowych? Moze SAF inie podzielal Twojego entuzjazmu?I czemu Barca starala sie wyrwac nam Mascherano? Myslisz, ze chcieli sobie kupic przecietnego grajka? A jesli tak to czemu Rafa go nie sprzedal – mimo powaznych brakow w kasie? Moze Guardiola i Rafa nie podzielaja Twojej oceny Mascherano?Tylko mnie zle nie zrozum. Fletcher sie rozwija, zrobil duzy postep i moze nawet zostanie zawodnikiem pierwszego skladu MU. Moze nawet w tym sezonie. Ale jest jeszcze zdecydowanie za wczesnie na zachwyty :-)> (mówia ze zyje), w chelsea natomiast ballack. Moje zdanie> co do liverpoolu jest nastepujace-jesli skupiaja sie na> jednych rozgrywkach, to sie w nich licza, ale powiazac> walki w LM i walczyc w lidze to stanowczo ponad ich siły.Calkiem byc moze, ze masz racje. Lawka troche krotka…Pozdrawiam
Roger_Kint – kompletnie abstrahujac tutaj od Twojej dyskusji z Michalem Zachodnym, chce sprostowac jeden fakt. Manchester wygral w tym sezonie 3 mecze, w 2 z nich zagral Scholes z Fletcherem. Przy czym w meczu z Wigan Scholes zaliczyl genialna asyste do Berbatova i o klase przewyzszal Carricka (ok, w jego obecnej formie nie jest to ciezkie) z meczu z Burnley. Jednak chyba o to Michalowi (ktory jest kibicem Chelsea wiec jest obiektywny w ocenie Manchesteru) chodzilo – jak gra nie idzie Carrickowi to blysnie Scholes itd. Livepool to dobry klub ale wiadomo, ze Torres i Gerrard (dla mnie najlepsi pilkarze w lidze na swoich pozycjach) to ich sila napedowa, jak ich brakuje to ciezko o sukces.Benitez nie umie wypelnic tych luk, do tego nie potrzeba wielkich pieniedzy. Pozdrawiam.
> Scholes z Fletcherem. Przy czym w meczu z Wigan Scholes> zaliczyl genialna asyste do Berbatova i o klase> przewyzszal Carricka (ok, w jego obecnej formie nie jest> to ciezkie) z meczu z Burnley.I co, to byl rzeczywiscie dobry mecz w wykonaniu Scholesa? w skali 1-10 ile bys mu dal? 6?7? W zeszlym sezonie przykro bylo na niego patrzec (naprawde przykro, bo braki w szybkosci nadrabial agresja) w tym zaliczyl jeden znosny mecz. Zaprawde jego dni w MU sie koncza i sa ku temu dobre powody> Jednak chyba o to Michalowi> (ktory jest kibicem Chelsea wiec jest obiektywny w ocenie> Manchesteru) chodzilo – jak gra nie idzie Carrickowi to> blysnie Scholes itd.Wyraznie napisal ze mu chodzilo o pierwszy sklad i dzwigniecie ciezaru gry gdy zabraknie czolowego zawodnika formacji.> Livepool to dobry klub ale wiadomo,> ze Torres i Gerrard (dla mnie najlepsi pilkarze w lidze na> swoich pozycjach) to ich sila napedowa, jak ich brakuje to> ciezko o sukces.”Wiadomo ze Rooney i Ronaldo to byla sila napedowa MU.Gdy ich brakuje to ciezko o sukces””Wiadomo ze Arshavin i RVP to sila napedowa Arsenalu. Gdy ich zabraknie to ciezko o sukces””Wiadomo ze Lampard i Essien to sila napedowa Chelsea. Gdy ich zabraknie to ciezko o sukces”itd…To jest wlasnie klisza. Zapytam jeszcze raz. Skoro nie umiemy wypelnic luki po Torresie to jakim cudem nastrzelalismy 77 goli w zeszlym sezonie. Torres wrzucil 14. Gerrard 16. 47 samobojow? Torres leczyl rozne kontuzje przez polowe sezonu, a jednak sobie jakos radzilismy. To sa fakty, ale fakty nie zawsze wygrywaja z ugruntowanymi stereotypami. Faktem jest tez ze mysmy sobie na to ciezko zapracowali. Po sprzedazy Fowlera (2001) mielismy tylko jednego zawodnika zdolnego do przyniesienia wiecej niz 10 goli na sezon. Ten jeden jedyny dal noge w 2004 i nie mielismy zadnego. Potem wyrobil sie strzelecko Gerrard i znowu mielismy jednego. Az do kupienia Torresa. I juz bylo ich dwoch. W ostatnim sezonie caly zespol zrobil ogromny postep wlasnie jesli chodzi o elastycznosc i zdolnosc do zalepiania dziur. Ale mimo oczywistych faktow, znanych kazdemu kibicowi PL, stereotyp trwa.Co niby mialby zrobic Benitez zeby Cie przekonac, ze potrafi ustawic zespol bez Torresa? Ile goli powinien nastrzelac Pool, zebys dal sie przekonac? Ile miesiecy Torres musialby byc kontuzjowany zeby komentartorzy zaczeli przyswajac fakty? jak sie okazuje pol sezonu to za malo.Pozdrawiam
Przepraszam, że jeszcze tutaj się wtrącam do dyskusji (pisząc Tobie Roger odpowiedź wyżej nie widziałem tych postów niżej;), ale sądzę, że upraszczasz tą moją teorię pisząc:> „Wiadomo ze Rooney i Ronaldo to byla sila napedowa MU.Gdy> ich brakuje to ciezko o sukces”> „Wiadomo ze Arshavin i RVP to sila napedowa Arsenalu. Gdy> ich zabraknie to ciezko o sukces”> „Wiadomo ze Lampard i Essien to sila napedowa Chelsea. Gdy> ich zabraknie to ciezko o sukces”Gdy wypada Rooney i teraz powiedzmy Nani to jest Park (ktoś jak Benayoun w LFC) i Berbatow.Gdy wypada Arszawin i RVP to jest Fabregas i Eduardo.Gdy wypada Lampard i Essien to jest Ballack, Deco, Drogba.Gdy wypada Gerrard i Torres to jest Kuyt i Benayoun.Nie to, że nie cenię tych piłkarzy Liverpoolu, ale uważam, i to jest moja ocena jako obserwatora EPL, że to Liverpool najgorzej w tej wyliczance wypada. Jednak to jest zbytnie upraszczanie, które nie wiem czemu sam mi narzucasz i wcale nie pokazuje tego co staram się wyjaśnić… Może udało mi się to trochę bardziej wyklarować wyżej w komentarzach:)
> Gdy wypada Rooney i teraz powiedzmy Nani to jest Park> (ktoś jak Benayoun w LFC) i Berbatow.Ja bym wolał żebyś wywalił Vidica a nie Naniego i zobaczył co sie dzieje z defensywą MU. Vidic jest drugim co do wartości zawodnikiem MU 🙂 No i kto wtedy wchodzi? O’Shea lub Evans. Czy ci zawodnicy są lepsi od dajmy na to Aggera? Nie nie są. No ale rozumiem, że Tobie chodzi o kreowanie a nie barykadowanie…> Gdy wypada Arszawin i RVP to jest Fabregas i Eduardo.> Gdy wypada Lampard i Essien to jest Ballack, Deco, Drogba.> Gdy wypada Gerrard i Torres to jest Kuyt i Benayoun.> Nie to, że nie cenię tych piłkarzy Liverpoolu, ale uważam,> i to jest moja ocena jako obserwatora EPL, że to Liverpool> najgorzej w tej wyliczance wypada.I wiesz co? Ja sie z tym zgadzam. My wypadamy na tym najsłabiej. Ale ta różnica nie jest taka kolosalna jak sugerują Twoje słowa np:”Chodzi mi o to, że bez Torresa Liverpool nie ma nikogo do ataku, a bez Gerrarda nie ma błysku w linii pomocy nawet w pierwszym składzie, który co tydzień musi wystawiać Benitez!”To bardzo kategoryczny osąd i w moim przekonaniu bardzo niesłuszny. Pogląd którego nie kontestowałbym zbyt energicznie mógłby brzmiec jakoś tak: „w porównaiu z innymi druzynami strata dwóch czołowych zawodników znaczy dla Liverpoolu odrobnę/trochę wiecej niz dla innych zespołów aspirujacych do tytułu.”Miedzy „nie ma nikogo w ataku” a np „siła ataku spada trochę bardziej niż w innych zespołach” jest jak dla mnie kolosalna :-)Tylko tyle.Pozdrawiam
Powinien zdobyc mistrzostwo. Dlaczego Twoim zdaniem nie udaje sie to od tylu lat? Pytam bo masz ciekawe argumenty, a ja nie znam na tyle Liverpoolu, zeby umiec odpowiedziec na to pytanie. W tamtym sezonie wszystko wskazywalo (przynajmniej w mojej ocenie), ze tego dokonaja. Jednak znow czegos zabraklo. Mowisz, ze to nie brak Torresa, nie slabosc poszczegolnych zawodnikow. Odpadli wczesniej w LM (Manchester walczyl w KlubowychMS, w Finale LM, Finale PLA) wiec ich krotka lawka wyrownala sie z dluga Manchesteru (jesli rozumiesz o co mi chodzi). Z tym Gerrardem i Torresem chodzilo mi o to, ze w zeszlym sezonie, (albo dwa lata temu… ) byly podawane statystyki, ze jak oni razem graja, to Liverpool nie przegrywa. I bylo tak przez bardzo dlugi okres. W moim odczuciu, Gerrard znaczy wiecej dla Liverpoolu niz Ronaldo dla Manchesteru. Z Torresem i Rooneyem takiej tezy bym nie zaryzykowal. Chodzi tutaj nie tylko o zdolnosci pilkarskie, ale i umiejetnosc poderwania do walki, strzelenia decydujacego gola gdy gra nie idzie itp itd. Po prostu nie jestem w stanie wyobrazic sobie Liverpoolu wygrywajacego mistrzostwo bez Gerrarda, przeciez przez tyle lat nie udalo im sie to z nim w skladzie. A Manchester bez Ronaldo sobie poradzi (nie mam na to dowodow, poza faktami z przeszlosci – odejscia wielkich '7′ poprzedzaly kolejne zdobyte mistrzostwa). Uwazasz Beniteza za dobrego trenera? Z tymi atakami na konferencjach w nieodpowiednim momencie sezonu, niewypalami pokroju Keana (nie chodzi mi o sam transfer, ktory byl bardzo dobry, tylko zniechecenie sie do gracza po polowie sezonu; Berbatov w MU tez nie blyszczal a SAF ciagle go chwalil), Ja, bedac kibicem Livepoolu nie bylbym nim zachwycony i tam szukal problemu.
> Powinien zdobyc mistrzostwo. Dlaczego Twoim zdaniem nie> udaje sie to od tylu lat?Nigdy nie byliśmy gotowi. Benitez przejął zespół którego pierwszy skład wyglądał tak:Jurek Dudek, Chris Kirkland, Stephane Henchoz, Steve Finnan, Djimi Traore, Sami Hyypia, Jamie Carragher, Dietmar Hamann, John Arne Riise, Danny Murphy, Bruno Cheyrou, Steven Gerrard, Igor Biscan, Vladimir Smicer, Michael Owen, El Hadji Diouf, Anthony Le Tallec, Milan Baros, Florent Sinama Pongolle, Harry Kewell, Emile Heskey, Richie Partridge, CisseZ tego składu natychmiast dał noge Owen, który (podobno wbrew ustnej obietnicy) odmówił podpisania kontraktu i wymusił transfer do Realu za 8 mln.W ten sposób zostaliśmy z zawodnikami z których żaden nie był w stanie przytargać ponad 10 goli w sezonie.We właśnie zakończonym sezonie składy rywali wyglądały mniej więcej tak:MU: Fabien Barthez, Tim Howard, Rio Ferdinand, Laurent Blanc, John O’Shea, Philip Neville, Mikael Silvestre, Wesley Brown, Gary Neville, Paul Scholes, Luke Chadwick, Kieran Richardson, Roy Keane, Nicky Butt, Quinton Fortune, Ryan Giggs, Diego Forlan, Ruud Van Nistelrooy, Ole Gunnar SolskjaerArsenal:Jens Lehmann, Stuart Taylor, Gael Clichy, Lauren, Pascal Cygan, Sol Campbell, Senderos, Ashley Cole, Robert Pires, Justin Hoyte, Gilberto Silva, Edu, Patrick Vieira, Kolo Toure, Fredrik Ljungberg, Raymond Parlour, Thierry Henry, Sylvain Wiltord, Nwankwo Kanu, Bergkamp (dodajmy tu: mieli juz w składzie Fabregasa ale ten jeszcze się nie kwalifikował do pierwszego składu)ChelseaCarlo Cudicini, Mario Melchiot, William Gallas, Wayne Bridge, Marcel Desailly, Celestine Babayaro, Robert Huth, John Terry, Glen Johnson, Juan Sebastian Veron, Joe Cole, Claude Makelele, Emmanuel Petit, Mario Stanic, Frank Lampard, Jesper Gronkjaer, Eidur Gudjohnsen, Jimmy Floyd Hasselbaink, Hernan Crespo, Damien Duff(dane o składach za http://www.zanziball.it/en/)Różnica w sile składów była przygniatająca. Krótko piszac: mieliśmy wtedy trzech zawodników na poziomie top 4: Hyypię, Carraghera i Gerrarda. Wiem, co do Carry mozna sie spierac. No ale powiedzmy, że 3. Cała reszta zawodników nie nadawała sie do gry w pierwszym składzie żadnego zespołu top4 i należało te całą reszte wymienić. Ta wymiana trwała 4 lata. Biorąc pod uwagę że Benitez:1. Dysponował ograniczonym budżetem (średnio niecałe 17 mln rocznie + kasa ze sprzedaży no ale tej nie mogło być bardzo dużo przy takiej jakości piłkarzy, prawda?), Netto Benitez wydawał nieznacznie mniej niż Ferguson i o wiele mniej niż Mourinho a sytuację wyjściową miał bez porównania trudniejszą2. Miał obowiazek co roku kwalifikowac sie do Ligi Mistrzów (to wymuszało kupowanie zawodników o nienajwiększym potencjale ale zapychającymi dziury powstałe tu i teraz.)3. Parry był wredny i miał bardzo słabe rozeznanie (podobno zablokował transfer Vidica a na pewno nie pozwolił Benitezowi kupić Barrego dopóki nie sprzeda Alonso, ale pieniądze na Keana znalazł)muszę stwierdzić, ze pierwszy konkretny atak na Majstra EPL przyszedł znacznie wcześniej niż mozna by sie realistycznie spodziewać.Nasze zapóźnienie w stosunku do Top3 było porównywalne do zapóźnienia MC z początku zeszłego sezonu. Oni wydali dwieście kilkadziesiąt milionów + kosmiczne pensje żeby w ciągu dwóch sezonów zbudować skład zdolny do zawalczenia o Top4. Zadanie Beniteza było o wiele trudniejsze i wywiązał sie z niego bardzo dobrze. Wydawał netto troszkę mniej niż SAF i znacznie mniej niż Abramowicz a zbudował zespół walczący o te same cele.>W tamtym sezonie wszystko wskazywalo> (przynajmniej w mojej ocenie), ze tego dokonaja. Jednak> znow czegos zabraklo. Mowisz, ze to nie brak Torresa, nie> slabosc poszczegolnych zawodnikow.Zabrakło dobrej gry na skrzydłach przeciw zespołom parkującym autobus. Riera się adoptował a Kuyt nigdy nie bedzie mistrzem dośrodkowań i dryblingów. Dlatego kupiliśmy Johnsona, który robi u nas w ataku za skrzydłowego…Poza tym oczywiscie strata Torresa lub Gerrarda jest istotna dla potencjału Liverpoolu. Moja teza była taka, ze strata czołowych zawodników u konkurencji wywołuje podobnie niekorzystne skutki. Liverpool nie jest jakimś ewenementem :-)> Z tym Gerrardem i Torresem chodzilo mi o to, ze w zeszlym> sezonie, (albo dwa lata temu… ) byly podawane> statystyki, ze jak oni razem graja, to Liverpool nie> przegrywa.Wiesz jak jest. W zeszłym sezonie przegraliśmy raptem 2 mecze (oba bez Torresa ale za to z Gerrardem) więc to nie jest jakaś reprezentatywna próbka.Ale jeśli chodzi o mecze wygrane to oczywiście masz rację nasze szanse są o wiele większe jesli mamy ich dwóch na boisku. Identycznie było z Ronaldo i MU. Na poczatku zeszłego sezonu Ronaldo się kurował po operacji. Efekt? 5 punktów po 4 meczach (ale trzeba przynać, że wśród nich były meczyki z Liverpoolem i Chelsea)> I bylo tak przez bardzo dlugi okres. W moim> odczuciu, Gerrard znaczy wiecej dla Liverpoolu niz Ronaldo> dla Manchesteru.W zeszłym sezonie brak tych zawodników był porównywalny jeśli chodzi o stracone punkty pod ich nieobecność. Dziś juz nie dam rady sprawdzić, ale jeśli bedziesz chciał to przejrzę tabelki w wolnej chwili. > Uwazasz Beniteza za dobrego trenera?To zależy. Uwazam, że jest dobry jeśli chodzi o transfery (powiedzmy 7/10), wybitny jesli chodzi o taktykę (9.5/10) i taki sobie jeśli chodzi o zarządzanie zasobami ludzkimi (5/10). > Z tymi atakami na konferencjach w nieodpowiednim momencie sezonu,Nie mam zdania w tej sprawie. Nie widze w jaki konkretnie sposób to wystapienie mogło nam zaszkodzić.> niewypalami pokroju Keana (nie chodzi mi o sam transfer,> ktory byl bardzo dobry, tylko zniechecenie sie do gracza> po polowie sezonu; Berbatov w MU tez nie blyszczal a SAF> ciagle go chwalil),SAF nie potrzebuje sprzedawać graczy żeby kupić innych. My potrzebujemy – dlatego nie stac nas na dwuletni okres dostosowawczy dla zawodników na których wydajemy 20 mln (więcej niż nasz średni budzet transferowy netto z oststnich pięciu lat). W moim przekonaniu Rafa zrobił dobrze sprzedajac Keane. Robbie grał źle i marnował okazje seryjnie. Nie wzmocnił naszej drużyny i Rafa słusznie go sprzedał. Kuyt jest dla nas lepszą opcją w ataku niż Keane. A my kasę moglismy przeznaczyć na przedłuzenie kontraktów Torresa, Gerrarda i Kuyta.> Ja, bedac kibicem Livepoolu nie bylbym> nim zachwycony i tam szukal problemu.A mi generalnie się podoba. Naszym głównym problemem jest niecierpliwość i żądanie efektu natychmiast. Rafa dostał takie zasoby jakie dostał i wedle mojego rozeznania gospodaruje nimi bardzo sensownie.Pozdrawiam
Jeszcze tylko odnoscie Scholesa, ktorego tak krytykujesz. Niechbym nawet wystawil mu te '7′, ktora proponujesz za mecz z Wigan i '6′ za Birningham. Na ile ocenilbys srodkowych pomocnikow w Liverpoolu w dotychczasowych meczach? Dobranoc =)
> Na ile ocenilbys> srodkowych pomocnikow w Liverpoolu w dotychczasowych> meczach? Dobranoc =)Generalnie nisko. Ale to jest zbyt mała próbka do porównań. Dla mnie bardziej miarodajny jest wciąż jeszcze zeszły sezon. W zeszłym sezonie nie widziałem dobrego występu Scholesa. W tym zanotował na razie jeden. Ok. Jeszcze parę (powiedzmy 3 dobre wystepy w nastepnych 10 meczach) i będę gotów zmienić zdanie.Dobranoc 🙂
„W zeszłym sezonie nie widziałem dobrego> występu Scholesa.”Polecam mecz z Fulham na OT…
Widzę, że ktoś próbuje udowodnić , że koło jest kwadratowe. Przepiękne statystki, widzimy ładne cyferki obarczone znakiem procent ale….No właśnie ale ktoś chyba zapomniał podać o najważniejszej statystyce to był najlepszy sezon Liverpoolu od 19 lat !. Zapomniał ktoś podać o tym jak MU musiało grać na każdym froncie. Jak to mieli istny szpital i w pewnym momencie mieli ponad 12 zawodników kontuzjowanych. Jak to Chelsea miała trenera z przepięknym CV i nic więcej i grała jak grała a mimo tych wszystkich problemów LFC nie potrafiło wykorzystać swojej szansy.Podawanie tych 77 goli i straconych bramek to z grubsza przesada. Podaj np taki wyznacznik średniej w ciągu 5 ostatnich lat. To będzie miarodajna ocena Beniteza a nie jeden magiczny sezon.Naprawdę nie rozumiesz ,że jak nie będzie Gerrarda np przez okres 10 meczy i nie daj borze Torres też nabawiłby się kontuzji to tracicie dobrze ponad 70 % swojej siły. Zaraz ubarwisz mi to pięknymi statystykami ale te przepiękne liczby nie grają i każdy kto interesuje się liga i ogląda mecze Liverpoolu widzi jaki wpływ na drużynę mają Ci dwaj zawodnicy.
Widzę, że ktoś próbuje wtrącić się do dyskusji a nawet nie zrozumiał jej tematu.Wyjaśniam więc.Mój oponent twierdził, że Liverpool w przeciwieństwie do innych drużyn top4 zależy od swoich wielkich gwiazd.Natomiast moim zdaniem to prawie wcale nas nie różni od tych drużyn. Inne drużyny – szczególnie MU i Arsenal – zależą od swoich wielkich gwiazd w stopniu zbliżonym.A teraz kiedy już poznałeś temat dyskusji musisz się bardzo głupio czuć, nie? Bo raptem się okazuje, że Twój komentarz był od rzeczy.1. Wyjazd do Azji zimą ma się do tematu nijak2. Problemy trenerskie Chelsea mają się do tematu nijak3. kontuzje 'squad layers’ MU mają się do tematu nijak. Ważne dla tematu jest to, że MU dysponował Rooneyem i Ronaldo przez prawie cały sezon, a myśmy nie dysponowali Torresem przez 1/2 sezonu (A Gerrardem przez 1/5)Trochę bardziej do rzeczy jest komentarz dotyczący oceny Beniteza. Trochę bardziej, ale nie za dużo.>>>>Podawanie tych 77 goli i straconych bramek to z grubsza przesada. Podaj np taki wyznacznik średniej w ciągu 5 ostatnich lat. To będzie miarodajna ocena Beniteza a nie jeden magiczny sezon. Benitez odziedziczył skład w którym 2-3 zawodników miało papiery na granie w top4 a może jeszcze z 5 na granie w zespole górnej części tabeli.Szczegółowe składy podałem tu:http://okonski.blog.onet.pl/6029941,390359214,1,200,200,81201105,390484473,7407320,0,forum.htmlDlaczego miałbym podawać statystyki tej drużyny na którą w pierwszym roku urzędowania Benitez wydał 8 mln netto a w drugim 15 mln netto?To sytuacja analogiczna do tej w której znalazł się SAF 25 lat temu. Też przejął zespół w rozsypce i też musiał toczyć nierówne boje z gotowymi drużynami. Znasz osiagnięcia SAFa po pierwsyzch 5 lat rządów?1 FA cup. A w lidze: 11-2-11-13-6.No to teraz mozemy porównac osiągniecia obu trenerów. Ciekawe jak szybko byś zwolnił SAFa gdyby to od Ciebie zależało. A na koniec. Real Madryt stara się ściągnąć Beniteza drugi rok z rzędu. W tym roku znowu przyszli – dostali kosza i poszli poprosić Wengera (gdzie też dostali kosza). Jak myslisz to oni sie myla w ocenie Beniteza czy Ty?
Panie Michale,z czystej ciekawości spytam, kiełkuje w Panu już myśl, że TH może jednak stać na zdobycie mistrzostwa w tym sezonie?
Nie kiełkuje 🙂 Nie sądzę też, by realna była pierwsza czwórka. Dziś piąte miejsce wziąłbym w ciemno, z szóstego byłbym bardzo zadowolony, siódme uważam za będące na miarę tej drużyny (zwłaszcza teraz, po złamaniu nogi przez Modricia i kolejnej kontuzji Kinga, kiedy w defensywie będą pewnie grali czwarty faktycznie – po Kingu, Woodgacie i Dawsonie – środkowy obrońca Bassong, partnerujący grającemu na codzień po prawej stronie Czorluce).
Widzę, że nawet na chwilę nie zrzuci Pan maski chłdnego realisty 🙂 Co jeszcze Tottenham może zrobić, żeby jednak Pan uwierzył, że stać ich na wysoką lokatę pod koniec sezonu? Kontuzja Modrica trochę sprawę komplikuje, ale nie zapominajmy o trenerze – jaki jest bilans wygranych Tottenahmu odkąd przyszedł Harry? I jaki jest trend? Jako zupełnie obiektywny obserwator, uważam, że TH stać naprawdę na bardzo dużo w tym sezonie. Będę trzymał kciuki.
Jak po 4 meczach mozna oceniac? Dwa lata temu MU do meczu z tottenhamem miał 1 pkt, rok temu rówzniez zaczeli słabo. Zawsze uwazałem ze zespoły dobrze zaczynajace sezon, to znaczy w formie, które graja nie tylko skutecznie pod wzgledem punktów ale i poprostu dobrze, predzej czy póxniej wymiekna, nie raz nie dwa i nie trzy miałem dowody, arsenal sprzed dwóch lat chociazby. Sir Alex zawsze mówi ze forme trzeba miec w kwietniu i maju, po co ci forma we wrzesniu? Tutaj losy tutułu sie nie waza, musisz byc tylko w grze. wypowiedzi apropo mistrzoskich szans zaczynam około 30 kolejki, wczesniej to wrózenie z fusuw.
Michał wiem ze lubisz mecze na wysokim poziomie w których pada sporo bramek i jest dramaturgia-niedawno obejrzałem mecz ligowy z 1993 r. Atletico Madryt-FC Barcelona 4:3(0:3) -ahhh cos pieknego.Do przerwy Barca prowadziła 3:0 po klasycznym hattricku Romario,a po przerwie szoł Romana Koseckiego(strzelił dwie bramki i asyste zaliczył szalejąc w ofensywie 🙂 i jego kolegów-piekna rzecz poprzypominac sobie takie spektakle w których dodatkowo Polak miał znaczący udział