Dziennik Mundialu: dziękujemy!

Nie chcą się jeszcze pożegnać. Kilkadziesiąt sekund po upływie dwóch doliczonych minut Diego Forlan wykonuje rzut wolny. Ostatnie kopnięcie piłki, ostatnia szansa, jabulani przelatuje nad murem, mija bramkarza i… trafia w poprzeczkę. Nie jest nam dane dodatkowe trzydzieści minut oglądania zespołów, które w RPA polubiliśmy najbardziej.

Deszcz ustawił to widowisko, podobnie jak grypa w obozie niemieckim. Nie, nie chcę powiedzieć, że gdyby zagrali Lahm czy Klose, zwycięstwo Niemców byłoby bardziej gładkie – może w ulewie przydałby się Podolski, z jego szybkością i siłą strzału, ale z drugiej strony zmiennicy z pewnością zasłużyli na swoją szansę i pewnie byli silniej zmotywowani niż ci, którzy przed trzema dniami byli już tak blisko finału… To nieustanny temat dyskusji przy okazji każdego mundialu: czy mecze o trzecie miejsce mają sens, bo ich uczestnicy – przynajmniej ci teoretycznie silniejsi – myślami są już gdzie indziej albo przeżywają jeszcze półfinałową traumę.

Dziś takiej dyskusji nie będzie: mecz pocieszenia, mały finał czy jak to się jeszcze nazywa, był jednym z najlepszych widowisk turnieju i to dzięki obu stronom. Gdyby tylko Urugwaj miał lepszego bramkarza… Kiedy Muslera mylił się przy wyjściu do dośrodkowania Boatenga (dziś na prawej stronie – jeszcze groźniejszy niż gdy występował po lewej), które na drugą bramkę dla Niemców zamieniał Jansen, jego koledzy z reprezentacji wydawali się kontrolować wydarzenia na boisku.

Urugwaj oprócz Niemców był bez wątpienia najlepiej promującą się drużyną tego turnieju – to już nie tylko fenomenalna trójka napastników, ale Perez, który odebrał piłkę samemu Schweinsteigerowi przed golem wyrównującym, jego kolega z drugiej linii Arevalo, a także łatający dziury w defensywie Fucile – wszyscy oni powinni być tego lata obiektem gorących wojen transferowych.

Po dzisiejszym meczu jestem mocno przekonany, że najlepszym piłkarzem mundialu był Diego Forlan. Po pierwsze, wygrał bezpośredni pojedynek ze Schweinsteigerem, którego obciąża utrata pierwszego gola. Po drugie, strzelił przepiękną bramkę (najpiękniejszą na tym turnieju?). Po trzecie, uczestniczył niemal we wszystkim, co najlepsze w grze Urugwaju. Weźmy taki drobiazg, jak jego zbiegnięcie z lewej na prawą stronę przy golu Cavaniego – zachwycając się słusznie podaniem Suareza, zauważmy, ileż miejsca zrobił napastnikowi Palermo i jak pomieszał szyki obrońcom niemieckim napastnik Atletico. To tylko jeden z przykładów jego fenomenalnej gry bez piłki, a przecież Forlan z piłką był jeszcze groźniejszy: celnie podawał, groźnie strzelał, naprawdę: szkoda tego słupka w ostatniej sekundzie, bo gdyby to on samodzielnie przewodził klasyfikacji strzelców, wybór najlepszego piłkarza przebiegałby prościej.

Może to syndrom rychłego pożegnania, że tak mi się dziś podobało? Jeśli miałbym wybrzydzać, to oprócz Muslery skrytykowałbym sędziego za to, że w trzeciej minucie nie wyrzucił z boiska Aogo. Cud, że noga Pereza po wejściu niemieckiego obrońcy nie przypominała nóg Eduardo czy Ramseya… Poza tym jednak było pysznie: akcja za akcję, widowisko toczone w dzikim tempie, jakby piłkarze obu drużyn nie grali siódmego meczu w ciągu niecałego miesiąca (o długim sezonie ligowym nie wspominając), i – po raz pierwszy w całym turnieju – bez takiego obciążenia zadaniami defensywnymi. Zawsze pozostaje oczywiście miejsce na hipotezy: czy np. Suarez odczuwał presję związaną z czerwoną kartką z ćwierćfinału i tym, że kibice na niego buczeli, i dlatego zmarnował dwie świetne okazje (pierwszą po kolejnym wybornym podaniu Forlana…).

Wygląda więc na to, że to nie tyle oni nie chcieli się pożegnać, co ja źle znoszę ich ostatni mecz w turnieju – i marna pociecha, że niemal w tym samym składzie młodzi Niemcy mogą za dwa lata zdobyć mistrzostwo Europy, a za cztery – odbić sobie obecne niepowodzenie. Wyobrażacie sobie starszych o dwa lata i bogatszych w doświadczenie Neuera, Özila, Müllera czy Khedirę? Nacieszmy się pisaniem o nich, bo jutro tak pięknie z pewnością nie będzie.

36 komentarzy do “Dziennik Mundialu: dziękujemy!

  1. ~Bandzior

    Również byłem w szoku, że Aogo nie wyleciał. Praktycznie rzecz biorąc najniebezpieczniejsze zagranie w futbolu i tylko żółta..Mecz wspaniały (pierwszy raz chyba prowadzenie zmieniało się aż dwa razy?), nie mogłem uwierzyć, że skończyło się na poprzeczce.. Zwłaszcza iż kibicowałem Urugwajowi. Cóż Urugwaj pokazał niemal wszystko co najlepsze w futbolu i wielkie im za to dzięki. Sami też, mimo wszystko, pewnie tak zupełnie nie narzekają 😉

    Odpowiedz
  2. ~Bandzior

    A chciałem dodać, że nie lubię wróżenia z fusów. Mianowicie ogłaszania Niemców faworytami wszystkiego co nadchodzi, bo ich zawodnicy są młodzi i się rozwiną. Oczywiście jest to bardzo prawdopodobne. Jednak.. Przede wszystkim wszyscy wiemy jak nieprzewidywalny i złożony jest futbol(a zwłaszcza reprezentacje narodowe) i przez dwa lata wiele się może wydarzyć. Poza tym, rozwój tak prawdopodobny nie jest jednak gwarantowany(np. transfer Ozila do takiego Realu czy Barcelony i łącznie w ciągu dwóch lat jeden sezon spędzony na ławce). Oglądałem trochę Bundesligi w minionym sezonie i Mullera po prostu nie poznaję. Jakoś ciągle trudno mi przekonać samego siebie, że to nie był turniej jego życia(taki Podolski 4 lata temu?), że wzniósł się na szczyty swoich możliwości. Chociaż Niemcy to nacja wyjątkowa i często bywa z nimi tak, że w reprezentacji dają 120% tego co zazwyczaj w klubie.

    Odpowiedz
    1. ~zwz

      Muller: 8 występow w reprezentacji, 5 goli i jeszcze asysty. Najwięksi takich średnich nie mieli. Bajkowy mundial piłkarza – po nieudanym w sumie sezonie… Loew miał nosa.

      Odpowiedz
      1. ~piotrekk

        Nieudany sezon Mullera ? Debiut w Bayernie , rozegranych 34 spotkania i 13 bramek dotarcie do finału ligi mistrzów i powołanie do kadry – to jest nieudany sezon ?

        Odpowiedz
  3. ~grzesiek

    Diego Forlan pokazał na tym turnieju iz jeden z lepszych piłkarzy świata nie musi grac w jednym z lepszych drużyn na swiecie .ilu jest jeszcze tak wspaniałych piłkarzy którzy graja niezauważeni w klubach pokroju Atletico???

    Odpowiedz
    1. ~mak

      Narzekamy, że wszystko na sprzedaż, a jednocześnie nalegamy, żeby tak było. Irytuje nas dominacja w Primera Division dwóch zespołów, a jednocześnie oczekujemy, że Forlana kupi jakiś klub bardziej dominujący niż Atletico. Ale jeszcze nie wszyscy najlepsi aktorzy grają w Hollywood. M.in. Diego Forlan, najlepszy piłkarz Mundialu.

      Odpowiedz
  4. ~ziutek

    artykuł całkiem całkiem ale twój wygląd typowo żydowski a ja nie lubie żydów i te okularki inteligencika jakim cudem zajmujesz sie piłką nożną? powinieneś walczyć piórem w izraelu a nie u nas w Polsce!

    Odpowiedz
    1. ~mak

      Jejku, ziutek, a jakim cudem ty zapamiętałeś aż tyle liter z alfabetu, żeby sklecić tego posta? Coś ci się pomyliło, powinieneś obsługiwać puszkę z piwem, a nie klawiaturę.

      Odpowiedz
      1. ~bnch

        Puszka z piwem złożona jest z wielu elementów. Ziutek jeszcze kłem dziurkę w aluminium zrobi, albo otwartą już puszkę ściśnie, obleje się piwem i jego obsesja antysemicka się wzmocni, bo kogo ma Ziutek winić za swoją niezgrabność jeśli nie Żydów?

        Odpowiedz
    2. ~bnch

      Mam nadzieję Ziutek, że nie pojawisz się więcej na tym blogu. Praktycznie zawsze panuje tu inteligentna dyskusja na poziomie, a Ty ze swoimi prymitywnymi uprzedzeniami mógłbyś się nie wpasować. Żyj sobie więc w swoim świecie obsesji i strachów, a normalnych ludzi kochających piłkę nożną zostaw w spokoju.

      Odpowiedz
    1. ~Kojak

      Po to aby zobaczyć piękno footballu, ładne bramki, znakomity strzał Forlana w ostatniej akcji meczu, radość zwycięzców i smutek przegranych. Piłka nożna to nie tylko wynik meczu 🙂

      Odpowiedz
    1. ~alasz

      Kwestia gustu, ja podzielam zdanie jakoby bramka forlana była najpiękniejsza, trudne technicznie uderzenie ze skraju pola karnego.

      Odpowiedz
  5. ~ziutek

    bankowo okoński jest żydem widać to jak nadłoni szkoda tylko że ma nazwisko takie same jak legendarny piłkarz z Poznania!

    Odpowiedz
      1. Michał Okoński

        Jeżeli o mnie chodzi, to dla Ziutka, jego krewnych i znajomych, z najwyższą przyjemnością będę Żydem.

        Odpowiedz
        1. ~Swobodny Dzordz

          ponadto zyczymy Ziutkowi, przepelnieni do granic jak najbardziej szczera i goraca chrzescijanska miloscia, by w 2014 roku nastapila super sensacja sportowa i druzyna Izraela, trenowana przez Zyda, zlozona z 22, po semicku pieknych, zydowskich chlopakow, pokonala w finale Canarinios i odebrala ww. Ziutkowi sens zycia…ups. tzn. dostarczyla ww. niezapomnianych wrazen, nie tylko sportowych….; pax vobiscum alleluja i do przodu…ajmen!

          Odpowiedz
    1. ~Swobodny Dzordz

      widocznie ktos z miejscowych „rzucil mięsem”, a po ichniemu to sie jakos tak jabulanowato nazywa, a ze kol. nadredaktor Okoński klulturalnym czlekiem jest, to i tak egzotycznie-enigmatycznie raczyl sie byl wyrazić…..; tak czy inaczej nazwa tej ichniej futbolowki przywoluje mi nieodparcie na mysl wino marki wino, zwane popularnie jabolem; a nas jabole pod strzechami, a u nich jabulani pod poprzeczka (i wuwuzele w zębach)…mimo wszystko, wole chyba jabole;-))))))

      Odpowiedz
  6. ~CUBASA

    To powinien być finał. Grały drużyny reprezentujące najładniejszy futbol. Bez ich gry te mistrzostwa były by jałowe. Ja od 1986 r. kibicuję Niemcom, ale od tych mistrzostw będę też kibicował Urugwajowi – piekny futbol małego kraju. Dzięki tym drużynom te mistrzostwa miały swój urok !!!

    Odpowiedz
  7. ~Mila

    No tak, ale zauważcie, że ośmiornica zawsze wybierała te flagi z prawej strony – ŻADNEJ z lewej!! No a co do dzisiejszego meczu to pewnie Hiszpania wygra, ale wierze w Holendrów 🙂

    Odpowiedz
    1. ~Swobodny Dzordz

      Niderlandy metodycznie, niczym przy budowie tamy, beda spychały krzyzowcow z Hiszpani na ich polowe boiska, tak jak van Oudebarnevelt and co. spychali ich rodakow, 500 lat temu, coraz dalej i dalej od Flandrii; Wielka Armada wystrzelala juz niemal caly zapas prochu, i chociaz flagowe okrety wciaz pieknie sie prezentuja (HMS Villa – primus inter pares), to sila ognia wydaje sie byc zbyt mala na dobrze przygotowane holenderskie szance i bastiony; bedzie grzmialo i huczalo, jak to podczas Wojny Stuletniej, wiec na pewno zabici padna, tzn. nie bedzie zero-zero. Uwaga na holenderskie wojska kolonialne: Elija oraz faworyt miejscowych „Holendrow z arabskim rodowodem” – Bhoutaleeb…czy jak sie go tam, nie po chrzescijansku pisze; obstawiam 3-1 dla „Downow”, z tym, ze trzecia bramka padnie w momencie, gdy zostana do konca sekundy lub minuty, a Hiszpanie beda probowali zmienic wynik z 1-2 na 2-2 (a jesli sie pomyle, to tez dobrze, bo tak czy inaczej to jest bardzo ciekawy mecz); dobranoc Panstwu…..

      Odpowiedz
    1. ~Swobodny Dzordz

      a propos dzisiejszego meczu Holendrow – … pytanie popularne od jakiegos czasu w miejscowych knajpkach: what’s this? – one dead Arab in the see; answer: this is POLLUTION; what’s this: 2 mln Arabs in the see – answer: this is SOLLUTION; viva Hamas./……;-)

      Odpowiedz
      1. ~poziom komentarzy jest tak niski, ze trudno z niego spasc

        chyba in the sea nie in the see. probowales blysnac i nie wyszlo

        Odpowiedz
  8. ~alasz

    Inuesta-gracz genialny jeszcze lepszy. Gdyby nie to ze symulował przy żółtej i czerwonej heitingi uznałbym ze grał genialnie, ale nie był by sobą gdyby grał uczciwie, no i chamskie zachowanie na van bommelu. W barcelonie to samo nawet ronaldo, umówmy sie święty to on nie jest ale on równiez uwaza inieste za symulanta.

    Odpowiedz
    1. ~Dezyderiusz

      Akurat przy czerwonej kartce dla Heitingi Iniesta chyba nie symulował. Holenderski obrońca zatrzymywał go nieprzepisowo i zasłużenie dostał drugą żółtą kartkę. Jak dla mnie, Holendrzy już po 30 minutach powinni grać w 10, po niebezpiecznym wejściu (de Jonga?) wyprostowaną nogą w klatkę piersiową Xabiego Alonso.Ogólnie, nie był to piękny mecz, zbyt dużo (jak na mój gust) było fauli i symulacji. Co nie zmienia faktu, że Hiszpania zasłużyła na zwycięstwo.A Torres? Wszedł na kilka minut, i znów sobie coś naciągnął… klątwa złego sezonu w LFC czy kiepskie przygotowanie fizyczne?

      Odpowiedz
    2. ~Bandzior

      Chamskie zachowanie na van Bommelu.. Przede wszystkim jego już dawno nie powinno być na boisku. Ciekawe jakbyś Ty znosił nieustające kopniaki przez 120min. Chwile przed tym chamskim zachowaniem Holender perfidnie stanął Iniescie na nodze, a sędzia nie odgwizdał faulu. Sytuacji z pierwszą żółtą nie pamiętam, ale druga była na pewno zasłużona.Cristiano to rzeczywiście autorytet w tej kwestii(z resztą jak niemal w każdej-w końcu taki z niego bystrzak..). Widziałeś chociaż sytuację, po której nagłośniono tę ich „pogawędkę”? Iniesta był faulowany, tylko że upadł przy tym dość teatralnie. Portugalczyk poczuł się w moralnym obowiązku zwrócić mu uwagę, co pozwoliło pokazać Iniescie kto miał więcej jaj. Zresztą powiedziałbym wręcz(trochę naciąganie), że w porównaniu do Cristiano, to taki Iniesta na prawo, w dzisiejszym futbolu zwłaszcza, zasłaniać się nieco upadkami. W porównaniu z 80% obrońców drużyn przeciwnych on jest jak mały chłopiec. Kiedy obrońca najpierw wpada na niego ciałem, a potem dopiero atakuje piłkę, on się przewraca-to normalne. Taki Ronaldo padać wcale nie musi, bo on 80% obrońców powinien sam przepchnąć.

      Odpowiedz
  9. ~Spokojnie

    Finał utwierdził mnie w przekonaniu, że nagrodę indywidualną dla najlepszego piłkarza MŚ powinien dostać Diego Forlan. Zapewne jednak dostanie ją Iniesta (na co w dużej mierze wpłynie gol z finału, lecz także ogólna postawa w tym meczu), może Villa, może Xavi. Szkoda, że istnieje taki „niepisany zwyczaj”, w dużej mierze wypacza on wynik tego plebiscytu. W tym mundialu widać to jak na dłoni – Hiszpanie tak, ale drużynowo. Indywidualnie nikt żadnej drużynie w każdym jednym meczu tyle nie dał, co Forlan Urugwajowi, nikt tak bardzo nie reżyserował indywidualnie gry. Trzymam kciuki za Forlana, chociaż zdaję sobie sprawę, że szanse są nikłe.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *