Zapytajcie dowolnego kibica Tottenhamu o mistrzostwo Anglii, walkę o drugie, a nawet trzecie miejsce – wyśmieje Was. Jesteśmy pod tym względem minimalistami, jak jamnik wychowany pod szafą: jedyne, o czym marzymy, to powrót do Ligi Mistrzów, czyli żeby uznać sezon za niewiarygodnie wręcz udany, wystarczy nam miejsce czwarte. I tak oznacza ono przecież, że przeskoczyło się kogoś z duetu Arsenal-Chelsea, za których plecami czaił się jeszcze Liverpool. Patrząc z perspektywy sierpnia 2011, czyli z perspektywy odległej zaledwie o pięć miesięcy, wydaje się to niewiarygodne. Wtedy wszak nie było w klubie ani Adebayora (rozpaczliwie dziś nieskutecznego), ani Parkera (dziś kontuzjowanego), a wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły, że Modrić zamiast walczyć o prawo gry w Lidze Mistrzów z Tottenhamem, będzie ją zapewniał Chelsea.
Dziś o zwycięstwo nad zawsze walecznym i zawsze dobrze zorganizowanym Evertonem przyszło grać nie tylko bez Parkera czy Sandro, zazwyczaj asekurujących obronę, ale także bez Gallasa i Kinga. Kaboul i Dawson grywają ze sobą rzadko i każdy z nich jest typem stopera, który świetnie się czuje uzupełniany przez doświadczonego i nieustannie podpowiadającego kolegę – właśnie w stylu Gallasa czy Kinga. A jednak zarówno para środkowych obrońców dała radę (nie licząc dwóch błędów Kaboula: z 1. minuty, kiedy dopuścił do groźnego uderzenia Sahy, i z 83. minuty, kiedy faulował w polu karnym Drenthe), jak też bardzo dobry mecz rozegrał zastępujący Parkera Jake Livermore. Zanim zaczniemy wpadać w zachwyty nad człowiekiem w dwóch różnych butach, zauważmy zdyscyplinowanego taktycznie, skoncentrowanego młodzieńca, który nie tylko bezpiecznie podawał, ale też odbierał piłki rywalom, i to niemal nie faulując (statystyki Livermore’a: podania 76/77, wślizgi 3-0, pojedynki 5-2, do tego 8 odbiorów – jak na defensywnego pomocnika ideał). I doceńmy także van der Vaarta (ile razy wracał pod własne pole karne, żeby uczestniczyć w rozegraniu piłki), a przede wszystkim Aarona Lennona, który długo w zasadzie niewidoczny wykorzystał przecież tę kluczową okazję z pierwszej połowy. Wciąż utrzymuje się krzywdząca opinia, że prawoskrzydłowy Tottenhamu kiepsko dośrodkowuje i powinien popracować nad wykończeniem akcji, tymczasem od kilkunastu miesięcy odnoszę wrażenie, że w obu elementach piłkarskiej sztuki można na niego liczyć – a jeśli już apelować o poprawienie skuteczności, to do Luki Modricia, bo jak na zawodnika porównywanego z Paulem Scholesem (tak jest, czytałem dyskusję pod poprzednim wpisem…), Chorwat strzela stanowczo zbyt mało bramek.
Dojdźmy jednak wreszcie do człowieka, który przed kilkunastoma minutami zdobył jednego z najpiękniejszych goli tego sezonu. Benoit Assou-Ekotto również rzadko strzela bramki, no ale w końcu jest lewym obrońcą, a poza tym jego jedyny do dziś gol dla Tottenhamu, strzelony przed dwoma laty Liverpoolowi, był bodaj czy nie jeszcze piękniejszy. Pamiętamy, że do klubu sprowadził go tak przed laty krytykowany dyrektor sportowy Damien Comolli i że długo nie mogliśmy odżałować, iż stawianie na niego przez kolejnych menedżerów blokuje rozwój talentu niejakiego Garetha Bale’a. Pamiętamy też, że zawodnik słynący z ekstrawaganckich fryzur i grający w lewym bucie niebieskim, a prawym pomarańczowym, miał, niestety, zwyczaj zachowywać się ekstrawagancko we własnej szesnastce, co nieraz skutkowało golami lub karnymi dla rywala. Z upływem czasu jednak ten i ów z nas zaczął przebąkiwać, że Kameruńczyk wyrasta na jednego z najlepszych lewych obrońców Premier League, nawet jeśli nie gra tak błyskotliwie w ofensywie, jak, powiedzmy, Ashley Cole. A do tego doszedł słynny już wywiad dla „Guardiana”, w którym ów malowniczy obrońca deklarował, że gra w piłkę dla pieniędzy i żeby mu tu nie ściemniać, iż chodzi o coś więcej. Że kiedy kończy pracę, zwiedza Londyn, podróżując metrem albo Smartem – bo takie maleństwo łatwiej zaparkować niż uwielbiane przez kolegów-piłkarzy wypasione Ferrari, Bentleye czy Mercedesy. Potem zaś Assou-Ekotto dostał stałą rubrykę w „London Evening Standard”, gdzie dał się poznać jako człowiek zaangażowany społecznie, zwłaszcza po ubiegłorocznych zamieszkach, które spustoszyły dzielnicę jego drużyny. Jeżeli akurat szukacie idola, macie jak znalazł: gość świetnie wygląda, mówi szczerze, jeśli akurat jesteście w Londynie, łatwo możecie na niego wpaść na ulicy, a co najważniejsze: bardzo dobrze gra w piłkę.
Tak jest, całkiem przyjemnie w tych dniach kibicować Tottenhamowi. Nie ma pewnie gazety, która w sprawozdaniu z dzisiejszego meczu nie wspomni o trzech zaledwie punktach straty do Manchesteru City, z którym przyjdzie nam grać za 10 dni (wiadomo już, że rywale będą musieli radzić sobie bez Kompany’ego, braci Toure, a może i bez Davida Silvy czy Balotellego…). Cicho sza, jednak. Bynajmniej nie zamierzam patrzeć w górę tabeli. Osiem punktów przewagi nad Chelsea i dziewięć nad Arsenalem, to informacja zdecydowanie ważniejsza. Mało, cholera.
Panie Michale, gratulacje! Budzi szacunek fakt, że Spurs nie tracą głupio punktów z drużynami środka tabeli, jednak zaryzykuję tezę, że chwilowo mamy do czynienia z „syndromem Newcastle” – ciężkie mecze dopiero przed Wami. Do 3 marca Tottenham zagra m.in. z City, Liverpoolem, Newcastle, Arsenalem i United. Jeśli do tego czasu uda im się utrzymać w na podium to będzie to nie lada wyczyn.
Oj mało tych punktów przewagi, a przed nami jeszcze tyle sezonu. Ten brak wiary w mistrzostwo Anglii to może być pokłosie tego, że jak mi się wydaje, kibice Kogutów w tym sezonie czują się jak w pięknym śnie, z którego mogą się w każdej chwili obudzić. Dlaczego to sen? A no dlatego że Tottenham na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat nie grał tak skutecznej piłki, nie miał tyle punktów na półmetku sezonu. Wszystko to jest tak nieprawdopodobne, że aż trudno w to uwierzyć, iż dzieje się naprawdę. Ja osobiscie też patrzę w tabeli za siebie niż przed siebie, ale gdybyśmy tak mieli się z tego snu nie obudzić do maja to kto wie… 🙂
Panie Michale, jeśli kibice Tottenhamu są jak jamnik wychowany pod szafą, to patrząc na występy nr 9 w LFC, któremu kibicuję już ponad 20 lat [LFC, nie numerowi 9:-)] to chyba zaczynam zmieniać się w frustrata. Boski duet Carroll-Downing wprowadzi nas na 6 miejsce w PL jak nic. Ech, hadko słuchać.
Zastanawia mnie ten brak wiary, sceptycyzm co do możliwości własnej drużyny kibiców Kogutów. Pan Michał wydaje się nie być jedynym. Na blogu poświęconym Tottenhamowi (Dear Mr. Leavy) przeczytałem jakiś czas temu, kiedy Koguty miały ponad 40 punktów, że mają zagwarantowane utrzymanie w PL i że trzeba się z tego cieszyć – ciekawe na ile ta niewiara jest prawdziwa? (na tej samej stronie można było znaleźć motto: Don’t look down, look up). Bo patrząc na grę podopiecznych Redknapp’a trudno się do czegoś przyczepić, wypada wręcz im zazdrościć, że od jakiegoś czasu wychodzą na boisko z przekonaniem, że są w stanie wygrać z każdym i widać determinację w dążeniu do osiągnięcia zwycięstwa. A przy okazji fajnie się na to patrzy i trochę strach ogarnia mnie jako kibica innej drużyny na myśl o tym, że przyjdzie z Kogutami grać.
@bramka BAEPięknie, no ale jednak rykoszet.
Wejście Johnsona z wczoraj, przy którym interwencja Kompany’ego wygląda na nadzwyczaj ostrożną:http://www.dailymotion.com/video/xnm7r9_terrible-tackle_sport#from=embedNie ma znaczenia, że był pierwszy przy piłce, powinien wylecieć i dostać bana.
Pytanie co zrobi teraz FA ? Nie pamiętam czy w czasie meczu sędzia podyktował faul, bo na pewno Johnsona kartka nie ukarał, więc komisja dyscyplinarna może ukarac pilkarza Liverpoolu juz po meczu ?
Jesli go nie zawiesza, to ja juz przestane wierzyc w jakikolwiek sens dzialania FA. Skoro odrzuca sie apelacje o zniesienie kartki Kompanego, to za cos takiego jak nic powinno byc zawieszenie. Sedzia w czasie meczu faulu nie odgwizdal. Trzeba jednak dawac te czerwone za 2 footed tackle, bo jakby gracz Citizens wsadzil noge pod lecacego Johnsona, to tej nogi juz by nie mial.
No więc właśnie – to, że Johnson w myśl ostatnio wprowadzanych standardów powinien zostać za takie coś ukarany, to nawet dla mnie, kibica LFC, jest oczywiste. Tyle tylko, że FA ma swoje paragrafy i moralność średniowiecznego inkwizytora. Pierwszy z brzegu przykład, co mi na myśl przychodzi, Bosingwa vs Benayoun:http://www.youtube.com/watch?v=d7sNO92GPuQFA po meczu uznało, że nie może zawiesić Bosingwy, ponieważ „sędzia widział, podjął decyzję, przepisy nie pozwalają nam zmieniać jego decyzji”. Co prawda liniowy, który pokazał wtedy piłkę dla Chelsea, Mo Matadar, od tamtego meczu na boiskach Premier League już się chyba nie pokazał, ale zawodnik kary uniknął bez problemu :-).
„or if the referee determines there to be excessive malice in the challenge,….”Tu jest pies pogrzebany. Niby przepis jest w pierwszej czesci jednoznaczny ale zostawia furtke do interpretacji. W ten latwy sposob mozna miec w jednym meczu w identycznych ( fizycznie ) sytuacjach dwie diametralnie rozne decyzje. W ten sposob mowa o bezpieczenstwie zawodnikow staje sie frazeologia.Pozdrawiam
Mysle, ze FA odrzucajac apelacje w sprawie kartki Vincenta, dalo jasno do zrozumienia, ze kazdy wslizg dwiema oderwanymi od ziemi nogami to czerwona kartka. Bo nie dalo sie chyba zrobic two-footed tackle mniej dynamicznie i bardziej czysto niz Kompany. I skoro on wylecial i FA to podtrzymala, to teraz kazdy, kto robi taki wslizg powinien wylatywac.
Wczoraj wieczorem pod poprzednim wpisem zażartowałem, że FA może nie zbanować Johnsona, bo być może sędzia widział zajście i postanowił nie interweniować. Wydawało mi się to nieprawdopodobne…http://www.talksport.co.uk/sports-news/football/premier-league/1457/81/fa-confirms-there-will-be-no-disciplinary-action-against-johnsonA jednak… Kompany- czerwona kartka. Johnson i Lampard zostają na boisku. Ciekawe, prawda?
„A spokesman confirmed that referee Lee Mason saw the incident at the Etihad Stadium and decided not to book or send off Johnson.” Juz lepiej bylo FA powiedziec, ze Lee Mason tego nie widzial, i zawiesic Johnsona. Teraz znow bedzie dyskusja o konsekwencji sedziowskiej. No, chyba ze FA teraz powie, ze Mason popelnil blad i releguje go do Championship na 2 kolejki. Bo wychodzi na to, ze popieraja zarowno wyrzucenie Kompanego (nie przychylili sie do apelacji), jak i niewyrzucenie Johnsona. Wiem, ze teoretycznie nic zrobic nie moga, skoro sedzia to widzial, ale to tylko kolejna kompromitacja sedziego w Anglii w tym sezonie. Ja bylem przekonany, ze Mason sytuacji nie widzial… Jak mozna bylo za to nawet faulu nie gwizdnac. Szok.
Jest reguła, że nie można po meczu ukarać zawodnika za przewinienie, jeśli sędzia zadeklaruje, że je widział i podjął świadomie decyzję o nieukaraniu. Kropka. Nie wiem, o czym tu jeszcze dyskutować.
Dalglish po meczu powiedział, że tego zdarzenia nie widział, więc wybrał bardzo wygodne wybrnięcie z tej sytuacji. FA nie ma teraz innego wyjścia, muszą go ukarać skoro odrzucili apelację MC w sprawie Kompanego. Trzeba teraz karać tak każdego, żeby później nie było pretensji, że jednego zbanowali a drugiego nie.
Co najśmieszniejsze, Mancini, który jeszcze w weekend krytykował arbitra wyrzucającego Kompanego, Rooneya za podniesienie rąk, odwołujący się od czerwonej kartki…wczoraj, jak gdyby nigdy nic, protestował przy linii, żądał usunięcia Johnsona, na konferencji pomeczowej narzekał na brak czerwonej kartki. Oj, hipokryzja straszna rzecz.A czerwona oczywiście ewidentna. Nie ma co nawet się nad tym rozwodzić. Duży błąd arbitra.
„Mało cholera” – idealnie oddaje mentalność pewnego typu kibiców, a imię ich legion. Śmiało się do nich zaliczam i pamiętam do dziś mecz Chorwacja-Niemcy na mundialu w 1998 r. (kibicując Chorwatom) jak Chorwaci strzelali na 2-0 w 80 minucie, a na 3-0 w 85, nawet po trzeciej bramce nerwowo spojrzałem na zegarek i było właśnie „mało, cholera”.
Ja jako kibic Tottenhamu na pewno nie myślę w ten sposób a wręcz przeciwnie, uważam że możemy zdobyć ten tytuł bo niby cholera czemu nie? Mamy świetny, zgrany skład i dobrą ławkę rezerwowych? Mamy! Mamy niezwykle utalentowanych zawodników z których w każdym kolejnym meczu błyszczy co najmniej kilku? Mamy! Mamy trenera który zna swój team i potrafi wykrzesać z zawodników w cholerę motywacji i zaangażowania? Mamy! A w ostatnich ośmiu kolejkach sezonu mamy w rozkładzie jazdy czołowe ekipy tej ligi? Nie mamy! Nawet tą cholernie potrzebną mentalność zwycięzców w końcu zdobyliśmy i remisy z Chealsea są dla nas rozczarowujące. Osobiście więc uważam że absolutnie walczymy o majstra do samego końca, a Chealse, Arsenal i Liverpool mogą już tylko pomarzyć o przegonieniu nas w tabeli. Tak jak zostało napisane… Dobrze jest być w tych dniach kibicem Tottenhamu! P.S Aż nie do wiary że Ekotto jest w tej drużynie od bodaj 2006 roku. Ten facet z roku na rok jest coraz lepszy, a najlepsze jest to że biorąc pod uwagę ilość rozegranych przez niego spotkań i rolę którą pełni teraz w drużynie z pełną premedytacją można nazwać go prawdziwym Yido, mimo iż on sam pewnie nigdy nie spodziewał się iż stanie się ulubieńcem kibiców. Zwłaszcza po tym słynnym wywiadzie, który zresztą bardzo mi się podobał bo pokazał jak szczerym gościem jest Ekotto, a szczerość to jedna z moich ulubionych cech u ludzi.
Jak zwykle swietny tekst Panie Michale, ale nie podoba mi sie, gdy za pieknego gola uznaje sie strzal po ewidentnym rykoszecie. Ze mocny i z daleka? W takim razie golazo Tima Howarda bramka sezonu?A teraz (juz po raz ostatni, bo start jutro) zupełnie nie na temat:Bracia i siostry forumowicze. Wielu z Was praktycznie oddycha EPL, więc mam cichą nadzieję, że na to właśnie czekaliście. Czyż nie byłoby wspaniale zostać menedżerem jednej z drużyn? Nie, nie mówię tu o eFeMie, lecz o zupełnie nowatorskim połączeniu tej zabawy z ogólnie nam znaną i lubianą Fantasy EPL. Czyli przejmujemy i przez lata budujemy drużynę wirtualnie, ale wyniki czerpiemy prosto z prawdziwych boisk. Osobiście zawsze mrzyłem o czymś podobnym, lecz jeszcze nigdy nie udało mi się zbliżyc do ideału tak blisko: http://www.profsl.com/smf/index.php?board=1465.0Zainteresowanych proszę o przesłanie mi PW już na ProFSL (też Garfield).
http://sport.onet.pl/pilka-nozna/liga-angielska/manchester-united-podpisal-kontrakt-z-trenerem-zni,1,4995601,wiadomosc.htmlAle heca. Ktos wie, czym ma on sie w MU zajmowac?
Ostatnie 5 spotkan City – jedno zwyciestwo. 0-1 z LCF, 2-3 z MU, 3-0 z LFC, 0-1 z Sunderlandem i 0-0 z WBA. Ostatnie 5 spotkan MU – trzy zwyciestwa. 3-2 z MC, 0-3 z NU, 2-3 z B’burn, 5-0 z Wigan i 5-0 z Fulham.Sytuacja kadrowa dwoch klubow nieporownywalna, ale to o MU pisze sie, ze jest kryzys, wieki ciemne, ze Ferguson sobie nie radzi, ze MC gra najlepszy sezon w historii a MU najgorzej od lat. Ech… Poczekajmy do konca sezonu. Co do Tottenhamu, to wszystko chyba zalezy od meczow z czolowka, bo Koguty nie wygladaja juz na kogos, kto bedzie tracil punkty z nisko notowanymi rywalami. Jak wygraja z MC i MU, to kto wie? Najbardziej pasjonujaca to bedzie walka o 4 lokate =) Chociaz ta o tytul tez niczego sobie (chyba ze MU zawali najblizsze tygodnie – mecze z Arsenalem, Chelsea i Liverpoolem).
My mamy najgorszy sezon w histori co sezon. Wszak w zeszłej kampani (mistrzostwo i finał LM) mieliśmy ponoć najgorsza kadrę w histori klubu (jakiś debil na łamach gazety tak napisał, co więcej wydrukowano to, a nawet sprzedano).Koniec świata wita na OT regularnie, tak mniej więcej 4 razy w sezonie. w tym juz 2, norme wyrobimy.To jest to samo co w zeszłej kampanii, jacy oni słabi jacy beznadziejni, dramat, dno, nie ma nadziei a tu 9 pkt przewagi nad drugim w tabeli, najwięcej od iluś tam lat.Z końcem swiata jest ten problem że jak przychodzi regularnie i częściej niz rzadziej to nie robi na nikim wrażenia.
> ze MC gra najlepszy sezon w historii a MU> najgorzej od lat. To wciąż tezy niepozbawione sensu. Jeśli wpisać ją w inną – że liga angielska dziś jest słabsza niż kilka lat temu, to obie mogą być prawdziwe. City, Tottenham i Newcastle to jedyne zespoły, o których można powiedzieć, że spisują się zgodnie z, lub powyżej oczekiwań. Reszta czołówki jest albo nierówna, albo słabsza niż sezon-dwa temu, a mocni kiedyś średniacy (Fulham, Everton, Villa, Bolton) grają katastrofalnie i dają się wyprzedzać beniaminkom. Tym samym Manchesterom łatwiej jest zdobywać bramki i punkty, które dają mylne wrażenie, że wszystko jest ok. Ale już np. zetknięcie lidera PL z Bayernem pokazało, ile brakuje do poziomu klasowej ekipy na miarę Ligi Mistrzów.
Pełna zgoda. Wystarczy popatrzyć na „popisy” obu ekip z Manchesteru w LM i grze Chelsea, która co prawda awansowała z pierwszego miejsca ale namęczyła się w swojej grupie.
Napewno relatywny poziom ligi względem innych spadł. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości.Ja uważam że ma to związek ze zmianami o których już pisałem, a które widać w dzisiejszym futbolu. Wydaje mi sie jednak że kluby, a juz na pewno MU i Chelsea, starając sie zmienić troche swój styl na bardziej kontynentalny że tak powiem idą we właściwym kierunku. Wszystko działa w cyklach, obecnie mamy pewien okres przejściowy. W nie tak dalekiej perspektywie czasowej będziemy mieli do czynienia z zapaścią ligi hiszpańskiej. Składac na to będzie się wiele czynników, że wymienię tutauj kilka, mianowicie wzrost podatku dla piłkarzy (z 26% do 54%) czyli wyrównanie szans miedzy klubami Angielskiemi (55%) a Hiszpańskimi, do teraz duopol mógł dawac mniejszy kontrakt niz anglicy, bo netto gracz i tak zarabiał więcej, teraz cos czuje że gracze będa chcieli spore podwyżki mające powetować straty a śmiem wątpić by ledwo wiążąca koniec z końcem (czytaj ciągle zadłużająca się) Barcelona była w stanie to zrobić. Mamy tez gigantyczne długi, poprzez głupote systemów w jakich operują hispzanie (demokracja…), problemy finansowe reszty ligi, których widmo niewypłacalności (wiele klubów nie płaci swoim graczom) zmusi do protestu i rozsądniejszego, czyli angielskiego/niemieckiego podziału pieniędzy.Pierwsze oznaki juz za nami, protesty graczy, teraz zwięszenie podatku. Na tej zapaści hiszpańskiej piłki zapewne będą korzystać inni, zwłaszcza Niemcy i Anglicy.
Coś z nieco innej beczki za co przepraszam ale…Jakie macie zdanie co do komentatorów na Sportklubie, gdzie jest pokazywany FA Cup i Carling Cup?? Czy tylko dla mnie sa beznadziejni i szybko wyłączam głos oglądając transmisje?? I do tego to beznadziejne studio a może wydaje mi się tylko??
Czyli nie lubisz retro. Ja jak oglądam ich transmisje to mam wrażenie że znów sa lata 90. Nie słychać trybun, nie wiem czy oni to wyciszają czy co, ale w normalnej transmisji odgłosy trybun zlewają sie ze słowami komentatora. Tutaj słychać Tylko pana Grzywacza. Co do samego komentarza, nieprawdopodobnie psuje klimat to gadanie w jego wykonaniu że jest po meczu i nic się już nie wydarzy. Komentator przy 5-0 w 89 minucie wciąż powinien szukać emocji.No i to studio 😀 Nie wiem czy może być coś lepszego, normalnie wehikuł czasu.Mam inne tez ciekawe pytanie, co sadzicie o Pucharze narodów afryki?Moi znajomi dzielą sie na 3 grupy:1. Uwielbiają tą ich frywolność i lekkomyślność a także totalne zaniedbanie taktyki i zanik racjonalnego myślenia. Hulaj dusza piekła nie ma.2. Nie cierpią, uważają że to jest futbol umysłowo niedorozwinięty, bez ładu i składu, z gra jak na podwórku.3. Mają to w głębokim poważaniu.Która kategorią jesteś? Może jest kolejna.
Ja akurat słyszę kibiców, nie wiem czemu ty nie. Grzywacz na początku mnie irytował, ale teraz się przyzwyczaiłem. Fajnie krzyczy (fakt, że często bez powodu) i ma jakąś tam wiedzę o PL. wolę jego niż Borka…
Jak komentuje Grzywacz to jeszcze pol biedy (chociaz czasem drazni swoimi zlotymi myslami). Ale bodajze mecz CFC-LFC komentowali chyba kibice tych klubow, czy tez zalozyciele portali o nich. Cos takiego. Wiedze moze i mieli, ale poziom samego komentarza, to jak w pubie, tyle ze bez przeklenstw. No i jakosc obrazu… Oni to ze stremow puszczaja? Czy specjalnie psuja obraz? Nie wierze, ze cos takiego z Anglii przychodzi. I to nie tylko brak HD, bo na jednym TV nie mam HD i obraz transmisji z TVP, Polsatu czy C+ jest tam o niebo lepszy niz ten ze Sportklubu.
A Ty byłeś w stanie rozpoznac, co który i kiedy mówił? Bo ja podczas studia słyszałem wyraźnie (czytaj: nie musiałem się głowić „co autor miał na myśli”) tylko tego „prowadzącego” natomiast głosy tych dwóch panów to było jakieś buczenie. Noo, chyba że prowadzą swoje stronki tylko jako hobby, a na codzień pełnią funkcję barytonu w chórze diecezjalnym (nie wiem, czy tak to się okresla) 😛
Nie, nie jesteś sam. Moim zdaniem sa bezkonkurencyjni, jeśli chodzi o beznadziejność ogólną przekazu tak pod katem dźwiękowym jak i merytorycznym. Nawet Nka wygląda przy nich na wręcz poezję śpiewaną.
hahaha. Pewnie,że zwłaszcza w Anglii 8 czy 9 pkt to nie przepaść ale patrząc na himeryczną forme rywali proponuję 3 gramy więcej optymizmu ( tak żeby nie zaszaleć). Ja proponuję cytat usłyszany przy Kałuży 1 : ” dość …enia Tottenham wychodzi z cienia „! Puchar Afryki może mieć znaczenie dla tabeli na koniec sezonu. Nic więcej nie powiem ale robi się naprawdę gorąco na szczycie.I oto chodzi. Trzymam kciuki
Oprocz PNA na uklad tabeli wplyw wiekszy niz w poprzednich latach, moga miec tez zawieszenia pilkarzy. Kompany, Suarez, Glen Johnson (?), Terry (?). Wszyscy to czolowi pilkarze swoich druzyn. MC juz przegralo w duzej mierze przez brak Kompanego (a gdyby brac pod uwage mecz z MU to przegralo dwukrotnie, mozliwe ze odpadna w jakiejs mierze przez te decyzje z dwoch pucharow). Poki co strata Suareza nie jest bardzo odczuwalna w kwestii wynikow, ale ile da sie grac Carrollem? Czy FA w ogole moze zawiesic Terry’ego? Ile on juz razy blokowal czy wybijal pilki z linii, to tez bylaby wielka strata. Jakby do tego dorzucic przewlekle kontuzje Lucasa, Vidica, Fletchera czy Wilshera, to widzimy jak wiele jest czynnikow, ktore moga kompletnie odmienic uklad tabeli. A niektorzy juz dzis przyznaja mistrzostwo jednemu badz drugiemu Manchesterowi. Jedno spotkanie moze wszystko odmienic, jedno zawieszenie na kilka meczow, wyjazd jednego pilkarza na PNA. Niesamowity jest ten sport.
To, że Modrić nie strzela tyle bramek co Scholes, wg mnie nie ma żadnego znaczenia. Od tego są inni, a każdy na boisku niech robi to, co potrafi najlepiej. Dyskutować o wyższości jednego nad drugim nie ma sensu z kibicami MU, ale chętnie bym usłyszał opinie na ten temat kibiców neutralnych. Ze swojej strony porównując Modricia z ubiegłego sezonu i tego, to wydaje mi się, że w ubiegłym sezonie prezentował się nieco lepiej. Ale broń Boże nie zamierzam narzekać. Inni mają większe problemy w środku (jeśli woogle mają środek pola).
Szkoda, ze nie chcesz ze mna dyskutowac =( Moim zdaniem Scholes w najwyzszej formie byl lepszy od Modrica w najwyzszej formie, wlasnie dzieki temu, ze podania/przerzuty/regulowanie tempa gry maja na podobnym poziome, natomiast rudy strzelal bardzo wiele bardzo waznych bramek zarowno z dystansu, z pola karnego jak i glowa. ALE obecnie Modric to dla mnie najlepszy (w zasadzie obiektywnie to troche za Silva, ale wizualnie duzo bardziej podoba mi sie gra Chorwata) rozgrywajacy ligi. Nawet biorac pod uwage fakt, ze Scholes wrocil do gry 😉 Chcialbym, zeby Luka po sezonie nie odszedl z Tottenhamu (nawet do MU, mimo, ze pasowalby idealnie) i zeby Koguty przez dlugie lata walczyly o mistrza, bo podoba mi sie ich gra i sposob zarzadzania klubem. Co do gry Modrica teraz i rok temu, ja nie zauwazylem spadku jakosci. Ale ogladam niezbyt wiele spotkan Spursow, moze po prostu trafiam na te lepsze. A ciekawi mnie Twoje zdanie na temat Adebayora? Myslisz ze Tottenham go wykupi? I czy w ogole warto, bo pewnie nie zgodzilby sie na obnizenie pensji? Ja sam nie wiem co o tym myslec. Z jednej strony wielki gracz, ale z drugiej, w dluzszej pespektywie to zawsze cos przestawalo mu pasowac i chcial zmienic otoczenie.
@pk, po prostu Modrić jeszcze nie był w najwyższej formie 🙂
A w FM-ie, w którym właśnie wprowadziłem Leeds do PL, Tottenham zapewnił sobie mistrzostwo na kolejkę przed końcem.
@aapaBardzo mozliwe, zycze mu, zeby zaczal strzelac wiecej. Tyle co Lampard pewnie nie bedzie, ale tyle co Silva juz by mogl (Chorwat ma poki co 1 gola w lidze w tym sezonie, Hiszpan 5, a rozegrali niemal dokladnie tyle samo minut). Argument, ze od strzelania bramek sa inni, mnie nie przekonuje, bo bramki zawsze sie przydaja. No i Tottenham jednak o te kilkanascie bramek jest gorszy od MC i MU, na koniec sezonu przykro byloby przegrac mistrzostwo roznica bramkowa 😉 Chociaz patrzac na pesymism kibicow Kogutow (nawet pod ta notka), to i tak pewnie by sie cieszyli z drugiego miejsca, co wcale nie jest zle.
Kiedyś już była dość długo dyskusja na ten temat, każdy został przy swoim. Powtórzę, dla mnie Scholes jest/był bardzo dobrym piłkarzem, ale rozpatruję go w kategorii fachowiec/rzemieślnik (nie chcę, żeby to źle zabrzmiało) perfekcyjne wykonanie, mądre rozwiązania, dyscyplina taktyczna, realizacja zadań – nic nie można zarzucić; natomiast Modricia klasyfikowałbym wśród artystów, polot, błysk, nieszablonowe zagrania – to są jego atuty. Gole są na pewno atutem Scholesa, ale wg mnie grał wyżej i może miał nakaz, żeby pojawiać się w polu karnym (od Modricia raczej się tego nie wymaga) no i nie należy zapominać o czerwonych kartkach.Sam piszesz, że Luka idealnie pasowałby do MU, mi też tak się wydaje, powiem nawet więcej – w MU Modrić grałby jeszcze lepiej. A czy byłoby odwrotnie tzn. czy Scholes grałby lepiej w Spursach, czy pociągnąłby tę drużynę – nigdy tego nie sprawdzimy ale wg mnie bardzo wątpliwe.Na temat Ade – nie skakałem z radości, że będzie u nas grał, to i nie będę płakał, ani się cieszył jak odejdzie. Przyznam, że nie należałem do zwolenników jego przyjścia (tak samo zresztą jak Gallasa – ale nie ze względu na przeszłość dla kogo grali, tylko, że mieli w swoim cv takie epizody jak rozwalenie atmosfery drużyny, grupy, grupki, muchy w nosie itp. Dla mnie jako człowieka bardzo ważne jest, aby w grupie była bardzo dobra atmosfera niezależnie od tego czy jest dobrze czy źle (jeden za wszystkich, wszyscy za jednego).Z perspektywy czasu okazuje się, że moje obawy były na wyrost. Na szczęście HR sprostał zadaniu (wydaje się, że więcej problemów wychowawczych sprawia RVDV). Tak samo jak z perspektywy czasu można ocenić decyzje HR (że potrzebuje 2-3 graczy by grać o najwyższe cele) – wiedział, co mówi.Na temat finansów się nie wypowiadam, in LEVY we trust …
Z tymi kartkami to jest jak z opowieścią rybaka. Co temat to większe. Paul Scholes przez lata grał czyściutko, pod koniec kariery gdy nogi juz nie nadążały spóźniał się i faulował.Trochę liczb. Otóż przez 17!! pełnych sezonów w premierleague obejrzał 4 czerwone kartki…4. Moim zdaniem całkowicie do przyjęcia.Co do rzemieślnika, bez urazy ale to jest bzdura totalna. On grał takie piłki których dziś nie potrafi grać nikt. W zeszłym sezonie 37 letni dziadek miał najlepszy % celnych podań w lidze. Skoro rzemieślnik to dlaczego nikt nie potrafi sie do niego nawet zbliżyć? Natomiast co do błyskotliwości i finezji zagrań.http://www.youtube.com/watch?v=atSYJoW0OiE Filmik z najlepszymi asystami, 2:37 jedna z najlepszych asyst jakie miałem przyjemność oglądać, cały Scholes, wizja gry, błyskotliwość i jeszcze perfekcyjne wykonanie. Jednym podaniem zgubił prawdopodobnie najlepsza 4 obrońców świata w tamtym czasie.http://www.youtube.com/watch?v=69gwR8CcTL0Tutaj jest to co potrafił najlepiej na świecie, gra na małej przestrzeni, tworzenie miejsca kolegom, on sprawiał że drużyna grała, przerzucał ta piłke z taka łatwością i tak precyzyjnie, że wszystko było tak płynne że az nie dostrzegało sie jego obecności. a jeszcze potrafił jedna piłka rozmontować obronę. Jak go nie było człowiek sobie zdawał sprawę że cos jest nie halo.Co do techniki to potrafił wszystko, gol z AV od niechcenia techniczny wolej, słynny gol gdzie beckham bezpośrednio z rożnego wrzucił mu na woleja, podcinki, lobiki, piętki, strzały atomowe, wszystko.Scholes to prawdziwy dyrygent drugiej lini, te kółko środkowe na środku boiska to jego teren naturalny.Jeśli najlepszy rozgrywający naszych czasów-Xavi uwaza Scholesa za najlepszego środkowego pomocnika ostatnich 20 lat, a tak go opisał, to świadczy że grac potrafił.Lee Dixon powiedział swego czasu że Scholesa gra tak jakby widział plac gry z trybun, widzi kazde podanie. Bardzo podoba mi sie to określenie.Zobaczymy czy kończąc karierę Luka Modric będzie słyszał pod swoim adresem choćby połowę tych komplementów co słyszał Scholes.Jak napisałem, Modric jest szybszy i lepiej zabiera piłki. W całej reszcie Scholes jest po prostu lepszym graczem. Jeśli ktoś z tej dwójki był artystom to na pewno był nim Scholes.
element humorystyczny – „był artystom”…
Trudno mi odnieść się do tych filmików. Jak we wstępie z nie da się z niektórymi kibicami polemizować. Chociaż rozumiem, że to jeden z najlepszych pomocników (jeśli nie najlepszy), który kiedykolwiek grał dla MU.
Do kibica MU mi daleko, ale głupszej opinii w życiu nie czytałem.Nienawidzę Scholesa, ciężko mi go lubić, bo kibicuję komu innemu, ale Modrić przy Scholesie jest tak mały jak Paweł Brożek przy Messim. Inna klasa po prostu. Porównujesz człowieka, który zagrał poprawnie półtorej sezonu (tak, był po prostu dobrym pomocnikiem, ale nawet nie najlepszym w lidze) do geniusza, człowieka, który na boisku widział wszystko i potrafił zrobić z piłką co chciał, wygrał wszystko co się dało i na przestrzeni 20 lat był chyba najlepszym pomocnikiem na świecie (no, może poza Stevie’m 😉 ).
OK, szanuję Twoją opinię. Mam małą prośbę, czy możesz określić w ilu meczach widziałeś Scholsa i Modricia?
Na świecie ? Beka straszna bo chciałem przypomnieć, że Scholes grał już w okresie kiedy np. w Realu byl taki jeden jakiś Zizou i Scholes to przy nim nawet nie wyglądał a w ostatnich latach Xavi bił go na wszystkie możliwe głowy
Beka, ale chyba z Ciebie. Zidane to inna pozycja, inny styl grania niz typowy srodkowy pomocnik, dlatego nawet go nie bralem pod uwage. Tak jak nie porownuje Silvy i Modricia, bo biegaja w innych sektorach boiska.
A ja sie zgadzam z me262schwalbe, ze Scholes dosc czesto faulowal. Wiek moim zdaniem nie jest jedynym wytlumaczeniem, on nigdy nie robil dobrych wslizgow. Ponadto Giggs jest starszy, a jak nie lapal, tak nie lapie kartek. Jeszcze taki fragment z wiki o kartkach Paula:Over his career, Scholes received 90 yellow and 4 red cards in the Premier League, making him the third most booked player in Premier League history. He was also been booked 32 times in the Champions League, more than any other player in the competition.Co wiecej, we wszystkich rozgrywkach Scholes uzbieral czerwonych kartek 10…http://www.dailymail.co.uk/sport/football/article-1377910/Graham-Poll-Paul-Scholes-pass-tackle-less.htmlTo krotki artykul o tacklingu Scholesa po jego faulu na Zabalecie w polfinale FA Cup (raczej wiek wtedy nie byl czynnikiem).Ale nie zgadzam sie, ze Modric to artysta a Scholes rzemieslnik. Jesli chodzi o podania, to graja oni dla mnie podobnie. Czesto widzialem brzydkie faule Paula, ale zaskakujace asysty czy zagrania nieporownywalnie czesciej :-)Pozdrawiam
Scholesy to wielki pilkarz, ale z limitami, bez finezji, wyobrazni, magii, to typ graczza ktory nigdzie nir bylby tak dobry jak na Wyspach, Luka bylby wielki wszedzie. Calkiem prawdopodobne ze cos podobnego dzialoby sie z Rooneyem i Berba.
Rozumiem, że to żart, z tą finezją i wyobraźnią?Scholes, poza Anglią, byłby uwazany za Boga. Cała Hiszpania się nim podniecała, najczęściej wymieniane nazwisko w La Masii, we Włoszech tak samo. Tylko w Anglii docenia się zawodników, którzy biegają od pola karnego do pola karnego, w stylu Gerrarda. Dlatego są, tam gdzie są. Maksymalnie w ćwierćfinałach turniejów.http://cantheyscore.com/2011/05/31/paul-scholes-50-quotes-that-define-a-legend/
Xavi: “In the last 15 to 20 years the best central midfielder that I have seen — the most complete — is Scholes. I have spoken with Xabi Alonso about this many times. Scholes is a spectacular player who has everything. He can play the final pass, he can score, he is strong, he never gets knocked off the ball and he doesn’t give possession away. If he had been Spanish then maybe he would have been valued more.”Polecam ostatnie zdanie. Technicznie, w kwestii kontroli piłki nie ustępował nikomu, a już na bank przewyższał modricia.Finezji? ja nie widziałem żadnej asysty modrica która wbiła mnie w fotel i mogłem stwierdzić ze wymyślił cos naprawdę nietuzinkowego. Żadnej. Scholes miał takich kilka, niektóre jak ta z milanem, albo piętka wypuścić na sam na sam, tylko nie pamiętaj z kim, to zagrania najwyższej próby.Miał limity, miał astme, nie był demonem prędkości i no nie nalepiej robił te wślizgi metodą wóz albo przewóz.Tyle tylko ze finezji właśnie akurat jemu odmówić dość trudno. Polecam na youtube wpisać Paul Scholes Assists. Tam jest sporo naprawdę nietuzinkowych zagrań. Paul Scholes był skromny i nie udzielał się medialnie, dlatego jego sława nie jest proporcjonalna do umiejętność jakie posiadał, jest wielu duzo słabszych graczy którzy sa od niego bardziej znani. Nie zmienia to faktu że koneserzy futbolu powinni go doceniać.
Jeszcze jedna statystyka odnosnie Scholesa (abstrahujac juz od porownan z Modricem). W spotkaniach przeciwko druzynom, z ktorymi Scholes gral wiecej niz 3 razy, Paul nie strzelil gola tylko Lille, Wigan, Stoke i Leicester City. A przeciwnikow takich bylo 42. W United strasznie brakuje srodkowego, ktory potrafi zarowno podawac jak i wchodzic w pole karne oraz strzelac z dystansu. Fletcher potrafi wejsc w drugie tempo, Carrick dobrze podawac na malej przestrzeni i sie ustawiac, strzelac to kiedys umial Gibson. Scholes laczyl to wszystko. Obecnie jest dramat z bramkami pomocnikow. Carrick strzelil pierwszego gola od ilustamdziesieciu spotkan, Anderson na gola czekal chyba ze dwa lata. Cleverley na wypozyczeniach byl bramkostrzelny, ale zobaczymy czy w United bedzie potrafil to pokazac. Fletcher zdobywal wazne bramki w zasadzie jako jedyny. Ech, zeby mozna bylo Rudego odmlodzic.
Podtrzymuje to co napisalem. To nie jest ten typ playmakera o ktorym mysle. A elementow w ktorych Luka przewyzsza Paula jest wiecej. Nie trafia do mnie argument z liczbami Scholesa, on przeciez nie raz gral bardzo blisko pola karnego, a w Anglii uczy sie wejscia srodkowego pomocnika w pole karne. Bramki nie beda decydowac o wyzszosci jednego pomocnika nad drugim. W grze Scholesa jest za duzo brytyjskiego dna.
O Scholesie mówiło sie że jest wybitnie nie brytyjski w sposobie gry. Jest diametralnie inny niz Gerrard czy Lampard. To jest człowiek który gra jak brazylijczyk czy hiszpan. Dużo podąń (skuteczność najwyższa w lidze), stwarza miejsce kolegom i sobie, idealny do pass and move.Jełśi chodzi o statystki Modrica ma do Scholesa całą przepaść.Co więcej Scholes grał dość często deep laying midfieldera. Jeśli mamy oceniać tylko pod względem techniki i finezji, to naprawdę Modriciowi dużo brakuje.
Chyba jednak mowa jest o innym graczu, bo Scholes był od zawsze uważany za najmniej angielskiego z angielskich piłkarzy.
Ja zupelnie sie z ta opinia nie zgadzam. Wlasciwie w kategorii najmniej angielscy pilkarze urodzeni na Wyspach moglbym znalezc miejsce tylko dla jednego gracza, jest nim Joe Cole.
Ja tu mowie o elementach z ktorymi pilkarz sie rodzi, Scholes ma perfekcyjna technike strzalu i podania, ale nie ma tej lekkosci, swobody ktora ma Luka, Silva czy Iniesta. Z angielskich pilkarzy to co ma jeden gracz, ktorego nazwisko juz milion razy tu wymienialem.
Dla mnie najmniej angielski zawsze był Gazza i to nie tylko na boisku bo poza nim też wbijał pod np. boskiego Diego hehe. To przez Gascoigna zacząłem kibicować Spurs a Scholes osiągnął więcej itd ale talentu do kreacji to mógłby Gazzie pozazdrościć.
Pełna zgoda co do tego, że w Anglii Scholes przez lata był najlepszy ale jeśli chodzi o kreacje to nie miał jakiejś wielkiej konkurencji. W Anglii ceni się inny typ gracz choc teraz powoli się to zmienia.
http://www.youtube.com/watch?v=RG_CiVDCqV8, dalsza dyskusja nie ma sensu, jak ktoś jest zatwardziały w swej czereśni, to nic nie pomoże.W tym sezonie podobnych wyczynów Chorwata nie odnotowałem, dlatego wcześniej pisałem, że lepiej prezentował się w poprzednich.
No właśnie, irracjonalnie upierasz sie przy Modrici, fani innych ekip widzą wyższość Scholesa. Dla mnie jest ona bezdyskusyjna, bo czysto piłkarsko nie ma elementu w których Chorwat jest lepszy. No poza wślizgiem :DFilmik fajny, ale jest to co mówiłem wyżej, nie doświadczyłem nigdy asysty modricia która powali mnie na kolana, a Scholesowi pare razy sie to udało. Jak powiedział Hansen wczoraj w MOTD, jeden z najlepszych graczy w histori ligi. Zdaniem wielu, a zwłaszcza piłkarzy najlepszy.Najważniejsza jest wizja gry u środkowego pomocnika a tutaj Rudy jest dużo lepszy, do tego dochodzi technika uderzania (podania, strzały), efektywność, precyzja. Tutaj chorwat jest słabszy, co nie zmienia faktu że wspaniały.W zeszłym sezonie 37 letni Scholes miał największa skuteczność podań w całej lidze.Dyskusja tyczy sie porównania Scholes w top formie vs Modric Top forma, a tutaj zwycięzca jest tylko jeden. Scholes jest lepszy czy jesli chodzi o liczby (przepaść ich dzilei w kwesti efektywności) jak i w kwesti że tak powiem artystycznej. Wrzucałem filmiki gdzie rudy kleił takie akcje z zespołem że az trudno uwierzyć, na pełnej prędkości w 3-4 podania od obrony po strzał.Chcesz przekonać i dowieść czegoś co nie ma miejsca. Byc może Modric kiedyś będzie na poziomie Scholesa, ale mówiąc szczerze szansa jest mała, ma 26 lat a musiąłby sie poprawić o te 20-30% by na seozn strzelać kilkanaście goli dorzucać drugie tyle asyst i kreować gre całego zespołu na tym poziomie co anglik.Piszesz że ktoś jest zatwardziały, fajnie, zatwardziały jest cały piłkarski świat, nie zna się nikt, nie ma pojęcia Xavi, iniesta, Zidane, Mourinho, Guardiola, wszyscy sa zatwardziali. Alex powiedział że nie można zastapic Scholesa bo gracza który miałby jego umiejętności nie ma na rynku.
Warto przeczytać co na temat Scholesa mówili tacy ludzie jak, Mourinho, Zidene, Xavi, Iniesta, Henry, czy całe mnóstwo innych uznanych autorytetów piłki kopanej. Bardzo lubie oglądać gre Modricia, to wielki gracz, jeden z najlepszych w lidze, ALE porównywanie go z Rudym jest mocno na wyrost. Luka jest szybszy i umie robić zabrać piłkę wślizgiem. To sa jedyne atrybuty w których jest wyraźnie lepszy od Anglika. Technika uderzania piłki w wykonaniu anglika jest najlepsza jaka miałem przyjemność oglądać, ponadto niesamowite czucie gry, laserowa wręcz dokładność (koledzy nazywają go sat nav :D) błyskotliwość podań, repertuar zagrań, inteligencja, na tym tle Modriciowi sporo brakuje. Juz o skuteczności nie wspomnę, bo rudy walił kilkanaście goli na sezon i dokładał drugie tyle asyst.Porównujemy tutaj jednego z lepszych, ale na bank nie najlepszego piłkarza ligi w obecnym czasie, do jednego ze ścisłej czołówki najlepszych w histori premierleague, a już na pewno najlepszego w MU.Na podwórku Modric nie miał by szans być wybrany przed Scholesam. Tym oto argumentem, nie zbitym, kończę tą dyskusje 😀
Musze sie z toba zgodzic, Rudy to legenda,byl najlepszy z najlepszych na swojej pozycji. Jego dlugie podania, czlowiek to ogladal i przechodzily mu dreszcze. Jego wada bylo jedynie to, ze zbyt czesto gral zdecydowanie za ostro. Luka nie dorasta mu do piet. Zle sie dzieje w Manchesterze skoro sciagaja juz nawet emerytow.
Jak napisałem niżej, w całej beznadziei naszego środka pola, zawsze pocieszała mnie myśl że mimo takiej posuchy Darron Gibson nie łapie się do składu. Właśnie czytam że przechodzi testy medyczne w Evertonie. Kto będzie mnie pocieszał?
Akurat po tym co Henry zrobił w barażu z Irlandią jego zdanie w jakiejkolwiek sprawie jest g… warte
A nie piernicz, cała zgraja innych graczy także takie rzeczy robiła, i mimo, że nie pochwalam tego co Henry zrobił, to robienie z tej okazji polowania na czarownice jest nie fair. Bo akurat on przez całą karierę jak go od czasów Monaco pamiętam, zawsze był w porządku.Rozumiem, że z Zidane’a można mieć 'ale’, bo on często się po chamsku zachowywał, ale niewielu o tym pamięta obecnie, cóż, historia jest pisana przez zwycięzców, ale Henry???…
Byc może mamy pierwszy hit transferowy tego okienka. Do dzis było ono dość nudne, ale szpieg z krainy deszczowców (sky) podaje że Everton negocjuje z MU w sprawie transferu Gibsona!!Kwota jaka jest wymieniana trochę mnie dziwi. 2 mln funtów. Może i poza strzałem nie ma zbyt wiele do zaoferowania, ale jednak parę razy zagrał na naprawdę niezłym poziomie (mecz z schalke w LM jako koronny przykład, nawet wspaniałą asystę zaliczył, a i gola strzelił). Ktoś powie że przez większość czasu wywołuje odruch zasłaniania oczu, zgodzę się, ale mimo to, jest piłkazem lepszym niż andy 35 mln carroll, czy teaż stewart „0 asyst i 1 gola przeciwko oldham z 3 ligi, a to wszystko za 20 mln” Downing. Dlatego z tego miejsca apeluje do czerwonej częsci Mersyside, nie pozwólcie by poszedł do rywali zza miedzy!! Nie możecie przegapić tej okazji do zwiększenia kolekcji drewna w zespole!! Jak dla was pójdzie za 20 baniek.Musze z ręka na sercu przyznać, ze trochę smuci mnie ta informacja, bowiem zawsze gdy rozmyślałem o dziurze w środku pola, zawsze gdy żaliłem się nad beznadzieją jaka tam panuje, pocieszała mnie myśl-nie jest az tak źle, skoro Gibson sie nie łapie 😀 No i być może zaraz będe pozbawiony tej myśli pocieszającej w najgorszych chwilach.
Nie wiem alaszu, czy jak napisałeś o tym Downingu i Carollu to dalej jest humorystyczne… 😉 mimo wszystko, nie przesadzajmy aż tak, ale jak dla mnie 2 mln za gościa, któremu w czerwcu kończy się kontrakt i zagrał raz czy dwa, tylko dlatego z powodu plagi kontuzji to jest niezły wynik. Mecz z Schalke najlepszym przykładem, chyba także raz z Tottenhamem dwie bramki strzelił ( Michał może będzie kojarzyć, jakiś puchar to był raczej), ale reszta długo, długo nic…Kiedyś miał jeszcze kopyto, ale w tamtym sezonie wyglądało to jakby też to zatracił…
Ja bym go oddal za darmo, a niech numer po nim przejmie Pogba.
Ponoć 2.5 mln. Ostro się targujemy, on może już teraz podpisać umowę z kim chce, zaczęłaby obowiązywać po sezonie. Oznacza to że everton 6 miesięcy usług Gibsona ceni na 2.5 mln funtów, albo chce uniknąć konkurencji (a dziaam sie dziwi że poziom ligi spada, a jak ma wzrastać przy takich zakupach) :DPanowie, ja nie chciałem sugerować że pół roku kontraktu Gibsona jest warte więcej niz 2.5 czy tam 2 mln funtów. Nie śmiałbym przekonywać, bo nie jest. Jednakże stwierdzam że są tacy (strój domowy jest cały czerwony) którzy są hojni i lubią dać ładny napiwek.Taki dowcip zasłyszałem, o tym jak NU sprzedawało Carrolla.Liverpool złożył propozycje wartą 10 Andy Carrollów za Andy Carrolla. Newcastle odrzuciło. Oczekuje jeszcze dwóch Andy Carrollów.My tez moglibyśmy sprzedać Gibsona za te 5-10 Gibsonów.Jeśli transfer dojdzie do skutku, życze sukcesów w nowych barwach, ja bede sie starał zapomnieć o jakości dodawanej przez Gibsona do naszej gry.
No cóż, jeśli przypomnieć sobie dywagacje na temat trzęsących się dłoni Fergusona w finale LM na Wembley i mówieniu o budowie całkiem nowej jakości MU (którego mówiąc jesteśmy w tym sezonie, być może następnym w budowie) to wywalenie Gibsona było jednym z pierwszych kroków. Pilniejszym niż pozbycie się Johna O`Shea zważywszy na nasze dzisiejsze problemy z bokami obrony – szklanymi bliźniakami, brakiem alternatywy od co najmniej 2 sezonów dla Evry i przesuwaniem na te pozycje Jonesa i Smallinga. Mimo, że SAF ceni wszechstronnych graczy to jednak pozwolenie im na granie na środku obrony ( albo Jones nowym Roy`em Keanem?) pozwoli im wskoczyć na (już?) wysoki poziom.Nie musisz się tak Alaszu pastwić na tym LFC – co do Carolla zgoda, zdecydowanie nie trafiony, przepłacony transfer, o tyle w kwestii Downinga zaczekam choć jak na razie statystyki nie są IMPONUJĄCE (o ile ma jakieś…)
Ty masz chyba jakiś kompleks LFC. Albo raczej się boisz, że jak nie napiszesz czegoś przeciw The Reds to SAF przestanie Cię cenić.
O raju, on mnie ceni? To znaczy że mnie zna! Dzięki :DPoważnie mówiąc zdemaskowałeś mnie. Jestem jego tajnym agentem na przeszpiegach tutaj. Tylko nie wygadaj.
Widzę, że nie łapiesz ironii. No cóż, jakoś mnie to nie dziwi:)
Nie wiem gdzie jest ironia w tamtym poście. Wygląda na to, że ty nie 'łapiesz’ znaczenia słowa ironia.
http://www.czasfutbolu.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=201:ferguson&catid=39:felietony&Itemid=2Bardzo dobry tekst Panie Michale, czytam tez ta stronkę bo jest interesująca
Panie i Panowie nadszedł ten wiekopomny dzień. Wzmocniliśmy środek pola. Odszedł Darron Gibson. Kwota nieujawniona ale coś koło 1.5 mln funtów.No i takie pytanie kieruje. Za kim bardziej płakaliście, Djembą-Djembą czy teraz Gibsonem?
A Moyes tym transferem dowiodl ze jest jeszcze za maly na wielki klub. Ma klapki na oczach, jest zamkniety na Europe i wywala 2 mln za tak slabego goscia, Tottenham dal tyle za Kranjcara, z rocznym kontraktem (!). I to wszystko, gdy ma w kadrze kogos takiego jak Ross Barkley. Moyes przechodzi w tym sezonie samego siebie, myslalem ze pomysl na srodek pola w postaci Phila Neville’a i Johna Heitinga to max, a jednak.
Tak sie zastanawiam, a jak okaże sie że Gibson okazał sie dobrym transferem, jakby grał dobrze i imponował swoimi występami?Tylko czy to jest możliwe? Ze dwa występy w koszulce MU miał naprawdę wysokiej jakości, a statystyki ma niesamowite, 10 goli w 60 spotkaniach dla United.Być może będzie trochę jak z Philem Nevillem, na wielki klub za słaby, ale w klubie środka tabeli sie odnajdzie i będzie wartościowym piłkarzem. On pasuje do evertonu, jest ograniczony technicznie ale będzie walczył biegał a czasem trafi swoim atomowym uderzeniem do bramki.Swoją drogą Alex umie prowadzic graczy, gol w ćwierćfinale LM z Bayernem, gol w półfinale LM z Schalke. To sa osiągnięcia daleko większe niż talent tego gracza.
No nie przesadzaj z tym Phillem Nevillem Alasz. Dobry gracz to był dla United, lepszy piłkarsko niż G.Nev, miał pecha, bo jednak starszy brat trochę pewniejszy w defensywie był i miał większą charyzmę.A jeszcze większy jego pech zwał się Denis Irwin. Zresztą wielu dużo lepszych graczy od P.Nevilla siedziałby na ławie przy Irwinie.Phil Nevill to gracz zdecydowanie lepszej jakości niż Gibson, prównywanie ich to nietakt. Gdyby Gibson był tak dobry pomocnikiem jak P.Nev był obrońcą, to spokojnie teraz grałby na środku naszej pomocy…
Ja pamiętam próby Sir Alexa z Philem w środku pola. Nie były to próby udane moim zdaniem. Dla mnie zarówno on jaki i Nicky Butt to było uzupełnienie kadry, ale nie na pierwszy skład.
Nie no co Ty Alasz… Butt w połowie lat 90 uchodził za najbardziej utalentowanego z rocznika ’92 (Giggs się do niego nie zalicza ofc) – śmieszne teraz się to może wydawać nie? Ale tak było, w dodatku to on był najmłodszym od czasu bodajże Edwardsa debiutantem w reprezentacji Anglii.Kiedy Keane doznawał kontuzji Butt znakomicie go uzupełniał, zresztą w pewnym momencie zaczął regularnie grywać w reprezentacji Anglii, i podobnie jak P.Neville był graczem, który w tamtym czasie spokojnie znalazłby miejsce w pierwszej 11 każdego innego klubu. Jego pech polegał na tym samym co pech Nevilla – na jego pozycji grali najlepsi zawodnicy w lidze, co zawsze zresztą uważałem, że nie pozwoliło po prostu rozwinąć się Buttowi i Philowi na tyle na ile pozwalał ich potencjał.W pewnym momencie Butt grał na tyle dobrze, że Ferguson próbował ustawienia go na środku razem z Keanem (początek lat 2000 jak mnie pamięć nie myli), zresztą w tym czasie dodatkowo w Europie próbował grywać takim ustawieniem, sądząc, że Utd będą ciężsi do pokonania przez to.Pomysły z Philem w pomocy też pamiętam, grywał nawet jako lewy pomocnik, z różnym skutkiem, ale zazwyczaj niezwalającym z nóg…Zresztą Butt i Neville krótko po odejściu z United zostali kapitanami swoich zespołów, co też chyba świadczy o nich w jakiś sposób.Summa summarum – właśnie tych dwóch gości uważam za przykład poświęcenia dla klubu, poniekąd poświęcili swoje kariery dla klubu, pomimo, że gdzie indziej mogliby być gwiazdami. Patrząc obiektywnie troszkę zmarnowali swój potencjał, ale zyskali worek medali i stali się częścią historii klubu, którego są kibicami. Myślę, że to sprawiedliwy układ.PS. a tak na odchodnym łap: http://www.youtube.com/watch?v=EFmtjuIdL14 Nie wiem czy pamiętasz tego gościa z akcji, ale gdyby Evra miał tak stałą formę jak on, byłby bezdyskusyjnie najlepszym lewym obrońcą świata. Zresztą Irwin to chyba kuriozalnie jeden z najbardziej niedocenianych graczy Man Utd w ogóle.
Tutaj to palnąłeś bzdurę. Butt był podstawowym pomocnikiem, bardzo zresztą dobrym. W latach 90 nie odstawał zbytnio od Scholesa i Keana i całą tę trójkę można uznać za 'podstawową’. Ferguson nimi rotował i praktycznie każdy grał taką samą ilość meczów. Nie można powiedzieć by Butt grał mniej, czy był dla Scholesa i Keana rezerwowym.
Ja za Butrem nie przepadałem, ale tez byłem sporo młodszy i wielu aspektów nie doceniałem. W czasach gdy Sir Alex zaczoł kombinować z 4-5-1 serdecznie przeklinałem to ustawienie, nie mogłem pojąc co on widzi w tym zestawieniu, skoro strzelaliśmy zdecydowanie mniej niż przy 4-4-2. Nicky Butt był dla mnie zmiennikiem Keane’a. Zauważ że nie był on wystawiany w najważniejszych meczach, jeśli dysponowaliśmy i Keanem i Scholesem. Jak sobie przypominam zaczoł przegrywać rywalizacje z Philem Nevillem na środku pomocy i Sir Alex uzgodnił że lepiej odejść. Nie przepadałem za grą Butta, co nie zmienia faktu że uważam że wszyscy z tego rocznika zrobili wspaniała kariere głównie przez swój profesjonalizm, co sie im niesamowicie chwali. Kazdy z nich grał naprawdę długo, czyli musieli dbać o swój organizm. Z sentymentem wspominam wszystkich tych graczy, ale Butta wysoko nie ceniłem. Byc może nie dorosłem do tego, ale tak mi utkwił w pamięci. W tamtych czasach nie oglądałem tez, co zrozumiałem, tylu spotkań co dziś więc nie mam pełnego obrazu sytuacji.Irwina pamiętam, Sir Alex w swojej biografi napisał że jeśli chodiz o przelicznik jakość/pieniądze to najlepszy deal jaki w życiu zrobił.
No tak Alasz, bo Ty pewnie od ’99 zacząłeś za United być? ;PJeśli tak, to jestem w stanie zrozumieć taką, a nie inną opinię o Buttcie czy P.Nevillu 🙂
Pierwsze co zapadło głęboko w moja pamięć w związku z piłką nożną to finały MŚ 98. Moim idolem był „gruby” co to jeszcze nie był gruby. Pamiętam finał, płakałem po porażce brazyli. Pamiętam tez finał 99, który zburzył mój światopogląd, bo nie mogłem pojąc jak mozna wygrać finał takich okolicznościach. Później oglądałem pare razy jeszcze MU i poza stylem który uwielbiałem ( gra z wykorzystaniem całej szerokości boiska, ofensywa, szybkość akcji) niesamowicie imponowała mi ta ch mentalność never say die. Tak zostało mi po dziś dzień. PS. wstałem dziś o 12 po dość długiej nocy więc na to zwalam to że w poście wyżej dwa razy!! napisałem „zaczoł”.
> Tutaj to palnąłeś bzdurę. Butt był podstawowym> pomocnikiem, bardzo zresztą dobrym. W latach 90 nie> odstawał zbytnio od Scholesa i Keana i całą tę trójkę> można uznać za 'podstawową’. Ferguson nimi rotował i> praktycznie każdy grał taką samą ilość meczów. Nie można> powiedzieć by Butt grał mniej, czy był dla Scholesa i> Keana rezerwowym.Generalnie się zgadzam, z tym, że Szols jak to Szpaku kiedyś mówił (za dużo Mehmeta Scholla oglądał chyba), zaczynał jako napastnik swoją karierę, więc w latach 90 raczej o miejsce w ataku rywalizował niż na środku pomocy. Zresztą w tej roli jechał do Francji.Chociaż z tej trójki w latach 90 Keane był trochę na czele, za nim Butt moim zdaniem. No ale człowiek młody był, a i tylu meczów co dziś się nie oglądało, a czas lubi zacierać wspomnienia.
Gibson>>>Djemba-Djemba. Zdecydowanie.
Szkoda że Djemba-Djemba nie zrobił wielkiej kariery. Miał nazwisko gwiazdy :DJak to sie mówi, był tak słaby że nazwali go podwójnie.
Nooo… ten gość był jednym z absolutnie najsłabszych graczy jakich widziałem w barwach United… do Villi go chyba popchnęli później jak pamiętam. Taki duży kloc, nawet nie żelbetowy, tylko betonowy…W mojej prywatnej kolekcji są jeszcze Kleberson i Jordi Cruyff, z tym, że ten pierwszy jest ofiarą zderzenia kultur piłkarskich, a Jordi? Cóż darzę go dużą sympatią, przykład gracza ze świetnym potencjałem – miał przyspieszenie, znakomitą technikę, soczysty strzał, wizję gry, świetne podanie… tylko, że prawie nigdy nie działało to jak powinno. Typ gracza, o którym wszyscy wiedzą, że może …tylko nikt nie wie dlaczego nie potrafi. Kwestia psychiki chyba i presji by dorównał ojcu.Bramkarzy, nie brałem pod uwagę, bo to osobna historia 😀
Tak apropo transferu Gibsona. http://www.youtube.com/watch?v=Dzw2CHEIAUYvia Twitter 🙂
Super blog! Pozdrawiam:)http://gueue.blog.onet.pl/
Ja mam pytanie do autora bloga jakie ma zdanie na temat faszytowskiego talmudu i czy nie powinien byc zakazany tak jak np. mein kampf bo przesłanie generalnie zawiera takie samo
…trochę a propo,ulubieniec Michała(chyba z faktu bycia patriotycznym Izraelczykiem 😉 bo trener z niego mega przeciętny) Avram Grant został trenerem…Partizana Belgrad
United wreszcie na 0 z tyłu. Po ostatnich popisach, nawet z Boltonem cieszy czyste konto. A Rooney powinien po karnym zejść z murawy. A Nani w kolejnym meczu nie pokazał nic
W MU albo ktos dzis grał bardzo dobrze albo bardzo słabo, dziwne to spotkanie:Rooney o ile grał niezłe to spartolił karnego (nie strzela sie na taka wysokość…) i stuprocentowa setkę po kapitalnym podaniu Valenci. Nani bardzo słaby.Valencia rewelacyjny, no wygrywął bodaj 90% pojedynków na swojej stronie szkoda tylko że koledzy tego nie wykorzystywali.Świetny Carrick, wszystko jak trzeba plus pięna bramka.Rudy jakby odbiór poprawił po tej przerwie, panował nad boiskiem i najważniejsza bramka.Bardzo dobry Rafael który w defensywie nie miał za dużo roboty a ofensywni bardzo dobrze.Oby tylko Welbeck nie ucierpiał przy swoim golu, a zejście było tylko profilaktyczne.
Można się załamać patrząc na skuteczność MU i to co wyprawiają ich zawodnicy w okolicach pola karnego. Zero kreatywności, żadnych pomysłów na rozegranie, tłoczenie się w środku pola… Błyskawiczny Valencia swoją szybkością zaskakiwał napastników, którzy nie byli w stanie dojść do crossów. Porozumienie pomiędzy Wellbeckiem a Shrekiem katastrofa, a bramka to prawie że przypadek, że się wturlało. Cieszy wygrana, ale gra…. Aż zęby bolały 🙁
„bramka to prawie że przypadek, że się wturlało.” W takich warunkach ciężko strzelić celnie, Welbeckowi sie udało. Zresztą świetnie gra chłopak ostatnio, jeśli chodzi o porozumienie z Rooneyem to rzeczywiście jest nad czym pracować, szczególnie, że obaj mają bardzo dobrą technike i lubią grać po ziemi. W tym momencie nie ma innej opcji na ustawienie linii ataku, Hernandez jest daleko za każdym z nich. Poza tym Nani jak wiadomo gra trzy razy gorzej na lewym skrzydle niż na prawym, no ale jak sie ma jednego lewoskrzydłowego, który do tego jest kontuzjowany, to wygląda to jak wygląda. Dobrze, że wraca Rafael na prawą obrone, będą z niego ludzie. Giggs sie nie nadaje do gry w środku, Paul całkiem dobrze dziś.Generalnie jestem zadowolony, chociaż duża zasługa w tym słabo broniącego i bezzębnego Boltonu.
Do optimum naprawdę daleko, ale bądźmy szczerzy, wiemy o tym od dawna :DDziwi mnie tylko że napisałeś że Giggs w środku to nie to, nie wiem, dla mnie gra dobrze na tej pozycji, szybko myśli utrzymuje zespół przy piłce, coś czasem nietuzinkowo zagra. Dzisiaj może nie było tego tak widac, ale uwagę zrozumiałem w kwestii ogólnej a nie do dzisiejszego pojedynczego występu.Mam nadzieje że z welbeckiem wszystko w porządku, sam zszedł, i usiał na ąłwce, to dobre znaki. Thomas, co do wturlania to bzdure napisałeś. On był tam faulowany a mimo to strzelił ta bramke więc nie wiem o co pretensja. Choć oczywiście cłąy mecz pozostawia sporo do zyczenia, nierówny był, były dobre momenty i słabe. Bolton tez nie robił wiele by przeszkadzać.
Giggs jest bardzo dobrze wyszkolony, ale za bardzo wierzy w swoje umiejętności, i stanowczo za często traci piłki. To jest jeden z tych piłkarzy, który im bliżej do bramki tym lepiej gra i trudniej odebrać mu piłke. W moim odczuciu zbyt ryzykowne warianty wybiera. Niech gra ofensywnego pomocnika, ale w 4-4-2 nie pasuje do środka. Tak jak napisałeś, mówie na podstawie obserwacji wielu jego występów. Wciąż brakuje nam kogoś do pary dla Carricka…Pozdrawiam
Do optimum naprawdę daleko, ale bądźmy szczerzy, wiemy o tym od dawna :DDziwi mnie tylko że napisałeś że Giggs w środku to nie to, nie wiem, dla mnie gra dobrze na tej pozycji, szybko myśli utrzymuje zespół przy piłce, coś czasem nietuzinkowo zagra. Dzisiaj może nie było tego tak widac, ale uwagę zrozumiałem w kwestii ogólnej a nie do dzisiejszego pojedynczego występu.Mam nadzieje że z welbeckiem wszystko w porządku, sam zszedł, i usiał na ąłwce, to dobre znaki. Thomas, co do wturlania to bzdure napisałeś. On był tam faulowany a mimo to strzelił ta bramke więc nie wiem o co pretensja. Choć oczywiście cłąy mecz pozostawia sporo do zyczenia, nierówny był, były dobre momenty i słabe. Bolton tez nie robił wiele by przeszkadzać.
Panowie, przestańcie z tego robić blog o Manchesterze United
Nie podoba się? Nikt wchodzić ci tutaj nie karze…
Jeśli nie chcesz stale czytać o Man United, to może zacznij od siebie i napisz coś o swojej drużynie z EPL? Każdy komentarz dotyczacy drużyny innej niż Man United tylko dodaje temu blogowi (blogu?) wyjątkowości.Tak się składa, że wśród najczęściej komentujących wpisy Pana Michała kibice United stanowią większość, ale kibice innych drużyn jak Roger Kint czy Pablo nsc (przepraszam, jeśli przekręcam nicki) tez się tutaj od czasu do czasu udzielają.
Świetny mecz Swansea-Arsenal. Wspaniałe widowisko, zwłaszcza gra łabedzi była godna podziwu. Pozostaje życzyć wiecej takich spotkań, gdzie mamy angielskie tempo gry w połączeniu z ciekawa techniczna piłka prezentowana prze oba zespoły.Jestem tylko ciekaw jak długo Rogers będzie prowadził ten zespół, bo to co zbudował jeśli chodzi o styl i punkty (Lambert z Norwich tez wyniki ma fenomenalne, ale juz styl toporny) stawia go jako zdecydowanego lidera w konkursie na menago sezonu.10 miejsce w lidze. 9 punktów do Liverpoolu. Dalej łabędzie!!
Nie przez przypadek mówią na nich Swansealona :).Co do tego tępa to ciekawa sprawa bo duzo zależy od realizacji,a ta na wyspach jest kapitalna(i nawet doping w TV wydaje sie czasami genialny mimo iż ze 3 osoby na stadionie krzyczą-np. jak się czyta tych co byli na meczu to pisza piknik,pojedyncze krzyki,a w TV chóralne śpiewy),np. zawsze jak włoskie zespoły grają z angielskimi na wyjeździe to ich kibice piszą,że Milan itc grał wyjątkowo szybko i inaczej niż zwykle i czym to jest spowodowane
Niesamowicie grala Swansea. 10 minut do konca, wielkie emocje, Arsenal zaklada na nich pressing 20 metrow od bramki Labedzi, a pilkarze Swansea spokojnie na jeden kontakt 5 podan, i wychodza bez problemu spod swojej bramki. Niestety, w Polsce pierwsza rzecz, jakiej junior (obronca) sie uczy, to „nie baw sie kur…cze pilka, tylko ja wy…kop”. Najlepiej jak najdalej. To nic, ze po 4 sekundach wraca w to samo miejsce. Swietny mecz, ciezko nawet miec pretensje do Arsenalu, po prostu Swansea zagrala znakomicie.
Akurat jak najdalsze wykopywanie piłki ze swojego pola karnego to klasyczna angielska gra i szczególnie w Championship większość zespołów tak gra.czasami piłka lata bez przerwy od bramki do bramki i nie ma tam normalnej gry w środku.Swansea gra po hiszpańsku -zresztą właśnie Hiszpan zdaje się to tam zaszczepił(Roberto Martinez)Polska niestety w ręczną dostaje lanie od Serbów,ale przy takich brakach kadrowych to było chyba prawdopodobne …i tak Boguś Wenta zrobił z tymi chłopakami więcej niż ktokolwiek mógł przypuszczać-dla mnie jest WIELKI!
Jesli chodzi o wychodzenie spod pressingu to MU mogło by sie od swansea uczyć. Nie tylko tego. Trzeba szukać dróg ulepszania, kto sie nie rozwija ten się cofa.