Odgrzeję temat powrotów – trudno, żebym go nie odgrzał, skoro przed tygodniem gola strzelił Thierry Henry, a wczoraj zrobił to Paul Scholes. W obu przypadkach były to przecież momenty czystej magii, coś z gatunku najpiękniejszych chwil w życiu kibica.
Wyznawałem już, zdaje się, że kibic we mnie pozostaje niedorastającym nigdy chłopcem. Choć moi rówieśnicy są już za starzy na grę w Premier League (Brad Friedel jest ostatnim z rocznika 1971…) i choć mam świadomość, że gdybym 20 lat temu prowadził żywot nieco swobodniejszy, to dwaj moi synowie byliby może rówieśnikami Danny’ego Welbecka czy Jacka Wilshere’a – nie zmienia to faktu, że gdy patrzę na uganiających się po boisku piłkarzy, wciąż widzę ludzi dużo ode mnie starszych, z których każdy jest kandydatem na idola, mistrza i przewodnika. Może wręcz jest tak (skoro już się odsłaniam, to do końca), że całe to blogowanie jest rozpaczliwą próbą wydostania się z pułapki niekończącej się niedojrzałości, na którą wszystkich nas skazuje kontakt z piłką nożną; że opisując, próbuję tę rzeczywistość zobiektywizować, a tym samym wyrosnąć wreszcie z krótkich spodenek.
Na co dzień udaje mi się chyba nieźle (tylko kiedy zaczynam grać w kolejnego Football Managera, w pierwszym okienku transferowym sprowadzam do klubu którąś z jego dawnych gwiazd). Ale przychodzą takie momenty jak te z Henrym i Scholesem, i wszystko bierze w łeb. W końcu kiedy oni strzelali dla swoich drużyn po raz pierwszy, ja naprawdę byłem sporo młodszy i całe życie było jeszcze przede mną (przed nimi zresztą też…).
No dobra, również i tym razem spróbuję wyrwać się z pułapki. Momenty były magiczne i wzruszyłem się jak jasna cholera, ale to jeszcze nie powód, by zamykać oczy na rzeczywistość. A rzeczywistość jest taka, że powrót do gry w angielskiej ekstraklasie Thierry’ego Henry’ego i Paula Scholesa to jeszcze jeden dowód na kryzys tejże ekstraklasy. Fakt, że dwaj zaawansowani wiekowo faceci z zaległościami treningowymi, bez czucia piłki (dowody: wypowiedzi Arsene’a Wengera o Henrym, ale też błędy popełnione przez Scholesa i Henry’ego w obu spotkaniach – dziś to Francuz stracił piłkę na moment przed trzecim golem dla Swansea, a dodatku stało się to kilkanaście sekund po wyrównującej bramce Kanonierów; wczorajsze pomyłki Scholesa wypunktował Alan Hansen w Match of the Day, także po jego stracie przed tygodniem MC zdobyło gola) i może nawet z lekką nadwagą, tak łatwo mogą wejść do pierwszego składu drużyn z absolutnej czołówki tej ligi nie świadczy przecież dobrze o jej poziomie.
Pewnych umiejętności nie traci się nigdy, zgoda. Obecność kogoś z tak gigantycznym doświadczeniem w szatni i w ośrodku treningowym również może być bezcenna – zwłaszcza w momentach, gdy drużynie nie idzie. Dla młodych piłkarzy Scholes czy Henry – podobnie jak np. Beckham trenujący przed rokiem z Tottenhamem – mogą być wzorem w podejściu do obowiązków, zwłaszcza jeśli nawet teraz zostają dłużej po zajęciach, by np. poćwiczyć strzały albo dośrodkowania. Jednak ich obecność na środku pomocy MU albo na skrzydle Arsenalu jest jednym wielkim wołaniem o podjęcie jakichś sensowniejszych działań: o zapełnienie dziury po dawnym Scholesie w przypadku Alexa Fergusona i np. o przywrócenie Andrieja Arszawina do formy z jego pierwszego sezonu na Wyspach w przypadku Arsene’a Wengera. Albo po prostu o sensowne zakupy. Żeby trzymać się tylko Manchesteru United: ta drużyna (i cała angielska ekstraklasa) zasługuje na sprowadzenie Wesleya Sneijdera; żeby to sobie uświadomić, nie trzeba naruszać legendy Paula Scholesa.
Dziura w pomocy MU jest zapełniona: Tom Cleverley. Cały problem w tym, że Cleverley doznał fatalnej kontuzji i nadal nie wiadomo, kiedy nareszcie wróci. W duecie z Andersonem stanowili o sile MU w początkowej fazie sezonu. W takim układzie na ławce zasiadałyby takie nazwiska, jak Carrick, Fletcher, Giggs, Young.. naprawdę jest o co bić w aż takie dzwony? Scholes wrócił w trybie awaryjnym – bo sytuacja jest awaryjna. I tyle. Oczywiście, Arsenal to z kolei inna sprawa, ale przecież nie od dziś i nie od wczoraj.
> Dziura w pomocy MU jest zapełniona: Tom Cleverley. Cały> problem w tym, że Cleverley doznał fatalnej kontuzji i> nadal nie wiadomo, kiedy nareszcie wróci. W duecie z> Andersonem stanowili o sile MU w początkowej fazie sezonu.> W takim układzie na ławce zasiadałyby takie nazwiska, jak> Carrick, Fletcher, Giggs, Young.. naprawdę jest o co bić w> aż takie dzwony? Scholes wrócił w trybie awaryjnym – bo> sytuacja jest awaryjna. I tyle. Oczywiście, Arsenal to z> kolei inna sprawa, ale przecież nie od dziś i nie od> wczoraj.Mogę Ci przypomnieć, że Tom Cleverley nie rozegrał nawet sezonu w Premier League, jest „szklanym” zawodnikiem do tego bardzo młodym i niedoświadczonym, któremu udało się zagrać przez kilka kolejek na dobrym poziomie, a Ty już twierdzisz, że stanowi o sile MU? Czy kolejne spotkanie z Barceloną czy też City musi otworzyć niektórym oczy (w tym SAFowi), że bez wzmocnień środek pola jest słaby?Warto zauważyć, że cała była „Big Four” ma spore problemy dlatego niektórzy chwytają się brzytwy, byle przetrwać niefortunny okres kontuzji.- MU – kontuzje (w obronie i pomocy), brak stabilizacji w bramce, brak odpowiednich zastępców- Chelsea – problemy z wykonaniem nowej taktyki, wiekowość składu, problemy z poszczególnymi graczami wpływające na drużynę- Arsenal – kontuzje (obrona i pomoc), brak dobrych piłkarzy kreatywnych, brak pomysłu na grę „gdy nie idzie”- Liverpool – indolencja strzelecka, słabe wyniki w lidze
Dość już się tutaj narozpisywałem na ten temat, by powtarzać, że mecz z Barcą można było spokojnie wygrać tym składem, gdyby tylko SAF podjął inne decyzje (tj. normalne, a nie dziwne). A co dopiero z MC. Jak niedawno przypomnieli statystycy, MU ma dziś więcej punktów i więcej strzelonych bramek niż w tym samym momencie ubiegłego sezonu, a przecież mamy do czynienia z drużyną w przebudowie. Jest przecież jeszcze choćby Phil Jones, który ostatnio nawet lepiej sprawował się w pomocy niż na obronie. Doświadczenie? No cóż, akurat w przypadku MU młodzi zawodnicy nabywali je zwykle w ekspresowym tempie. Jakoś nigdy nie przemawiała do mnie teza, że kluczem do sukcesów MU miałby być Wesley Sneijder. Damy sobie radę bez niego, tylko niech los przestanie rzucać kłody pod nogi, a SAF zacznie lepiej czytać grę w meczach z Barcą.
Dziś widziadłem swansea, w kwesti wychodzenia spod presingu moglibyśmy sie od nich sporo nauczyć. Trzeba się rozwijać.Natomiast to czego potrzebujemy, jako MU i jako liga sama w sobie to pewne dopasowanie się do zmieniającej się rzeczywistości. Piłka sie zmieniła i trzeba się dopasować. SAF to widzi, na całe szczęście i próbuje zmienić styl gry, powiedziałbym z niezłym skutkiem choć los nas nie rozpieszcza jeśli chodzi o urazy.Dla przykładu, w tym sezonie w zdecydowanie lepiej utrzymujemy sie przy piłce, praktycznie w kazdym meczu mamy cos koło 60%. Spora poprawa zważywszy że 2-3 lata temu najczęściej mieliśmy poniżej 50%. Wiadomo że nasz styl nie opiera sie na samym posiadaniu (i chwała za to), ale trzeba miec jak najwięcej możliwości i atutów po swoje stronie. W momentach w których trzeba zwolnić i utrzymać sie to robimy to znacznie lepiej niż wcześniej.
Dokładnie o to mi chodzi. Co by było, gdyby MU potrafił grać jak Swansea? Masakra by była. I żaden Sneijder nie byłby do niczego potrzebny.
P.S. i od razu zaznaczam, że argument „nie umiemy grać jak Swansea, bo nie mamy Sneijdera” do mnie zupełnie, ale to zupełnie nie przemawia. Swansea też nie ma Sneijdera i jakoś sobie radzi. Z tym, co ma. Sir Alex, are you watching?
…Wtedy United byli drugą Barceloną :)…a to przecież ten śmiertelnie nudny według wielu hiszpański styl składający się z miliona podań na całym boisku
Cleverley to świetny gracz. Dlatego dobrze mieć chociaż jednego środkowego na poziomie i z potencjałem na world-class. Anderson nigdy takim nie będzie z czym oswoiłem się już jakis czasem temu. Jasne że jakaś tam formę będzie reprezentował, ale to nie to czego szukamy. Trzeba kupić kogoś do gry z Cleverleyem i Carrickiem (ostanio wyśmienita forma, jako że anglikom sie nie przelewa nie widzę możliwości by Carrick nie jechał na ME a drewniak zwany barrym pojechał). To w lipcu. W styczniu nie da sie kupic klasowego gracza w normalnej cenie, a półśrodkom mówię nie, juz mamy przeciętnego anderosna, nie chce drugiego. Scholes podratuje na ile może do końca tych rozgrywek.Akurat z city to mierny przykład bo owym feralnym spotkaniu płaciliśmy za swoją głupotę o podwórkowe „wszyscy do ataku-odrabiamy straty” cyzli blednę koło. Jakby popatrzeć na mecze o tarcze czy ostatni puchar to sytuacja była zgoła odmienna. Zwłaszcza w meczu o tarcze środek pola MU głównie w osobie CLeverleya zdemolował city, które miało dwie okazje (o ile strzał dzeko to jest okazja) i strzelił dwa gole, a tak to sie bronili.Liga przechodzi okres przejściowy, zmienia sie, troche to zajmie, dlatego ani w tym ani w przyszłym (choć lepszym) roku nie należy oczekiwać wielkich sukcesów w europie.
Nie no, jasne, że 1-2 nowych piłkarzy o wyrobionej marce zawsze się przyda, może być i Sneijder. Tylko że ja tu nie widzę sytuacji typu: „albo przyjdzie Sneijder, albo jesteśmy w d… ołku”.
Osobiście jestem fanem potencjału Cleverley’a, ale ten chłopak bardzo często się psuje – Watford, Wigan, teraz United, wszędzie regularne problemy z kontuzjami. Czas mu powoli ucieka, a jeszcze naprawdę poważnej piłki, nie skosztował. Prawda jest taka, że nikt nie wie jak się skończy z Cleverleyem, rokuje bardzo dobrze, ale to tylko rokowania. Wiele rzeczy może pójść nie tak.A problem jest taki, że nie ma kto grać z nim, nawet jeśli byłby zdrowy cały czas. Carrick, to nie ten poziom, to facet, który nigdy nie był i już na pewno nie będzie wystarczająco dobry by grać jak równy z równym z Barcelońskimi dzieciakami. Fletch pomimo całej mojej sympatii do niego również nie, Anderson jak pisałem kiedyś, uważam, że został zepsuty przez Fergusona i już się go nie naprawi, a Pogba czy Morrison to przyszłość tak odległa, że nawet nie warto o nich wspominać.
Widzę, że różnica zdań wynika z demonizowania Barcy. Meczów z Barcą nie będzie w sezonie 10, tylko jeden, najwyżej dwa. Można w nich wygrać tym składem, który jest teraz, ostatni finał LM również można było wygrać. Oczywiście, nie będę się spierał, że obecnie drużynie trochę brakuje do poziomu, jakiego chcielibyśmy od niej oczekiwać, ale twierdzenie, że sam zakup Sneijdera (czy jakiegokolwiek innego piłkarza) to Święty Graal, od którego zależy Pokonanie Barcy (i wszystko inne) uważam za lekko naiwne i spłycające zagadnienie. Moim zdaniem – nie wiem, ile osób myśli tak samo – SAF nie wyciska w tej chwili z drużyny maksimum jej możliwości. Mniejsza o przyczyny, z pewnością jest ich wiele, ale taka jest, jak dla mnie, prawda.
> ale twierdzenie, że sam zakup Sneijdera (czy> jakiegokolwiek innego piłkarza) to Święty Graal, od> którego zależy Pokonanie Barcy (i wszystko inne) uważam za> lekko naiwne i spłycające zagadnienie.ależ ja tak nigdy nie twierdziłem i twierdzić nie będę, bo byłaby to głupota – uważam tylko, że Sneijder to gracz o charakterystyce na dzień dzisiejszy idealnie pasującej do potrzeb United – poza wiekiem (chociaż 27 to 5 lat grania na najwyższym poziomie) i podatnością na kontuzje. Który mógłby bardzo duży problem tego zespołu rozwiązać – a mianowicie czarną dziurę w środku pola.Co do pokonania samej Barcy, to akurat ten facet jak nikt inny mógłby ułatwić to zadanie dzięki swojej charakterystyce.Jeśli Fergie znajdzie gracza o takich samych cechach piłkarskich i mentalnych, a do tego młodszego i mniej podatnego na kontuzję, to obiecuję, że będę pierwszym, który zapomni o Sneijderze ;-)Nie chodzi o fakt samego Sneijdera, tylko o takie umiejętności i charakter.
> Jeśli Fergie znajdzie gracza o takich samych cechach> piłkarskich i mentalnych, a do tego młodszego i mniej> podatnego na kontuzję, to obiecuję, że będę pierwszym,> który zapomni o Sneijderze ;-)A może frytki do tego? :DTo se Sir Alex poszuka XD
Poza graczem w stylu Sneijdera, drugim rozwiązaniem jakie przychodzi mi do głowy jest piłkarz o charakterystyce zbliżonej do Cleverleya. Szybki, mobilny, dobrze grający z pierwszej piłki, z techniką, pozwalający rozklepać defensywę w biegu. O takiego będzie chyba trochę łatwiej niż o Holendra…
Za rok-dwa kimś takim będzie Phil Jones. I wychodzi na to, że my to obrońcy potrzebujemy.. ale tu, jak zwykle, zapominamy, że fatalnej kontuzji doznał Vidić. A ten, tak samo jak Ferdinand, zadeklarował niedawno, że chce zostać w MU do końca kariery. I znowu – jasne, jasne, można sobie zaszaleć i sprowadzić za ciężkie pieniądze obrońcę jeszcze lepszego od Rio i Vidica (Smallinga i Evansa). Ale to jest za mało, by traktować to jako klucz do rozwiązania problemów. Klucz ten tkwi przede wszystkim w głowie SAF-a i (w mniejszym stopniu) w głowach piłkarzy. Skoro głównym tematem jest dziura w pomocy, to spójrzmy na Carricka – jest to zawodnik o talencie wybitnym, który z niewiadomych powodów przez 99% czasu gra znacznie poniżej swoich możliwości. Kiedy ma swój dzień, jest panem i władcą w środku pola, rozdziela piłki ze skutecznością porównywalną z Xavim. Potrafi strzelać takie gole, jak z Boltonem, przeprowadzać takie akcje, jak z QPR. W takiej dyspozycji zupełnie wystarczy jako partner dla Cleverleya. Coś tu więc jest ewidentnie nie tak. Coś z tym trzeba zrobić. Owszem, to już trwa ładnych parę lat, być może nie ma rozwiązania. Nie wiem, może przemawia do mnie inżynier Mamoń – wolę tych piłkarzy, których już znam. Ale nie zmienia to faktu, że jak dla mnie ta drużyna nie pokazała jeszcze nawet 3/4 swoich możliwości. Uważam, że bez plagi kontuzji MU ma obecnie skład, który jest w stanie każdego przeciwnika zrównać z trawą. A może nawet dwa takie składy. Przecież przebłyski tego już w tym roku widzieliśmy. Potencjał jest olbrzymi. Czy nie lepiej go wycisnąć, zamiast iść na łatwiznę i sprowadzać Wielkie Gwiazdy? Nie chcielibyśmy chyba zostać Realem Madryt..
Ja jakiś czas temu narzekałem, że SAF strasznie Jonesem rzuca po całym boisku i mało daje mu grać na środku obrony, ale teraz raczej przychylam się do opinii, że może dla Phila środek pola jest lepszym wyborem. Jest szybki i silny, dysponuje dobrym odbiorem piłki i lubi grać do przodu, podobnie jak Fletcher ma dobre wejście w drugie tempo w pole karne przeciwnika. Przy ostatnio dobrze dysponowanym Carricku taki duet może wyglądać interesująco. Dodatkowo powrót do gry Rafaela daje szanse Smallingowi na powrót do środka obrony i gry razem Ferdinandem.
Powrot Rafaela to wielkie wzmocnienie. Z Boltonem mial on kluczowy blok (ktos ladnie strzelal w swiatlo bramki, Rafael zablokowal plecami), wybil pilke z linii bramkowej po roznym, wykonal 62 celne podania (najwiecej w calym zespole!, Carrick 59), 10 niecelnych, praktycznie bezblednie w obronie, przyzwoicie w ataku. Dzieki niemu nie traci sie Smallinga czy Jonesa na prawa strone, ponadto zaden z nich nie gra tam tak dobrze jak Rafael. Zeby nie lapal tych drobnych kontuzji, to jestem pewien, ze juz bylby wymieniany w czolowce RB ligi. Niech tylko ostudzi glowe, a bedzie swietnie.
A jak już musimy kogoś kupić, to proponuję Leona Brittona ze Swansea – zawodnika z najlepszym passing accuracy w Europie, wyprzedzającym pod tym względem Xaviego: http://www.telegraph.co.uk/sport/football/teams/swansea-city/9017511/Swanseas-Leon-Britton-has-better-passing-stats-than-Xavi.html. Powiem to ostatni raz – to nie jakiegoś zawodnika, choćby najlepszego, nam potrzeba. To taktyki i pomysłu nam potrzeba.
Świetny wpis Panie Michale. Poza ostatnim zdaniem, o czym za chwile.Przechodząc do rzeczy, jak mawia moja mama, chłopcy emocjonalnie rozwijają sie do 6 roku życia, potem tylko rosną i zmieniają zabawki. Ma kobieta pewne pojęcie, pewnie wnioski wyciąga przyglądając się mnie i mojemu starszemu bratu. Jeśli teoria jest prawdziwa, a sa powody by tak uważać-nie ma nadziei na wydoroślenie dla Pana. I dobrze.Kryzys ligi jest faktem. Należy sie zastanowić czy jest to okres przejściowy czy głębszy dołek. Ja uważam że jest to okres przejściowy, spowodowany zmianami pokoleniowymi w ekipach (MU i Chelsea) a także zmianą stylu gry, które można juz zauważyć, acz na efekty końcowe przyjdzie nam jeszcze poczekać. Ponadto nadchodzi, nieubłaganie krach ekonomiczny w Hiszpanii (o lidze mówię, choć i kraj jest w d***e), podwyższone o 30% podatki dla obcokrajowców zrobią swoje, zresztą już słychać (di maria), długi zwłaszcza barcelony i ich balansowanie na pograniczu niewypłacalności zmusi ich do cięć (sytuacją chora jest że biorą kredyt na 125 mln by zapłacić pensje graczom), o reszcie ligi nie wpsomne, gracze nie dostją pensji na czas, protesty były i beda znowu, az w końcu skończy sie to rewolta i zmiana chorego systemu podziału pieniędzy telewizyjnych w lidze.Obstawiam albo to lato albo następne jako czas wielkich zmian w hiszpanii.Co do Luki w środku pola MU każdy to wie. Jednakże decyzja Sir Alexa jest racjonalna ekonomicznie i piłkarsko.Otóż sytuacja jest banalna, potrzebujemy rozgrywającego. Nie ma na rynku gracza na wymaganym poziomie w rozsądnej cenie w styczniu do wyjęcia. Nie ma. Mamy dwie opcje, kupic pół środek, przepłacając za jakiegoś pomocnika który cos tam pogra i pomoże ale nie jest na docelowym poziomie i potem znów trzeba będzie kupować kolejnego juz spełniającego wymagania gracza. Albo przecierpieć ta połowę sezonu, powalczyć tym co mamy i znaleśc osobe która spełni wymogi w lipcu. Na dodatek Scholes jako tako pomoże nam przejść przez ten okres. Bo umózmy się, nawet dziś z pewnymi brakami w ograniu jest w top 3 rozgrywających ligi (co swoją droga też źle świadczy o lidze).Co do Sneijdera. Właśnie skończyłem ogladac Milan-Inter. Gdzie holender wszedł na końcówkę. On więcej nie gra niz gra, z tego co słyszę, a i Inter byłby rad go sprzedać by zrzucić balast płacowy. Czyli mamy kupić za mase kasy gościa który będzie się większość czasu leszył i pobierał kolosalna pensje, a swój piłkarski szczyt ma juz za sobą?Całe szczęście Alex nie ugioł sie latem i nie przystał na jego żądania finansowe.
Alasz… jeśli Sneijder brałby 150tys.Ł/miesiąc i kosztowałby 20 albo nawet 25 baniek, to brałbym go w ciemno. I Alex też powinien. Nawet jeśli miałby zagrać 30-35 meczów w sezonie.To jest gracz o potencjale i klasie Scholesa, stuprocentowy gamechanger, w dodatku z mentalnością fightera. Co prawda nie jestem jakoś bardzo na bieżąco z rynkiem transferowym, ale nie widzę żadnego gracza, który w choć połowie tak bardzo pasowałby do tego klubu.Generalnie tępię histerię dzieciaków z forów fanowskich, szczególnie jeśli chodzi o transfery do klubu, ale na dzień dzisiejszy trudno mi sobie wyobrazić gracza, który tak bardzo pasowałby do potrzeb United.Może Modric, ale Sneijder to i tak półka wyżej od Chorwata (sorry Panie Michale i me262 ;P).Nooo… może Ross Barkley… z Cleverleyem rozsadziliby każdą defensywę, ale to taki pomysł z pogranicza fantazji.
Tylko widzisz kwestia tez jest jego wieku. Klub juz jakiś czas temu ustalił że w graczy o takim wieku nie będzie inwestować fortuny, bo to sie nie zwraca. Dlatego szukajmy, kogoś młodszego, może i bez nazwiska, który u nas je wyrobi. 10 spotkań w tym sezonie i to we włoszech gdzie gra jest mniej kontaktów ai potencjalnie mniej narażająca na kontuzje. Ja nie neguje wspaniałości gracza, jest fenomenalny, ale racjonalnie patrząc na to jest pewna granica powyżej której sie nie opłaca. Klub chciał Sneijdera, nawet chciał zapłacić te 30 baniek. Ale on chciał ponad 200tys tygodniowo. A suma kosztów ekonomicznych plus biorąc pod uwagę podatność urazową nie wyrównuje nam jego wielkich umiejętności. 30 mln i powiedzmy 150 tys to juz by pewnie hasał na OT. Ten jego 5 letni okres miał kosztować kasę klubu jakieś 70 mln funtów. Patrząc na jego kłopoty ze zdrówkiem, to byłby poszatkowany okres.Historia MU pokazuje że lepiej wychodziliśmy na takich ludziach niz na super mega transferach (veron i berba, choć obu bardzo lubiłem [berba ponoć prawie w beyerze])
> Tylko widzisz kwestia tez jest jego wieku. Klub juz jakiś> czas temu ustalił że w graczy o takim wieku nie będzie> inwestować fortuny, bo to sie nie zwraca. Dlatego> szukajmy, kogoś młodszego, może i bez nazwiska, który u> nas je wyrobi. 10 spotkań w tym sezonie i to we włoszech> gdzie gra jest mniej kontaktów ai potencjalnie mniej> narażająca na kontuzje. Ja nie neguje wspaniałości gracza,> jest fenomenalny, ale racjonalnie patrząc na to jest pewna> granica powyżej której sie nie opłaca. Klub chciał> Sneijdera, nawet chciał zapłacić te 30 baniek. Ale on> chciał ponad 200tys tygodniowo. A suma kosztów> ekonomicznych plus biorąc pod uwagę podatność urazową nie> wyrównuje nam jego wielkich umiejętności. 30 mln i> powiedzmy 150 tys to juz by pewnie hasał na OT. Ten jego 5> letni okres miał kosztować kasę klubu jakieś 70 mln> funtów. Patrząc na jego kłopoty ze zdrówkiem, to byłby> poszatkowany okres.> Historia MU pokazuje że lepiej wychodziliśmy na takich> ludziach niz na super mega transferach (veron i berba,> choć obu bardzo lubiłem [berba ponoć prawie w beyerze])Tak, też uważałem, że jego finansowe wymagania są nierealne i mogłyby naruszyć piramidę finansową klubu. Powiedzmy, że wiek Snijdera jest jeszcze do zaakceptowania – 27lat to szczyt możliwości pomocnika, jedyną rzeczą, która zawsze mnie martwiła to właśnie ta podatność na kontuzje.Sneijder to jest pomocnik kompletny, moim zdaniem byłby wielkim kopem jakościowym dla całego zespołu. Chociaż jak Johnnemu odpowiadałem – to nie musi być koniecznie Sneijder. Byleby umiał tyle samo co on i miał też taki charakter.Z mega super transferami byłbym ostrożny – że przypomnę tylko Cole’a, York’a, Rio, Ruud’a czy Rooney’a z tych kilku ostatnich.Verona nigdy nie lubiłem. Berba jest ok, ale nie ma charakteru odpowiedniego do tego klubu.
Aż mnie zatkało ….. Może i rzeczywiście z EPL jest naprawdę źle ? Kurna, muszę jeszcze raz to przeczytać …..
Według Sky Sports Berbatov był widziany na lotnisku we Frankfurtcie co miałoby oznaczać, że Bułgar negocjuje transfer z Bayerem Leverkusen. Mam nadzieję, że SAF Dimitara nie wypuści z Old Trafford w połowie sezonu. To byłoby spore osłabienie drużyny. Rooney i Welbeck wydają się teraz nie do ruszenia z pierwszego składu, ale to nie zmienia faktu, że rezerwowi są potrzebni. Owen kontuzja, Hernandez bez formy, Berbatov jest po prostu potrzebny.
Z ManUtd jest taka sprawa, że grają albo słabo, średnio albo w miare dobrze (oprócz świetnego początku, ale o tym niżej), ale patrząc na osobistości występujące w środku pola, to Ferguson wyciąga z nich 120% normy. No bo powiedzmy sobie szczerze, których z obecnych piłkarzy środka będzie można nazwać filarami drużyny za, powiedzmy 10 lat. Carrick, który po 2 sezonach nagle zaczał coś grać? 38 letni skrzydłowy, nieprzystosowany do gry w środku w systemie 4-4-2? Ofensywnie niegdyś usposobiony Brazylijczyk, którego nie udało sie przerobić na defensywnego pomocnika? Czy może (były) skrzydłowy, który jednak nigdy roli pierwszoplanowej nie odgrywał? Teraz do rzeczy: niewiele potrzeba, żeby ten zespół zaczął grać dobrze. Obrona, skrzydłowi, napastnicy (świetny ostatnio Welbeck) to jest klasa światowa, ale bez POMOCY niczego sami nie zdziałają. Wystarczyło, że Cleverley był w formie, i gra sie pięknie kleiła. Naprawde, niewiele trzeba. Już kiedyś pisałem o tym, że brak zakupów Fergusona to najprawdopodobniej wina braku pieniędzy. Teraz jest już przynajmniej pewne, że braki zauważył (do czego nie byłem przekonany przez długi czas), a co do powrotu weteranów zgadzam sie w pełni z panem Michałem. Jakkolwiek miło oglądać znów tych gości (za tydzień sie spotkają), jest to przejaw bezradności. Jeszcze jedno: nawet jeśli Tom wyzdrowieje, trzeba kogoś ściągnąć. Takie moje zdanie. No chyba, że nagle Ferguson zacznie stawiać na młodzież, ale to raczej mało prawdopodobne.
Fergie ma zacząć stawiać na młodzież? A przepraszam co teraz robi? Mamy najmłodsza kadre od lat.Trochę kontuzje krzyżują nam plany, ale Ferguson postawił na młodzież. Za taka uwazam Smallinga, Jonesa, Rafaela, Fabio, CLeverleya, Wlebecka. Chicharito czy Evans tez starzy nie są.Zgadzam sie że nie wiele potrzeba. kupić jednego bardzo dobrego środkowego pomocnika i jazda.. Obrona skrzydła atak obsadzone, tylko ten najważniejszy środek pola (bramka też, ale jest nadzieja że z tej maki bedzie chleb).Jest jeszcze Pogba, który jełsi podpisze kontrakt bedzie jakąś opcją. Póki nie podpisze umowy nie ma sie co na niego stawiać i rozreklamować.Wizja środka pola na przyszły sezon: Jakis „kozak”, Cleverley, Pogba, Carrick, może Fletcher (nie wiadomo czy on jeszcze będzie grał w piłke) i jest pełna gitara. Andersonowi podziękujmy.
Rozmawiamy o środku pola, do tego sie odnosił cały mój post. Z graczy, których wymieniłeś tylko Cleverley jest pomocnikiem. Fajnie, że mamy Pogbe, Morrisona, Fryersa w kadrze, ale w ilu meczach wystąpili? Nie stawia na nich, widocznie nie są gotowi. Co nie zmienia faktu, że środek pola we wczorajszym meczu wyglądał tak jak rok, dwa lata temu. Taka zmiana pokoleniowa 😉 Zgadzam sie, że kontuzje odgrywają tu najwięszką role.
W takim razie wszystko jasne.Co do tych młodych, co to ich mamy. Moim zdaniem nie dostają szans ze względów że tak powiem ekonomicznych. Ja sprawę odczytuje mniej więcej tak. Mamy dziurę w środku pola (nie spodziewałeś sie :D) wie o tym każdy. Więc agenci Pogby czy Morrisona chca wyciągnąć ile wlezie, bo klub w potrzebie środkowego. Kontrakty sie kończą z końcem sezonu, a więc mamy przeciąganie liny. A więc lepiej ich nie wystawiać bo ktoś z zewnątrz jeszcze podbije stawkę. Tak widzę sytuacje. Co do Morrisona dochodzi jeszcze wyrok w zawieszeniu i ogólna niepoczytalność psychiczna (to jest balotelli tylko w wersji hard, bo Mario to wesoła postać, a ten to psychol). Z tej dwójki Pogbe (tu SAF mówił ze chyba jest opcja przedłużenia umowy o rok z której moga skorzystać) dobrze byłoby zatrzymać, bo i talent i nie sprawia problemów wychowawczych. Morrisona tez bym zatrzymał, bo talent nie przeciętny, ale jako że jest on tykająca bombą, to płakać po nim nie będę. No i znając Alexa on nie lubi takich osobników, nie dziwie się.Fryers to obrońca, jakiś tam potencjał ma, w tych spotkań co grał, a grał bo nikt inny juz wejść nie mógł, prezentował się dobrze, bez błędów, jakaś nadzieja dla niego jest.
Wiesz… Generalnie lubie teorie spiskowe, więc powiedzmy, że Twoja jest akceptowalna ;)Ja poprostu nie rozumiem decyzji Sir Alexa, nie mamy żadnych środkowych pomocników z pierwszego składu dostępnych, więc on wystawia Parka i… Rafaela, wracającego po kilku miesiącach przerwy. Dodam jeszcze, że przeciwnik nie był wymagający. Mój błąd z Fryersem, raczej chodziło o Lingarda. Rozumiem, że trzyma ich na ławce, żeby nie błyszczeli w rezerwach? 😉
Trzyma ich na ławie w mysl „patrz jak blisko pierwszej ekipy” 😀 To nie tyle teorie spiskowe co wiązanie faktów. Bo fakty sa dwa, mamy dziurę, kończą sie umowy.
Niech Pan nie straszy takimi tytulami notek =( Na poczatku sezonu byly mecze MU, gdzie srednia wieku pilkarzy byla „mlodsza” ode mnie. Co do powrotu weteranow, to moim zdaniem to bardzo dobre ruchy Arsena i Alexa. Kanonierzy zostana wzmocnieni tylko chwilowo, ale akurat na tak dlugo, zeby wrocil Gervinho. Henry ma swietne umiejetnosci i jest legenda klubu, nie widze minusow takiego rozwiazania. Wiadomo, ze fakt iz taki gracz jest wzmocnieniem czolowego klubu, mozna postrzegac jako zapasc ligi, ale nie oszukujmy sie, to, ze Henryk gra w MLS nie znaczy, ze jest slaby. Kondycja juz nie ta, ale i tak moglby regularnie wystepowac w wielu angielskich zespolach, A najwazniejsze jest w tym wszystkim to, ze trzeba byc realistami. Manchester United, a juz w szczegolnosci Arsenal, to nie Chelsea czy MC, ze zima moga sypnac na gracza z wielkim nazwiskiem, ale niepewna forma 50 milionow (az prosi sie o porownanie Torresa i Sneijdera – w formie byli jednymi z najlepszych na swiecie, ale Torres jak przechodzil do CFC nie mial wspanialego okresu za soba, a Wesley bodaj od konca pazdziernika az do wczoraj w lidze nie gral – moze Roman by kupowal Wesleya zima, ale Ferguson takich ruchow nie wykonuje). Dlatego, sprowadzenie Scholesa jest po prostu najsensowniejszym realnym wyjsciem. Dzieki temu nie trzeba bedzie poganiac Cleverleya w dochodzeniu do formy (poprzednio wstawili go do gry za wczesnie), nie trzeba bedzie patrzec na Andersona, ktory traci pilki tak jak Paul, ale nie potrafi strzelac ani podawac tak jak Paul, nie trzeba bedzie patrzec na Rafaela w srodku pola. A po sezonie, trzeba kogos sprowadzic. Wtedy juz nie bedzie wyjscia. SAF chyba widzi, ze czesc projektow srodka pola w MU nie wypala. Gibson juz odszedl, Morrison pewnie odejdzie, widzi, ze Cleverley jest czesto kontuzjowany a bez niego Anderson gra tragicznie, ze Fletcher nie wiadomo czy wroci do pilki. Nie wyobrazam sobie ciagniecia kolejnego sezonu w oparciu o taki srodek pola. I nie zgadzam sie (jak pisal ktos na poczatku), ze wszystko jest fajnie ze skladem MU tylko kontuzje nas mecza. Kontuzje wlasnie trzeba brac pod uwage, jakby bylo wszystko bylo ok, to nie trzeba by wolac Scholesa z emerytury. I upatrywanie ratunku w Cleverleyu jest zdradliwe, ale nie dlatego, ze on moglby nie podolac – chlopak spokojnie bylby najlepszym pomocnikiem w MU. On jest po prostu zbyt kontuzjogenny. I to nie pech czy cos. W kazdym klubie ktorym gral, mial dlugie przerwy po mniejszych badz wiekszych urazach. Porownajcie go sobie do Evry czy Naniego, ktorzy praktycznie nie maja kontuzji. Niestety, Cleverley to fajne uzupelnienie skladu, dobrze jak zagra z 20 spotkan w pierwszym skladzie w sezonie. Ale trzeba miec w srodku pola taka konkurencje jak w obronie, ze nawet jak wypadnie 4 podstawowych zawodnikow, to jest kim grac.
PS. Hansen pokazal pomylki Scholesa, ale Rudy mial tez z 3 czy 4 odbiory pilki w drugiej polowie. I to czyste 😉 Chociaz zbyt dobrze nie gral. Ale gol w idealnym momencie.
A tak w ogóle to ja doskonale wiem, co pan Okoński chciałby napisać – że o pogarszającej się kondycji Premier League świadczą przede wszystkim doskonałe wyniki Tottenhamu:) Ale tego to już nawet jego skromne aż do bólu fanowskie serce nie pozwoliło mu jasno wysłowić:)
W moim odczuciu wydarzeniem kolejki było jednak kapitalne zwycięstwo Swansea. Martin Tyler słusznie ocenił triumf nad Arsenalem jako najcenniejszy łup Łabędzi w tym roku.Co rzuciło mi się w oczy to kapitalna/rewelacyjna/olśniewająca odwaga Swansea w bronieniu. Przez większość gry Swansea było agresorem, doskakiwało do rywali jak wygłodniałe psy do wołowiny. Zostali przez to ukarani drugim golem (podanie Djourou bezlitośnie obnażyło wysoką obronę), ale wynagrodziło bramką 2 i 3 we właściwym kierunku (strata Ramseya i błyskawiczna konta po odbiorze).Cudownie oglądać ekipę z dolnych rejonów tabeli, ze śmiesznym budżetem, która nie muruje bramki w starciach z TOP 6.
Mnie najbardziej podobało się to, że Swansea po prostu nie zna pojęcia „wybijania na oślep”. Oni nawet w ostatnich minutach doliczonego czasu gry, prowadząc jedną zaledwie bramką, wciąż próbowali rozgrywać piłkę na własnej połowie między piłkarzami Arsenalu i najśmieszniejsze, że udawało im się to równie dobrze, co w całym meczu. Oni nie wpadli w panikę, nie bali się o wynik – cały czas wiedzieli, co grają. Godne najwyższego podziwu. Chciałbym, by moja drużyna też tak potrafiła.
Swansea to prawdopodobnie najsilniejszy a na pewno najlepiej zorganizowany beniaminek pl ostatniej dekady. A bedzie tej wiosny jeszcze silniejszy bo sigurdsson i mceachran to lepsi piłkarze od allena czy agustiena, a aklimatyzacja duzo im nie zajmie bo wlasnie do takiego futbolu sa stworzeni. Jeszcze kilka faktow okolomeczowych, leon britton ma w tej chwili drugi procent celnych podan w europie, wyprzedz go o 0,1 proc. Thiago alcantara.Ten mecz byl pojedynkiem dwoch skrzydlowych wywodzacych sie z akademii southampton. Tym bardziej znanym jest walcott, tym lepszym nathan dyer. A wszystko na oczach c(r)apello, uwazam ze przynajmniej jeden ze skrzydłowych swansea zaslużył na powolanie, bo gorzej od downinga czy milnera piłki nie kopia. To byl w o ogole dobry weekend dla wychowankow świetych, bramke strzelił przeciez leon best, asyste zaliczyl bale. Caly kwartet plus blyszczacy na drugoligowym froncie adam lallana tworzyli jeden zespol w fa youth cup z roku 2005.Wczoraj jeden z lepszych technicznie zespolow na kontynencie zostal zdominowany przez zespol w ktorego składzie było 8 brytyjczykow, a wiec mozna.
Jak McEachran pojdzie do Swansea na wypozyczenie, to czy bedzie chcial wracac do CFC na lawke po zakonczeniu sezonu? Bo AVB to kolejny menadzer CFC, ktory nie daje szans mlodziezy. W meczu z Portsmouth wystawil jedenastke – Cech-Bosingwa,Luiz,Terry,Cole-Ramires,Meireles,Lampard,Malouda, Mata-Torres. Zmiany w 77, 85 i 87 minucie, weszli odpowiednio Romeu, Bertrand i Lukaku. McEachran mecz przesiedzial na lawce. Nie jest to rotowanie skladem najwyzszych lotow, tym bardziej, ze McEachran jest naprawde dobry.
Podobno Liverpool chce Defoe kupić. Całkiem nie głupie z ich strony. Cena to około 10 mln. Na miejscu Spursów bym go sprzedał. TO nie jest napastnik na miarę klubu którym cha być. Jeśli po sezonie odejdzie Adebayor i tak trzeba będzie kupić jakiegoś waorld-class strikera. Defoe to dobry napatnik ale do pewnego poziomu. Podobnie jak bent. Powyżej owego pułapu juz nie daje druzynie tyle ile wymaga się od napastnika. Mysle że spurs przekroczyli ten level.Samemu zawodnikowi sie to opłaca, mała konkurencja w zespole, praktycznie pierwszy skład gwarantowany.
Mnie ciekawi, czy Spurs kupia Demba Ba. Bo jesli odejdzie Defoe i Adebayor, to krucho sie w ataku robi. A jesli Tottenham nie wygra mistrzostwa, to ciezko bedzie sprowadzic im najwieksze nazwiska, nawet jesli graja bardzo dobrze. Ba jest dobry i nie az tak medialny, to bylby chyba niezly wybor.
Ba jest wyśmienitym gracze, z godną pozazdroszczenia skutecznością. Jednakże tani to on nie będzie. To jego pierwszy sezon w NU, dopiero co ma kontrakt podpisany, 20 baniek nie wyjęte, a na logikę NU opchnęło Carrolla za 35 mln, więc dużo lepszego gracza łatwo nie puszczą :D. Druga kwestia to te jego kolana, z którymi ponoć najlepiej nie jest.Tak oglądając MOTD i miquela na lewej obronie, to jesli zagra on na przeciwko Antonio Valenci w niedziele to przykro będzie patrzeć. Jesień średniowiecza mu Ekwadorczyk w takiej formie urządzi. Bo jeśli on tyle miejsca zostawia za sobą to akurat Valencia nie będzie miał litości, a jak już go minie, a minie go na pewno, to już go nie dogonią. Nie orientuje sie w kłopotach kadrowych Arsenalu na ta chwile, ale przed meczem z MU szczelna lewa obrona jest kluczowa w kontekście formy naszego prawego skrzydłowego.
Pk, ja zdecydowanie jestem za wypozyczeniem Josha na 1,5 roku, nie wierze w to ze McEachran stanie sie fundamentem Chelsea za pol roku, a teraz po powrocie Essiena o miejsce w skladzie bedzie jeszcze trudniej, AVB w tym sezonie nic nie wygra, wiec w drugim bedzie pod sciana, nie postawi na dzieciaka, mimo ze ten ma papiery lepsze od Wilshere’a. W ogole nie wierze w ta rewolucje THe Blues dopoki beda tam Lampard, Terry i Drogba.AlaszDefoe nei odejdzie bo Redknapp kocha go jak syna. Do tego dochodzi jeszczer postawa JD w tym sezonie, ma swoje limity, ale w obecnej kampanii gra bardzo dobrze, strzelil 7 czy 8 bramek, wchodzac najczesciej z lawki, czesto ratowal nam tylek (mecze z WBA czy Newcastle), a jest imo pilkarzem bardziej pozytecznym od Chicharito bo ma duzo lepsze uderzenie, jest rownie grozny na 8 jak i 28 metrze. Btw martwi mnie ta polityka Liverpoolu, nie sprawdzil sie Carroll, to celuja w Benta czy innego Defoe…
Chicharito mówił że to że w MU nie strzelił gola zza pola karnego wiąże sie z jego zadaniami. On wcześniej strzelał zza pola. Obecnie ma spadek formy spowodowany nie przetrenowaniem okresu przygotowawczego, paroma urazami w pierwszej czesci sezonu i to się na nim odbiło. Jednakże dojdzie do siebie, jego zalety to ruchliwość instynkt szybkość i wykańczani akcji. Jest tez jeszcze młody. Cos czuje że jeszcze uratuje nam nie raz tyłek w tym sezonie.
Akurat do Milnera trudno się przyczepić. Tak uniwersalny piłkarz, mogący w jednym meczu biegać po lewej, prawej i na środku jest jak skarb
No wlasnie, ten Milner potrafi biegac tu i tam. No i to wlasciwie tyle z jego strony. To nie jest pilkarz na poziomie miedzynarodowym, ma braki w technice, nie ma szybkosci, przecietny drybling, brak wyobrazni, w glowie jeden schemat: do linii i wrzuta. Prymitywny pilkarz, typowy produkt angielskiej szkoly. To samo Carroll, Henderson, Walcott, Bent, Downing, Agbonlahor i tabuny innych.
Ogólnie bym sie zgodził, ale Henderson coś tam coś tam dłubie w LFC. Czy bedzie to kiedyś wymiatacz ligowy to bym miął wątpliwości i to spore, ale jakas tam nadzieja jest. Nie wrzucałbym go do jednego worka z Milnerem Downingiem czy Carrollem. Podanie do Downinga z city to pierwsza kalsa, czyli widział i wykonał dobre podanie. Co do Carrolla, jestem tylko ciekaw za ile go ktos kupi. W championship będzie gwiazdą.
Tak, Henderson jest najmniej angielski z tego grona, ale on sie boi ryzyka, 90% jego podan to zagrania do najblizszego, dlatego ciezko go okreslic, mentalnosc i talent angielskich pilkarzy wychodzi w miedzynarodowych meczach, w tym przypadku Euro U21, a tam Jordan wygladal fatalnie, dal sobie narzucic sposob gry przeciwnika, gral pilke prymitywna i niechlujna, szczerze powiedziawszy bardzo zdziwie sie jesli Henderson sie wyrobi.Tak z zupelnie innej beczki, znalazles gdzies takie cudo, to byl dopiero Wazza, szkoda ze nie poszedl w pewnym momencie we wlasciwym kierunku, bo mogl stac sie lepszym pilkarzem, stracil gdzies ta nieszablonowosc i entuzjazm.www.youtube.com/watch?v=IjvCkjH4xi0&feature=related
Jesli dla mnie najwiekszym zaskoczeniem in plus jest Swansea, to najwiekszym in minus QPR. Sprowadzili oni naprawde kilku przyzwoitych graczy (Barton, SWP, Ferdinand), wydawalo mi sie, ze z beniaminkow to oni najlepiej beda sobie radzic. A sa w strefie spadkowej, maja 11 pkt mniej od Norwich i 9 od Swansea. Moze pod Hughesem zaczna lepiej sobie radzic.
http://www.czasfutbol.pl
Tottenham 2 punkty bliżej sprzedaży Modrica
Sneijder i EPL ?? http://www.devilpage.pl/index/news/komentarze/29233/koniec-transferowej-sagi-sneijdera/