Oglądałem mecz Tottenham-Bolton z pięcioletnim synkiem. Siedzieliśmy razem w fotelu, wrzeszcząc coś do monitora, kiedy nasi psuli, i poszturchując się nawzajem, kiedy naszym szło dobrze. Inaczej mówiąc, byliśmy jak miliony ojców i synów na świecie w sobotnie popołudnie: cieszyliśmy się własną bliskością i cieszyliśmy się futbolem.
Darujcie ten osobisty ton; chcę po prostu na tym piłkarskim blogu powiedzieć, że są w świecie rzeczy ważniejsze niż piłka nożna. Nie od razu się zorientowałem, że na White Hart Lane mogło się wydarzyć coś poważnego, a kiedy się zorientowałem, nie chciałem, żeby Jerzyk się zorientował. Odeszliśmy na chwilę od ekranu, a potem wróciłem już sam, błogosławiąc w duchu refleks realizatorów transmisji, którzy oszczędzili nam zbliżeń dziejącego się na boisku horroru. Fabrice Muamba, 23-letni piłkarz Boltonu, nagle zasłabł, a po 10 minutach dramatycznej akcji reanimacyjnej – akcji, w której uczestniczyły ekipy medyczne obu drużyn – sędzia zdecydował, że mecz nie zostanie wznowiony. Kiedy piszę te słowa, nic więcej nie wiem : nie wiem, co się dokładnie stało i czy Muamba żyje. Wiem, że odwieziono go do szpitala. Wiem, do którego. Wiem, że są z nim Owen Coyle i Kevin Davies, menedżer i kapitan drużyny Boltonu. Tyle.
Jak miliony kibiców na świecie, próbuję w tej chwili poradzić sobie z traumą. Mam wielką nadzieję, że Muamba wyzdrowieje. Próbuję szukać pocieszenia w fakcie, że po jego wypadku piłkarze, trenerzy, sędziowie, a przede wszystkim kibice zachowali się fantastycznie: że mogliśmy obserwować ludzi modlących się, ludzi wspierających oklaskami wysiłki ekipy ratowniczej, ludzi skandujących nazwisko walczącego o życie zawodnika. Ogłoszony przez megafony komunikat stadionowego spikera o przerwaniu meczu, został przyjęty brawami. Wśród komentarzy na Twitterze szybko postawiono kwestię stosowności rozgrywania jutrzejszych spotkań, jeśli zdrowie pomocnika Boltonu wyraźnie się nie poprawi. Nie było w tym kalkulacji, co i komu jest na rękę, nie było podziałów klubowych, narodowych czy rasowych.
Próbuję poradzić sobie z traumą, wierząc, że z choroby Fabrice’a Muamby futbol może wyjść zdrowszy.
PS Kilkadziesiąt minut po opublikowaniu tego wpisu, SkySports podała, że stan zdrowia przebywającego w szpitalu piłkarza Boltonu jest stabilny. Klub poinformował, że Fabrice Muamba miał atak serca.
Mnie najbardziej jakos dobilo, jak wpisalem w Twitterze 'Fabrice Muamba’ i wyskoczylo mi jego prywatne konto. I tam ostatni wpis: „Just reach white hart lane. #COYW lets have it now.”. W takich momentach widac, ze nigdy nie wiesz, kiedy to wszystko sie skonczy. Na szczescie, wg ostatnich komentarzy, stan Fabrice’a jest stabilny. Oby z tego wyszedl.
Trzymaj się Fabrice!!!
Sytuacja z gatunku takich, w których słynna fraza Billa Shankly’ego wydaje się strasznie idiotyczna. O czym tu więcej pisać…
słynna fraza była w oryginale wypowiedziana ironicznie, ale ma tak dużą nośność marketingową, że już nikt o tym nie pamięta.
Z początku nie wiedziałem co się dzieje, później przypomniałem sobie tylko Antonio Puertę (oby nie), futbol jest okrutny …, Fabrice Twój najważniejszy mecz MUSISZ go wygrac
„Bolton Wanderers can confirm that Fabrice Muamba has been admitted to the Heart Attack Centre at the London Chest Hospital where he is currently in a critically ill condition in intensive care”Niestety nastąpiło pogorszenie…
będzie dobrze. musi k… być ! zbyt wielu młodych chłopaków już umarło na boisku.
A wczoraj przez przypadek trafiłem na filmik jak o Feherze… Kto by pomyślał, że jeszcze tego samego dnia będzie podobna sytuacja. Mam nadzieję, że tym razem zakończy się ona szczęśliwie.
Po pierwszych 45 minutach na molineaux dowiedziałem się jednego. Wiem że Wolves spadnie z tej ligi. Sa beznadziejni.
Miej trochę przyzwoitości, kogo obchodzi pierwsza połowa Wolves i United?
Smutna sprawa, miejmy nadzieję, że gość wydobrzeje, trzymam kciuki. Niestety dzisiejszy sport, poza górą kasy i sławy wymaga stałego skrajnego wysiłku, na który ludzki organizm nie zawsze jest przygotowany. Całe szczęście, że z rozwojem piłki kopanej rozwinęła się także opieka medyczna w sporcie.
Poczekałbym z takimi sugestiami. Takie wypadki też się zdarzają, nie tylko sportowcom, którzy jednak z pewnością są w grupie podwyższonego ryzyka, ale na to się już nic nie poradzi. Niedawno czytałem, że serce Justyny Kowalczyk podczas każdego biegu bije z szybkością, która dla normalnego człowieka oznaczałaby śmierć. Nie ma możliwości, by raz na jakiś czas nie wydarzył się dramat. Co oczywiście żadnego konkretnego dramatu nie pomniejsza.
Tymczasem Tottenham oświadczył, że mecz ze Stoke na White Hart Lane w środę odbędzie się zgodnie z planem. The show must go on.. miejmy nadzieję, że będziemy już wtedy w lepszych humorach.
Tymczasem Athletic Bilbao przegrywa kolejny mecz mecz ligowy(0:3 z Valencią).Tym razem rozstrzelał ich fantastyczny Soldado(który coś tak czuję będzie wymiatał na ME) i mimo,że czasami zagrają bajkowo to ogólnie jest bardzo średnio z nimi i Bielsa takich znowu wyjatkowych wyników nie robi.Argentyńczyk gra jednak zawsze piłkę ofensywną,bardzo ładną dla oka + jest oryginałem jako trener i człowiek
Athletic przegrał u siebie 0:3 – MU wygrał na wyjeździe 0:5. To mówi wszystko o priorytetach obydwu drużyn i chyba rzuca pewne światło na „sensacyjny” rezultat dwumeczu w Lidze Europejskiej. Zwłaszcza w kontekście odpadnięcia MC, który dopiero w drugiej połowie meczu ze Sportingiem zorientował się, że odpaść jak odpaść, ale przegrać u siebie to jednak nie wypada.. taki to po prostu sezon. O laury w Europie powalczy się kiedy indziej, teraz są ważniejsze sprawy.
„Athletic przegrał u siebie 0:3 – MU wygrał na wyjeździe 0:5. To mówi wszystko o priorytetach obydwu drużyn”Albo o sile ligi angielskiej i hiszpańskiej.
Po obiektywne dane na temat „sił lig” zapraszam tutaj: http://country-ranking.com/
No, liga hiszpańska ma za ten sezon współczynnik 16,0 i jeszcze pięć drużyn może go poprawić. Angielska 14,0 i poprawić go może jedna Chelsea. Wnioski chyba się narzucają?
> Wnioski chyba się narzucają?No przecież Ci powierdziano – w tym sezonie są ważniejsze rzeczy niż europejskie puchary 🙂
Czekaj, czekaj – czy ta Valencia którą United ograło w grupie rezerwowym składem to czasem nie przedstawiciel (ówcześnie lider) tej najmocniejszej na świecie ligi, która jest tak daleko lepsza od Premier League? Czy może od tego czasu poziom Premier League zdążył spaść o dwie klasy?Przykro to mówić, ale prawda jest taka, że obie drużyny z Manchesteru po prostu olały LE. Przykro to mówić, bo to rozczarowanie dla kibiców, bo odpuszczanie meczów nie przystoi. Przykro to mówić bo to zabija ducha gry, itd.Możesz zaklinać rzeczywistość, jednak biznes is biznes – dla drużyny takiej jak United granie w LE po prostu nie opłaca się. To nie Wisła Kraków, czy Lech Poznań. Czy naprawdę nikt nie zauważył analogii do roku poprzedniego gdy Lech obijał Juventus i City? Czy zwycięstwa Lecha to dowód wyższości Ekstraklasy nad Serie A, czy może Premier League? Jedna drużyna chce grać w LE i jest to dla niej spełnienie marzeń i możliwość pokazania się, więc gra na 110%, dla drugiej to kara za grzechy i gra na pół gwizdka.
Tak po prawdzie to wszystko co piszesz i tak nie ma żadnego znaczenia ponieważ liczy się zawsze wynik i to kto jest lepszy,po to się gra mecze aby wygrywać.Jeszcze inną rzeczą jest,że nie uważam aby to było z góry olane bo wystawiane były mocne,bardzo mocne składy a nie prawdziwe rezerwy czy juniorzy…Jeszcze mam pytanie czy znacie może stronę,strony z aktualnymi statystykami wszelkich lig europejskich(średnie liczby widzów itp itd)?,widziałem kiedyś taką świetną,ale wogóle nie pamiętam nazwy
„Czekaj, czekaj – czy ta Valencia którą United ograło w grupie rezerwowym składem to czasem nie przedstawiciel (ówcześnie lider) tej najmocniejszej na świecie ligi, która jest tak daleko lepsza od Premier League? Czy może od tego czasu poziom Premier League zdążył spaść o dwie klasy?”W tym roku United kogoś ograł w grupie, poza Otelulem Gałacz? Bo ja cały czas mam wrażenie, że tu niektórzy żyją historią.”Czy może od tego czasu poziom Premier League zdążył spaść o dwie klasy?”Takie mam wrażenie. Porównaj sobie obecny Arsenal, Liverpool, Chelsea czy nawet United do tych z lat 2008-09.Przy okazji takie porównanie mi przyszło do głowy – o ile przyjście Abramowicza do Chelsea miało kapitalny wpływ na poziom i konkurencyjność międzynarodową PL, to przyjście Mansoura do City spowodowało jak na razie tylko osłabienie innych klubów (w szczególności Arsenalu, którego kosztem City się karmi, ale też MU), bez stworzenia jakiejś nowej wartości – bo City póki co taką wartością nie jest.
United nikogo nie ograło w wielkim stylu w grupie – ale to już historia, zresztą United zawsze marnie wypada w grupie. BPL to jednak wymagająca liga i żeby w domyśle (w tym roku się to nie udało) walczyć przez cały sezon na kilku frontach trzeba umiejętnie szafować siłami. Stąd takie podejście Fergusona do rozgrywek grupowych LM. Ja np. nie przypominam sobie naprawdę wysokiego grupowego zwycięstwa United w ostatnich latach.Zwróć uwagę, że większość naprawdę dobrych meczów w CL United z ostatnich kilku lat to mecze rozgrywane systemem pucharowym, a nie te grupowe; Roma, Inter, Chelsea, Schalke, Milan, itd. W grupie nie przypominam sobie chyba ani jednego meczu w ostatnich latach w którym United wypruwałoby sobie żyły> „Czy może od tego czasu poziom Premier League zdążył spaść> o dwie klasy?”> Takie mam wrażenie. Porównaj sobie obecny Arsenal,> Liverpool, Chelsea czy nawet United do tych z lat 2008-09.To od czasu ogrania Valencii, czy od sezonu 08/09? Bo od 08/09 to może i poziom trochę spadł, tyle, że Ty chcesz nam powiedzieć, że w rok znacząco spadł – to różnica, prawda?Po prostu ocenianie siły całej ligi, po jednym meczu dwóch jej przedstawicieli – do tego z bardzo różnym podejściem do danego meczu jest absolutnie bezsensowne i to staram Ci się unaocznić. Jeden sezon to też za mała próbka – jeżeli La Liga będzie rządzić na kontynencie chociaż dwa, trzy lata z rzędu to przyznam, że jest wyraźnie mocniejsza od BPL. W tej chwili ciężko to stwierdzić na podstawie jednego dwumeczu pomiędzy reprezentantami tych lig.Swoją drogą – czy nie wydaje Ci się zastanawiające, że w Lidze Mistrzów United jest niepokonane na swoim stadionie od bodajże 4 sezonów, a w LE dało się pokonać dwa razy z rzędu?Zostawmy już ten temat, bo ani ja nie chcę się spierać, ani na siłę Cię nie przekonam do swoich racji – ba nawet nie mam takiego zamiaru. Za to mam nadzieję spojrzysz na problem nieco szerzej
> United zawsze marnie wypada w> grupie. BPL to jednak wymagająca liga i żeby w domyśle (w> tym roku się to nie udało) walczyć przez cały sezon na> kilku frontach trzeba umiejętnie szafować siłami. Stąd> takie podejście Fergusona do rozgrywek grupowych LM.I rok w rok te grupy wygrywa. W tym roku nie dało rady Benfice i Basel. Z obiema drużynami grali w mocnych składach, z Basel robili co mogli, bo to był mecz o wszystko. Nie dali rady. City, które wówczas w lidze niszczyło każdego, z Bayernem wyglądali na drużynę o klasę gorszą, z Napoli niewiele lepiej. > Jeden sezon to też za mała próbka – jeżeli> La Liga będzie rządzić na kontynencie chociaż dwa, trzy> lata z rzędu to przyznam, że jest wyraźnie mocniejsza od> BPL. No ale teza jest taka, że BPL jest bardzo słaba właśnie w tym sezonie. Jak będzie w następnych, zobaczymy, ale na miejscu zagorzałych fanów miałbym spore obawy, bo trochę brakuje argumentów za tym, że się szybko odbudują.
Tyle, że w lecie kluby z Premier League kasy nie będą żałować i to oni będą podkupywać co lepszy piłkarzy z innych lig niż swoich komuś oddawać. MC pewnie poszalaje, jak nic teraz nie zdobędą. MU potrzebny jest kreatywny środkowy pomocnik i trochę szczęścia, bo w tym sezonie żadna inna drużyna nie miała aż tylu kontuzji, często kluczowych zawodników. Kluby goniące te dwójkę, też będą musieli się odpowiednio wzmocnić, żeby nie stracić kontaktu jak w tym sezonie.
> Tyle, że w lecie kluby z Premier League kasy nie będą> żałować i to oni będą podkupywać co lepszy piłkarzy z> innych lig niż swoich komuś oddawać. Przykład City pokazuje, że nie jest to żadną gwarancją sukcesu. Kupić trzeba po pierwsze mądrze (porównaj za ile kupuje Milan, za ile City i jak bardzo przydatne są poszczególne zakupy), po drugie nowego zawodnika trzeba dostroić do drużyny (mądry zakup skraca ten czas). > MC pewnie poszalaje,> jak nic teraz nie zdobędą. Szaleją nonstop, ale jakoś rozkupienie Arsenalu i wydanie fortuny na Dzeko nie dało wiele drużynie. Najciekawszym transferem ostatnich okien transferowych w City jest wypożyczenie Davida Pizarro, które nie ma w sobie nic z szaleństwa, za to może dać najwięcej pożytku.> MU potrzebny jest kreatywny środkowy pomocnik i trochę szczęściaNo betka proszę ja Ciebie, tylko jeden środkowy pomocnik klasy światowej i będzie cacy. To jest bardzo poważny problem, bo na rynku można takich policzyć na palcach (powyższy przykład City, który wypożyczył sobie na tę pozycję 33-latka po przejściach, jest wymowny), a nawet jak się kupi to jest to pozycja, której zgranie z drużyną zajmuje najwięcej pracy. > Kluby goniące te dwójkę, też będą> musieli się odpowiednio wzmocnić, żeby nie stracić> kontaktu jak w tym sezonie.Chelsea ma jeszcze większy problem, bo albo wygrywa starą gwardią, albo gra fatalnie. Pojadą ile mogą na Lampardzie, Terrym. Cole’u i Drogbie, a potem… sam jestem ciekaw, ale łatwo im nie będzie.Arsenal potrzebuje jakości na kilku kluczowych pozycjach i chociaż Wenger jest świetny w aplikowaniu piłkarzom arsenalskiego stylu, to roboty czeka go wyjątkowo dużo. No, chyba że chce zawojować Europę Gervinho, Artetą i Ramseyem.Życzę Tottenhamowi jak najlepiej, ale ciężko mi sobie wyobrazić silniejszy skłąd, niż mają teraz. Samo utrzymanie tego składu byłoby wielkim sukcesem.To jeszcze raz, kim chcesz zawojować Europę już w przyszłym sezonie?
City wyglądało słabo, bo to ich pierwszy rok w LM – znasz jakąś drużynę, która w debiucie w LM podbija te rozgrywki?To United z Basel zagrało o wszystko? Wg. mnie zagrali BEZNADZIEJNIE, tak jakby się im kompletnie nie chciało i dlatego ZASŁUŻENIE odpadli. Gdyby wyszli na boisko zdeterminowani na 100% z grupy by wyszli, a tak na własne życzenie odpadli
Valencia- finał 2000, Leeds- półfinał 2001. Głowy nie dam, ale na 99% to były pierwsze sezony tych drużyn w LM.a co do United. tak trudno przyznać, że zagrali beznadziejnie, bo zwyczajnie byli słabsi i kwestią decydującą nie było tutaj zaangażowanie a po prostu słaba forma?
Valencia to faktycznie wyjątek. Leeds grało już zdaje się wcześniej na samym początku lat 90siątych. Zresztą mam wrażenie – być może złudne, że LM kiedyś była słabiej obsadzona i do czołówki łatwiej było się przedrzeć – patrz przykład Galatasaray itd. Dzisiaj panuje Status Quo
1. To było zupełnie inne Leeds,2. To była zupełnie inna LM (jeszcze tylko z udziałem mistrzów),3. Oni nie przebili się do fazy grupowej (wtedy w fazie grupowej było 8 drużyn).Z drużyn, które zrobiły karierę przy pierwszej grze w LM, należy dodać Villarreal w sezonie 05/06.A dla City brak doświadczenia nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Jako drużyna doświadczenia może i nie mają, ale tylu ich zawodników ma doświadczenie z gry na najwyższych szczeblach LM (w tym czterech ją wygrało, w czterech różnych klubach), że to po prostu żaden argument. To jest źle zbudowana drużyna, ot co.
> To jest źle zbudowana drużyna, ot co.O tym przekonamy się za kilka lat – chociaż ja uważam, że dobrej drużyny nie da się zbudować bez pewnej ciągłości. Tymczasem w City chcieli zbudować drużynę z niczego z dnia na dzień, trzeba było zabrać się za to rozważniej – zostawić wychowanków choćby mieli lekko obniżać klasę sportową – naprawdę mogli dać grać dla Irelanda, Sturridge’a, SWP, czy Bartona. Przynajmniej do czasu aż inni piłkarze zadomowią się w składzie. Na pewno ogrywanie Sturridge’a wyszłoby korzystniej niż ściąganie 15stu napastników w trzy lata…
> mnie zagrali BEZNADZIEJNIE, tak jakby się im kompletnie nie chciało i> dlatego ZASŁUŻENIE odpadli. Gdyby wyszli na boisko> zdeterminowani na 100% z grupy by wyszli, a tak na własne> życzenie odpadliNa własne życzenie odpadli z Ligi Mistrzów. Bo im się nie chciało postarać w meczach z Benfiką i Basel. Czy dochodzimy już do teorii, że wobec prestiżu wygrania ligi angielskiej blednie nawet LM, którą United sobie w tym sezonie odpuścił?
Nie wiem dlaczego próbujesz prowadzić dyskusję ad absurdum. United było słabe w tym sezonie w Europie, każdy tutaj to pisze, a ty zdajesz sie zauważać tylko to, do czego łatwo się ironicznie przyczepić. Byli słabi, to oczywiste, ale też rozgrywki grupowe całkowicie zbagatelizowali. Mecze u siebie z Basel i Benfica były grane na pół gwizdka. W momencie gdy United wygrywało, zbytnio się rozluźnili. Trzeba mieć wyjątkowo dużo złej woli, by tego nie zauważyć (co w przypadku osoby, która uważa, że tak dużo widzi i wie o piłce jak ty, jest co najmniej dziwne). Inna sprawa, że wielokrotnie pokazałeś, że możesz o czymś nie mieć pojęcia (jak np w dyskusji o projektach i wdrażaniu idei w życie), ale brniesz w głupoty byle tylko nie przyznać racji interlokutorowi.Każdy dobrze wie jak wielkie kluby podchodzą do fazy grupowej LM. Jakie wystawiają składy, jak próbują wygrywać najmniejszym nakładem sił, jak próbują się nie przemęczać. Od lat sie mówi, że faza grupowa traci na atrakcyjności, że nudna, że jest przykrym obowiązkiem, etc. A tutaj dziaam próbuje udowodnić, że jest inaczej i MU przegrało tylko dlatego, że było takie słabe.Słaba forma- owszem, ale też zbagatelizowanie siły rywali. Nie wiem czemu tak ciężko to przyznać.
> wielokrotnie pokazałeś, że możesz o czymś nie mieć pojęcia Zazwyczaj poprzez napisanie, że nie mam o tym pojęcia.> (jak np w dyskusji o> projektach i wdrażaniu idei w życie), ale brniesz w> głupoty A to już Twoje zdanie, wynikające z niezrozumienia natury projektu wprowadzenia innowacji do istniejącego systemu, o którym ja pisałem od początku, a na które otrzymywałem kontrprzykłady w postaci konkordów.> Słaba forma- owszem, ale też zbagatelizowanie siły rywali.> Nie wiem czemu tak ciężko to przyznać.Ja tylko przypominam uparcie o tej słabej formie tym, którzy jej nie widzą i wszystko zwalają na motywację. Zaczęło się od kuriozalnego przykładu z wynikami ligowymi (Bilabao 0:3, MU 5:0), które miałoby świadczyć o olaniu meczu Bilbao przez Manchester. DlKomuś, kto uważnie oglądał mecz z Baskami na OT, cięzko się zgodzić z taką tezą.
Oglądałeś w ogóle ten rewanżowy mecz z Bialbao? Rooney tracący piłkę i odpuszczający pogoń za nią w celu jej odzyskania, widział to jaśnie Pan w Premier League takie coś? Zmiana na początku 2 połowy Carricka i Ferdinand, a więc podstawowych zawodników, widział takie coś w PL kiedy gonią wynik?Grali słabo to fakt, grali bez zaangażowania to fakt, ktoś się przejął w Manchesterze, że nie ma Ligi Europy? Wątpię…
> Oglądałeś w ogóle ten rewanżowy mecz z Bialbao? Rooney> tracący piłkę i odpuszczający pogoń za nią w celu jej> odzyskania, widział to jaśnie Pan w Premier League takie> coś? Zmiana na początku 2 połowy Carricka i Ferdinand, a> więc podstawowych zawodników, widział takie coś w PL kiedy> gonią wynik?Oglądałem oba i dla mnie oczywiste jest, że prawdziwy MU można było ocenić w meczu u siebie, kiedy mogli i chcieli. Drugą połowę rewanżu, w której już faktycznie odpuszczali, traktuję jako przyznanie się do własnej niemocy. Każdą porażkę można zwalić na brak motywacji i jako kontrprzykład podać mecz,w któym grali dobrze. Ale jak ktoś naprawdę obejrzał mecz z Bilbao na OT i pokusi się o odrobinę obiektywizmu, to nie sądzę, żeby mógł znaleźć jakieś argumenty za wyższością United. Gorsza technika, o wiele za słaby i zbyt mało ruchliwy środek – takich rzeczy nie da się przeskoczyć motywacją.
Nie wiem czy się ktoś przejął odpadnięciem z LE ale powiem tak – ekipy z PL taktycznie dziadują. Taki Mou przyszedł do Anglii ustawił Chelsea i zdobył mistrza. W Anglii można osiągnąć sukcesy lekką atletykom a w La liga to się nie uda
> Na własne życzenie odpadli z Ligi Mistrzów. Bo im się nie> chciało postarać w meczach z Benfiką i Basel. Czy> dochodzimy już do teorii, że wobec prestiżu wygrania ligi> angielskiej blednie nawet LM, którą United sobie w tym> sezonie odpuścił?United odpadło bo nie zagrało na 100%, do tego w żadnym meczu grupowym nie wyszedł najsilniejszy skład (i nigdy praktycznie w rozgrywkach grupowych nie wychodzi) co roku w grupie nie grają na 100% i mimo wszystko wychodzą z grupy – do tego zazwyczaj na pierwszym miejscu. Dlatego w tym roku też wyraźnie wszystkim na czele z Fergusonem wydawało się, że starym zwyczajem wyjdą nie grając na 100%, tymczasem spotkali większy opór niż zwykle, do tego trochę nie mieli szczęścia (zawalone bramki przez głupie błędy obrony i bramkarza) i skończyło się jak się skończyło. Zasłużenie, bo starczyło same mecze na OT potraktować poważnie i swobodnie wyszliby na pierwszym miejscu z grupy.Jeżeli wciąż nie rozumiesz o czym piszę to znak, że nie znajdziemy consensusu, a w takim przypadku kontynuowanie tej dyskusji jest daremne.
> w żadnym meczu grupowym nie wyszedł najsilniejszy skład (i nigdy> praktycznie w rozgrywkach grupowych nie wychodzi)Po pierwsze piszesz w kontekście MU „najsilniejszy skład”, czym albo zdradzasz swoją ignoracnję, albo mnie masz za ignoranta. Najsilniejszy skłąd to ten, który AF uzna w danym meczu za optymalny i na przestrzeni 3 miesięcy może on się różnić 7 piłkarzami. Prawda?Patrzę na skład z ostatniego meczu z Basel. Jak dla mnie to jest normalny, silny skład MU. > Dlatego w tym roku też wyraźnie wszystkim na czele z Fergusonem> wydawało się, że starym zwyczajem wyjdą nie grając na> 100%, tymczasem spotkali większy opór niż zwykle,I tu własnie nie masz racji, ani nawet pół argumentu. Napotkali mniej więcej taki sam opór, jaki napotykają co roku (prześledź sobie z kim spotykali się w grupie w poprzednich latach), tylko tym razem byli słabsi.Mnie w tej dyskusji już męczy, że nikt nie może otwarcie przyznać, że wielki Man United nie jest w tym sezonie wcale taki wielki, a takie Bilbao rozebrało ich na części. Oglądam ich od wielu lat (Premier League to zdecydowanie moja ulubiona liga) i widzę, kiedy są naprawde mocni, a kiedy słabsi.
Tyle, że większość osób twierdzi, że Manchester był słaby w tym dwumeczu i zasłużenie Bilbao awansowało, co zresztą na konferencji po rewanżowym meczu podkreślił SAF, a ty dalej drążysz ten temat. Co trzeba napisać, żeby go uznać za zakończony?
dziwię się, że prowadzicie dalej tę dyskusję z nieomylnym ekspertem od wszystkiego, dziaamem – chyba już ze trzy osoby napisały, że man utd zagrało beznadziejnie (= było bez formy) i do tego zlekceważyło fazę grupową i przeciwników, a ten dalej swoje, że nieprawda (!), bo manchester jest słaby. oczywiście, że w tych meczach był słaby i nikt nie twierdzi inaczej, więc trudno powiedzieć co trzeba dziaamowi napisać, żeby przestał się czepiać.. patrząc na te wypowiedzi z boku podziwiam wasze samozaparcie w kontynuowaniu tego absurdalnego dyskursu. pozdrawiam
Jeżeli chodzi o Leeds to pamiętam,że trochę spotkań po drodze wtedy przegrali co nie przeszkodziło im osiągnąć półfinału LM(z Hiszpańskimi mieli ciężkie przeprawy: 0:4 i 1:1 z Barceloną,0:2 i 2:3 z Realem Madryt,zwycięskie 3:0 i 0:2 z Deportivo La Coruna oraz 0:3 i 0:0 z Valencią w 1/2 właśnie) za który jednak paradoksalnie zapłacili bardzo wysoką cenę jaką była niewypłacalność i totalna sportowa degradacja z której po dziś dzień się nie podźwigneli.Nabrali kredytów na zapas radośnie zakładając awans do LM w kolejny sezonie z tego co pamiętam,a gdy nie wyszło to się sypneło
To LM też w tym sezonie United olało ?
I trzeba dodać,że zawsze wtedy kiedy nie wychodzi następują te „ważniejsze sprawy” ;),bo jak jest dobrze albo bardzo dobrze to dominacja 😉
Ponoć Muamba żyje, serce pracuje samodzielnie, potrafi ruszyć rękoma i nogami. Czyli wyjdzie z tego. Wszystko dzięki sztabom medycznym, to sie nazywa kawał dobrze wykonanej roboty.W piłkę już raczej nie pogra.
Bardzo poważny wypadek, a tu w komentarzach jakieś pierd…nie o tamtym i sramtym klubie. Ja też śledzę wszystko na bieżąco ale tytuł tego felietonu i powaga sytuacji wymaga tematycznych wpisów. FABRICE WALCZY O ŻYCIE ! Jak by to był jakiś Rooney albo inny wasz idol (nieważny klub) to byście srali z nerwów. A co tam jakiś imigrant z Kongo…Żenada panowie!
Bardzo poważny wypadek, a tu w komentarzach jakieś pierd…nie o tamtym i sramtym klubie. Ja też śledzę wszystko na bieżąco ale tytuł tego felietonu i powaga sytuacji wymaga tematycznych wpisów. FABRICE WALCZY O ŻYCIE ! Jak by to był jakiś Rooney albo inny wasz idol (nieważny klub) to byście srali z nerwów. A co tam jakiś imigrant z Kongo…Żenada panowie!
Mam rozumieć,że ty nie robisz nic innego tylko o nim myślisz?Dyskutuje się na temat taki jaki wyniknie w praniu i jaki jest dla kogoś interesującyJedno z drugim nie ma nic wspólnego
Każdy niech da wpis Fabrice walcz, albo modle sie za ciebie, koniecznie z caps lockiem i wtedy jest dobrze, ludzie wspierają.Oczywistym jest ze każdy życzy mu powrotu do zdrowia, ale też nie oznacza to ze nie mysli o niczym innym. Można sobie porozmawiać na jaki temat sie chce.Za mało wsparcia? Drzwi kościołów pootwierane nie zatrzymuje. Kazdy ma swoja wrażliwość i każdy inaczej przezywa podobne zajścia, nie ma złotej metody i modelu dla wszystkich.10 kwietnia 2010 maiłem umówiony mecz z kolegami, kto nie chciał nie przyszedł, a że większość chciała to graliśmy, prawie nas tam co nie którzy przechodnie nie spalili żywcem, bo w ich mniemaniu grac nie wolno w taki dzień.Zajmij sie sobą do innych sie nie mieszaj.
Naucz się czytać ze zrozumieniem człowieku : to jest wątek na temat konkretnego człowieka i Jego wypadku. Nikt Ci nie broni dyskutować o czym chcesz ale nie musisz akurat pod tym tematem. Uszanuj autora. Może już dziś wieczorem wszystko wróci do normy i będzie tu tekst „jak zawsze”.
Już nie przesadzaj. Każdy współczuje Muambie i życzy mu powrót do zdrowia, ale też to nie oznacza, że o niczym innym nie można napisać. Życie toczy się dalej.
Polecam zobaczyć wpisy pod innymi tematami, wpis autora daje początek dyskusji a ta ewoluuje poprzez komentujących czytelników. Tak jest wszędzie i także tutaj autor nigdy zwracał uwagi informując że cos dzieje sie po nie jego myśli.Jeśli by zwrócił to inna śpiewak, jako że jego podwórko jego warunki, póki co nie zwrócił, a Twoje uwagi to tylko i wyłącznie Twoja opinia która ktos może zaakceptować, lub jak ja to robię, odrzucić. Także niech chłopaki a byc może i panie, gadają sobie na jaki temat im sie podoba, widac uznają ze pod ta notka i pod tym tytułem wolno. Nie podoba się? Masz problem.
Teraz, jak już wydaje się, że życie Fabrice’a zostało ocalone, myślę sobie, że dla niego było dobrze, że atak dostał podczas zawodów (jeśli już woogle miało do tego dojść). Otrzymał przynajmniej natychmiastową pomoc. Można gdybać co by było gdyby coś takiego nastąpiło np. w domu. Czy równie szybko, można byłoby mu zapewnić odpowiednią opiekę?; tu w końcu liczyła się każda sekunda.
Ja tylko powiem,że Cracovia to tak żenująca drużyna,że nie ma słów aby to opisać.Wiem,że niektórzy tutaj z nimi sympatyzują więc wypada mi współczuć,finansowo są ustawieni bardzo dobrze(należą do górnej części ligi pod tym względem),a co roku grają takie samo dno niezależnie od trenerów(którzy są zmieniani za często i bez sensu bo nie w tym problem tkwi).Już rok wcześniej mogła spaść i w sumie to już nie pamiętam czy coś tam z licencjami było czy tylko oskarżenia ogółu kibicowskiego o kupczenie bo w dziwnym stylu zdobywanych punktach na koniec,ale fakt faktem,że nie można patrzeć na to prezentują
Eh, szkoda mi trochę „kolegów” z drugiej strony błoń, ale razem z ŁKS-em nie zasługują na gre w ekstraklasie… szkoda mi dlatego, że w każdy meczu mają zrywy… czasem nawet jedną połowę w której pokazują dobry futbol – w sensie ładny dla oka. Gdyby jeszcze byli skuteczni w tych momentach, pourywali by punkty i byt zapewniony a tak? 1 liga cracovia.PANIE MICHALE, KIEDY NOWY WPIS?
Tylko,że ŁKS to „biedaki” bez środków jakichkolwiek,a w Cracovii wszystko gra po tym względem
Wigan walczy, ach te ich ucieczki spod siekiery, zawsze sie wydaje że teraz to juz muszą spaść, a oni sie ratują. Może i teraz im sie uda? są nad kreską.Kibice LFC pluli na Hodgsona, obrażali, wyśmiewali, szaleńczo sie cieszyli jak odszedł. Przyszedł ich „zbawiciel” i na jego tle Hodgson wykonywał dobra robote, wyniki miał lepsze, punktów zdobywał więcej. BTW, Roger, podać numer konta czy czekam z formalnością do końca?
Aż mi trochę szkoda tego Kenny’ego. Projekt, którego się podjął miał małą szansę się powieść. Sunderland i Everton doskoczyli na 2 pkt, a przed nimi jeszcze trudne mecze na wyjeździe z Newcastle, Blackburn czy Swansea, a do tego mecz u siebie z Chelsea. Wypowiedź Kenny’ego po meczu: „I think we looked a wee bit tired. If you play Sunday-Wednesday-Saturday it’s going to take its toll.”Takie szukanie na siłę wymówki. Tak to się w polskiej lidze mogą tłumaczyć, gdzie mecze co kilka dnia mogą być mordercze dla organizmów kopaczy znad Wisły, nie w Premier League.
jeszcze patrzmy an wypowiedź Kennego pod kątem tego, że nie grają w Europie, czyli jakieś +/- 10 meczy mniej, a to miała być jedna z przewag Liverpoolu w tym roku.
Skoro byli tacy zmęczeni, dlaczego tych zmęczonych nie posadził na ławce? Kto za to odpowiada?Takie teksty to można rzucać jak sie ma 10 kontuzjowanych gracy w kadrze i gra sie na 4 frontach.Dobry bigos sobie sami sprawili, wywalili 120 mln w błoto, dodatkowo nie ma możliwości by ściągnęli kogokolwiek perspektywicznego, rozsądnie myślącego o swojej karierze. No trzeba zwolnic legendę klubową, postarać sie odzyskać max 40 mln z tvh wydanych, choć będzie ciężko, no i rozglądać sie za kimkolwiek kto umie grac na poziomie top 4 i chce tam przyjechać. Cóż, przynajmniej lista kandydatów długa nie będzie 😀
Był podany powód dlaczego dostał zawału? bo nigdzie nie mogę znaleźć.