Istnieją także przyjemne debaty, których uczestnicy mówią pełnymi zdaniami, nie przerywają sobie i nie atakują ad personam. Istnieją, pod warunkiem, że dotyczą piłki nożnej. W ramach Copernicus Festival miałem przyjemność wziąć udział w takiej debacie, zatytułowanej „Messi kontra Ronaldo”, a poświęconej geniuszowi w sporcie – moimi rozmówcami zaś byli dziennikarz „Gazety Wyborczej” i autor bloga „A jednak się kręci” Rafał Stec, trener i komentator Rafał Ulatowski, skaut Arsenalu Tomasz Pasieczny oraz współgospodarze z Centrum Kopernika i „Tygodnika Powszechnego”, Bartek Kucharzyk i Łukasz Kwiatek.
Odpowiedzi na tytułowe pytanie, rzecz jasna, nie udzieliliśmy – choć niektórzy z nas, w jej poszukiwaniu, skłaniali się ku tej z dwóch megagwiazd współczesnej piłki, która lepiej operuje lewą nogą (czy wiesz, czytelniku, o którą chodzi?). Próbowaliśmy za to rozróżnić między geniuszem i artystą, i dociekaliśmy, czy każdy może zostać geniuszem – pod warunkiem, że wystarczająco ciężko pracuje na treningach. Oglądaliśmy najpiękniejsze akcje futbolu ostatnich lat – gole Messiego z Getafe, Maradony z Anglią, Ibrahimovicia z tym samym rywalem, ale też Al Owairana z Belgią oraz będącą efektem zbiorowego wysiłku bramkę Wilshere’a w meczu z Norwich), zastanawiając się, ile w nich kunsztu, a ile przypadku, i czy to, co niektórym wydaje się niepotrzebnym może efekciarstwem, nie jest po prostu wynikiem optymalnej decyzji, w tym konkretnym momencie jedynej gwarantującej powodzenie. Zastanawialiśmy się, czy Garrincha ze swoimi ułomnościami mógłby zrobić karierę we współczesnej piłce, mówiliśmy o Moneyball i kłamstwie statystyk, o szczęściu i pechu w karierze trenera, a także o tym, dlaczego dzisiejsi młodzi piłkarze wydają się zbyt grzeczni. Słowem: mówiliśmy o piłce, która nas kręci i którą wciąż chcemy oglądać, choć często nasze narracje prowadzą w stronę historii alternatywnych, czyli co by było, gdyby…
O ile wiem, spotkanie było nagrywane, więc zapis wideo powinien być wkrótce dostępny. Z optymistyczną puentą, że świat zmierza ku lepszemu: nawet jeśli za dwie doby uznacie, że wynik wyborów prezydenckich trudno uznać za jej potwierdzenie, pomyślcie o tym (kwestię przekonująco wyłożył dziś Rafał Ulatowski), że najlepsi piłkarze świata nurkują i udają sfaulowanych znacznie rzadziej niż jeszcze kilka lat temu. Może jakość polskiej polityki też się poprawi.
Daję słowo, że nie wiedziałem o tej debacie 🙂
http://szku.blox.pl/2015/05/Robert-Lewandowski-nie-jest-geniuszem.html
Bardzo lubie ten blog. Jak i Rafała Steca, którego wyczekuje co pare dni. Ale najbliżej mi chyba Przemka Rutkowskiego. Trzech najlepszych polskich reporterów sportowych (i nie tylko) piszących blogi. I badzo bym chciał zapis tego spotkania zobaczyc.
A teraz jak to mawia pan Wolf, koniec lizania po f…tkach
Pozostała ostatnia kolejka na otarcie łez :(. Praktycznie wszystko już rozstrzygnięte poza ostatnim spadkowiczem. Nie lubię i generalnie nie obstawiam meczów bez stawki. Tym razem wyjątkowo (w końcu jest to ostatnia kolejka kochanej EPL)
Gunners-WBA, każdy wynik możliwy, WBA spokojne, więc 1 kurs 1.39, może nawet 1 + HC 0-1 wtedy 1.96;
Villans-Burnley, Villa spokojna (dobitnie to pokazała w ostatnim meczu vs. Saints), Burnley też spokojne … może X kurs 3.41;
Blues-Koty, hmmm – pieczęć na mistrzowskim dyplomie 1 kurs 1.34, nawet z +HC 0-1 wtedy 1.86, czy może niespodzianka X – 4.93;
Orły-Łabędzie, raczej Łabędzie 3.23, choć najlepiej płatny typ to X 3.36;
Toffies-Spurs, znów najlepiej płatny X – 3.45;
Tigers-Diabły wreszcie jakiś mecz, w którym przynajmniej gospodarze mają o co grać, kurs na gospodarzy 3.20 bardzo przyzwoity. Wiadomo, gdyby MU grało o coś więcej niż tylko poprawienie statystyk to typ 2 kurs 2.14 można byłoby potraktować jako bank.
Sroki-Młoty, nie wierzę, że Sroki są w stanie zapewnić sobie byt samodzielnie, muszą szukać pomocy w sportowej postawie MU, typ X kurs 3.83.
Lisy-Rangers, w zasadzie powinno być 1, ale kurs 1.55 skutecznie zniechęca do grania tego meczu. Skoro już trzeba rozegrać ten mecz to może X – kurs 4.27, lub X2 kurs 2.20;
Citizens-Saints, bardzo ciekawy mecz byłby, gdyby go rozegrano powiedzmy 3 kolejki wcześniej. Teraz cóż o nim powiedzieć, chyba coś podobnego jak wyżej, kursy też zbliżone;
Stoke-Reds, twierdza Britannia … i wszystko jasne kurs 3.39
dokładnie, mecze o pietruszkę niestety typuje się ciężko…ale co zrobić:
Arsenal-WBA 1 z uwagi na fakt, że dawno już ten Arsenal nie wygrał…
AV-Burnley 1 mam nadzieję, że będą chcieli zmazać ostatnią plamę
CFC-Sunderland 1 vide uzasadnienie potencjalnej wygranej Arsenalu
CP-Łabędzie x mecz o czapkę gruszek, nie sądzą, by chciało im się powalczyć o 3 punkty
Everton-T’ham pachnie remisem, ale przekornie postawię 1, everton u siebie jeszcze jakoś czasami wygląda…
Hull-MU – 2 gra Hull to dramat, nie wiem co to MU musiałoby zrobić, by nie wygrać, nawet jeśli niespecjalnie im zależy,
Leicester-QPR x ale każdy wynik możliwy…
MC-Święci – postawię na remis, Świętym może choć odrobinę zależeć, a MC już jest pewne 2 miejsca
Sroki-WHU 1 jak nie teraz to kiedy? Remis nie daje im utrzymania, muszą jeśli marzą…
Stoke – Liverpool – dokładnie, twierdza to twierdza
No może choć tę ostatnią kolejkę zagrają książkowo i po przyjacielsku 🙂
Debata, rzeczywiście jak przystało na stateczny Kraków bardzo kulturalna i spokojna, co proszę potraktować jako komplement. Z ogromną przyjemnością słuchało się wypowiedzi czterech ekspertów, którzy z pasją mówią o rzeczach na których się znają i którymi nieprzerwanie żyją. Panie Michale Pana spontaniczne ” pyk, pyk, pyk ” w komentarzu do pokazywanej akcji Arsenalu, to po prostu rekord świata, kto nie słyszał niech żałuje. Dziękuję za ciepłe i jakże głębokie słowa o Bielsie i jego uczniach/następcach. I wreszcie bardzo ciekawa teza – szczególnie, ze wygłoszona przez trenera – o tym, że być może akademie piłkarskie wychowują grzecznych chłopców, kto wie….Raz jeszcze dzięki.
Pięknie dziękuję za dobre słowo.