Hazard, czyli piękny wśród bestii

„W piłce nożnej nie chodzi o »jeżeli« i »prawie« – w piłce nożnej chodzi o matematykę”, powiedział po meczu z Manchesterem United Jose Mourinho, nawiązując do pytania, czy wygrana z zespołem Louisa van Gaala oznacza, że jego podopieczni mogą się już czuć mistrzami Anglii. Słuchając go pomyślałem jednak, że gdyby w piłce nożnej chodziło wyłącznie o matematykę (czytaj: o wynik i punkty), Chelsea po prostu zremisowałaby z Manchesterem United bezbramkowo. Jose Mourinho przyjąłby taką mniej więcej taktykę, jak przyjął: przed ustaloną na cały sezon i niemal w ogóle nierotowaną czwórką obrońców Ivanović, Cahill, Terry, Azplicueta, wzmocniłby tarczę, którą zazwyczaj stanowi Matić, u boku Serba stawiając Zoumę (ktoś w końcu musi pamiętać o wzroście Fellainiego…), z przodu, pod nieobecność Costy, wystawiłby silnego fizycznie i przydatnego w pojedynkach powietrznych Drogbę, a nauczony doświadczeniem ostatnich meczów Manchesteru United pilnowałby zwłaszcza tego, co dzieje się na lewej flance rywala, ze szczególnym uwzględnieniem aktywności Ashleya Younga. Inicjatywa przez cały mecz należałaby do gości, którzy osiągnęliby gigantyczną przewagę w posiadaniu piłki (71 procent! na boisku najlepszej drużyny Anglii!), swoje akcje rozbijając wszakże o mur ustawiony mniej więcej na trzydziestym metrze przed bramką Courtois. Chelsea w tym czasie blokowałaby wszystkie próby dośrodkowań ze skrzydeł, nie dopuszczałaby do rzutów wolnych w niebezpiecznej strefie, nie pozwalałaby grającemu tym razem w drugiej linii Rooneyowi na wejścia w pole karne, a nade wszystko wyłączyłaby z gry tego, który w ostatnich tygodniach nadał nowy impet bezpośredniej grze Czerwonych Diabłów: Marouane’a Fellainiego. „Mieliśmy w kieszeni wszystkich najważniejszych graczy MU” – podkreślał po meczu Mourinho, i trudno się z nim nie zgodzić: jeśli pominąć jedną jedyną akcję z początku meczu, kiedy po pięknym rozegraniu lewą stroną Davidowi de Gei wydawało się, że Rooney strzelił bramkę i zaczął w związku z tym przedwcześnie się cieszyć, goście – mimo gargantuicznego wysiłku włożonego w to spotkanie – pozostawali niegroźni.

Inna sprawa, że przygotowań do meczu Loiusowi van Gaalowi nie uławiły kontuzje. Ze składu, który wydawał się w końcu ustabilizowany, wypadli Blind, Jones i Carrick; na środku obrony musiał pojawić się McNair, do drugiej linii trzeba było cofnąć Rooneya (na szpicy zagrał – i rozczarował – Falcao, już wspomniany McNair uderzał z dystansu groźniej od Kolumbijczyka); ze zmienników zaimponował tylko Luke Shaw, nieustannie obiegający Younga. W tych okolicznościach trener MU mógł być naprawdę dumny z piłkarzy, powtarzając w sobotni wieczór zdanie wypowiedziane już po niedawnych starciach z Tottenhamem i MC – że było to najlepsze spotkanie drużyny, od czasu, kiedy zaczął ją trenować. W sam raz na 0:0 w jaskini lwa, chciałoby się powiedzieć, gdyby w piłce nożnej chodziło o matematykę.

Ale nie chodzi. A przynajmniej nie tylko o nią, bo nie da się mówić o tym meczu nie używając słów „błąd” i „piękno”. Nie byłoby zwycięskiego gola dla Chelsea nie tylko bez incydentu w trakcie rozpoczęcia akcji, o którym zwolennicy MU powiedzieliby, że Falcao był faulowany przez Terry’ego (sędzia puścił grę), ale także bez nieodpowiedzialnego zachowania Herrery, który po prostu przestał wracać za szarżującym rywalem. Z drugiej strony: nie byłoby go bez improwizacji i artyzmu nie tylko Edena Hazarda, ale też odgrywającego mu w kluczowym momencie piętą Oscara. Wiem, że dzisiejszy gol Harry’ego Kane’a w meczu Newcastle-Tottenham (ma ich 30 w sezonie, w Premier League 20) wzmacnia tych, którzy chcieliby przyznać młodemu Anglikowi tytuł piłkarza roku, ale stronnictwo Hazarda, najczęściej dryblującego i najczęściej faulowanego piłkarza angielskiej ekstraklasy, powinno być mimo wszystko mocniejsze – choćby dlatego, że jego bramki (w ostatnich siedmiu meczach było ich aż 5; w całym sezonie dotąd 18, z czego 13 w Premier League) mają decydujące znaczenie w walce o mistrzostwo Anglii.

Wielu kibiców Chelsea przyzna zapewne, że po Nowym Roku ich ulubieńcy nieco spuścili z tonu – ale przecież ocena ta w żadnym momencie nie dotyczy Hazarda. Przy całym pragmatyzmie Mourinho, przy jego niezrównanej umiejętności pozbawiania rywali ich najważniejszych atutów, przy reaktywności, którą odznacza się zwykle gra jego podopiecznych, przy przywiązaniu do matematyki przed estetyką (czy wszystkie te jednobramkowe zwycięstwa nie przypominają wam aby „nudnego, nudnego Arsenalu” George’a Grahama?), nawet on nie spowoduje, że rajdy i strzały 24-letniego Belga przestaną nas zachwycać.

72 komentarze do “Hazard, czyli piękny wśród bestii

  1. KrólJulian

    Osobiście uważam, że to miało być właśnie 00, a że wyszło 1:0 trudno, co zrobić… Oczywiście Mou stwierdził, że taki był plan, ale nie spotkałem się jeszcze z jego wypowiedzią, w której przyznałby się do tego, że coś go zaskoczyło, bądź nie poszło zgodnie z jego planem, no chyba że zawiniły czynniki zewnętrzne, sędziowie, itd…
    Sporo się tu naczytałem o spuszczających w kiblu kolejnych rywali graczach MU, wracającym do formy Youngu i o kreatywności Fellainiego, szkoda że w sobotę nie zagrali, bo chętnie bym to zweryfikował w praktyce. Tzn. co do tego drugiego nie mam pewności, bo któryś z zawodników MU z fryzurą afro był kryty przez takiego nieopierzonego małolata z Chelsea, ale niemożliwe żeby był to ten wielki kreator… Chociaż z drugiej strony wracający po kontuzji Mikel bezczelnie skanalizował też tego gościa przy swoim pierwszym kontakcie z piłką, więc może jednak …. http://weaintgotnohistory.sbnation.com/2015/4/18/8450739/mikels-first-touch-in-two-months-was-a-nutmeg-on-fellaini
    W ekipie MU mógł podobać się Shaw, faktycznie jest szybki i ogarniał obronę i atak, wiadomo w końcu jest kibicem Chelsea 🙂 Podobał mi się również wybuch radości De Gei, za to nie podobało mi się nurkowanie Herrery, ewidentnie już wkomponował się w ekipę i nauczył się tego z czego znani są gracze MU… Mou oczywiście trafnie zauważył, że gdyby coś takiego próbował zrobić któryś z graczy Chelsea momentalnie zostałby medialnie zlinczowany-taka prawda. Garry Neville nie piętnuje takiego zachowania graczy Manchesteru, w końcu sam nieźle przyaktorzyć potrafił, pamiętamy… A ten wianuszek graczy MU wokół sędziego po tym padolino-becenne… A jaka była awantura o wymuszenie kartki przez graczy Chelsea podczas meczu z PSG…
    Teraz został jeszcze Arsenal i to będzie dopiero ciekawe starcie, o mecz z MU byłem spokojny i okazało się, że nie bezpodstawnie.

    Odpowiedz
    1. hazz2

      Czyli Herrera chciał się już w 1 sezonie dochrapać miejsca w alei gwiazd heh czegoś na co jego kumpel Young pracował latami. Niestety okazał sie na chwile obecną mało wydarzonym aktorzyna i musi jeszcze na swoje nazwisko solidnie popracować.

      Odpowiedz
    2. Paweł Wójcik

      Myślałem, że komentujący na tym blogu potrafią się dostosować do poziomu Michała. Hejt na przegranych? Strasznie słabe.

      Odpowiedz
      1. czytelnik

        rzeczywiście to skandal, że chelsea śmiała z kimś wygrać. wypada przeprosić kibiców united i obiecać poprawę, następnym razem dadzą się „spuścić w kiblu” czerwonym diabłom, jak to tutaj mówił w zeszłym tygodniu jeden z tych niehejtujących nikogo.

        Odpowiedz
      2. hazz2

        Hejt ?
        1. United zagralo dobry mecz ? Zagralo
        2. Felaini nie pograł ? Nie pograł
        3. Young słabo ? Słabo
        4. Herrera nurkował jak np. swego czasu regularnie Young ? Nurkował tyle, ze mu nie wyszlo…

        Odpowiedz
        1. hazz2

          No i Shaw ogarniał ? Ogarniał
          Ja wobec tego nie widzę tu żadnego hejtu tylko raczej próbę odniesienia się do wcześniejszych mniej lub bardziej euforycznych wpisów fanów United. Tak nawiasem mówiąc ciekaw jestem czy w erze SAF-a Dean też by dal kartkę czy jednak wskazał na wapno ?

          Odpowiedz
          1. KrólJulian

            dokładnie, gdy zbliżonego języka użyje 2 strona z miejsca pojawiają się okrzyki oburzenia… osobiście do Fellainiego nic nie mam, ale robienie z niego jakiegoś geniusza futbolu to chyba lekka przesada, tzn. wszystko zależy z kim się gra, nie przeczę że zdarzały mu się ostatnio świetne mecze, problem w tym, że w sobotę małoletni nołnejm nakrył go czapką… Co do Younga to niestety chyba się nie przekonam, oglądałem mecze rezerw w których był grał beznadziejnie, z CFC U21 został zmieniony w przerwie-nie istniał w starciu z dziećmi to o czym my tu rozmawiamy… Ten Rafael solidnie się prezentował, prawdziwy profesor.
            Mourinho przed meczem powiedział, że nie ma żadnych szans na przegraną w tym pojedynku i słowa dotrzymał 🙂
            Teraz czekam na utyskiwanie na temat stylu, posiadania piłki, itd. Chętnie podyskutuję 🙂

    3. ptysiu

      Chelsea świetnie taktycznie. Wykonali plan założony przez Mou. Głęboka obrona z dwoma defensywnymi pomocnikami, twarda gra w odbiorze oraz sporadycznie wysoki pressing, z którego padła bramka to przepis na sukces Mou. Do tego należy dołożyć bardzo dobrą grę Matica, Zoumy i Azpiego. Diabły miały swoje okazje, ale nie było ich za dużo i trudno je nazwać stu procentowymi. Bardzo się cieszę, że tak się stało, bo pojawiły się od razu obszary do koniecznych wzmocnień – Fellaini jak dostanie plaster to znika, sama gra głową nie wystarcza, Roo w pomocy również jest mało produktywny a Falcao jednoznacznie przekreślił szanse na transfer do MU. Wydaje mi się, że można już gratulować Chelsea tytułu. Wygrali go zasłużenie.

      Odpowiedz
    1. Wuj Roman

      Tak jak tydzień temu myślałem, że brak Carricka będzie decydujący tak niestety okazało się, że decydujące było to, że słabo zagrali Ci, od których można byłoby wymagać czegoś więcej w tak istotnym meczu. Skoro najlepsi w United byli Shaw i McNair to dobrze to podsumowuje to poziom pozostałych.

      Co do Zoumy to chłopak ma fajne papiery na granie. Ale jednak to jego stroną wjeżdżała wspomniana dwójka więc chyba bym się z jego beatyfikacją wstrzymał. Na mnie największe wrażenie w Chelsea jednak zrobiła inteligentna gra Fàbregasa w drugiej połowie. A najgorsze to jak brzydko starzeje się Drogba.

      @czytelnik – nie musisz mnie za nic przepraszać, chociaż doceniam starania 😉 jeśli po każdym zbyt optymistycznym wpisie fana United macie zamiar czekać przez kilka(naście) dni, po to, żeby się później odgryźć to samo w sobie jest to źródłem wystarczającej radości 😀

      Odpowiedz
      1. KrólJulian

        tzn. Zouma nie bardzo miał swoją „stronę”, tzn. wyznaczał ją poniekąd Fellaini, Shaw wjeżdżał to fakt, ale jeśli drugim składnikiem wspomnianej dwójki był McNair to wjeżdżanie wychodziło mu tak sobie… Oczywiście nie piszę tego, by beatyfikować Zoumę – jak słusznie stwierdziłeś ma papiery na grę, ale sporo musi się jeszcze uczyć.
        A tu się wetnę między wódkę a zakąskę-„nazbyt optymistyczny wpis” no to daleko idący eufemizm hłe, hłe… Miło, że dostarczyliśmy choć odrobinę radości, skoro wyniki osiągane przez ulubiony klubu jej nie dostarczają to ktoś tę lukę musiał przecież wypełnić 🙂

        Odpowiedz
        1. Wuj Roman

          Dla mnie celem maksimum był awans do MU do LM więc, jeśli kontuzje nie pogrzebią tych szans w następnych meczach, to nie mam za bardzo się czym smucić. Nawet z 5 sezonów mogę na mistrza poczekać, sam przecież najlepiej wiesz, że można tyle bez majstra wytrzymać 🙂

          Odpowiedz
          1. KrólJulian

            To prawda, brak LM trochę skomplikowałby planowane transfery, a polityka małych kroków jest chyba w dłuższej perspektywie bardziej opłacalna niż te wszystkie TKMy… Biorąc pod uwagę nakłady na transfery to w końcu muszą tego majstra zdobyć, co do tego nie mam wątpliwości – vide przykład hałaśliwych sąsiadów 🙂

  2. lssrs

    Pan Michał nie zawiódł, podobnie jak mecz w Londynie.
    Na początek wypada wręcz napisać kilka słów o zwycięzcach tego pojedynku. Bardzo pewny Courtois wpłynął na pewność całej defensywy, która w całym meczu popełniła maks 2 błędy, a żadnego z nich nie potrafili wykorzystać piłkarze MU. Absolutnie świetny Azpilicueta wyeliminował z gry całą praktycznie prawą stronę, Ivanović nieco gorzej radził sobie z Youngiem i Shawem ale i tak nie pozwolił na nic więcej niż jedną dobrą okazję MU. Fellaini choć próbował, nie potrafił przejąć kontroli nad rywalami i zniknął w cieniu Zoumy i Maticia, a w takiej sytuacji Rooney już praktycznie nie miał z kim rozgrywać piłki. O ofensywie Chelsea nie można powiedzieć wiele, poza tym że Hazard praktycznie w pojedynkę wygrał ten mecz. Słowem – taktyczne zwycięstwo Mourinho poprzez wyeliminowanie kluczowych piłkarzy MU.

    W United bardzo brakowało Carricka, który świetnie wprowadza piłkę na połowę rywala, a jednocześnie bardzo dobrze radzi sobie w destrukcji. Jones pewnie zająłby się kryciem Hazarda ale nie wiem, czy w tak wybitnej akcji Belga mógłby zapobiec utracie gola. Brak Blinda niewidoczny – Shaw radził sobie co najmniej dobrze w jego zastępstwie.
    Wniosek główny jest taki, że Falcao w lidze angielskiej już chyba nie zagra. Nadal dużym znakiem zapytania jest di Maria, bo choć talent to ogromny, to klimat Manchesteru zdaje mu się nie służyć.

    Odpowiedz
  3. MCSky

    Zouma ma 187 cm wzrostu, więc nie wzrost a raczej o wyjątkową skoczność i ogólną sprawność tego nastolatka chodziło chyba w kontekście krycia afromana.
    A co do posiadania piłki to nie wiem jak można demonizować te 70% i być z tego powodu dumnym. Przecież nie wynikało ono z narzucenia pewnego stylu gry czy przewagi technicznej, a z ustąpienia pola przez Chelsea (widać Mourinho wielokrotnie oglądał Krzyżaków). Chelsea pozbawiona napastników i grająca z dziadkiem Drogbą nie miała innej możliwości. Gro tego czasu nabijała bezproduktywnie 3ka obrońców. Carrick stanowiłby panaceum, kto wie, osobiście myślę, że wątpię. Paradoksalnie to nie sam wynik tego spotkania, a przekonanie gości z jakim opuszczali SB o tym, że był to ich najlepszy mecz i wyjątkowo udane zawody jest największym sukcesem Mourinho. Mourinho wyssał ja demetor dusze z United, a oni się nawet nie zorientowali co jest grane. Chelsea tańczyła jak Muhammad Ali w ringu i nie sposób było jej czysto trafić-albo garda, albo unik. Taki trener byłby błogosławieństwem dla MC, ale niestety jest nieosiągalny. Z komentarzy w czasie zwycięskiego marszu MU dało się wyczuć, że część fanów wierzyła w to mistrzostwo i myślała, że United się odrodziło, a tu klops. Oczywiście United będzie znowu wydawało kasę, podobnie jak my, ale jestem przekonany, że vG cudu tam nie zdziała-nadeszła era dominacji MC, Arsenalu i Chelsea. Oczywiście ktoś się zawsze podczepi, ale na Liverpool nieudacznika Rodgersa bym nie liczył, przereklamowany Martinez też cudów nie zdziała, więc może Koguty albo S’ton, kto wie. Tak czy inaczej w Manchesterze rządzić będzie City, a w lidze zobaczymy, pewnie za rok Arsenal lub Chelsea, ale już za 2 może znowu my. W tym roku z pewnością wymienimy obronę, a to klucz do sukcesu, bo jak patrzę na tych wszystkich Smajlingów, McNairów, Jonesów, czy inne Valencie to wiem, że nic z tego nie będzie. Do tego starzejący się Rooney, emeryt RvP i czerwony Torres bis-z tej mąki chleba nie będzie. Niech sobie jednak kibice MU wierzą, oby jak najdłużej!!!

    Odpowiedz
    1. KrólJulian

      no na to bym nie wpadł, że inspirował się Krzyżakami, chociaż przed polem karnym ta trawa to wyglądała mi faktycznie na jakąś podejrzaną i możliwe, że były tam wilcze doły (ale co ze zmianą stron?), a na trybunach pewnie po bramce jakiś dwóch nagich Mieciów też można było wypatrzeć jakby się człowiek tak uważniej przyjrzał… Co do reszty to obawiam się, że jeśli ktoś z 2 MC/MU miałby zniknąć z mapy to stawiałbym jednak zdecydowanie na tych pierwszych…

      Odpowiedz
    2. Slash

      Komentarz ten zawiera tyle bzdur, że na prawdę ciężko się do niego odnieść, a metafora z Alim całkowicie nietrafiona i dowodząca, że zarówno o boksie jak i o piłłce, nie masz zielonego pojęcia.

      Odpowiedz
      1. MCSky

        Miło spotkać eksperta, nie predystynuję do tej roli, tak mi to wszystko po prostu wyglądało, od serca pisałem, a tu zaraz hejt… Pewnie jesteś jednym z tych rozżalonych kibiców United, którzy sądzili, że po zwycięstwie na Eithad teraz już cały świat padnie do ich stóp. A przecież te United pokazało tylko jedną akcję Shawa i całkowitą bezradność. A to nurkowanie Herrera było już kwintesencją bezradności – pfuj!!! obrzydliwe!!! A na boksie się nie znam, to prawda za to na piłce całkiem nieźle jakbyś chciał wiedzieć.

        Odpowiedz
        1. lssrs

          @MCSky
          Cóż, choć każdy ma prawo do swojej opinii, każdy ma też prawo by daną opinię skrytykować lub przynajmniej wypunktować.
          Zacznę więc.
          Piszesz o tym, że przewaga w posiadaniu o niczym nie świadczy. To nie do końca prawda, czego najlepszym przykładem jest filozofia wyznawana przez Johana Cruyffa, a kontynuowana m.in. przez Guardiolę. Przeciwnik który nie posiada piłki nie stwarza okazji bramkowych i piłkarze Chelsea mieli ich mało. To, że MU popisało się niewiele większą ich liczbą świadczy o świetnie ustawionych zasiekach. Można powiedzieć: nie liczy się styl ale wynik. Tylko powiedzmy sobie szczerze: czy tak powinien grać przyszły Mistrz Anglii na własnym stadionie? Zwłaszcza z zespołem który jest w trakcie przebudowy, a poprzedni sezon był jednym z najgorszych od 20 lat?

          Co do przekonania o dobrej grze – gdybyś znał się na piłce tak dobrze jak twierdzisz wiedziałbyś, że słowa LvG to zagrywki czysto motywacyjne, podbudowujące. Czy będąc na miejscu trenera United wychodziłbyś po przegranych meczach i krytykował publicznie piłkarzy? Straciłbyś pracę po 3 kolejkach. A MU zagrał naprawdę niezły mecz, biorąc pod uwagę choćby kontuzje.
          Piszesz o wyrachowaniu Chelsea ale wystarczyłoby, że Rooney trafia do bramki z idealnie wyłożonej piłki i mecz wyglądałby zupełnie inaczej. Chelsea zależało na tym, by nie zmniejszyć dystansu do grupy pościgowej, co się udało w 120%.

          „Era dominacji Arsenalu, MC i Chelsea” – co do The Blues pełna zgoda. A ta dominacja MC to gdzie? W starzejącym się składzie czy słabym trenerze? A może odpadaniu z LM na wczesnym etapie? City nie ma pomysłu na budowanie drużyny, szejkom wydawało się, że za petrodolary kupią sobie wszystkie możliwe tytuły, a tu się okazuje że potrzeba jest jeszcze wizja. Arsenal? Czy to nie ten zespół na temat którego powstała setka dowcipów związanych ze zdobywaniem ważnych pucharów w ostatniej dekadzie? Bądźmy realistami, błagam. Nawet pomimo dobrej gry w ciągu ostatnich 2 miesięcy Arsenal jest znów skazany na brak mistrzostwa i obawiam się, że w takim modelu budowania zespołu fani Kanonierów prędko z ważnego pucharu się nie ucieszą.

          Szanuję kibiców każdej drużyny ale ślepej antypatii nie znoszę, dlatego jeśli już chwalisz się wiedzą o futbolu, to udowodnij ją proszę rozważnymi komentarzami, a nie pospolitym gadulstwem.

          Odpowiedz
          1. MCSky

            @lssrs
            No jest taka filozofia demonizująca posiadanie piłki, ale po co ją posiadać przez ponad godzinę skoro oddaje się 2 czy 3 marnej jakości strzały ? Jest takie powiedzenie, że jeśli nie wiesz co zrobić z piłką-oddaj ją przeciwnikowi, choć oczywiście w tym meczu nie mogło się to przeistoczyć w ciało, bo MU musiało wygrać. Piłkę to może przetrzymywać taka Barcelona, bo ma pomysł co z nią zrobić a nie jakieś tam United, w którym kreatywności tyle co kot napłakał, a na najbardziej produktywnych zawodników uważany jest Fellaini czy Young (przepraszam fanów Barcelony, że zestawiam ich ulubieńców z MU pod tym kątem). Czy tak powinien grać przyszły mistrz? A jak niby powinien grać-łoić wszystkich po 5:0 czy wygrywać 4:3? To nie hokej. Widzę, że niewiele wiesz o strategii i taktyce skoro tak piszesz. Zresztą tu może ze 2-3 osoby na blogu doceniają grę obronną-City ma gównianą obronę i dlatego nie będzie w tym roku mistrzem. Chelsea ani mnie ziębi ani grzeje, ale Mou o jest o lata świetlne od tej reszty trenerzyn w tej lidze i tylko zaślepieńcy chyba tego nie widzą. LvG wydał górę klopsu i co przebudowuje? w przyszłym roku też będzie przebudowywał i za 2 lata i za 5. A ta Chelsea to od pierwszej do ostatniej kolejki będzie na pierwszym miejscu i z czołowymi ekipami ma dodatni bilans więc co ty się gościu czepiasz? Brzmi mi to jak kwaśne winogrona.

            Widzę że zupełnie mnie nie zrozumiałeś-o motywacji też pewnie guzik wiesz, bo jakby było inaczej to wiedziałbyś, że opowiadanie takich dyrdymał nikogo nie zmotywuje i nikt tego nie łyka, a opowieści, że Chelsea może jeszcze wszystko przegrać a MU wygrać na konferencji pomeczowej świadczą tylko o tym, że chłop bredzi i uderza w te same tony co Pellegrini, który co tydzień mówi, że walka o mistrza trwa. Siebie warci ci dwaj geniusze, z tym, że jest nadzieja, że u nas będzie Klopp a MU będzie się bujać z tym geniuszem jakiś czas.
            A co to za gdybanie „gdyby Rooney trafił”??? A gdyby QPR wykorzystywał połowę stwarzanych sytuacji to grałby w przyszłym roku w LM. Też mi kurde argument. Nie trafił i już-po co drążyć temat. A gdyby Hazard trafił to byłoby 2:0 i jeszcze większe pośmiewisko.

            City nie ma wizji??? Na tym forumie ciągle piszą ludzie, że ma wizje, chyba tylko ty nie chcesz tego dostrzec. W młodzież inwestują, wielki kompleks treningowy wybudowali i co wizji nie ma? Super wizje ma! Teraz odmłodzimy skład, będzie nowy trener i powalczymy.

            A ja tam Kanonierów i Wengera szanuję. Ty się na piłce znasz? A kto jest obrońcą Pucharu Anglii i tegorocznym finalistą? Rozumiem, że to nieważny puchar, bo ważne są tylko te wygrywane przez MU??? No to chyba wszystkie są nieważne, bo jakoś nic wygrać nie mogą, a kasy wpompowali full. City się starzeje, a MU to co młodnieje? Zobaczymy co zrobią w przyszłym sezonie skoro tak prężą muskuły-pewnie wydadzą 200 baniek i znowu będzie degrengolada, a później te Rooneye zardzewieją (jedyny, który ciągnie ten bałagan) i znowu będzie płacz. Arsenal to szybciej mistrzostwo wygra niż to United-wiem co mówię, trochę piłkę kopałem i potrafię to ocenić.

            Poważny komentarz-proszę bardzo. Z tym brakiem sukcesów Arsenalu i brakiem szacunku dla nich to strasznie pojechałeś po bandzie. Chyba powinieneś ich przeprosić-tak byłoby elegancko.

  4. d

    Dobry mecz United widać, że Van Gal wdraża tam system, który z czasem zaowocuje być może jakimś ćwierćfinałem ligi mistrzów, najbardziej mnie śmieszą ludzie którzy tak bardzo krytykują Falcao, facet nastrzelał milion goli w Hiszpanii, Francji, a oczywiście w Anglii, która nic nie znaczy w lidze mistrzów jest za słaby, nijaki itd ! great joke ! po prostu nie pasuje do stylu gry Van Gala, w takim Arsenalu na pewno byłby już dziś królem strzelców premier league.

    Odpowiedz
  5. Slash

    No panowie nadeszła wiekopomna chwila, mamy godnego następcę osoby której imienia się tu nie wspomina. Chyba że przeszedł na ciemną stronę mocy.
    Gratulacje Mcsky.

    Odpowiedz
    1. Ruta

      lol, ten którego imienia się nie wymawia, ha ha ha Muszę powiedzieć, ze wpisy na blogu rzadsze ostatnio, za to komentarze cały czas świadczą o dużym zainteresowaniu, ze nawet już własne dla bloga skojarzenia się pojawiają 🙂 Panie Michale prosimy o nie zaniedbywanie tej jakże ciekawej społeczności 🙂

      Odpowiedz
  6. lssrs

    @MCSky
    Przeczytałem Twój komentarz po raz pierwszy.. po czym przeczytałem go jeszcze raz, by przekonać się, że Ty to wszystko na serio piszesz. Albo kolego masz w porywach 15-20 lat i jeszcze nie do końca wykształconą umiejętność czytania i interpretowania, albo uznałeś że staniesz się forumowym trollem i zwyczajnie bawi Cię pisanie bredni.
    Bez względu na Twoje motywacje, uznałem że odpiszę jeszcze raz.

    Ad. 1 – posiadanie piłki
    Przytoczonym przez Ciebie powiedzeniem kieruje się chyba tylko piłkarska reprezentacja Polski. O posiadaniu piłki i kreatywności w rozgrywaniu nie będziemy dyskutować, skoro jedyne na co potrafisz się wysilić to tradycyjny już przytyk do MU, a za przykład podajesz Barcelonę, bo takie obserwacje ma każdy zainteresowany futbolem 5-latek.

    Ad. 2 – motywacja
    Ty o niebie, ja o chlebie – chyba tak najkrócej mogę podsumować dysputę. Dyskusja toczyła się wokół chwalenia gry zespołu, a Ty nagle zacząłeś pisać o czymś zupełnie innym.

    Ad. 3 – wizja MC
    Czy wiesz, że City ma obecnie najstarszą średnią wieku w PL (prawie 30 lat)? Gdybyś wiedział, to pewnie nie pisałbyś głupot. Ośrodki szkolenia? Super – ilu tych młodych, utalentowanych zawodników Pellegrini wprowadził w tym sezonie na boiska PL lub Ligi Mistrzów? „Tylko odmłodzimy skład, będzie nowy trener i powalczymy” – piszesz. Zgadza się, tyle że to się na całym świecie nazywa 'przebudowa zespołu’, a nie kosmetyczne zmiany, które można wprowadzić w przerwie między sezonami i liczyć na podbicie Europy.

    Ad. 4 – Arsenal
    W którym miejscu wykazałem brak szacunku wobec Arsenalu? Mam wśród znajomych wieloletnich kibiców Kanonierów i oni wszyscy mają już dość tego, jak zarządzany jest klub, a Wengera (nie odbierając mu oczywiście zasług i tego co dla klubu zrobił) widzieliby już jednak na emeryturze, a nie ławce trenerskiej. Tyle, że w Londynie nikomu w zarządzie specjalnie na zmianach nie zależy – tak prowadzony klub przynosi ogromne zyski, a od zawsze wiadomo, że futbol to biznes, nie zaś wolontariat.
    A sukcesy? Co wygrał Arsenal, poza Pucharem Anglii i Tarczą Dobroczynności po roku 2005? Nic – to jest fakt, a nie brak szacunku wobec klubu. Mogę jednak z całą pewnością powiedzieć, że Arsenal w przeciwieństwie do MC ma wizję budowania drużyny i nie jest to wizja oparta na pompowaniu milionów petrodolarów w projekt, który w najlepszym wypadku był w stanie wygrać ligę angielską, a w najgorszym przegrać z 'pozbawionym kreatywności, słabym, nieperspektywicznym MU, prowadzonym przez słabego trenera znikąd – LvG’.

    @Slash
    Tak, najwyraźniej zawsze ktoś taki musi się pojawić na forum.

    Odpowiedz
    1. MCSky

      Jeszcze zobaczymy kto miał rację, rzeczywiście jestem jeszcze młody, ale wystarczająco dużo wiem o piłce, regularnie też gram i oglądam różne ligi w internecie i telewizji. Poczekajmy i zobaczymy kto miał rację co do przebudowy MU i ich wyników oraz pozostałych ekip w przyszłym sezonie i później. Myślę że piszecie tak bo zazdrościcie City że tak szybko relatywnie niskimi środkami zbudowali świetną ekipę-zadaniowo na konkretne sezony, a teraz błyskiem przebudują ją w lecie i zrobią coś co MU zajmuje już 2 sezony. Zobaczycie jeszcze pogadamy i przyznacie mi rację.
      Pozdro dla kumatych!

      Odpowiedz
      1. m

        City jest przypadkiem typowego angielskiego klubu, który wydaję masę pieniędzy i ma średnie wyniki. Klub z wizją mając Aguero i Dżeko dokupuje napastnika przeciętnego za 30 mln..No świetna mi wizja. Akademia tak samo przydatna jak w Chelsea, do zapychania składu tylko i wyłącznie. Ciekaw jestem jak wobec finansowego fair play odbudują skład. O ile będą tego przestrzegać w ogóle.

        Odpowiedz
        1. KrólJulian

          te zakupy to oczywiście pełna zgoda, ale tak na poważnie to ta szkółka City to całkiem niezłych grajków produkuje, to że nigdy nie będą grać w pierwszym składzie to raczej pewne, ale przynajmniej na poziomie juniorskim niewąsko wymiatają. A co do Chelsea to ostatnie 3-4 mecze w tym sezonie pokażą czy Mourinho to w ogóle na poważnie o ogrywaniu tych młodzieżowców mówił czy jak zwykle była to tylko jego pierdologia. Może być tak jak piszesz-bardziej prawdopodobne niż powyższy scenariusz.

          Odpowiedz
          1. m

            Nawet jeśli da pograć jakimś małolatom w ostatnich spotkaniach tego sezonu to i tak sądzę, że w następnym będzie powtórka z rozgrywki „bo walczy o mistrzostwo i skład jest nie zmęczony” 🙂

          2. me262schwalbe

            Bawimy się dalej w typy???
            Po ostatnich „osiągnięciach” mi się odechciewa 🙁
            Wprawdzie puściłem kupon: Spurs, Lisy, Tygrysy (świadomie na przekór), QPR, L’pool i Toffies, X w meczach Ars-CFC i STO-SUN. MC-AV nie obstawiam, bo jedynym logicznym rozwiązaniem jest 1, tylko współczynnik prawodopobieństwo zdarzenia/zysk kompletnie nie satysfakcjonuje…

          3. KrólJulian

            dopiero dotarłem, więc mam łatwiej-s’ton bym wtopił bo stawiałbym na 1, a resztę burnley 1, cp-hull x, wygrane sroki i młoty, remisy wba i stoke, a jutro stawiam na everton i chelsea, ale jak wygra MU i Arsenal również się nie zdziwię 🙂
            Korci mnie żeby postawić na tę Villę, bo kurs jest kosmiczny, ale również nie obstawiam tego meczu, 2 razy pod rząd taki numer to raczej się nie zdarza 🙂

          4. KrólJulian

            a jeszcze dodam, że też coś za mną chodziło żeby na to hull postawić, ale stwierdziłem w końcu, że remis to chyba ich absolutny x

        1. KrólJulian

          tak, tak, pozdrowienia to była wisienka na torcie 🙂 2 razy czytałem, nie no okazuje się, że faktycznie można bawić się dobrze bez alkoholu 🙂

          Odpowiedz
          1. lssrs

            Ale po co te przytyki, chłopak trochę już gra w piłkę i wystarczająco o niej wie, szczególnie że ogląda dużo meczów w telewizji i internecie. Dość już tych podłych złośliwości.

  7. me262schwalbe

    Szkoda, że też nie spóźniłem się na Sou-Tot, kupon jeszcze by grał…. . Zapomniałem dodać, że obstawiałem też Łabądki, czyli wyszły mecze z fajnymi kursami i co z tego

    Odpowiedz
    1. KrólJulian

      szacuneczek bo łabędzi bym nie obstawił, podobnie lisów, mimo ich ostatniej dobrej formy, a z tą villą to w sumie niewiele zabrakło, ale jednak to było za duże ryzyko… Dla sportu postawiłem na nich na żywca przy 1:0 MC, bo był kurs 30 🙂 Jakby zmiksować te nasze typy wyszłoby całkiem nieźle 🙂 Ja to teraz najczęściej gram ze zwrotem, niższe kursy, ale jednak szanse rosną niewspółmiernie. Dziś weszła mi Ligue 1, ale pieniędzy z tego co kot napłakał…
      Teraz wcześniej puszczę te typy to będzie czas na obgadanie.

      Odpowiedz
      1. hazz2

        Kurde i tak nic o tej ostatniej kolejce ? Kurde widać, że to tempo w BPL jest jednak zabójcze i niektórzy gonią już ostatkiem sił…zakwasy ?:)?

        Odpowiedz
          1. przecinek

            Nawet na Twitterze redaktora od 3 dni cisza, więc poradzić sobie będziemy musieli bez tekstu.

            Jak się oglądało derby Londynu? Nie lubię gdybologii, ale gdyby Welbeck nie był tak wielką kupą jak jest, Wenger mógłby się cieszyć z pierwszego swojego triumfu nad Mou.

            A nurkujący Fabregas zasłużył sobie na gwizdy. Dziwnie Wenger dobiera kapitanów, na dłuższą metę przywiązania do klubu nie wykazują. Nie jest to może tak jaskrawy przykład jak RvP, w sumie Arsenal mógł Hiszpana z Barcy wykupić, więc o samo przejście, pretensji przesadnych mieć nie można. Ale tanie nurkowanie mógł Fabs zachować na kiedy indziej.

          2. KrólJulian

            eee no chelsea też swoje szanse miała, gdyby ramirez uderzył zamiast podawać do bramkarza byłoby 1:0, o sytuacji z Oscarem nie wspomnę, bo myślałem, że takie numery to już mamy za sobą wraz z zakończeniem kariery przez kilku bramkarskich asów 🙂
            Real mógł pięknie pożegnać Raula, Chelsea Lamparda, a Arsenal nie podołał zadaniu… Ot taka kultura, co zrobić… We wspomnianej sytuacji Cesc trochę przyaktorzył, ale gwizdy towarzyszyły mu od początku spotkania.
            osobiście to już zwątpiłem w to, że ten Wenger kiedykolwiek Mou pokona, ale nie mam nic przeciwko-to tylko zaostrzy rywalizację. Mecz mnie trochę rozczarował – liczyłem na skromne 1-2:0 dla Chelsea, ale gdy wszedł Drogba wiadomo było, że jest po zawodach i będą bronić 0:0…
            Coś tam plotkują o potencjalnej ofercie Chelsea 100 baniek za Balea i Varana, to tylko plota czy coś jest na rzeczy? A de Gea już dogadany?
            A co do Welbecka to chyba nikt poza kibicami Arsenalu nie miał żadnych złudzeń-w MU pokazał już co potrafi-wiadomo, reprezentant 🙂

          3. hazz2

            Nie no za tego welbecka też mi się tu pare razy dostało , bo taki był ładny amerykański a co się okazuje ? Że gdyby nie Sanchez, który przyszedł z ligi dla laleczek to ars już by pewnie dawno zadowalał sie pewnym 4 placem.

  8. przecinek

    @Król
    Tarzałem się ze śmiechu, jak zobaczyłem, że strzelającym był Ramirez. Mou powtarza, że nic go nie zaskakuje, ale nie podejrzewałbym go o trenowanie schematów wyprowadzających właśnie Brazylijczyka na setkę 😉

    Plotki odnośnie odejścia Varane’a, w moim odczuciu, powinny topnieć z każdą minutą jaką spędza na boisku. O ile na początku sezonu był rezerwowym, to obecnie ma najwięcej spotkań z wszystkich środkowych Realu, minut ma odrobinę więcej Ramos.

    Bale to insza inszość, ale solidną kasę trzeba by za niego wyłożyć. Ale pasowałby do Chelsea, jak w Realu męczy się, gra na nie swojej stronie boiska, presja i oczekiwania go ścinają, tak bez wątpienia jest idealnym piłkarzem do gry błyskawiczną kontrą. Może za Hazarda by się zamienili 😉

    Gandalf czerwony pono odrzucił nowy, diabelnie wysoki kontrakt, więc coś jest na rzeczy. Oby, bo dziura w bramce, to jeden z głównych powodów strat w tym sezonie.

    Odpowiedz
    1. KrólJulian

      to prawda, to była pierwsza taka patelnia po tym lobie z barcą i chłop zgłupiał 🙂
      W transfer Varana też nie wierzę, już prędzej Bale, choć też szanse bliskie zeru… Nie no Hazarda nie puszczamy 🙂 Poza tym z de Geą i Hazardem to byłby już lekkie Hollywood, po kwadransie można by w większości przypadków wyłączyć telewizor 🙂 Bale by pasował do Chelsea, Hazard w Realu też miejsce by miał, no może kiedyś 🙂 Z de Geą w tegorocznej formie Real i tak będzie mocniejszy niż w tym roku. Ale pojawiła się jeszcze plotka Obi Mikel do Realu po odejściu Khediry-no to byłby hit, chyba limitowaną serię 100 koszulek musieliby wypuścić, a i tak pewnie połowa by się nie sprzedała 🙂 Chociaż jako hamulcowy to czemu nie…

      Odpowiedz
      1. przecinek

        „Ale pojawiła się jeszcze plotka Obi Mikel do Realu”

        O.O

        Jednego Essiena było nam mało… z całym szacunkiem.

        Celem numer 1 na pomoc(i chyba ogólnie) jest Veratti. Ciężko, ale może być do zrobienia. Zresztą z wypożyczenia wraca Casemiro. Obawiam się, że to trochę tłok dla Mikela.

        Chociaż… za Khedirę… jeśli traktować te słowa dosłownie, to faktycznie, Mikel robiłby dokładnie to samo, co Sami obecnie. Nic.

        Odpowiedz
        1. KrólJulian

          no tak, Veratti trochę wymiata, pewnie szanse na transfer z każdego innego klubu byłyby mizerne, ale kto tam ogarnie co siedzi w głowie włodarzy PSG, może i go puszczą i to za relatywnie niewielkie pieniądze…
          A co do Mikela to faktycznie w nierobieniu też jest niezły i ma chyba nawet dłuższe doświadczenie niż Khedira w tym fachu-to prawdziwy ekspert… Okazuje się jednak, że miał w sobie starannie skrywany przez te wszystkie lata ogromny potencjał strzelecki…
          http://weaintgotnohistory.sbnation.com/2015/4/28/8510175/mikel-scores-his-greatest-ever-goal

          Odpowiedz
        2. KrólJulian

          a co to za historia z tym potencjalnym transferowym banem, chyba to tylko kolejna plota a la Courtois lub Hazard do Madrytu?

          Odpowiedz
          1. przecinek

            Real jest bardzo pewny swego, żadnych kar się nie spodziewa. Atletico, jako że nie było napominane wcześniej, dopuszcza wyłącznie możliwość kary pieniężnej. Na razie bana dostało Elche, ale za długi ;p

            Od miesięcy przeczesywano akta, nie tylko tych dwóch klubów, kto wie do czego się doczepiono. Niektórzy wskazują, że wytężone zimowe i przedokienkowe transfery(Silva, Odegaard, Danilo, Asensio) to przygotowanie się do bana. Will see. W sumie przed banem dla Barcy, myślałem, że pozamiatają pod dywan i był zaskok. Real wtedy wydawał oświadczenie o wyłącznie dwóch piłkarzach którzy mogli naruszać kochane przez FIFA punkty regulaminu, ale nie zarejestrowanych w żadnej konkretnej drużynie Realu, a z klubu mieli obaj zniknąć relatywnie szybko.

          2. KrólJulian

            no już poszło oświadczenie i federacja niby wczoraj rano potwierdziła, że wszystko jest si, więc chyba to faktycznie tylko wymysł prasy.
            Niby do do tego Gayi też się przymierzają za Contrao, ale on chyba podpisze nowy kontrakt, a tam ma być klauzula 50 baniek… Chłop jest niezły, ale za 15-20 baniek, a nie 50…
            A w sobotę Sevilla – pozycja obowiązkowa w menu każdego kibica, oj będzie się działo 🙂

    1. michalokonski Autor wpisu

      Byłem tydzień ofjaln. To się więcej nie powtórzy. Przynajmniej w tym sezonie 🙂

      Odpowiedz
  9. KrólJulian

    Podaję swoje typy wcześniej, może wypracujemy jakiś konsensus kuponowy:
    Lisy-Sroki 2
    AV-Everton 1 choć myślę też nad 2jką…
    Liverpool-QPR 1 jak to l’pool przegra to będzie to już żenujące…
    Sunderland-S’ton-każdy wynik jest możliwy, chyba najbardziej prawdopodobny jest remis, więc stawiam 1
    Łabędzie-Drwale remis
    Młoty-Burnley 1 w końcu….
    MU-WBA 1 ale taka słabiutka
    Chelsea – CP pewna 1
    Koguty MC 2 lub remis, city przegrało ostatnie 4 mecze na wyjeździe, niby może i 5, ale z drugiej strony ile można…

    Odpowiedz
    1. hazz2

      koguty City ? spokojnie z pewną odpowiedzialnąścią 2 no asekuracyjnie remisem można się podeprzeć ale nie sądzę…na lewej będzie pewnie grał Vladek co generalnie nie robi różnicy , bo Navas to wiatrak robił nawet z najlepszego na wyspach Dannego

      Odpowiedz
      1. KrólJulian

        no to mamy jasność, jak Hazz2 się tu chyba w tym typowaniu jeszcze nie pomylił, a że 2jkę to ma nawet w nazwie – to znaczy dobry znak -stawiam 2/remis zwrot!

        Odpowiedz
    2. me262schwalbe

      Lisy – Sroki dla mnie normalnie 1, jeśliby szukać niespodzianek to wtedy 2 – kurs na niespodziankę 3,88 przyzwoity;
      AV – Toffies zarówno na 1 jak i na 2 identyczny kurs, myślę, że 2;
      Młoty – Burnley – sytuacja bardzo podobna do meczu Lisy – Sroki, tylko tutaj za 2 jest zaledwie 3,29, chyba rzeczywiście najbezpieczniej jest zagrać 1 po kursie 2,16, jeśli kogoś taki kurs nie interesuje, to chyba lepiej zagrać X kurs taki sam jak na 2 (3,29)
      Koty – Święci book daje na koty kurs 3,88 – to chyba jest wystarczającym argumentem, żeby zagrać 1, rozważałbym postawienie 1 nawet przy kursie około 2,5;
      L’pool – QPR wydaje się pewna 1, ryzyko grania X2 kurs 2,65 raczej nieopłacalne, grać 1 w systemie też nieopłacalne – czyli dla tych, co lubią ryzyko 1 bank, albo po prostu nie grać tego meczu;
      Łabądki – Stoke dla mnie X, spokojnie można grać 1 też dobry kurs, ale kurs na X jest wiadomo lepszy prawdopodobieństwo wyniku dla mnie takie same;
      MU-WBA również sytuacja podobna do tej z L’pool-QPR tylko gra na X2 wydaje się bardziej uzasadniona, korci mnie, żeby pójść zupełnie po bandzie i zagrać samo X.
      Che-CP pewnie dla większości jest tu 1 bank, ze względu na to, że będziemy znali rozstrzygnięcia z soboty, to jest to rozsądne rozwiązanie. Jeśli sobotnie meczą „wejdą” można się ubezpieczyć gdyby Mou zechciał zrobić jakąś niespodziankę :); czyli zaczekać aż strzelą pierwszą bramkę i zagrać wtedy X2. Ciekawym rozwiązaniem jest też zagrać na wygranie CFC jedną bramką (X przy HC 0-1 – kurs 3.45);
      Najtrudniejszy dla mnie mecz do obstawiania Spurs – MC spodziewałem się kurs na MC rzędu 1,7-1,8 book proponuje 2.00 czyli decyzja prosta dla każdego kto nie jest kibicem Spurs (obrona Kogutów, lub jej brak jak kto woli, z ofensywą City pozwala nieźle zarobić), …, ja zagram tutaj X kurs 3,61 choć zdaję sobie sprawę, że prawdopodobieństwo takiego rozwiązanie jest mniejsze niż 1 w meczu Black Cats vs. Saints, tyle że tamto jest bardziej opłacalne;
      Hull – Ars dla mnie podobne do niedawnego meczu Burnley – Ars – wtedy typowałem bank 2 i do końca drżałem o wynik, jedynym logicznym rozwiązaniem jest 2 tylko kurs 1,69 mało satysfakcjonujący, ale czy jest lepsze rozwiązanie?
      Podsumowując:
      2 banki (L’pool i CFC) lub 1 bank (CFC) + 5 z 8

      Odpowiedz
      1. KrólJulian

        Śmierdzi mi ten mecz Lisów ze Srokami, nic nie wskazuje na to, że coś poza 1 wchodzi w grę, z Chelsea szło im dość długo całkiem niezgorzej… Stawiam 2 remis zwrot
        Villa puszczam 1 remis zwrot
        Sunderland S’ton, a ja tu pojadę po bandzie stawiam 2 remis zwrot coś czuję, że Święci powrócą do strzelania w 90tej…
        Młoty-dla mnie pewna 1
        Liverpool – generalnie całkowity brak powagi, ale stawiam 1, niżej już się chyba nie stoczą…
        Łabędzie ze Stokiem – postawię X gość wygra zwrot
        MU-WBA hmm… wątpliwości też mam, ale stawiam jednak 1
        Chelsea-CP – pewne 1, a wyślę również analogiczne zestaw z typem na 1:0 i 2:1-dokładnie też myślałem właśnie o tym co napisałeś-tu 1:0 będzie już bronione nawet uzyskane w 1 minucie…
        Hull z Arsenalem – dokładnie tak jak piszesz, ciężko coś innego niż 2jkę postawić, ale też mi nie chce się denerwować, więc odpuszczę sobie to 1,6 …
        Tott z MC również stawiam x, faktycznie to chyba najmniej prawdopodobny wynik, ale z drugiej strony w 1 jakoś nie wierzę, a w 2… po tym co ostatnio pokazują to jakoś tego nie widzę… może zagram x ze zwrotem w przypadku zwycięstwa gości
        6 z 9 za 20 euro 1000 euro

        Odpowiedz
        1. me262schwalbe

          Jakby można było skleić dwa kupony mój i Twój to byłoby całkiem nieźle 🙂 . Mecz specjalnej troski Lisy-Sroki okazał się tylko strachem na wróble, wszedł bez mrugnięcia, w meczu AV mogłem Ciebie posłuchać :(, akurat na odwrót niż w meczu Koty-Święci :(, L’poolu w końcu nie grałem, w meczu Łabądków wybrałem typ z lepszym kursem – czyli X (pierwsza myśl była prawidłowa :(, MU mnie nie zaskoczyło (typ X2), szkoda tylko, że pisałem, żeby pójść po bandzie (X), heh trzeba było ją nawet przebić :), teraz już pozostałe muszą wejść.

          Odpowiedz
          1. KrólJulian

            dokładnie, jakby zmiksować kupony byłoby nieźle. Mnie te sroki tylko częściowo popsuły kupony, bo na szczęście grały wcześnie, Sunderland nawet wszedł na kilku, bo jednak się zreflektowałem, Liverpool zagrałem, ale wszedł jak po grudzie, no ale poległem na łabędziach ze Stoke-nawet x2 niewiele dał… No i jednak zaryzykowałem 1 w meczu MU i to załatwiło sprawę-trzeba było jednak konsekwentnie pociągnąć to WBA z zeszłego tygodnia, choć dziś to raczej fartowne zwycięstwo. Na szczęście miałem jeszcze kupon z Młotami, Barcą, remisem Atletico i wygraną Lyonu i to pozwoliło jakoś nadrobić straty…
            Jutro stawiam na Chelsea, MK Dons, same jedynki w hiszpańskiej, jagodinę, crveną zvezdę, vojvodinę 1x, oraz barcę, unicaję i labor w basket, pomyślę jeszcze i może dorzucę jeszcze MC oraz Lille. Może się odkuję…

        2. hazz2

          Krół
          Nie no miałem ale tak szczerze to żaden czelendż więc z dumy nie puchnę. Kurde ale trudy sezonu jednak wymiotły fanów United i zaczynam się zastanawiać co będzie jak ekipa LVG będzie musiala grać w LM ? Zakwachy murowane !!!

          Odpowiedz
          1. KrólJulian

            tak, tak, liga mistrzów to nie przelewki, można się tam zakwasić bardzo szybko vide Chelsea-gdyby nie zakwasy grające w 10tkę PSG nigdy by ich nie zabiegło… Pep też się tego lekarza pozbył z Bayernu ze względu na chroniczne zakwaszenie najlepszych graczy 🙂

  10. MCSky

    No i proszę-to o czym pisałem-czekam teraz na mecz ze 100% posiadaniem piłki przegrany przez MU 0:2 A gra diMarii, Rooneya i Falcao to po prostu mistrzostwo świata! totalna żenada! Oglądajcie mecze Barcelony-są w TV i internecie-oni wiedzą jak przełożyć posiadanie na tworzenie sytuacji bramkowych.
    Pozdro dla kumatych!

    Odpowiedz
  11. przecinek

    @król
    Oj, działo się 😉

    Twierdza Sevilli wreszcie spłonęła, ale ile to nerwów kosztowało…

    Odpowiedz
    1. KrólJulian

      Oj tak, działo się, no ale co ta Sevilla spartaczyła sytuacji to szlak mnie trafiał, a w końcówce to już wybitnie… Emocje były, Sevilla znowu podniosła się po 2:0, ale tak czułem, że ten numer z meczu z Barcą to się jednak tym razem nie powtórzy… A Carlo jak szalał po tej bramce do szatni 🙂
      Jak patrzę na ten terminarz to widzę, że jest spora szansa na to, że Real i Barca skończą z taki samym dorobkiem punktowym i liczbą strzelonych bramek 🙂 Wszystko teraz w rękach, a raczej nogach, Indian-pytanie tylko czy się postawią czy odpuszczą i po meczy zrobią tunel ???

      Odpowiedz
      1. KrólJulian

        no ale żeby nie było wątpliwości: rywalizacja o majstra w PL jest ciekawsza, liga jest najlepsza na świecie, a Real i Barca przegrałyby ze Stoke 🙂

        Odpowiedz
      2. przecinek

        szczerze, to liczę na taką samą liczbę punktów – wtedy w La liga decydują bezpośrednie starcia 😉

        Indianie będą tak waleczni, jak mocno będzie naciskać ich Valencia. Choć po cichu wierzę, że nie zapomnieli ostatnich czerwonych kartek w przerwie, rzucania butami, że trochę to w nich siedzi i postawią się Barcelonie.

        Odpowiedz
        1. KrólJulian

          jak za tydzień Valencia przegra z Realem, a Atletico wygra z Levante to już może być po sprawie, z tym że to Levante to też nie jest jeszcze pewne utrzymania się w lidzie. Tak czy siak Barcelonie pewnie nie odpuszczą i to będzie wojna 🙂 W sumie i Barca i Real mogą być albo największymi wygranymi tego sezonu, albo przegranymi, biorąc pod uwagę jeszcze LM. Zobaczymy, osobiście jakoś nie wierzę, że ta Valencia jest w stanie urwać punkt Realowi na SB przy takiej stawce, ale Atletico…każdy wynik jest możliwy.

          Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *