Jedenastka półsezonu

Gdzie się obejrzę, wszyscy podsumowują rok i dekadę (to ostatnie wydaje mi się szczególnie irytujące, bo przecież pierwsze dziesięciolecie XXI wieku zaczęło się w roku 2001, a więc skończy się dopiero za 12 miesięcy), zewsząd bombardują nas najpiękniejsze bramki i najlepsze parady, najbardziej udane transfery, najlepsi piłkarze czy trenerzy. Zamiast poddać się zbiorowemu uniesieniu, pozostanę przy swoim: sezon tuż za półmetkiem, więc podsumuję raczej tę połówkę. A skoro Patrick Barclay podsunął użyteczną formułę dla takiego podsumowania, pójdę w jego ślady i ułożę „jedenastkę półsezonu”.

Nieskromnie myślę zresztą, że moja jedenastka jest lepsza od jedenastki publicysty „Timesa”. Po pierwsze, w moim ustawieniu da się grać, po drugie, nie odrywam piłkarzy od pozycji, w których występują na co dzień, po trzecie i najważniejsze – myślę, że udaje mi się wypośrodkować między chęcią zwrócenia uwagi na jakieś interesujące zjawiska/tendencje/odkrycia (przykładowo: Barclaya ewidentnie fascynuje fenomenalna postawa Birmingham czy Fulham), a ich rzeczywistym znaczeniem dla minionych miesięcy. Słowem: jestem tradycyjnie obiektywny…

Obsada bramki nie przysporzyła mi trudności: Shay Given w barwach MC jest równie niezawodny, jak w barwach Newcastle, a pracy wcale nie ma lżejszej, bo jego nowi obrońcy spisują się równie kiepsko jak starzy. Obdarzony niewiarygodnym refleksem, niezawodny na przedpolu i jeszcze lepszy na linii, nie robi błędów, broni karne i wolne… cóż jeszcze dodać do tej charakterystyki? Może to, że Phil McNulty wybrał go właśnie bramkarzem dekady, i że dla uczciwości wziąłem pod uwagę kandydatury alternatywne: Marka Schwarzera, Brada Friedela i Joe Harta.

Prawa obrona: Glen Johnson, jeden z niewielu jasnych punktów Liverpoolu w tym sezonie i nadzieja reprezentacji Anglii (oby jak najszybciej wyleczył kontuzję, odniesioną podczas meczu z Aston Villą). W ofensywie zabójczo groźny – nieźle strzelający i świetnie podający, w grze obronnej natomiast wciąż zdarzają mu się błędy. Na tej pozycji jednak konkurencja jest stosunkowo najmniejsza: Micah Richards obniżył loty, podobnie jak Bacary Sagna, Hibbert czy Czorluka też nie są nieomylni, w zasadzie jedynym poważnym kontrkandydatem jest Branislav Ivanović z Chelsea (co podnosiliście zresztą w dyskusji pod poprzednim wpisem). Doceniam dośrodkowania Serba i jego przydatność pod polem karnym rywala, wybieram jednak Anglika jako szybszego, bardziej zwrotnego i mniej faulującego.

Środek obrony: tu, ośmielony przez Barclaya stawiam na duet z Birmingham, Scotta Danna i Rogera Johnsona. O tym, jacy są dobrzy, najwięcej mówią statystyki meczów bez porażki i bez utraty gola drużyny typowanej przed sezonem do spadku. Obaj są młodzi, obaj w Premiership grają zaledwie od sierpnia, co brzmi niewiarygodnie, choć może nie tak bardzo, jeśli pamiętać ubiegłoroczne pojawienie się w ekstraklasie Michaela Turnera, a wcześniej – choćby Phila Jagielki. Obaj świetnie grają głową, obaj posiedli zanikającą stopniowo sztukę wślizgu, obaj nie odpuszczają sobie i rywalowi, rzucając się do bloków i narażając na uderzenia (jeszcze jako piłkarz Cardiff Roger Johnson stracił przytomność po uderzeniu przez rywala łokciem w gardło). Wybór w gruncie rzeczy łatwy przy kontuzjach lub obniżce formy kandydatów dotąd żelaznych: Terry’ego, Vidicia, Ferdinanda czy Kinga. Choć alternatywa, oczywiście, istnieje: Richard Dunne, którego nie poznaję w Aston Villi (w MC popełniał straszliwe błędy), Tomas Vermaelen, który podbił Premiership nie tylko dobrą grą w obronie, ale i kapitalnymi bramkami, Brade Hangeland, gigant z Fulham, a wreszcie Michael Dawson, mój cichy bohater i ulubieniec, któremu z całego serca życzę wyjazdu na mundial. O przepraszam, miałem być obiektywny…

Lewa obrona: Kieran Gibbs. Imponuje mi ten chłopak, mimo iż zaczynał sezon jako rezerwowy, a w poprzednim narobił kilka poważnych błędów. Ileż się na tych błędach nauczył… Podobnie jak Johnson świetny w ofensywie, w obronie natomiast bardziej przewidywalny i lepszy technicznie. Kiedy patrzę, jak trzyma pozycję, jak przewiduje ruch przeciwnika, nie mogę uwierzyć, że ma dopiero 20 lat (choć może nie powinienem się dziwić – w końcu gra w Arsenalu…). On także jest kontuzjowany; w drugiej połowie sezonu pewnie wyprzedzi go więc Patrice Evra, mający jak cały MU swoje lepsze i gorsze momenty (był nawet mecz, w którym Francuz grał na środku obrony…), równą formę prezentuje Ashley Cole, a na fali wznoszącej są Benoit Assou-Ekotto i Stephen Warnock.

Prawe skrzydło to wybór oczywisty: Aaron Lennon. Szybki był zawsze, ale często przypominał jeźdźca bez głowy. Teraz dużo lepiej dośrodkowuje, zarówno lewą, jak prawą nogą, i lepiej strzela. Z obozu Tottenhamu dochodzą słuchy, że wspaniale pracuje na treningach, a Harry Redknapp dopowiada, że Lennonowi potrzeba było przede wszystkim pewności siebie i konsekwentnego wspierania mimo jednej czy drugiej nieudanej próby. Zabawnie się patrzy na ławkę Tottenhamu, gdzie Clive Allen, Joe Jordan i Kevin Bond potrafią chórem wrzeszczeć do będącego akurat przy piłce zawodnika, by jak najszybciej podał ją Lennonowi.

Kontrkandydatów nie widzę także na pozycjach defensywnego pomocnika i rozgrywającego. Ile do gry Chelsea wnosi Michael Essien można się przekonać w ostatnich tygodniach, kiedy piłkarz ten jest kontuzjowany. Na co dzień jego dzika energia, niespożyte siły, a przy tym taktyczna odpowiedzialność, wzorowa asekuracja bocznych obrońców, umiejętność zarówno przerwania akcji rywala, jak rozpoczęcia akcji własnego zespołu (o kapitalnym uderzeniu z dystansu nie zapominając), służą za machinę napędową drużyny Carlo Ancelottiego.

Podobnie Cesc Fabregas. Zamiast liczyć jego gole i asysty, zamiast zachwycać się tym, jak dyktuje tempo gry, rozdziela piłki, dostrzega kolegów i sam znajduje sobie wolne miejsce na boisku, wystarczy przypomnieć wydarzenia sprzed czterech dni: ile zmieniło jego wejście podczas meczu z Aston Villą…

Chętnie znalazłbym w tej drużynie miejsce dla Jamesa Milnera – niewątpliwie ze wszystkich piłkarzy grywających na lewej pomocy pomocnik Aston Villi najbardziej zasłużył na miejsce w „jedenastce półsezonu”. No ale Milner odbije to sobie, jestem przekonany, podczas mundialu, gdzie – jak wiele na to wskazuje – zagra na tej pozycji w reprezentacji Anglii. Tu na lewym skrzydle mam Wayne’a Rooneya, po pierwsze dlatego, że gdzieś go mieć muszę (a w ataku, co zobaczymy za chwilę, konkurencja jest spora), po drugie dlatego, że z powodzeniem grywał już na tej pozycji. Właściwie od czasu, gdy zaczął sobie radzić z nadmiernym temperamentem, trudno znaleźć słabe punkty Anglika. Alex Ferguson narzekał wprawdzie kiedyś, że wolałby, aby Rooney nie rozmieniał się na drobne, wracając za przeciwnikami pod własne pole karne; że bardziej przydatny byłby po prostu czając się pod bramką rywala, ale w gruncie rzeczy te narzekania można odebrać także jako wielki komplement (i dodatkowe uzasadnienie ustawienia go przeze mnie poza linią ataku).

Tę zaś rezerwuję dla piłkarzy przewodzących obecnie w klasyfikacji najlepszych strzelców. Wiem oczywiście, że w pierwszej fazie sezonu z dobrej strony pokazywał się Carlton Cole, w drugiej zaś – Bobby Zamora, że Darren Bent udowadnia Harry’emu Redknappowi, iż potrafi strzelać bramki, że mimo trapiącej go cały czas kontuzji klasą dla siebie pozostaje Fernando Torres, ale poza Hiszpanem wszystkich wymienionych piłkarzy dzieli bardzo wiele od dwójki, na którą się zdecydowałem.

Didier Drogba utrzymuje wysoką formę od bardzo wielu miesięcy, Jermain Defoe uzyskał ją po spowodowanej kontuzją wielomiesięcznej przerwie. Jak sam mówi, czas rehabilitacji przeznaczył na pracę w siłowni – jest mocniejszy fizycznie, bardziej wytrzymały, może biegać między obrońcami praktycznie przez cały mecz. Efekty przynosi też praca na treningach z dawnymi znakomitymi napastnikami, Clivem Allenem i Lesem Ferdinandem. Defoe nie tylko mniej pudłuje, ale zrobił się również bardziej wyrachowany – kiedyś uderzał piłkę niemal natychmiast, jak tylko znalazła się pod jego nogami, teraz potrafi przebiec z nią parę metrów, poczekać na ruch bramkarza i dopiero wtedy podjąć decyzję (dobrym przykładem tej ewolucji będzie gol strzelony Holendrom w meczu reprezentacji).

A Drogba? Pokażcie mi obrońcę, który jest w stanie go przepchnąć lub przeskoczyć: napisałem tu po meczu z Arsenalem, że napastnik Chelsea wywraca się tylko wtedy, kiedy naprawdę chce (ostatnio zresztą robi to rzadziej, z korzyścią dla sportowego przebiegu rywalizacji), a poza tym ciężko pracuje – biega od pierwszej do ostatniej minuty, inicjując pressing swojej drużyny. A jak uderza: wszystko jedno, czy z sześciu metrów, czy zza pola karnego, głową czy nogami… Właściwie tu też każde zdanie wydaje się zbędne – jeśli sądzicie inaczej, chętnie podyskutuję. A na razie składam najlepsze życzenia noworoczne: oprócz tradycyjnych, także i to, byśmy się tu jak najczęściej spotykali.

PS Dziękuję Andrzejowi Leśniakowi za pomoc w przygotowaniu infografiki.

29 komentarzy do “Jedenastka półsezonu

  1. ~lukeroux

    Gibbs zrobił ogromny postęp, dzięki błędowi w półfinale z ManUtd błyskawicznie dojrzał i wzmocnił się psychicznie. Myślę, że w przyszłym sezonie max za dwa Wenger sprzeda Gaela Clichy do jakiegoś Realu lub Milanu bez zastanowienia wiedząc, że ma gotowego do gry znakomitego Gibbsa.

    Odpowiedz
  2. ~TJ

    Niemal idealna jedenastka półsezonu. Moim zdaniem, a jestem kibicem Arsenalu, wybór Gibbsa na lewej obronie jest nieco na wyrost. Zagrał tylko w 3 ligowych meczach tego sezonu. Moim zdaniem Ashley Cole (mimo że nie pałam do niego wielką miłością z przyczyn oczywistych) zasługuje na to miano dużo bardziej niż młodziutki i niewiarygodnie utalentowany Kieran.Na środku obrony też bym ustawił innych: Dunne’a i Vermaelena. Z prostej przyczyny: są największymi pozytywnymi niespodziankami, jeśli chodzi o obrońców. Pierwszy odzyskał dawno utraconą formę, a drugi wdarł się przebojem do Anglii, stając się jednym z najbardziej niezawodnych obrońców Premiership.Natomiast z resztą pańskich wyborów zgadzam się w 100% i podpisuję obiema rękami. Szczególnie doceniam postawienie na rewelacyjnego Glena Johnsona. Pojawiały się głosy, że popełnia błędy, że w ofensywie – owszem, wybitny zawodnik, ale w defensywie prezentuje się słabo. Muszę stwierdzić, że poza jednym błędem Johnsona w meczu z Arsenalem (przy bramce Arszawina), nie widziałem jakichkolwiek poważnych błędów Anglika. Jeśli chce przywołać jego samobój w meczu LFC – AFC, to odsyłam do MOTD z analizą tego spotkania, gdzie Hansen pokazał, kto tak naprawdę zawinił. Był to Carragher, jeden z najczęściej zawodzących piłkarzy Liverpoolu w pierwszej połowie sezonu.Pozdrawiam,TJ.

    Odpowiedz
  3. ~dziaam

    Drużyna niemalże idealna. Oczywiście para środkowych mogłaby być inna, ale tych dwóch zasługuje na wyróżnienie, mimo iż nie wiem o nich nic, poza tym, co napisałeś i co mogę wyczytać w tabeli. Gibbs nie grał za dużo, ale już teraz jest to jeden z moich ulubieńców na tej pozycji, Wenger ma w składzie dwóc absolutnie czołowych lewych obrońców w całej lidze. Brakuje mi tu tylko i wyłącznie Arszawina, choćby jako rezerwowego – strzelający, podający, zaskakująco wielofunkcyjny – to po prostu znakomity piłkarz.

    Odpowiedz
  4. ~Andrzej Kotarski

    Witam serdecznie.Szczerze mówiąc to trochę się dziwiłem, że na Pańskim blogu nie uświadczyłem podsumowań dekady. Kończy się ona teraz, gdyż nie liczy się od początku wieku. Dekada zawsze zaczyna się od „zerowego” roku, a kończy po 10 latach, czyli w tym wypadku 2009. Niemniej, jak Pan nie wierzy w taką interpretację to z chęcią poczekam na stosowne podsumowanie kolejne 12 miesięcy.Zgadzam się i podpisuję pod wyborem Givena, Glena Johnsona, Essiena, Lennona, Fabregasa, Defoe.Tu wszystko już Pan napisał, więc nic więcej nie dodam.Moje wątpliwości najbardziej skupiły się na obronie. Ta Pańska nie przeraża napastników drużyn Premier League, nie powoduje, że atak rywali przed meczem truchleje o swoją skuteczność.Na środku obrony widzę parę Vermaelen oraz Dunne. Obaj straszą pod bramką rywali.Villa, gdzie Dunne rządzi, dzieli i ustawia, ma drugą najlepszą obronę ligi. Ponadto Richard świetnie nawiguje Cuellarem. Niesamowicie udany transfer dla AV. Belg z Arsenalu przebojem wszedł do ligi. Strzela, rozgrywa, włącza się do akcji, nie popełnie błędów, świetnie gra głową. Lewa obrona: Gibbs ma za dużo urazów, nie gra, bo jeszcze tam i Traore i Clichy walczą o występy. Nie mogę się zdecydować na jednego obrońcę. Evra trzyma poziom i jest najbardziej wartościowym obrońcą ligi. Cole gra świetnie (mecz z Arsenalem na Emirates – jak on zagrał na nosie kibicom Gunners). Pod poprzednim wpisem też chwaliłem obrońców Liverpoolu i Tottenhamu. Jednak chyba Evra…Lewa pomoc – Rooney tu nie pasuje, bo to napastnik, w świetnej formie zresztą… Dlatego w mojej jedenastce o miejsce walczą Milner (niech radzi sobie na lewej jak i na prawej) i Modric – za wielki początek. Stawiam na pomocnika Tottenhamu, takiego początku nowego roku się nie spodziewałem, facet jest sercem londyńczyków. Nie jest typowym lewym, ale tak go ustawia Harry Redknapp, dlatego i umie ma pewne miejsce.Atak – Drogba zasłużył na to miejsce, ale większym szokiem jest forma Benta. Nie był to jednorazowy wystrzał. Sunderland nie radzi sobie super wybitnie, ale Darren potwierdza, że jak mu się zaufa to odpłaca to golami. Równa forma Benta dziwi wszystkich na White Hart Lane, dlatego warto go wyróżnić, bo gra niesamowicie.Rezerwy pierwszej połowy sezonu: Reina, Drogba, Rooney, Fletcher, Hageland.Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    Odpowiedz
  5. ~lpl

    z całym szacunkiem ale Gibbs zamiast Evry? Jestem w głębokim szoku po przejrzeniu tej obiektywnej jedenastki, niestety nie przeczytałem bo … Gibbs zamiast Evry. Zrobić postęp przez ostatnie sześć miesięcy to nie to samo co pobić najlepszego lewego obrońcę globu, gdyby to miała być 11 półsezonu wśród młodych piłkarzy to owszem ale Gibbs zamiast Evry…?

    Odpowiedz
  6. ~alasz

    Okiem kibica MU, na lewej evra zdecydowanie, moim zdaniem nie ma w lidze nikogo na obu flankach obrony równajacego sie poziomem z patricem. Ashley cole? dobry ale powiedzmy szczerze, od czasu transferu to gracz nie grał juz nigdy jak w arsenalu. W tym owszem, poczatek miał swietny potem wrócił solidny ale nie rewelacyjny. Evra natomiast był niesamowity, niejednokrotniej najlepszy na boisku, a musiał grac w trudnych czasach. Bardziej od essiena, który jak juz niejednokrotnie pisałem, jest dla mnie najlepszym defensywnym na swiecie, jednak w tej połówce Fletcher był poprostu najlepszy. W ataku dam drogbe i rooneya. Drogbe za fenomenalna gre, a rooneya, bo po odejsciu ronaldo to najlepszy racz w lidze. Martinez przed spotkaniem z MU mówił ze z trójki najlepszych fabregas rooney i drogba własnie wayne jest najlepszy i sie zgadzam z nim w 100%. Bo z całym, wielkim szacunkiem do defoe, on od rooneya lepszy nie jest. Ile osób tyle 11, tak to włąsnie z tym jest. Całe szczescie.

    Odpowiedz
  7. ~Stefan

    Znowu prawie się zgadzam;)GK: S. Given -> zdecydowanieLWB: P. Evra -> wybór Gibbs’a jest po prostu na wyrost, póki co pokazał się… ale to za mało żeby stwierdzić, że był najlepszy przez 19 kolejek najlepszej ligi świataCB: R. Dunne -> to w tej chwili najlepszy dyrygent linią obrony na wyspach i po prostu nie może zabraknąć go w żadnej jedenastceCB: T. Varmaelen -> wejście smoka – nie pamiętam obrońcy, który tak wspaniale zaaklimatyzowałby się na wyspach…RWB: G. Johnson -> to najbardziej niepewny punkt mojej drużyny – Ivanovic jest pewniejszy w obronie… za to znacznie gorszy w ataku. Bardzo kiepsko obsadzona pozycja w PLLW: R. Giggs -> miał dwa, czy trzy gorsze mecze, ale w co najmniej czterech, czy pięciu był najjaśniejszą postacią bądź, co bądź jednej z trzech najmocniejszych drużyn na półmetku… w zaledwie 14stu występach zaliczył 9 asyst (drugi asystujący ligi) i dwie bramkiDMC: M. Essien -> bezapelacyjnie… tu nie ma nikogo kto grałby na chociaż podobnym poziomieMC: C. Fabregas -> tu również bezapelacyjnie:) w tej chwili obok Rooneya najlepszy piłkarz ligi i jeden z najlepszych na świecie – prawdziwy gigantRW: A. Lennon -> to nie podlega dyskusji – w tej chwili to jeden z najlepszych na świecie prawoskrzydłowych. Jest niesamowity w tym co robiFC: Drogba -> za 14ście bramek i 8 asyst – więcej dodawać nie trzebaFC: W.Rooney -> od powrotu na szpicę jest niesamowicie skuteczny, do tego wraca się, haruje, coraz więcej asystuje… nie mogłoby go tu nie być

    Odpowiedz
  8. ~darek638

    Moja jedenastka, duża czcionka pewniaki REYNAIvanowic VERMALEN GALLAS EVRAS.W.Phillips FABREGASS Fleatcher Belamy DROGGBA Rooney(Anelka)Komentarz. W jedenastce autora widzę kilka Noworocznych prezentów. Wielokrotnie słusznie krytykowany przez autora G.Johnson po wsparciu jakie otrzymał od gosci tego Bloga znalazł się w elicie i to w towarzystwie drugiego Johnsona i nieszczęśnika Gibbsa którego bardzo lubię ale jaki był z niego w tej rundzie pożytek? Co do G.Johnsona to dla mnie nie mieści się nawet w pierwszej 10-ce prawych tej elitarnej ligi. Obrońca, który nie broni, który wymaga stałej asekuracji Carragera, który w zasadzie bardziej próbuje grać na skrzydle niż w obronie…Reyna bezapelacyjnie pierwszy, żadne statystyki nie pokazują jego potencjału w przerywaniu kontr. Ponieważ jest najszybciej poruszającym się bramkarzem Świata może sobie pozwolić na największy dystans przed własną bramką, podczas posiadania piłki przez własną drużynę przez co połowę tego co musi łapać na linii np.Given on kasuje w dytansie.Wśród polskich kibiców widzę zwracanie szczególnej uwagi na bramkarzy, którzy ratują w ostatniej chwili i to zostaje w pamięci a dziesiatki błędów uchodzą ale nawet jeśli te obrony z bliska są takie imponujące to przecież nie mniej efektownie bronił w tej rundzie Hart a Sorensen mistrz w obronie karnych? Martwi mnie fatalna forma P.Cecha przecież to nasz sąsiad może jego doskonały mecz z Fulham przełamie fatalną passę?Inne „prywatne” wyróżnienia: najwaleczniejszy Tevez, najbardziej niedoceniany Alex, najlepiej grająca drużyna w stosunku do potencjału Fulham. Kapitalny team, tu każdy zawodnik wie poco”ma głowę”. Najlepszy zawodnik ligii Droggba przed Evrą. Najwiekszy zawód B.Sagna niesamowity potencjał hegemon poprzedniego sezonu na tej pozycji, teraz normalnie się leni, tylko obrona, małe zaangażowanie w przodzie, przypomina mi to sytuację z Adebayorem? Obym się mylił.PozdrawiamDobrego Roku.

    Odpowiedz
    1. Michał Okoński

      Takie rzeczy pisze się chyba trochę po to, żeby obrywać. Czytam Wasze komentarze i myślę, że tak czy inaczej można z naszych poglądów wyciągnąć jakiś rodzaj meczowej szesnastki lub osiemnastki. Na pewno znaleźliby się w niej: obok Givena Reina, obok Johnsona Ivanović zaś obok Gibbsa Evra, a poza tym Dunne, Fletcher, Torres, może też Bellamy.Wiele nazwisk, które tu padły, należy do moich ulubieńców – choćby Giggs, Modrić czy Arszawin. Z ulubieńcami mam jednak tak, że surowiej ich sądzę. Giggs jednak gorszy niż rok temu – a może to brak Ronaldo powoduje, że MU mniej umie wykorzystać klasę Walijczyka. Modrić przez cztery miesiące nie grał – wrócił, jakby ta przerwa nie miała wpływu, ale jednak w sumie grał za mało (to inny przypadek niż Gibbsa, który jednak pojawiał się na boisku w Lidze Mistrzów czy Pucharze Ligi). Arszawin gra jesienią z pewnością gorzej niż wiosną – wtedy to było wejście smoka, teraz – ot, po prostu jeszcze jeden bardzo dobry piłkarz. To będzie mocne zdanie, więc zostawię je na koniec: po odejściu Ronaldo i Xabiego Alonso ta liga jest wyraźnie słabsza niż rok temu.

      Odpowiedz
      1. ~alasz

        Czy liga jest słabsza? Poziom ligi sie wyrównał stała sie bardzo wyrównany, wciaz bardzo wymagajaca. Liga napewno straciła po odejsciu ronaldo, na widowiskowosci, brakuje jego gestów, strzałów, sposobu bycia. Jednakze czy liga jest słabsza, nie wydaje mi sie. Poziewaz poziom wzrasta, ferguson mówił ze w tej lidze nie ma miejsca na błedy, co wynika z wyrównania stawki. Byc moze nie zrozumiałem dokładnie, wiec spytam, słabsza w jakim sensie? Gdyz czy siała ligi nie jest własnie jej wyrównana stawka? jesli słabsza-mniej widowiskowa tez sie moge nie zgodzic, gdzy pada wiecej goli niz w zeszłych rozgrywkach. Prosze wiec o sprecyzowanie czego dotyczy osłabienie.

        Odpowiedz
        1. ~pk

          „To będzie mocne zdanie, więc zostawię je na koniec: po odejściu Ronaldo i Xabiego Alonso ta liga jest wyraźnie słabsza niż rok temu.”Liverpool i Manchester to bardzo oslabilo (szczegolnie Pool), jednak liga wydaje mi sie tylko na tym zyskala. Ale nie to mocne zdanie jest moja najwieksza bolaczka w Panskim wpisie, a wybor Gibbsa jako najlepszego lewego obroncy polsezonu. On w lidze zagral 3 (slownie trzy) mecze… W takim wypadku, moim zdaniem Rafael da Silva moze spokojnie konkurowac o najlepszego prawego obronce. Tez zagral 3 mecze a w dodatku strzelil gola i zaliczyl asyste. Mowie wylacznie o lidze, w pucharach jeden i drugi grali czesciej. Nie jestem w stanie rozstrzygnac czy lepszy jest Evra czy A.Cole, ale wybor Gibbsa (szczegolnie z powodu ilosci jego wystepow) jest dla mnie nie do pojecia =) Jest dla mnie Pan najlepszym analitykiem ligi angielskiej i chce wierzyc, ze w tym szalenstwie jest logika…

          Odpowiedz
      2. ~Bartek S.

        Coś w tym jest. Ale i tak zadziwiająco spokojne są wpisy na temat Pańskiej jedenastki. Wiadomo było, że każdy ma swoich ulubieńców, których chętnie by widział w składzie. No i Pan też „ryzykował” wpisując Gibbsa, czy obrońców Birmingham, którzy grają świetnie ale znani są nam wszystkim dość średnio 🙂 A co do Giggsa, Modrica czy Arszawina – oczywiste jest, że żaden z nich nie powinien być w jedenastce półsezonu. Przecież w tym sezonie grają w kratkę (Giggs), średnio (Arszawin) lub mało (Modric – także mój ulubieniec). I jeszcze o słabości ligi – ja tam się cieszę, że odszedł Ronaldo. Uważam, że jest jednym z dwóch najlepszych piłkarzy świata (obok Rooneya – obaj są piekielnie uniwersalni, szybcy, silni, technicznie znakomici, z fantazją, ze stałymi fragmentami [CR7]), ale jestem niemal pewien, że grając w MU, Ronaldo byłby średni. On chciał odejść, w minionym roku trochę się kłócił, przez co grał słabiej. Diabły zarobiły mnóstwo kasy, on gra w Realu i i tak odpadnie w 1/8 LM 🙂 A że bez Alonso Liverpool gra słabiej – w tym samym czasie świetnie zaczął grać Tottenham (będę zawiedziony, jak nie będą w czwórce), AV pokazuje klasę, Birmingham zaskakuje, a City kiedyś eksplodują. Liga dawno nie była tak ciekawa, a jej jakość zweryfikuje LM – jeśli znowu angielskie kluby ją zdominują, będzie to znak, że liga bez CR7 i Alonso zmieniła się bardzo, ale nie straciła wiele swojej jakości.

        Odpowiedz
        1. ~wujek szczesny

          „11” jest w zasadzie poprawna, jednak chciałbym dodać, iż brak Evry jest rozczarowaniem. Nie wyobrażam sobie, aby można było go pominąć. Zawodnika, który od początku sezonu jest podporą defensywy a jego ofensywne zacięcie robi wrażenie. Brakuje mi również Giggsa, który być może w tym sezonie ma słabsze statystyki, jednak jego wpływ na całą grę MU jest imponujący. Na szczególną uwagę zasługują w mojej ocenie Bellamy oraz Bent. Co do Tomka Kuszczaka to należy przyznać, iż jego sytuacja jest bardzo dobra. Nawet gdyby VDS powrócił do bramki to znajdą się chętni na tak solidnego bramkarza. Jednak jeśli chce walczyć o bluzę z nr 1 to jest na jak najlepszej drodze. Opinia o jego beznadziejnej grze nogami jest mocno przesadzona, Tomek potrafi zagrywać celnie, długie podania, potrafi wybijać piłkę we właściwy sposób, jednak zdarzają się mu drobne niepowodzenia( jak wszystkim bramkarzom). Każdy z Was może pobrać ostatnie spotkania i sprawdzić ilość piłek wybitych poprawnie i tych uderzonych źle. Brakuje mu jedynie ogrania i pewności siebie, którą zyskuje z meczu na mecz. Liga Mistrzów czeka na naszego rodaka, teraz zaczyna się gra o wszystko, każdy mecz, każdy gol jest na wagę złota. Dlatego Tomek Kuszczak zagra w tych spotkaniach- dlaczego? Bo Ben Foster jest bramkarzem słabym, któremu zdarzają się mecze dobre. Jedynie powrót Edwina może pokrzyżować plany Tomka, lecz nie na długo. Sytuacja zmieni się znacznie w najbliższym okienku transferowym. W mojej ocenie Ben Foster opuści szeregi mistrzów Anglii (wciąż liczy się w walce o wyjazd do RPA a tylko regularna gra może zarezerwować mu bilet), zakup bramkarza wydaje się mi być oczywistością. Rezerwowy bramkarz, w liczącym się europejskim klubie. kimkolwiek by nie był, musi być gotowy by w razie potrzeby wejść i grać na przyzwoitym poziomie. W tym momencie tylko Tomek taką formę prezentuje, dlatego kolejny bramkarz jest potrzebny. Definitywny transfer nie przekreśla szans Polaka, nie musimy mieć co do tego obaw.

          Odpowiedz
          1. Michał Okoński

            Pod „Kieran Gibbs” mam z tych ostatnich miesięcy kilka fiszek, najdokładniejszą z meczu Ligi Mistrzów z AZ Alkmaar. Dawno nie widziałem tak kompletnego występu bocznego obrońcy, zarówno w defensywie, jak w ofensywie: udane wślizgi i bloki, walka bark w bark, ścisłe krycie skrzydłowego (zresztą dość szybko zmienionego), duża pewność siebie, przejawiająca się nawet w pokrzykiwaniu na starszych kolegów… A do tego rajdy, dryblingi, nawet w drugiej fazie meczu sztuczki techniczne ośmieszające rywala – nigdy jednak nadmiernie ryzykowne.Inne fiszki to komplementy i Wengera, i Capello. Wiadomo, że w reprezentacji numerem jeden na tej pozycji jest Ashley Cole, ale po serii gorszych występów Bridge’a numerem dwa powinien być ktoś z dwójki Warnock-Gibbs. Oby jak najszybciej wyzdrowiał…

          2. ~pk

            W takim razie zwracam honor, ja uczciwie przyznam, ze pamietam go jedynie z bledu w meczu LM z MU w tamtym sezonie (mimo iz kibicuje czerwonym diablom strasznie mu wspolczulem). Nalezy jednak wziac poprawde na fakt, ze AZ Alkmaar, z calym szacunkiem, wielkim klubem nie jest. Zobaczymy jak bedzie sobie radzil w meczach pod duza presja z potentatami, chociaz obecna mlodziez pilkarska jest tak bezczelna (w dobrym tego slowa znaczeniu), ze pewnie ten blad z MU bedzie jednym z jego niewielu. Mowie to biorac pod uwage takie mecze jak MU-Tottenham w pucharze ligi, gdzie mlodziki wygrywaja z pretendentem do gry w LM. A Wenger umie wprowadzac 'dzieciakow’ do skladu jak malo kto. Pozdrawiam.

          3. ~Bartek S.

            Wiem, że truję, ale nie przeceniałbym występu przeciwko Alkmaar. Nie jest to wielka drużyna, a jej jakość nijak się ma do klasy teamów angielskich. Dodatkowo AZ było bez formy w pierwszych miesiącach sezonu, co najlepiej ilustrują jedynie 4 punkty zdobyte w fazie grupowej LM. Co nie zmienia faktu, że Gibbs jest zawodnikiem bardzo utalentowanym. Dziś jednak jego miejsce powinien chyba zająć Patrice Evra, który w bardzo trudnych momentach musiał łatać dziury w defensywie i jako jedyny prawowity obrońca w paru meczach uwijał się jak w ukropie. Myślę, że gdybym układał prawdziwą, a nie wirtualną jedenastkę, wolałbym mieć w składzie Evrę niż Gibbsa – za nieustępliwość, wysoką średnią formę i umiejętność włączania się do ataków (Rafał Stec ostatnio pisał o swojej jedenastce i nieofensywnym Evrze, co wydawało mi się jednak dość krzywdzące dla Francuza).

          4. ~sailor_jimmy

            Nieofensywny Evra? Przecież przy zdrowej reszcie obrony w niektórych spotkaniach Pat wygląda jak skrzydłowy… Dawno tak mi się nie otwarły oczy ze zdziwienia.

          5. ~Bartek S.

            Rafał Stec pisał o ofensywnym Alvesu z Barcy i nieofensywnym Evrze powołując się na liczbę strzelonych goli i asyst. Ale moim zdaniem te liczby jednak kłamią, bo Patrice bardzo bardzo często robi taki młyn w obronie, że dzięki niemu inni mogą spokojnie strzelać i asystować.

        2. ~pietras

          Co do jedynastki półsezonu to obrońcy według mnie trochę dziwni Gibbs może zrobil postęp i można onim powiedzieć, że może być poważnym graczem ale nie do jedynastki po 19-20 kolejkach tu mimo wszystko chyba Evra bo facet jesce latał dziury i to calkiem nieźle. Glen Johnson bez kitu jest szybki ale i popełnia wiele błędów w obronie wolę już tego Ivanovicia. Co do środkowych się nie wypowiem bo ich chyba w tym sezonie nie widzialem więc wierzę że, zasłużyli. Pomoc i atak właściwie gracze którzy ciągną swoje kluby ku pucharom. I co do Pana opini że, liga jest słabsza tu się nie zgodzę słabsze są Czerwone Diabły brak Ronaldo, Teveza oni nie tylko szczelali gole ale także kreowali grę , Słabszy jest Liverpool w środku tylko Gerrard widać brak Alonso który też rozdzielal akcje i odciążał Anglika, Wengerowi znowu udaje się jak narazie dobrze grać mimo że, znowu stacił. Ale mocniejsze jest City jak się zgrają to według mnie mogą zdominować te rozgrywki w przyszlości na 2-3 lata. Wreszcie porządnie zaczeli grać gracze Tottenhamu, Swoje gra Aston Villa, męczy się Everton ale w drugiej częsci napewno zrobią kilka niespodzianek będzie ciekawie

          Odpowiedz
  9. ~piotrekk

    Korzystając z okazji ,że trwa dyskusja na temat poszczególnych zawodników prosiłbym o wyrażenie opinii kibiców Premiership na temat Tomasza Kuszczaka.Od jakiegoś czasu próbuje obiektywnie spojrzeć na Tomka. On sam w wywiadach zapowiada walke o numer 1 w Manchesterze , opowiada , że bardzo dobrze czuje się w drużunie Fergusona . Moim zdaniem nie zyska on na tyle zaufania trenera aby postawić na niego np w fazie pucharowej ligi mistrzów. Prosił bym was o ocenienie szans tomka na bycie numer 1 .

    Odpowiedz
    1. ~sailor_jimmy

      Kuszczak razi sobie całkiem przyzwoicie – jego największa przewagą na Fosterem jest to, ze nie wpuszcza baboli, przynajmniej nie w tym sezonie. Jego angielski konkurent zawalił w tym roku już kilka goli i najchętniej bym się go pozbył… Jedynką w United jednak chyba nigdy nie będzie. Powody są dwa: fatalna, naprawdę fatalna gra nogami, której do tej pory nie poprawił, brakuje mu spokoju przy wybiciach po podaniach z obrony… Druga sprawa to niepewność przy wychodzeniu do dośrodkowań czy piłek prostopadłych. Trochę czasu w klubie już spędził i nie poprawił tego praktycznie w ogóle, a przynajmniej nie na tyle aby kibic w czasie meczu mógł to dostrzec. Kuszczak ma teraz ostatnią szansę – jeśli to, o czym pisałem wynikało z braku gry, to jest szansa, że sytuacja się poprawi. Jeśli nie – Fergie poszuka sobie innego bramkarza po VDS, a Polakowi zostanie transfer lub ławka rezerwowych…PS. Co do jedenastki półsezonu – brakuje Evry. To chyba najlepszy obecnie lewy obrońca świata, kapitalny w ofensywie i bardzo solidny w defensywie…

      Odpowiedz
    2. ~alasz

      To kluczowy sezon tomka w MU, ma szanse, zobaczymy jak wypadnie, narazie nie zawalił, gra poprawnie. Widze postep w grze nogami, chodz wiele do poprawienia jeszcze, wciaz nie najpewniejsze wyjscia do dosrodkowan. Czy zagra w fazie pucharowej LM? Trudne pytanie. Wiele zalezy od VDS a własciwie jego zony, która miała wylew. Jesli holender wróci do manchesteru i bedzie w jako takiej formie, to zagra. Kuszczak natomiast musi pokazac ze nie ma potrzeby by kupowac nowego bramkarza. Wygrał rywalizacje z fosterem, ale to za mało. Na dzis gra dobrze, ale nie na tyle by wybic z głowy mysl o nowym bramkarzu. Jako kibic MU, jetsem za sprowadzeniem nowego bramkarza, konkurencja musi byc. Bedac szczerym wolałbym Van der sara ale na razie zawału przez tomka nie dostałem. Ferguson jest z niego zadowolony, i mimo paru pomniejszych niedociagniec druzyna mu ufa. Jesli tomasz sie rozwinie, i poproawi komunikacje, gre nogami i wyjscia do piłek, byc moze, podkreslam byc moze, nie kupimy nowego bramkarza.

      Odpowiedz
  10. ~mitrel

    Cieszy mnie, że takie drużyny jak Birmingham czy Fulham dobrze radzą sobie w Premier League. Dzięki temu ta liga zyskuje bardziej „ludzkie” oblicze. O tych mniej znanych drużynach można często przeczytać tutaj: http://trelik.blox.pl/html W ostatnich dniach pojawiły się teksty m.in. o Hull City, Stoke City czy nawet Scunthorpe United. Zapraszam

    Odpowiedz
  11. dani1800@op.pl

    Jako kibic i wnikliwy obserwator Premier League niestety nie zgodzę się co to kilku pozycji. Najlepszym bramkarzem w mojej opinii jest na chwilę obecną Sorensen, zanotował on 72 interwencji, obroniwszy przy tym 3 rzuty karne, lewa obrona to bez wątpienia A. Cole, 2 bramki i 2 asysty+ plus bardzo dobra gra o czymś świadczy, na środku obrony prym wiódł bez wątpienia Richard Dunne, którego transfer z City okazał się strzałem w dziesiątkę, przy tym grał bardzo dobrze i strzelił 3 bramki. W duecie z nim dałbym rewelacyjnego Vermaelena, autora 4 bramek i 1 asysty. Co do innych pozycji to się w zupełności zgadzam. Jeśli chodzi o Givena, grał on bardzo dobrze na półmetku, jednak w moim mniemaniu Sorensen był o odrobinę lepszy, Gibbs to ciekawy chłopak, ale 3 spotkanie nie predysponuję go do 11 na półmetku, ku Johnsonowi bym się bardziej skłaniał niż ku Dannowi. Nie można zapomnieć też o Bencie, który grał rewelacyjnie , 13 bramek i 4 asysty to świetny wynik, jednak Defoe był lepszy, mimo gorszych statystyk 14 bramek i 2 asysty. Pozdrawiam

    Odpowiedz
  12. ~reporterka

    choć blog jest słabo rozkręcony nie przejmuj się masz szansę na zarobienie gwiazdek i co miesięczne polecenie w notce. Zapraszamwww.wiadomosci-gazetka.blog.onet.pl

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *