Blues dla Granta

No i teraz nasz spór pozostanie nierozstrzygnięty. Ci, którzy uważali, że Avram Grant był nieudacznikiem, zatrudnionym w Chelsea na skutek kaprysu Romana Abramowicza, a wszystko, co było dobre w ciągu minionych ośmiu miesięcy jest albo zasługą drugiego trenera Henka Ten Cate, albo piłkarzy, którzy byli w stanie zwyciężać pomimo niekompetencji szkoleniowca – wciąż będą mogli mówić swoje. Ci, którzy – jak niżej podpisany – mieliby ochotę bronić jego fachowości, nie dostaną już więcej argumentów. Statystyki rozjaśnią niewiele: pod wodzą Mourinho Chelsea wygrała 85 ze 120 meczów ligowych (71 proc.), za czasów Izraelczyka – 22 z 32 (69 proc.), czyli różnice są minimalne. Grant nie będzie miał okazji przygotować po swojemu zespołu do rozgrywek (objął Chelsea już w trakcie sezonu), ani kupić piłkarzy, których uznałby za pasujących do jego koncepcji. Owszem, możemy powtarzać, że wygrał kilka ważnych meczów (i to z największymi rywalami: Arsenalem, Liverpoolem i MU), że zniwelował stratę z fatalnego początku sezonu Mourinho i że dotarł do finału Ligi Mistrzów, co Portugalczykowi z Chelsea się nie udało, ale to nie wystarczy, by kogokolwiek przekonać. Ostatecznie przecież jego drużyna przegrywała wszystko na ostatniej prostej – i w finale Pucharu Ligi, i w Premiership, i w minioną środę w Moskwie.

Napisałem „jego drużyna”? Dziwne, bo kiedy Chelsea pod wodzą Granta grała dobrze, nieraz słyszałem, że to zespół ułożony przez Mourinho. Wszystko stawało się jasne dopiero kiedy przegrywała – oto, mówiono, jak „Pan Nikt” rujnuje pracę poprzednika. Nie było to bardzo sprawiedliwe, ale w tym świecie próżno posługiwać się pojęciem sprawiedliwości. Właściwie w ciemno mogę przewidzieć, że teraz kilku zawodników (zwłaszcza tych, co za jego rządów mniej grali) udzieli wywiadów, w których będzie go krytykować. Z drugiej strony niejeden krytyczny dotąd dziennikarz, zniesmaczony stylem, w jakim rzecz się odbyła, znajdzie w epizodzie Granta z londyńską drużyną niezauważane wcześniej pozytywy.

Jak widać dzisiejszy wieczór jest jednym z tych, w których mam dość futbolu. Niby się tego spodziewałem, niby sam to zapowiadałem, zanim jeszcze Chelsea straciła szansę na mistrzostwo Anglii, a słupek pozbawił jej zwycięstwa w Lidze Mistrzów – a przecież mi żal. Czytam kompletnie pozbawioną klasy wypowiedź Jose Mourinho i myślę, że w tym biznesie coraz mniej jest ludzi, których słucha się z przyjemnością. Co będzie, kiedy sir Alex Ferguson przejdzie na emeryturę? Szkot, który pamięta, ile lat musiał czekać na pierwsze sukcesy z MU, mówił przed finałem Ligi Mistrzów, że gdyby w pierwszym sezonie pracy jakikolwiek inny menadżer osiągnął tyle co Grant, większość klubów zaoferowałaby mu dziesięcioletni kontrakt. Chelsea nie dała mu nawet dziesięciu miesięcy.

PS. A oto, co myśli o sprawie Rafał Stec. Dziękuję mu za bardzo miłe postscriptum. Oczywiście nie uważam Fergusona za arbitra elegancji, w tej kwestii jednak pokazał wielką klasę – zwłaszcza, że było to jeszcze przed meczem w Moskwie i po nie do końca przyjemnych wypowiedziach z przeciwnego obozu.

26 komentarzy do “Blues dla Granta

  1. ~Alan Szira

    pieniądza, pieniądze, pieniądzePrawda jest taka, ze Grant byl z gory skazany na odejscie. Nawet gdyby wygral LM to i tak, jak sam zapowiadał zrezygnowałby. Ale, że nie udało mu się to, więc go zwolniono.Pieniądze przewróciły w głowie działaczom i piłkarzom z chelsea. ten klub nie zasługuje na żaden, nawet najmniejszy skrawek szacunku, bo styl w jakim on jest prowadzony urąga sprawiedliwości i godności.Rusek uważa, że może sobie kupić wszytko, zatem chce mieć trenera który wygra wszystko, piłkarzy kótrzy wygrają wszystko… ale nie ma takich ludzi. Na sukces trzeba pracować a nazwiska nie grają!!!!Swoją drogę nieźle się uśmiejemy w letnim okienku transferowym. Na rynku skończyły się już nazwiska, każdy jeden wielki piłkarz gra już w „swoim” klubie.Messi, Aguero, Villa, Silva, Robinho, Ronaldo, Fabregas, Gerrard, Torres, Benzema, etc etc, to tylko kilka nazwisk „firm” których zakup niemal gwarantuje efekty. Żaden z nich jednak nigdzie nie idzie.I tu należy się cieszyć, bo pan rusek nie będzie w stanie namówić i pozyskać gwiazd, a nowy trener bedzie mial tzw mission impossible, ja nie daje mu więcej czasu jak 1 sezon.Skoro Grant byl 2 w premiership, 2 w LM i 2 w pucharze ligi, to w przyszłym sezonie co najmniej oczekuje się wygrac 2 z tych 3, a to nie bedzie mozliwe. Przy takiej polityce chelsea skonczy jak polskie kluib piłkarskie 2 trenerow na rok :)Bardzo żałuję ze w tym pseudo-piłkarskim klubie grają Terry, Lampard, Cole, Cole i Wright-Phillips [zmarnowany przez mourinho] bo uważam, że Ci piłkarze zasługują na więcej, na klub który ma elementarne więzi ludzkie pomiędzy szefami, działaczami i piłkarzamiW chelsea jest tylko jedna więź………. PIENIĄDZE !!!!i to jest ŻAŁOSNEżyczę tej drużynie jak NAJMNIEJ sukcesówpozdrawiam

    Odpowiedz
  2. ~uja 78

    to nie jest klub pilkarski tylko zabawka bogatego ruska ktory mysli kupi kogo chce i wszystko wygrane a tu sie myli bo to pilka nozna SPORT

    Odpowiedz
    1. ~kibic

      Mylisz się. Przecież Milan, Inter czy Manchester Utd. też są całkowicie w rękach miliarderów i to dużo dłużej niż CFC, tylko że ci ostatni nie odnosili aż takich sukcesów. A Chelsea już przed Abramowiczem była niezłą drużyną i posiadała wielu niegdysiejszych gwiazdorów piłki (Gullit, Vialli, Deschamps, Dessailly, Weah, Zola, etc.). Być może nie zdobywali wcześniej mistrzostwa, ale zawsze byli w okolicach 3-5 miejsca, co jak na Anglię jest świetnym rezultatem. Nie oceniaj drużyny tylko po właścicielu, bo piłkarze nie grają dla Abramowicza, tylko dla klubu, kibiców i samych siebie. Pozdrawiam

      Odpowiedz
    2. ~xaxa

      nom tak samo MU Barca Real Arsenal itd. to wszystko kluby które są zabawka udziałowców widać że jesteś ograniczonym dzieciakiem pewnie na oko z 14 lat masz. Powiedz mi skąd inne kluby mają kase na transfery ??? Może z PCK albo karitasu.

      Odpowiedz
  3. ~manche@onet.eu

    Nie lubi pan C.Ronaldo . To widać bo pomimo jjego talentu nie pisze pan o nim dobrze. Tak 2 może 3 lata temu był to smarkacz ale dojrzał i jest to klasowy napastnik chociaż często widujemy go na pomocy. Tak czy inaczej Cristiano Ronaldo w wieku 24 lat jest już uważany za najlepszego piłkarza, wierzę że zdobędzie złotą piłke. Ba jestem tego przekonany.Na finał patrzałem i wiem że grał dobrze był najlepszy wystarczyło obejrzeć mecz lub choćby sprawdzić sonde onet.pl gdzie wyraźnie internauci uznali że najlepszym piłkarzem na boisku w moskwie był Ronaldo, nie dlatego że jest sławny ale dlatego że sobie na tą sławe zasłużył . Fakt że zdarzył mu sie już drugi incydent związany z wykonywaniem rzutów karnym ale to zdarza sie najlepszym. Oczywiście sukces manchesteru to sukces całej drużyny wszyscy grali dobrze nawet bardzo dobrze ale najlepszym egzekutorem może być tylko jeden, świadczą o tym 8 bramek w lidze mistrzów. Warto też zaznaczyć że Cristiano Ronaldo w meczach z bardzo dobrymi klubami jest kryty przez dwóch a czasami nawet trzech piłkarza pomimo tego strzela bramki.

    Odpowiedz
  4. ~manche@onet.eu

    Nie lubi pan C.Ronaldo . To widać bo pomimo jjego talentu nie pisze pan o nim dobrze. Tak 2 może 3 lata temu był to smarkacz ale dojrzał i jest to klasowy napastnik chociaż często widujemy go na pomocy. Tak czy inaczej Cristiano Ronaldo w wieku 24 lat jest już uważany za najlepszego piłkarza, wierzę że zdobędzie złotą piłke. Ba jestem tego przekonany.Na finał patrzałem i wiem że grał dobrze był najlepszy wystarczyło obejrzeć mecz lub choćby sprawdzić sonde onet.pl gdzie wyraźnie internauci uznali że najlepszym piłkarzem na boisku w moskwie był Ronaldo, nie dlatego że jest sławny ale dlatego że sobie na tą sławe zasłużył . Fakt że zdarzył mu sie już drugi incydent związany z wykonywaniem rzutów karnym ale to zdarza sie najlepszym. Oczywiście sukces manchesteru to sukces całej drużyny wszyscy grali dobrze nawet bardzo dobrze ale najlepszym egzekutorem może być tylko jeden, świadczą o tym 8 bramek w lidze mistrzów. Warto też zaznaczyć że Cristiano Ronaldo w meczach z bardzo dobrymi klubami jest kryty przez dwóch a czasami nawet trzech piłkarza pomimo tego strzela bramki.

    Odpowiedz
  5. ~X

    Żyd chwali i broni żyda. Wspieranie się nawzajem zawsze Wam świetnie wychodziło. Dzięki temu przetrwaliście.

    Odpowiedz
      1. ~Leo

        Skąd taka agresja??Jak jesteś taki wyszczekany to napisz że twoim zdaniem kibicowanie Tottenhamowi i ściskanie kciuków za Granta to zbieg okoliczności w przypadku Michała Okońskiego.To będzie przynajmniej jakiś pogląd prostaku!

        Odpowiedz
  6. ~Czytelnik

    Bardzo fajny blog 🙂 Kolega mi polecił tą stronke i stwierdzam z zadowoleniem że jest to najbardziej sensowny blog piłkarski na onet.plCzekam na więcej ciekawych postów 🙂

    Odpowiedz
  7. ~Patrycy

    Ciężko jest przejmować miejsce pracy po takiej osobowości jaką był w Londynie Mourinho. Jednak Grant dobrze radził sobie z wielką presją jak ciążyła nad nim praktycznie od początku jego samodzielnej pracy w Chelsea. Teraz pozostaje czekać na wybór szkoleniowca i … efekty pracy.

    Odpowiedz
    1. ~bulwiasta

      No ale okienko zimowe trudno traktować jako pełną realizację zamierzeń. Wtedy mało kto kupuje i mało kto jest dostępny na rynku.

      Odpowiedz
  8. ~Bartek S.

    Mourinho jest trochę jak Doda – gra na siebie, dokładniej zaś – na lubianą przez siebie pozycję enfant terrible. Słowa o tym, że Grant jest nieudacznikiem, bo nie zdobył żadnego trofeum, brzmią absurdalnie. „Special One” zdaje się nie doszedł z Chelsea do finału LM, to za jego czasów Manchester zdobył dużą przewagę w lidze, którą potem (z lub bez udziału Granta) piłkarze zniwelowali. Zostaje więc puchar ligi!!! Czyli domyślam się, że gdyby Grant zdobył choć puchar ligi, czy innej Anglii, to byłby dobrym trenerem zdobywając trofeum i dochodząc do finału LM. Czego się nie robi, żeby ugruntować legendę największego dziś trenera. A coś mi się wydaje, że gdyby został w klubie, wcale nie osiągnąłby więcej.

    Odpowiedz
  9. ~Bartek S.

    Mourinho jest trochę jak Doda – gra na siebie, dokładniej zaś – na lubianą przez siebie pozycję enfant terrible. Słowa o tym, że Grant jest nieudacznikiem, bo nie zdobył żadnego trofeum, brzmią absurdalnie. „Special One” zdaje się nie doszedł z Chelsea do finału LM, to za jego czasów Manchester zdobył dużą przewagę w lidze, którą potem (z lub bez udziału Granta) piłkarze zniwelowali. Zostaje więc puchar ligi!!! Czyli domyślam się, że gdyby Grant zdobył choć puchar ligi, czy innej Anglii, to byłby dobrym trenerem zdobywając trofeum i dochodząc do finału LM. Czego się nie robi, żeby ugruntować legendę największego dziś trenera. A coś mi się wydaje, że gdyby został w klubie, wcale nie osiągnąłby więcej.

    Odpowiedz
  10. ~darek638

    Witam!Panie Michale redaktor Stec na Blogu nie odnosi się do sensu decyzji odwołującejGranta bo jak sam słusznie napisał, powątpiewał w jego kwalifikacje, tylko prowadzirozważania kto po Grancie? Mam wrażenie, że uważa Pan, że Grantowi stała się krzywda i jest Panu go żal.Był to bezspornie słaby trener i nie trzeba być Abramowiczem, żeby to stwierdzić,może pocieszę Pana pisząc, ze przytrafiła mu się nieoczekiwana, niesamowitaprawie roczna przygoda z najlepiej wyselekjonowaną drużyną w historii futbolu.Tego nikt mu nie odbierze. Gdyby był fachowcem Chelsea w cuglach sięgnęłaby po najbardziej prestiżowy dublet. Mourinho przez lata budował skład aby mieć11×2 + 3 bramkarzy. Mówiąc najkrócej mieli grać szerokim składem aby na wiosnęjak się wszystko rozstrzyga, mieć najwięcej świeżości i gdy inni umierają onimieli z łatwością wygrać finisz. Niestety Grant prawdopodobnie w warunakchograniczonej suwerenności decyzji, domyślam się, że istniał jakiś parytet wustalaniu składu doszło do tego, że grali miesiącami prawie jednym składema wielu gawiazdorów przecież siedziało na ławce. Takie znane z naszego podwórkamyślenie. Jak S.W.Phillips przestał sie podobać nie grał już w ogóle do końca sezonu,a ile grał Alex, Benheim, Szewa, W.Bridge tylko w wypadku kontuzji lub nieobecnościpodstawowych. Nie oto chodziło. Dodatkowo Terry, Carvalho mieli koszmarny sezonspowodowany w jakimś stopniu kontuzjami to fakt ale gdyby był Mourinho to potakim zachowaniu jakie zaprezentował Terry w czasie opisywanej przez sprawozdawcównajlepszej akcji MU w finale LM zdjąłby go z boiska. Robi się z Terrego bohatera imęczennika tego meczu a on w czasie tej akcji po krzyżowym znakomitym podaniuRooneya do Ronaldo w poprzek boiska truchta 5 metrów za Tavezem jakby to byłsparinng, póżniej dwie fenomenalne obrony Cecha a miedzy nimi żałosne wybicie Terrego,wprost pod nogi Caricka żenada do kwadratu. Za Mourinho nie do pomyślenia! Wybitnizawodnicy i każdy gra sobie. Może ktoś z obrońców Granta powie mi jaką taktykęprzyjeło Chelsea na finałowy mecz LM? Nie chcę się rozpisywać bo to temat rzeka.Grant odszedł bo to po prostu za wysokie progi.Moim zdaniem jest wielkie niebezpieczeństwo,że team Chelsea sie rozsypie. Przy takich kosztach utrzymania druzyny zmiana trenerana początku sezonu to wiecej niż nieodpowiedzialność. Ja nie widzę drużyny, to ciągłykompromis z meczu na mecz. Pozdrawiam.

    Odpowiedz
    1. Michał Okoński

      Witam i cieszę się, że nie zniechęcił się Pan szarańczą :-)No pewnie, że żal mi Granta – wcale tego nie ukrywam. Podobnie żal mi było zwolnionego z Tottenhamu Martina Jola. Przyjemnie jest mieć Puchar Ligi, ale kac po odejściu Holendra nie mija: zrobiono to w sposób najgorszy z możliwych.Wciąż nie zostałem przekonany, że Grant był „bezspornie słabym trenerem”. Pisze Pan: „gdyby był fachowcem, Chelsea w cuglach sięgnęłaby po najbardziej prestiżowy dublet”. Ale Mourinho – bezspornie dobry trener – jakoś po ten prestiżowy dublet nie sięgnął, a w tym roku Grant musiał odrabiać straty z fatalnego początku sezonu Portugalczyka. Przy dywagacjach o ustalaniu składu czułbym się lepiej, gdybym nie był skazany na te wszystkie „prawdopodobnie”, „podejrzewam” – np. w kwestii parytetu, o którym Pan wspomina. Czy Mourinho był konsekwentny w stosowaniu rotacji? Nie do końca. Pamiętam długie miesiące, kiedy Joe Cole grzał ławę i zaczęto mówić o jego odejściu. Podobnie było z Didierem Drogbą. A może Wright-Philips po prostu miał obniżkę formy? Alex i Ben Haim w porównaniu z Carvalho i Terry’m to jednak inna klasa. Itd. Itp.O występ Terry’ego w finale się nie spieram – choć intensywnie działa na mnie literackość sceny, w której idzie w stronę bramki Van der Sara poprawiając kapitańską opaskę. O taktyce Chelsea natomiast mógłbym podyskutować: faktem jest, że na długie minuty zepchnęli Manchester do defensywy, i to już przy stanie 1:1. W sumie wychodzi mi podsumowanie mojego ostatniego wpisu: teraz już zawsze będziemy skazani na pozostanie przy swoich zdaniach, bo Grant nie przekona juz swoich krytyków, ani nie zawstydzi swoich zwolenników. Do tych ostatnich się zresztą nie zaliczam – piszę trochę na przekór, bo po prostu nie bardzo wierzę, że świat jest czarno-biały.

      Odpowiedz
      1. ~darek 638

        Panie Michale jest już późno postaram sie krótko. Przyznaję, że Carvalho i Terry mają większeosiągnięcia niż Alex i Benheim ale w tym roku w ogóle tego nie widać, mało tego, jeśli w tejformacji jest wyraźny regres należy cos zmienić, może Terry i Alex…Obrona Chelsea tow ogóle mój największy zawód, to ciągłe obłędne jak u amatorów wchodzenie do bramki,nieraz coś uda się z lini wybić i kibice mają bohatera ale to wyraz słabości. Dobra zgranaformacja nie czeka w bramce tylko blokuje, paraliżuje na przedpolu. Inne druzyny nie majątak częstych emocjonujących dla mnie kompromitujących wybić z linii bramkowej.Chelsea to niesamowity materiał do dyskusji. Piszę o Chelsea ale właściwie chciałem słowo o wspomnianym przez Pana Martinie Jolu. Wspaniały trener, wizjoner. Stworzył doskonalerozumiejący się team, grający niezwykle widowiskowo, którego wyraźnym celem byłozdobywanie bramek. widać było jak zawodnikom chciało sie grać ale… nie rozumiem dlaczego nie wywalił z bramki nieudacznika Robinsona. Jol marzył chyba, że grającydobrze nogami Robinson ustawiony bardzo wysoko, będzie grał skutecznie jak Reina,czyli będzie przecinał wszystkie kontry będzie takim bramkarzem ostatnim obrońcąale ile on puszczał szmat w sezonie? Przykro było patrzeć, teraz grają brzydziej iJola żal. Gdzie jest ten facet? Chelsea czeka, Ericsson też by chciał.Pozdrawiam.PS. Mój syn w Lidze Szóstek gra zawsze w białych getrach i niebieskiej koszuli z numerem 26. także moje opinie, to nie jest wyraz uprzedzenia do zawodnika grającego w Chelsea ale jak teraz gra, czuję ból.

        Odpowiedz
        1. Michał Okoński

          O Martinie Jolu mógłbym natychmiast dać gorzki i przejmujący tekst. Lubiłem go bardzo, a sposób, w jaki się z nim żegnano, był skandaliczny: na wiele tygodni przed zatrudnieniem Juande Ramosa media obiegły zdjęcia z tajnego spotkania Hiszpana z władzami klubu, a gdy w końcu klamka zapadła – podczas meczu Pucharu UEFA z Getafe – cały stadion wiedział o zwolnieniu Jola zanim jeszcze usłyszał o nim sam zainteresowany.W kontekście dyskusji o klasie i braku klasy Mourinho czy Fergusona Holender był zjawiskiem wyjątkowym: zawsze szczery wobec dziennikarzy i piłkarzy, jako człowiek cieszył się ogromnym szacunkiem. Czy zasłużył na równie wielki szacunek jako trener? Tu pewnie znów trzeba by zacząć komplikować odpowiedź, mówić o tych wszystkich meczach, w których Tottenham trwonił dwu- albo trzybramkową przewagę, albo o meczach, w których rywale (m.in. Sevilla pod Ramosem) z łatwością czytali jego taktykę. Nade wszystko jednak trzeba byłoby wspomnieć o katastrofalnej postawie defensywy w pierwszych miesiącach sezonu 2007/08: gole z rzutów wolnych i rożnych wpadały niemal co tydzień, a przecież obronę przy stałych fragmentach gry akurat na treningu da się wyćwiczyć. Czy wszystko tłumaczy kontuzja Ledleya Kinga?Nie wiem, czy Martin Jol nadawał się do walki o pierwszą czwórkę, choć jeśli o mnie chodzi (pewnie będzie to dziwne wyznanie) pal licho walkę o pierwszą czwórkę: wolałbym, żeby w klubie, któremu kibicuję, takie rzeczy się nie działy.Natomiast gdzie dziś pracuje Holender? Od tygodnia jest trenerem HSV. Będę co jakiś czas popatrywał na Bundesligę…

          Odpowiedz
          1. ~Robbie

            Właśnie to rozstanie było najgorsze. Pamiętam jak oglądałem ten mecz na ITV i jeszcze przed przerwą komentatorzy donieśli, że Jol został zwolniony – choć on jeszcze o tym nie wie. Oczywiście natychmiast najazd kamery na Daniela Levy’ego, który nawet nie oglądał meczu, ale cały czas z kimś rozmawiał odwrócony od boiska.Twarz Jola w drugiej połowie naprawdę budziła wyrazy współczucia. Najlepsze zobrazowanie słów „dead man walking” :/Futbol jest okrutny ;]

          2. ~darek638

            Szkoda Jola, to wspaniały idealista i nawet jeśli Tottenham jak Pan napisałnie dorównywał wielkiej czwórce, to grali wtedy wielki rzekłbym totalny futbol.Może nawet ponad swoje możliwości w związku z tym na zbyt dużym ryzykuale to była gra bez śladu kalkulacji według takiej romantycznej, archaicznej zasady:zawsze(!) wychodzimy, żeby wygrać i obojętnie czy gramy z Chelsea, MUczy z drużyną z dołu tabeli. Zero respektu, piękna gra. Miałem wrażenie, że Jolpodobnie prowadził zespół jak Wenger on nie tylko był trenerem ale równieżprzyjacielem a dla młodszych ojcem dla niego nie wypadało źle grać.Chwała Jolowi. Warto takie postacie wspominać.

  11. ~Szyman

    Do Michała . Wiem że interesujesz się piłką angielska.Ale może poświęcisz troche czasu i napiszesz coś ciekawe o najwiekszych przegranych tego roku ? mam na myśli Lens,Parma itp Ale przede Wszystkim Real Saragossa ,nie da sie ukryć ze te druzyny były naszpikowane gwiazdami (Dindane,Monterubio,Budan,Lucarelli,Sergio Garcia,Gabriel Milito,Ayala moglbym tak wymieniać dalej …..).nie oczukuje w Twojej wypowiedzi czegoś wielkiego , poprostu lubie czytac Twoje mądre posty;p.pozdrawiam

    Odpowiedz
  12. ~The Shed

    Panie Michale kilka uwag od starego kibica Chelsea (autentyk!pierwszy mecz na SB w 1995roku).Przeczytałem text z pewnym zdziwieniem.Trudno zrozumieć czemu tak bardzo lubił Pan Granta??Zapominając o Mourinho i słupku Terrego trzeba na chłodno stwierdzić że „Pan Nikt” nie wykorzystał wielkiej (być może nie jedynej) szansy na doprowadzenie do sukcesów jeden z najsilniejszych zespołów klubowych świata.Szansę ową dostał nie za zasługi tylko „po znajomości”, owszem zespół w sumie nie grał źle, tylko że w tym sporcie nie liczy się dokąd ktoś doszedł tylko co zdobył (To nie ranking tenisitek WTA, te statystyki niepotrzebne). W tym kontekście wypowiedź Mourinho niestety jest celna, abstrachując od formy.Ponadto, widać po tym artykule że nie zna Pan mentalności kibiców z Anglii. Naprawde dla nich LM to deser!Najważniejsze jest mistrzostwo i bardzo prestiżowy PA..a Mourinho je zdobył!, mistrzostwo już w pierwszym sezonie.Skłaniał bym się raczej do refleksji nad następcą Granta, a nie rozwodził nad tym nieudanym experymentem jakim było jego zatrudnienie.

    Odpowiedz

Skomentuj ~kibic Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *