Zacznijmy banalnie: nie ma już w Premiership drużyn z kompletem zwycięstw i nie ma drużyn bez punktu. Ostatnia, która punkty straciła, była Chelsea, ostatni, który je zdobył, był Tottenham, i od meczu tych zespołów wypada zacząć omówienie trzeciej kolejki – nie tylko dlatego, że oba przystępowały do meczu z miejsc pierwszego i ostatniego, nie tylko dlatego, że Tottenham zagra z Wisłą, nie tylko dlatego wreszcie, że wielu z Was kibicuje Chelsea, a ja kibicuję Tottenhamowi. Po prostu dzisiejsze derby Londynu pokazały najdobitniej nieprzewidywalność tej ligi i słabość wszelkich naszych dotychczasowych spekulacji. Jeśli Tottenham miał gdzieś zdobywać punkty, to przecież nie na Stamford Bridge, skoro ostatni raz wygrał tu 18 lat temu, jeśli gdzieś miała punkty gubić Chelsea, to przecież nie tutaj i nie dzisiaj. Tymczasem w drugiej połowie Juande Ramos przeprowadzał zmiany świadczące, że zamierza walczyć nawet o zwycięstwo – i choć ostatecznie się nie udało, to przecież remis pozostał niezagrożony.
Drużyna Scolariego zagubiła gdzieś rozpęd z pierwszej kolejki. Podopieczni Brazylijczyka kolejny raz atakowali głównie środkiem, kolejny raz słabo grał Joe Cole, a Deco został praktycznie wyłączony z gry dzięki najlepszemu w historii jego występów w Tottenhamie meczowi Didiera Zokory. Gol po rzucie rożnym (typowa dla „Kogutów” wpadka – Wiślacy powinni odrobić tę lekcję…), kilka niewykorzystanych okazji i strzały z daleka – tak można podsumować występ wicemistrza. Co się zaś tyczy Tottenhamu: skład bliski optymalnego, dobre zmiany w kluczowych momentach, nareszcie nie tylko własne błędy, ale i wykorzystywanie pomyłek rywala. O tym, jak znów o losach meczów z Chelsea decydują świetne posunięcia taktyczne Juande Ramosa miałbym ochotę dodać jeszcze parę zdań, gdyby nie obawa, że temat Tottenhamu zanadto zdominuje tego bloga (może później, w dyskusji?).
Tym bardziej, że w tym tygodniu na najwięcej pochwał zasłużył Arsenal. To właściwie niewiarygodne, jeśli zważyć, który to już raz Arsene Wenger buduje tę drużynę od początku. Przed rokiem odeszli Henry, Ljungberg i Reyes, teraz Hleb, Flamini, Senderos i Gilberto Silva, od dawna kontuzjowany jest Rosicky, a na ich miejsce Wenger wciąż znajduje nowych, bodaj czy nie jeszcze lepszych. Taki Denilson, wciąż tylko 20-letni, dostrzeżony w juniorskiej reprezentacji Brazylii i sprowadzony z Sao Paulo po zaledwie tuzinie występów w tym klubie, czekał dwa lata na to, by stać się piłkarzem pierwszego składu – i po tych dwóch latach czekania robi wrażenie wartego kilkanaście milionów funtów rutyniarza. Sposób, w jaki wymienia piłkę z Fabregasem, Adebayorem, Nasrim czy van Persiem, przypomina ten, w jaki robili to Bergkamp, Overmars, Henry, Viera i Pires – to wciąż ten sam Arsenal, wciąż nie do zatrzymania (a przy okazji – na tle Arsenalu oglądaliśmy wciąż to samo Newcastle, jak zawsze naszpikowane gwiazdami i jak zawsze nieprzekonujące).
Trzecia kolejka obrodziła w bramki. Aż pięć padło w Hull, dla którego dojmująca porażka z Wigan była nie tylko prawdziwym powitaniem w Premiership (skądinąd podobnie jak sobotni mecz Stoke) – w maju beniaminkowi może zabraknąć punktów zdobywanych właśnie z rywalami w walce o utrzymanie się. Nikt przed sezonem nie liczył na zwycięstwa z Liverpoolem czy Chelsea, ale z takim Wigan już tak. Biedne Hull – chociaż tyle dobrego, że zobaczyłem w Premiership Deana Windassa.
Inna sprawa, że drugi tydzień z rzędu wypadało bić brawo Wigan. To już nie tylko pewny w bramce Kirkland i skuteczny Heskey – o obliczu tej drużyny stanowi nowa gwiazda Premiership, szybki, silny i pracowity Egipcjanin Zaki, ale podobać się mogą także Palacios (pamiętacie jego wślizgi w meczu z Chelsea?), Cattermole i Valencia. Jak na drużynę typowaną do spadku, Wigan gra zaskakująco dobrą piłkę. Zaprawdę, jest życie poza Wielką Czwórką, o czym świadczy także skład reprezentacji Anglii na mecze eliminacji mistrzostw świata. Do Heskeya w kadrze zdążyliśmy się przyzwyczaić, ale kto by się spodziewał, że Capello wybierze Jimmy’ego Bullarda?
Od początku sezonu nie przekonuje Liverpool, od początku ciuła punkty Middlesbrough. Manchester City wydaje się szczęśliwie wychodzić z zamieszania wokół właściciela klubu: Mark Hughes rządzi twardą ręką, wreszcie ma pieniądze na zakupy (po nieudanym w sumie epizodzie w Chelsea do Manchesteru wrócił m.in. syn marnotrawny Shaun Wright-Philips, od razu strzelając Sunderlandowi dwa gole) i… ma wyniki.
Nie ma ich natomiast David Moyes, któremu – podobnie jak Ramosowi – rozsypał się atak i który już drugi raz przegrał mecz na własnym boisku. Na Everton w spotkaniu z Portsmouth żal było patrzeć – atakowali przez większą część meczu, mieli sytuacje, a nawet karnego, ale za każdym razem świetnie bronił James (raz wyręczył go fantastyczną interwencją… Younes Kaboul – kibice Tottenhamu będą wiedzieli, skąd ten wielokropek), a Portsmouth miało więcej szczęścia i Jermaina Defoe w ataku. W każdym razie i Everton, i Portsmouth, i West Ham, i Blackburn, to na razie wańki-wstańki: raz niespodziewanie przegrywają, by tydzień później równie zaskakująco sięgnąć po trzy punkty.
W sumie Mark Lawrenson znów nie może mieć powodów do zadowolenia – tylko dwa trafione wyniki i kilka spektakularnych pomyłek (zdaniem eksperta BBC Sunderland miał np. wygrać z MC). A przed nami przerwa na reprezentację, a wcześniej – zamknięcie okienka transferowego (przypominam: zapraszam dziś na dyskusję o transferach). Tradycyjnie ostatniego dnia można się spodziewać szalonej aktywności działaczy Tottenhamu, ale wciąż jest czas na kupienie Robinho przez Chelsea, wciąż mogą nas zaskoczyć wzmocnienia Evertonu, a nawet Arsenalu, skoro media informują, że Arsene Wenger stara się o Salomona Kalou. Co jednak dla mnie najważniejsze, w kontekście transferowym i nie tylko: „chmura zwana Berbatowem oddala się na północ, a słońce przyświeca Tottenhamowi, oświetlając panującego w tej drużynie prawdziwego ducha wspólnoty” (metafora Henry’ego Wintera, sprawozdającego dzisiejsze derby; nie mogłem się oprzeć pokusie zacytowania jej).
PS Transferowe aktualności i rozmowa – w komentarzach poniżej.
1 września 1989 – to już 19 lat. Pamiętajmy o Kazimierzu Deynie. Wspomnienie, dzięki świetnej książce red. Stefana Szczepłka na numer10.blox.pl
Zgoda jeśli idzie o świetny Arsenal. Natomiast Tottenham, gdyby nie przypadkowy gol do szatni, przegrałby kolejny mecz. Nie wyglądało na to, żeby ktokolwiek mógł się przebić przez Terry’ego i Carvalho w normalnej akcji: Koguty nie broniły się kurczowo, miały dużo piłkę, grały nieraz na połowie Chelsea, ale mogły coś zrobić tylko po rogach. Strzał Benta był ich jedynym – resztę blokowali świetni obrońcy.Scolari mimo wszystko potrzebuje wzmocnień. Wczoraj Chelsea wyglądała jak zwykły zespół ligowy, ze słabym Anelką, jeszcze słabszym Malodą, niewidocznym Colem. Nazwiska nie grają… Ale i tak powinna wygrać – sytuacji bramkowych było dość nawet na 3:0 i wtedy inne byłyby komentarze.
Derby Londynu nie zaskoczyły mnie zupełnie. Początek sezonu zawsze rządzi się swoimi, dziwnymi, prawami. Dlatego fakt, że Tottenham był ostatni, a Chelsea pierwsza, nie miał żadnego znaczenia. Potencjał Kogutów jest ogromny, to wiadomo. To, że chłopaki się zmobilizują na ekipę Scolariego, też było jasne. Tu każdy wynik wchodził w grę. Mnie śmieszy fakt, jak np. bukmacherzy przeceniają niektóre „nazwy” drużyn. Tak jak z Realem Madryt grającym wczoraj z Deportivo. Nie wygrali tam od dwunastu lat, co roku dostają tam lekki łomocik, albo najwyżej remisują bezbramkowo, ale bukmacherzy co roku widzą w nim murowanego faworyta, mimo że grają na wyjeździe. W Anglii to też jest absurdalne, że niezależnie z jak solidną i porządną drużyną nie zagra Arsenal, Chelsea, Man Utd czy Liverpool, to są oni murowanymi faworytami. Tak jakby to była jakaś inna galaktyka. A nie jest i mam nadzieję, że nie będzie, bo Tottenhamy, Portsmouthy i inne drużyny będą ten peletonik rozrywać.
Jako kibic Tottenhamu mam skłonność do niedoceniania drużyny i miło mi, jak ktoś ją przecenia 🙂 Ale jak oglądałem skróty z innych spotkań, to myślałem o piłkarzach, których łatwo – za łatwo – oddaliśmy, a którzy teraz tak bardzo by się przydali. Ze wszystkich napastników, którzy w weekend coś pokazali, najwspanialej grał Defoe. Jego pierwszy gol padł mimo asysty czterech chyba obrońców. Atakujący Portsmouth znalazł mimo to miejsce w polu karnym. Drugi gol (w końcu nie wiem, czy zaliczono go jemu, czy dobijającemu Crouchowi) to uderzenie zza szesnastki nad wysuniętym bramkarzem, z piłką odbitą od poprzeczki. A jeszcze assysta przy golu Johnsona, którego z kolei za łatwo oddała Chelsea.Szkoda Defoe’a, Keane’a, natomiast jeśli odejdzie, to mniej szkoda Berbatowa, bo robi to kompletnie bez klasy. Choć to wielki piłkarz.Arsenal klasę wyżej od innych w ten weekend. Kto by pomyślał
I jeszcze transferowo:Tottenham’s Deadline Day wish-list (Daily Telegraph)Andrei Arshavin (Zenit St Petersburg – £24m)Vedran Corluka (Manchester City – £8m)Marouane Fellani (Standard Liege – £11m)Diego Milito (Real Zaragoza – £10m)Raul Garcia (Real Zaragoza – £8m)Frazier Campbell (Manchester United – £6m)Osobiście nie wierzę w Arszawina, myślę, że Campbell może przyjść jako część zapłaty za Berbatowa, no i od kilku tygodni wygląda, że transfer Corluki jest blisko.
Campbella niesamowicie chce Hull, które daje podobno 7mln. Ta oferta została już zaakceptowana. Szokujące, ze SAF tak łatwo jest gotów pozbyć się tak dobrego piłkarza. Corlukę Spursi już zaklepali.
Jeśli chodzi o ostatni dzień okienka transferowego, to warto śledzić live (i za pomocą klawisza F5) pewną dyskusję o transakcjach Premier League: http://news.bbc.co.uk/sport2/hi/football/7590492.stmCo do derby Londynu to swoją refleksją o nich podzieliłem się już tu: http://ktbffh.blox.pl/2008/09/8216Zeby-pilka-zadzialala8217.html
Czyta się, czyta… I jeszcze podobną stronę skysports: http://www.skysports.com/football/transfer_clockwatch/0,23710,14896,00.html(choć BBC jest trochę szybsze).I jeszcze strony internetowe klubów, które jednak są minimalnie szybsze. I fora kibicowskie, które dają nadzieję lub je odbierają…Zostało jeszcze dwanaście godzin: na razie nic nie słychać o Berbatowie, Robinho, Arszawinie, ale nos mi mówi, że o wszystkich trzech jeszcze dziś usłyszymy. O pierwszym na pewno.
Muszę wyjść do sklepu na zakupy, ale te F5 i kolejne nowości nie dają mi spokoju!Burza wokół City i Berbatova robi się już niesamowita.Nowi właściciele City chcą Berbatova, podobno Real Madryt gotów jest nawet ich przebić. Tottenham oskarżał United o próby skaperowania piłkarza, więc Old Trafford będzie ostatnim miejsce, na które Koguty będą chciały wysłać Bułgara. City w Champions’ League nie gra, ale Martin Petrov to najbliższy piłkarski przyjaciel Berbatova. To samo motywowało Corlukę aby powędrować DZIŚ rano w odwrotnym kierunku. Oj, gorąco!Zapraszam na mojego bloga, właśnie wrzuciłem notkę o całym tym zamieszaniu.
Ale wygląda na to, że jednak Berba do MU, z Realem informacja padła równie szybko, jak została zdementowana. I Arszawin nie odejdzie z Zenitu. Same old Tottenham, then…
Czyli Tottenham zakończył dzisiejszą aktywność 'do’ klubu? Bo to, że Dimitar odejdzie jest raczej pewne, moje ulubione 'nakierowanie’ z BBC (dzisiejsze): 'bo jego kobieta powiedziała Bułgarskiej TV o tym, że chce wygrać LM w tym sezonie’. Czyli United! Zadziwiające, że 3/4 z tych wszystkich transferów pewnie nie miałaby miejsca gdyby nie nagłośnienie ostatniego dnia lub szybciej by się zdarzyła. Ludzie robiący przy nich chyba za bardzo liczą na presję godzin do końca okienka, która na nich ciąży..BTW. 6h 20min
Do końca 6 godzin, wygląda na to, że wszyscy – także dziennikarze pracujący dla Skysports i Setanta Sports – stracili panowanie nad sytuacją. Breaking news jeden za drugim, kibicom serce skacze do gardła, tylko że za chwilę przychodzi dementi. Sposób na utrzymanie nas przy monitorach? Przecież i tak przy nich zostaniemy, a palce zdrętwieją od odświeżania. Berbatow w ośrodku treningowym MU – donosi Sky Sports na rozmowach z Fergusonem, a po kwadransie prostuje, że jedynym klubem, z jakim Bułgar może rozmawiać jest MC (pogłoski o Realu są, cóż, pogłoskami).Na razie więc ten dzień nie wygląda ekscytująco bardziej niż poprzednie zamknięcia okienek. O tym, że Riera przechodzi do Liverpoolu Rafa Benitez mówił już wczoraj (skądinąd, bardzo potrzebne wzmocnienie), o Corluce do Tottenhamu mówiło się od kilku tygodni, a po tym, jak MC sprowadziło na jego miejsce Pablo Zabaletę była to już kwestia godzin.Robbie ma rację, pisząc, że wydarzenia wokół MC zasługują na uwagę – ciekaw jestem, co napisze, i sam mam ochotę na komentarz.Tottenham natomiast? Jeśli Berbatow zdecyduje się odejść, z pewnością kupi na jego miejsce kogoś za dziesięć dwunasta. Pada nazwisko Sergio Garcii, pada nazwisko Emile’a Heskeya…Natomiast Manchester United… Cóż, odszedł ostatecznie Luis Saha, więc sir Alex nie ma wielkiego pola manewru.
Co do Heskeya to już wczoraj było dementi na jego temat – ma pozostać w Wigan.. zresztą kto by mu się dziwił, po takiej wygranej na wyjeździe?! Przebito wszystkie komentarze, plotki i tym podobne – arabski (nowy?) właściciel Citizens chce mieć u swojego boku… Petera Kenyona! Wciąż nie mogę przestać się śmiać..;)Co z tym Robinho, hej Chelsea, co z tym Robinho.. nucę i nucę a tu wciąż nic.
Z Kenyonem to oczywiście dowcip – zresztą dobry. Całe przejęcie Manchesteru City to jest dopiero fantasy football. Bombastyczne deklaracje nowych właścicieli, oferty kupna kierowane do najdroższych piłkarzy Europy, i pytania, co się właściwie za tym wszystkim kryje. Nie mogę też nie martwić się o Marka Hughesa: czy nie wyda się Arabom, hm…, zbyt mało atrakcyjny jak na menedżera klubu światowego formatu i czy nie będą chcieli sięgnąć po kogoś z wielkim nazwiskiem, powiedzmy, Carlo Ancelottiego?Jak widać próbuję skierować rozmowę na inne tory niż gonienie spekulacji…
Niewiarygodne jak wiele potrafi się zdarzyć w zaledwie 24 godziny.. Jeszcze wczotaj, Hughes spał sobie smacznie myśląc o napastniku do kupienia w cenie, powiedzmy, odpowiadającej sumie otrzymanej za Corluke a tu nagle… Arszawiny, Berbatovy, Ville.. Gdyby nie moje świeżo zerwane wiązadła sam bym wsiadł w samolot do Manchesteru!;)Ale powiedzmy sobie szczerze – najciekawsze czeka nas od 22 czasu polskiego aż do końca okienka. Pamiętam, że rok temu przybyło około 20 umów o wypożyczenie (w tym sprawa Rasiaka do Derby) i chyba 10-15 transferów. Póki co to tylko przerzucanie się kto kogo widział w toalecie na lotnisku..;)
moim zdaniem świetnie sytuację w city ujął kolega z forum 606, cytuję: I have to say, I’m very disappointed Manchester City haven’t put in an offer for me yet so far today. I must be about the only person they’ve not been linked with. To be fair, I’d probably fail the medical anyway. ja też niecierpliwie czekam na ofertę:)
Rasiaka do Derby, ale też Rasiaka do Tottenhamu – pamiętam, że poszedłem spać po północy czasu angielskiego w przekonaniu, że nic się już nie wydarzy, aż tu nagle… Rano na długą chwilę odebrało mi mowę. Koguty w ogóle specjalizują się w takich transferach „za pięć dwunasta” – wystarczy przypomnieć Andy’ego Reida i Michaela Dawsona przed Rasiakiem i Chimbondę po. Ale wszystkich przebija transfer Ashleya Cole’a. Było pół do drugiej, kiedy ostatecznie go ogłoszono – ciekawe, jak oni to załatwili z FA i Premier League…
Ja naprawdę czekam, aż brytyjskie media o pierwszej w nocy ogłoszą, że z tym kupnem ManCity to był żart 🙂 Dramaturgia dzisiejszego dnia musi być wyreżyserowana, aż ciężko mi uwierzyć, że akurat dziś jakiś superbogaty gość (który zaczał pracować w wieku 8 lat, na giełdzie grał od 14. roku życia a w wieku 15 lat kupował nieruchomości!!!!! zrobił reality show, studiował mnóstwo kierunków w różnych krajach i ma… 31 lat – toż to brzmi komicznie) zdecydował się kupić klub piłkarski.Fantasy football to jest druga opcja tytułu dla mojej ostatniej notki. Coś absolutnie szalonego.Na miejscu Spurs Berbatova bym sprzedał wszędzie, ale nie do United. Najlepiej za granicę, druga opcja to jakiś średniak Premier League. Wzmacniając United osłabiają siebie podwójnie.Na BBC rzucili plotę Drogba za Robinho. Jestem za!Dzisiaj non-stop można znaleźć jakieś genialne komentarze. Ten jest np. z BBC:1318: „I live and work in Chiang Mai, Thailand and my live-in maid says her ex-boss’s cousin’s brother, who owns Chiang Mai United is presently in talks with Thaksin Shinawatra about a possible takeover, since he’s DEFINITELY selling Man City. However, since I don’t speak very good Thai, she may also be telling me she’s not coming into work on Wednesday.”Spurious Transfer Talk on 606Goście z Uefa, którzy przed kilkoma laty wymyślili „okienka transferowe” chyba zdawali sobie sprawę, z tego co wywołają! Transfery spektakularne, ale często zbędne/przepłacone. To A.B, że okienka miały zapobiec przenoszeniu się piłkarzom w każdym momencie sezonu (co i tak nie było jakoś bardzo popularne), a stały się najczystrzymi wydarzeniami medialnymi. Zarabiają na nich telewizje, piłkarze, czasami kluby. Kto traci? Teoretycznie najbogatsi albo rządni glorii.
„City bid officially for Robinho according to Marca? What next? Michael Jordan? Tiger Woods? Superman? Jesus?”ravpatel on 606hahahahahahahahhahahahahahahahhahahahahahahahhahaha
Przezabawne są te wszystkie komentarze;] BTW. Rezerwy Chelsea grają z tymi Arsenalu.. pomiędzy młodymi zawodnikami The Blues biega jeden stary wyga.. Didier Drogba. Wszyscy chętni na oglądanie – darmowy stream. http:/ /www.justin.tv/chavstulmbW bramce Arsenalu – Wojtek Szczęsny;]
Już widzę jak oglądasz zamiast sprawdzać, co z Robinho 🙂
Póki co oglądam, miotać się na Calderona i spółkę zacznę po 22-00;] Poza tym to nie problem tu klikać na f5 w BBC, czytać komentarze tutaj i jeszcze mecz oglądać.Arsenal 1-0 póki co, ładna bramka.. kogoś;) Obrona Chelsea jak słupki, rozgrywani są bez problemów. Drogba na razie raz złapany na spalonym i.. tyle;] Ma nową fryzurę!
Szał trwa.O „Fantasy Football” napisało już the Sun (http://www.thesun.co.uk/sol/homepage/sport/top10s/article1629247.ece) i już się nie mogę doczekać, co będzie jutro u nich na Back Page! :-)O irionio, the Sun jest chyba najbardziej wyważone w spekulacjach…http://www.thesun.co.uk/sol/homepage/sport/football/article1629949.eceTo się często nie zdarza…
Pierwsze transfery po 22 – Stephen Hunt do Evertonu.. nie muszę Wam mówić, że ten zawodnik nie jest 'zbytnio’ lubiany pośród kibiców Chelsea..Drugi deal to umowa między Sunderlandem a Stoke dotycząca Danny’ego Higginbothama. Najwidoczniej Roy Keane postanowił nieznacznie odchudzić 44-osobową (już 43) kadrę pierwszego zespołu.
A jednak: Sky podaje, że Heskey do Tottenhamu, a Campbell do Hull. Nie jestem zadowolony
Straszne nudy przez ostatnie 2 godziny, nic nie potwierdzonego.. tylko kilka ciekawych wystąpień prezesa Citizens, Marka Hughesa i nabywcy klubu. Regułki odmówione, czekamy na transfery bo póki co City się.. osłabiło! Magiczna godzina 22-00 nadchodzi, transfery – nadchodźcie!
Panowie, urocze to Wasze pisanie, napięcie rośnie i zaraz chyba się wszystko powyjaśnia. 🙂 I niech mi kto powie, że faceci intensywnie zainteresowani piłką są do końca zdrowi. 🙂 Sam po sobie stwierdzam, że coś z nami jest nie tak – siedzę dziś i klikam jak głupi, a na każdej stronie piszą co innego. W jednej minucie Berbatov jest w trzech klubach, Liverpool traci trzech piłkarzy, zaraz zdobywa dwóch… Kołowrotek – a my jak te zwariowane chomiki w środku. 🙂
Bardzo trzeźwe uwagi Bartka, dziękuję 🙂 W ogóle dni, w których zamyka się okienko transferowe, należą do najgorszych w roku. W ilu firmach spada wydajność: pracownicy markują siedzenie nad papierami, ale duchem są zupełnie gdzie indziej – bez przerwy odświeżają strony z najnowszymi wiadomościami, telefonują, esemesują i wieszają posty na forach dyskusyjnych? W ilu domach, po powrocie z pracy, zamiast zająć się Tą Drugą Połową, siedzą do północy przed ekranem? Atmosfera zagęszcza się z każdą, nawet kompletnie niewiarygodną informacją. Wszyscy wiemy, że to gra pozorów i wszyscy jej ulegamy. No chyba, że coś się stanie przez te dwie i pół godziny…
Moje uwagi może i trzeźwe, ale myślenie już mniej. Wszak siedzę dalej i czekam – zupełnie jakby bez mojego udziału w tych internetowych obserwacjach do transferów miało w ogóle nie dojść. A na koniec ironicznie dodam – „Tej Drugiej Połowie” można poświęcać się każdego dnia przez cały rok, natomiast okno transferowe zamyka się dwa razy w ciągu dwunastu miesięcy. 🙂 Jak to mówił jeden z bohaterów „Prison Break” mordując człowieka dla 5 milionów dolarów – „Ludzie umierają codziennie, a pięć milionów zdarza się raz w życiu”. 🙂
Ten cytat trochę niefortunny ale przesłanie zrozumiałe;] Jeszcze 2 godziny a tu nic… Najlepsza noc w roku, przy tylu sprzyjajacych okolicznościach a tu nic póki co, nawet w niższych ligach niewiele się dzieje.. Gdzie te wypożyczenia, gdzie ci polacy?!A skoro o Polakach. Pamiętacie z MŚ U-20 w Kanadzie takiego dobrego prawego obrońcę naszej kadry Bena Starostę? Otóż dziś został wypożyczony do Lechii Gdańsk na pół roku z opcją kupna.. Strasznie życzę mu szczęścia bo obserwuję chłopaka od dłuższego czasu i zasmuciło mnie to, że po MŚ w Polsce zapomniano o tym zawodniku.
Świetna sprawa z tym Starostą. Też trzymam kciuki za niego, bo to bardzo obiecujący zawodnik. A cytat może i niefortunny, ale trochę tak to jest z tym naszym szaleństwem transferowym – pracę dokończy się jutro, sprawy domowe też nie uciekną, a frajda ze śledzenia ruchów na rynku – bezcenna. 🙂
No to już wiecie: Skysports pokazuje Berbatowa na Old Trafford, z sir Alexem i Davidem Gillem. Na forach kibiców Tottenhamu szaleją natomiast plotki o Michaelu Owenie – właściwie to jestem zły na siebie, że je powtarzam…
Na BBC również napisali, że niedługo OWen i Heskey zagrają razem na White Hart Lane ale to tak głupio zabrzmiało, że nie chciałem tego tu pisać by nie prowokować niepotrzebnie kibiców Tottenhamu;]Czyli Sir Alex nie wyleguje się w łóżku, u boku żony a robi transfery (ekhem, transfer). Można wiedzieć dzięki jakiej platformie cyfrowej, kablówce czy czymś podobnym ma się możność oglądania Sky Sports 24? No i BBC One, Two ? ;]
Manchester oddaje Tottenhamowi Fraizera Campbella… Na ostatnie pytanie odpowiedź jest prosta: w Polsce się nie da. Chociaż znam takich, którzy kupili dekodery Sky podczas pobytu w Anglii, przywieźli je do kraju i „jakoś” zamontowali.
To ja już nie wiem.. Czyżby kosztem Tottenhamu i transferu Berbatova miało ucierpieć Hull, które pragnęło mieć w swoich szeregach Fraziera? Póki co tego nie widzę, myślę, że nawet sam Ramos wolałby Heskeya (tak, tak!) aniżeli młokosa, który nastrzelał bramek w Championship. Na transferowym rynku, zamiast Manchesteru, to miasto Liverpool wychodzi na prowadzenie. LFC i EFC ściągnęły w sumie 5 zawodników, oczywiście Rafa jakieś eksperymenty po 18 lat, które zobaczymy.. nie zobaczymy w ogóle.
oprócz pracujących dodałbym jeszcze garstkę studentów którzy rano mają egzamin. jak nie mecz naszych na euro, to okienko transferowe. zawsze coś. i kiedy ja mam to zdać?!
No nie wiem. „Tygodnik Powszechny” zamyka właśnie numer, nad którym staram się czuwać.
Moim jedynym 'innym’ zajęciem jest oglądanie US Open. Niestety Radwańska właśnie obrywa od Venus Williams. Jest to po części spowodowane pechowym rokiem, najpierw złamałem nogę i rzuciłem studia (by przenieść się na inne) i teraz też zamiast pracować muszę czekać na operację wiązadeł. Naprawdę wolałym zdawać egzamin lub redagować gazetę;)Koniec z innymi arenami – oficjalnie potwierdzone, kasa + Campbell za Berbatova. Czyżby po miesiącu Spurs i ManYoo się dogadali? Jeszcze godzina i Alex Ferguson byłby w stanie 'podsuszarkowym’!
Została godzina. Kibic Tottenhamu podsumowuje: Przedostatnie miejsce w tabeli. Jeden punkt zdobyty na dziewięć możliwych. Duet napastników, który wspólnie zdobył 50 goli – odszedł. Napastnik numer 3, dziś regularnie strzelający dla Portsmouth – sprzedany w zimie. Pieniądze za nich wydano na obsadę pozycji już obsadzonych. Karnety zdrożały o 11 procent. Co za wspaniały czas dla kibica Tottenhamu…I dla kibica Chelsea, drodzy koledzy. Manchester z Berbatowem staje się kandydatem numer jeden do mistrzostwa. A Robinho, z którym wiązaliście nadzieje, może jeszcze przejść do Manchesteru City.Futbol jest okrutny.
Spokojnie, spokojnie. To, że Futbol jest Okrutny (z ciekawości zajrzałem na pierwszą notkę na blogu, ponad 4 miesiące temu.. dobry początek;]) akurat kibice Chelsea wiedzą najlepiej po ostatnim sezonie. Czy z Berbatovem będą głównymi kandydatami do mistrzostwa? Nie sądzę – choćby dlatego, że teraz najwyraźniej ich dopadła plaga kontuzji.. Nie to żebym narzekał! A z Robinho poczekajmy… mam nadzieję. A ona umiera ostatnia!
Jakoś przyjęliście za fakt ten transfer Berbatowa, ale ja nic oficjalnego nie znalazłem…
Robinho w City.. Może nie znam najlepiej hiszpańskiego ale to mi wygląda na potwierdzenie. Brazylijczyk pewnie się zgodzi skuszony 100 tysiącami funtów tygodniowo.. http://www.realmadrid.com/cs/Satellite/es/1202741575962/noticia/ComunicadoOficial/COMUNICADO_OFICIAL_2008-09-02.htmNa stronie MC jeszcze nie ma potwierdzenia. Strona Chelsea nadal milczy.
Rzeczywiście, Real potwierdza. 32,5 miliona funtów. Szczerze mówiąc, z pewnością nie jest tyle wart.Dom wariatów: wszystko, co się dzieje dziś wokół Manchesteru City…
o lol… to po hiszpańsku jest naprawdę… Real ma tyle się uwziął na Chelsea (czego Spurs nie zrobili ostatecznie wobec ManUtd) i Robinho puścili do City… a on głupi, nie wie na co się porwał…Ktoś to dobrze na BBC podsumował, że w Madrycie nie mogło mu być AŻ TAK ŹLE, aby przenosić się do City…Swoją drogą, nie pierwsza i zapewne nie ostatnia nauka o lojalności południowoamerykańców…
SSN pokazywała go z Fergusonem i Gillem na Old Trafford. Prezes Hull poinformował, że nie kupi Fraizera Campbella, bo ten przechodzi do Tottenhamu w ramach zapłaty za Bułgara. Właściwie mówią już o tym wszystkie media. Dajcie im jeszcze pół godziny 🙂
A propos Sky, polecam skrot:http://www.justin.tv/eminem152ndpage
Dzięki oj dzięki za linka!;]U nich też jest gorąco..!
czy tylko ja to mam? za każdym razem gdy wciskam F5 czuje się jakbym znów miał 7 lat i otwierał prezent pod choinką:) takie połączenie podniecenia i ciekawości:)
No i się zawiodłem, bo na Robinho bardzo liczyłem…Aż dziw, że Chelsea nie miała innego asa w rękawie, ale ten szejk w City doprawdy wziął się… out of blue i ciężko było przewidzieć, że ktoś będzie chciał o Robinho powalczyć…Inna sprawa… Robinho się jeszcze dziś rano obudził z przeświadczeniem, że tak czy inaczej będzie grał w LM… a tutaj taki lol…
Koniec. Teraz tylko czekamy na potwierdzenia jakie transfery zostały dokonany.Ponieważ w Anglii jest północ to.. Happy New Season.Calderon, w swojej całkowitej prostocie, utopił się w dumie i oddał Robinho do City. Katastrofa. 42 miliony euro za Robinho. 6 milionów rocznie.
To potrwa, obawiam się, jeszcze z godzinę. Skądinąd: cóż to musi być za uczucie dla Romana Abramowicza. Pierwszy raz został przelicytowany…
to może być znak czasów… poza tym, dobra mobilizacja przed kolejnym okienkiem transferowym. Jeżeli ktoś miał wejść Romkowi na ambicję, dziś się to udało ludziom z Arabii Saudyjskiej/City. Zimą raczej nie, ale latem 2009 rekord transferowy Zidane’a zostanie pobity – gram o to va banque!
Ugh. Nawet nie ma asa w rękawie, już dawno by o tym mówiono.Cóż, jesteśmy z dwoma napastnikami, dwoma skrzydłowymi (z czego jeden to pokraka) i całą masą fenomenalnych zawodników. Pomoc i obronę mamy najlepszą w lidze i nie zmienią tego nawet miliony panów z Abu Dhabi. Ale czy ta pomoc da nam tytuł z powrotem? Oby. Ja wierzę. Bo co mi pozostało. Podstawy są mocne, nie najmocniejsze ale mocne.
niech no tylko FA wespół z Fifa ogłoszą, że transfer Berbatova do United został unieważniony ponieważ dokumenty za późno zostały wysłane i uznam okienko transferowe za zamknięte 😉
Tottenham potwierdził: BErbatov idzie do Manchesteru za prawie 31 milionów funtów plus roczne wypożyczenie do Londynu Capmbella. How about that, Spurs fans?Pierwszy mecz Robinho – za dwa tygodnie na stadionie Citizens przeciwko Chelsea. Będzie ostro.
Campbell tylko wypożyczony? Buuuu…Jak się jutro po pracy ogarnę to muszę napisać tą notkę o City… Kupiłem już trzy bilety na mecz City-Chelsea, dla mnie oraz dwójki znajomych (Clasher zapewne ich zna). Dziś miałem dokupić dla siebie, a tutaj „sold out”. No i na City of Manchester Stadium nie jadę, a zapowiada się ciekawie, oj tak…
A cóż powiedzieć o Tottenhamie? Po odejściu Berbatowa i po doświadczeniach ostatniego meczu z Chelsea wygląda na to, że drużyna będzie grać w ustawieniu z jednym napastnikiem: Pawluczenką lub Bentem. Owszem, wypożyczono również Campbella, ale skoro MU wyłożył ostatecznie ponad 30 milionów funtów – można było tych pieniędzy użyć gdzie indziej. Ani Chelsea, ani Tottenham nie wychodzą z dzisiejszego dnia wzmocnione. Co innego Manchester United.Gdyby więc chcieć podsumować: poza awanturami arabskimi w MC i zapowiadanymi transferami Berbatowa i Riery nie wydarzyło się wiele. MU ma większe niż dotąd szanse na mistrzostwo, ale Chelsea nie stoi na straconej pozycji. Wzmocnił się Liverpool, choć ostatecznie Gareth Barry został w Aston Villi. Arsenal nawet bez wzmocnień będzie się liczył w walce o tytuł. W to, że MC stanie się nową Chelsea nie wierzę. Mam nawet wątpliwości, czy Robinho w Premiership to naprawdę taki świetny pomysł. I w związku z tym wychodzę z tego dnia z poczuciem, że różnice między pierwszą czwórką a pozostałymi raczej się pogłębiły.Bardzo Wam wszystkim dziękuję. Czy nie macie poczucia, że razem jakoś łatwiej było przez to przejść?
Ugh, przede wszystkim dzięki za tak świetną inicjatywę, gdzie indziej mógłbym się tak obszernie (chyba nawet trochę przesadzając z ilością postów;) dzielić z innymi na temat sprawy dla kibicowskiej rzeszy w polsce dość.. błahej. Ten dzień na pewno dla kilku osób udany.Sir Alex Ferguson ma to co chciał. A że trochę później. Żaden problem to dla niego.Kibice City. Wiedzą, że mistrzostwa nie zdobędą.. ale derby miasta będą elektryzujące.Tottenham. Ma kupe kasy. A na co? Skąd ja mam to wiedzieć?!;]Mark Hughes. Ma kilku zawodników naprawdę świetnej klasy, kto by nie chciał zabawic się w Fantasy Football w realu..?Ale również niektórzy uznają dzień/noc za stracony/straconą.Mark Hughes. Tylko jeden transfer ostatniego dnia. Ale jaki! Co z tego skoro dalej obrona dziurawa momentami, że aż szok. Robinho. Chciał trafić na wyspy to trafił. W Chelsea byłoby mu łatwiej pośród tylu wybitności a w City? Tam będzie jednym z niewielu, presja ogromna,, Czy poradzi z nią sobie chłopak który wczoraj płakał w gabinecie dumnego Calderona?Ja. Bo cholera brakuje nam skrzydłowego i napastnika. A Robinho na pewno rozwiązałby 75% naszych problemów. Naprawdę na to liczyłem i się zawiodłem. Damn you, Calderon & Kenyon! Dobranoc:)
jest 1am, zasłużenie można pójść spać. Faktycznie panie Michale, razem raźniej było przejść przez ten dzień. Będąc fanem Spurs jednak bym nie narzekał, dwa duże wzmocnienia plus jedno mniejsze i roczne. Liverpool znowu jakiś anonimów sprowadził, a Arsenal… ktoś w ogóle choć raz o nich dzisiaj słyszał?Robinho mógłby pasować do kogoś z W-4, ale nie City. Wbrew pozorom to byli i są kopacze, widziałem praktycznie wszystkie ich mecze w tym sezonie, sam Robinho ich raczej nie zbawi. Tak czy inaczej, szkoda pasywności Chelsea. Szkoda też SWP, powiem za pół roku znowu może wylądować na ławce.Spokojniej nocy wszystkimPS. Od jutra zaczynam pracę przy plażowych MŚ U-21, miałem poszukać info w necie, przygotować się merytorycznie i wszystko diabli wzięli z powodu tego okienka. Na szczęście i tak pada 😉
a ja nikogo za Robinho w City nie winię. Może samego Robinho tylko.Real chciał się go pozbyć, Chelsea zrobiła wszystko, aby go kupić, City chciało się wzmocnić ad hoc, a Robinho zmienić klub. Zmienił KLUB na klub zamiast KLUB, ale to on będzie żałował decyzji.I kolejna wypowiedź z BBC:”Who ever thought the player regarded as the 'new Pele’ would end up playing for Man City?”
Nie wierzę. I obrazek ludzi przed City of Manchester Stadium. Reporter potwierdza: Robinho w City. Radość i śpiewy kibiców którzy tam przyszli 'we’ve got Robinho’.Rano będę miał kaca. Bankowo.
A jeśli nikt z tych gwiazd, po które sięgnęli, nie przyjdzie? Jeśli David Villa nie uwierzy w arabskie miraże? Berbatow nawet się nie spotkał z Markiem Hughesem, co ten przyznał w radiu BBC. Wielkie pieniądze – jeśli są wielkie, jeśli są – poczekają do stycznia…
Fizycznie Chelsea byla znacznie mocniejsza. Modric gdy unika starc i manewruje pomiedzy przeciwnikami to jego gra wyglada naprawde dobrze a wkrotce moze bedzie i wybitna. Ale kiedy dochodzi do bezposredniego kontaktu to poniewieraja nim niemilosiernie. Juz chyba go wyczuli, ze jest bezbronny i zaczeli nawet na bezczelnego uzywac rak zeby go odepchnac. Ale mlody jest – niech walczy. Teraz King. Niestety fizycznie wczoraj jakby z pewna obawa i niepewnoscia. Wszystko przez te kontuzje. Tym bardziej wiec podobalo sie jego wspaniale starcie z Anelka w drugiej polowie. Poszli obaj do pilki w strone zachodniej trybuny od bramki Spurs. Tak rzadko ogladana dzis czysta walka bark w bark az zadudnilo. Bez rak, bez chwytania za koszulke, bez udawania. Co prawda powalilo Kinga, ale takiej klasy fizyczny futbol to mozna ogladac. A bramka do szatni to tez bramka. Tylko taka udalo sie strzelic, bo Carvalho i Terry wciaz wygladaja niesamowicie solidnie.
To był komentarz numer 2000 na tym blogu, dziękuję. A co do Kinga – on chyba taki był zawsze. Nie tyle unikający walki wręcz, co stawiający raczej na umiejętności techniczne i szybkość. Dziś może jest trochę wolniejszy, ale technicznie pozostaje nienaganny i gra niezwykle elegancko. Podejrzewam (nigdy tego nie sprawdziłem), że gdyby liczbę występów podzielić przez liczbę żółtych kartek, to Ledley King nie miałby sobie równych nie tylko wśród obrońców grających na Wyspach. Ten człowiek prawie nie fauluje…
Tak jak Zokora wyłączył z gry Deco, taką samą doskonałą robotę wykonał Belletti. W pierwszej połowie skutecznie zneutralizował Modrica, który był przy piłce może z dwa razy… W Final Fantasy najlepszym zawodnikiem meczu obwołali Lamparda (dostał bonusową trójkę). Ciekawe za co? Asysta przy golu Benta i z pięć niecelnych strzałów…
W Sky Man of the Match był King, w wielu innych miejscach Woodgate, The Sun najwyżej oceniło chwalonego tu Zokorę. W Chelsea rzeczywiście świetną robotę robił Belletti, ale prawdziwą skałą był jak zwykle Terry. Kto wie, co by było w drugiej połowie, gdyby nie kilka jego interwencji, zwłaszcza blok po strzale Huddlestone’a (chociaż zdaję sobie sprawę, że Chelsea tak na dobrą sprawę mogła i powinna była wygrać).
Na razie najbardziej niesamowitym akcentem ostatniego dnia okienka transferowego jest sprzedaż (lub porozumienie w sprawie sprzedaży – formalności jeszcze trwają) nie jednego czy kilku nawet piłkarzy, ale… całego klubu. Arabskie konsorcjum Abu Dhabi United Group przejmuje Manchester City z rąk borykającego się z potężnymi kłopotami Thaksina Shinawatry. O sprawach MC pisałem na blogu 11 sierpnia, w tekście „Co się dzieje w Manchesterze”. Mając w tyle głowy to, co wówczas napisałem, myślę, że kibice drużyny Marka Hughesa oddychają z ulgą. Czy nie wpadają z deszczu pod rynnę? Na razie demonstracją siły nowych właścicieli ma być oferta, jaką klub złożył Tottenhamowi: 30 milionów funtów, angielski rekord, za Dymitara Berbatowa. Mało prawdopodobne, żeby zgodził się na przeprowadzkę do NIE TEGO Manchesteru, ale równie mało prawdopodobne, żeby sir Alex Ferguson mógł wyłożyć podobną kwotę. W każdym razie Mark Hughes potwierdził, że oferta została złożona I ZAAKCEPTOWANA.
Oaza stabilności i nudy, te wyspy – nieprawdaż? Żeby w jeden dzień wokół jednego klubu było tyle zamieszania. Czy MC będzie nową Chelsea, czy West Hamem, gdzie inwestor jak przyszedł tak poszedł? Berbatowa szanowałem mimo fochów, jego desperacja, żeby przejść do MU (albo innego wielkiego klubu Europy), była jakoś zrozumiała. Ale gdyby poszedł w nieznane-niewiadome pod wpływem impulsu, presji uciekającego czasu, byłby głupi. Już lepiej się przemęczyć do stycznia i pójść do United za mniejsze pieniądze, bo cena będzie musiała spaść.NO, ciekawe. Zostało 9 godzin…
Tyle mówił, że chce iść do Manchesteru i.. pewnie tam wyląduje! Kto da większą tygodniówkę, chyba o to rozchodzi się w tym całym zamieszaniu.A czy ManCity dołączy do Wielkiej Czwórki? Nie sądzę – nadal wiele im brakuje, właśnie pozbyli się obrońcy Corluki, który jest naprawdę świetnym transferem dla Spurs.. Ale. Jest Hutton, (ten młody zawodnik co wczoraj grał na prawej obronie – nazwisko zapomniałem.. zaczyna się na 'G’;) i do tego Corluka.. Trochę nie w ten deseń bo nadal brakuje porządnego DM’a (Zokora takie mecze jak wczoraj rozgrywa raz na.. no, sezon, szczerze) – to już jednak Wasz ból głowy. Mi pozostaje się tylko martwić i odliczać godziny bez transferu Robinho i do końca okienka.. 8 godzin.
Zapraszam na forum sportowe http://www.pogadajmyosporcie.fora.pl
Coś z humorem na ten czas wyczekiwania;phttp://blogfrog.pl/index.php/go/NjU3Mzc4/Uprowadzono-Berbatova-/2915
mam pytanie do pana Michała, czy mysli pan ze jest mozliwy jakis inny transfer do United oprocz berbatova? wiec pan cos o tym? media skupiaja sie tylko na bulgarze ale moze pan ma jakies wtyki;p
Wtyków nie mam, oczywiście. Myślę, że media by już wiedziały. Że potrzebny jest czas na badania lekarskie, rozmowy o kontrakcie etc. A tyle się dziś mówiło, że Berbatow był w Manchesterze, że przechodził badania, rozmawiał z Fergusonem – nie ma dymu bez ognia. Jeśli ktoś, to Bułgar (a w jego miejsce w Tottenhamie – Heskey-zapchajdziura), ale pewnie będzie trzeba czekać aż do pierwszej naszego czasu, zanim to się potwierdzi.
a do tej pory jakie transfery pana zaskoczyly, ktore byly typowymi bombami?
A mogę zaczekać z odpowiedzią? Zaskoczy mnie Heskey: jeśli Tottenham zdecyduje się go kupić, będzie to klasyczny „panic buy”; nie tego szukali, nie na to liczyli, a jak się nie udało z kimś innym, to wyszli na miasto tuż przed zamknięciem sklepów. W sumie wciąż zaskakuje mnie spokój tego dnia – nie licząc dziwnych zdarzeń wokół Manchesteru City. Ale może to i dobrze; może nie powinno zostawiać się tak ważnych decyzji na ostatnią chwilę…
http://www.berbatov.net/en/
robinho w City szok!!!
No i jest potwierdzenie. Berbatov w ManU, Campbell w Tottenhamie 😉
Wlasnie.. Campbell w Tottenhamie, powod do zadowolenia ?
Zrobił dobre wrażenie w pierwszym meczu sezonu (kapitalna główka mogła mu przynieść bramkę dla United). Sir Alex wypowiadał się o nim z najwyższym uznaniem przez całe lato. W ubiegłym sezonie był podporą Hull, ale to akurat nie musi wiele mówić – Rasiak też był podporą Derby, a Premiership go przerosło. Kiedy całe lato mówiło się o Arszawinie, trudno nie być teraz rozczarowanym. Z drugiej strony (napisałem o tym nieco wyżej) drużyna pewnie zrezygnuje z gry dwójką napastników. Są Bent i Pawluczenko, są pieniądze na styczeń. Do zobaczenia ostatniego dnia okienka zimowego 🙂