Im więcej godzin upłynęło od piątkowego popołudnia, tym bardziej oklaskuję siebie samego za zdanie, że pojedynek Polski z Grecją będzie zapewne najsłabszym meczem turnieju. Między tym, co się działo w Warszawie, a tym, co obejrzeliśmy dziś w Gdańsku, była różnica poziomów jak nie przymierzając między Żuławami a Tatrami. Spotkanie Hiszpanów i Włochów było ucztą dla oka i intelektu; skala wyzwania, jakim dla obecnych mistrzów świata okazali się zdemoralizowani ponoć aferą korupcyjną Włosi, imponowała – podobnie jak sposób, z jakim ostatecznie zdołali się z tym wyzwaniem uporać.
Tematem przedmeczowych dyskusji było oczywiście niewystawienie przez Vicente del Bosque żadnego nominalnego napastnika i skierowanie do gry aż sześciu pomocników, zdradzających w dodatku inklinacje do biegania w środku. Oczywiście to nie było tak, że Hiszpanie zrezygnowali z atakowania: „fałszywą dziewiątką” był Fabregas, a w roli zarówno adresujących prostopadłe podania, jak i próbujących je odbierać byli także Iniesta i Silva. „Zakręcimy was na karuzeli podań” – zdawał się mówić del Bosque do Prandellego, co tego ostatniego bynajmniej nie speszyło. Włosi podchodzili wysoko, ich trójko/piątka obrońców lub piątko/trójka pomocników robiła nieprawdopodobny młyn przed cierpliwie próbującymi znaleźć jakąś lukę Hiszpanami, ale sami również potrafili pograć piłką, a kiedy się dało – także kąsać i Casillas miał mnóstwo roboty, zwłaszcza po uderzeniu Thiago Motty. Trójko/piątka stąd, że ustawieni przy linii bocznej Giaccherini i Maggio odważnie podchodzili pod pole karne Hiszpanów, skąd Cassano wyciągał środkowych obrońców (fatalny Sergio Ramos…), stwarzając szanse kolegom – wspomnianemu Thiago Motcie, ale także Marchisio. Przy tak ofensywnym nastawieniu Giaccheriniego i Maggio boczni obrońcy Hiszpanii nie mogli sobie pozwolić na zapędzanie się pod bramkę Buffona i trzeba było pchać się środkiem. A jak na grę środkiem, trochę za mało było ruchu: i ruchu piłki (ponoć za wolno się toczyła na fatalnej nawierzchni), i ruchu piłkarzy, próbujących wbiegać za mur włoskiej obrony.
Zachwycał mnie Pirlo, nie tylko odbiorami piłki, ale zasięgiem i precyzją podań, zwłaszcza tego, które przyniosło Włochom bramkę, ale także wcześniejszego dogrania do Cassano. Zachwycał mnie de Rossi, grający niemalże między linią obrony a pomocą, a każdym razie często wychodzący do przodu, żeby wolną przestrzeń, w której mogliby operować Hiszpanie, sprowadzić do powierzchni podstawki pod piwo.
Ale zachwycała mnie też konsekwencja, z jaką grali mistrzowie świata. Zanim na boisku pojawili się Jesus Navas i Torres; zanim w końcówce zrobiło się dla nich sporo miejsca, Hiszpanie zdobyli gola tak, jak mieli zdobyć – w akcję zaangażował się cały tercet ofensywny, szybka wymiana piłek w końcu zawróciła w głowach Chielliniemu i de Rossiemu, Silva dostrzegł ruch Fabregasa i padło wyrównanie.
Co jeszcze? Nie chcę wydłużać listy dowcipów o Torresie, którego odbudowana już wiara w siebie z Chelsea nie przeniosła się jednak do kadry; szokujące doprawdy były pudła hiszpańskiego napastnika, ale w tej fazie meczu – po ponad 70 minutach wybornej gry Włochów w defensywie – szokująca była również łatwość, z jaką Hiszpan znajdował sobie miejsce przed bramką Buffona. Zresztą, czy jest sens nabijać się z Torresa mając w pamięci to, co wcześniej zrobił Balotelli, będąc sam na sam z Casillasem i truchtając, zamiast przyspieszyć lub uderzyć?
I statystyka miesiąca, zdecydowanie do wykorzystania, kiedy będzie trzeba usprawiedliwiać ewentualną klęskę Hiszpanów na tym turnieju przemęczeniem: 23 zawodników, których przywiózł do Polski Vicente del Bosque grało już w tym sezonie przez prawie 90 tys. minut, o 17 tys. minut dłużej od Włochów.
PS Mecz Irlandczyków z Chorwatami jest na tle tego pierwszego do telegraficznego skrótu. Przewaga piłkarzy Bilicia w niemal każdej formacji. Zdumiewające błędy irlandzkiej obrony i będącego chyba nie w pełni sił po kontuzji Givena. Fatalny mecz Keane’a. Kontrowersyjna decyzja sędziego przy drugiej bramce Chorwatów (ocenił, że przy strzale Modricia Jelavić nie uczestniczył w grze, później już piłka została zagrana przez irlandzkiego obrońcę) i nieodgwizdany rzut karny. Koncert wspomnianego Modricia (a tyle się mówiło, że prawdziwych „dziesiątek” w futbolu już nie ma), ale gole po stałych fragmentach gry. Fantastyczni kibice i dzielni piłkarze z Zielonej Wyspy, ale szybko wyjadą. Deszcz.
Ciekaw jestem panie Michale co pan na odejście Modrica i jak donoszą dzisiejsze gazety w UK, zakończeniu pracy Harrego w Totenhamie?
Podczas Euro to klasyczny off-topic, o którym staram się nie myśleć. Z odejściem Modricia się pogodziłem po tym, jak się okazało, że nie będzie w najbliższym sezonie Ligi Mistrzów; myślę, że to tylko kwestia ceny – z pewnością wyższej niż proponowane ponoć przez MU 25 milionów; myślę też, że właśnie takiego piłkarza w Manchesterze potrzebują najbardziej. A Harry? Poczekajmy, aż Hodgson zrobi na Euro klapę – wtedy może wrócić Wiadomy Temat…
Na koniec i Włosi, i Hiszpanie wyglądali na zadowolonych z remisu, choć gdyby dysponowali aprioryczną wiedzą, jak Chorwaci odprawią Irlandię (nie chodzi o wysokość odprawy, ale o jej tryb), mogliby uznać, jedni i drudzy, ten wynik za nieco większego pożałowania godny. Balotellego chyba trochę przerosła stawka, jednak większa niż w klubie, więc dywaguję sobie, czy nie lepiej, jeśliby na drugi mecz wszedł z ławki. Natomiast Torresa (owszem, pudłował, ale jak instynktownie tworzył sytuacje) na odwrót: wystawiłbym od początku, a już na pewno przeciwko Irlandii (uff, wreszcie ktoś tu zagrał na poziomie mniej więcej polsko-greckim, idę spać z lżejszym sercem niż po oglądaniu tych wszystkich, jak nóż bezlitosnych, Portugalczyków, Rosjan, Duńczyków, etc.).
Panie Michale – De Rossi, nie de Rossi 🙂
„oklaskuję siebie samego za zdanie, że pojedynek Polski z Grecją będzie zapewne najsłabszym meczem turnieju.”to było pewne przed rozpoczęciem turnieju,więc nie ma co klaskać.Ze świecą szukać tego co myślał inaczej.
najsłabszy mecz dopiero przed nami wtorkowy
miejmy nadzieję… takie 0-0 fajne by było.
Jak mecz Włochy – Hiszpania był ciekawy to ja jestem Napoleon Bonaparte. Po co ludzie piszą o czymś na czym się nie znają ? Wszyscy nagle są piłkarskimi ekspertami a tak naprawdę nie wiedzą kiedy jest spalony. Żenada.
troll harder
Nie przesadzaj, mecz był emocjonujący. Grały dwie wielki drużyny, można było podziwiac zarówno długie jak i krotkie podania, atak jak i defensywę, nie zapominając o dwóch pięknych bramkach z akcji. Porównaj styl gry z tego spotkania z tym z meczu Polska-Grecja czy nawet pomimo 4 bramek Chorwacja – Irlandia. Tak jakby 2 różne światy…
Niemcy mistrzem europy!
Też stawiam na Niemców. W tym roku własnie oni będą mistrzami. Niemcy jak i Portugalia zagrali swój pierwszy mecz rozważnie i zdyscyplinowanie i obok meczu Hiszpanii z Włochami właśnie ten podobał mi się najbardziej. Przypominał szachy XXXL na boisku. Środowy mecz Niemców z Holandią będzie już z pewnością inny, bardziej otwarty Holandia musi grać już o pełną pulę, bez wyrachowania, co bedzie na rekę Gomezowi i Co.
Widziałeś Pan Irlandię z Chorwacją?To była uczta
Drogi panie Michale piłka nożna to taki sport że wygrywa zawsze ta drużyna która strzeli przynajmniej o jedną bramkę więcej od przeciwnika, ładna czy tzw słaba gra nic tu nie ma do rzeczy.
Najsłabszy był mecz NIemców z Portugalią. Polska-Grecja był przyzwoity. Włochy – Hiszpania – znakomity. Podobnie jak Irlandia-Chorwacja i Rosja – Czechy.
Mecz Hiszpanów z Włochami był …. najsłabszy ze wszystkich dotąd rozegranych spotkań. Zachwycić mogły jedynie pijedyńcze zagrania , w sumie jakies 20 minut dobrej gry ,bo reszta to była nuda .My z Grekami mieliśmy przynajmniej 45 minut na poziomie międzynarodowym.
Hiszpanie już płaczą o boisko, zapominając, że każdy ma takie same warunki do gry. Poza tym jest to niesprawiedliwe narzekanie, bo boisko było równe, tylko piłka wolniej sie przemieszczała. Cóż, tym razem trafili na takią murawe, następnym razem trafią na inną. Barcelona jest najwidoczniej przekonana, że skoro oni grają na idealnej, gładkiej murawie to wszędzie gdzie grają musi być taka sama. Chorwaci mnie zachwycili wczoraj, technicznie są świetni, no i ten Modric. Fenomenalny, uważam, że dla ManUtd wart każdych pieniędzy. Po raz kolejny pokazał, ile zespół zyskuje z rozgrywającym w formie. Irlandia była słaba, bardzo ciekawe, jak sie zaprezentują Chorwaci przeciwko mocniejszym rywalom. Jak dotąd mam wrażenie, że ten turniej jest fascynujący pod względem taktyki- każdy z piłkarzy zna swoje zadanie i stara sie je wykonać na 100%. Niemcy chyba są w tym najlepsi, dlatego ich typuje na zwycięzców (choć typowałem tak już przed turniejem). Dzisiaj Francja – Anglia, tutaj dużą role pewnie odegra gra defensywna, bo Anglików na utrzymywanie sie przy piłce i atak pozycyjny raczej nie stać pod względem umiejętności. No i Hodgson pewnie postawi na Carrola.
Mam wątpliwosci czy to był az tak świetny mecz. Od Hiszpanii z samymi gwiazdami oczekiwałam duzo wiecej. Przykre, że „specjaliści” tak bardzo boją się nawet odrobinę skrytykowac najlepszych.
Jesli chodzi o mecz Polska-Grecja to nie powiedzialbym ze byl najslabszym, bo emocje byly prawie przez 3/4 meczu. Jakby ogladal pan mecze Holandia-Dania i Niemcy Portugalia, to moze by pan napisal to o tych meczach, bo moim zdanie ( i nie tylko moim ) byly to 2 najslabsze i najnudniejsze mecze. Dunczycy jak i niemcy wymeczyli te zwyciestwa jak cholera, a emocji na tych meczach wcale nie bylo.Ale jak to nasza polska mentalnosc, narzekac i opluwac.A jesli chodzi o Pana tekst, to moim zdaniem jest on tez slaby
Panie Michale, gratuluję. Niechaj Pan wybaczy, ale ośmieliłem się Pana zacytować na moim blogu.POLECAM I POZDRAWIAMW futbol wierzę! Relacja ze chrztu świętego piłkarskiego”Futbol, jak najwspanialsza przyjaźń czy najromantyczniejsza miłość, dostarcza opowieści, które napędzają życie”http://kokoeurospoko.wordpress.com/
Sorki mam 32 lata ok 8 roku życia chodzę na mecze. I jeżeli ten mecz wg Pana był słaby to Pan się na piłce nie znasz. Tylko chcesz sie Pan wpisać w ogólną tendencję. Nic szczególnego iTyle w temacie
Może i mecz polska – grecja był jak dotąd najsłabszym meczem na euro ale żeby tak się rozczulać nad hiszpanami i włochami???? To dopiero była żenada!!! Gwiazda goni gwiazdę a na boisku katastrofa. Torres nie potrafi ograć Buffona he he he! Radzę jeszcze raz obejrzeć bo jak na razie to chyba rozmawiamy o dwóch różnych spotkaniach.
Bzdura, mecz z niezła dramaturgią, można stwierdzić że najlepszy spośród tych które otwierały ostatnie mistrzostwa. Dwie czerwone kartki, obroniony karny. Mecz Hiszpania – Włochy? owszem ale pierwsze 15 minut. Najnudniejszy mecz, zdecydowanie Niemcy – Portugalia.
Może i mecz polska – grecja był jak dotąd najsłabszym meczem na euro ale żeby tak się rozczulać nad hiszpanami i włochami???? To dopiero była żenada!!! Gwiazda goni gwiazdę a na boisku katastrofa. Torres nie potrafi ograć Buffona he he he! Radzę jeszcze raz obejrzeć bo jak na razie to chyba rozmawiamy o dwóch różnych spotkaniach.
Nie bardzo wiem kim pan jest mowiac szczerze, ale chyba ogladal Pan inny mecz. Ja uwazam ze Grecja Polska byl jednym z ciekawszych spotkan do tej pory. Najnudniejszy wydal mi sie hiszpania Wlochy i Portugalia Niemcy.. Ale polacy jak zawsze swoje… ze slabi.. Musze przypominac ze Grecja jest na 15 miejscu w Rankingu FIFA a my na 69? czy tez taki szczegol ze z Grecja KAZDEMU gra sie ciezko. Ja pracujac w UK otrzymalem wiele gratulacji za wspaniala gre bialoczerwonych ale wy oczywiscie szczesliwi nigdy nie bedziecie. Umiecie lepiej grac? to jazda zakladac korki i na morawe a nie piwo zlopac i znawcy sie znalezli.. tak jak ten gol Chorwacji w meczu z Irlandia ze „niespalonego” prosze was odejdzcie od koryta bo nudzicie… zero wiedzy!
Panie Michale, zdaje sie, że chodziło o to, że mecz Polska – Grecja prezentował najsłabszy poziom PIŁKARSKI, czyli że drużyny zagrały na niskim poziomie. Wiele osób teraz pana szkaluje za to, bo niektórzy uważają, że emocje= wysoki poziom. Mi sie mecz Niemcy – Portugalia podobał. Taktyczny majstersztyk. Hiszpanii oglądać więcej nie zamierzam.
czy był najsłabszy to się okaże po drugiej kolejce
Spotkanie miedzy Hiszpanią i Włochami to był mecz piłki turlanej, no ale dla niektórych to pewnie dobrze, kiedy wzrok nadąża za piłką. Mecz Polska – Grecja, przynajmniej pierwsza połowa (abstrahując od tego, że to Polska miała przewagę) był bardzo udany, druga połowa była mocno szarpana i niezbyt przyjemna w odbiorze. Najprzyjemniej mi się oglądało Rosja-Czechy, chociaż wolałbym wynik odwrotny.
Gosciu, chyba nie ogladales pierwszej polowy meczu z Grekami… po co takie pieprzenie glupot? Polonofobie masz w rysach twarzy.pozdrawiam
Przesadzasz,. choć trzeba przyznać, że są w Polsce środowiska, które mówiąc delikatnie nie pałają miłości do kraju w którym mieszkają („kochana” GW oczywiście).
Ty sie nie wypowiadaj o piłce obcej ci narodowo. Ty idź medytuj do rabina to z tego będzie większa korzyść. Każda okazja by dowalić Polakom jest miła ale przekraczasz granice rozsądku. Jak podpadniesz kibicom Polakom tylko ciebie będą czytać starsi bracia w wierze. Ja ci to mówię ty sie słuchaj. Sie opamiętaj.
Dotąd myślałem, że nie może być czegoś bardziej obraźliwego dla kibica piłki nożnej niż opowiadanie mu w przerwie meczu tego co oglądał przez 45 minut i właśnie zakończył. I to w dobie cyfrowych telewizji i kamer operujących po boisku z niemal chirurgiczną dokładności, dzięki którym każdy jest w stanie ocenić mecz, zagranie itd.Po przeczytaniu powyższego ?artykułu, opinii, wywnętrzeń po weekendowych? stwierdzam, że jednak można gorzej – opisywać coś co wszyscy widzieli w sposób jaki mnie się wydaje.
No cóż, mecz Włochy-Hiszpania był największym ROZCZAROWANIEM (jak na razie) tych mistrzostw. Pierwsza połowa dramatycznie słaba – nie działo się prawie nic. I jedni i drudzy nieporadnie próbowali dojść do pola karnego. I na próbach się skończyło (z kilkoma wyjątkami). Więc powiem szczerze nie wiem skąd ten zachwyt – chyba tylko nad tym ile milionów EUR biegało po boisku. Druga połowa znacznie lepsza i wynikała z lepszej, bardziej otwartej gry Włochów niż Hiszpanów – ale też d… nie urywała. Przeciętny mecz nieprzeciętnych zespołów. Do dzisiaj najlepszy mecz – i najlepiej sędziowany mecz to o zgrozo Rosja-Czechy + Howard Webb.
„Im więcej godzin upłynęło od piątkowego popołudnia, tym bardziej oklaskuję siebie samego za zdanie, że pojedynek Polski z Grecją będzie zapewne najsłabszym meczem turnieju…”chlopie co to za zdanie? zawsze sie tak oklaskujesz? hehehe
Nic się nie znasz facet lol… poza ostatnimi 30 min gry to był najlepszy występ polaków od 20 lat… a jak ktoś chce przypominać zwycięstwa polaków w latach 80 to niech się lepiej zastanowi to tak jak porównywać malucha do dzisiejszych aut… nie obrażając naszych orłów górskiego (bo to się tyczy wszystkich reprezentacji w tych latach grających) ich poziom techniki i choćby nawet warunków fizycznych nie równa się w żadnym wypadku z tym co dzieje się dzisiaj na boiskach… wielki szacunek np. dla Pele czy Platiniego… ale moim zdaniem żaden z nich nie miał by dzisiaj szans z gwiazdami światowego formatu… dlatego najbardziej rozwala mnie święta kro… Tomaszewski wszechwiedzący wieszcz narodu, facetowi udało się obronić karnego z Anglią i myśli, że jest gość… Dudek wiele więcej karnych w życiu obronił i jakoś potrafi powstrzymać tą pieniącą się jadaczkę w przeciwieństwie do Pana Jana…. pozdrawiam Polaków którzy są realistami a nie marzycielami… dziękuje chłopaki za piękny mecz już dawno nie było tyle emocji !!!
mecz Hiszpani i Włoch to do tej pory najsłabszy mecz turnieju – taka jest prawda
nie chcę nikogo obrażać ale musisz zmienić okulary, informacje obok ” o autorze” wskazują, że przypadkowi ludzie trafiają do mediów; ale co to za media? kto czyta Tygodnik Powszechny ?; samo emocjonalne zwiazanie z Tottenhamem też niewiele znaczy – trzeba widzieć mecz i rozumieć futbol. Na tych mistrzostawach Europy nie było jeszcze jakiegoś meczu na oczekiwanym poziomie – zawiedli Holendrzy – nie wykorzystany ogromny potecjał, Hiszpanie – ta gierka środkiem na małej przestrzeni- NUDA; o innych też nie można powiedzieć, że wspięli się na wyżyny; Mecz Polska Grecja- nie odbiegał wcale poziomem od spotkań uznanych europejskich marek ,a na pewno w znacznej części był bardziej emocjonujący – bo i Grecy i Polacy wykorzystwali w większej mierze swoje umiejetności- to nie były szachy to była walka – a o to przecierz chodzi w sporcie.
To wielce kontrowersyjne, by pisać o meczu Polaków z Grekami jako najgorszym widowisku do tej pory na Euro. Pomijając fakt, że dla każdego polskiego fana piłki mecz rodaków powinien „z góry” być ciekawszy, to obiektywnie pisząc – dramaturgii tyle, co w meczu Polaków nie było w żadnym innym jak do tej pory. A dramaturgia, to rzecz bezcenna w spektaklach sportowych. I za tą dramaturgię jak dla mnie ten mecz był zaiste dobrym widowiskiem. Taka grecka tragedia w naszym wykonaniu.
Może ten mecz był słaby ale gdybyś miał pojęcie o piłce, to wiedziałbyś , że mecz meczowi nierówny i po słabym meczu ze słabym rywalem może przyjść super mecz z rywalem z najwyższej półki i odwrotnie. Przykładem może być choćby Holandia, po wygranej 6:0 z Irl Płn, porażka z Danią…….a to wcale jeszcze nie świadczy o tym, że Holandia da ciała z Niemcami a Dania wygra ME. Na marginesie dodam, że wg mnie Mistrzem będzie Francja – mimo iż za nimi nie przepadam ale mam takie dziwne przeczucie.
Z całym szacunkiem, ale proponuję na jakiś czas odstawić Barcelonę. Wymiana dużej ilości podań to nie jest jedyny słuszny sposób na grę w piłkę i „dobry” mecz. Można spokojnie rozegrać dobry i ciekawy mecz nie grając jak Barcelona, czy Hiszpania. A ja zauważam w śród ludzi coraz więcej tzw syndromu Barcelony, że jaki mecz by nie obejrzeli to porównują do gry Barcelony i mówią: „a słaby mecz, Barcelona gra lepiej”. A czemu lepiej? Bo podawają sobie więcej…
Z dotychczas oglądanych reprezentacji najsłabszą była reprezentacji Polski
Biorac pod uwage klase druzyn jakie sie do tej spory spotykaly, to najnudniejszym meczem bylo spotkanie Niemcy – Portugalia (procz ostatnich 20 min), potem Hiszpania – Włochy – moze klepa itp ale gra glownie w srodku pola. A Polska – Grecja? 1 polowa duzo atakow i sporo strzalow ze strony Polakow, 2 to desperacka proba odrobienia strat przez Grekow, moze klasy druzyn nie te ale wiecej sie dzialo niz w 2 wspomnianych przeze mnie meczach. Poza tym to Euro na razie druzyn o „nizszym” statusie, duzo odwaznej gry, strzalow i ladnych akcji (Dania – Holandia – faworyt znany, wynik tez, Irlandia – Chorwacja, Czechy – Rosja)
Widze że wpis znowu zawitał na główna onetu. Efekty są opłakane.
Rzadko sie zgadzam z przedmowca ale teraz w 100 procentach. W szoku bylem widzac te wpisy, ludzie pleta trzy po trzy.
Ojej. To akcja „komentuj bez nienawiści”, czy coś w tym stylu, już nie obowiązuje? Po niektórych wpisach można odnieść wrażenie, że została zawieszona na czas nieokreślony.
Wysyp ekspertów rozpoczęty. Proponuję tytuł natępnego artykułu: ” Polska nie została mistrzem Europy – jakie to nudne ciągle mieć rację” Jestem ciekaw jak nasz ekspert typował w Euro 2004 i na którym miejscu widział Ruch Chorzów przed ostatnim sezonem ekstraklasy.
Ten tekst jest jak Pańska mina. Smutny ! Typowe, gdy Polska pokazuje, że jest innym krajem, że potrafi zorganizować super klimat i imprezę dla całej Europy, znajdą się tacy, którzy jednie kwękać i narzekać potrafia. Smutne to, bo właśnie Tygodnik wielokrotnie Polaków pocieszał, podnosił i napełniał wiarą i nadzieją. A tu czytam tekst, jaka to przepaść nas dzieli od innych. Ale w piłce najpiękniejsze jest to, że każdego giganta można pokonać ! I ja w to wierzę !!! Jeszcze Polska pokaże na co ją stać, może nie teraz, ale Ci chłopcy dopiero zaczynaja i wszystko przed nimi ……
szoook! skąd się wzięli Ci wszyscy ludzie i te komentarze. jakby po każdej kolejce BPL forum wyglądało w ten sposób, byłoby nie do czytania. nie ma co się przejmować po mistrzostwach zniknął.
Chyba oglądaliśmy inne mecze.Mecz Włochów z Hiszpanami był nudny. Tylko walka w środku. Drugą połowę ratują bramki.Mecz Polaków był jednym z najlepszych w historii inauguracyjnych meczów. Pełen dramaturgii i zwrotów akcji.Ale co o tym może wiedzieć antyPolak i fan angielskiej reprezentacji
Tymczasem Roy wybral na dzisiejszy wieczor chyba najlepszy mozliwy sklad z dostepnych mu pilkarzy:Hart, Johnson, Terry, Lescott, Cole, Milner, Gerrard, Parker, Oxlade-Chamberlain, Young, Welbeck.Wydaje mi sie ze beda grac w ustawieniu 4-5-1, z Milnerem jako pomocnikiem box-to-box. .
Trzeba przyznać że wyglądało to naprawdę nieźle, Anglia może byc trudnym przeciwnikiem do ogrania. Miałem wiele obaw, ale na szczęście nie grali ani downing ani carroll. Welbeck bardzo fajnie dzis się pokazywał, więc miejsce w składzie ma raczej pewne. Dziś Anglicy, o dziwo byli zespołem trochę lepszym. Jestem zaintrygowany, zobaczymy co dalej.
True. Welbeck i Parker bardzo dobrze wypadli. Angole w obronie grają naprawdę świetnie, nawet Johnson nie zawodzi. Young trochę poniżej oczekiwań, to samo Oxlade-Chamberlain. Jestem ciekawy, czy Anglia sobie poradzi, gdy będzie zmuszona grać pozycyjnie, a przeciwnik zamuruje się totalnie.Co do komentarzy – masakryczne dno. Najlepszy był ten typ, co napisał „Ten tekst jest jak Pańska mina. Smutny!” 😀 Innymi słowy: nigdy tu nie był, wszedł pierwszy raz, zobaczył tekst, z którym się nie zgadza i postanowił „głęboko” skrytykować pana Michała porównując ten wpis do jego… twarzy. Genialne!
O-Ch trochę ciężko ocenić. Obiektywnie trzeba stwierdzić, że kilka razy się pogubił w dogodnych sytuacjach i pasowałoby, żeby reprezentant Anglii już się nie plątał z piłką tak, jak to się jemu dziś kilka razy zdarzyło, a co wynikało chyba z pewnie jeszcze niezbyt dużej pewności siebie, związanej z faktem występu w drużynie narodowej i na takim turnieju (w meczach ligowych wykazywał się większą pewnością i zdecydowaniem). Z drugiej strony – w związku z tym, że ma niecałe 19 lat, to się mu pewne rzeczy wybacza, a trzeba chłopaka ogrywać przez MŚ 2014, bo wtedy pewnie będzie należał do czołowych motorów napędowych tej reprezentacji. Eksperci będą więc na niego trochę chuchać i dmuchać, ale też ciężko oczekiwać od chłopaka rocznik ’93, żeby brał na siebie ciężar gry drużyny narodowej. Gdy się weźmie pod uwagę jego szczególną sytuację, to można jego występ ocenić pozytywnie, zwłaszcza, że nie odpuszczał, biegał do piłek pozornie straconych i ze szczególną nabożnością rywali nie traktował. A Parker walczył, jak o niepodległość, można było pomyśleć, że go w końcu zniosą z boiska.
A do tego Roo na trybunach, siedzący jak na mrowisku, trzymający kciuki za to, by mieć o co grać w trzecim meczu. Szkoda, że go nie było, byłoby ciekawe, aczkolwiek Anglicy pokazali dziś „życie po Rooneyu”. No i niby się da, ale wiadomo, że się Wayne przyda po powrocie. Powinien być głodny gry po tej kwarantannie, co, mam nadzieję, wyjdzie Anglikom tylko i wyłącznie na dobre, już się obędzie bez jakichś wyskoków. Do tej pory się zastanawiam, gdzie on miał głowę w meczu z Czarnogórą.
Gerrard to prawdziwy kapitan. 32 lata i facet był wszędzie, po prostu klasa 🙂
Podejrzewałem, a teraz już po 70 minutach meczu Ukraińców wiem – to my mamy najsłabszy zespół na Euro. Szkoda i przykro. Po raz kolejny jako kibic dałem się omamić, nabrać i po prostu oszukać. Ech, los nie jest łatwy, oj nie jest …..
I po co się tak negatywnie emocjonować? Jak dla mnie, najsłabsza jest bezapelacyjnie Grecja. Również Irlandia wygląda od nas gorzej. Od Czechów też, moim zdaniem, mamy lepszą drużynę. Także o Szwecji nie powiedziałbym, że jest jakoś szczególnie lepsza. Zajrzyjcie czasem do statystyk – w meczu z Grecją mieliśmy 84% celnych podań, o 1% mniej od.. Niemców w meczu z Portugalią i więcej np. od Duńczyków w meczu z Holandią. Mamy dobry zespół, który z jakiegoś powodu w pierwszym meczu po przerwie totalnie siadł. Czy to, że Szewczenko (czego nikt się nie spodziewał) powróci w wielkim stylu, a Szczęsny (czego nikt się nie spodziewał) będzie pierwszym, który zawiódł, oznacza od razu, że mamy zły zespół? Ludzie, wrzućcie na luz.
Porozmawiamy jutro, ja nie wpisuje sie w nurt „ale na rosjanie stłuką”, bowiem jutro wyjdzie na boisko 22 chłopa z czego dwóch najlepszych na pewno gra w naszej ekipie. Pytanie tylko czy reszta drużyny zagra na odpowiednim poziomie by wspomóc chłopaków z borussi.Lewy ma dobre podejście, zapytany czy boi się Rosjan powiedział że grał przeciw lepszym. Wyjdą dadzą z siebie wszystko i bede zadowolony, bo o więcej prosić nie mogę.