Kto skrzywdził Jose Mourinho

Tyle się w ciągu tych lat zmieniło. Nasz bohater zrobił się siwiuteńki jak gołąbek, wory pod oczami ma wyraźniejsze niż kiedykolwiek i cała jego twarz zrobiła się bardziej nalana, a przecież spojrzenie i mina skrzywdzonego dziecka pozostają wciąż te same. Oto jeden z paradoksów współczesnej piłki: jak trener, będący w tym świecie jedną z postaci najpotężniejszych, najpopularniejszych i najbardziej utytułowanych, a w dodatku jeszcze (co w rozmowie na temat jego przyszłości nie jest bez znaczenia) najlepiej zarabiających, wciąż potrafi przybierać postawę, którą jego biograf określił kiedyś mianem „chłopca wśród rekinów”? Jakim cudem ktoś taki wciąż może nas przekonywać, że ten świat sprzysiągł się przeciwko niemu i przeciwko jego podopiecznym?

W tym miejscu powinienem napisać, że ostatnio złowrogim symbolem sprzysiężenia są sędziowie, którzy wczoraj najpierw nie uznali jego drużynie bramki, uznając, że Fabregas był na spalonym, później wyrzucili z boiska Maticia i odesłali na trybuny awanturującego się Silvino Louro, w końcu zaś usunęli z ławki rezerwowych także jego samego – powinienem to napisać, ale przecież sędziowie podpadali mu zawsze, nie tylko ostatnio. Toczył z nimi wojny w Hiszpanii i we Włoszech (w Serie A tak intensywne, że rozważali strajk), podobnie jak z trenerami rywali (ostatnio znów, kompletnie bez okazji, wyzłośliwiał się pod adresem Arsene’a Wengera), władzami ligi (za pomeczowe zbojkotowanie mediów czeka go kolejna już w tym sezonie kara) czy w końcu z dziennikarzami. Wszystko już było.

Owszem, próbuję powiedzieć, że Jose Mourinho kończą się pomysły na wyprowadzenie drużyny z kryzysu. Historia ostatnich miesięcy w Chelsea jest zaiste fascynująca – a że mamy wieczór wyborczy, można by pewnie zestawić ją z historią upadku Platformy Obywatelskiej, która z partii niemającej z kim przegrać, niespodziewanie zamieniła się w symbol rozleniwienia i obciachu. Arcysprawnie zorganizowana maszyna do wygrywania, którą oglądaliśmy jeszcze wiosną, niemal w tym samym składzie – przy drobnych acz znaczących wzmocnieniach i przy imponującym rozwoju Zoumy, łatającym dziury w defensywie (wczoraj grał na prawej obronie, biedaczysko), a jak trzeba, także w pomocy – nagle przegrywa mecz za meczem, zaś dotychczasowe symbole solidności i odpowiedzialności zaczynają zachowywać się głupawo. O tym, jak fatalnie grał od początku sezonu Ivanović, napisano już długie artykuły, wczoraj – również nie pierwszy raz – zawiódł Matić, którego bezmyślność spowodowała, że drużyna goniąca wynik musiała grać w osłabieniu. Jeśli przyjrzycie się faulom Serba, zobaczycie, że w obu przypadkach był asekurowany przez kolegów, nie istniał więc żaden powód, by obalać rywala na ziemię.

Uznacie mnie za człowieka myślącego zbyt wolno, ale dopiero w sobotnie popołudnie po raz pierwszy pomyślałem, że kłopoty Chelsea są poważne (a dzisiaj, po zwycięstwie Tottenhamu w Bournemouth, po raz pierwszy zacząłem liczyć przewagę punktową tych od Pochettino nad tymi od Mourinho). Mający wsparcie właściciela i piłkarzy – przynajmniej werbalne, bo patrząc na boisko trudno się pozbyć wątpliwości – od dziesięciu kolejek próbuje ogłosić przełom, który nie nadchodzi. Już nie pamiętam, kto ze znajomych podsumował występ Chelsea na Upton Park frazą: bez wyników, bez stylu, bez organizacji, bez dyscypliny (siedem kartek na Upton Park) i bez wymówek (bo Mourinho, jak powiedzieliśmy, i tym razem postanowił nie rozmawiać z mediami). Mistrz kraju przegrywający co drugi mecz i tracący blisko dwa gole na spotkanie?

Coś w Chelsea musi się zmienić także dlatego, że wszystkie zaprezentowane nam przez Mourinho sztuczki już znamy – nie robią na nas wrażenia, jak nie robiła Platforma strasząca PiS-em. Coś, tylko co? Naprawią to sami, czy zaczekają na powrót Tuska, pardon: Carlo Ancelottiego?

PS O derbach Manchesteru postanowiłem napisać dokładnie tyle, na ile zasłużyły.

18 komentarzy do “Kto skrzywdził Jose Mourinho

  1. Decu

    Witam, zgadzam się z Panem całkowicie plus mam jeszcze jedną konkluzje na temat Jośe Mourinho, otóż moim zdaniem zawodnicy nie chcą umierać za niego, zmieniło się pokolenie piłkarzy tu już nie ma Lamparda, Drogby, Materazziego Ci piłkarze mają inne priorytety i Jośe się w nie, nie wstrzelił. Widać to było już w Realu gdzie buntował się Casillas a i Ronaldo nie czuł się najlepiej widać teraz na przykładzie Hazarda. Tym czym Jośe bajerował to się skończyło, musi wymyślić coś innego albo skończy się jego kadencja w CFC ale pewnie dopiero po sezonie albo po odpadnieciu z LM, czuje ze Abramowicz poczeka tym razem.

    Pozdrawiam

    Odpowiedz
  2. KrólJulian

    Ancelotti to chyba niebardzo, ale skoro na giełdzie nazwisk pojawia się Gary Neville czy DiMateo to kto wie… bez dwóch zdań nudniej byłoby bez Mou, ale zamiast ciągle gadać o przełamaniu to może faktycznie lepiej zabrałby się za robotę. Mówią że ten tydzień to może być być albo nie być dla Mou, pożyjemy zobaczymy…

    Odpowiedz
      1. KrólJulian

        dla mnie jak najbardziej ok, ale on w sumie ma niezłą paczkę w tym Atletico i pewnie jeszcze nie będzie chciał się ruszyć, chociaż Romek ma siłę przekonywania 🙂

        Odpowiedz
  3. Slash

    Akurat derby Manchesteru były bardzo dobre, jeden z lepszych meczów w Premier Ligue w tym sezonie. Oj coś mi się wydaje, że pan Michał nie oglądał meczu, tylko rzucił okiem na wynik, a szkoda.

    Odpowiedz
    1. Edek z Krainy Kredek

      Rzeczywiście znakomity…
      Mnóstwo beznadziejnych podań, żadnego pomysłu na grę, dwa celne strzały łącznie!
      Faktycznie szczyt marzeń kibica Premier League!

      Odpowiedz
  4. m

    Nie widzę scenariusza gdzie Chelsea zaczyna grać na przyzwoitym poziomie. W sumie to ile miesięcy od ponownego zatrudnienia ten zespół dobrze grał ? Poprzedni sezon był udany tylko i jedynie poprzez dobry okres jesienny. Na wiosnę już było męczenie przy każdym spotkaniu. Hazard czy Pedro zaczynający swoje akcje od połowy boiska za bardzo tego nie ruszą, no sorry tu trzeba zagrać ofensywniej żeby coś ugrać a ten zespół przez większość czasu za drugiej kadencji JM wiecznie się broni i niewiele robi w ataku pomimo niezłego potencjału ofensywnego. Zawsze popierałem Portugalczyka bo mimo wszystko wyniki miał ale powrót do Chelsea moim zdaniem jest poniżej oczekiwań. Ciekawe jakby to z Guardiola wyglądało…

    Odpowiedz
  5. Marcin

    W Chelsea coś nie iskrzyło już w okresie przygotowawczym. Pasywność na rynku transferowym była dla każdego zastanawiająca i nie do końca chyba wiadomo dlaczego Chelsea przestała kupować, niemniej Mourinho był z tego powodu raczej niezadowolony. Pomimo tego co mówił o szastaniu pieniędzmi przez inne kluby itd. OK, pojawił się Zouma, doszedł Pedro, jest zespół mocny na każdej pozycji ale w normalnym trybie lista zakupów Mourinho byłaby napewno bardziej imponująca. Nijak to się ma do szaleństwo z poprzedniego roku. Być może przy braku możliwości osiągnięcia triumfu w BPL skupi się na Champions League, ale póki co sądząc po wynikach również tam gra Chelsea nie idzie.

    Odpowiedz
  6. tomekatalonia

    A może problemem dla Jose Mourinho jest on sam. Czuje się znakomicie w swoim towarzystwie, a już budowanie wspólnoty, nie jest jego domeną. Wygląda na to , że niezależnie gdzie pracuje po pewnym czasie zostaje szefem bardzo samotnym (być może staje się to już regułą), osiąga sukcesy, a sprawia wrażenie jakby nie był z tego zadowolony. Przepraszam za odwołanie się do Biblii – jesteśmy wszak pod skrzydłami „Tygodnika – ale w przypadku Mourinho, wydaje się to jak najbardziej uzasadnione – „Błogosławieni, pokój czyniący……” . Może właśnie w tym tkwi Jego problem, że On zawsze i ze wszystkimi spiera się i walczy, a to jest przecież bardzo wyniszczające.

    Odpowiedz
  7. przecinek

    Myślę sobie, że Mou dobrze zrobi dłuższy rozbrat z futbolem. Może sobie gadać, że presji nie ma, ale nie posiwiał od niczego. Poza tym, pracując bez chwili wytchnienia, czasem ciężko o nowe, świeże pomysły, powiew inwencji. Faktem jest, że choć futbol na Mou jest skuteczny, to nie w takim stopniu jak podczas wchodzenia Portugalczyka do wielkiej piłki. Z prostej przyczyny – jest to styl w jakiś sposób już odczytany, a Portugalczyk nie ma już żadnych sztuczek w rękawie, którymi mógłby zaskakiwać innych.

    Odpowiedz
    1. KrólJulian

      To prawda, poza tym ciężko o kreatywność i podejmowanie ryzyka z nożem na gardle… Mnie się coś jednak widzi że może skusi się na to PSG, tam już jest taka paka, że można o tym myśleć i przy odrobinie szczęścia wygra tę LM. Wtedy znowu jego będzie na wierzchu i chyba kolejnym wyzwaniem byłaby jakaś reprezentacja, z którą można coś ugrać. Bez obaw, Anglikom to nie grozi 🙂 Oczywiście ze wszystkich możliwych wariantów wolałbym ten…w którym zostaje w Chelsea 🙂

      Odpowiedz
  8. KrólJulian

    Chelsea – Liverpool remis, 2 też nie zdziwi mnie specjalnie
    CP-MU – 2, raczej 2
    MC-Norwich 1
    Sroki-Stoke – x
    Swansea-Arsenal 2
    Watford – WHU 1x
    WBA-L’ster x
    Everton -Sunderland 1
    S’ton-B’mouth x2
    Tott-AV- x2

    Odpowiedz
  9. Pingback: Rosół z Mourinho | Futbol jest okrutny

  10. Honey

    “Dirk, are you familiar with the climate history of the Earth? Even hundreds of millions of years ago when the sun was substantially cooler, the Earth’s climate was often hotter than today.”And the Earth’s atmosphere was much denser than today, and contained nearly no oxygen. The comparison doesn’t hold on multiple levels. Without oxygen, there can have been no water cycle as we know it today. There were no phtsetynohosizing organisms.

    Odpowiedz

Skomentuj KrólJulian Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *