Siedem linii Brendana Rodgersa

Ma 39 lat. W zawodowej piłce kariery nie zrobił z racji kłopotów z kolanem, szybko poświęcił się więc pracy trenerskiej. Zaczynał z juniorami Reading, gdzie jako dwudziestolatek musiał zrezygnować z grania, później Jose Mourinho zaprosił go do Chelsea, w której najpierw pracował z młodzieżą, a potem z drużyną rezerw. Pierwszą dorosłą drużyną w menedżerskim życiorysie Brendana Rodgersa, wyprowadzoną na przełomie 2008 i 2009 r. ze strefy spadkowej w pierwszej lidze, było Watford. W Reading poszło mu już gorzej: po zaledwie pół roku pracy rozstał się z dawnym klubem za porozumieniem stron, i dopiero oferta ze Swansea okazała się przełomowa: Rodgers awansował z walijskim klubem do Premier League i wbrew wszelkim spodziewaniom zdołał się w niej utrzymać. Ba: tylko gorszy stosunek bramek pozbawił go miejsca w górnej połowie tabeli.

Wikipedyjna informacja nie mówi wszystkiego. Tym, co w ciągu zakończonego przed dwoma tygodniami sezonu zachwyciło kibiców Premier League (a co w ciągu miesięcy wcześniejszych zdumiewało widzów Championship, kojarzonego zwykle z długą piłką i waleniem po kościach), była walijska odmiana tiki-taka. Obsesjonaci statystyk od miesięcy alarmowali, że Swansea jest w ścisłej czołówce najlepiej podających klubów Europy, a Leon Britton jest dokładniejszy niż Xavi (do obsesjonatów statystyk należą, jak wiadomo, amerykańscy właściciele Liverpoolu…). Pisałem w styczniu o niezwykłym zaiste paradoksie: trzon tej drużyny stanowią Brytyjczycy, mający w dodatku za sobą grę w niższych ligach, a czujący techniczny futbol tak, jakby byli Hiszpanami. Skoro przyswojenie takiej kultury gry jest wykonalne w peryferyjnym jak na standardy Premier League klubiku, dlaczego nie próbować przeszczepić jej także na polski grunt? W tym miejscu powinienem właściwie zrobić dygresję na temat ogłoszonej w tych dniach reformy rozgrywek juniorskich w Anglii, polegającej na tym, że młodsze roczniki grać będą na mniejszych boiskach, co oznacza częstszy kontakt z piłką, więcej podań itd. – daruję sobie jednak, bo przecież mówimy o przejściu Brendana Rodgersa do Liverpoolu.

Można spojrzeć na tę decyzję, jak na przejaw kryzysu wielkiego niegdyś klubu: wybierając menedżera osiem lat temu, ówcześni właściciele klubu z Anfield rozważali kandydatury Rafy Beniteza i Jose Mourinho, obu świeżo po pucharowych triumfach Valencii i Porto. Teraz najpoważniejszym kontrkandydatem Rodgersa, egzaminowanym przez Johna W. Henry’ego w amerykańskiej siedzibie Fenway Sports Group, był inny dawny szkoleniowiec Swansea, równie młody i równie, hmmm, nieutytułowany Roberto Martinez.

Ale można w wyborze Rodgersa widzieć raczej przejaw wizji i długiego planowania. Amerykanie nie stawiali na popularność, jaką zapewniłaby im wśród kibiców kolejna nostalgiczna nominacja (w miejsce „króla Kenny’ego” sprowadzić np. „księcia Rafę”, czyli człowieka, który wygrał Liverpoolowi Ligę Mistrzów) albo nominacja celebrycka (Guardiola, Capello, Klopp czy de Boer…). Podjęli ryzyko zatrudnienia kogoś, kto na europejskich salonach nie był jeszcze nigdy, ale kto może po paśmie rozczarowań nadać klubowi nowy impet. Pieniędzy na piłkarzy wydano w Liverpoolu co niemiara (120 milionów za „nowych Amerykanów”), czas teraz na kogoś, kto zdoła z tych piłkarzy wycisnąć to, co najlepsze. Brendan Rodgers, ze swoimi siedmioma liniami, filozofią gry podaniami, jak najdłuższego utrzymywania się przy piłce i wysokiego pressingu, powinien przypaść do gustu takim ludziom jak Gerrard, Suarez, Henderson czy świetny technicznie Agger (gorzej już z Carrollem; Roy Hodgson mówił niedawno na treningu, że jeśli masz wielkiego napastnika z przodu, nie musisz grać podaniami…). Dla Reiny, Jose Enrique, Maxiego czy Suareza frajdą będzie szkoleniowiec mówiący po hiszpańsku. Ale Rodgers zapewni także swoim piłkarzom gigantyczne wsparcie merytoryczne: jak wielu młodych szkoleniowców lubi i umie posługiwać się programami komputerowymi do analizy formy poszczególnych zawodników, nie chowa się jednak – jak mówiono złośliwie o Villas-Boasu w Chelsea – za stertami dvd. Przeciwnie: to, jak umiejętnie łączy bycie kumplem z byciem wodzem podglądał nie tylko u Jose Mourinho, ale także na stażach w Barcelonie i Sevilli, a nawet u legendarnego Rinusa Michelsa. Frank Lampard senior, z którego rad przyszły menedżer Liverpoolu korzystał podczas pracy w Watford i Reading, mówi, że potrafi z piłkarzami śmiać się i żartować, ale przede wszystkim jest mistrzem komunikacji i planowania.

Ktoś taki z pewnością nie wystraszy się „grupy trzymającej władzę” na Anfield. O jego charakterze wiele mówi przecież fakt, że przed tygodniem odmówił uczestniczenia w „konkursie piękności”, jaki ogłosili właściciele Liverpoolu: nie chciał wziąć udziału w przesłuchaniach kandydatów na trenera jako jeden z wielu, a nie jedyny, świadom ryzyka, że życiowa szansa może przejść mu koło nosa. I to, że nie zgodził się na pracę w duecie ze zbyt mocnym dyrektorem sportowym (mówiło się o Luisie van Gaalu). Kiedy piszę te słowa, nie wiem, jak na jego nominację zareagują wielkie duchy Anfield, typu Alana Hansena, ale myślę, że nawet jeśli będą kręcić nosem, nie zrobi to na nim wrażenia.

Nie dajcie się nabrać: jak wielu pięknych zdań Brendan Rodgers nie wypowiedziałby teraz o oglądanych z dziadkiem w dzieciństwie programach Match of the Day z Liverpoolem Paisleya czy Fagana, zaprowadzi na Anfield swoje porządki, a Gerrard czy Carragher nie staną się dla niego tym, czym dla Villas-Boasa byli Terry czy Lampard. „Lubię być odpowiedzialny za swoje przeznaczenie” – mówił w jednym z wywiadów; w tym, z którego pochodzi moje ulubione zdanie, że jeśli nie jesteś przy piłce, nie masz szans na strzelenie gola.

Właściwy człowiek na właściwym miejscu we właściwym czasie.

PS Gdyby ktoś pytał, podczas Euro będę oczywiście blogował jak szalony.

62 komentarze do “Siedem linii Brendana Rodgersa

  1. ~Roger_Kint

    > Skoro przyswojenie takiej kultury gry jest wykonalne w peryferyjnym jak na standardy Premier League > klubiku, dlaczego nie próbować przeszczepić jej także na polski grunt?Chodziło o liverpoolski grunt?> Ktoś taki z pewnością nie wystraszy się „grupy trzymającej władzę” na AnfieldNa moje oko już tej grupy nie ma. Półtora roku temu tą grupą byli: Gerrard-Carra-Reina-Torres. Teraz Torresa już nie ma, znaczenie Carry spadło bardzo mocno, Gerrarda mniej ale też trochę. Reina miał zły sezon.W zasadzie każdemu zawodnikowi można teraz powiedzieć „my way or highway”; jeśli właściciele wesprą Rodgersa to trudno mi sobie wyobrazić lepszy czas na zainstalowanie nowej filozofii gry.Pozdrawiam

    Odpowiedz
    1. ~DWT

      Nie o to się rozchodzi kto ile minut na boisku spędza albo w jakiej jest formie a o to kogo w szatni słuchają, więc na moje to grupa trzymająca władzę ciągle jest.Tak na marginesie: problem z formą Reiny ciężko przeoczyć. Achterberga, którego przyprowadził ze sobą Hodgson już chyba Liverpool pożegnał, w jego miejsce Kenny chciał ściągnąć Valero, który wcześniej był w sztabie Rafy. Czy to jest dalej aktualne ciężko powiedzieć, za chwilę się konferencja prasowa zaczyna, może będzie wiadomo coś więcej.

      Odpowiedz
      1. ~Roger_Kint

        > Nie o to się rozchodzi kto ile minut na boisku spędza albo> w jakiej jest formie a o to kogo w szatni słuchają, No ale co buduje pozycję w szatni? Player-power bierze się w dużej mierze stąd, że łatwiej jest zmienić trenera niż kilku czołowych graczy i budować drużynę od początku.Nie sądzę by zawodnik, który nic nie wnosi do drużyny i którego trener może odsunąć/sprzedać niewywołując ani niezadowolenia kibiców ani niezadowolenia zarządu miał tak silną pozycję w szatni by mógł użyć jej przeciwko decyzjom trenera.No i w Poolu mamy taką sytuację, że z tej grupy trzymającej władzę chyba tylko wysłanie w kosmos Gerrarda wzburzyłoby kibiców. Każdego innego z wymienionych piłkarzy można zastąpić bezboleśnie pokazując przy okazji „kto tu rządzi”.Pozdrawiam

        Odpowiedz
  2. ~alasz

    Trudno o mniej pasujących graczy do stylu Rogersa niz ci zastani na anfield. Albo ich przepędzi gdzie sie da i kupi nowych, potrafiących grać, albo będziemy po jakimś czasie pisać o wielkim błędzie, jakim było przyjęcie propozycji w LFC.Patrząc na tabele, wielkiego skoku jakości nie ma, ale możliwości i potencjał większy, tyle że presja i wymagania również.Jestem ciekaw jak to wyjdzie, no i ciekawią mnie cele klubu, czy będzie to rok jak każdy w którym „idą na mistrza” czy tez będzie szczypta rozsądku. Miejsce w top 6 jest rozsądnym wymogiem dla nowego menago, oczywiście jak pozwolą mu na wprowadzenie swojej filozofi.

    Odpowiedz
    1. ~ezi

      a mi się wydawało, że trudno o mniej pasujących graczy do stylu Rogersa niż ci ze Swansea… którzy konkretnie gracze Liverpoolu nie potrafią przyjąć piłki i jej oddać po sekundzie lepiej ustawionemu koledze? bądź podać bez przyjmowania lepiej ustawionemu koledze a następnie ustawić się między dwoma przeciwnikami by znowu przyjąć piłkę i oddać koledze? założenie, że do grania takiej piłki potrzebni są wirtuozi na miarę Iniesty i Messiego prowadzi do wniosku, że nie ma czegoś takiego jak taktyka i że piłka to jedynie kopanina za którą nie stoi żadna głębsza myśl. przecież przyjęcie, przesunięcie, rozegranie w trójkącie, kwadracie z pierwszej piłki to elementarz szkolenia również w Polsce. każdy piłkarz grający nawet w naszej nieszczęsnej ekstraklasie to potrafi. problemem nie są zatem piłkarze lecz intelektualne horyzonty trenera i stopień ryzyka które chce podjąć (ryzyko, w przypadku takiej gry jest ogromne: ciągłe przesuwanie gry przy szybkich podaniach z pierwszej drugiej piłki naraża na zabójczą kontrę dużo bardziej niż wolniejsze bardziej statyczne rozgrywanie, tu trzeba pewności siebie). Owszem, ani Swansea ani Liverpool nie mogą jak Barca oprzeć dużej części zadań na rozwiązaniach indywidualnych (do nich potrzeba właśnie Messiego i Iniesty), ale by rozerwać kilkunastoma podaniami defensywę trzeba przede wszystkim pomysłu i odwagi. tego Rogersowi nie brakuje, więc według mnie pytanie do działaczy Liverpoolu nie brzmi „dlaczego on?”, lecz „dlaczego tak późno?”. a swoją drogą, to miałem nadzieję, że Wenger namaści go na swojego następcę w Arsenalu.

      Odpowiedz
      1. ~alasz

        Każdy potrafi. ja też. Nie chodzi o to czy umiesz, tylko jak dobrze potrafisz, jak szybko podejmujesz i wykonujesz swoją decyzje z jaką skutecznością.Odpowiedz: W LFC umiejętności sa nie wystarczające by podołać celowi, który jest ambitny.Swoją drogą hednerson w kadrze anglików. Istnieje mołziwość że zagra trójca hendo-20 milionów bez asyst i goli-35 baniek za gracza na miare championship.Anglio, miejmy nadzieje że pożegnasz sie z euro szybko i z najmniejszym możliwym blamażem.

        Odpowiedz
        1. ~bartek23

          Gracze Poolu pokazywali w tym sezonie, że potrafią grać taką piłkę, a główną przeszkodą był raczej Dalglish i jego taktyka, niż umiejętności. Agger, Johnson, Enrique, Lucas, Suarez, Gerrard czy nawet Maxi Rodriguez to piłkarze na których można taką grę oprzeć. Oczywiście, jak pisał wyżej ezi nie będzie to poziom Barcy, Realu, nie będzie to również poziom Manchesterów, czy Arsenalu – niemniej będzie to już wyznaczenie pewnego, odmiennego od tego któy był do tej pory kierunku. A to już pierwszy krok do wędrówki w górę tabeli. Drugim krokiem będzie dobranie kilku dodatkowych piłkarzy i odstawienie na drugi tor tych w klubie, którzy się do tego nie nadają. Oczywiście nie w jedno lato i jedno okienko – taka przebudowa to czas, który mam nadzieję tym razem nowy menago dostanie.Co do drugiej części – rzeczywiście jeśli Hendo ma zastąpić Lamparda, to dziwne. Bo choć ma potencjał, to pokazał, że ma starszne problemy z psychiką i grą w ważnych meczach. Euro to jednak głównie ważne mecze. A Carrol? Końcówka sezonu bardzo przyzwoita, zawsze może coś tam ustrzeli w ciężkim meczu gdy nie idzie. Są lepsi od niego, którzy nie pojechali, ale na pewno nie jest on tragedią w tym składzie.

          Odpowiedz
        2. ~oficjalny

          Liverpool ma potencjał żeby rozkwitnąć pod Rodgersem. Bramkarz-libero w postaci Reiny. Linia obronna z ofensywnymi dobrymi technicznie Enrique i Johnsonem oraz potrafiącym rozegrać Aggerem. Dobry technicznie i świetny w defensywie Lucas. Biegający bez ustanku i nękający przeciwników Suarez. To, czego brakuje, to moc i finezja w drugiej linii oraz bramkostrzelny napastnik, ale fundamenty są naprawdę solidne. W pełne zgłębienie problemu zabawiłem się na blogu: bit.ly/BycJakSwansea

          Odpowiedz
  3. ~Sławek

    PANIE OKOŃSKI – mógłby Pan nie politykować? Nabijanie się z J. Pośpieszalskiego jest zwykłym buractwem i ignorancją. Widzimy dla kogo Pan pisze i to wystarczy. Uważa Pan, że śledztwo smoleńskie było dobrze przeprowadzone? Że nie powinno się wyciągnąć konsekwencji wobec ludzi odpowiedzialnych ze ten lot i za spapranie śledztwa? Olewanie wszystkich i wszystkiego przez nasz rząd, co pokazuje J.Pośpieszalskiego nie jest dla Pana irytujące? Ja od 10.04.2010 budzę się z uczuciem, że ktoś dał mi w pysk, a Pan się nabija z ludzi którzy coś robią w kierunku wyjaśnienia tej sprawy. Rozczarował mnie Pan po całości takim zachowaniem…

    Odpowiedz
    1. ~dziaam

      > Nabijanie się z J. Pośpieszalskiego jest zwykłym buractwem i ignorancją.A kto to ten J.Pośpieszalski?

      Odpowiedz
      1. ~Sławek

        *Pospieszalski – udało Ci się złapać mnie na podwójnej literówce lub po prostu błędzie – wybierz sobie satysfakcjonującą opcję.

        Odpowiedz
    2. Michał Okoński

      Rozumiem, że mowa o poprzednim wpisie, który jednak był polityczny. Gdybym miał nie politykować, nie mógłbym go napisać. Co do Jana Pospieszalskiego: z pewnością mógłbym dać przykład z drugiej strony barykady, bo chodzi mi o zasadę, nie o konkretne przypadki, ale byłby to przykład mniej ikoniczny niestety. Blog jest piłkarski, więc nie ma sensu sprawy rozgadywać, o śledztwo smoleńskie możemy się pokłócić choćby tutaj: http://tygodnik.onet.pl/0,74797,smolenskie_mgly,komentarz.html

      Odpowiedz
      1. ~cassidy

        A ja myślałem, że Ty tylko Michał o futbolu piszesz. Na twitterze też Cię „śledzę”, ale tam też raczej „ćwierkasz” o kopanej 🙂

        Odpowiedz
        1. Michał Okoński

          Oj, nie tylko. Choć wolałbym tylko 😉 Usuwam poniższy komentarz obrażający Pospieszalskiego jako niezgodny z elementarną kulturą, o której zachowanie proszę. Kibicujemy różnym klubom i zwykle potrafimy normalnie rozmawiać – myślę, że równie dobrze możemy poradzić sobie z faktem, że inaczej głosujemy (albo nie).

          Odpowiedz
      2. ~Sławek

        Zachował się Pan jak nasi celebryci, którzy promują modę na popieranie jedynie słusznej opcji. Problem w tym, że jak później nie ma się ochoty oglądać tych „gwiazd” w tv, tak też Pan zraża do siebie ludzi lubiących tego bloga. Pewnie myśli Pan, że jestem moherem, oszołomem itp. Ja jednak nie mówię, że to na bank był zamach i już. Ja mówię o tym w jaki sposób to wszystko było zorganizowane, jak oddaliśmy śledztwo i jak nas traktują Rosjanie. Nie zamierzam się uśmiechać jak na nas plują. Na koniec napiszę, że każde szanujące się państwo (np. gdyby to Merkel się rozbiła) nie pozwoliłoby sobie na taki cyrk i poniżenie, a ludzie za to odpowiedzialni byliby politycznie skończeni. Pan dobrze o tym wie. Cały jad i nagonka skupiają się na Kaczyńskim, a przecież było tam jeszcze 95 innych osób – z Ryszardem Kaczorowskim na czele, który przeżył m.in. Monte Cassino. Tak czy siak, ja i pewnie wielu moich znajomych, a także innych czytelników nie będziemy już tutaj zaglądać…Pozdrawiam

        Odpowiedz
        1. Michał Okoński

          Com napisał, napisałem. I trzymam się tego. Nie napisałem o „moherze” czy „oszołomie”, tak samo jak nie używam w swoim pisaniu słowa „plucie”. W zamach nie wierzę i nie uważam zarazem, że państwo polskie nie ma sobie nic do zarzucenia. Nie siedzę na żadnej z barykad. Tyle na ten temat. Rozmawiajmy o futbolu.

          Odpowiedz
          1. ~Sławek

            Ok, rozmawiajmy o piłce. Jednak na przyszłość w tej „rubryce” proszę się starać myśleć o odczuciach wszystkich Pana czytelników. Natomiast wszystkich fanów TVNu proszę o nie obrażanie epitetami typu oszołomy, sekciarze, mohery wszystkich, którzy chcą po prostu rzetelnego śledztwa i ukarania winnych. Nie uważam też aby wcześniej wspomniane epitety były w porządku wobec ludzi jako wyborców PiS. Takie słowa i straszenie PiSem to majstersztyk medialny sprawdzający się już od kilku lat, ale przeznaczony dla ludzi mających problem z samodzielnym myśleniem. Dobrze,że usunął Pan komentarz człowieka nazywającego przyzwoitego człowieka śmieciem – mowa nienawiści skierowana głównie do katolików jest przerażająca. Przestańmy w końcu obwiniać za wszystko kościół i zajmować się tym 24h na dobę. Takie przysłanianie kościołem spraw na prawdę ważny to kolejny majstersztyk medialny, na który łapią się tłumy.

          2. ~hazz2

            Jako kibic Spurs powiem tak – przestańmy za wszystko obwiniać…żydów:))))) Panie Sławek przestań Pan szaleć heh

        2. ~alasz

          Jedno pytanie, jaka inna podstawa prawna reguluje wypadki lotnicze, inna od osławionej chicagowskiej konwencji?Mówienie że ktoś cos „wybrał” troche myli sie z prawdą, jako że nie ma innej opcji. Wypadki prowadzi kraj na terenie którego była katastrofa. Kropka. Moga zapraszać, nie zapraszać, ale sprawe prowadzą oni i basta.Można to jednak zmienić. Potrzeba nam parunastu lotniskowców, parędziesiąt tysięcy ludzi w armi, setek samolotów, setek czołgów, trochę szczęścia, nie zaszkodziła by i bomba atamowa i będziemy dyktowac warunki! Da się? Jasne że sie da.Pisząc to wiem że nie zasieje ziarna mądrości na ten intelektualnej pustyni, ale dobroć mego serca nie zna granic.

          Odpowiedz
          1. ~Sławek

            Ogólnie rzecz biorąc nie rozmawiam z takimi „intelektualistami” jak ty, ale odpowiem ci krótko, że gdyby tuż po katastrofie nasz rząd wyraził chęć przejęcia śledztwa, to ruscy by się zgodzili – inaczej od razu rzuciliby na siebie podejrzenia. Ale Tusk przytulił się z Putinem i oddał śledztwo naszemu największemu historycznemu wrogowi. Następna kwestia to to, kto tam zginął – nie kojarzę podobnej sprawy w ostatnim czasie. Ty możesz mieć tych ludzi za nic i widzę, że tak jest, ale przypomnę, że to byli najważniejsi ludzie w państwie. Żadne poważne państwo by sobie na takie „śledztwo” nie pozwoliło i wszyscy dobrze o tym wiemy. O stylu prowadzenia śledztwa, braku dowodów (np. wraku), kłamaniu, ośmieszaniu nas w oczach świata itp. rzeczach nie chce mi się wspominać. Dodam, że gdyby zginął tam Kwaśniewski i paru innych komuchów to również pisałbym to samo.

          2. ~wojciech

            Niestety dla ciebie, merytorycznie użytkownik alasz cię zmiażdżył. Możesz sobie o polityce pisać, ale tamten post powinien zakończyć dyskusję.

          3. ~Sławek

            Są dwie możliwości dlaczego tak napisałeś:1. Jesteś tak zaprogramowany przez główne media, że nawet torturami nie wymuszę na Tobie logicznego myślenia.2. Jesteś alaszem.

          4. ~alasz

            Drogi Sławku chciałbym Ci zadać jedno poważne pytanie, byłbym niezwykle szczęśliwy gdybym uzyskał odpowiedź.Co TY sam robisz, jakie czynisz kroki aby poprawić czy też naprawić te aspekty Twojego życia lub tez otaczającego Cie świata? Poza narzekaniem i marudzeniem rzecz jasna.Byłbym rad gdybym usłyszał odpowiedź.

          5. ~Sławek

            O jakie aspekty konkretnie Ci chodzi? Mam sam przeprowadzić śledztwo czy pchać się do polityki żeby coś zmienić? Nie, dziękuję – mam swoją firmę i ona wystarczająco wypełnia mi czas. Otrzymałem porządne wychowanie w duchu patriotycznym i odpowiednim systemie moralnym. Oczekuję, że ludzie rządzący tym krajem będą wyznawali te same zasady. To wszystko.

    3. ~alasz

      Wyjaśnienia sprawy która jest wyjaśniona. Sprawa jest prosta jak włos mongoła i nie ma co tutaj cudować. Swoja drogą z kumplami z wydziału, a jesteśmy inżynierami, choć de facto od silników lotniczych to jednak ogarniam struktury statków, itp, a przede wszystkim znam historie wypadków lotniczych która warto sobie przejrzeć i sprawdzić jak małe przedmioty mogą prowadzić do dużych katastrof, pisaliśmy, właściwie jeden kolega zasypywał mailami Pana, bo nie profesora jako że nie ma tego tytułu, Biniende aby był łaskaw udostępnić swoje dane wejściowe i założenia, siatkę, model, typ elementu który stosuje tak byśmy mogli obczaić ta jego symulacje metodą MES. Zero odpowiedzi, a przecież taki chętny do rozmowy. Ludzie z MEiLu pracowali przy tej komisji, można sprawdzić, ja ich kompetencji nie podważam bo znam ich dorobek, co więcej nie sa kłamcami, jak Binienda który NIE PRACOWAŁ w NASA, bo NIE MA GO w spisie współpracowników tej że instytucji. Byc może tam zamiatał, ale to się nie liczy.Dla twojej informacjo obejrzałem ten program pospieszalskiego w któym był Binienda i ten idiota macierewicz, gdzie pokazywali symulacje i wyniki MES, trzeba byc kompletnym kretynem aby oczekiwać identycznego rozkładu odkształceń materiału zrzuconego swobodnie z jakiejś tam wysokości bez prędkości nadanej, wyciętego z całości (co już zmienia wszystko) bez znajomości sil i momentów występujących w danej analizie, jak w przypadku takiej katastrofy. Generlanie usiałbys znac WSZYSTKO, co działo się z samolotem by go zasymulować, a i tak by to nie dało identycznych wyników.Co do samej metody MES, jak każda ma pewne założenia i ograniczenia, służy jako POMOC dla inżyniera, binienda powiedział że ta metody została wymyślona by NIE BUDOWAĆ modeli fizycznych-kłamstwo, albo totalna głupota. Trzeba zbudowac model fizyczny by przetestować poprawność modelu matematycznego, swoją droga już na 2 roku student wie, empirycznie doświadczając że na kompie wychodzą nie kiedy takie bzdury że sa nie do zaakceptowania i trzeba zmieniać model.Nie ma modelu nie ma o czym gadać, tak powie mu kazdy ogarnięty inzynier, swoją droga u nas ucza by byc bardzo krytycznym do metod numerycnzych i nie klaskać uszami jak otrzymamy wynik a go analizowac i stwierdzać czy to sie nadaje.Są dwie opcje, albo model matematyczny jest źle, albo świat jest zły. Można zmienić fizykę w całym wszechświecie pod model, albo zmienić model by prezentował rzeczywistość. Do nie dawna wszyscy uważali że świat jest ok i pod niego robimy modele, binienda mówi że model jest git realia są złe.Ta krótka lekcje udzielam ZA DARMO, znaj mój gest. Jełśi mi nie wierzysz moge podesłac swoje sprawko z MES gdzie porównuje wyniki uzyskane na IDENTYCZNEJ geometri i identycznymi obciążeniami, ale z różnym podziałem na elementy, i różnym typem modelu. Za każdym razem wychodzi trochę inaczej, mimo że teoretycznie liczę cały czas to samo.Innymi słowy skoro w jego modelu wysżło inaczej to znaczy ze ma zły model. Swoją drogą ładnie sobie spieprzył kariere. Kto zatrudni takiego cymbała który myśli że model komputerowy to wszystko?

      Odpowiedz
      1. ~hazz2

        Ja tam w zasadzie nawet nie wiem o czym Ty do mnie rozmawiasz :))))) ale wiem jedno heh to jakiś kompletny bzdet ze strony kolegi Sławka bo to nie jego blog i może krytykować wszystkich ale nie autora. Może się nie zgadzać ale i o tym pisać ale taki atak to jakiś żart. Więcej tu nie wejdzie bo co ? Prezes, Antek czy inny Pośpieszalski mu powiedzą, że ma nie wchodzić czy jak ? p.s. maciarewicz to nie idiota tylko chory człowiek ..i to poważnie chory

        Odpowiedz
        1. ~Sławek

          hazz2 -> Nie atakowałem P. Michała tylko wyraziłem swoje zdanie. Nikt mi niczego nie zabrania, bo myślę samodzielnie, a nie tak jak karze mi Lis, Olejnik (Stokrotka) itp. „autorytety”. A tak w ogóle na pierwszy rzut oka widać, że twój poziom intelektualny eliminuje cię z dalszej rozmowy ze mną 🙂

          Odpowiedz
          1. ~hazz2

            To przeczytaj kolego swój 1 post…nie krytykowałeś ? Mój poziom itelektualny może i jest taki sobie i gdzie mu tam do twojego ale przynajmniej czytać ze zrozumieniem potrafię hehe a już na 100 % nie sprawia mi trudności zrozumienie tego co sam napisałem

          2. ~Sławek

            hazz – taka krytyka to normalna rzecz. Chłopie widzę, że jesteś z tych, którzy mówią o deszczu jak się pluje na nich. Nie pasuje mi to co napisał P. Michał to o tym piszę i mam do tego prawo. Podobnie do ciebie postępuje nasz rząd, który wszystko przyjmuje z uśmiechem i pokorą bo jest po prostu słaby. Mi nie pasuje bycie słabym.

          3. ~hazz2

            Kolego ja tylko apeluję abyś odpowiadał w pełni za to co wypisujesz i tyle. No chyba że jesteś jak Maciarewicz, który najpierw opowiada, że wszyscy ministrowie od Skubiszewskiego począwszy byli agentami a póżniej jak mu to przytaczają twierdzi, że tego nie powiedział. Zakładaj swojego bloga wobec tego i pisz co chcesz, ja na niego nie wejdę a nawet jeśli to możesz być pewien, że na jego łamach ataku z mojej strony wobec twojej szanownej osoby nie będzie. A na koniec powiem tak – przestań z tym pluciem, deszczem i intelektem bo to jakiś kompletny brak powagi

      2. ~Sławek

        alasz studenciku po tobie faktycznie można się spodziewać,że jak zapisałeś się na uczelnię to swoje ego zostawiasz przed szkołą bo nie mieści się w korytarzach, ale wyluzuj trochę bo nie dorastasz do pięt ludziom takim jak Binienda. Popatrz na jego osiągnięcia i opinie o nim. Masz swoje autorytety to ok, nawet wiem jakie te autorytety mają poglądy polityczne. Teraz wychodzi na to, że to ty nawijasz o zamachu, bo ja akurat pisałem o sposobie prowadzenia śledztwa i jego rzetelności. Nigdzie nie napisałem, że to był zamach, chociaż jest to prawdopodobne. Gdyby śledztwo było prawidłowo przeprowadzone to temat dawno by ucichł, a ja nie musiałbym tracić czasu na odpisywanie bufonowi.

        Odpowiedz
        1. ~pk

          Slawek, moze Cie to zdziwi ale ten wpis jest o Brendanie Rodgersie. Zarzuciles p. Michalowi ze Cie urazil, ok miales prawo, on Ci odpisal i tyle. A teraz sam ciagniesz watek polityczny w komentarzach. Podobno Ci to przeszkadza? Apelowales zeby trzymac sie pilki, ja apeluje o to samo, bo zaraz bedzie flejm polityczny na 80 postow, a i tak nikt nikogo nie przekona.Co do Rogdersa. Moim zdaniem jego taktyka jest zbyt ryzykowna na takich wykonawcow jakich ma. W ataku bedzie ladnie, ale beda dostawac hurtowo bramki po kontrach. Pozyjemy, zobaczymy.

          Odpowiedz
          1. ~Sławek

            Rozumiem. Tylko miałem nadzieję, że standardowy troll alasz tym razem się nie doczepi ze swoimi jedynie słusznymi mądrościami. Doczepił się, a za nim inni…

          2. ~Sławek

            Liczę na siebie. Nie masz monopolu na mądrość – widać chłopcze, że rodzice wychowali na niezłego bufona, ale to nie mój problem.

        2. ~wojciech

          Aktualnie to pan Binienda, uciekł do USA, bo nie chciał się spotkać z polskimi prokuratorami (choć na 'swoim’ terytorium- w ambasadzie). Wiarygodność równa 0.

          Odpowiedz
          1. ~Sławek

            Jak możesz tak kłamać? Byli zapraszani na spotkanie, byli zapraszani także do Pospieszalskiego. Wydźwięk ich odmowy brzmiał mniej więcej „nie mamy czasu na pierdoły. Przestań kłamać chłopie.

          2. ~alasz

            Poważni ludzie nie rozmawiają z oszołomami. No chyba że w przypływie dobroci serca chcą kogoś oświecić. Jak ja czynie z Tobą. Znaj gest.

          3. ~Sławek

            Sam jesteś oszołomem bardzo sprawnie starowanym. Taki mały piesek co robi dużo hałasu w obronie establishmentu. Dobry alaszek, dobry.

          4. ~wojciech

            O jezu. U Pospieszalskiego? Czyli w mediach chcą badać katastrofę? To jest ta merytoryka?Kończę, to nie ma sensu. Pozdrawiam.

          5. ~Sławek

            Jezu piszemy wielką literą. Nie mieli badać w programie, tylko porozmawiać. W każdym razie dobrze, że już skończyłeś.

  4. ~Angamoss

    Grunt to nie dać się nabrać na Liverpool tak jak sezon temu i nie typować ich z miejsca do udanej walki o top4 czy mistrzostwo. Rodgersa czeka sporo problemów do rozwiązania i kilka trudnych decyzji do podjęcia. Ile dostanie czasu na to, aby się wykazać? Gdzieś mignęła mi wiadomość, że niby ma na powrót do Ligi Mistrzów trzy lata. Ale jeśli w dwóch sezon zajmie z LFC pozycję niższą, to czy Amerykanie tak spokojnie na to zareagują? W każdym razie, powodzenia. I jego, i Lamberta poczynania w AVFC będziemy obserwować z zainteresowaniem. A ciekawe, jaki los spotka te kluby, które właśnie zostały bez menadżerów. Czyżby syndrom drugiego sezonu?

    Odpowiedz
  5. ~MayK

    „albo nominacja celebrycka (Guardiola, Capello, Klopp czy de Boer…).”Tya jasne,tylko ze wszyscy bardzo szybko kategorycznie odmowili. Zreszta kto noralny chcialby sie pakowac do pracy z tak tragicznym zbiorem zawodnikow.Przeciez tu jestdo wymiany 7-8 zawodnikow w podstawowej jedenastki aby mysleco top4.

    Odpowiedz
  6. ~panopticum

    Szkoda, że Dalglish odszedł. Prowadził klub we właściwym kierunku.Na Hazarda, Hulka i Marina Chelsea wydała tylko parę milionów więcej niż Liverpool na Carrolla, Hendersona i Downinga. Jak się sprawdzą to się zobaczy, ale trudno o większą katastrofę niż ostatnia ofensywa transferowa Liverpoolu. Nie pamiętam żeby w którymś klubie wszystko poszło tak bardzo nie tak.Rodgers to idealny trener dla obecnego składu. Ma doświadczenie w prowadzeniu zawodników o ograniczonych możliwościach, podczas gdy taki Guardiola pracował wiadomo z kim. Po ewentualnych liverpoolskich doświadczeniach mógłby nie brać roku przerwy, tylko zrezygnować w ogóle, bo po co się denerwować.Zaledwie trzy lata temu Liverpool walczył o mistrzostwo. Jak się wszystko w piłce wszystko zmienia, obecnie trio z Borussi wzięłoby tam miejsca w pierwszym składzie z marszu.

    Odpowiedz
  7. ~oficjalny

    Jaki był według was najlepszy tegoroczny mecz Swansea? Najbardziej reprezentatywny dla ich stylu i potencjału?

    Odpowiedz
    1. ~Polaś

      3-2 z Arsenalem. Chociaż przyznam, że oczywiście oglądałem tylko kilka meczy Swansea, ale w tamtym spotkaniu zdominowali zespół, który jest jednym z lepszych (jeśli nie najlepszym zespołem), który świetnie operuje piłką.

      Odpowiedz
      1. ~oficjalny

        Pewnie nie dysponujesz linkiem do zapisu spotkania? Minus mobilnego Internetu, nie wszystko można obejrzeć, niestety.

        Odpowiedz
    2. ~Polaś

      3-2 z Arsenalem. Przyznam, że oglądałem tylko kilka meczy Swansea, ale w tamtym meczu zdominowali zespół, który bądź co bądź jest jednym z najlepszych w Anglii (jeśli nie najlepszym) jeśli chodzi o rozgrywanie. A wtedy Kanonierzy grali jak jakaś drużyna z ligi polskiej 🙂

      Odpowiedz
  8. ~Roger_Kint

    BR niewątpliwie wie jak się kupuje kibiców:”I’ve got so much respect for the man. I will never replace Kenny Dalglish, that’s the reality of it. I can only be Brendan Rodgers and do the very best I can for the Football Club. This is a guy voted the best player in the history of Liverpool Football Club, who’s a legend of a manager here and a fantastic man. So there’s not a race for me – I’m sure it’s a race I would lose. But for me, what I want to do, is prove my worth and prove my honesty and commitment to Liverpool Football Club. History judges you as a manager, and I hope my history here will allow me to walk besides many of the great managers here.””All I’ll ever do is all I’ve ever done in any job, and that’s promise to fight for my life for the supporters and the people of the city.””Liverpool are the heartland of football folklore” „I want to see this great attacking football with creativity and imagination, with relentless pressing of the ball.””I want to use the incredible support to make coming to Anfield the longest 90 minutes of an opponent’s life.”Gość mówi dokładnie to co trzeba, a wypowiedzi okrasza futbolowymi aforyzmami („You train dogs. I like to educate players”). Pijarowo to jest materiał na naszego ulubieńca.

    Odpowiedz
      1. ~Roger_Kint

        Alaszu, obiecałeś, że będziesz mnie ignorował. Bardzo bym chciał byś dotrzymał słowa. Jesteś w stanie czy nie jesteś?Ja z Tobą nie będę rozmawiał na żadne tematy merytoryczne. Nic się pod tym względem nie zmieniło.

        Odpowiedz
  9. ~nalewacz

    Co ten Roy robi … O ile powołanie Hendersona w miejsce Lamparda potrafie zrozumieć, bo piłkarz Liverpoolu jest młody, perspektywiczny, a i tak pewnie duzo na Euro nie zagra, to powołania Kellego w miejsce Cahilla zupelnie nie rozumiem. Czemu nie Richards, Ferdinand ?

    Odpowiedz
    1. ~czytelnik

      o ferdinandzie, to wiadomo było, że nie dostanie powołania, ale z tym kellym to rzeczywiście cyrk, richards wydawał się oczywistym wyborem. dawno anglicy nie mieli tak słabej (na papierze) kadry, ledwo z nich można wybrać pierwszą jedenastkę, która daje prawo myśleć o wyjściu z grupy. z drugiej strony trochę przy okazji przeszli właśnie rewolucję pokoleniową w kadrze, więc może wbrew wszystkim pokażą więcej niż na poprzednich imprezach…

      Odpowiedz
      1. ~alasz

        Wychodzi na to że Anglia Liverpoolem stoi. Carroll, Downing, Kelly, Henderson, Johnson i Gerrard. Zaraz jeszcze carraghera powołają i spearinga.Zawodnikiem z najwyższej półki BYŁ Gerrard, reszta sie nie nadaje, to sa gracze na środek tabeli (co udowodnili). Tylko Gerrard ma prawo grać w wyjściowej 11 z tych piłkarzy. Richards zjada zarówno Kelly’ego jak i Johnsona. Nie da sie z tej kadry wystawić porządnej drużyny walczącej o coś więcej niz wyjście z grupy na takiej imprezie.Najzabawniejsze że buki w WB dają Carrolla wśród faworytów na króla strzelców. Swoja drogą gracze tacy jak Johnson, Carroll, Czy Downing grzaliby ławke w reprezentacji polski. Jako że piszczek jest statystycznie najlepszym prawym jaki będzie grał na tym turnieju, Lewandowski prezentuje zupełnie inny poziom i dysponuje nieporównywalnym potencjałem co Carroll, a Downing jest na tyle słaby że ani rybus ani grosicki nie maja sie czego przy nim wstydzić. Porównywać go do Błaszczykowskiego jako skrzydłowego tez nie sposób, o czym niech świadczy dorobek bramek i asyst a także osiągnięcia klubu, który jest po prostu lepszy.

        Odpowiedz
  10. ~Marseyciderman

    Brendan Rodgers jest idealnym wyborem. Bill Shankly czy Alex Ferguson byli tylko troche starsi kiedy obejmowali posady w wielkich klubach. Zycie biegnie do przodu i Liverpool podaza wlasciwa droga.Rodgers goscil nie tak dawno w programie Goals on sunday i musze przyznac ze wywarl na mnie piorunujace wrazenie. Fingers cross za niego. Roy Hodgson figurantem byl i nadal jest. Harry Redknapp widac nie chcial brac ryzyka utraty swojej reputacji poprzez wyjazd na euro. Ale figurantowi widac ryzyko nie przeszkadza, a noz widelec sie moze udac. Roy stara sie jak moze. Chyba za wszelka cene chce sie jakos odplacic Liverpoolowi, za to ze przez kilka miesiecy bawil sie na Anfield w Dyzme. Porownujac gre reprezentacji polskiej i angielskiej, zdecydowanie wieksze szanse na wyjscie z grupy daje reprezentacji bialo czerwonej. Goraczka mistrzostw juz mnie dopadla, i jestem bardzo happy ze Michal bedzie pisal o mistrzostwach. Oby Brendan Rodgers nigdy juz nie szedl sam.

    Odpowiedz
  11. ~Stefan

    Mamy pierwsze mocne transfery. Hazard zasili Chelsea, Hulk najprawdopodobniej też. United dogadało się z Borussią w sprawie Kagawy. Modric podobno chce odejść z Spurs… a tu tak cicho o transferach?

    Odpowiedz
  12. ~alasz

    W the telegraph spotkałem sie z pięknym określeniem: „England’s finest (and Andy Carroll) will find themselves unwittingly cast as a tourist attraction”.http://www.telegraph.co.uk/sport/football/teams/england/9315306/Euro-2012-From-South-African-outpost-to-Polish-tourist-hub-the-FA-will-discover-that-opposites-attract-failure.htmlNajlepsi Anglicy i andy carroll 😀 Dobrze że choc część dziennikarzy dostrzega absurd jakim jest powołanie, a nie daj boże granie na najtrudniejszym piłkarskim turnieju na świecie graczami pokroju carroll, kellyego, czy downinga.Jako wielki kibic anglików, od zawsze, chciałbym by odnieśli na tym turnieju spektakularną klęskę i raz na zawsze uświadomili sobie że na turnieju tej rangi to nie miejsca dla takich graczy.

    Odpowiedz

Skomentuj ~nalewacz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *