Szkółka piłkarska Barcelony, lekcja druga. Poprzednio doktor Xavi, dziś profesor Guardiola. Wtedy wykład o grze w dziada jako najdoskonalszej metodzie treningu, teraz powiązane z tym seminarium poświęcone kwestii utrzymywania się przy piłce na połowie przeciwnika. „Gramy na połowie przeciwnika tak dużo, jak tylko się da, ponieważ kiedy piłka jest na naszej połowie, robię się zdenerwowany – mówi trener Barcelony. – Bez piłki jesteśmy fatalni, dlatego chcę ją odzyskać możliwie jak najszybciej”. Ze świetnego tekstu Sida Lowe’a z „Guardiana” biorę jeszcze statystyki: dziewięciu najczęściej podających piłkarzy La Liga gra w Barcelonie. Boczny obrońca Dani Alves jest czwarty ze wszystkich zawodników hiszpańskiej ekstraklasy, jeśli idzie o liczbę dotknięć piłki na połowie rywala. Tylko bramkarz i dwaj środkowi obrońcy spędzają ponad 50 proc. czasu gry na własnej połowie. Dodajmy do tego wywód o ustawianiu się piłkarzy na boisku, stwarzaniu przewagi liczebnej, dokładnych podaniach (znów kłania się gra „w dziada”), wychodzeniu na pozycję… „W Sewilli musisz szukać piłki, w Barcelonie piłka trafia ci pod nogi” – mówi defensywny pomocnik Keita. A legendarny Carles Rexach dodaje, że bieganie jest dla tchórzy.
Cytuję pełnymi garściami z mądrości konstruktorów tej niewiarygodnej barcelońskiej maszynki w nadziei, że oprócz statystyk (posiadanie piłki 69:31, strzały 19:0, celne podania 724:119!), to one zostaną zapamiętane z dzisiejszego wieczora. W końcu ze wszystkich piłkarskich komunałów najbardziej nie lubię gorzkiej frazy „na własne życzenie”. Przecież gdyby nie nonszalancja Fabregasa i nieudane odegranie piętą do Wilshere’a tuż przed własnym polem karnym, na przerwę Arsenal schodziłby z bezbramkowym remisem. Przecież gdyby nie dokładnie ta sama co u kapitana Kanonierów próba zaimponowania gawiedzi przez van Persiego, skutkująca żółtą kartką za uderzenie piłki po gwizdku, Arsenal w jedenastu broniłby dającego awans remisu (odrzucam, jako nadmiernie znaczone patriotyzmem, tłumaczenia angielskich dziennikarzy, że Holender gwizdka nie słyszał: akurat w tamtym momencie przesadnego tumultu nie było). I gdyby nie gapiostwo Bendtnera w ostatniej minucie… nie, nie chcę już kibiców gości denerwować mówieniem, jak niewiele brakowało.
Arsene Wenger zauważył przed meczem, że naiwnością jest grać z Barceloną i myśleć, że nie straci się gola. A przecież w ciągu całej pierwszej połowy udawało się znakomicie: czwórka obrońców ustawiła się bardzo wysoko, skutecznie odcinając od podań lub łapiąc na spalonym próbującego grać na linii z nią Villę. Arsenal nie grał pięknie, ale skutecznie się bronił i o to chodziło – aż do momentu, kiedy Fabregasowi zachciało się czarować widzów…
Ale dość już o tym. Prawda jest taka, że piłkarska szkółka Barcelony jest w stanie zrobić każdej drużynie europejskiej to, co dziś zrobiła Arsenalowi Wengera, a całkiem niedawno np. Realowi Mourinho. Podania Iniesty, prowadzenie piłki przy nodze Messiego, rajdy Dani Alvesa – tego się nie da porównać z niczym znanym nam ze współczesnej piłki (no, może rajdy Dani Alvesa z rajdami Garetha Bale’a…). Z niczym też nie da się porównać tego pressingu i tej skuteczności w odbiorze, jeszcze na (patrz pierwszy akapit) połowie rywala. Biedny Fabregas, nie nagrał się przy Mascherano, biedny Wilshere, nie nagrał się przy Xavim, biedy Nasri, nie nagrał się przy Alvesu – z kluczowych pojedynków tylko ten jeden, Almunii z Davidem Villą, można uznać za rozstrzygnięty na korzyść Arsenalu.
Jest wielkim pytaniem, jak Kanonierzy zniosą kolejny w ciągu ostatnich kilkunastu dni bolesny cios. Jaki wpływ ta porażka będzie miała na walkę o mistrzostwo Anglii. Mimo wszystko jednak Manchester United to nie Barcelona… Nie mogę się doczekać na kolejną wizytę przybyszów z planety Katalonia.
PS O meczu Tottenham-Milan zamierzam blogować przez całą środę.
Fabregas w przerwie pewnie pobiegł do katalońskiej szatni pochwalić się podaniem i pokazać zdjęcia spakowanych walizek. Straszne błędy dziś Arsenal popełniał i zasłużenie przegrał. Zabrakło doświadczenia i zimnej głowy. Rok temu Inter wytrzymał! Ehhh Ci chłopcy Wengera, kto ma ich uczyć wyrachowania?!!!!
Niby jest mniejsza różnica niż przed rokiem, ale tak samo mówimy o lidze – w lidze więc pewnie skończy się tak samo jak tu. Barca też niby nie na najwyższych obrotach, ale tych parę akcji Iniesty i Messiego wylatywało nad poziomy. Sympatyzowałem z Arsenalem, ale sami sobie skomplikowali z tyłu, a z przodu nic nie zdziałali. I biedny Szczęsny…
Moim zdaniem Arsenal miał po prostu taką taktyke, że w pierwszej połowie niech się katalończycy wybiegają, a my w 2-ej połowie wpuszczamy Arshavina i staramy się zamęczyć Barcelone. No ale niestety sędzia (według mnie) wypatrzył ten mecz i całkowicie zmienił jego przebieg.Co do 2 kartki dla Robina brakuje słów. Ile czasu mineło od przyjęcie do oddania strzału? Nie w takim meczu takie kartki, nie o taką stawkę.Fakt, Barcelona była lepsza w tym meczu ale to nie zmienia faktu, że sędzia powinien być obiektywny.
Upłynęła sekunda-dwie. Długo. I w pierwszej połowie nie gwizdnął karnego dla Barcelony! Był faul tuż za linią pola karnego, nie pamiętam na kim, ale był.
Jeśli wypaczył to za brak karnego w 1 połowie na Leo, o zachowaniu V Persiego pod k0oniec 1 połowy nie wspominam.
Skandal, jak smiał być złapany za kark przez abidala!
Jak dla mnie fana Arsenalu, porażka absolutnie zasłużona, z błednymi decyzjami Wengera i samych zawodników na boisku. Dlaczego Wengera? Po co Van Persie wychodzi na druga połowę skoro ma żółtko i kwestią czasu jest kiedy będzie drugie? Po co Fabregas na bosiku bez formy? Dlaczego Fabregas chce grać jak Barcelona przed własnym polem karnym u licha? Temat sędziego osobno. Pan z gwizdkiem był słabym rozjemcą, krzywdził obie strony oczywiście nie po równo. Brak żółtej kartki dla Abidala w pierwszej połowie, dla Messiego w drugiej ( za to samo przewinienie co Van Persie!!!!! – kopnięcie piłki po gwizdku!!!!), brak karnego dla Barcelony za faul Diabyego na Messim. No i udawanie, turlanie, turlikanie, przewracanie się po murawie Camp Nou i nie tylko, zawodników Barcy…..Rzeczywiście na Broadway, chociaż może jednak za wysokie progi…Przykład: wejście Van Persiego z rękami na twarz Alvesa. Ostre, zbyt ostre (czerwień rzeczywiście mogłaby być), jednak zachowanie defensora absolutnie poniżej krytyki. Najpierw chwyt za „ociekająca krwią” twarz, nastepnie szybkie łypnięcie jednym „nie ociekającym krwią” okiem na sędziego…widzi? nie widzi?? reaguje? oj zareagował!!! super!! Trzymam się za twarz. Może „krwi” poleci nieco więcej…Żenada. Chciałbym żeby Barcelona przyjechała znowu do Anglii, choć każdy z potencjalnych rywali angelskich jest niejako Moim Wrogiem życzyłbym im jak najlepiej w starciu z Dumą Katalonii. Nie jest to drużyna któej się nie da pokonać, mniemam że powoli kończy się ich dominacja…Jeszcze raz powtórzę: zasłużona wygrana Barcelony i awans, jednak do tego nie potrzeba sędziów
Wszystko pięknie. Barca była lepsza, dłużej utrzymywała się przy piłce, miała więcej podań. Ale czyż nie tego się spodziewaliśmy? Czyż nie podobnie było przed trzema tygodniami? Zignorowanie kuriozalnej decyzji arbitra, absolutnie wbrew duchowi gry, wydaje mi się sporym nadużyciem. Zachowuje się Pan jak, pożal się Boże, Ryczel (komentator N-ki). Brakuje tylko, by napisał Pan, że Messi ośmieszył Almunię, strzelając karnego… Smutne. Do tej pory miałem Pana za wzór obiektywizmu, teraz zdecydowanie Pan to roztrwonił.Czy widział Pan kiedyś, na tym poziomie, niemal w połowie meczu, taką decyzję? Nie oczekuję odpowiedzi, wiem, że ostatnio Pan krytyczne opinie po prostu ignoruje.
Mnie się to wydaje proste jak drut. Gra po gwizdku, strzał na bramkę po gwizdku – żółta kartka. Jak z czerwoną dla obrońcy, który faulując pozbawia kogoś czystej sytuacji bramkowej (przypadek Huttona z Tottenhamu w niedzielę: w myśl przepisów powinien wylecieć). Albo z przepisem, że o przerwie w grze decyduje sędzia (przypadek Gomesa z Tottenhamu, któremu kuriozalnego gola strzelił Nani jesienią w lidze). Celowo wybieram przykłady na niekorzyść drużyny, której kibicuję, żeby pokazać dystans do sprawy. Takie są po prostu przepisy tej gry. Sędzia się do nich zastosował. Czy można mieć o to pretensje do sędziego? Skądinąd mnie się też wydaje, że od gwizdka upłynęło wystarczająco dużo czasu, by Holender się powstrzymał.Nie ignoruję krytycznych głosów; raczej permanentnie brakuje mi czasu na udział we wszystkich dyskusjach. Żałuję.
Dobra, jak tacy jesteśmy przepisowi i aptekarko traktujemy zasady, to dlaczego nie ma czerwonej kartki za złapanie za kark van persiego, a także 7 żółtych kartek dla wianuszka graczy barcelony wokół sędziego domagających czytaj wymuszających kartkę dla persiego po symulacji alvesa (znany patent, łapiemy za twarz i udajemy ze nas uderzył, dokładnie wycierając soba murawę)? Grajmy według tych samych zasad.Nikt tu sie nie domaga czegoś niezwykłego, tyle pan pisał o łokciu rooneya zobaczymy ile o chwycie za kark, bo jak narazie ani słowem. No ale oni mieli częściej piłkę…posada w n sport czeka.
Van Persie jak typowy „maczomenik” musiał pokozaczyć i z pełną świadomością,impetem specjalnie pchn ął dwie ręce w twarz Alvesa,a frustraty alasz oczywiście musi wyjeżdżać z symulacją i brakiem dotykuMam nadzieję,że Pink Devils dostaną łomot na Emirates i ro Arsenal zdobędzie tytuł.
Pokaz powtórkę w której jest to chniecie dwoma rękoma w twarz. Czekam.
Tutaj (tak od 47 sekundy) http://soccertvlive.blogspot.com/2011/03/video-van-persie-elbows-alves-should.html
Wypadaloby najpierw znac przepisy gry w pilke nozna zanim sie zacznie atakowac sedziego…Owszem, Abidal zasluzyl na kartke, ale jak dla mnie zolta (w praktyce wszystko tu zalezy od interpretacji sedziego i z kazdej decyzji moze sie on wytlumaczyc). Van Persiemu ja osobiscie bym drugiej zoltej nie pokazal, ale sedzia mial do tego pelne prawo zgodnie z przepisami i mowienie tu o wielkim skandalu swiadczy tylko i wylacznie o zaslepieniu (miloscia do pilki angielskiej, nienawiscia do Barcelony, czy czymkolwiek innym). Zastanawiam sie jak mozna mowic o skrzywdzeniu Arsenalu w dwumeczu, gdy jedyna niekorzystna dla tego zespolu decyzja podczas dwumeczu to czerwona kartka, ktora mogla, ale nie musiala zostac pokazana. Natomiast bledy w druga strone to nieuznanie prawidlowo strzelonej bramki, niepodyktowanie po jednym karnym w kazdym meczu (i to nie watpliwym, a ewidentnym), a takze brak drugiej zoltej kartki dla koscielnego.A domaganie sie zoltych kartek dla pilkarzy Barcelony to zwykla hipokryzja, czy tak samo domagales sie zoltych kartek dla WSZYSTKICH pilkarzy Manchestru po ostatnim meczu z Liverpoolem, gdy Carragher chcial polamac Naniego?Zycze w przyszlosci wiecej obiektywizmu i myslenia zanim sie cos napisze.Pozdrawiam
Niestety, nie zgadzam się. Od gwizdka do kopnięcia piłki przez Van Persiego upłynęła mniej więcej sekunda… A gdyby Holender nie kopnął piłki? Jak wpłynęłoby to na przebieg meczu? Czy nagle Barca miałaby dużo więcej czasu na odrabianie strat? Na miłość boską, była 56 minuta! Owszem, przepisy… Ale gdyby zawsze sędziowie chcieliby być tak skrupulatni w ich stosowaniu, drużyny kończyłyby mecze w ósemkę.Nie twierdzę, że kuriozalna decyzja Włocha była jedyną przyczyną porażki, ale też pisanie o „próbie zaimponowania gawiedzi” przez Holendra jest nieuczciwe. W jaki niby sposób chciał tej gawiedzi zaimponować?Było wtedy – owszem, szczęśliwe – 1:1. Barca potrzebowała dwóch goli. W pierwszej połowie miała oczywiście przewagę, ale ile czystych sytuacji? Bezlitosne statystyki wynikają w ogromnej mierze z osłabienia Arsenalu.
Dla mnie to jest AŻ sekunda. Wiem, że to może brzmi śmiesznie, ale sprawdźcie swój czas reakcji w sytuacjach wymagających szybkich decyzji. Podczas gry w piłkę, w samochodzie, w grze komputerowej czy gdzie tam jeszcze. Po prostu obejrzyjcie powtórkę: jest gwizdek, a van Persie jeszcze przyjmuje piłkę, robi ze sześć kroczków i dopiero potem uderza (na wszelki wypadek tu stosowny klip: http://www.101greatgoals.com/videodisplay/robin-van-persie-red-card-barcelona-8708606/Naprawdę bez urazy. Życzyłem Arsenalowi w tym meczu wszystkiego dobergo i przykro mi, że odpadł w takich okolicznościach. Błąd Fabregasa, błąd van Persiego (obaj zresztą mogli nie zagrać, ten pierwszy – jak czytam – od piętnastej minuty skarżył się na kontuzję, czyli nie był w pełni sprawny), rozumiem, że niełatwo to przyjąć, zwłaszcza jeżeli tak się cieszyło, że Holender jednak wyszedł w pierwszym składzie…
Dla mnie ta decyzja była podwójnie głupia. Głupotę zrobił sędzia, bo przesadził. 100 tys. ludzi nawet siedząc cicho w teatrze (czy bibliotece) jakim jest Camp Nou, trochę zamieszania potrafi zrobić. Nawet jeśli RvP słyszał gwizdek, to nic wielkiego się nie stało. Druga głupota to już sam RvP, który jeśli ma choć trochę rozumu, to powinien wiedzieć, że od momentu uderzenia zawodnika FCB jest na cenzurowanym. Szkoda Arsenalu (tfu), bo jednak łatwiej pokonać Arsenal niż Barcelonę.
Michal a zdrowy rozsadek nie obowiazuje ?.Na Sky komentatorzy zmierzyli czas jaki uplynal od gwizdka do strzalu i bylo dokladnie 1 sekunda.Zreszta zagrali klip kilkakrotnie troche chyba poglosniony i sie to zgadzalo.Mialem wrazenie tez ze RVP chcial po dostaniu kartki wytlumaczyc sedziemu ze jak on mial slyszec gwizdek przy wrzasku 98000 kibicow co raczej by sie zgadzalo z opinia wiekszosci zreszta swoja opinie potwierdzil w pomeczowym wywiadzie.Ja chyba wiem co sie dzis stalo ale jest to bardzo kontrowersyjna opinia i wole sie raczej nia nie dzielic.Jestem kibicem Chelsea i mojemu klubowi przytrafilo sie to samo 2 lata temu na Stamfort Bridge.Tez gralismy rewanz z Barcelona
Ależ jesteś poprawny politycznie! UEFA foruje Barcelonę! Jeśli naprawdę tak uważasz to nie oglądaj LM. Serio. W tym momencie świadomie wspierasz chyba jedną z największych mafii świata(w Twojej opinii) i to jest dopiero głupota.
Maksi, a niepodyktowany karny na Messim? A nieuznana bramka Messiego z pierwszego meczu?W tym dwumeczu akurat błędy sędziego nawet na korzyść Arsenalu.Wygrała drużyna lepsza. Frustracja Wengera – żenada. Po meczu podszedł do Guardioli i powiedział 'pogratuluj sędziemu’, totalny brak klasy. Nie pamiętam takich komentarzy ze strony Hiszpana po pierwszym meczu. Zgadzam się również, że kartka dla tego Holendra podyktowana pochopnie. Ale i tak straszliwie śmiać mi się chciało, kiedy wróciłem myślami do tych szopek przed meczem żenujących. I właśnie, co do szopek – dobra była też ta plota wypuszczona przez oficjalną Arsenalu, że zamiast Clichy’ego zagra Gibbs. Chociaż to może akurat wyszłoby im na dobre.I ja naprawdę nie jestem kibicem Barcelony (tylko Leeds :)), ale pojazdy na sędziego, to chyba przesada, bo tak naprawdę to:a. Londyńczycy byli gorsib. pierwszy mecz, hello!c. buractwem zrównali się z Hiszpanami eleganckoWygwizdanie Fabregasa? I like it! Może zostanie w Premiership…
Ja sie podpisuje pod tym co napisałeś, nie pierwszy juz raz, a okazji ostatnio co nie miara, gospodarz ignoruje fakty błędów sędziowskich i pisze jakby nigdy nic że X byli lepsi, a to czy oni sobie to piłke podadzą 100 czy 300 razy jest nie ważne, istotne co w sieci i istotne jak sie sędziuje. Jeśli uważa Pan że czerwona kartka, niesłuszna, nie ma wpływu na wynik, co gorsza niesłuszne nie przyznanie innej czerwonej rywalowi (abidal) również nie ma wpływu to inaczej niż wykpieniem ciężko to komentować. Grali 10 na 11, powinni 11 na 10, no ale to z pod pańskiego pióra wyszła opinia jakoby sędzia skrzywdził w meczu chelsea-MU obie ekipy, nie wiem czy to natłok pracy, czy oglądanie jednym okiem, czy też zanik pamięci w kwestii zasad, ale proszę nie pisać oderwanych od rzeczywistości tekstów.Fanem wengera nie jestem, ale brawo dla niego za to że powiedział prawdę, arsenal barcelone mógł pokonać, nie mógł pokonać barcelony i sędziego, jeśli go za tu ukarzą to każą go za cudze błędy, on wykonuje prace, która ktoś mu niweczy, w sposób bezczelny. Skierował Pan do mnie prośbę, wysłuchałem, przemyślałem, jednakże teraz ja mam prośbę, proszę nie omijać wątków sędziowskich, pisanie o meczach takich jak na SB tak jak Pan to napisał to czysta fikcja.Co do jednego ma pan racje, MU to nie barcelona, ten klub ma godność.
Te Alasz to bramki Messiego w Londku nie było ? A tak pomijają c wszystko to mam pytanie bo kiedyś wspomniałeś,że w piłke grasz – kto we wtorek grał w piłke ? I odwalcie się od Pana Micjhała – to jego blog i tyle
Co znaczy „odwalcie się”? Znaczy, że dopuszczalne jest tylko chwalenie – skądinąd dobrego – bloga? Po to jest zdaje się włączona możliwość dodawania komentarzy, by wpisy autora komentować, nie tylko chwalić. Moim zdaniem ten wpis jest niesprawiedliwy, choć autor rzecz jasna ma prawo tak postrzegać komentowany mecz.
To zakładaj swój blog i czekaj na … fanów hehA Pan Michał podkreślił tylko jedną rzecz – Kto chciał grać w piłe? i tyle kontrowersjj
Heh cieszy mnie, że fani arsenalu skupiają się na decyzjach sędzięgo ( szkoda, że prawidłowo zdobytej bramki z emirates dla BARCY NIE WSPOMINAJĄ ) bo jeśli chchodzi o gre w piłkę to … lata świetlne różnią obie ekipy
Jesli chodzi o symulowanie to wręcz eony.Brawo dla kibiców arsenalu za ten transparenthttp://www.kanonierzy.com/shownews_id-20217_Robin-ostro-o-arbitrze–Zabil-nam-mecz-.shtmlBarcelona gra systemem 4-3-3-3 nie pierwszy raz. Co do grania w piłke, cóz ja na to jak ta pseudo drużyna robi sobie jaja z tego sportu patrzeć nie mogę, niech idą sobie na broadway.
rozumiem heh na szczeście to tylko piłka
it’s fucking frustru, frustru…oby teraz Diabelki poczuly jak to jest szukac pilki na boisku. Ostatnio nie bardzo mogly ja zlokalizowac. Jednak tym razem moze przeciwstawia swoje bohaterskie, zahartowane w najlepszej lidze swiata charektery , doloza do tego wycwiczone w znoju epickich ligowych batalii stalowe miesnie i pokonaja ten symbol zla z Katalonii!! To nie powinno byc trudne, skoro co tydzien musza zmagac sie z takimi wyzwaniami, jakim problemem bedzie odebrac pilke i pokazac co to jest prawdziwy football tym barcelonskim krasnalom..dodam krasnalom, ktore tylko w LM maja okazje zderzyc sie z taka sila, odwaga, umiejetnosciami i wogole z takimi , wspanialymi sportowcami, gentelmenami, ktorzy zawsze dobrze wiedza, kiedy nalezy nadstawic policzek, a kiedy dac w twarz..!!!!Dlaczego, Pempersi nie poinformowal sedziego, ze to On wybil pilke na rzut rozny? Przeciez w PL zawsze gra sie fair tam nie przechodza takie numery. Sir Alex rzucilby w Pampersiego chyba butem..szlachectwo zobowiazuje i nie toleruje w szczegolnosci takich malych klamstewek. Wogole dzielni wojownicy z PL graja twardo i przede wszystkim zawsze 100% fair…i nie godza sie na tak oczywiste pomylki sedziowskie…it’s fucking disgrace..placzcie, przeklinajcie, odzegnujcie od czci i wiary – wyglada to troche groteskowo..Arsenal – 0 strzalow – odpadli niesprawidliwe!!!tjaaaa. Jednak prawdy nie zakrzyczycie to w Barcelonie graja obecni mistrzowie Europy, Swiata i obecnie najlepszy pilkarz planety…to Barcelona gra w Football przy pomocy futbolowki, a ich przeciwnik robi to uzywajac przedewszytkim umiejetnosci wzietych rodem z biegow przelajowych i wykopow przypominajacych naszego jedynego przedstawiciela z najlepszej footbolowej ligi swiata NFL…
To prawda i tyle…. hehe
Szkoda, że ten blog zdobył taką popularność, z jednego powodu. Niestety musiał tu w końcu trafić cały ten sezonowy tulmut Barceloński. Proszę wróćcie na blaugrana.pl i tam wypisujcie swoje ody do Barcelony i „nie miej bogów cudzych przede mną” Messiego. Tu raczej nikt tej żenady nie chce czytać. Nie nie frustruje mnie awans Barcelony, frustrują mnie tacy ludzie – robiący z dobrze grającej drużyny nie wiadomo co.Ostatecznie jak w końcu z tej LM odpadniecie to i tak Wy będziecie najgłośniej krzyczeć o tym jak niesprawiedliwie Was potraktowali sędziowie i cały świat piłkarski. Vide zeszły rok kiedy zachowywaliście się 5x gorzej niż wyśmiewani przez Was rok wcześniej kibice Chelsea (którzy do lamentów na sędziów akurat mieli 10x więcej powodów). O ile oczywiście Barcelona odpadnie, co wbrew temu co mówi Katalońska Święta Księga jest akurat możliwe.Santo Subito Blaugrana!
Posłuchaj mnie kolego – daj se trochę na luz z takimi wpisami. Ja rozumiem, że net wszystko wytrzyma ale są granice. Może i pieje z zachwytu nad grą Barcy ale jeszcze nikogo nie obraziłem.
Gol Messiego na Emirates był zdobyty prawidłowo. Ale to była sytuacja, w której łatwo o pomyłkę, dopiero powtórki wyjaśniły sprawę. Wyrzucenie Van Persiego natomiast to po prostu jawne skur*****stwo. Taka różnica.
Ta aja naładowany pod koniec 1 połwywylił w Alvesa to co ? No i co z karnym na Leo w 1 połowie ? Też jaewne ? No i kto chciał grać we wtorek na Camp .. w piłe ?
Gdybyś napisał po polsku, mógłbym odpowiedzieć. Niestety, nie zrobiłeś tego. Żegnam.
> No i> kto chciał grać we wtorek na Camp .. w piłe ?Co jest Twoim zdaniem miarą? Po czym poznajesz, że ktos chciał grac w piłkę a ktoś inny nie?
Sory ale wydaje mi się, że doskonale wiesz o co mi chodzi
Rozumiem, ze nie chcesz odpowiedzieć.Trudno
A po co odpowiadać skoro wiesz o cchodzi i w tej sytuacji szukasz zaczepki:) tak mi się przynajmniej wydaje
Rozumiem, że nadal nie chcesz odpowiedzieć. Rozumiem też, że czujesz potrzebę obwinienia kogoś innego za swoją odmowę.
hehe z całym szacunkiem ale o moich potrzebach na szczeście nie możesz mieć pojęcia. Powiem tak – umówmy się, że skoro kibicuje barcelonie to muszę być sezonowcem więc nie ma o czym ze mną gadaćpzdr
Roger ja odpowiem za chlopakaW Barcelonskiej biblii jak powinno sie grac w pilke jest wyraznie napisane co graniem w pilke jest, a co jest antyfutbolem:D Niestety fani Barcelony uznaja tylko jeden sposob na granie w pilke, za ten wlasciwy i dopuszczalny, kazdy inny jest bee, fee i w ogole do bani. Tylko Barca gra w pilke. Szkoda, ze trzeci sezon z rzedu jest niesmak po meczu Barcy w fazie pucharowej. Znajac szczescie Katalonczykow w cwiercfinale trafia na Szachtar albo Schalke.
Dzięki za odpowiedź.> W Barcelonskiej biblii jak powinno sie grac w pilke jest> wyraznie napisane co graniem w pilke jest, a co jest> antyfutbolem:D Niestety fani Barcelony uznaja tylko jeden> sposob na granie w pilke, za ten wlasciwy i dopuszczalny,> kazdy inny jest bee, fee i w ogole do bani. Tylko Barca> gra w pilke.No nie wiem. Tak sobie myślę, że gdyby tak było to by facet dumnie o tym napisał. Ja np jestem chrzescijaninem i na rzetelne pytanie dotyczące mojej wiary odpowiadam z przyjemnością. A ten tu kluczy i się wije byle nie odpowiedzieć.> Szkoda, ze trzeci sezon z rzedu jest niesmak po meczu> Barcy w fazie pucharowej.Też żałuję. Lubię Barcę (choć po tym meczu trochę jakby mniej) i bardzo bym chciał żeby wygrywali bez takich numerów.
> Też żałuję. Lubię Barcę (choć po tym meczu trochę jakby> mniej) i bardzo bym chciał żeby wygrywali bez takich> numerów.Ja mam to samo, z kazdym kolejnym takim meczem, mam co raz wiekszy niesmak w stosunku do tego klubu.
To powiem tak – chłopczyku niesmak to jest po wyimaginowanym spalonym Messiego w 1 meczu i braku karnego wczoraj. I nie musisz za mnie chłopczyku odpowiadać, jak już wcześniej wspomniałem net jest wytrzymały ale są pewne granice
> To powiem tak – chłopczyku niesmak to jest po> wyimaginowanym spalonym Messiego w 1 meczu i braku karnego> wczoraj. I nie musisz za mnie chłopczyku odpowiadać, jak> już wcześniej wspomniałem net jest wytrzymały ale są pewne> graniceA odpowiedzi, kto jest wladny i wyznacza kryteria, ktora druzyna gra w pilke a ktora nie jak nie bylo tak nie ma.
@Glory United> A odpowiedzi, kto jest wladny i wyznacza kryteria, ktora> druzyna gra w pilke a ktora nie jak nie bylo tak nie ma.Nawet nie chodziło o ogólne kryteria tylko o indywidualne kryteria hazza: po czym czym on konkretnie poznaje, że tylko jedna drużyna chciał grac w piłkę. No bo chyba po czymś poznał, nie?
By zakończyćPrzepraszam Panów, że ośmieliłem się obiektywnie spojzeć na ten 2 – mecz. Arsenal był lepszy a sędziowie pomagali Barcelonie. p.s. Panie Roger nie jedż mi tu Arystotelesem bo to tylko piłka a w nią barca grała wczoraj lepiejpzdr…tych normalnych
> By zakończyć> Przepraszam Panów, że ośmieliłem się obiektywnie spojzeć> na ten 2 – mecz. Arsenal był lepszy a sędziowie pomagali> Barcelonie.Przestań chrzanić. Ocena meczu nie ma tu nic do rzeczy. Jest wysoce prawdopodobne, ze podzielam Twoją ocenę. Dostałeś tu łomot bo nie chciałeś odpowiedzieć na proste pytanie i zamiast zakończyć na tym rozmowę zacząłeś zwalać winę za brak Twojej odpowiedzi na rozmówcę.> p.s. Panie Roger nie jedż mi tu Arystotelesem bo to tylko> piłkaMylisz się. To jest rozmowa o piłce. Piłka jest na boisku. A do sensownej rozmowy używa się logiki. Ty widze tego nie praktykujesz i jeszcze się dziwisz, ze inni to robią… Bieda.> a w nią barca grała wczoraj lepiejTo akurat jest bardzo możliwe.
Łomot ? hehe – piłke to ty może znasz ale niestety tylko z telewizji i dlatego w ten sposób o niej sie wypowiadasz. Myślę, że Arystoteles by mnie zrozumiał heh
Otóż ja jestem kibicem Barcelony i w cale nie uważam, że jest tylko jeden słuszny sposób gry w piłke-ich po prostu najbardziej mi się podoba. Doskonale rozumiem, że każdy może mieć swoje zdanie.Ty natomiast uważasz(z tego co piszesz wnioskuję), że każdy kibic Barcy musi być zadufanym w sobie głąbem. Nie podoba mi się ciągłe umniejszanie Barcelony i jej zasług-tak jak Man U było definitywnie najlepsze kiedy wygrywali LM, tak Barca jest najlepsza teraz-trzeba umieć spojrzeć na pewne rzeczy z dystansem. Wiem, że niektórzy kibice ligi angielskiej, a chyba zwłaszcza kibice Manchesteru(wspaniały i ociekający rzeczowością tekst „dlaczego nie lubimy Barcy”) są zaślepieni ślepą nienawiścią i chyba zazdrością(nie stylu, a peanów wygłaszanych nad zespołem). Jednak ich zdanie nie jest uznawane za skrajnie jednostronne i pozbawione obiektywizmu i to mnie boli.Bloga „Futbol jest okrutny” śledzę od świetnego tekstu „Give pace a chance” i bardzo go lubię mimo, że komentuję rzadko-po prostu uważam, że do merytorycznej dyskusji na „angielskie” tematy nie wniósłbym niczego, czego czytelnicy nie wiedzą, więc nie chce zaśmiecać go laniem wody. Zauważyłem jednak, że często kibice wyspiarskich klubów mają jednego, wspólnego wroga-Barcelonę. I nie przemawiają do mnie argumenty, że symulanci, że płaczki, że sędziowie(we wszystkich klubach zawodnicy symulują, wszędzie zawodnicy protestują i każdemu czasem pomagają sędziowie). Po prostu to Katalończycy w ostatnich latach najczęściej potrafią stawić opór klubom angielskim i stają na drodze do uznania, że kluby z PL przewyższają absolutnie wszystkich i należy im się pokłonić. Poza tym w ostatnich latach wygrali z Manchesterem, Chelsea i Arsenalem, więc wszystkim zaleźli za skórę. Dlatego też opinie czasem tu wygłaszane są czasem już tak absurdalne, że nie sposób przejść obojętnie. Niektórzy zachowują się tak jakby byli niewidomi i nic nie jest w stanie ich przekonać-nawet namacalne dowody w postaci filmików z poszczególnych akcji. I nie chce się kłócić o jakieś konkretne przypadki w tej chwili(tylko proszę nie prowokujcie-nie dlatego, że wiem, że nie mam racji). Po prostu takie spory właśnie zaniżają poziom dyskusji merytorycznej. Czasem są sytuacje, których nawet powtórki z 5 kamer nie są w stanie jednoznacznie rozstrzygnąć. Mnie przynajmniej nie rozmowy o sędziach pociągają w futbolu, a o samej grze, wielu jej pozaboiskowych aspektach i ciekawych anegdotkach. A co do Szachtara to bym ich nie lekceważył.
Tak szczegolnie ta wasza wygrana z Chelsea byla godna uwagi. Grajac w 12 . Inter taz wam lomot spuscil rok temu i obie druzyny Inter i Chelsea graly wspanialy futbol defensywny.Dla przypomnienia wszystkim jak sedzia Ovrebo pomagal Barcelonie zapraszam…….http://www.youtube.com/watch?v=8tLPRV-U6ds Prosze sami bohaterowie w tej Barcy
Tak jest-cel osiągnięty! Licytujmy się, gdzie był karny, a gdzie nie! Ja widziałem jeden, (ręka Pique), na siłę dwa (ręka chyba Eto’o w ostatnich sekundach). Ale znów się kłaniają fakty, których kibice Chelsea nie widzą, bo widzieć nie chcą. Czerwień dla Abidala-to jeszcze z tego meczu. O pierwszym meczu nikt nie pamięta! O tym, że tam nie podyktowano oczywistego karnego dla Barcy, że Ballack nie wyleciał i nie zgrałby w rew. Nie! To wszystko się nie liczy. W zeszłym roku powiedziałbym, że dwumecz był wyrównany-a co do sędziów, to mi się nie chce nic mówić, przegrali i tyle. Bo chyba nie powiesz, że ktoś oszukał Inter?PS. nie oczekuję odpowiedzi-do niczego nie dojdziemy konstruktywnego.
> hehe z całym szacunkiem ale o moich potrzebach na> szczeście nie możesz mieć pojęcia.Oczywiście, że mogę mieć pojęcie. Przecież 1. Odmówiłeś odpowiedzi2. Obwiniłeś mnie (znaczy sie kogoś innego)Ponieważ ludzie działają tak by zaspokajać swoje potrzeby wywnioskowałem, że miałes taka potrzebę.Moim zdaniem ten sylogizm jest bez zarzutu. Mogę ewentualnie zmodyfikować nieznacznie tamto zdanie na „rozumiem, że czułes potrzebę by się usprawiedliwić zwalając wine na mnie”> Powiem tak – umówmy się, że skoro kibicuje barcelonie to> muszę być sezonowcem więc nie ma o czym ze mną gadaćJak wiadomo od czasów Arystotelesa z błędnych założeń można wyciągnąć prawdziwe wnioski. Tak jest w tym przypadku. Rzeczywiście nie mam z Tobą o czym gadać, ale Twoje kibicowanie Barcy nie ma z tym nic wspólnego. Wynika natomiast stąd, ze odmawiasz sprecyzowania swoich poglądów. Generalnie nie zwykłem dyskutowac ze swoimi wydumami na temat cudzych poglądów, więc jeśli mam watpliwości to pytam. Zadałem Ci rzetelne pytanie o Twoje kryteria a Ty nie dość, że odmówiłeś to jeszcze winę za Twoja odmowę zwalasz na mnie.To jest przyczyna dla której nie mogę z Tobą sensownie gadać. Drużyna której kibicujesz nie ma nic do tego.
Wlaśnie wydaje mi się, że ma i to bardzo dużo…chodzi mi oczywiście o to jakiej ekipie kibicuje.
Sory jeszcze raz – co z faulem na Leo w 1 połowie ? I co z z naładowanym V Persiem w 1 połowie ?
Ja widzialem dwa lata temu na Stamford Bridge. sedzia Ovrebo nie dal Chelsesa 4 http://www.youtube.com/watch?v=8tLPRV-U6ds(czterech) karnych.
Aha, i jeszcze jedno. Fabregasowi po PIĘTNASTU MINUTACH gry odnowiła się kontuzja. Wenger w ogóle nie uczy się na błędach. Na dodatek znając Kanonierów to jeszcze 3 innych wyleci… Efekt? Hm, najgorszy z możliwych, tytuł dla takich jednych Czerwonych…
Michal a moze w zwiazku z tyloma kontrowersyjnymi decyzjami sedziowskimi w ostatnich tygodniach gdzie rowniez twoj klub byl zamieszany poswiecil bys troche czasu i napisal osobny artykul na ten tamat.Jak pewnie zauwarzyles duza wiekszosc dyskusji ostatnio na Twoim blogu byla wlasnie na ten temat i ciekawi jestesmy twoich opini na temat
Dobra uwaga – bo rzeczywiście to co się dzieje ostatnio w zakresie działań „gwizdków” to są po prostu jaja. Ilu ich w końcu musi być na boisku i poza, żeby to hulało w miarę rozsądnie, bez żadnych podtekstów i faworyzowania ?
Ja widze ze Pan Michal za wszelka cene probuje byc politycznie poprawny i jest po „tamtej stronie”.Nie liczylbym na wiele.
Czesc. Nic nie napisales o pracy sedziego. jakie masz zdanie na ten temat/ dzieki
Napisalem 09.03.2011 01:01 Moze niezbyt wylewnie.Znalazlem tez inne klipy ze zdarzenia i dziwne ale odbiegaja znacznie od tago ktory Michal przytoczyl. Chodzi mi o czasowa roznice w ktorej zabrzmial gwizdek i w ktorej padl strzal.Ciekawe jak to sie stalo ze w jednym gwizdek slychac jak RVP jest 3 metry przed linia pola karnego a w tym co ja znalazlem pochodzacym z innej TV na lini tego pola. http://www.youtube.com/watch?v=pejnwkhKKL0
http://yfrog.com/h6bkdvtj RvP… Za to zagranie kartki nie dostał. Oliwa sprawiedliwa… Dzisiaj Milan rozprawi się z tymi sympatyczniejszymi Londyńczykami, za niespełna tydzień Marsylia z ManUtd i zostaje jedna Chelsea w ćwierćfinałach. Scenariusz marzeń.
To nie Robin. On miał czerwone coś pod spodenkami i to tylko na prawym udzie.
Choć korki i obwiązane korki wyglądają jak jego..
@ Cattenachio – dzieciaku ale to jush mi uciekaj z tego bloga na jakieś włoskie bunga bunga. Jak na razie to makarońską piłkę prześcignęli nawet niemcy – drwale, więc nie dyskutujmy tutaj o scenariuszach marzeń (geriatryczny milano wyznawco) a – choćby – o upadku futbolu włoskiego (czy też bardziej wykonywanego przez włoskie ekipy). Nie cierpię tak napastliwych postów ….
Niezależnie jak go postrzegasz, sam napisałeś post wyjątkowo napastliwy i mający poniżenie na celu. Jacy Niemcy drwale? Żartujesz sobie? Spójrz szerzej co się w na niemieckich boiskach dzieje i niedługo będziesz się obawiał tamtejszych drużyn w LM. Nie lubię poniżania innych, z założenia że na pewno są gorsi i poprzez kierowanie się stereotypami. Kibicuje lidze włoskiej lub niemieckiej to jest gorszym fanem futbolu? Gremialnie popełniany jest tu grzech zarzucany Barcelonie-o wywyższaniu i uznawaniu się za najlepszą na świecie.
To na 100% Robin, ściągnąłem dzisiaj mecz ze strony fanów Barcy. Pierwsza połowa, jeszcze zanim zaczęło się to frustru-frustru pod koniec.
Nie ma się co oszukiwać – czerwona kartka van Persiego to był jawny przekręt. Sytuacja była dynamiczna, strzał nastąpił natychmiast po wyjściu na pozycję, wszyscy grali, nikt nie stanął (chociażby dlatego, że nie było na to czasu). Nawet jeśli RvP słyszał gwizdek (a ja jednak dopuszczam z bardzo dużym prawdopodobieństwem, że mógł nie słyszeć), to strzał nastąpił niemal w tym samym momencie.Zresztą od pierwszych minut było widać, że sędzia nie da zrobić krzywdy Barcelonie i nie pozwoli, żeby odpadła.Ale liczyłem się z tym i najważniejsze, że teraz Arsenal będzie mógł się skoncentrować na lidze. W tym sezonie mistrzostwo Anglii, a w przyszłym LM:).
Łoj tylko 1/0 ??? Czyżby Carragher nikomu nie chciał nogi urwać tym razem ?
> Łoj tylko 1/0 ??? Czyżby Carragher nikomu nie chciał nogi> urwać tym razem ? Nie miał powodu. Ale jesli chodzi o rewanż to warto obserwować zawodnika Bragi o swojskim imieniu Kaka. Rzeczony Kaka próbował złamać nos Carrollowi. To było bardzo brutalne wejście. Podejrzewam, że zawodnik Kaka może być dość ostro potraktowany na Anfield.
Chcesz zarobić pieniądze na sporcie? Gorąco zapraszam – wszystko za darmo.ps. niestety nie typuje okrutnego futbollu ;)http://trafne-typy-bukmacherskie.blogspot.com/