Miałem tu dać akapit o Liverpoolu: że z meczu na mecz wygląda na coraz bardziej poukładany, że Adam z Hendersonem rozumieją się coraz lepiej, że kilkudziesięciometrowe podania tego pierwszego coraz bardziej przypominają podania Xabiego Alonso, a jego umiejętność bicia rzutów rożnych przewyższa jeszcze dośrodkowania Hiszpana (ale też że Stewart Downing nadzwyczajnie radzi sobie na lewym skrzydle, co skądinąd świetnie wypunktowano we wczorajszym Match of the Day, a Lucas umożliwia tamtym zapędzanie się pod bramkę), no i że chłopaki lepiej kombinują bez Carrolla. Miałem również przygotowanych kilka zdań o Chelsea, gdzie Torres z Drogbą kolejny raz udowodnili, że dobrze współpracującego duetu z nich nie będzie, ale gdzie wciąż jest ta stara mistrzowska umiejętność zwyciężania nawet wtedy, kiedy nie gra się najlepiej… Miałem wreszcie dać akapit o Blackburn, w którym bałagan na szczytach klubowej hierarchii jest bodaj boleśniejszy od faktu, że zespół nie potrafi wykorzystać dwóch rzutów karnych. Kto jednak zawracałby sobie głowę jakimś Blackburn, a nawet Liverpoolem czy Chelsea, po takiej niedzieli?
Statystycy wyliczyli: podobnego lania Arsenal nie dostał od 1896 r. Co jednak gorsze od wyniku: że mecz z Manchesterem United zakończy się przesławnym laniem wydawało się pewne niemal od pierwszej minuty, bo w zasadzie każda akcja gospodarzy siała popłoch w obronie Kanonierów. Piłkarze Arsene’a Wengera oglądali się na siebie bezradnie albo się kłócili i nie było wśród nich nikogo, kto mógłby poderwać zespół do walki. Nawet Wojciech Szczęsny, choć przy każdym golu wydawało się, że jest o palec od obrony, powinien czuć się zakłopotany faktem, że zawodnicy MU świetnie wiedzą, iż trochę za często opuszcza linię bramkową i potrafią z tej wiedzy robić użytek.
Oglądam piłkę na tyle długo, żeby zdawać sobie sprawę, że czasem świetnym drużynom zdarza się po prostu nie mieć swojego dnia, albo że są piłkarze, którzy kiedy wynik jest przesądzony, powiedzmy przy stanie 3:0, po prostu spuszczają głowy i przestają grać. Szczerze mówiąc patrząc na dzisiejszy Arsenal miałem wrażenie, że chodzi o coś więcej. Za dużo osłabień, to jasne, bo oprócz odejścia Nasriego i Fabregasa mieliśmy dyskwalifikacje i kontuzje Wilshere’a, Songa, Vermaelena, Sagny, Gibbsa, Gervinho, Frimponga itd., ale podobnych usprawiedliwień można by przecież szukać dla Tottenhamu, który jednak przez ponad godzinę walczył na Old Trafford jak równy z równym.
Problemem numer jeden był brak jakiegokolwiek pomyślunku i organizacji w grze obronnej, problemem numer dwa – dyscyplina: trzecia czerwona kartka w tym sezonie, a przecież Howard Webb i tak był Kanonierom przychylny, bo już w pierwszej połowie śmiało mógł wyrzucić Arszawina (co się stało z Rosjaninem, który z objawienia tej ligi zamienił się w zawodnika, który nie potrafi przyjąć piłki, o celnym strzale nawet nie wspominając?). Problemem numer trzy: kondycja, której wyraźnie brakowało, zwłaszcza tym najmłodszym (Jenkinson, niezły debiutant Coquelin) – że też kondycji nigdy nie brakuje Czerwonym Diabłom…
Krążę i krążę wokół problemu najistotniejszego: wiary piłkarzy gości w siebie i w swojego menedżera. Pisałem już o tym raz czy drugi, że bijąca z Wengera nerwowość, to rzucanie butelkami w ziemię, nerwowe czochranie grzywki itd., musi mieć przełożenie na nastrój piłkarzy: czy aby na pewno facet wie, co robi? Z drugiej strony to przecież nie jest tak, że Arsene Wenger popełnił jakieś błędy w przygotowaniu taktyki na ten mecz, że powinien inaczej swoich piłkarzy ustawić (choć tak wysoko ustawiona linia obrony przy tak szybko biegających i zmieniających pozycje rywalach od początku nie wróżyła dobrze…) – nie, po prostu w tym składzie personalnym ta drużyna nie ma już szans w starciu z największymi. Można grać dobrze i odwracać losy pojedynku w Udine, ale na Old Trafford to już nie przejdzie: myliłem się w środowy wieczór, ćwierkając, że może od tej obronionej przez Szczęsnego jedenastki zacznie się odrodzenie Kanonierów. Wydaj te cholerne pieniądze, Arsene, jak śpiewają kibice na Emirates, ale wydaj je do sensu: na ludzi wyposażonych w umiejętności przywódcze i wolę walki nieprzemieniającą się wszak w niekontrolowaną agresję, ludzi, którzy potrafią się koncentrować przez 90 minut. Nazwiska takich ludzi padają przecież od miesięcy… Wydaj pieniądze, zanim wydadzą je na twojego następcę (przyznaję: na dopuszczenie do siebie myśli o zmianie menedżera Arsenalu wciąż jestem niegotowy).
O Manchesterze United dziś rozpisywał się nie będę, tym bardziej że widzę, jak stali komentatorzy szaleją pod poprzednim wpisem: naprawdę wydaje mi się, że wynik więcej mówi o piłkarzach Wengera niż Fergusona (ależ będzie miał dziś wieczór powrót do BBC, po siedmioletnim bojkocie…). Już lepiej powiedzieć parę słów o rywalach zza miedzy, przy których, co tu dużo gadać: Tottenham wyglądał dziś jak Bolton, z całym szacunkiem dla tej drużyny, oni zaś wyglądali jak… Niezwyciężony Arsenal – ten, który oprócz Henry’ego w ataku miał jeszcze Vieirę w drugiej linii. Trudno ująć w słowa zmianę, jaką widać w grze piłkarzy Roberto Manciniego, kiedy w wyjściowej jedenastce tego klubu są już nie tylko Silva i Dżeko, ale też Aguero i Nasri. Z tamtego nudnego, murującego bramkę MC sprzed roku nic nie zostało, podobnie jak nic nie zostało z tamtego statycznego, zagubionego w polu karnym rywali napastnika, jakim w ciągu pierwszego półrocza na Wyspach wydawał się Bośniak. Oto, jaką różnicę dla zawodnika czyhającego na ostatnie podanie sprawia posiadanie za plecami kilku zawodników aż w nadmiarze wyposażonych w umiejętność ostatniego podania (biedny van Persie, pozbawiony takiego wsparcia…).
Jednak mimo fenomenalnych goli Dżeko (głową, obiema nogami, z pola karnego i spoza szesnastki!), dalece nie na nim powinna się koncentrować nasza uwaga. Samir Nasri po zaledwie kilku dniach treningu z nowymi kolegami zdawał się rozumieć z nimi bez słów i zaliczył trzy asysty. Aguero i Silva nieustannie zmieniali pozycje, uwijając się między obrońcami a pomocnikami Tottenhamu (na ich tle Nasri wyglądał jednak dość konserwatywnie, pilnując lewej strony boiska), Barry i Yaya Toure czyścili przedpole, Zabaleta wyłączył z gry Bale’a, Hart bronił to, co do niego należało… W sumie drużyna bez słabych punktów, od numeru pierwszego do jedenastego i z porażającą ławką rezerwowych, na której Carlos Tevez tkwił jak najbardziej zasłużenie, bo też i kogo miałby zmienić (kibice Arsenalu są dziś wystarczająco sfrustrowani, żeby kazać im porównywać dzisiejsze ławki ich zespołu i trzeciej drużyny Anglii…).
Oczywiście jest tak, że Manchester City grający w tym ustawieniu miał z Tottenhamem grającym w tym ustawieniu ułatwione zadanie: Scott Parker, będący ponoć o włos od transferu na White Hart Lane przydałby się dziś sto razy bardziej od Krajnczara i niebędącego w pełni sił Huddlestone’a, który zastąpił Chorwata w drugiej połowie. Z drużyną grającą w systemie 4-3-3 i mającą tak ruchliwych kreatywnych zawodników z przodu, niewystawienie defensywnego pomocnika stwarza gigantyczną przestrzeń do eksploracji między twoją linią obrony a pomocnikami. W tym sensie nie ma co narzekać na zmarnowaną sytuację Bale’a przy stanie 0:0, na niepodyktowanego karnego za rękę tuż przed zdobyciem pierwszej bramki przez MC, i na pudło Croucha po genialnym dośrodkowaniu Bale’a już przy stanie 0:1 – nie w pierwszej połowie, to w drugiej City i tak wykorzystałoby swoje atuty i skończyłoby się tak jak w poniedziałek na Old Trafford. Ileż się zmieniło w ciągu dwunastu miesięcy: od czasu kiedy na inaugurację poprzedniego sezonu Tottenham omal nie rozstrzelał Manchesteru City, a właściwie: rozgrywającego wówczas mecz życia Joe Harta.
W kwestii Tottenhamu pozostają dwie niewiadome: Luka Modrić, który na dwie godziny przed meczem poprosił Harry’ego Redknappa o niewstawianie do składu, i Rafael van der Vaart, którego na dwie godziny przed meczem Redknapp powinien poprosić o niewychodzenie na boisko. Niewiadoma pierwsza: czy Chelsea zgłosi się w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin z jakimiś 40 milionami, i czy prezes Levy ulegnie takiej ofercie (Redknapp sugerował, że w głowie Chorwata znów coś się stało tej nocy, kiedy do prasy poszedł przeciek o nowej ofercie ze Stamford Bridge, bo wczoraj na treningu Modrić spisywał się bez zarzutu). Niewiadoma druga: czy menedżer zdecyduje się posadzić Holendra na ławce, już nie tylko w związku z kiepską formą (van der Vaart wciąż nie wydaje się zdolny do gry przez 90 minut) i przerażającym wprost egoizmem przed polem karnym, ale także w związku z zachowaniem w drugiej połowie spotkania, kiedy po nieudanym wślizgu złapał kontuzję uda, ale wiedząc, że drużyna wykorzystała już komplet zmian nie został na boisku, żeby choć markować wsparcie dla kolegów, tylko zszedł prosto do szatni, kopiąc jeszcze z wściekłością futbolówkę w tunelu. Paradoksalnie w dziesiątkę bez van der Vaarta raz czy drugi pomiędzy piłkarzami Tottenhamu coś zaiskrzyło.
W sumie: świetne nastroje w Manchesterze i fatalne w północnym Londynie. Święty spokój przed zamykaniem okienka w jednym mieście i niewiarygodna nerwowość w drugim. Żeby tę nerwowość jakoś spacyfikować, zapraszam na środę, na blogowanie non stop. Będą niespodzianki, nie tylko transferowe.
Żeby tylko Arsenal nie skończył jak niegdyś fenomenalne Leeds
No ja mam nadzieje ze nie skończy. Co do meczu… gdzieś tam wcześniej Alasz napisał, że mecze takie go nie interesują, bo grała tylko jedna drużyna. Racja!!! Mecz niesamowicie otwarty ( mimo wszystko Arsenal miał swoje okazje, o co na pewno pretensje będzie miał Alex Ferguson), z tym że MU było w każdym elemencie sztuki piłkarskiej 2 lub 3 klasy lepsze. Przegrana jest przegraną i wszyscy w Arsenalu, muszą na to spojrzeć właśnie z takiej perspektywy, bo jeśli będzie rozpamiętywanie czy też usprawiedliwianie to nie wydostaną się z tego szybko i marazm będzie trwał. Gratulacje dla MU za prezentację świetnej formy!!! Czy myslicie, że taka forma to jakieś apogeum dla tej drużyny? Czy są w stanie pokazać jeszcze więcej? Tylu zawodników jeszcze dzisiaj nie grało!!Pozdrawiam.Kanonier na zawsze:)
Niieee… LU i Arsenal to zupełnie dwie różne historie. Mają co prawda wspólny motyw (pieniądze), ale wiele innych rzeczy je dzieli.Upadek Arsenalowi na pewno nie grozi, ale popadnięcie w przeciętność już tak.
Ktoś już zwrócił uwagę na fakt, że wyjściowa 11-tka Arsenalu była wczoraj STARSZA od 11-tki MU? Jak liczyłem to wyszło bodaj 23,8 do 23 dla MU.
Ale czy Leeds nie zbankrutowało? To zupełnie odwrotna sytuacja niż Arsenalu, który ma pieniądze, tylko brakuje mu wyników.
Ale znowu dzisiaj w przerwie MU-Ars usłyszałem, że jednym z planowanych wzmocnień jest jakiś nastolatek, za którego Arsene jest w stanie wydać 17 mln. No i weź tu się człowieku nie załam, przy całej sympatii do Gunners pytam – o co tam chodzi ???
Rooney i Young świetni !Co do Spurs to zaskoczenia nie ma – z czym do gości ? Kun, Silva, Edin…świetni, YaYa , Samir – bez komentarza ! A wzwiązku z faktem braku oporu w 2 linii to Barry też. Nie wiem kolejny raz co harry i levy sobie wyobrazali przed sezonem. Czym mniej Anglików tym…lepiej ?
W wielu sprawach sie z Tobą nie zgadzam, zaczynajac od tego że niby przychodzący z Hiszpanii świetni gracze wymiatają w angli to dowód na siłe la liga, tak jakby to że ci z angli jak Ronaldo RVN czy alonso robiący sobie goleady z hiszpańskimi przeciętniakami tego nie dowodzą, dobry gracz to dobry gracz i prędzej czy później załapie, bo umiejętności nie zatraci. Skoro to wyjaśniłem do rzeczy.Z czym się zgadzam, to natomiast że w angli zbyt dużo i zbyt wiele klubów wydaje się że jak typ jest jak szafa to wygra z kurduplem. Tak to nie działa.Zauważyli to anglicy i ich system szkolenia, gdybyś chciał zobaczyłbyś jak gra nowe pokolenie, zupełnie inni gracze, Cleverley Wilshare Barkley Mc earchan to sa niscy świetnie wyszkoleni technicznie gracze, powiedziałbym hiszpańskiego typu. No i z jajami.Dziś na OT było tych anglików w pierwszej 11 aż 6. Jones, Smalling (Ty w nim postępu nie widziałeś…) w obronie, Cleverley Young w pomocy czy Rooney z Welbeckiem (szkoda urazu tak w czensie w grze) w ataku.To nie paszport gra. Sa angielscy gracze którzy potrafią grać, tylko sa niekiedy beznadziejnie wykorzystani. Dam przykład Paul Scholes, zdaniem wielu najlepszy gracz premier league ostatnich 20 lat, napewno najlepszy rozgrywający, o którym słów uznania nie kryli xavi (według niego najlepszy gracz ostatnich 20 lat) iniesta zidane Henry no każdy kto grał przeciw lub z (ronaldo powiedizał ze z lepszym nie grał w piłke), no i ten gracz, który potrafił zagrać każde podanie, wizją gry nikomu nie ustępował, został przez erricsona ustawiany na …lewym skrzydle. Nie mam pytań, jesli chodzi o głupotę. Rozgrywać miał Gerrard czy tam Lampard, jak kazdy z nich podaje z gracją czołgu.Nowszy, Cleverley ustawiony, tak oczywiscie, na lewym skrzydle, gdzie gośc ma ewidetne predyspozycje na rozgrywającego. W środku gra hednerson, którego 3 występy na ME U-21 przemilczę. Sama gra i zamysł grania, przewidywalny, do skrzydła dzida do lini i wrzutka. Tak grali anglicy. Capello chce zmienaic ale ma piłkarzy jakich ma, teraz jak jest nowe pokolenie odrazu wszystkich powołuje. Welbeck Cleverley Smalling Jones czuja sie z piłka komfortowo. Kolejną kwetia jest poziom którego większość anglików nie potrafi przeskoczyć. Z tej reprezentacji, world class to jest Ashely Cole Ferdinand Rooney i moze terry czy tez Hart, ale ten gra od niedawna. reszta? Gareth Barry czy Lennon to nie sa gracze którymi podbijesz ME czy MŚ, tam sa najlepsi na świecie.
W sumie zgoda prawie pełna heh postępu w Smallingu nie widziałem bo może rzeczywiście mało go oglądałem a, że bejla powstrzymał to tak jak napisałem: wszyscy już znają ten jego 1 zwód na prawą nogę.
Nie no tu akurat ja się nie zgodzę… Bale to akurat technikę ma przednią i człowiekiem jednego zwodu jak Valencia na pewno nie jest. Dzisiaj słodką ruletkę Toure zafundował, po której Yaya miał wyraz twarzy mówiący 'co się stało?’.
I co z tego ? Z calym szacunkiem ale co dzisiaj zagral Gareth ? Zreszta nie tylko dzyisiaj i nie tylko on jesli chodzi o spurs
grał całkiem nieźle akurat, kilka fajnych rajdów przeprowadził, miał trochę corssów – występ ogólnie nie najgorszy. no ale sam meczu nie wygra. podobnie jak Defoe czy VdV
Gdyby Crouch strzelił głową po jego genialnym dośrodkowaniu (z woleja!) byłaby jedna z piękniejszych bramek roku. Ale generalnie Zabaleta z Barrym cały czas Bale’a podwajali.
Bale to niszczyl przez zaskoczenie niestety a jak sie na nim poznali to zaczely sie klopoty. pewnie u fergusona by zamiatal ale tam to jest mechanizm tworzony na wzor takiego klubu z katalonii, ktorego nazwy nie wymienie przez wzglad na bezpieczenstwo heh
mechanizm tworzony na wzór Barcelony? eee… chyba trochę się zagubiłeś w swojej wypowiedzi.Bale owszem elementu zaskoczenia już nie ma, co nie zmienia faktu, że to dalej bardzo dobry piłkarz, którego większość klubów świata wzięłaby z pocałowaniem ręki.
Moze i z pocalowaniem ale jakos nie o nigo sie bili heh a co do mechanizmu to sie nie zagubilem. ale moge sie mylic. nie chodzi o malpowanie ale o stworzenie systemu i tyle
United prowadza do swojej gry więcje gry z klepki i wymienności pozycji, jednak to wciaz ekipa ze swoim własnym stylem gry. Wczoraj w meczu tylko dwóch graczy roo i evra grali w finale LM. Daje do myślenia w temacie zmian.
Uważam, że stworzenie mechanizmu to chyba nic złego. Już wcześniej SAF szedł w tym kierunku i dlatego tacy gracze jak O’shea świetnie sobie w United radzili. Teraz wypuszcza kolejnych młodych, którzy widać byli szkoleni zupełnie inaczej niż ich o 10 – 15 lat starsi koledzy. Widać, że akcenty zostały mocno przesunięte w kierunku wyszkolenia technicznego i taktycznego. Ja rozumiem, że Barcy można nie lubić ale prawdą jest też to, że bardziej jej nie lubią kibice ekip szczególnie z wysp ( realu nie liczę bo wiadomo ) a z kolei sami pilkarze i managerowie doceniają jej klasę . Ja nigdy nie odbierałem klasy takim graczom jak Scholes a Becksa to nawet lubiłem i cenię do dzisiaj ale poziom zachwytów nad grajkami typu Milner, Barry, Downing itp. jest u polskich fanów PL trochę dla mnie nie zrozumiały. Trzeba też oddać SAF – owi, że jak miał kupić Angola to kupił akurat tego najlepszego ( Young ) – oczywiście z realnie dostępnych na rynku.
Czy ja wiem Panie Michale czy Parker by coś dzisiaj pomógł? Tak samo jak Adebayor (w końcu jest już w Spursach, czy nie?)… dzisiejszy popis City naprawdę skłonił mnie do refleksji w czasie meczu, czy United jednak nie potrzebuje Sneijdera. A nie zdarza mi się to często.Wyglądali piekielnie mocno, szczególnie w pomocy, a płynność i polot z jaką rozgrywali piłkę skłaniały do zadania pytania czy to na pewno ta sama toporna drużyna, którą znamy z poprzednich rozgrywek.Transfery Aguero i Nasriego wielce ją odmieniły i dzisiaj naprawdę wyglądali fenomenalnie. Spursi wbrew pozorom także pokazali trochę dobrej piłki, szczególnie Bale, który próbował się przedrzeć przez zasieki raz za razem.Jednak mam wrażenie, że ci dwaj piłkarze to były ogniwa, których brakowało Citeh – coś jak Cantona w United (mam tylko nadzieję, że obędzie się bez podobnych sukcesów ;-]).Silva widać, że znalazł duchowych braci w Aguero i Nasrim, a ich wymienność pozycji była imponująca.Szczerze mówiąc podczas oglądania tego meczu przyszło mi do głowy, że tak mogłaby wyglądać angielska wersja Barcelony – w środku biegają lilipuciki z cudowną techniką, ale waleczne i zaprawione w niejednym boju, a i wślizgiem umiejące odebrać piłkę.Zobaczymy czy Citeh dadzą radę utrzymać taki styl gry w kolejnych meczach, ale aż strach się bać co się będzie działo jeśli tak.Na miejscu Bayernu (nie wspominając już o Napoli i Villarealu) zacząłbym się już dzisiaj zastanawiać jak ich zatrzymać. Bo naprawdę wygląda na to, że jest nad czym myśleć.Jeszcze słowo odnośnie VdV – od jakiegoś czasu mam wrażenie, że ten gość zachowuje się jakby Tottenham był za małym klubem dla niego, i zaczyna tu i ówdzie taką gwiazdorską manierę pokazywać.Przydałoby mu się chyba trochę ławki, albo konkretna rozmowa z Harrym. Nie wiem czy ten gracz wciąż ma ochotę grać dla ekipy z WHL.A Modric pokazał, że jednak robi różnicę – kilka jego zagrań było dzisiaj naprawdę klasowych, jednak sytuacja jego i VdV leciutko przypomina mi tę znaną zza miedzy.A to niekoniecznie wróży dobrze (z drugiej strony jednak mają manago z głową na karku, a i głębia składu nieporównywalnie lepsza niż ekipy z The Emirates).
peyna zgoda – prawie:)
Adebayor jest, ale wypożyczony: nie może grać przeciwko swojemu „macierzystemu” klubowi. Parker by pomógł, bo siedziałby głębiej, przed linią obrony: Krajnczara stać, owszem, na dobre podanie, ale Parkera stać przede wszystkim na wślizg, odbiór, pociągnięcie akcji do przodu itd. Byłoby wsparcie dla defensywy.Wątpliwości co do VDV podzielam. We wpisie nie uwzględniłem bardzo wyraźnej frustracji przebijającej przez pomeczowe wywiady Redknappa, który najwyraźniej nie wie, co się w klubie dzieje, jeśli idzie o transfery: kto może odejść, kto zostaje itd. Jednoosobowe sterowanie przez prezesa pozwala wycisnąć z kontrahentów najlepsze warunki, ale nie stabilizuje atmosfery.
Co do VDV, jeśli prześledzi się ego kariere, przez Ajax HSV real iSpurs, to można łatwo zauwazyć prawidłowość. Początki ma rewelacyjne, potem jest tylko gorzej. DO każdego z tych klubów wniósł wiele na starcie, potem albo szybko się wypala albo obrońcy ucza się jego gry a on juz wtedy sobie tak dobrze nie radzi.
Sądzę, że skończyłoby się podobnie – owszem, Parker bardziej przydatnym człowiekiem w destrukcji jest niż Niko, ale nawet jeśli zatrzymałby np. Silvę, to zostaje jeszcze Nasri, Aguero, a także biegający przed nimi i cofający się Dżeko, i Toure wchodzący z głębi. Za dużo opcji aby jeden człowiek mógł sobie z nimi wszystkim poradzić.Gdyby mieli 2 takich Parkerów i tylną linię w stylu rock-solid, no to ok, myślę, że może by zatrzymali City, a przynajmniej pozostawali w grze o wiele dłużej.Po tym co dzisiaj zobaczyłem, wydaje mi się, że tylko United, Lpool (właśnie dzięki tym zasuwającym wyrobnikom) i Chelsea (ale tylko z Luizem i Essienem na pokładzie) byliby w stanie permanentnie ich zatrzymać.City będzie liczącą się siłą nie tylko w Anglii ale i w Europie w tym sezonie. Naprawdę nie zazdroszczę tym, którzy będą z nimi grać.I tylko jeszcze jedno pytanie mi do głowy przyszło – aczkolwiek myślę, że całkiem ciekawe:Czy to co dzisiaj zobaczyliśmy to był faktyczny plan Manciniego i pomysł na Citeh, czy może niechcący wystawił taki skład bo np. de Jong nie mógł zagrać (tzn. nie wiem czy mógł czy nie…)?
Nie będzie żadnych wielkich transferów w Arsenalu. Po pierwsze dlatego, że klubu na to nie stać z finansowego punktu widzenia – kasa z Cesca i Nasriego w dużej częsci potrzebna gdzie indziej w bilansie, a poza tym trzeba pamiętać że sama zapłata za transfer to tylko część kosztów. Dobremu zawodnikowi trzeba płacić dużo kasy w postaci pensji bo rynek poszedł do góry – urósł na kasie z ropy naftowej. A na płacenie dużych tygodniówek to już z całą pewnością Arsenalu nie stać. Po drugie nie ma na rynku graczy którzy są w stanie podnieść tę drużynę od razu – byli ale już nie ma (np Mata) albo nie są na sprzedaż. Pozostaje więc czekać aż wyleczy się Wilshere, wrócą zawieszeni i wtedy powalczyć o jak najlepsze miejsce w lidze. Oczywiście na LM w następnym sezonie nie ma co liczyć. Klub to wie i w mojej ocenie rozpoczęłą się właśnie duża przebudowa Arsenalu, która potrwa co najmniej 2 lata. W tym czasie klub umocni się finansowo, spłaci dużą część kredytów bankowych . I powróci.
No i Michał wyjaśnił- City było po prostu mocne, a United grało z leszczami.
Z pewnością bym to ujął subtelniej 😉 Jestem pod wrażeniem dynamiki zmian w obu Manchesterach, zachodzących od czasu meczu o Tarczę Wspólnoty. Oba kluby są w gazie, ale… City z Nasrim i Aguero wygląda nieco inaczej niż z de Jongiem i Milnerem, czyż nie?
United z Vidiciem, Valencia, Fletcherem też wygląda trochę inaczej niż Evansem, Cleverleyem i Andersonem ;).
Jak Tottenham z Gallasem, Kingiem i Sandro. Ale trudno to porównywać z Citizens: Kun i Nasri to razem 70 milionów. Ciekawe, czy gdyby De Jong był zdrowy to też by ich ustawił tak ofensywnie.
Bedąc szczerym to o Arsenalu jest zdecydowana większość komentarzy pod poprzednim wpisem. Bo to o nich należy rozmawiać.Gary Neville dał słuszną uwage po meczu, że to juz nawet nie o wiek chodzi (dzis obie 11 bardzo podobna średnią miały), ale o podejście do gry. Wspomniał Pan o zostawianiu miejsca, ale nie tylko to. Gdy przygotowujesz się na mecz z rywalem powinieneś go poznać, otóż nie odkryje tajemnicy wszechświata gdy powiem że gracz MU bazuja na szybkości i wymienności pozycji. Young Rooney Nani Welbeck czy Chicharito, oni polują na ta wolna przestrzeń. Dlaczego Arsenal nie zamykał jej? Wręcz zostawiał otwartą. W środku pola Cleverley i Anderson czyli gracze lubiący grac piłką, podawać i rozgrywać, przez całe te lata gdy Mu wygrywało z Arsenalem mających takich graczy nie wyciągnęli wniosków że z nimi gra sie wybijając ich z gry, ściśle kryjąc a przede wszystkim nie zostawiać im miejsca na rozgrywanie? Elementarz.United odrobili lekcje, co słusznie wskazał Pan ze szczęsnym, Roo zaskakiwał go strzałami z polowy boiska, by nie czuł sie pewnie.3 transfery, tyle wenger obiecał do końca tego okna, jeden prawie pewny to koreańczyck Park (nie ten z MU), jeszcze dwa. Tylko jak będzie składał takie oferty jak za Cahilla (rzekome 6 mln, choc wenger stwierdził że była to większa kwota) to daleko nie zajdą. Słyszałem że Wenger chciał Phila Jonesa w styczniu, dał 8 Blackbur chciało 10, Wenger poszeł na wyczekanie i dziś grał na OT.Dawałem kanonierom 4 miejsce, wstrzymam się jeszcze do końca okna z weryfikacja tego, wciąz wydaje mi się że kupią kogoś i to nie będzie 17 latek.Na osłodę fanom kanonierów przypomne że MU kampanie 2007/2008 zaczynał po 3 kolejkach w strefie spadkowej, jak się skończyło pamiętamy.
Tylko że tę wolną przestrzeń MU miało głównie między Szczęsnym a czwórką obrońców, a nie między czwórką obrońców a drugą linią. Zwróć uwagę: Rooney fenomenalnie strzelał wolne, ale rozgrywał raczej mało, biegał za nim ten debiutujący młodzieniec.
Czy ja wiem czy rozgrywał mało? Ogólnie Man United preferowało dzisiaj grę kombinacyjną, na jeden kontakt, blisko obrońców przeciwnika, od czasu do czasu urozmaicaną through ballami i crossami z linii.Arsenal został dzisiaj po prostu rozklepany, a wysoka linia obrony jak wszyscy słusznie podkreślają była lekkim samobójstwem. Ale czy bronienie głęboko nie skończyłoby się tak samo? Wisła także postawiła tylną 4 na środku własnego pola karnego. Efekt widzieliśmy.A Młode United w tym sezonie świetnie radzi sobie w grze na małej przestrzeni, z klepki…Ja naprawdę przewidywałem 7:0 po oglądnięciu 3 pierwszy meczów sezonu Kanonierów i liczbie kontuzjowanych kluczowych zawodników. To po prostu musiało się tak skończyć, bez względu na to jak nie broniłby Arsenal. Po prostu różnica w jakości była zbyt wielka.PS. Jedna rzecz, która szczególnie z tego meczu utkwiła mi w pamięci – wizjonerskie podanie/cross Rooneya spod własnego pola karnego, prosto na nogę bodajże Naniego… pod drugim polem karnym (2 połowa spotkania). To było naprawdę fenomenalne zagranie, lepsze nawet niż podanie w finale LM z Chelsea.
Ja właśnie o tej przestrzeni pisałem, albo prostopadła piłka do jednego z nich albo skrzydłowy mija bocznego obrońce i ścina do pola karnego. Majac mnóstwo miejsca, wycofanie w pole karne albo ostro bita futbolówka wzdłuż bramki. Obrona była wysoko a co gorsza nie była chroniona i ubezpieczana, wielokrotnie minięcie 1 gracza stwarzało juz zbyt groźna akcje. Pierwszy gol to wrzutka za linie obrońców (swoją droga kuriozum sezon ten gol, welbeck wzięty w kleszcze piłka kozłuje!! w polu karnym i on mimo 2 obrońców obok niego ładuje ją do bramki) to samo przy czerwonej jenkinsona.Ogółem przejście przez obrone wymagało zagrania klepki, jak roo do naniego przy golu czy cleverley i ando przy obronie szczesnego. Nie było totlanie Asekuracji.Jenkinson kłócący się z walcottem o brak asekuracji, jeden nie podchodził do przodu gdy walcott miał piłke, drugi nie pomagął bronić.Masa błedów, ale elementarnych. Nie wiem czy Pan pamięta, swego czasu w latach świetności mówiło sie że Arsenal strzela „szkolne gole”, dziś takie traci.
Przede wszystkim: gratulacje dla kibiców ManU. A Panu Michałowi chciałbym powtórzyć komentarz z poprzedniej notki: Przepraszam jeśli kogoś uraziłem. Jednak nie widzę nic rasistowskiego w tym, że wolę jeśli w polskim klubie grają wychowankowie, a nie jacyś przybysze, którzy nie wiedzą w jakim kraju grają. Jeśli chodzi o przeszłość pana Waltera i Kosmali to jest jasna raczej. Ale jeszcze raz powtarzam: jeśli kogoś uraziłem to przepraszam. Mam nadzieję, że nie wyrzuci mnie pan z tego bloga, bardzo lubię czytać pana teksty, chociaż nie zawszę się z panem zgadzam.
Akurat Mariusz Walter też woli, jak w klubie grają wychowankowie: spore kawałki wywiadu w TP były właśnie o tym. To jednak trochę co innego niż mówienie o „murzynach”. Cieszę się z przeprosin, uważam się za liberalnego gospodarza (niektórzy mówią, że nawet zbyt liberalnego), ale pewnych standardów chciałbym bronić – jednym z nich jest nieużywanie argumentów ad personam.
Cieszę się, ale dalej nie wiem co napisałem rasistowskiego. Słowo „murzyn” nie jest obraźliwe. Nie sądziłem, że mój komentarz jest kontrowersyjny(nie chciałem, żeby taki był). Mogę tylko powtórzyć to co wcześniej napisałem- przepraszam, jeśli ktoś się poczuł urażony.
Ja zgłosiłem spraw do stowarzyszenia Nigdy Więcej,bo mam dość na blogach i nie reagujących administratorów danej strony (nie o Tobie Michał) na rasistowskie teksty.Zrobiłem dla nich printscreena w zgłoszeniu…ps.Michał świetny wpis
Zgłoś też, że Michał wywalił 😉 Rasizm to obciach, dobrze że ktoś z nim walczy. Dziś w Anglii poleci pewnie kolejny komentator telewizyjny, bo porównał masakrę Arsenalu do Holocaustu. Ręce opadają.
Właśnie mnie to rozbawiło, ludzie dobry żarcik sytuacyjny nie jest zły. Wszystko z umiarem. Pani obok juz przepraszała, odrazu po wypowiedzi. To jak dowcipy o zydach czy czarnoskórych, blondynkach, stereotypach nacjonalistycznych itp Śmieszne jak się podchodzi z dystansem. Tekst o holokauście traore mnie rozbawił, bo jak się nie śmiać z takiego porównania? Swego czasu Alan Pardew w MOTD powiedział ze essien tym odbiorem zgwałcił piłkarza który tracił. Kuriozum porównania i czysta abstrakcja takiego tekstu sprawia że jest to śmieszne.Dobrze że w Top Gear mogą mówić co chcą na kogo chcą bo byłby dramat.
Zależy dla kogo żarcik. Dla potomków ofiar? Dla zgwałconych -w przypadku Essiena? Wtedy protestowały stowarzyszenia i rodziny ofiar gwałtu, i dobrze. Lepiej uważać na słowa.
> Tekst o holokauście traore mnie rozbawił, bo> jak się nie śmiać z takiego porównania?Trudno mi stwierdzic, czy masz 12 czy 40 lat. Ale bazujac niestety glownie na ortografii strzelam, ze duzo blizej tego pierwszego. Wiec jesli w szkole jeszcze tego nie przerabiales, spiesze z odpowiedzia na Twoje pytanie: http://pl.wikipedia.org/wiki/HolocaustPrzeczytaj w calosci, warto. Gdyby jakis niemiecki skrzydlowy minal Piszczka, a komentator Bundesligi porownal to zagranie do wrzesnia 1939, tez by Cie rozbawil?> Dobrze że w Top Gear mogą mówić co chcą na kogo chcą bo> byłby dramat.Zapewniam Cie, ze nie moga. Moga wiecej, zgoda. W „Family Guy” tez moga. Dlatego te programy sa wyswietlane wieczorem i z gory przeznaczone dla doroslych. Natomiast mecze EPL ogladaja tez dzieci.Co do samych spotkan ostatniej kolejki, wszystko chyba zostalo juz powiedziane. Trzy razy. Ale na niektore rzeczy warto zwrocic uwage i po raz czwarty:1. Zawsze jestem pod wrazeniem, gdy klasowy pilkarz pieknie adaptuje sie od pierwszej minuty – Mata i Nasri zasluzyli na duze brawa, tak jak Agüero 2 tygodnie temu.2. Wczorajszy mecz nie mowi nic a nic o ManU. Nie zawsze trafia sie 5 razy w okienko. Nie zawsze przeciwnik ma kontuzjowanych lub zawieszonych 8 z podstawowych 12 zawodnikow. Bo chwilowo najlepszy sklad to Szczesny – Gibbs Vermaelen Koscielny (btw daj Boze kto inny juz w srode) Sagna – Frimpong Song – trzech z czworki Wilshere/Ramsey/Diaby/Gervinho – van Persie.3. Arsenal zawsze broni wysoko i Wenger slusznie (sic!) preferuje zachowanie tego systemu zamiast dostosowanie go do nazwisk na boisku. Jak sam powiedzial po meczu, wczoraj po prostu stracili 3 punkty. Roberto Martinez w studio slusznie zauwazyl, ze taka porazka prawdziwych profesjonalistow moze tylko zmotywowac i obudzic z letargu. Szczesliwe 1:3 by tego nie dokonalo. Kolejne tygodnie beda fascynujace w szatni Arsenalu. Z jednej strony szkoda, ze rozjada sie po swiecie w takim momencie, z drugiej niestety nie maja po co wychodzic na boisko poki kluczowi gracze sie nie wylecza.4. W tutejszych komentarzach kroluje krytyka La Ligi (abstrahujac: tym zabawniejsza im mniej meczow poza Anglia dany osobnik oglada), bo zalosnie slaba i przewidywalna. A jednak istnieje duze prawdopodobienstwo, ze piersza czworka EPL bedzie za 9 miesiecy wygladala identycznie jak dzis. Osobiscie mam nadzieje, ze jeszcze nie raz wszystko sie wywroci do gory nogami. Czego sobie i nam wszystkim zycze. Rok temu Chelsea tez zaczela po 6:0 co tydzien.
PSPrawie zapomnialem. Za zachowanie Rosickiego w murze przy obronie wolnego proponuje 3 miesiace w Klubie Kokosa. Patrzylem i nie wierzylem. To jest jeden z bardzo niewielu doswiadczonych zawodnikow w tej ekipie. Swoim nadludzkim zaangazowaniem daje mlodym swietny przyklad. Pozostaje miec nadzieje, iz ten incydent nie stanie sie symbolem tego sezonu na Emirates.
Znasz coś takiego jak czarny humor? Jestem fanem. Dostrzegam kuriozum porównania i mnie to śmieszy. Uważam i stosuje się do tego że można śmiac sie ze wszystkiego. Powstały dowcipy o żydach, czarnoskórych, nieżywych płodach itp? więc jest na to odbiorca i kogos to bawi. Ciebie obruszaj-ok, ja dostrzegam abstrakcje która mnie bawi, możesz napisac co chcesz, o stanie emocjonalnym, nierozwinięciu moralności czy co tam sobie wymyślisz, ja to lubie, bo zachowuje dystans. Mam 22 lata choć z ortografi nigdy orłem nie byłem, co przyznaje, ot ważniejszymi sprawami sie zajmuje.
Tez lubie czarny humor. (Pewnie tylko dlatego moge jeszcze ogladac Arsenal w akcji.) Ale tu nie chodzi o to, czego nie wypada powiedziec, tylko czego nie wypada powiedziec w TV. Chyba sie zgodzisz, ze roznica jest?Mniejsza z tym. Czas na 2 tygodnie bez pilki klubowej. Eurobasket, US Open i Vuelta a España powinny dac rade! A potem kolejna uczta, no chyba ze ktos kibicuje Wigan, bo szykuje sie jesien Sredniowiecza 🙂
Tony Cascarino to przecież prosty Irlandczyk. On się nie bawi w żadne niuanse, poprawność polityczną, historię czy cokolwiek innego związanego z szeroko rozumianą kulturą ;-)Jeden z tych gości, którzy są najlepsi w tym co robią – czyli w kopaniu piłki.
W którym miejscu był ten rasistowski tekst?
Ales koles zabawny, mnie tez zglosissz gdzis do lewicowych kmiotow … prosze murzyn, dodam tez czarnucha zebys sie nie zastanawial.
Poprawność polityczna zniszczy w końcu Europę. W dzisiejszych czasach jesteś rasistą dlatego, że wolisz, żeby w polskim klubie grali Polacy. Paranoja…
Spróbuję parę spraw sprostować. Był pogrom to fakt. Arsenal w tej chwili to rozpacz i nie ma nawet nadziei na lepsze. Natomiast aż tak wysokie zwycięstwo MU jest troszeczkę przypadkowe. Bramki Younga, wolne Rooneya a szczególnie gol Walbecka to gole, które rzadko padają w całym sezonie a tu mamy całą garść w jednym meczu. Przestrzeń Panie Michale między obroną a bramkarzem Arsenalu jest zawsze bo tak od lat ustawia obronę Wenger. Nieraz nawet tu o tym pisałem, najwyżej ustawiona obrona w lidze w związku z tym granie w Arsenalu na obronie to najcięższa praca w PL. MU robi z kolei Barcelonę zupełnie nie po angielsku gra bezczelnie prostopadle przed obrońców trzeba tylko szybkich napastników, których teraz ma. Prawdopodobnie Pan z Meksyku do tego typu gry będzie gorzej pasował niż Welback. Zabolały mnie niesprawiedliwe zarzuty do Wojtka Szczęsnego, że za daleko wychodzi i MU to wykorzystał. Tak mnie to zabolało, że sprawdziłem dwa razy nagrany materiał.MU wyjście wykorzystało tylko raz przy bramce Naniego ale nie był to do końca przerzut tylko położenie bramkarza i brazylijka w róg, tylko było to w sytuacji gdy nieatakowany napastnik „wyrósł nagle” pośrodku pola karnego co Szczęsny miał zrobić prosić o litość? Przy wszystkich pozostałych golach stał gdzie powinien czyli 1 metr przed linią bramkową a standard dla bramkarzy PL jaki jest? 5 metrów, tak broni większość i mały Howard i lubiany przez Pana Robinson i chwalony na wyrost(zatęsknicie jeszcze za ośmiornicą) Friedel i w ogóle zdecydowanie większość. Co Wojtek mógł dzisiaj obronić ? Strzał po ziemi z 14 metrów Parka może…może mógł? Reszta była nie do obrony. Nawet drugi wolny Rooneya był nie do obrony. Dał zły obraz Szczęsnego bo w ogóle nie interweniował, źle ustawił mur(?)ale strzał przy słupku. Tak w tym fachu jest nawet Mistrz nad mistrze Van der Saar tak miewał i Cech i Casilas…Szczęsny jest bezapelacyjnie najlepszym zawodnikiem Arsenalu co w tym sezonie nie jest trudne ale uczciwie oceniając tylko dlatego, że gra jeszcze krótko ale prawdopodobnie jest najlepszym bramkarzem PL. W zeszłym roku na początku miał jeszcze słabe ręce przy interwencjach z pełnym wyciągnięciem lądował jak worek kartofli, to źle wyglądało ale szybko wyeliminował ten problem. Świetnie czyta grę, szybko się porusza jest zuchwały a w jego fachu to zaleta i fantastyczny zasięg po odejściu Van der Saara najlepszy w PL. Czego mu brakuje, meczów dużo meczów i będzie dobrze. Szczęścia i zdrowia Wojtkowi życzę. Chelsea marnie. Kto to jest Torres? PS. Gdzie można obejrzeć mecze o których szczegółowo pisze Pan Michał(np.MC-Tottenham) w Canal+ ich nie ma.
np. korzystając z tej podpowiadajki: http://www.livefootballol.com/pozdrawiam 😉
Drugi wolny to wina Szczesnego. Byl taki pewien ze Rooney uderzy nad murem, ze zapomnial kryc ta czesc bramki, ktora pokryc powinien. Co do zbyt dalekiego wychodzenia, to jeszcze raz uratowal go slupek, jak Rooney lobowal, ale to raczej kunszt Anglika niz wina Szczesnego. Tak to Wojtek nie mial nic do powiedzienia, zgadzam sie, ze to najlepszy gracz Kanonierow. Manchester troche zbyt malo agresywnie w odbiorze zagral. Zobaczymy jak to bedzie wygladalo jak wroci Fletcher (jesli bedzie w formie).
Z tej odległości nie ma mądrych jak by stał przy słupku dostałby nad murem tak jak 2 razy Van der Saar i to chyba oba razy z Liverpoolem. Kwestia tylko czy strzelec trafi. I tak i tak powiedziałbyś, że jest winny.Dee Gea w tym sezonie puścił 5 goli. 4 mógł obronić i wszyscy się cieszą bo mogło być gorzej.
„I tak i tak powiedzialbys ze jest winny”Przeciez przy pierwszym golu z wolnego, nie powiedzialem ze jest winny… Jak bramkarz puszcza gola nad murem, to z reguly jest to geniusz strzelca, nie wina bramkarza, tak jak przy pierwszym wolnym Rooneya (tam mial pilke na rekawicy, a nikt nie narzeka, ze tego nie obronil i slusznie). Bramkarz ma kryc strone bramki, ktorej nie zaslania mur, liczac, ze nad murem pilka nie przejdzie. Jak przejdzie, to albo zle ustawil mur (rzadko sie zdarza na tym poziomie), albo pilkarz uderzyl genialnie. Ja dostrzegam klase Wojtka, ale drugi wolny tylko wygladal na nie do wyjecia, wylacznie dlatego, ze Wojtek w zlym miejscu sie ustawil. Byl tak pewien ze pilka pojdzie nad murem, ze nawet sie nie rzucil w przeciwnym kierunku. Chlopak jest swietny, ale nie bezbledny, trzeba to tez dostrzegac.
Jak to nie ma w canal +? Przeciez dziś ogladałem XD Oni puszczają różni czasem na canal + zwykłym nie zawsze sport albo sport 2 czy tam gol jak to sie teraz nazywa. Dzisiejszy mecz MC-Spurs był na bank, swoją drog pochwalić trzeba nowego, chyba współ komentatora, ktokolwiek nim był, fajnie opowiadał, wnosił swoje ciekawe spostrzeżenia.Druga sprawa, dlaczego uważasz ze Chicharito nie będzie pasowłą do gry prostopadłymi piłkami? Bedzie jak ulał, toć to super szybki piłkarza. Jeszcze nie wszedł w sezon, miał długi urlop po golden cup, potem wstrząśnienie mózgu na treningu. Za miesiąc będzie w formie, brak mu ogrania.Taka ciekawostka, mój ojciec oglądał Śląsk wrocław-widzew (masochista) po czym ogladał ze mna Mu-Arsenal, spytał pół żartem pół serio czy piłka kóra grają w ekstraklasie jest 3 razy cięższa niż ta w angli, bo tutaj tak chodzi po tym boisku a u nas tak z nia walczą. Idzie jednak ku lepszemu, opornie, wolno, jest pod górke i pod wiatr, a tkaze pod słońce a jednak idzie. Mówie wam 2-3 lata i będzie poziom championship 😀
Nowy tylko dla ligi angielskiej, polską komentuje od początku sezonu, a ową osobą jest nie kto inny jak Rafał Ulatowski 🙂
Z tym wychodzeniem Wojtka z bramki coś jest jednak na rzeczy. W pierwszej połowie mieliśmy strzał Rooneya z połowy, potem ten sam gracz trafił w słupek, lobując. W międzyczasie Nani i Javier podejmowali próby zagrania nad Szczęsnym i chyba tylko dlatego, że ich stopy nie są stopami Messiego możemy mówić o wygranej 8:2 a nie 10:2.
Przepraszam inaczej tego nie mogę skomentować. Bzdury. Łącznie z opowiastką o Messim jakoby był specjalistą od lobowania.
Hiszpania na Wyspach, na razie nam się rysuje. Drużyny z Manchesteru wyglądają silnie i w formie. Londyn w odwrocie, ale do zamknięcia okienka jeszcze troszkę czasu zostało… czuję, że coś się jeszcze wydarzy! Dodam tylko:GLORY GLORY MAN UNITED!!!!!! 🙂
Dopiero sobie uswiadomilem, ze Young mial dzis 3 asysty. Jedna przy bramce Parka i dwie przy wolnych Rooneya. Jakkolwiek dziwne by one nie byly, to do statystyk sie licza. Do tego dwa piekne strzaly. Skrzydla Young, Nani, Park, Valencia i Giggs robia wrazenie, szkoda ze w srodku pola brakuje takiej glebi, Ferguson broni sie przed zakupami, ale jak wypadnie Cleverley i Anderson i trzeba bedzie ich zastapic Carrickiem i Gibsonem, to nie bedzie rozowo. Dobrze, ze Giggs moze grac w srodku, co pokazal w meczach z CFC w tamtym sezonie.
Śmiem twierdzić, że ta niedziela pokazała nam, jak będzie wyglądał ten sezon na Wyspach. Dwa kluby z Manchesteru zdominują krajowe rozgrywki – mam nadzieję, że po ostatniej kolejce to United będzie powyżej City w ligowej drabince.Arsene Wenger – wydaje się, że jego koncept w zeszłym sezonie osiągnął punkt krytyczny, maximum które będzie trudno osiągnąć ponownie. Francuz ma ogromne zasługi dla klubu z północnego Londynu (nowy stadion, zmiana stylu gry, pewność finansowa żeby wymienić tylko kilka), a po tym laniu sam Ferguson bronił Arsene’a, ale jeśli ten sezon ma wyglądać tak jak jego 3 pierwsze mecze… Potrzeba zmian w Londynie, z obecnej kadry tylko RvP, Szczesny, Vermaelen, Sagna, Wilshere i (może) jeszcze Song nadają się do czegokolwiek, reszta jest zbyt słaba aby coś osiągnąć w tym sezonie. Arsenal potrzebuje wymienić w zasadzie cały szkielet drużyny (drugi napastnik, rozgrywający, defensywny pomocnik, dwóch środkowych obrońców), a taka operacja nigdy nie jest łatwa, zwłaszcza gdy do zamknięcia oknienka zostało mniej więcej 60 godzin.
Ja mecz Manchesteru z Arsenalem widze tak, że Czerwone Diabły nie pokonały Arsenalu, tylko jakiś nieporadny zespół ze środka tabeli… Co do ligi, to zapowiada się, że zdominuje ją całkowicie Manchester.Andre- Villasa Boasa, czeka bardzo trudne zadanie. Jeśli chcę nawiązać walkę, do tamtych klubów, musi potwierdzić, że sukcesy z Porto nie były przypadkiem… Moim zdaniem to aktualnie Chelsea stać na 3 miejsce, o które będzie musiała walczyć z liverpoolem. Chyba każdy wie, że pana Romana A. nie usatysfakcjonuje to i będzie szukał kolejnego „nowego Mourihno”, aby powtórzyć sukcesy z przed pięciu lat…
To nie był nieporadny zespół ze środka tabeli… wczoraj na teamtalku czytałem wypowiedzi angielskich kibicow. jeden z fanow Stoke napisał, że marzy o tym żeby następny mecz z nimi grali.Tak jak ktoś powyżej pisał – reszta ligi poczuła krew.
Może nie zabrzmi to zbyt poprawnie, ale widać w Manchesterze uznano, że zniszczenia po zamieszkach w północnym Londynie są zbyt małe. Trzeba było dopalić i złupić resztki tego co zostało. Masakra na dwa miotacze ognia.Co do VdV, tak jak gościa uwielbiam, tak posłałbym go do rezerw. Tyle tylko, że Spurs nie mają rezerw.
Powiedzcie, czy gdzieś MOtD można obejrzeć, nie mając dostępu do BBC? Chyba ekipa a angleiskiej piłki przestała zamieszczać skróty, a szkoda….
Alasz kiedyś podrzucił:http://motd2u.blogspot.com/przydatne 😉
Eric wiem, ale wiesz, przekopać się przez jego komentarze, sezonu by nie starczyło 😉
Dobre 😀 Słusznie zauważyli Dixon z Hansenem że Arsenal przyjechał bez planu gry. Biorąc pod uwage osłabienia i mecz w środe, trzeba było jz nawet ustawić 11 chłopa za linia piłki i robić obronę Częstochowy. Przegrac by przegrali. Kumpel, fan Arsenalu miał w sobote urodizny, to dostał prezent XD
Gdy usłyszałem wynik przez radio w samochodzie to zabolało. Komentarz, który sie wyrwał z ust przy przyszłej teściowej oraz narzeczonej nie nadaje sie do cytowania:)) Myśle, że taki wynik, który poszedł w świat – komentowali go rano w trójce – w końcu da do zrozumienia tzw. włodarzom klubu oraz Wengerowi że dobili ( dobijają) do dna i trzeba coś zrobić a nie jak do tej pory obiecywać sukcesy z piłkarzami o których nawet komentatorzy C+ nie mogą nic powiedzieć. A oglądając Nasriego w MC to sie mu nie dziwie. Grać za lepsze pieniądze, z taką paką to sama przyjemność.I nadzieja, że bedzie sie grało o coś do maja a nie do lutego.
Ale zauważcie jak MU się zmienia się. W poprzednim sezonie gdybyśmy prowadzili do przerwy 3:1 z Arsenalem, w drugiej skupiliby się na zamknięciu środka pola i bronieniu tego wyniku. Teraz United jest jak pitbull, któremu dano kawałek mięsa, którego nie odda, dopóki go do końca nie zje. Też na pewno dużo zmienia obecny środek pola, gdzie Anderson i Cleverley grają nieustannie do przodu, i czasem nawet mam wrażenie, że mogliby trochę spowolnić grę, poszanować piłkę i wymienić kilka podań zanim ruszą z kolejnym atakiem na bramkę rywale. Najbardziej w tym cieszy jak widzę, że Andi i Clev mogą tak biegać od jednego do drugiego pola karnego przez cały mecz. Są świetnie przygotowani pod względem fizycznym, zresztą nie tylko oni.Już nie pamiętam tak dobrego początku sezonu w naszym wykonaniu, przeważnie zaliczaliśmy falstart i w okresie świątecznym goniliśmy Arsenal czy Cheslea. Teraz już w tym okresie świątecznym nie chcemy gonić, ale uciekać. Szeroka i wyrównana kadra daje Fergusonowi spore pole do manewrów jeśli jakiś zawodnik załapie obniżkę formy, zresztą rotacja do składu na pewno wejdzie, jeśli pojawią się mecze co trzy dni.
wiele tłumaczy młodzież, nie klakuluja a graja dalej, reszta idzie przykładem. Toć wczoraj to gospodarze mielie młodszą ekipe!! W finale LM z tej 11 zagrał tylko Roo i Evra. Kolosalna zmiana. Angielskcy dziennikarze mówią że Ferguson zbudowłą drużyne „za ich plecami”. Sam się takich zmian nie spodziewałem, znaczy nie w takim tempie. Myślałem że Cleverley dostanie te 10-15 spotkań w pierwszym seoznie, a on jest wybierany z marszu (dobrze bo idealnie pasuje, jego szukanie miejsca wymienność, podania wczoraj najwięcej na boisku i na największym procencie), to samo welbeck a tutaj proszę, Fergie nie boi sie postawić na nowych.Co do ciagłego przyspieszania, prawda, Clev w wywiadzie powiedział że chciałby nauczyć lepiej kontrolować tempo gry, właśnie zwalniać niekiedy, cóz nauczy sie grając. W kazdy ze spotkań w tym sezonie był bliski strzelenia bramki, to i jego rekord strzelecki nasuwa wnioski że strzeli pare bramek w tym sezonie. Najlepsze że jeszcze jest Gibson w obwodzie, rywale patrzcie i klękajcie XD
Ale co do Cleverleya, jak widziałem kilka spotkań Wigan w zeszłym sezonie, to on tam takiej furory nie robił. Jednak jak dostał dużo lepszych partnerów obok siebie to zaczął się rozkręcać z meczu na mecz. Pamiętam z resztą jego pierwsze mecze na tournee po Stanach, dopiero w meczu z Barcą zagrał dobrze, wcześniej bez przekonania. Nie wiem jak to Ferguson robił, ale z meczu na mecz był coraz pewniejszy siebie i swoich umiejętności. Od czasów Beckhama, Scholesa czy Giggsa nie mieliśmy zdolniejszej młodych zawodników. Z niecierpliwością czekam na mecze grupowe Ligi Mistrzów, rozgrywki Carling Cup i szanse zaprezentowania się Morrisona i Pogba’y.Alasz, bo pewnie się orientujesz, czy Morrison ma jakąś kontuzje, bo w ostatnich meczach rezerw go nie było. Czy może go już posadzili? 😀
Własnie nie wiem co z nim jest, ale wiem że nie trafił do więzienia. Jeszcze. Pogba za to trenuje z pierwsza ekipą, dobrze bo mamy tylko 4 środkowych pomocników w osobach cleva ando carricka i fletchera, który juz grał pełne 90 minut w rezerwach.Co do Cleva, w wigan grał głównie na skrzydle bo tego wymagała sytuacja, jednak był zdecydowanie wyróżniająca się postacią, leczył kontuzje ponad miesiąc ale strzelił dla nich 4 gole i miał 3 asysty. Wypożyczenie do watford pokazało że umie strzelać dużo goli. Zresztą widać i teraz że stwarza sobie i kolegom te okazje w każdym meczu.Ferguson już dwa lata temu mówił że to materiał na gwiazde, takiego gracza, o takiej specyfice gry, nie widziałem an OT. Sam mówi że ma wiele do poprawienia, dobrze że nie spoczywa na laurach, ale jak potrafisz przyćmić inieste keite i thiago w środku pola, nie wązne ze w towarzyskim, czy też silve toure i de jonga to znaczy że umiesz grac w piłkę.No i nie przesadzałbym aż tak z tym brakiem młodych, byli, dużo z nich gra w premierleague byli za słabi na MU. Jednak Fletcher czy Evans to nasze chłopaki. Teraz doszli dwaj kolejni. Jeszcze jest gibson 😀
Gibson ma kontuzję – Arsenal miał farta;) Swoją drogą też jestem zaskoczony – podobnie jak Ty przewidywałem, że Cleverley dostanie swoje szanse, może 20, może 25 meczy w sezonie, tymczasem na chwilę obecną rozegrał wszystkie spotkania i z każdym spotkaniem wydaje się robić mały progres – w meczu z Arsenalem już nie zapominał, że należy się wrócić po piłkę. Jak tak dalej pójdzie to zaliczy nie 25, a 40 spotkań
Właśnie teraz mnie tak olśniło (przy okazji oglądania skrótu Chelsea-NC, swoją drogą niezły występ gości, przypuszczalnie także by zlali Arsenal wczoraj) – co się dzieje z takim zawodnikiem Liverpoolu jak Glenn Johnson? Przecież on z Enrique mógłby tworzyć najgroźniejszą parę bocznych obrońców obok Evra-Rafael i Cole-Bosingwa (bo trzeba przyznać, że Bosingwa jest w świetnej formie).
Johnson jest kontuzjowany. Para Enrique- Johnson na pewno byłaby groźna, ale w przypadku Johnsona dodatkowo powodowałaby zagrożenie pod własną bramką.
no i mają jeszcze Joe Cole’a… mam nadzieje, że Kenny przywróci go do świata żywych, bo to świetny zawodnik, bardzo go lubię od czasu gry w WHU.Bardzo by się przydał na np. prawe skrzydło – wtedy Pool mógłby grać 4-4-2 z nim i Downingiem na skrzydłach, Lucasem zabezpieczającym tył, Steve’m G jako AM, i z cofniętym Kuytem i Suarezem z przodu, którzy całkiem nieźle się rozumieją.A jeśli dodać do tego Johnsona i Enrique, to siła ognia Liverpoolu byłaby wtedy wielka.Do szturmowania bramki przyjezdnych na Anfield 11 idealna jak na mój gust 🙂
Ktoś już zwrócił uwagę na fakt, że wyjściowa 11-tka Arsenalu była wczoraj STARSZA od 11-tki MU? Jak liczyłem to wyszło bodaj 23,8 do 23 dla MU.
Absolutnie Wenger do zwolnienia. Po poprzednim sezonie powinien zostać zwolniony.
Łatwo się mówi, zwolnić. Ale co dalej? Kogo na jego miejsce? Raczej nie ma teraz wielkich nazwisk na rynku trenerskim bez pracy. Mi chyba tylko na myśl Martin O’Neill przychodzi, no chyba że trenera sprzątnąć innej drużynie, ale jakiej? Myślę, że teraz jedyną dobrą decyzją jest pozostawienie Wengera i danie mu szansy na uratowanie tego sezonu (uratowanie sezonu po trzech kolejkach, aż dziwnie to brzmi). Wrócą zawieszeni i kontuzjowani, może coś Arsenal kupi w dwa dni. Jedyną optymistyczną rzeczą w tym wszystkim (przynajmniej ja tam myślę), że gorzej być już nie może, teraz już Arsenal może grać tylko lepiej, bo po tym co zaprezentował na Old Trafford gorzej być nie może. Zresztą ten początek dla każdej drużyny byłby ciężki, wyjazdowe mecze z Newcastle i MU, u siebie Liverpool, no i do tego dwumecz o LM. Teraz Kanonierzy mają Swansea, Blackburn i Bolton, powinno być łatwiej. Jeśli już to Wengerowi podziękować za wiele lat pracy dla Arsenalu po zakończeniu sezonu, kiedy nowy trener będzie miał czas na wzmocnienie tej drużyny według własnego uznania i przygotowanie ją do zbliżającego się sezonu ligowego.
Dokładnie tak – zwolnienie Wengera teraz kompletnie nic nie da, ba obawiałbym się czy nowy menago z tą ekipą wogóle ugrałby górną połówkę tabeli. A Wenger nawet bez wzmocnień wyciągnie jakiegoś małolata z rezerw, kogoś tam wykreuje i z niczego skleci miejsce w pucharach. To naprawdę wybitny szkoleniowiec
wenger chyba wczoraj przezyl zbyt duzy szok i cos mu sie poprzestawialo w glowie:”Transfery. Arsenal sprzedaje kolejnego piłkarza”Armand Traore jest siódmym piłkarzem, który opuści Arsenal w letnim oknie transferowym. Decyzja o sprzedaży 21-letniego obrońcy nastąpiła dzień po stracie ośmiu goli w meczu z Manchesterem United.
Kibice Arsenalu na OT byli fantastyczni, wspierali swój zespół, a łatwo nie było. Klub postanowił im to wynagrodzić zwracając koszty biletu i transportu a także oferując darmowa wejściówkę na spotkanie na emirates. Prawdę mówiąc te pare tysięcy było głośniejsze od 60 w londynie zazwyczaj. Brawa dla nich.
Wczoraj mieliśmy do czynienia z przygrywką tego, co pokaże nam Guardiola w tym sezonie. Wszyscy wielcy gonią Barcelonę z zeszłego sezonu, ale oni znów są krok dalej. Sześciu środkowych pomocników, jeden nominalny obrońca, zlikwidowanie pozycji Alvesa przy jego nieobecności, a i tak totalna dominacja. Do tego Fabregas odnawiający boiskową więź z Messim, rewelacyjny Thiago i zjawiskowy Sanchez. Ja się już nie dziwię, że Guardiola nie kupił żadnego obrońcy.
zobaczymy jak to będzie wyglądało w ligowym młynie 2 kontuzję i już nie będzie tak wesoło. Poza tym wg. mnie frustracja grania na nie swojej pozycji może w końcu dopaść Mascherano czy Sergio. W reprezentacjach na pewno nie beda grali tak głęboko i z takimi zadaniami taktycznymi… poczekamy zobaczymy. Barca zagrała jak na razie 1 bardzo dobry mecz (VIllareal) bo pierwszy z Realem cudem uniknęli klęski, drugi był popisem jednego gracza, a z Porto przez pierwszą połowę nie mogli wyjść ze swojej połowy przez większą część gry. Tak samo jak nie ma co teraz się podniecać 8-2 bo to dopiero początek długiej kampanii. Jeśli trend się utrzyma przez 7-10 meczy, to już bedzie coś. Ale ani jeden mecz Barcy ani jeden fantastyczny występ United nie pokazuje jak będzie ten sezon wyglądać. W zeszlym Chelsea młóciła cieniaży 7-0 6-0 na samym początku, a potem ledwo remisowała…a nawet i na Stamford przegrywała 0-3. Więc poczekajmy z wnioskami.
Ja nie uważam meczu MU za fantastyczny. Beda grali o wiele lepiej i będą ledwo wygrywać z ligowymi druzynami. Ściągnąłem sobie studio po meczowe sky i tam słuchałem Mersona i Neville. Pewnych spraw człowiek oglądąc transmisje w tv nie może zauważyć bo kadr nie obejmuje boiska. Dla przykładu obie żółte kartki jenkinsona to zasługa djourou który dwa razy idiotycznie zagrał na spalonego. Neville, a on ma pojecie o graniu prawego obrońcy, powiedział że zostawił go na śmierć.Arsenal był tak beznadziejny i zostawiał tyle miejsca że robili co chcieli, w pewnym momencie wszyscy chcieli lobować, roo nani hernandez. Gdyby chcieli było bo 12 albo 16 goli. To tylko i wyłącznie zasługa pożal sie boże występu kanonierów.Sam jenkinson jest krytykowany, ja nie mówię że był to jakiś dobry występ, ale jedyny walczył i starał sie grać. Gość nie dawno grał na poziomie 3 ligi a teraz miał grac na OT. Szkoda chłopaka, który został na pastwę younga i evry gdyż walcott nie raczył pomagać. Jedyny, obok szczęsnego człwoiek który ma prawo spojrzeć menadżerowi w twarz po tym spotkaniu.To co w tym spotkaniu zaprezentował djouru to najgorszy występ w histori premier leage jaki widziałem na oczy. Dno, niżej spaść sie nie da. Typ nie powinien grac nawet w klubie kokosa.W meczu z romą 7-1 roma grała naprawde dobrze, nie tak dawno jak oglądałem spotkanie które mam nagrane, byłem az zszokowany że tak dobrze grali. Wtedy MU wychodziło wszystko, to był wielki mecz, w niedziele przeciwnik nie stawił sie na boisku.
Co to za herezje jakby chcieli to by strzelili 12 albo 16 goli? Co nie chcieli?Coś tam jeszcze było, że mecz w wykonaniu MU nie był fantastyczny.To ile meczów z sezonie wygrywają w stosunku 8:2 ? A zdobyte gole byłyzjawiskowe takich jak to mówią na żylecie i Polsacie z rozklepaniem obronyile było? Jeden. Oczywiście coś nie coś wyjął W.Szczęsny, który po wpuszczeniu8 goli dostał notę 5 chyba rekord? Może jednak coś umie…
Nawet z podwórka powinieneś wiedzieć że jak przeciwnik nie stawia oporu, to się bawisz to samo robiło MU. Zresztą Ferguson powiedział po meczu że to taki mecz w którym nie chcesz strzelać więcej. Rywal uprawiał samo destrukcje, nie trzeba było wiele by miec okazje strzelecką, jedno proste podanie i masz sytuacje sam na sam. Popatrz sobie na gole welbeck naniego parka czy younga. Maja tyle miejsca ile tylko chcą mogą robic co chcą i jak chcą. Anderson rzuca piłke za obrone, dwóch obrońców obok welbecka a ten nawet nie musiał podskoczyć by strzelić. Nani? jedno prosta piłka i jest sam na sam. Park? dostał piłke nikt w obrebie 5 metrów nawet nie raczył podejść przełozył na lewa i plasuje w rogu. Trening. Young? dostaje piłke, nikt nie przeszkadza, zmienia noge na prawą, patrzy strzela. Druga to samo. To żadna wirtuozeria. Rooney wykorzystuje źle ustawiony mur i zła pozycje szczesnego. 1 podanie, tyle wystarczało na Arsenal. żadne klepki przerzuty, zmiany pozycji czy kombinacje nie miały sensu, jedna prosta piłka obok, albo przez nogi djouru. Lepiej byłoby jakby zszedł, naprawdę, sprawiał wrażenie że graja w 11, kłamliwe wrażenie.Tego dnia i city i chelsea sklepały by arsenal tak samo. Kwestia kto chciałby wsadzić więcej goli.Będą na OT grąły w tym sezonie zespoły z dużo mniejszym potencjałem niż ta 11 Arsenalu. Sprawią jednak o wiele wiele więcej problemów. Wyjdą na boisko pograć w piłke a nie oddać walkowera. Ja jestem kibicem MU, niedzielny mecz nie podobał mi sie, to nie był mecz.
> 2 kontuzję i już nie będzie tak wesoło. Ty w ogóle widziałeś ten mecz? Wiesz ilu zawodników z podstawowej 11ki nie grało? Przeczytaj chociaż protokół meczowy, zanim się wypowiesz. > frustracja grania na nie swojej pozycji może w końcu> dopaść Mascherano czy Sergio. Mogą też dostać udaru słonecznego, pewnie. > W reprezentacjach na pewno> nie beda grali tak głęboko i z takimi zadaniami> taktycznymi… A w Barcelonie będą, nie wiem w czym widzisz problem. Nigdzie nie gra się tak jak w Barcelonie. > Więc poczekajmy z wnioskami.Może nie zauważyłeś, ale ja piszę raczej taktyce, nie o wyniku. Obejrzyj sobie ten mecz, zwroć uwage na ustawienie poszczególnych piłkarzy i wymienność pozycji, naprawdę warto.
Dziaam ma racje, nie tylko wynik wysoki ale styl. W spacerowym tempie Barca pyknela 5-0 uczestnika LM. Z jednym nominalnym obroncom w skladzie, z Keita grajacym na miejscu Busquetsa, z Xavim i Villa na ławce. Na poczatku Barca postanowila przyspieszyc na chwile i w 5 minut strzelila dwa gole. Fakt Villareal tez widac za bardzo sie nie chcialo od wyniku 2-0, ale byl moment ze w ciagu 5 minut gry dwa razy dotkneli pilke …Mascherano raz zagral jak Alves ciagnac prawym skrzydlem, Fabregas jest jeszcze lepsza opcja ofensywna niz Xavi/Iniesta bo ma o wiele wiekszy ciag w pole karne. Tak m.in strzelil brame, Pedro i Sanchez szeroko rozciagneli obrone, Messi sie cofnal, a w jego miejsce w tempo wbiegl Fabregas.Na trybunach siedzial Puyol, Pique, Alves, Adriano. To ładnie pokazało ze jesli jakies straszne kontuzje sie nie przydarza na mecz z Realem albo na cwiercfinal/polfinal LM to nie ma szans zeby Barca nie klepala ogórkow. Jedyne co moze bardzo zaszkodzic Barcelonie to powazna kontuzja Messiego przed meczami z najlepszymi.
Gdzieś czytałem pewien artykuł (bodaj na goal.com), który zapowiadał barceloński „nowy futbol totalny” jak dawniej Ajax czy Milan. Ponoć Pep ma zamiar stworzyć drużynę, w której każdy zawodnik będzie doskonale wiedział co zrobić z piłką przy nodze, niezależnie od zajmowanej pozycji na boisku. Mówiąc prosto, nie będzie już w Barcelonie podziału na napastników, pomocników i obrońców, ale wszyscy mają mieć umiejętnosci pozwalające im na skuteczną grę pod polem karnym – własnym oraz przeciwnika. Autor stawiał odważną tezę, że Fabregas nie zablokuje miejsca młodemu Alcantarze,ale raczej wypchnie ze składu… Pujola. Taka teoria doskonale tłumaczy ostatnie zakupy mistrzów Hiszpanii – Sanchez, Fabregas zamiast dobrego stopera i LO, a może też niepowodzenie Ibrahimovicia (w sensie stricte taktycznym, a nie finansowym).Z początku trochę sceptycznie się do tego odnoszę, bo oglądając Mascherano czy Abidala daleki jestem od określenia „rock-solid centre back”. Za to „w przodzie” wygląda to zdecydowanie lepiej. Pożyjemy zobaczymy – i tak zaskakuje mnie to, że relatywnie wąska kadra Barcelony daje rady co roku grać (i wygrywać) aż do finałów wszystkich rozgrywek.
Trochę późno, ale … Obejrzałem sobie właśnie MoTD, ze szczególnym uwzględnieniem opinii po spotkaniu MC. Pięknie określono sytuację dotyczącą otwartego okienka transferowego podczas trwających rozgrywek (za przykład służył Luka M.). Rzeczywiście, nie sposób się nie zgodzić z managerem Wigan (chyba) – sytuacja to jakaś patologia po prostu. Jak gracz może skupić się na tak ważnym meczu, jak gdzieś z tyłu głowy kołacze mu się myśl o możliwych zarobkach, przenosinach, konieczności nowych szkół dla dzieci, innych dojazdów, nowych kumpli, 40tu milionach leżących na stole …. Parodia, z tej mąki chleba być nie może. Zgodzicie się?
Ja się nie zgodzę :). Nie rozczulajmy się nad biednym Luką… Przenosiny czy nowe szkoły dla dzieci chyba nie są konieczne – w końcu to wciąż Londyn, nie inny kontynent. 40 milionów leżących na stole nie czeka dla niego. Wyższe zarobki? Wydaje mi się, że zarabia całkiem nieźle, poza tym władze Tottenhamu pewnie zaoferują mu nowy, wyższy kontrakt. Nie mówiąc o tym, że gra w piłkę to nie jest hiperwyzwanie intelektualne. Ale jeśli już faktycznie od tego dostał biedaczyna rozstroju żołądka, to Redknapp powinien to zauważyć i nie korzystać z Modrica w tym meczu. Jeśli teraz jest rozkojarzony, to może do końca sezonu już będzie, plując sobie w brodę z powodu braku transferu? I co? Wtedy też powinniśmy go zrozumieć? Obowiązuje go kontrakt i jako profesjonalista powinien dawać z siebie wszystko aż do końca jego przygody z Tottenhamem.Chorwat to świetny piłkarz, ale skoro naprawdę chce odejść, to na miejscu władz Kogutów pozwoliłbym mu na to – za 40 milionów można by kupić 2-3 świetnych graczy, którzy by tę Lukę (!) wypełnili.
Też myślę podobnie – piłkarz powinien w pierwszej kolejności dobrze grać dla drużyny, przykładać się do treningów a spekulacje zostawić tym, co z tego żyją. Mówiąc w skrócie powinien być profesjonalistą i dawać z siebie 100%. W końcu podpisał kontrakt i dostaje za to wcale niemałe pieniądze! Jeżlei natomiast piłkarz tak bardzo chce zmienić klub, że popada w rozpacz i nie chce grać w meczu ligowym, to lepiej dla pracodawcy jest się go pozbyć, a pozyskane fundusze zainwestować w drużynę. Zakończenia „sagi Modricia” w najmniejszym stopniu nie ułatwia styl negocjacji prezesa Kogutów (przetrzymam ich do końca okienka, a nawet 5 minut dłużej!), wysoka konkurencja w lidze, brak gry w LM jako wabika na klasowych piłkarzy czy też ograniczenia finansowe klubu (budżet płacowy, mały stadion). Co do transferów TOT – mam niejasne wrażenie, że Harry nie ma wolnej ręki w tej kwestii – z powodów finansowych czy raczej „instytucjonalnych” ?
Tymczasem Owen Hargreaves podpisał kontrakt z Manchesterem City… ciekaw jestem co nim kierowało. Ambicja żeby grać w dobrym klubie? Wysoka tygodniówka? Chciał dać psztyczka w nos dla United, bo już go nie chcieli? Może liczy na lepszy sztab medyczny niż w QPR, lub Spurs (też podobno byli nim zainteresowani)?I ciekaw jestem co kierowało władzami City, tzn nawet nie tyle ciekaw co jestem niemalże pewien… nie oszukujmy się Owen do najwyższej formy raczej nigdy już nie wróci, a tylko w najwyższej formie miałby szansę grać dla szejków. Tymczasem on nie grał w piłkę od trzech lat, fakt kiedyś był jednym z najlepszych środkowych pomocników świata, ale to już historia
Nie wiem co o tym myśleć, bo zawsze go lubiłem i chciałem żeby wreszcie się wyleczył, i wzmocnił nas środek pola. No cóż tak się nie stało, na pewno nie bez przyczyny się z nim pożegnaliśmy, no i z jednej strony miał kartę w ręku i mógł sobie pracodawce wybrać dowolnego, ale… no właśnie ale, z tych klubów każdy byłby lepszy od The Citizens.Wiem teraz co czuli kibice Liverpoolu (przynajmniej po części), kiedy M.Owen podpisywał kontrakt z nami.
Gość ma 30 lat, od 3 lat nie grał w piłkę,zycze mu by sobie pograł, ale nie oszukujmy się, ten hargo z najlepszych lat jest przeszłością. Powiedział że chciał dla MU grac za darmo ale odmówili. Gość miał ciężko nigdy sie nie poddał, walczył o powrót do zdrowia i wrócił. Czy te kolana sa w 100% sprawne? nie wieże, takie urazy zawsze zostają do końca życia w mniejszym lub większym stopniu ograniczając człowieka.Dla reprezentacji super sprawa, bo choćby nigdy nie wrócił do szczytu formy, barry’ego zje na śniadanie. Fani MU którzy dopingowali go przez te 3 lata bez gry czują sie oszukani, jednak dla niego, to oferta życia, dostał ostatni kontrakt, wielkie pieniądze. Rozumiem to, musi myśleć o własnej przyszłości.
Wolontariat Polityczny (ciągły i trwały)Świat likwiduje Kościoły: NIE ! – zamieńmy Ich w Kościoły DIALOGU. Stara PRAWICA w Kościele, a szeroka pozaparlamentarna lewica i nowoczesna prawica (z wiarą w Boga ale bez PIEKŁA-bez zasiewania ognia piekielnego) z HASŁAMI przed Kościołem. Parlamentarne siły nie utworzą DIALOGU (zmarnują resztki WIARY i KOŚCIOŁY – nieświadomie). Jest to też dialog pokojowy przeciw terroryzmowi.Więcej > http://www.pokonajraka.eu
Wolontariat Polityczny (ciągły i trwały)Świat likwiduje Kościoły: NIE ! – zamieńmy Ich w Kościoły DIALOGU. Stara PRAWICA w Kościele, a szeroka pozaparlamentarna lewica i nowoczesna prawica (z wiarą w Boga ale bez PIEKŁA-bez zasiewania ognia piekielnego) z HASŁAMI przed Kościołem. Parlamentarne siły nie utworzą DIALOGU (zmarnują resztki WIARY i KOŚCIOŁY – nieświadomie). Jest to też dialog pokojowy przeciw terroryzmowi.Więcej > http://www.pokonajraka.eu