Z punktu widzenia kibica Tottenhamu, który skądinąd również szykuje się na odpadnięcie swojej drużyny z rozgrywek europejskich, nie są to dobre wiadomości. Niegrające wiosną w Lidze Mistrzów kluby z Manchesteru skoncentrują się na Premier League, ich menedżerowie nie będą więc w kwietniu przeżywali żadnych bolesnych dylematów z cyklu, kogo oszczędzić na mecz decydujący o mistrzostwie, a kogo na półfinał Ligi Mistrzów. Boleśnie zranione zespoły Fergusona i Manciniego odpuszczą sobie oczywiście (przynajmniej ich pierwsze składy) Ligę Europejską, a każde kolejne spotkanie na angielskich boiskach zyska dla nich rangę meczu o wszystko.
Z tego samego powodu kibic Tottenhamu cieszy się oczywiście z awansu do dalszych gier Arsenalu i Chelsea – zwłaszcza że pozostające w tyle wyścigu o mistrzostwo Anglii drużyny z Londynu raczej nie odpuszczą sobie Ligi Mistrzów (w pierwszym rzędzie dotyczyć to będzie Chelsea, dla której właściciela triumf w tych rozgrywkach od dawna pozostaje czymś w rodzaju świętego Graala). Zostawmy jednak kibica Tottenhamu i kalkulacje, co wtorkowe i środowe wyniki oznaczają dla szans jego piłkarzy na zajęcie miejsca w pierwszej czwórce angielskiej ekstraklasy. Zajmijmy się tymi, którymi zająć się wypada w pierwszym rzędzie.
Manchester United, hmm… Może zmylił nas styl, w jakim odrobili straty w meczu o Tarczę Dobroczynności albo złomotali Arsenal na Old Trafford? Może zbyt wiele odpowiedzialności składaliśmy na barki bardzo młodych piłkarzy i może borykający się z kontuzjami starsi koledzy (Vidić, Ferdinand…) nie byli w stanie zapewnić im odpowiedniego wsparcia? Może to jednak będzie sezon przejściowy nie tylko, jak się ostatnio mówiło, na Stamford Bridge, ale i – jak przecież mówiło się latem – na Old Trafford (tylko czy wielkie drużyny mogą sobie pozwolić na sezony przejściowe, czy może raczej mówić należy o niezapewnieniu ciągłości pomiędzy poszczególnymi pokoleniami zawodników?). Kolejne wyniki idą w świat: baty w lidze od Manchesteru City, odpadnięcie z Pucharu Ligi z Crystal Palace, porażka z FC Basel, pieczętująca nieudane rozgrywki grupowe w Lidze Mistrzów… W świat idzie też opinia o jeszcze jednym nieprzekonującym występie Davida de Gei (wiem, że Wojciech Szczęsny bronił go na twitterze, a i ja winiłbym za stracone bramki całą formację defensywną, ale w oczywisty sposób pewności siebie Hiszpana wczorajszy występ nie podbudowuje). Nad Manchesterem coraz głośniej unoszą się pytania, czy zbliżający się do 70. urodzin Alex Ferguson będzie w stanie jeszcze raz użyć swojego legendarnego talentu do podnoszenia drużyny w trudnych chwilach (prasa przypomina, że od odpadnięcia z LM w 2006 r. sir Alex rozpoczął budowę swojego czwartego wielkiego zespołu) i dlaczego właściwie nie kupił latem klasowego ofensywnego pomocnika, jeśli nie Sneijdera, to chociaż Modricia…
Zdaję sobie sprawę, że wygłaszanie opinii o kolejnych występach MU w tym sezonie przypomina taniec od ściany do ściany, ale patrząc na powtórkę wczorajszego nie znajduję innych słów niż słaby, przeciętny, nieprzekonujący, ociężały, anemiczny, niecelny, nieskuteczny, statyczny czy mało kreatywny (no zgoda: także pechowy, kiedy mowa o Vidiciu, ale także – jak mówił Patrice Evra – „nieprofesjonalny”). Rzadko używane określenia w kontekście Czerwonych Diabłów, czyż nie? Wspominam także poprzedni mecz ze Szwajcarami na Old Trafford, z wypuszczoną pewną wygraną, i oba remisy z Benficą. Żałuję, że Vidić złapał kontuzję i że przed bramką Szwajcarów brakowało Hernandeza – ten wiedziałby, jak przewagę w posiadaniu piłki zamienić na gole. Ale z drugiej strony, nawet jeśli Bazylea grała w koszulkach przypominających Barcelonę, to Barceloną nie była. Właściwie to chciałbym wiedzieć, skąd kibice MU czerpią dziś nadzieję – bez zaklinania rzeczywistości, rzecz jasna.
To, co w przypadku United jest traumą, w przypadku City jest raczej rozczarowaniem: klub debiutował w rozgrywkach (choć poszczególni piłkarze dobrze znali ich smak, więc to usprawiedliwienie mocno niepełne…), miał trudniejszych rywali niż sąsiedzi (choć w ostatnim meczu pokonywał raczej rezerwy pewnego awansu Bayernu, niż „właściwy” Bayern…), no i 10 punktów zazwyczaj wystarcza do awansu. MC chciałbym jednak zostawić na boku, podobnie jak wcześniej pewny awansu Arsenal, i powiedzieć jeszcze słówko o Chelsea, która w ostatniej chwili uciekła spod topora wygrywając z Valencią. Jeśli wierzyć temu, co napisał o wydarzeniach w klubie powołujący się, a jakże, na anonimowego informatora „The Sun”, i jeśli zestawić to z relacją z pomeczowej konferencji prasowej menedżera, nowym pomysłem Andre Villas-Boasa na budowanie zespołu jest żonglowanie dwoma komunikatami: „ja tu rządzę” i „cały świat jest przeciwko nam”. Tylko, hmm, czy wśród portugalskich menedżerów jest to naprawdę nowy pomysł?
@Michał „nowym pomysłem Andre Villas-Boasa na budowanie zespołu jest żonglowanie dwoma komunikatami: „ja tu rządzę” i „cały świat jest przeciwko nam”. Tylko, hmm, czy wśród portugalskich menedżerów jest to naprawdę nowy pomysł?”Oczywiście nie jest to pomysł nowy ani dla portugalskich menedżerów, ani dla Chelsea. I właśnie dla dobra drużyny będzie IMO wprowadzany. Ci pikarze widocznie grają lepiej, kiedy muszą przeciwstawiać się całemu światu, niż wtedy, kiedy są noszeni na rękach. Innym odgrzewanym pomysłem jest taktyka. Z Valencią Chelsea zagrała po raz pierwszy od przyjścia AVB jak za dawnych czasów – czekali na swojej połowie, nie chcieli wysoko odzyskiwać piłki, skoncentrowali się tylko na kontrach. I niestety to jest chyba jedyny sposób, żeby osiągać wyniki z tą drużyną. Co do United, przyda im się taki zimny prysznic. Na pewno wyjdą z tego mocniejsi psychicznie. Gorzej się dzieje w linii pomocy, bo na tę chwilę właściwie nie ma kim grać z mocnymi przeciwnikami. Ani jednego typowego defensywnego pomocnika, ani jednego typowego rozgrywającego (kontuzjowany Cleverley to wciąż student, zdolny i pracowity, ale jednak student). Wszechstronnośc graczy zawsze była ich atutem, teraz jednak przydałby się zacią w pełni wyspecjalizowany. Sheik Tiote i Nuri Sahin byliby w finansowym zasięgu United.
Nie chciałem się już o Chelsea rozpisywać, bo to z przedwczoraj, ale też miałem podobne wrażenie: że grają jak przed laty, że AVB odpuścił ten swój „futbol ofensywny” i stał się bardziej kunktatorski, zaczynał z głębi itd – tu brawa za wstawienie szybkiego Ramiresa. Ale największe wrażenie zrobił na mnie Romeu, zwłaszcza jak pamiętam (rzadkie) dobre i (częste) złe momenty Mikela.
Wrażenie miałem takie, że Romeu grał rolę Busquetsa w drużynie, która nie ma piłki. Widać, ze cały czas był maksymalnie skoncentrowany na defensywie, zbiegał między środkowych obrońców przy wyprowadzaniu piłki, genialnie się ustawiał i trzymał pozycję, w efekcie przez środek Chelsea nie przeszła chyba ani jedna akcja, Valencia nawet nie próbowała grać w rejonie urzędowania Romeu.Inny efekt: od bodajże 10 minuty meczu z Valencią liczyłem kontakty Romeu z piłką i w pierwszej poowie naliczyłem 3, albo 4 :)No i racja – to jest alternatywa dla nieporadnego ofensywnie Mikela. Romeu celnie podawać do przodu po prostu musiał się nauczyć, nie wierzę że ma ztym jakieś problemu, więc jak wróci Essien, ten środek dostanie zastrzyk dodatkowej energii. Teraz, z Mikelem i Lampardem, jest zbyt statyczny.
Ciekawe jak to będzie wyglądać na tle Barcelony, bo w meczu z Realem to ja Chelsea nie widzę.
Ja tez bym nie winił głównie De Gei a raczej obronę, czy też Fergusona. Ma naprawde dobrych zawodników na te pozycje, a żongluje nimi po całym boisku, brakuje im ogrania. De Gea przecież w lidze ma sporo roboty. Przed rokiem van der Sar był najmniej zapracowanym bramkarzem, w tym De Gea jest najbardziej, a przynajmniej jakiś czas temu był, na pewno jest w czołówce. Defensywa dopuszcza rywali do wielu sytuacji i to wina własnie obrony, niż bramkarza, choć ten też ma swoje za uszami.
Ja bym zaczął od linii pomocy, duża część strzałów na bramkę De Gei jest zza pola karnego, gdzie powinny być blokowane przez pomocników.
Nawet nie linia, co środek pomocy – to najbardziej newralgiczna pozycja – gracze na niej odpowiedzialni są za obronę, rozegranie, atak czy nawet strzelanie goli.Nie chce mi się powtarzać tego co pisałem pod poprzednim wpisem, dlatego bezczelnie pozwolę sobie przekleić to co pisałem:A to moja mała lista do wycięcia (skoro zaraz wszyscy popuszczą wodze fantazji po jednej porażce to dlaczego i ja miałby się ograniczać?): po pierwsze i kluczowe – Carrick – tak, tak, mówcie sobie co chcecie, że umie tempo regulować, że daje radę w def. itd. itp. Powiedzmy sobie szczerze – jeśli chcemy grać w dzisiejszych czasach 4-4-2 to musimy mieć gości w środku na poziomie. Carrick został sprowadzony do Utd, bo potrafił grać świetne długie piłki (szczególnie prostopadłe po ziemi) i posiadał niezły plasowany strzał. Obecnie jak patrze na jego przyjęcie, błędy w krótkich podaniach i ilość strat, to mam już go dość serdecznie. Sorry, ale tam są drzwi. To samo Anderson… jakoś nigdy nie byłem jego fanem, uważam, że Ferguson zwalił jego rozwój i już go nie ma sensu wyciągać na prostą – zarzuty te same co w przypadku Carricka z naciskiem na ilość strat i totalny brak dokładności w długich passach (że o strzałach na bramkę nie będę wspominał). Tych dwóch gości pozbyłbym się w pierwszym rzędzie. Ando wypchnął nawet w styczniu jeśli tylko ktoś by się zgłosił. Anderson bez Cleva jest bezużyteczny – Cleverley to jedyny gracz środka, który może grać cały mecz na jeden kontakt. Carrick tego nie potrafi i już nigdy nie będzie potrafił – jest za wolny, za wolno podejmuje decyzje, za słabą ma technikę. Siłą United od długich lat była znakomita gra z kontry, do której owszem mamy odpowiednich skrzydłowych, ale nasi środkowi pomocnicy nie są w stanie w odpowiednim tempie grać już. W dzisiejszym meczu jedynym podaniem w takim stylu, było podanie Giggsa do Rooneya – szybka piłka łamiąca linię defensywną. Grana bez zastanowienia, celna, stwarzająca natychmiastowe zagrożenie. Park i nawet Fletch też kompletnie niczego nie pokazują – ten pierwszy wygląda mi po prostu na zużytego gracza na dzień dzisiejszy. Mimo wszystko, jego wszechstronność i doświadczenie tworzy z niego idealnego kandydata na rezerwowego. Fletcha cenię bardziej niż Carricka, także ze wzgl. na jego cechy mentalne, a na dzień dzisiejszy to dla mnie gracze bardzo podobni. Wylecieć musi jeden z nich. Dla mnie to bezwzględnie Anglik. Cóż strikerzy to narazie średnie zmartwienie – Rooney, Welbeck i Hernandez to gracze wystarczająco dobrzy, żeby jeszcze przez parę lat grać (wejście Dannego ożywiło trochę poczynania w ofensywie dzisiejszego wieczoru… może to on powinien zaczynać zamiast Parka?). Owena i Dioufa można na straty spisać… Berba? Nie wiem co z nim… gracz wysokiej jakości, ale totalnie bez charakteru – jego pudła kosztowały nas jedno mistrzostwo, kto wie czy nie będą kosztowały następnego… a młodszy także już nie będzie. Za 15mln Ł bez żalu bym się z nim pożegnał. Macheda bezwzględnie do wywalenia na wypożyczenie do najlepiej PL (a jak nie to Champ.) i niech ora, i uczy się grać w Anglii. Pozostaje pytanie 'kogo kupić’ – pytanie wałkowane po stokroć latem, wydawało się, że Clev sprawił iż jest nieaktualne. Rzeczywistość niestety okazała się brutalna. Osobiście nie mam pomysłu na dzień dzisiejszy – Sneijder pod 30 jest, w dodatku gość kontuzjogenny, jednak wciąż prezentujący idealnie to czego potrzebujemy. Jednak stosunek cena-wiek stawia ten transfer pod dużym znakiem zapytania. Może Gotze, ktoś pokroju Ozeila… Niemcy zdają się mieć kilku takich graczy, ale niestety nie jestem zorientowany w realiach Bundesligi, jednak mam wrażenie, że warto byłoby dokładniej przyjrzeć się tej lidze bo tam może sobie pykać co weekend rozwiązanie wielu kłopotów Man Utd. Ferguson musi wyłowić gracza o cechach jak Sneijder albo wyczarować drugiego Cleverleya. Życzę dużo szczęścia, bo będzie potrzebne.
No środek, środek, skrzydeł nikt się nie czepia.@lewy obrońcaUnited nigdy nie mia na teuj pozycji wybitnie ofensywnego zawodnika, przynajmniej na stałe. @KakaNa pewno by sie przydał, ale moim zdaniem gra deczko zbyt wysoko jak na United, no chyba żeby Ferguson zaczął grać 4-2-3-1. Przy dzisiejszej taktyce przydalby się ktoś uruchamiający skrzydła z głębokich pozycji (wymieniłem typ Sahina, ale nie upieram się).
„Przy dzisiejszej taktyce przydalby się ktoś uruchamiający skrzydła z głębokich pozycji” Bardzo sluszna uwaga. To dawal Scholes, nawet jak juz forma byla nie ta co kiedys. To dawalby Modric, ale to tak samo realne, jak powrot Paula 😉
Do tego sprowadza się zadanie CM w klasycznej taktyce United pt. 'przejmujemy na swojej połowie, długi cross i jazda z kontrą 5 zawodnikami na pełnym biegu’. To robił Becks, to robił Scholes, to potrafi zrobić Rooney ale on ma prowadzić linię, a nie być dogrywającym. Keane wielkim wirtuozem też nie był, ale potrafił szybkim podaniem otworzyć kontrę bez namysłu. Że o Cantonie, czy Robsonie wspominał nawet nie będę…Cleverley też to potrafi. Ale jest młody, łamliwy i wciąż jest żółtodziobem. Nawet jeśli nie funduje idealnych przerzutów (ale nauczy się), to chłopak robi 'pass&move’ w najlepszym wydaniu. Kopie piłkę po ziemi i leci do przodu. Carrick, Fletch, Park czy Ando (bez Cleva, z nim obok mam wrażenie, że to zupełnie inny gracz), przyjmują, myślą, i w tym czasie kontratak zdąża zmienić się w atak pozycyjny.Mamy odpowiednich zawodników do kontry… dlaczego tego nie wykorzystać? Są szybcy napastnicy, są szybcy skrzydłowi, szybcy boczni obrońcy (evra&da silvas)…Z tym, że przy takiej szarży strikerzy to lanca, skrzydłowi to pędzące rumaki, a środkowi pomocnicy to jeździec z batem, który kieruje. No i niestety takich kierowców adekwatnych United brakuje.
W lidze De Gea najbardziej zapracowany do spółki z Vormem z Swansea.
już wiem co się stało, w polu z nickiem nie mogę dac podkreślenia.
Musicie pamiętać,że zespół z którym City przegrało awans czyli Napoli to także debiutanci w LM i bezwzględnym faworytem obok Bayernu było właśnie City także żadnych usprawiedliwień nie ma co wymyślać.Ja tam bardzo sie cieszę z takiego obrotu sprawy(tak samo jak z awansu APOELU,Bazylei itp bo także po to się ogląda piłkę aby było zaskakująco)Można jeszcze dodać,że Mancini z Interem przez kilka dobrych lat regularnie zdobywał mistrzostwo kraju,a w LM tak samo regularnie zawodził osiągając maksymalnie bodaj ćwierćfinał-no,ale City z takimi nieograniczonymi możliwościami finansowymi w końcu zamieni się w absolutnie czołowy zespół także w europie,po prostu nie da się inaczej.Ciekawe na kogo Legia trafi w LE heh,będzie ciekawie tak czy inaczej
Skąd brać nadzieje? Mimo tego ciężkiego okresu dla każdego kibica United nadzieja jest jak zawsze w Fergusonie. Nie raz i nie dwa pokazał że jak nikt inny potrafi podnieść swój zespół. Po raz kolejny trzeba mu zaufać i wierzyć że wie co robi. Wiadomo, że zmiana pokoleniowa jaka się teraz dokonuje nie mogła być bezbolesna ale można było pokusić się jeszcze jeden,dwa transfery w lecie.W United jest teraz masa kontuzji a i forma wielu graczy zostawia wiele do czynienia ale i tak to co przydarzyło się wczoraj nie powinno mieć miejsca…
Ciekaw jestem co teraz napisze Alasz, tak zaślepiony domniemaną wielkością MU, że nie był w stanie przyznać wyższości drużynie Pepa Guardioli, nad tą Alexa Fergusona w ostatnich latach. A gdy inni komentatorzy (często też kibice MU) próbowali przekonac go do bardziej obiektywnego spojrzenia, zawsze pozostawał ostateczny argument: MU jest lepszy bo wygrywa ligę angielską a ta bez porównania góruje nad ligą hiszpańską. Prawda jest taka, że z roku na rok MU jest coraz słabsze, a w zeszłym sezonie mistrz ligi angielskiej był drużyna najsłabszą od lat co wynikalo z kryzysu innych drużyn z czołówki.
Skoro tak czekasz na komentarze Alasza odnosnie wczorajszego meczu, to masz je pod poprzednia notka.
Ja to się dziwię, że Alasz nie założył jeszcze własnego blogu. Z samych odprysków FJO zebrałby pokaźny wianuszek fanbojów i hejterów swoich myśli o Man United.
Fakt, może nie tylko Villas-Boas wzoruje sie w swoich wypowiedziach na Mourinho 🙂 Ten dopiero ma rzesze zagorzałych fanów i zacietych wrogów (przy czym granice miedzy nimi sa płynne zależnie od tego jaki w chwili obecnej klub prowadzi do chwały, a jaki właśnie zostawił w zgliszczach).
Kto się czubi, ten się lubi! 😀
Ostrzegam, komentarz moze byc przydlugi, i jak ktos nie kibicuje MU moze go nudzic ;)”Właściwie to chciałbym wiedzieć, skąd kibice MU czerpią dziś nadzieję – bez zaklinania rzeczywistości, rzecz jasna.”Chyba z tego, ze Ferguson jeszcze nigdy nie zawiodl. Nie lubi przyznawac sie do bledow, ale caly czas sie rozwija. Niby SAF nie kupuje zima, ale jak ostatnio MU odpadl w fazie grupowej LM, to zima sprowadzono Evre i Vidica. Ja bym sie nie spodziewal zadnego mega-transferu, ale mysle ze przyjda jacys gracze, bo po 1. srodek pola jest beznadziejny i wie o tym kazdy, po 2. ten sezon jest bardzo kontuzjogenny i trzeba zalatac dziury (nawet potencjalne). I o ile w poprzednich sezonach bylo bardzo duzo kontuzji, to z reguly ograniczaly sie one do obrony (pamietne mecze z 3 pomocnikami w obronie). Teraz natomiast jest masa kontuzji wsrod wszystkich formacji, w tym sezonie nie grali juz lub dalej nie graja – Chicharito, Welbeck, Berbatov, Owen, Cleverley, Carrick, Young, Valencia, R da Silva, F da Silva, Vidic, Smalling, Ferdinand, Evans. Niektorzy mieli urazy po kilka razy (Chicharito, Cleverley, Ferdinand, Vidic). To taka lista na szybko z glowy. I jeszcze z reguly te kontuzje przychodza, jak tylko gracz zacznie lapac forme. Nie jest to zadne usprawiedliwianie slabych wystepow, tylko pokazanie, ze sklad trzeba wzmocnic.Dlatego mysle, ze tak jak w sezonie 2005/6 teraz zimowe okienko bedzie aktywne. Jak mowie, nie spodziewam sie zadnych wielkich nazwisk, ale raczej jakis graczy o potencjale Younga – nie wielcy wirtuozi, ale jednak przydatni. Teraz nastapi z mojej strony mala analiza skladu MU, jak inni tutaj to robia, to i ja chce ;)Poczatek roku pokazal, ze ten zespol potrafi grac. Pytanie jest, kiedy odnajdzie forme. Bo niektorzy sie zachowuja (glownie kibice MU), jakby Manchester w tym sezonie nie zagral zadnego dobrego spotkania. A prawdziwy problem jest taki, ze gra MU przechodzi od skrajnosci w skrajnosc. Jak wygrywali wysoko, to asekuracja wygladala tragicznie, i tylko cud sprawil, ze dopiero City pokazalo, ze grac tak nie mozna (De Gea najwiecej obron w lidze po ilus tam spotkaniach). Bo juz z CFC moglo byc przykro. I po derbach przyszla druga skrajnosc – wszyscy graja uwaznie, dokladnie, aby nie stracic (np. Evra rzadziej sie podlacza, ale to tylko maly przyklad). Fajnie, tylko to wszystko dzieje sie 4 razy za wolno. Jakosc kontratakow MU jest na poziomie Jagielloni. Kiedy Manchester strzelil gola po ladnej kontrze? Albo i brzydkiej. Moze mi ktos przypomniec? Ja sobie nie radze. Skrzydlowi sa ok, napastnicy sa ok, ale predzej pieklo zamarznie niz Carrick czy Fletcher szybkim podaniem wypuszcza kontre. Oni wola dotknac 2 razy pilke i podac do najblizszego partnera. A pamietacie kontry jak byl Ronaldo? Co razem z Rooneyem robili? I to nie z Wolves, ale np. z Arsenalem. Nie mowie, ze bardzo tesknie za CR7, bo tak nie jest, ale ktos szybko myslacy i dobry technicznie by sie przydal. Ponadto jak ktos juz slusznie pisal w komentarzach pod poprzednia notka, brakuje prawego obroncy. Dobrze gra tam Jones, ale teraz bedzie on potrzebny w srodku obrony. Smalling gra tam niezle w obronie, ale juz przecietnie w ataku. Bracia da Silva sa fajni kiedy graja, ale nie graja. Mysle ze na prawa obrone SAF kupi kogos predzej niz do srodka pola. Pomyslow nie mam, ale da sie pewnie znalezc kogos o potencjale Smallinga tylko ze nominalnego RB. Bo w wyciaganie jakis gwiazd z wielkich klubow to nie ma co wierzyc (tym bardziej, ze kto chcialby grac w LE?). Kolejny problem to bramkarz. Moim zdaniem De Gea nadaje sie do pierwszego skladu MU, tylko najzwyczajniej w swiecie brak mu doswiadczenia. Fajnie go porownywac do Edwina, tylko Holender troche dluzej gral w pilke od Hiszpana. Wydaje mi sie, ze za rok De Gea bedzie bardzo pewnym punktem w bramce. Poki co zdarzaja mu sie bledy, ale komu sie nie zdarzaja? W tym sezonie popelnil 3. Ale potrafil byc tez najlepszym graczem MU, jak chociazby z LFC, gdzie uratowal remis.W napadzie Rooney jest bez formy, ale u niego to norma, jak sie popatrzy na statystyki z ostatnich lat, widac, ze on seriami strzela lub nie strzela. To nie Ronaldo czy Messi. Teraz przyszla seria, ze nie strzela. Potem walnie 10 bramek w 8 meczach i znow przestanie strzelac na 2 miesiace. Przyzwyczailem sie. Jeden sezon mial wybryku, gdzie zdobyl ponad 30 bramek, ale to wyjatek. Poza nim, jest Berba, ktory juz chyba nie wklada calego serca w gre (ponadto sie skontuzjowal, i nigdy nie potrafil sam pociagnac zespolu). Chicharito to maszynka do strzelania bramek, tylko w tym sezonie juz trzecia kontuzja (liczac wstrzasnienie mozgu pod koniec okresu przygotowawczego). Moim zdaniem brak jest teraz Owena, wczoraj by sie przydal. Welbeck gra bardzo dobrze, ale dla odmiany tez byl kontuzjowany przez pol obecnego sezonu. Ale tutaj i tak jest najmniej problemow, jak wszyscy sa zdrowi to jest nadmiar bogactwa, tylko City wyglada lepiej w tej formacji (Dzeko, Aguero, Balotelli kiedys Tevez, ale pewnie kupia jakiegos Neymara jak sprzedadza Carlosa).O pomocy nie chce mi sie nawet pisac, porusze tylko jedna kwestie – trzeba przestac grac kim popadnie w srodku (to tez juz ktos wspominal w komentarzach pod poprzednia notka). O ile na jakis slabeuszy w lidze mozna wystawiac Jonesa na DM, zeby sie ogrywal, albo zeby w ogole pogral, bo w obronie nie ma dla niego miejsca, to uwazam, ze mecz decydujacy o awansie do fazy pucharowej CL nie jest najlepszym momentem na takie zabawy. Ja tez doceniam wszechstronnosc pilkarzy, ale sa spotkania, w ktorych powinien wystepowac ktos z doswiadczeniem na tej pozycji. To samo tyczy sie Parka. Ja juz nie wiem, na jakiej on gra pozycji w tym klubie. NIby gosc jest ok, ale jednak wiekszosc meczow ostatnio gra bez wyrazu, i powinien troche odpoczac od pilki, ewentualnie niech wchodzi na pol godziny. Najlepszym srodkowym pomocnikiem jest teraz (a w zasadzie od roku) Giggs, zaraz za nim Cleverley. Tylko Anglik non-stop sie lamie (tak bylo tez w Watfordzie i Wigan, wiec raczej trzeba sie z tym pogodzic) a Walijczyk umie zagrac prostopadla pilke, ale to nie typowy srodkowy pomocnik, brak mu przede wszystkim dalekich celnych crossow czy prawej nogi. Boze co ja bym oddal za Modrica. A tak serio to za niewielkie pieniadze wyciagnalbym Kake z Realu. Jak gra to gra dobrze, a po odejsciu z Madrytu wszyscy nagle ozywaja (Rafael VDV, Robben, Sneijder). Mozna sie smiac, ale on bylby lepszy niz jakikolwiek nasz srodkowy, a jakby zlapal chodz troche formy jaka kiedys mial, to byloby genialnie. A moze wypozyczyc na pol roku nowego mistrza Norwegii, Magnusa Eikrema, podobno ladnie tam sobie radzil, byl kapitanem rezerw MU, Ole problemow by nie robil. Chociaz oni sa po sezonie i nie wiem jak to wyglada z jego forma. Skrzydlowi z kolei sa w Manchesterze niezli/bardzo dobrzy, tylko cos krucho ze stabilnoscia formy. Nani od zera do bohatera i spowrotem, Valencia dalej ma jeden zwod, tylko wykonuje go niestety wolniej niz rok temu, a Young po kontuzji cos kiepsko radzi sobie z wygrywaniem pojedynkow 1-1, glownie cofa pilke do Evry. Nie schodzi tez na strzaly do srodka. Z rezerw wyrzucilbym Dioufa, nie moge na niego patrzec, nie widzialem nawet 15 minut dobrych w jego wykonaniu. Zamiast niego czesciej stawiac na Morrisona. Tez mnie nie porwal, ale mial chociaz pojedyncze fajne zagrania.W Lidze Europy pewnie zagraja rezerwy, bedzie gdzie ich testowac przynajmniej, bo w CC juz po zabawie, a w FA Cup zaraz rowniez.Niemniej ja wierze, ze ten sezon jeszcze moze byc udany, a w wakacje kupie sobie mistrzowska koszulke z dwoma gwiazdkami (chociaz szkoda, ze MC nie przeszedl dalej w LM, byloby latwiej).
A co do prawego obrońcy, to co sądzicie o Dannym Simpsonie? W Newcastle się całkiem nieźle wyrobił, to raz. Po drugie w lecie kończy mu się kontrakt i w zimie byłby do wyjęcia za grosze, no i w końcu po trzecie to wychowanek.
To wyrobnik. Cały nasz skład to wyrobnicy. Jak RB to kogoś kto potrafi napędzić atak skrzydłem i o kim będzie za 3 lata można powiedzieć, że jest czołowym RB świata – hmm… Kyle Walker?
Walker też mi od razu przyszedł do głowy i on byłby idealny. Ale problem to jego dostępność, bo wątpię aby go Tottenham chciał puścić gdziekolwiek, zwłaszcza teraz kiedy mają mocną ekipę.
zapomnij, Sroki idą na puchary-nikogo nie sprzedajemy. a tym bardziej za grosze !!! szacunek. wyobraź sobie,że realnym jest ,że Danny S. wyżej skończy ten lub/i następny sezon w barwach NUFC. pozdrawiam
Wyjątkowo realne. Tak jak realne jest, że Cracovia będzie w ciągu dwóch lat mistrzem Polski.Poniosło Cię trochę. To, że MU ma gorszy okres nie zmienia tego, że jest dalej lata świetlne przed Newcastle, jeśli chodzi o jakość drużyny.
PS. MU przegralo na wlasne zyczenie, ale najbardziej to wspolczuje kibicom i pilkarzom Ajaxu. Nieuznane 2 prawidlowo zdobyte bramki, i dosc podejrzane zaangazowanie Dynama Zagrzeb. Po prostu smutne.
Finał ligi mistrzów Real – BarcaFinał ligi europejskiej United – CityTo by były dopiero finały 😉 A i mecz o superpuchar Europy też całkiem całkiem ;DDD
> Finał ligi mistrzów Real – Barca> Finał ligi europejskiej United – City> To by były dopiero finały 😉 A i mecz o superpuchar> Europy też całkiem całkiem ;DDDBardzo zabawne ;P mam nadzieję, że chociaż Chelsea i Arsenal uratują honor Anoglii, ale szczerze mówiąc nie bardzo w to wierzę. Chelsea wygląda dosyć cieńko w tym sezonie, a Arsenal zyskał charakter ale jedzie na Van Persim cały czas – co będzie jak go zabraknie? Do wiosny jednak sporo czasu jeszcze.A jak wiosna przyjdzie to pozostanie skupić się na kibicowaniu londyńczykom.
No właśnie do wiosny dużo czasu. W szczególności fakt, że faza pucharowa zacznie się już PO zimowym okienku transferowym. Nie wiadomo kto może się pojawić w Chelsea, dlatego nie skazywałbym ich od razu na klęskę. Może Torres wróci do formy. Wszystko wyjdzie w praniu.
Wyśmiewany tutaj często Arsene Wenger powiedział kiedyś jedną mądrą rzecz, a mianowiecie ” nie rozumiem dlaczego w Anglii przyjmuje się, że jedyną receptą na kryzys zespołu są transfery” Wiadomo, gdy mamy taką sytuację jaką ma teraz MU, to jest niesamowita presja mediów, złość kibiców, emocje górują nad zdrowym rosądkiem. Moim zdaniem są trzypowody dlaczego MU odpadło z LM. Po pierwsze kontuzje i słabsza forma zespołu. O sztabie medycznym Arsenalu można by było napisać poradnik z cyklu ” Jak leczyć połowe podstawowego składu”, to byłby bestseller, w który koniecznie musieliby zaopatrzyć się medycy United. Bardzo brakowało Chicharito, jego instyktu strzeleckiego, dynamiki, akcje United były strasznie łatwe do odgadnięcia. No i forma niektórych graczy- Rooney strzelecki kalendarz zatrzymał się w sierpniu, Young, Nani, Ferdinand już od dłużeszego czasu nie błyszczą, ale grają bo nie ma kim ich za bardzo zastąpić. Do tego młodzi De Gea, Jones- doświadczenie z ligi hiszpańskiej czy angielskiej a gra w Lidze Mistrzów to zupełnie 2 inne światy.Drugą przyczyną było nastawienie i motywacja a właściwie ich brak. Przykład Arsenalu- ledwo się dostali do LM, mieli grać w ciężkiej grupie, więc od początku musieli zapierniczać, bo wiedzieli, że łatwo nie będzie. A United? Popatrzyli na grupę i pomyśleli- „aha, u nas wygramy wszystkie mecze, pierwszym składem pojedziemy tylko do Lizbony, a reszte frajerów ogolimy jak chcemy” A przecież Jerzy Władysław Engel nie raz powtarza, że słabych zepołów już nie ma. Kto o tym nie pamieta, płaci cenę taką, jak wczoraj United.Po trzecie- brak pewności siebie. United po meczu z City, stracili pewność a rywale przestali się ich bać. 5 punktów, 7-5 w bramkach- taki jest bilans United w meczach u siebie, w grupie, która do najtrudniejszych nie należała. Ta porażka z City dalej odbija się czkawkąCo do transferów, opisywanych w poprzedniej notce- od stuleci wiadomo, że w MU brakuję człowieka, który w środku pola weźmie odpowiedzialność za grę, pokieruje drużyną, niekonwencjonalnie poda, takiego Davida Silvy. Jeśli jednak ktoś uważa, że transfery odmienią wszystko to jest w błędzie. Pzykład Chelsea pokazuje, że nawet 70 mln. funtów nie sprawia, że drużyna gra lepiej. Trzeba na spokojnie wyciągnąć wnioski, skupić się na lidze a z transferami poczekać do lata. Futbol jest okrutny- w sierpniu było 8-2, w grudniu 1/16 Ligii Europejskiej
„Wyśmiewany tutaj często Arsene Wenger powiedział kiedyś jedną mądrą rzecz, a mianowiecie ” nie rozumiem dlaczego w Anglii przyjmuje się, że jedyną receptą na kryzys zespołu są transfery”” Po czym rzucil sie na zakupy, gdy przegral 8-2 😉 Ale generalnie sie z Toba zgadzam. Aczkolwiek mysle, ze zaangazowanie bylo mniejszym problemem niz zwykly brak formy. Chociaz zaraz po losowaniu bylo pewnie tak jak napisales, przeswiadczenie ze bez zbednego nakladu sil osiagnie sie 1 miejsce w grupie.
> „Wyśmiewany tutaj często Arsene Wenger powiedział kiedyś> jedną mądrą rzecz, a mianowiecie ” nie rozumiem dlaczego w> Anglii przyjmuje się, że jedyną receptą na kryzys zespołu> są transfery”” Po czym rzucil sie na zakupy, gdy przegral> 8-2 😉 Faktycznie, nie pomyślałem z lekka, niezły paradoks. Chociaż te słowa mówił w styczniu o Chelsea, więc wtedy uchodziły za wiarygodne 🙂
Cóż… ja też myślałem sobie 'gramy jeden meczyk, w dodatku na początku. 1-0 w lizbonie i można myśleć o wiośnie’… i pokarało 😀
Wszyscy piszą o wczorajszym meczu MU i sensacji, jaką sprawiła FC Basel, lecz ja po obejrzeniu skrótów i krótkiej analizie zespołów, które awansowały do fazy pucharowej zastanawiam się, czy zdarzyło się już wcześniej w LM, że w kolejnej rundzie zagrają:- trzy zespoły włoskie (AC Milan, Inter Mediolan, SSC Napoli),- dwa kluby rosyjskie ( CSKA Moskwa, Zenit St. Petersburg),- dwa kluby niemieckie ( Bayern Monachium, Bayer Leverkusen),- dwa kluby francuskie (Ol. Lyon, Ol. Marsylia),- dwa kluby hiszpańskie (Real Madryt, FC Barcelona),- dwa kluby angielskie (Chelsea Londyn i Arsenal Londyn),- jeden klub cypryjski (APOEL Nikozja),- jeden klub szwajcarski (FC Basel),- jeden klub portugalski (Benfica Lizbona),co daje 16 zespołów z aż 10 różnych krajów!! Pytanie brzmi – czy to silne kluby obniżyły poziom czy raczej słabsze zespoły na tyle wzmocniły się, że potrafiły wyrzucić za burtę kluby z czołowych lig europejskich?A może jest to kwestia podejścia do samych rozgrywek LM przez poszczególnych trenerów i menadżerów (lekceważenie fazy grupowej, „brak” odpowiedniej taktyki czy też motywacji u zawodników?) Przyznam szczerze, że brak Manchesteru United w dalszej fazie LM jest oczywiście,że sensacją na skalę światową, ale też dziwnym … faktem? Oprócz fanów i sympatyków MU ciężko uwierzyć kibicowi innej drużyny, że na losowaniu zabraknie kuleczki z napisem w środku „Manchester United”… Może w przyszłym roku w lutym gdy ruszy faza play-off wszyscy zdążą się do tego przyzwyczaić?
A może rozgrywki ligowe są bardziej prestiżowe? We Włoszech i Anglii to ja bym powiedział że to całkiem możliwe…
rezolutni Anglicy już nawet Ligę Mistrzów odpuszczają, żeby powalczyć o najbardziej prestiżowy tytuł mistrza Anglii? ciekawe, doprawdy ciekawe…
Trafna uwaga – może to troszkę wrzucanie kamyczków do własnego ogródka, ale już w zeszłym sezonie LM była wyjątkowo słaba… czołowe drużyny leżały i kwiczały – to był niestety jeden z najsłabszych poziomem sezonów LM jakie widziałem…
No i sprawa Lyonu… nie wiem co o tym myśleć, jeszcze nie widziałem jak padały bramki ale sam wynik jest co najmniej dziwny.
Hmm, sam nie wiem, co o tym myśleć. Zachowanie obrońców i bramkarza przy kilku golach bardzo podejrzane. Przy drugim i szóstym golu golkiper nawet nie wystawił ręki. Przy piątym golu obrońcy gonią Lisandro w zwolnionym tempie, nawet nie próbując wślizgu… Wątpliwości potęguje też fakt, iż działacze Dinama już wcześniej byli podejrzewani o udział w przekrętach. Na dodatek obrońca Dinama u bukmachera, wyciągnięty kciuk i mrugnięcie okiem po jednym z goli… Dziwny brak radości Francuzów po bramkach… Śmierdzi na kilometr, choć nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych.www.101greatgoals.com/dinamo-zagreb-1-lyon-7-stinks-breakdown-of-the-controversial-goals/120071/Oczywiście UEFA już wydała oświadczenie, że wszystko było OK…
Ten mecz ewidentnie został ustawiony, tylko ślepy by tego nie zauważył. Gorzej, że ktoś chyba sypnął też sianka dla sędziego sędziującego mecz Ajaxu z Realem… i tak naprawdę po wczorajszej kolejce to właśnie to jest najbardziej przykre
Odpadnięcie z Ligi Mistrzów na tym etapie nie jest efektem jednego słabszego spotkania. Uważam, że ten zespół jest źle prowadzony przez ostatnie lata. Po pierwsze, czasami trzeba się przyznać do błędu, dla dobra zespołu. Tacy piłkarze jak Evans, Anderson, Diouf, Macheda, nie weszli na odpowiednio wysoki poziom, aby grać w takim klubie, jakim jest Manchester United.Po drugie, zbyt wielu piłkarzy średnich/ jednowymiarowych. Mam tu na myśli głównie pomocników. O tej formacji zostało już powiedziane niemal wszystko, ale jest najważnieszą dla gry zespołu w ofensywie. W dzisiejszych czasach nie można sobie pozwolić na środkowych pomocników z zadaniami tylko i wyłącznie defensywnymi (co wynika często z ich predyspozycji, czyli braku umiejętności posługiwania się piłką, motoryki lub słabego przygotowania kondycyjnego). Po trzecie, tonący brzytwy się trzyma. Co w naszym przypadku oznacza gre na nieswoich pozycjach. Smalling, b. dobry środkowy obrońca (nawet biorąc pod uwagę wczorajszy błąd przy golu Freia), gra jako prawy obrońca. Jones- to samo, tyle że on gra w pomocy. Dwaj skrzydłowi, którzy już nie są w stanie rozgrywać cały mecz na swojej nominalnej pozycji występują jako pomocnicy (co mniej więcej sprowadza się do tego, że Park walczy często z samym sobą żeby nie stracić piłki, a Giggs posyła same ryzykowne, często niecelne piłki, bez przygotowania, bez rozegrania). Po czwarte, bajki o dawaniu szans młodym, nie robimy wielkich transferów itp. O Berbatova, mimo że do młodych nie należał, jakoś dało się powalczyć i wydać grubą kase na transfer. Ferguson po meczu: Mamy na tyle dobrych, młodych piłkarzy, aby walczyć o trofea. Zawsze w nich wierzyłem. To część futbolu. Musisz radzić sobie z różnego rodzaju niepowodzeniami Ciągle mówi o młodych piłkarzach, a oni nie stanowią trzonu zespołu. Są rzucani bezwładnie po boisku na nienaturalnych pozycjach lub leczą się. Po piąte, nieudane transfery. No cóż, tak się składa że Ferguson w ostatnim czasie nie wykonywał świetnych ruchów transferowych. Do sukcesów można zaliczyć Jonesa, Smallinga, Naniego. Porażki: Anderson, Macheda, Diouf, Obertan, Bebe, Tosic. Bilans zdecydowanie na minus.Obwinianie młodzieży o porażki jest błędem- akurat u nich oczywiste są popełniane gafy (co i tak zdarza się bardzo rzadko), a jak już grają to widać, że motywacji i umiejętności im nie brakuje. Potrzeba tylko trochę ogrania.De Gea był wybrany najlepszym zawodnikiem listopada, bardzo dobrze sobie radzi. Tak to już w tym świecie piłki nożnej jest, że Hiszpan nawet za najmniejszy błąd jest krytykowany, a spadek formy Evry jest zauważany dopiero po 5 meczach grania piachu.Kogo potrzeba w tym zespole w moim odczuciu (po przeczytaniu poprzednich postów i głębokim namyśle):- defensywny pomocnik potrafiący uruchomić skrzydła, z przeglądem pola, motoryką i przede wszystkim szukający innych opcji niż najłatwiejsze do rozszyfrowania podanie,- dwóch pomocników, którzy nadają się do rozgrywania piłki, ale potrafią się też ustawić (i zachować) w defensywie.Czego (mam nadzieje) nauczyła ta sytuacja nas wszystkich i Fergusona?Piłka nożna się rozwinęła, w dzisiejszych czasach braku umiejętności nie można nadrobić walecznością/zaciętością.
„Premier League jest słabsza od ekstraklasy hiszpańskiej, niemieckiej i włoskiej, ponieważ jest słabsza taktycznie i technicznie – powiedział trener Benfiki Lizbona, Jorge Jesus, tuż przed spotkaniem Ligi Mistrzów z Manchesterem United.”Pamiętacie?Ten człowiek bezczelnie zakpił sobie z Premier League. I zrobił to przed ciężkim meczem wyjazdowym.Czy już nikt w Europie nie boi się angielskich drużyn?
„Właściwie to chciałbym wiedzieć, skąd kibice MU czerpią dziś nadzieję”Oto skąd:http://this11.com/boards/abBwdlaal3.jpgA tutaj cały artykuł:http://www.stretford-end.com/2011/11/fergies-last-gift-may-be-his-most-generous/
Dawno temu pisalem ze w czerwonej czesci Manchesteru nie ma dobrej druzyny i ze pierwsza lepsza troche lepiej grajaca druzyna pogoni ich z ligi mistrzow. Jakie tu stawiac pytania, wystarczy spojzec na nazwiska pilkarzy grajacych dla united i troche zwrocic uwage na ciagle cykajacy zegar. Oto cala odpowiedz. Bo chyba nie sadzicie ze uwierzyliscie w wielkosc tej druzyny po dobrze zagranych paru meczach na poczatku sezonu. Cena biletu na mecz ligi europejskiej pewnie z 50 funciakow, widok tego staruszka w okularach last night na lawce Manchesteru United bezcenne !
Najmłodsza kadra w lidze, to tyle co do tykającego zegara.
Witam jak tam samopoczucie ? Wnioskuje ze nie najlepiej, bo nie zrozumiales mojej wypowiedzi. Piszac o nazwiskach mialem na mysli ze nazwisk tam nie ma, a jesli sa to juz troche podstarzale. Co do zegara to mialem na mysli Fergusona. Kazda era sie kiedys konczy. Pozdrawiam.
Co do kosztów meczów w LE, to może warto najpierw zweryfikować wiedzę? Mecze dla posiadaczy karnetów będą za darmo, bo zostały włączone do puli objętej karnetami. Co do sytuacji drużyny, wybacz za uszczypliwość, dalej jest wielokrotnie lepsza niż sytuacja drużyny z czerwonej części Merseyside.
Ja tam wierze że z tego kryzysu urodzi sie nowa silna drużyna, bo gdy patrze na potencjał młodych graczy, tych którzy ostatnio właśnie nie grali +phila jonesa plus paru innych przebijających się do drużyny widze potencjał który próżno szukac gdziekolwiek indziej w europie.PS. Jakie to polskie cieszyć sie z porażek innych, swoja drogą, jak kolwiek beznadziejnie przedstawiasz MU pamiętaj że liverpool jest niżej w tabeli, 10 pkt to nie w kij dmuchał w tej fazie sezonu. Co dla MU jest podłogą, dla LFC jest sufitem.
Patrz,Alasz przestal wreszcie plakac.
Vidic nie zagra do końca sezonu – to naprawdę fatalna informacja
Czy nawet najwiekszy klub moze sobie teoretycznie pozwolic na sezon przejsciowy? To jest swietne pytanie, ja sklaniam sie ku „nie”, z dodatkowym rozroznieniem:Sir Alex, Mou, Pep, Wenger – nie, ale nie bedzie ich to kosztowalo posady.Mancini, Heynckes, kazdy z 14 kolejnych trenerow u prezesa Wojciechowskiego – nie i bez trofeow raczej wyleca.AVB – nie i tylko Abramowicz wie, co dalej.Reszta – juz tak.Prywatny PS:wiem, ze wielu czytelnikow FJO kocha Fantasy PL. Zaczyna sie sezon NBA, wiec gdyby ktos interesowal sie rowniez koszykowka (a mozna napisac 12 tomow o tym, jak koszykowka jest skrojona duzo lepiej niz kopana do zabawy w fantasy), zapraszam!Reguły:http://games.espn.go.com/fba/leaguesetup/settings?leagueId=96659Motywacja:http://games.espn.go.com/fba/leagueoffice?leagueId=96659&teamId=1&seasonId=2012
Świetna analiza sytuacji w Manchesterach u Przemka Rudzkiego na blogu – naprawdę polecam. Chociaż może zaboleć, ostrzegam ….. http://rudzki.blog.onet.pl/No-Look-Pass-Manchester-miasto,2,ID441323470,n
Szczerze? Ja tam nie widzę żadnej analizy, a oklepane sformułowania. Nic odkrywczego, nic nowego. Wszystko to już było…
http://www.guardian.co.uk/football/2011/dec/08/kenny-dalglish-liverpool-video-unfair-treatment„We just want to be dealt with fairly,” Dalglish said. „We want the same rules to apply to us as to everyone else. At Fulham I think we got the short end of a lot of 50-50 decisions that on another night might have gone our way. Anyone watching the clips can see that for themselves.”Jak SAF powiedzial cos podobnego o Atkinsonie (ze sedzia byl nie fair), zostal zawieszony. Cos Kenny „Nigdy nie krytykuje arbitrow” Dalglish zaczyna pekac. A podobno to SAF sobie nie radzi, bo wyszedl z konferencji. Lepsze to, niz przychodzic na nia z DVD i pokazywac jakies sporne sytuacje i narzekac, ze sedziowie nas krzywdza. Dalglish idzie sladami Beniteza, a to nie jest dobra droga.
Róznica? Prosta, Dalglisha nie zawieszą, SAFa zawsze, choćby był minimalny pretekst. FA ośmiesza sie regularnie, nie trzymając sie zasad i nie traktując drużyn równo, a największy klub krając „dla przykładu”.Sir Alex nigdy nie domagał się zawieszenia innego menago, nigdy nawet nie sugerował tego, zawsze w takiej sytuacji bronił, Dalglish sam krytykował Alexa a teraz robi takie numery.
To co, Cahill zima w MU? A moze Alex xD? Bo jak pomysle, ze Rio pewnie bedzie gral srednio co drugi mecz, to bedzie musial grac Evans. Jak sie wzniesie na wyzyny to ok, ale szanse na to sa nikle. Smalling bedzie na prawej, Jones w srodku, Rio w srodku. Evans na lawke. Nie ma opcji, kogos kupia. Chyba ze blizniaki sie wylecza skutecznie, ale w to to chyba tez malo kto wierzy.
Cahill ? heh to klasyczny angielski przecinak wiec…
taka klasa średnia-wyższa. ale fakt, widać, że na najwyższym europejskim/światowym poziomie grać nie będzie – widać to w meczach reprezentacji Anglii. Na gości pokroju Messiego czy Ronaldo po prostu nie starczy mu umiejętności. Za to Phil Jones, a nawet i Smalling wyglądają na ludzi, którzy w przyszłości na tym poziomie mogą grać.Martwi mnie jedynie to z jakim poświęceniem wchodzi w każde starcie (Jones) – już wielokrotnie wyglądało to tak, że może wyjść z nich z poważnymi urazami.
Panie Michale Barca dzisiej pograła 🙂 piękna sprawa.;..
Szczerze mówiąc mieli masę szczęścia w tym meczu no i niewykorzystane sytuacje realu sie na gospodarzach zemściły. W pierwszej połowie było sporo piłki najwyższych lotów, a drugiej już niestety mniej.Wyjątkowo wspaniale zawody prowadził arbiter.
Mourinho z tą swoją obsesją Barcelony się coraz bardziej mota
Będzie notka o Gran Derbi Europa?
Wnioskuje że nie, gdyż nigdy takowej nie było, to blog ligi angielskiej.
Może Gran Derbi Mundo? Śmieszy mnie ta bezpodstawna megalomania. Zresztą, nie tylko mnie…
Gran Derbi de bancruto 😀 Nazwa pasuje idealnie i do kraju i do klubu z kataloni 😀
Jak O’Neill się ciszy …. uwielbiałem go oglądać podczas trenerki Aston Villi – fajnie chłop przeżywa.
Heh… ja patrze na Larssona przy wolnym i sobie myślę 'nie strzeli, nie ma bata…’. No i strzelił.Wickham mnie ciekawił… i cóż – wraca nibym po kontuzji, ale marnie wypadł, natomiast Sessinio mi się podoba – w ostatnim meczu przegranym z Wolvesami dobrze grał, dzisiaj też było widać, że to gracz z potencjałem. O’Neil wypalił ostatnio modnym 'chcę aby mój zespół grał jak Barcelona’ – zobaczymy co z tego wyjdzie. Na chwilę obecną ma graczy, którzy raczej nadają się do gry w stylu a la Allardyce, niż a la Guardiola.
Ależ mecz na Brittania… Stoke miało dzisiaj naprawdę mnóstwo szczęścia, to że Shawcross nie wyleciał za faul na Kaboulu to po prostu cud. Sędzia był chyba jeszcze bardziej wkurzający niż podczas meczu QPR z Chelsea. Co za gość – na serio trzeba było mieć nerwy na wodzy. Tottenham na pewno zasłużył na remis, no ale cóż. Okrutna gra, co nie Majkel?
Panie Michale, wiem że lubi Pan przenosić rozmowy o spotkaniach piłkarskich na pole oceny pracy arbitra, rozumiem, ale jak komentować przebieg meczu pomijając kluczowe zdarzenia? Piłka, jak Pan doskonale zdaje sobie sprawę, to taki sport gdzie jedno kopnięcie potrafi odwrócić całe spotkanie do góry nogami.Spurs dziś przegrali, no co tu duzo mówić, w dużej mierze dzięki błędom arbitra. Mnie uczoną i wciąż uczą, żeby identyfikować problemy, a następnie je niwelować. Dlatego identyfikuje problemy błędów sędziowskich, które wypaczają mecze, a także ich rozwiązanie-banalne. Arbiter doliczył 5 minut, pytam więc, czy przeżylibyśmy gdyby doliczył 7 i sprawdził na powtórce kluczowe sytuacje? PS> Karne takie jak ten na modriciu uważam za naciągane, wolałbym ich nie oglądać, ale w myśl przepisów słuszne.