Capello na indeksie

Nie obyło się bez obciachu, co odnotowuję z satysfakcją, bo Anglia w wydaniu imperialnym bywa doprawdy nieznośna. Gładko przebyte eliminacje do mistrzostw świata pozwoliły dziennikarzom z Wysp głośno mówić o zwycięstwie w turnieju, nawet jeśli po drodze Hiszpania i Brazylia udowodniły w meczach towarzyskich, jakie jest właściwe miejsce Anglii w szeregu. Trener również mógł imponować: zawodników trzymał krótko, trudne decyzje podejmował błyskawicznie (choćby tę o pozbawieniu opaski kapitańskiej Terry’ego), jasno formułował kryteria, którymi będzie się kierował przy konstruowaniu kadry (zdrowie zawodników przede wszystkim i żadnych powołań za zasługi) i – co w końcu najważniejsze – wiedział, co robi podczas poszczególnych meczów. Wydawało się, że wszystko przebiega planowo; że w drugim tygodniu maja będziemy dyskutować wyłącznie o tym, czy piłkarz X powinien być w liczbie dwudziestu trzech szczęśliwców, którzy polecą do RPA, czy powinien się zadowolić miejscem w trzydziestce, a może w ogóle powinno go zabraknąć na ogłoszonej wczoraj liście, bo przecież w drugiej połowie sezonu Y był zdecydowanie lepszy.

A jednak nie. Fabio Capello z powodów komercyjnych zaangażował się w projekt „Capello Index” – portalu internetowego, który analizowałby i oceniał grę poszczególnych piłkarzy. Nawet jeśliby Włoch nie robił tego osobiście, wyglądałoby to niedobrze: już dwie godziny po meczu cały świat dowiaduje się, że trener reprezentacji bierze odpowiedzialność za wystawienie, powiedzmy, Rooneyowi noty 7, Hartowi noty 9, ale za to Gerrardowi jedynie noty 5. Jak coś takiego mogłoby wpłynąć na morale drużyny i gdzie tu logika: Capello, który domagał się od piłkarzy absolutnej koncentracji i karał np. za używanie telefonów komórkowych podczas wspólnych posiłków, samemu miałby pozwalać sobie na dekoncentrację i wspieranie biznesowego przedsięwzięcia? Jeszcze za mało mu płacimy – grzmiały oburzone media na kilka godzin przed ogłoszeniem szerokiej kadry na mundial?

Ostatecznie zwyciężył zdrowy rozsądek – Capello Index zacznie działać dopiero po mistrzostwach świata (na razie pod jej adresem w internecie mamy wersję beta), a my możemy się skupić na rozmawianiu o powołaniach do kadry – choć pytanie, czy autorytet Włocha ucierpiał w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin, wydaje się pytaniem retorycznym.

Zwłaszcza że ze składu ogłoszonego przez Football Association wynika, iż Capello zrezygnował z gromko deklarowanych wcześniej pryncypiów i w trzydziestce, z którą zamierza pracować w ciągu najbliższych tygodni, umieścił kilku piłkarzy mających poważne kłopoty ze zdrowiem, w tym jednego, który w ciągu tego czasu prawdopodobnie nie zdoła się wyleczyć (mowa o Barrym, ale także o Kingu czy Ferdinandzie), a w ostatniej chwili – w związku z kontuzją pomocnika MC właśnie, ale też dramatycznym spadkiem formy Michaela Carricka – usiłował namówić na wyprawę do RPA Paula Scholesa, który zrezygnował z gry reprezentacji, bagatela, 6 lat temu. I jeszcze na powrót z emerytury zdecydował się Jamie Carragher, mający wśród angielskich fanów tyleż zwolenników (za wielkie serce), co przeciwników (za nieco mniejsze umiejętności; przed czterema laty, po kontuzji Gary’ego Neville’a, nie sprawdził się i jako prawy obrońca musiał grać Owen Hargreaves).

Co powiedziawszy dodam jednak, że sama trzydziestka wydaje mi się niezbyt kontrowersyjna – w tym sensie prawdziwe emocje zaczną się, gdy przyjdzie czas zawężenia kadry do liczby 23. Owszem, można się zastanawiać, czy wśród bramkarzy nie znalazłoby się miejsce dla Paula Robinsona, albo czy wśród lewych obrońców Paul Konchesky nie jest co najmniej równie dobry jak Warnock czy Baines. Utalentowanych skrzydłowych Capello ma nadmiar – tak rozumiem decyzję o pominięciu Ashleya Younga czy Stewarta Downinga, zwłaszcza że z dotychczasowych sprawdzianów można wnosić, iż miejsce na lewej pomocy otrzyma Steven Gerrard (zresztą Adam Johnson i Aaron Lennon potrafią grać również jako lewoskrzydłowi, no i nie zapominajmy o Milnerze). Nazwiska Zamory nie wymieniam, bo Capello rozmawiał z nim i napastnik Fulham sam odrzucił propozycję włączenia do szerokiej kadry, by zaraz po dzisiejszym finale Ligi Europejskiej pójść na operację ścięgna Achillesa, ale może na powołanie zasługiwali inni napastnicy, Carlton Cole czy Gabriel Agbonglahor, kosztem np. lubianego przez Capello Emila Heskeya? Nawet jeżeli, to przecież nie są to pominięcia na miarę Nasriego czy Benzemy albo Cambiasso i Zanettiego. Jedynym powołanym na kredyt wydaje mi się Joe Cole.

Mnie oczywiście cieszy, że znalazło się miejsce zarówno dla duetu King-Dawson, jak dla Toma Huddlestone’a i Scotta Parkera. Wiem, trzy tygodnie to mnóstwo czasu: niejeden z piłkarzy może stracić, a niejeden odzyskać formę, ale gdyby mistrzostwa świata miały się rozpoczynać jutro, na miejscu Capello również i ja nie zawahałbym się przed wystawieniem młodego pomocnika Tottenhamu w pierwszym składzie, w miejsce kontuzjowanego Garetha Barry’ego, a obok Franka Lamparda (podobnie jak nie zawahałbym się przed wystawieniem w środku obrony Kinga). Bliska jest mi też idea, z oczywistych powodów lansowana przez zaprzyjaźnionego z Stevenem Gerrardem Henry’ego Wintera, ustawienia pomocnika Liverpoolu za Rooneyem, i wtedy skonstruowania linii pomocy w składzie: Milner, Huddlestone, Lampard, Lennon.

W drugiej linii możliwości manewru wyglądają stosunkowo najlepiej. Słabe punkty tej reprezentacji to obsada bramki (kto z powołanej trójki jest właściwie numerem jeden: od będącego w najlepszej formie Harta Capello wyraźnie woli Greena…), brak klasowego zmiennika dla lewego obrońcy i prawy obrońca lepiej sprawdzający się w ofensywie niż w trzymaniu linii, a także nierówna forma żelaznej dotąd dwójki stoperów.

Kto odpadnie 1 czerwca? Wiele będzie zależało od tego, czy szansę w sparingach wykorzysta Johnson i czy wyleczy się Barry. Na mundialu jednak potrzebne jest doświadczenie, stąd np. Joe Cole wydaje się bezpieczniejszym wyborem niż skrzydłowy MC. Z obrońców z pewnością nie pojedzie ktoś z duetu Baines-Warnock (Warnock?), a także, jak bardzo bym tego nie żałował, Michael Dawson. Z pomocników w Anglii zostaną Wright-Philips, Parker i Johnson, z napastników Bent. Kto będzie siódmym pechowcem? Nie wierzę w ozdrowienie Barry’ego…

20 komentarzy do “Capello na indeksie

  1. ~erictheking87

    akurat Panie Michale nie zgodze sie, ze baines nie jest klasowym zmiennikiem dla a.cole’a. jak dla mnie l.baines to jak najbardziej oczywisty wybor, i szczerze powiedziawszy, nie wyobrazam sobie, zeby go nie zabral capello. warnockowi dziekujemy jesli chodzi o lewa obrone (natomiast wolalbym widziec go jako zmiennika johnsona).jak dla mnie w anglii zostaja carragher i upson.w drugiej lini brak younga i dowsona jakos niespecjalnie mnie dziwi… ich gra w koncowce sezonu przyprawiala o bol zebow.z 30 odpadaja barry, carrick, wright i mimo wszystko parker.w napadzie capello podziekuje bentowi – co do tego wszyscy sa chyba zgodni.

    Odpowiedz
    1. ~ThomasJefferson

      Szczerze mówiąc przecierałem oczy ze zdziwienia, kiedy czytałem końcówkę wpisu. Mam wrażenie, że pan Michał tak bardzo koncentrował się na Manchesterze City i Tottenhamie, że nie zauważył rewelacyjnej formy Bainesa z Evertonu 🙂 Jeśli mam być szczery, to Leighton wygląda obecnie na najlepszego angielskiego lewego obrońcę. Ashley Cole imponuje w ofensywie, natomiast w obronie wypada już gorzej. Baines powinien wg mnie grać w podstawowej jedenastce, aby boki obrony (razem z Johnsonem) nie były tak ultraofensywne.

      Odpowiedz
  2. ~dziaam

    @MichałAdam Johnson musi jechać! Wypominać brak doświadczenia zawodnikowi, który znikąd wszedł do pierwszego składu City, niejednokrotnie będąc najlepszym zawodnikiem na boisku, jest… no… nieładnie! Ja Anglii bez Johnsona nie widzę.No i nie jedzie Terry! Czy mi się wydaje, czy zupełnie Ci to nie przeszkadza? 🙂

    Odpowiedz
    1. ~alasz

      Zgadzam sie co do Johnsona. Chłopa ma jedna niezwykle ważna umiejętność, ożywiania gry. Moim zdaniem pójdzie. Co do miejsca Gerrarda w składzie ja widze srodek…ławki. Jezu to co on gra to jest padaka. Zatracił swoje atuty, nie wiem jak jego obecność ma pomóc, a rozważania Wintera sa śmieszne. Uzależniać 11 od gracza bez formy? Ciesz sie Stevie ze woógle w szerokiej kadrze jesteś. Tak Panie Michale, to jest powołanie na wyrost. Carrick? Oby w 23 go zabrakoło. Nikt mnie na tym blogu nie przekona, ze woli grac gerrardem z ostatnich miesięcy niz Johnsonem. Nikt.

      Odpowiedz
    2. Michał Okoński

      Musimy oddzielić dwie rzeczy: co bym sobie życzył i czego się spodziewam. Życzyłbym sobie świeżości w składzie Hart – Johnson, King, Dawson, A.Cole – Lennon, Huddlestone, Lampard, Milner – Gerrard – Rooney. Spodziewam się wyborów bezpiecznych, tego np. że ci dotąd nieograni, zwłaszcza Johnson (Adam) zostaną w domu.A Terry będzie zdrowy. Czy powinien jechać? Dla mnie jest oczywiste, że tak. Po aferze miał kilka słabszych występów, ale nie na tyle, żeby go to skreślało. On akurat powinien się odbudować, twardziel, cokolwiek bym myślał o takim określeniu.

      Odpowiedz
      1. ~dziaam

        Lennon i Walcott to piłkarze dość podobni, dlatego na mundial powinien (wg mnie ofkors) jechać jeden z nich. W sumie obojętnie który, chociaż w lepszej formie pod koniec sezonu był ten drugi. Johnson natomiast powinien jechać obowiązkowo dlatego, że jeżeli czymś imponuje najbardziej, to właśnie opanowaniem, odpornością na presję ważnych meczów i – przede wszystkim – świetną formą. Pozostawienie go będzie błędem. Nie szaleństwem, jak decyzje „trenera” Albicelestes, po prostu błędem.

        Odpowiedz
      2. ~alasz

        Widze ze Pan równiez za Gerrardem w pierwszej 11. Co panem kieruje? W tym sezonie gerrarda nie widizałem, widziałem podobizne z 8 i nazwizkiem na koszulce. W czym był lepszy od Milnera?Geberalnie jestem pesymistycnzie nastawioany. Gracze absolutnie najwyzszych lotów w kadrze to Rooney, Lampard, zdrowy Rio, Ashely Cole no i moze juz wpychajac Terry z Kingiem. Reszta jest dobra-co najwyzej. To sa gracze którzy nie zawioda gdy przyjdzie czas reprezentacji. Gerrard? Moze ktos mi przypomniec wielki wystep w reprezentacji? Pozytywnie zaskoczyc moga A. johnson, lennon (jesli forma wróci), milner. Reszta? To gracze, czasem i dobzi ale nie wielkiego kalibru.Gdyby to ode mnie zalezało z tej 30 postawiłbym naHart – Johnson, King, Rio, A.Cole – Lennon, Barry, Lampard, Milner, Johnson – Rooney. Cos jednak czuje, ze na tego Gerrarda bedziemy skazani. Bo faktycznie, wyskoczy Barry i mamy dziure, nie wiem kto za niego, choć wole juz parkera niz steviego G. Chyba ze chłop oszczedzał sie na Mundial i zobaczymy starego dobrego anglika. Wtedy to oczywiscie inna sprawa.Mudnial-byle tylko nie hiszpanie.

        Odpowiedz
      3. ~etk87

        capello to facet lubiacy grac 4-4-2. mowil, ze nie ma mozliwosci, zeby rooney gral sam z przodu.dlatego przewidywalbym albo klasyczne 442 albo cos w stylu 4312 z wysunietym prawoskrzydlowym i kims ze srodka pelniacym w razie potrzeby role LM/LW.osobiscie najchetniej widzialbym sklad hart-johnson,rio,dawson,a.cole-lennon,lamps,milner,a.johnson-rooney,defoe.roo co prawda najlepiej wspolpracuje z hekseym, ale z tego co pamietam w parze z defoe sa najbardziej skuteczni.a.johnson ma szanse stac sie takim 'hitem’ jak rooney podczas euro 04. jest mlody, brawurowy, nogi mu nie drzaly podczas waznych meczow ligowych, a przede wszystkim, jest wzglednie anonimowy, co sprawia, ze element zaskoczenia jest po jego stronie.ciesze sie, ze jest w 30osobowym skladzie, bo pare miesiecy temu, liczylem po cichu, ze moze dostac sie do kadry.w kwestii heskeyego – mysle, ze jest lepsza opcja niz napastnik villi. agbonlahor jest piekielnie szybki – szybki jak rakieta. ale niekierowana. heskey moim zdaniem oferuje wiecej – sile, doswiadczenie, madrosc na boisku i niezle podania.

        Odpowiedz
  3. ~dziaam

    Kurczę, tak patrzę teraz na notkę i w sumie nie bardzo wiem, kiedy o którym Johnsonie piszesz…

    Odpowiedz
  4. ~Lechu

    Mnie jednak najbardziej zastanawia prawa obrona. Glen Johnson nie ma zmiennika a jego umiejętności defensywne są kiepskie. W przypadku kontuzji może być spory problem z obsadą tej pozycji, bo kto by tam miał niby grać? Niby Wright Philips może, ale to raczej ryzykowne posunięcie. Inna sprawa, że ostatnio sporo się zastanawiałem nad obsadą tej pozycji i niestety nic konkretnego nie mogłem wymyślić. Ciekaw jestem kogo ty Michał byś widział jako zmiennika Johnsona?

    Odpowiedz
    1. Michał Okoński

      Rzecz w tym, że nikogo nie widzę. Johnson będzie grał, a ja zastanawiałem się tylko przez ostatnich parę tygodni, czy w odwodzie nie powinien być raczej Gary Neville, który w końcówce sezonu grał dużo i przyzwoicie. Myślałem również – jak Lechu, komentujący poniżej, że akurat dla Johnsona system 3-5-2 byłby lepszy, miałby większą asekurację ze strony środkowych obrońców i wraz z Ashleyem Colem udzielał się w ofensywie. Ale, podobnie jak Lechu, nie bardzo w to wierzę.

      Odpowiedz
  5. ~Lechu

    Carragher za wolny, a inni stoperzy też raczej się nie nadają na tą pozycję. Chyba, że wariant z trójką stoperów i wysuniętym do przodu Ashleyem Colem, ale wydaje mi się to mało prawdopodobne.

    Odpowiedz
  6. ~Marek K

    Nie wiem co na tej liście robią J. Terry (po skandalu grał z meczu na mecz coraz gorzej…), M. Carrick – forma w końcówce sezonu po prostu tragiczna, Heskey – chyba tylko z sentymentu… Niby Anglia ma dużo dobrych pomocników, ale ilu z nich jest w optymalnej formie? Z tych bardziej doświadczonych to najlepiej prezentuje się Lampard, J. Cole grał mało, a Gerrard też w końcówce sezonu nie zachwycał niczym… wg mnie Anglicy skończą mundial najwyżej na 1/4…

    Odpowiedz
  7. ~darek638

    Słabszy sezon całej ligii i równie słaba reprezentacja. Wiele powołań niezrozumiałych. Szczególnie Warnock, Heskey i Walcott, Upson, J.Cole, Carrick. Pierwszy koszmarna końcówka sezonu. Drugi w zasadzie nic nie zrobił a to był sezon napastników. Walcott kilka dobrych akcji w całym sezonie to wystarczy żeby być reprezentantem Anglii?! Upson koszmar.J.Cole ile minut grał w tym sezonie? Carrick stracił zaufanie trenera klubowego. Lenon, Walcott i SWP to w zasadzie ten sam typ piłkarza poco powoływać trzech? Większość reprezentacji gra siłowo widzę miejsce na góra jednego skrzydłowego o takich warunkach i raczej powinien to być SWP. Dlaczego? nie zawiedzie. Nieobecni przede wszystkim A.Young prawdziwy skandal. Mnie w tej słabej obronie brakuje dochodzącego do formy Jagielki i najlepszego prawego Anglika w tym sezonie Ph.Nevillea. Zawodnika kompletnie innego niż Johnson. Słabszy w przodzie ale bardzo odpowiedzialny w obronie dobrze i celnie rozgrywa piłkę w trójkątach w przeciwieństwie do brata dobrze dośrodkowuje, to jego czas. Będzie Carragher może od biedy grać prawego w ogóle nie wyobrażam sobie Johnsona w meczach gdzie trzeba będzie się bronić. To jest w tej chwili „kluczowa” pozycja w reprezentacji. Słabsza końcówka sezonu J.Defoe szczególnie gra tyłem do bramki z plastrem na plecach czyli elementarz małego napastnika skłoniłaby mnie do powołania zamiast Heskeya G.Agbonlahora niech rywalizują kto lepszy? Reprezentacja w całości nie wygląda dobrze, starym brakuje wiary Terry chyba już się poddał? Brakuje nieobliczalnych jak kiedyś Owen, którzy robią przewagę, może A.Johnson, może powracający po kontuzji A.Cole, brakuje błysku w Capello też nie wierzę. Raczej wsłuchuje się w głos opinii kogo ma powołać, niżby tworzył jakąś oryginalną koncepcję.Obym się mylił. Pzdr.

    Odpowiedz
    1. Michał Okoński

      Dużo obserwacji trafnych, zwłaszcza dotyczących Heskeya, Walcotta czy Carricka. Ale część argumentów odwracalna: Joe Cole np. nie grał dużo, ale Jagielka jeszcze mniej – wrócił dopiero na ostatnią chwilę. Ashley Young zgasł, podobnie jak Agbonglahor i, niestety, Defoe. Ale argumenty za Defoem mimo wszystko mocniejsze. Grał już i strzelał w reprezentacji, również przeciwko silnym rywalom (Holandia), jest silniejszy psychicznie, pewny swoich umiejętności, których nikomu nie musi udowadniać. Nie pęknie (w tym przypadku i tak mówimy zresztą o piłkarzu wchodzącym na końcówki, i to pewnie nie w pierwszej kolejności).

      Odpowiedz
      1. ~darek638

        Sprawdziłem. Jagielka grał w pełnym wymiarze 10 ostatnich kolejek. A w jedenastej od końca w bardzo ciekawym meczu z Tottenhamem wszedł w 2 połowie przy stanie 0:2 i dramatycznej przewadze gospodarzy i zmienił się mecz. Joe Cole grał tylko w 2 meczach w większym wymiarze w końcówce Ligiipoza tym głównie nieznaczące „ogony” prezentując marną formę. Co do Jagielki to dlatego uważam, że warto byłby dać mu szansę, bo obrona wygląda kiepsko tylko A.Cole reprezentuje wysoki międzynarodowy poziom. Nie zdziwię się jak L.King będzie grał w pierwszej 11-ce. Defoe ma duży potencjał, dynamikę strzał z dystansu ale formę stracił i konkurencja w kadrze by mu się przydała. Ciekawe w jakim zestawieniu będzie grał atak? Myślę, że Rooney zamiennie z Bentem i Crouch na zmianę z Defoe.

        Odpowiedz
  8. ~Q

    bardzo dobre wybory i ja się zgadzam niemal w zupełności, wziąłbym jedynie Younga za Carricka i Carltona w miejsce Heskeya (Bent i tak wypadnie).Baines przewyższa o dwie klasy Konchelskiego, Robinson jest zbyt niepewny (już wolę Greena, ale mam nadzieję że Hart wywalczy sobie miejsce w wyjściowej XI).

    Odpowiedz
  9. ~Jak

    Na przykładzie poukładanej i póki co sprawdzającej się ,ale ze wsząd oskarżanej o brzydotę,brak indywidualności itd Brazylii (Dunga podał wczoraj już gotową listę 23 którzy pojadą do RPA:Julio Cesar (Inter Milan), Doni (Roma), Heurelho Gomes (Tottenham) Maicon (Inter Milan), Dani Alves (Barcelona), Lucio (Inter Milan), Juan (Roma), Luisao (Roma), Thiago Silva (AC Milan), Gilberto (Cruzeiro), Michel Bastos (Lyon) Gilberto Silva (Panathinaikos), Felipe Melo (Juventus), Josue (Wolfsburg), Elano (Galatasaray), Ramires (Benfica), Kleberson (Flamengo), Kaka (Real Madrid), Julio Baptista (Roma)Robinho (Santos/Manchester City), Nilmar (Villarreal), Luis Fabiano (Sevilla), Grafite (Wolfsburg) )powiem iż czasami lepiej miec chłodną głowę oraz zaufanie do selekcjonera który mając z kolei w swojej własnej głowie niepowodzenia z przeszłości i swoją wizję poprawy tego stanu rzeczy buduje coś co według jego wiedzy,doświadczenia itp itd daje większe szanse na ostateczny sukces(pisze to np. w kontekście Heskeya,Baptisty(w Romie grał mało i bardzo średnio cały sezon) przy braku innych bardziej „szałowych” i lepie grających w klubach piłkarzy) aniżeli patrzec tylko na nazwiska i to co pokazały w poszczególnych spotkaniach .Oczywiście to także niczego nie gwarantuje i możliwe,że także zakończy się niepowodzeniem,ale…wiadomo.

    Odpowiedz
  10. ~K.

    Capello od początku eliminacji miał wizję swojego zespołu, który pojedzie na mundial. Nawet w spotkaniach z takimi „kopciuszkami” jak Andora, Kazachstan czy Białoruś ciężko się doszukać rotacji w zespole, dlatego jestem przekonany, że w samolocie do RPA znajdą się tacy zawodnicy jak Carrick, Shaun Wright-Phillips, Walcott i Heskey bez względu na swoją dyspozycję. Wydaje mi się, że olbrzymi wpływ na obecną sytuację anglików, wywarł efekt „Big Four”, który kształtował brytyjską piłkę przez dobrych kilka lat. Biorąc pod uwagę, że w/w klubach przeważają obcokrajowcy i dodając do tego słabszą dyspozycję zawodników, którzy dotychczas byli uznawani za ostoję reprezentacji, bardzo ciężko jest znaleźć wartościowych zmienników. Zaledwie 1/3 obecnego zespołu miała styczność z europejską piłką (Nie biorę pod uwagę występów w Pucharze UEFA/Lidze Europejskiej, ponieważ te rozgrywki były notorycznie lekceważone przez angielskie zespoły, wyjątki stanowią Middlesbrough i Fulham), niestety reszcie zawodnikow, moze zabraknac tego wyrafinowania na boisku. Mimo okolicznosci osoby spodziewaja sie rewolucji w skladzie, chyba sie zawioda. Capello postawi na doswiadczenie i moim zdaniem to bedzie wygladac tak : Green-A.Cole-Ferdinand-Terry-Johnson-Lennon-Gerrard-Lampard-Milner-Crouch-Rooney. Osobiscie postawilbym w bramce na Harta, ale czy ten eksperyment nie skonczy sie jak z Carsonem podczas spotkania z Chorwacja ? Jako kibic West Hamu United muszę przyznać, że Robert Green rozczarował mnie swoją postawą w obecnych rozgrywkach, w niczym nie przypominał bramkarza z poprzedniego sezonu i ciężko mi sobie wyobrazić, aby był w stanie poprowadzić Anglię do sukcesów. Jestem zaskoczony powołaniem dla Upsona (choć jak wspominałem wcześniej, Capello buduje drużynę pod swoją wizję), który zawiódł jako kapitan i jako obrońca, a jego dobre występy można policzyć na palcach jednej ręki. Jako jedyny zawodnik West Hamu, na powołanie zasłużył Parker, który jest chyba najmniej doceniany przez Capello z tej grupy piłkarzy. Przez cały sezon, jak i poprzedni prezentuje bardzo wysoki poziom. Mimo wszystko, raczej zostanie Londynie. W artykule została przywołana postać Carltona Cole, który niestety od momentu powrotu na boisko po kontuzji, prezentuje się wręcz fatalnie. Swoją grą przypomina mi dokładnie zawodnika z przed 18 miesięcy, nieudolny, leniwy napastnik. Dla dobra Anglii, lepiej, że zostaje w domu. Myślę, że z obecnej kadry odpadną Warnock, Dawson, Barry, Parker, Johnson, Cole i Bent

    Odpowiedz
  11. ~Zlatan

    Problem angielskiej reprezentacji może tkwić w tym, że od lat kadra jest tworzona z zawodników grających na co dzień w rodzimej lidze. Brak tego powiewu z zewnątrz. Dobra, trzon Hiszpanów też opiera się na graczach z La Liga (Casillas, Puyol, Xavi, Iniesta Villa), ale już Torres czy Fabregas również niemniej ważni grają za granicą (de facto w Anglii). Ich zachowania, gra bez piłki, przygotowanie może się różnic od hiszpańskiego, gdzie dominuje polot, fantazja w grze, bo to się podoba kibicom. Angielska, najlepsza na świecie? Prędzej najbardziej wymagająca. Motoryka, technika, taktyka, koordynacja, wydolność, mentalność, to się liczy w Anglii. A Warnock, Heskey, Upson, Joe Cole, Carrick, Gerrard. Niby wszyscy są „own brand”, a żaden nie jest i nie chyba nie będzie lliderem kadry. Może Gerrard, ale on był, a nie jest. Anglia chyba za bardzo jest umorusana we własnym, mówiąc nieładnie błocie. Brak jest tego innego podejścia, innych intuicyjnych zachowań zawodników. Owszem trener jest obcokrajowcem, ale piłkarze, od lat grający wg określonych, wyuczonych w swoich (angielskich) klubach zachowań, będą grali tak jak potrafią. Na boisku nie będą kalkulować, czy zagrać piętką (to Hiszpanie robią automatycznie wręcz) tylko wybiorą proste (czasem jednak skuteczne) zagranie. Anglicy za bardzo są przekonani, że ich liga jest the best of the best. W tym jest wg mnie problem, że Synowie Albionu (jak to ładnie brzmi) nie potrafią skutecznie grac w ostatnich latach na wielkim imprezach piłkarskich.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *