Zaledwie dwa tygodnie temu Arsenal walczył na czterech frontach. Był o włos od zdobycia Pucharu Ligi. Był – po zwycięstwie w pierwszym meczu – w dobrej pozycji wyjściowej do walki o awans w Lidze Mistrzów. Był – po tym, jak Alex Ferguson ogłosił skład Manchesteru United na wczorajsze spotkanie – faworytem ćwierćfinału Pucharu Anglii. O lidze się na razie nie wypowiadam, bo Kanonierzy wciąż mają szanse na mistrzostwo. Ale jak czytam to zdanie bezpośrednio po napisaniu, sam w nie nie wierzę.
Nie wierzę w nie, bo wątpliwości ma chyba Arsene Wenger, przyznający po meczu na Old Trafford, że wtorkowe wydarzenia na Camp Nou miały wpływ na postawę drużyny: „Widać było, że czegoś nam brakuje. Nie w sensie wysiłku czy zaangażowania, ale w sensie wiary w siebie”. Po czym myśl rozwija, mówiąc o trzech porażkach odniesionych w „dziwnych” lub „bardzo dziwnych” okolicznościach, mając na myśli także tę wczorajszą (mnie się te okoliczności, niestety, wydały szalenie typowe, cóż to bowiem za argument, że w meczu miało się przewagę, tylko nie było się tak skutecznym jak przeciwnik?). „Nie sądzę, żeby sezon się nam wymykał – mówi Wenger, co brzmi jak pośrednie przyznanie, że sezon się właśnie wymyka. Po czym dodaje kilka zdań o dobrym teście, pokazaniu odporności psychicznej, jedności drużyny i zdolności do odbudowania morale. Problem w tym, że taki test i taką okazję miał również wczoraj. I w tym, że całkiem niedawno czytałem, iż jego piłkarze muszą wypełniać zawierające ponad sto pytań, skomplikowane kwestionariusze psychologiczne – po to właśnie, by wypracować odporność psychiczną, wolę zwyciężania itd., itp. Ej, gdyby kapitanem tej drużyny był William Gallas, siedziałby pewnie na boisku i walił pięściami w murawę…
Żeby było jasne: od lat kibicuję konceptowi Wengera, od lat zachwycam się stylem gry jego zespołu, od lat imponuje mi zdolność przekształcania kolejnych Anelek, Fabregasów czy Wilshere’ów w supergwiazdy. Od lat też z narastającą frustracją wysłuchuję tych, którzy – jak to kiedyś ujął Rafał Stec – widzą we francuskim szkoleniowcu wielkiego dziwaka, poświęcającego wynik dla doktryny. Z jednej strony mam poczucie, że nauczył się tę doktrynę modyfikować, że nie buduje zespołu na samych młodzieńcach, że odważniej wydaje pieniądze (byle ci sprowadzani pasowali mu do koncepcji), że jego piłkarze nie tylko wjeżdżają w pole karne rywala po kilkunastu podaniach z pierwszej piłki, ale potrafią również dośrodkować na głowę wysokiego napastnika, a nawet – ho, ho – zdobyć bramkę po rzucie rożnym. Z drugiej jednak strony wydaje mi się, że kiedy w ostatnich latach mówimy o Arsenalu, niemal odruchowo zaczynamy schodzić na psychologię i dotykać kwestii jakichś ograniczeń, stłumień, fundamentalnych niemożności…
Powtarzam: chciałbym się mylić. Ale kiedy oglądam taki mecz jak wczorajszy, z całym szacunkiem dla kilku świetnych interwencji van der Sara, to myśl okrutna przychodzi mi do głowy: że tak już będzie zawsze. Zwłaszcza że widzę też pomyłki menedżera Arsenalu – np. kilkakrotnie podejmowane ryzyko związane z wstawieniem do składu piłkarza nie do końca zdrowego. Na mecz z Milanem Harry Redknapp zostawił Garetha Bale’a na ławce, w Barcelonie Wenger postawił na Fabregasa od pierwszej minuty – w efekcie Walijczyk zrobił kolejny krok w dochodzeniu do pełni formy, a Katalończyk będzie musiał zaczynać do nowa.
Legenda Kanonierów, Bob Wilson, mówi wprost, że ten znakomity zespół może zostać zapamiętany jako „nearly team”, co to gra pięknie jak nigdy, ale tę najważniejszą walkę przegrywa jak (ostatnio) zawsze. Nic jeszcze nie jest przesądzone, a obrońcy Wengera nie bez racji będą podnosić, że na korzyść drużyny przemawia fakt, że może skoncentrować się na lidze, o przyzwoitym kalendarzu spotkań nie wspominając. Kiedy jednak widzę na dwóch sąsiadujących ze sobą ławkach (na Old Trafford należałoby powiedzieć raczej: w lożach) rezerwowych rozpartego wygodnie, rozluźnionego Fergusona i zwiniętego w kłębek, pościskanego Wengera, to mam poczucie, że Szkot zwietrzył krew i że jego pewność siebie silnie oddziaływuje na piłkarzy – podobnie jak stres Francuza. Skoro w głowach piłkarzy Arsenalu w sobotę siedziała jeszcze porażka z wtorku, jak teraz wybić z nich świadomość, że choć grali bardzo dobry mecz, to przegrali po raz kolejny – nie dość, że z drużyną, którą mają prześcignąć, to jeszcze złożoną niemal w dwóch trzecich z rezerwowych? Jak wierzyć w sukces, skoro do listy kontuzjowanych dołączyli w ostatnich dniach Szczęsny i Djorou? Jak odepchnąć pytania o sześć lat bez żadnego trofeum, skoro żeby je zdobyć w Pucharze Ligi wystawiali w tym sezonie skład silniejszy niż którykolwiek z najważniejszych rywali?
Zanim zaczęły się tegoroczne rozgrywki Arsene Wenger mówił, że teraz albo nigdy. Też mi się tak wydaje.
Fajny tekst – bo chyba na nikogo się nie patrzy z taką przyjemnością na Wyspach, jak na grę Kanonierów. Osobiście dla mnie to uczta dla oka, piękny styl, fantazja i polot. No ale … Niestety zostaje to ale. Co rok jest „jak nie teraz to kiedy” i co rok, po skończeniu sezonu, fani Arsenalu obiecują, że za rok to już na pewno. Osobiście mam mnóstwo sympatii i do graczy Arsenalu, i do trenera, i do myśli przewodniej towarzyszącej temu zespołowi od ładnych paru lat, ale brak wyników może być rzeczywiście więcej niż frustrujący. However – please do not give up !!! Keep on fighting !
Bardziej od tego czy problem jest bardziej w glowach, czy w nogach (moim zdaniem opcja nr 2 jest zbyt czest pomijana), zastanawia mnie inna kwestia. Co zrobi Wenger, jesli sezon skonczy tak, jak wszyscy mysla ze skonczy? Do zadania pytania sklania takze przedsezonowe 'teraz albo nigdy’, ale tez wielokrotne deklaracje Wengera, ze ta druzyna to jego projekt, w ktory zaangazowal nie tylko okreslone srodki, ale i czas.Czy ujrzymy Wengera oglaszajacego, ze projekt sie nie powiodl?
To pytanie oczywiście mam cały czas w tyle głowy. Dziś postawiłem tyle innych, że akurat tego nie chciałem formułować wprost. Ale jeśli już padło i jeśli miałbym na nie odpowiedzieć, to myślę, że i władze klubu, i sam Wenger, będą się poważnie zastanawiać, co dalej. Zastanawiać się będą również piłkarze, w pierwszym rzędzie Fabregas, ale zapewne także van Persie i Nasri. Poczekajmy jednak do maja…
no właśnie, w football weekly w czwartek też poruszali kwestię odejścia Wengera, kto wie czy nie jest to dobry moment i czy nie wyszłoby to obu stronom na dobre
Teorie którą ja uważam za najbliższa prawdy jest złe podejście wengera do sprawy. Ciągle usprawiedliwianie druzyny, nigdy ale to nigdy nie powie że grali źle i przegrali bo grali słabo, zawsze znajdzie wymówkę, murawa za śliska, albo jak po wczorajszym meczu, rywal miał 2 okazje i obie wykorzystał (gdzie był wenger w czasie spotkania i dlaczego nie oglądał meczu? nie wiem), wymówkę tę przyjmują piłkarze, czuja sie w jakiś sposób oczyszczeni z zarzutów, co prowadzi do złego podejścia-jak sie nie uda to sie nic nie stało.Kolejne deklaracje o młodych graczach (juz nie tacy młodzi ci pilarze, van persie sagna arshavin rosicky, oni juz sa w optymalnym wieku piłkarskim) ciągłe deklaracje o jutrze, budują klimat zespołu który nie „umiera” za wynik. Kolejna kwestia to prasa, ostatnio czytałem jak byli piłkarze MU mówili jak ferguson wykorzystuje nieprzychylność prasy do united, piłkarze chcą udowodnić bzdury dziennikarzy, jest poczucie walki „my kontra cały świat” co buduje jedność drużyny. Arsenal jest pieszczony i wychwalany co sezon, co sezon nadmuchują balon który pęka, a to zostawia ślad w psychice graczy.Arsenal ciężko jest traktować serio jako rywala, ja ich tak nie traktuje, oni mają niesamowitą umiejętność strzelania sobie w stopę. Co rok to samo, fool me once, shame on you, fool me twice, shame on me, jak to mówią anglicy. Wenger kojarzy mi sie z szaleństwem, to tak jakby ktos rzucał piłeczka kauczukowa o ścianę 6 razy, 6 razy wróciła, więc uważa ze za 7 rozbije ścianę. Wczoraj kolega powiedział mi, a on jest za Liverpoolem, żebym sie nie zdziwił jak jeszcze głównym konkurentem MU będzie Chelsea, no i tak też może być. Myślę że postęp arsenalu w tym sezonie to regres tej dwójki. Co do umiejętności piłkarskich, tych też trochę brakuje, są chaotyczni w ataku, co według mnie wynika z niedoboru umiejętności pewnych graczy.PS. Wilshare supergwiazda? Wolne żarty.
> Teorie którą ja uważam za najbliższa prawdy jest złe> podejście wengera do sprawy. Ciągle usprawiedliwianie> druzyny, nigdy ale to nigdy nie powie że grali źle i> przegrali bo grali słabo, zawsze znajdzie wymówkę, murawa> za śliska, albo jak po wczorajszym meczu, rywal miał 2> okazje i obie wykorzystał (gdzie był wenger w czasie> spotkania i dlaczego nie oglądał meczu? nie wiem), wymówkę> tę przyjmują piłkarze, czuja sie w jakiś sposób> oczyszczeni z zarzutów, co prowadzi do złego podejścia-jak> sie nie uda to sie nic nie stało.Ferguson tez czesto znajduje wymowki dla porazek, ale to jest po to, zeby zdjac presje z zawodnikow (cos jak Mourinho). Po porazce Ferguson predzej obwini caly swiat niz swoich pilkarzy, chyba ze byla bezdyskusyjna, jak z Liverpoolem, ale wtedy i tak mowi ze „zagralismy slabo”, jako zespol. Nigdy personalnych wedrowek co do pilkarzy na lamach prasy. Z pozoru strategia Wengera jest taka sama – jak przegrywamy to przez innych, my jestesmy najlepsi. I wszystko byloby fajnie, tylko moim zdaniem, w szatni, za zamknietymi drzwiami, Arsene dalej mowi pilkarzom to samo, natomiast Ferguson tak opierdoli swoich zawodnikow, ze GIGGS mowi, ze do tej pory boi sie Bossa, a jak byl mlodszy to najgorsze w kazdej porazce byla zlosc SAFa (ale i fakt, ze sie go zawiodlo), nie jakies wlasne rozczarowania i smutki. Natomiast Wenger wyglada na goscia, ktory po porazce usiadzie miedzy Van Persim a Fabregasem, poklepie ich po plecach i ze smutna mina powie, ze za rok sie uda. Ferguson jakby MU w 2 tygodnie odpadl z 3 pucharow, rzucalby butami po szatni tak dlugo, az Nani zrozumialby, ze nie podaje sie pilki przeciwnikowi, a VDS, ze nie paruje sie jej przed siebie. Calkiem mozliwe zreszta ze tak bylo, bo VDS po kiepskim meczu zagral jednen z lepszych w sezonie, a mur podczas wolnych stal rowniutko i sztywno jak zolnierze na jakims apelu. I zeby nie bylo, ja naprawde szanuje Wengera, ale moim zdaniem, gdyby do tej ekipy przyszedl inny trener, wyciagnalby z nich wiecej. Jednak geniusz Wengera przejawia sie w tym, ze on te ekipe, za smiesznie pieniadze zlozyl. I co, odebrac mu klocki, czy dac bawic sie dalej? Ja nie umiem odpowiedziec na te pytanie.
Zwalniając Wengera traci się ta ciągłość, coś co buduje sie latami, cos co żadko który klub ma, także bardzo ryzykowna decyzja. W przeciwieństwie do Ciebie, ja uwarzam że ci gracze za wengera graja najlepiej jak mogą, ba, powiem że arsenal gra lepiej niz suma talentów poszczególnych graczy na to wskazuje.Zauważ że gracze odchodzący z Arsenalu w znakomitej większości nie sprawdzają się gdzie indziej.
Swoja drogą, bracia da silva powiedzieli że interesował sie nimi Arsenal, właściwie to złożył oferte, ale ofertę za plecami fluminense, dlatego też bracia da silva ja odrzucili, jako ze nie chcieli w ten sposób odchodzić z klubu któremu wiele zawdzięczają, przystali na oferte MU, jako że ci najpierw dogadali się z klubem. Wbrew utartej opini, to spod rąk Alexa Fergusona wychodzi znacznie więcej supergwiazd niz spod wengera, Francuz potrafi doprowadzić wielu do wysokiego poziomu, ale bardzo niewielu do poziomu absolutnego topu, co Alexowi przychodzi dość łatwo, błędna decyzje podjął fabregas wybierając kanonierów przed MU, nie grał by aż tyle i nie był by w tak młodym wieku po tylu kontuzjach, nie wspominając trofeach.
Mnie osobiście wydaje się, że ta porażka raczej świadczy o tym, że w tym sezonie wszystkie angielskie kluby mają problem z ustabilizowaniem jakiejkolwiek formy i każdy może tam przegrać z każdym. Przecież tutaj wygrał Manchester, który został dopiero co rozszarpany przez Liverpool i który wcześniej przegrał po bardzo wyrównanym meczu z Chelsea.Arsenal w tym sezonie nie przypomina takiej na przykład drużyny Liverpoolu sprzed dwóch lat – tam mieliśmy do czynienia z niesamowitą formą graczy, którzy później już do niej dojść nie potrafili. Jego szanse na mistrzostwo Anglii wynikają raczej ze słabości i przeciętności Chelsea oraz Manchesteru United.Oczywiście porażka z Birmingham była kompromitującą wpadką, ale już odpadnięcia z Barceloną naprawdę można było się spodziewać, bo przecież jeśli spojrzymy na skład Arsenalu to nie widzę tam ani zbyt wielu wielkich nazwisk, ani stabilizacji ani nawet wyjątkowo zgranej drużyny. Dlatego mecz z Manchesterem był meczem dwóch drużyn na podobnym poziomie i gdyby grały one ze sobą 10 spotkań, to 5 pewnie wygrałoby MU, a pozostałe Kanonierzy. Wczoraj akurat szczęście sprzyjało United i dlatego dziś wszyscy zastanawiają się na kryzysem u Londyńczyków, a nie u Czerwonych Diabłów (a przecież ich forma też nie należy do najlepszych) I dlatego przekreślanie obecnie Arsenalu nie ma najmniejszego sensu – mają oni naprawdę świetną pozycję wyjściową i wyjątkowo korzystny dla nich terminarz, więc kluczem do wszystkiego może być to, że grają z Manchesterem United u siebie, a jak wszyscy wiedzą Czerwone Diabły w tym sezonie wyjątkowo boją się wyściubić nos poza własne włości. Jedyne co może pomóc United to Wayne Rooney – Manchester cierpi obecnie straszliwie na brak kreatywnego środkowego pomocnika – Scholes gra słabo, Giggs wchodzi zazwyczaj na kilkanaście minut, Anderson nie zagra pewnie do końca sezonu, a Gibson oferuje najwyżej 2 dobre zagrania na mecz. Ale wczoraj Rooney cofał się cały czas do linii środkowej i rozgrywał. Wychodzi mu to z różnym skutkiem, ale wraz z wzrostem formy można mieć nadzieje, że umożliwi to Czerwonym Diabłom więcej wariantów ofensywnych niż „długa piłka do przodu” albo „podajmy do Naniego i zobaczmy co się stanie”.
> Dlatego mecz z Manchesterem był meczem dwóch drużyn na> podobnym poziomie i gdyby grały one ze sobą 10 spotkań, to> 5 pewnie wygrałoby MU, a pozostałe Kanonierzy. To dosc optymistyczne zalozenie, biorac pod uwage ostatnie 10 meczow miedzy tymi zespolami. Arsenal wygral raz, raz zremisowal (remis urzadzal Manchester) i 8 razy przegral> Scholes gra słabo, Giggs wchodzi zazwyczaj na> kilkanaście minut.Scholes jak nie fauluje bezmyslnie to gra swietnie. Giggs rozegral w lidze 1200 minut…> Ale wczoraj Rooney cofał się cały czas do linii> środkowej i rozgrywał. Wychodzi mu to z różnym skutkiem,> ale wraz z wzrostem formy można mieć nadzieje, że umożliwi> to Czerwonym Diabłom więcej wariantów ofensywnych niż> „długa piłka do przodu” albo „podajmy do Naniego i> zobaczmy co się stanie”.Dluga pilka do przodu to akurat niezly pomysl w wykonaniu Diablow, juz kilka bramek padlo po wykopach VDS =) A tak serio, to bardziej niz rozgrywajacego Roo na miejscu kibicow Arsenalu obawialbym sie powrotu Valencii. Co potrafia skrzydla Valencia – Nani pokazal mecz z Bayernem. A szczegolnie jego pierwsze pol godziny =( Z reszta Twojej wypowiedzi sie zgadzam. Pozdrawiam.
Może to zabrzmi dość ostro ale dla mnie Arsène Wenger to żaden dobry trener to świetny selekcjoner łowca talentów ale brakuje mu jednej ważnej rzeczy nie potrafi przygotować zespołu na najważniejsze mecze z Barceloną zastosował taktykę José Mourinho z Interu zapominając że Inter to zespół jednak którego punkty ciężkości i mocne strony leżą właśnie w obronie a Arsenal jednak zawsze miał z tym problemy siłą Arsenalu jest pomoc i atak i wyszło jak wyszło. Psychologiem też nie jest według mnie dobrym; naładować zawodników na jakiś mecz też nie potrafi, atmosfery w szatni też chyba jakiejś wspaniałej nie ma np. sprawa z Gallasem co potrafi zrobić np. Guardiola, Ferguson. I tak ogólnie to chyba facet ma sporego pecha ile razy był blisko jakiegoś trofeum to wielka wsypa a niestety trener czasami musi mieć farta patrz strzał Iniesty z meczu z Chelsea w ostatnich sekundach jak by nie to pewnie byśmy się Guardiolą nie zachwycali podobnie Ferguson mecz w finale z Bayernem każdy dobry trener miał takie spotkanie a żeby Wenger dostał dar od losu to sobie przypomnieć nie mogę.
Szczerze mówiąc zawsze się zastanawiałem co fani PL widzą w Arsenalu. Przecież ta drużyna w obecnym kształcie nie uosabia tego za co kocha się Premier League. Tam nie ma szybkiej gry, tam jest mozolne klepanie piłki za co ludzie kochają przecież raczej ligę hiszpańską. Mnie osobiście taka gra nie zachwyca, potrafię oczywiście przyznać, że zespółw coniektórych meczach potrafi porwać, ale nie jest to wcale częściej niż czynią to inni z czołówki. Arsenal za to niemal zawsze gra tak samo, nie ma planu B, a przed kontrami nie potrafi się bronić od lat.
Arsenalowi kibicuje swiadomie od sezonu 2003/04 -ostatnie mistrzostwo.Z kazdym kolejnym rokiem dochodziłem do wniosku ze sympatyzowanie z Kanonierami przypomina fragment z wywiadu z Jerzym Pilchem cytat: „Otóż, jak wiadomo, kibicuję Cracovii. A to jest taki klub, co jak ma awansować, to nie awansuje, a jak ma spaść, to zawsze spadnie. Fatalizm powtarzalny od lat, dziedziczny – można powiedzieć”. I zgadzam sie w 100% z Panem Michałem – kluczowy moment bedzie w maju.
Panie Michale, pytanie nie związane z piłka nożna, ale nie znam innych dziennikarzy więc zadaje pytanie Panu. Dlaczego masowe media, piszą stwierdzając i podając jako pewne informacje które, jeśli nazywamy je już po imieniu, sa totalna bzdurą. Nie kupuje gazet, dają mi je za darmo, ale podnosząc dzisiejszą wyborcza i czytając ich wypociny, bo ciężko to nazywać artykułem, na temat elektrowni atomowej musiałem ją wyrzucić do kosza, jedyne miejsce na jakie zasługuje po takich bzdurach. Katastrofa ekologiczna, awarja, nie podaje sie informacji sprzeczny z prawdą, manipulowanie danymi tak aby wzbudzały sensacje, jak choćby promieniowanie przekracza dwukrotnie dopuszczalna dawkę, to prawda, ale to wciąż jest taka ilość która człowiekowi nie jest groźna, o czym juz nie wspomnieli. Jelsli cokolwiek udowodniło to trzęsienie ziemi to to jak wspaniale zabezpieczona jest technologia, której polska z niewiadomych przyczyn nie ma.Sam studiuje na specjalności napędy, ale mam sporo kolegów na energetyce, dziś profesor powiedział im że za te bzdury należało by rozstrzelać redakcje wyborczej, może radykalnie, ale idiota to groźna osoba, a jeszcze zbiór idiotów którzy przekazują w społeczeństwu fałszywe przekonanie to już groźna organizacja.Dziennikarstwo dawno juz zapomniało o co chodzi w ich zawodzie, maja przekazywać fakty, tylko tyle i aż tyle, rzetelność to cecha podstawowa której nie ma zbyt wielu dziennikarzy.Premier wegier, wspaniały człowiek, wprowadził przepisy regulujące media, mianowicie załozył ze muszą pisać, o zgrozo, sprawdzone informacje i muszą podawać ich źródło jeśli beda o to proszeni. Reakcja? Protest pod hasłem zamykania ust i ograniczania wolności.Jeśli czytam artykuł na temat mi znany to czarno na białym mam brak rzetelności w sprawdzaniu danych, znaczy taka mam nadzieje, głęboko wierze że gazety zatrudniają idiotów, gdyż alternatywą jest manipulowanie danymi w celu podniesienia sprzedaży.Pańskiej gazety nie dostaje, więc żadne z powyższych nie jest kierowane w żaden sposób do Pana, a do świadka jako takiego.Polityka polska interesować się nie sposób, gdyż mam wybór miedzy zakompleksionym człowiekiem który szuka spisku w normalnym wypadku lotniczym, którego jedynymi zagrywkami sa zagrywki na emocjach i na głupocie bądź co bądź prostego narodu, człowiekiem który moze i chciałby dogodzić wszystkim, ale w rezultacie boi sie robić tego czego sytuacja wymaga i człowiekiem który zdobywa elektorat rozdając jabłka. Przyznam szczerze wybór dość ograniczony.Podsumowując, co doprowadziło do tak niskiego poziomu dzisiejszych mediów, czyżby postępujące otumanienie społeczeństwa którym można wcisnąć wszystko bo i i tak uwierzą?Oczywiście tyczy się to tez poziomu dziennikarstwa sportowego, jest rafał Stec którego artykuły do czegoś zmierzają, niosą jaka myśl, cokolwiek, paru innych redaktorów pomniejszych specjalistycznych gazet i cała masa patałachów, ludzi, głeboko w to wierze, wziętych z baru mlecznego bo tamtejsze wymagania ich przerosły (patrz n sport).Niskie mniemanie o mediach mam od lat, ale dzisiejsze bzdury skłoniły mnie do zadania dziennikarzowi pytania, które podsumowując wszystko brzmiało by, dlaczego nie potraficie (ogółem, nie do Pana, Pańskich teksów nie znam) wykonywać swojej pracy?Choć obawiam sie że znam ta odpowiedź, potraficie, dostosowujecie sie do wymogów rynku, rynku na którym najlepiej sprzedaje sie „fakt” i „super express”, czyli gazety o tak chlubnych artykułach jak „czajnik grozy”, „mąż orał mną pole” czy „zmutowane ślimaki zaatakowały mi pole” no i wisienka na torcie, „nie śpię nocami bo trzymam szafe”.W latach 80 i wczesnych 90 nie było takich pismaków, czekam na odpowiedź w nadziei że będzie inna niz „dostosowujemy sie do rynku-rynek to miliony imbecyli”.
A ja myślę, że jest to w dużej mierze też kwestia edukacji. W tym samym budynku co ja ma zajęcia kierunek o dumnej nazwie „Dziennikarstwo” (notabene ponoć elitarny – dostać się bardzo trudno). Zawsze fascynowało mnie czego można uczyć się na „dziennikarstwie”. Czego ich tam uczą? Oprócz rzeczy oczywistych typu warsztat, zasady języka itd. główny nacisk kładzie się na różne zabiegi socjotechniczne, co zrobić żeby to co piszemy się sprzedało. czyli dokładnie to o czym mówisz, manipulacja danymi.Ja nie jestem w stanie pojąć jak w ogóle dziennikarstwo to może być dzienny, 5-letni kierunek studiów. Kończy taki mgr.dziennikarstwa studia – idzie do gazety i o czym pisze? Przecież taki człowiek się na niczym kompletnie nie zna, może poza tym czym sam się interesuje ale i ta wiedza zazwyczaj jest niepełna. No więc co robi? Bierze temat, który rzuca mu red.nacz. dobiera trochę „faktów” z Wikipedii, ubarwia je tak żeby lepiej wyglądały i puszcza w tekst. A potem wychodzą totalne bzdury z tych artykułów w ogólnopolskich gazetach.Dziennikarz to powinien być przede wszystkim SPECJALISTA a potem dopiero „pisarz”. Inżynier, politolog, socjolog, psycholog, który chce pisać o tym co potrafi i dlatego idzie na PODYPLOMOWE studia dziennikarskie żeby nauczyć się jak w przystępny sposób przekazać swoją wiedzę. To jest naturalny porządek rzeczy, który niestety, ku mojemu niepomiernemu smutkowi zanikł dawno temu. Teraz dziennikarz przede wszystkim zajmuję się sensacją bo raz, że takie są wymogi rynku a dwa, że on nic więcej nie umie tak naprawdę.Trochę zeszliśmy z tematu bloga ale kto powiedział, że wolno rozmawiać tu tylko o piłce ;)Pozdrawiam,
Dzięki, czyli wychodzi na połączenie niekompetencji wynikającej ze sposobu edukacji i chęci jak najlepszego wpasowania się do potrzeb rynku, od takiej mieszanki nie sposób oczekiwać rzetelnego przekazu informacji, co jak utrzymuje powinno być celem pracy każdego dziennikarza.> Dziennikarz to powinien być przede wszystkim SPECJALISTA a> potem dopiero „pisarz”. Inżynier, politolog, socjolog,> psycholog, który chce pisać o tym co potrafi i dlatego> idzie na PODYPLOMOWE studia dziennikarskie żeby nauczyć> się jak w przystępny sposób przekazać swoją wiedzę. To> jest naturalny porządek rzeczy, który niestety, ku mojemu> niepomiernemu smutkowi zanikł dawno temu. Teraz> dziennikarz przede wszystkim zajmuję się sensacją bo raz,> że takie są wymogi rynku a dwa, że on nic więcej nie umie> tak naprawdę.To bardzo rozsądne słowa, logiczne, a jednak jak widać kompletnie nie odwzorowane w świecie nas otaczającym. Również pozdrawiam.
To chyba nie do końca tak, że większość dziennikarzy to absolwenci studiów dziennikarskich. W inkryminowanej przez Ciebie Wyborczej sporo jest osób, które są specjalistami od rynku, nauki, religii, polityki, mimo że nie kończyli studiów ściśle związanych z tymi branżami. O tym, że wcale nie trzeba kończyć politologii, by pisać o polityce, ani fizyki jądrowej, by pisać o katastrofie atomowej, pokazuje przykład tego bloga. Pan Michał nie kończył AWF-u, ale raczej nikt z nas nie zarzuci mu braku wiedzy o angielskiej piłce. Macie jednak zupełną rację, jeśli chodzi o degrengoladę mediów. Tabloidyzacja dopada nawet te gazety, które kojarzyły się z rzetelnością. Dla klikalności pisze się dziś o transferze Rooneya do ŁKS-u Nieciecza i o tym, że w Japonii zaraz wybuchną reaktory, lepiej więc kupić maski gazowe, jod i czekać na atomową chmurę. Lata temu w TVP2 pokazywano „7 dni świat” – dziś najpopularniejszym programem o sprawach międzynarodowych jest „Świat według Jacka” czyli wybór filmików z youtube’a.Jak nic: wszystko idzie ku gorszemu – jak od przynajmniej kilku wieków twierdzą filozofowie. 🙂
> Lata temu w TVP2 pokazywano „7 dni świat” – dziś> najpopularniejszym programem o sprawach międzynarodowych> jest „Świat według Jacka” czyli wybór filmików z> youtube’a.Swietne spostrzezenie, moim zdaniem to wielki problem, ze wszelkie informacje ze swiata, czy polityki swiatowej ograniczaja sie w telewizji do sensacji i katastrof. Kazdy wie co to bunga bunga, a nie kazdy wie, ze Belgia chyli sie ku rozpadowi. Nie twierdze, ze kazdy takie rzeczy wiedziec powinien, ale problem pojawia sie, jak ktos chce sie dowiedziec czegos o istotnych sprawach, a szukac musi w zrodlach zagranicznych.
Właśnie, jak ktoś się więcej zna, to obojętnie czego temat dotyczy, będzie narzekać na innych, że pisze bzdury. Wybierzcie sobie dowolny serwis jakiejś drużyny w dzień relacji tv. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z tym, że komuś odpowiadał komentarz. Normą jest raczej: „ale bzdury wygadują”.Polacy to mają w ogóle tak dziwnie trochę, bo co temat, to oni czują się specjalistami. Kraj 40 mln trenerów piłkarskich i 40 mln lekarzy. Teraz mamy akurat wysyp speców od tsunami i katastrof jądrowych. Jak tu jednak ufać specjalistom (jak ten wspomniany przez alasza prof.) skoro nie mamy w Polsce do czynienia ani z tsunami, ani z trzęsieniami ziemi, ani z energetyką jądrową. Zresztą czego wymagać od dziennikarzy, gdy eksperci sami nie wiedzą co mówią: http://www.youtube.com/watch?v=qvQqkZ1gTso&feature=rec-LGOUT-exp_fresh+div-1r-1-HM
A odbiegając trochę od tematu, a propos kierunku dziennikarstwo, polecam wyborny rysunek (a w zasadzie historyjkę) Raczkowskiego ;)http://www.wieckiewicz.net/img/20110107-01.jpg
Cud sie stal !!! Nani ozdrowial !!! jak on to zrobil ??? taaaaaakaaaaa rana sie juz zagoila ???? Tylko w Manchesterze
Sugerujesz dziecko, ze to przeciecie skory bylo udawane?
gdzie oglądacie, proszę o linka, szybciutko …
http://www5.myp2p.eu/broadcast.php?matchid=107419&part=sports
Padamy jak muchy, oj mam złe przeczucia.
No jakoś tak bez ładu i składu. Nani dzisiaj znowu jak jeździec bez głowy, a Brown rozegrał kolejny „mecz życia”. Pierwszy błąd jeszcze bezkarny (62 minuta) ale potem już było tylko gorzej, aż się zrobiło niemiło. Ale wszystko dobre, co się dobrze kończy. Ciekawe, na kogo trafią ….
Po cichu liczę na Schalke 🙂 a Chelsea niech się z Interem kopią 😉 mecz wybitny nie był, typowy manchesterowski scenariusz po zdobyciu pierwszej bramki(cofnięcie się i kontry) Po tym jak Groszek zdobył druga bramkę byłem spokojny, gdyby nie Brown mógłbym te ostatnie 4 minuty oglądać z większym spokojem 🙂 teraz tylko zwycięstwo z Boltonem i trochę czasu na zregenerowanie sił przed ostatnią prostą.
Wiesz nani to jednak na pół gwizdka, ledwo go poskładali, valencia chyba nie moze grac 90 minut, choć muszę przyznać że jakość widać na pierwszy rzut oka, świetny gracz, drugi gol jego zasługa.
Racja – akcja Garraghera na pewno jeszcze odczuwalna, a Valencia musi nabrać pewności. Choć przy 2iej bramie – jego zasługa
Co ja widzę nie ma płaczu ,że Interowi pomagają sędziowie(decydująca bramka ze spalonego) tak jak nie było płaczu rok temu kiedy Bayern po gigantycznym spalonym wyeliminował Fiorentinę…,ale gdyby to była Barcelona heh ;)…no musiałem 😉
ten spalony to taki 1,5 cm. Ja bym się nie czepiał.
Nazwijmy to po imieniu- przekręt, który miał na celu zapewnić Interowi awans. Nie pierwszy i nie ostatni. W ogóle jest w UEFA spisek włosko- hiszpański, chcą zniszczyć angielskie kluby, bo wiadomo, że uczciwie, to nikt z nimi nie ma szans.
Nooo taaaak – zwłaszcza Roma i Milan na tym spisku zajechały daleko. A w LE wcale nie lepiej się włochom wiedzie. Czyli należy się spodziewać, że dziś Kopenhaga dostanie 3 karne z kapelusza, co?
Jednym słowem anty-angielski UKŁAD panie !,południowa europa zjednoczona przeciwko północy a szczególnie niezmąconej ostoi honoru i godności przenajświętszej panience Brytanii 😀 😉 ;)Tak dla przypomnienia zeszłoroczny decydujący gol dla Bayernu z Fiorentiną http://www.youtube.com/watch?v=JiyWBvEGW44&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=hNaphlBLsrs&feature=related
A czego się spodziewasz na blogu o angielskiej piłce po spotkaniu drużyn włoskiej i niemieckiej??? Od analiz tego meczu są inne miejsca. Tutaj może, ale nie musi ona nastąpić. I tyle. A że farso-Barca z racji potyczek z klubami angielskimi w ostatnim czasie zasługuje tutaj na szczególne traktowanie i jest brana pod super-lupę, no to się nie dziw. Bo, jak to co niektórzy określają, po „największym klubie świata” należy się spodziewać więcej niż gry fair play, a na pewno nie pomocy sędziowskiej. I tylePS – Kogo typujecie na zwycięzcę tegorocznej edycji? Wczoraj w nsport Piotr Salak rzucił tą kwestię i te jest ciekawy temat. Kto wygra, tak rozsądnie podchodząc do sprawy?
Nie spinaj się tak bo przecież jasne jest,że to tak na luzie napisałem co wyraźnie zaznaczyłem wiedząc,że fanatycznie z nią szalejecie tutaj.Dla mnie osobiście Barcelona tak samo zyskuje i traci na błędach sędziów jak wszystkie inne kluby co widać także i po tych meczach z Chelsea i Arsenalem
Ja i spięcie ??? pfffffff
A czego się spodziewasz na blogu o angielskiej piłce po spotkaniu drużyn włoskiej i niemieckiej??? Od analiz tego meczu są inne miejsca. Tutaj może, ale nie musi ona nastąpić. I tyle. A że farso-Barca z racji potyczek z klubami angielskimi w ostatnim czasie zasługuje tutaj na szczególne traktowanie i jest brana pod super-lupę, no to się nie dziw. Bo, jak to co niektórzy określają, po „największym klubie świata” należy się spodziewać więcej niż gry fair play, a na pewno nie pomocy sędziowskiej. I tylePS – Kogo typujecie na zwycięzcę tegorocznej edycji? Wczoraj w nsport Piotr Salak rzucił tą kwestię i te jest ciekawy temat. Kto wygra, tak rozsądnie podchodząc do sprawy?
Wygra Shahtar. Gra futbol totalny nieznany dla przereklamowanych Hiszpańskich czy Angielskich drużyn.Już Roma się o tym przekonała.
Przyznam, że nie widziałem ich żadnego meczu. Ale wyniki mówią same za siebie – absolutnie nie można ich lekceważyć. Biorąc pod uwagę sposób w jaki odprawiają przeciwników, niewątpliwie nie można ich szans po prostu przekreślać.
Ostatnio mamy cały festiwal „faworyzowania Fergusona”, „sprzyjania MU” etc.etc. oto kolejny akcent: FA zdecydowała o pięciomeczowym (!) banie dla SAF-a za brzydkie słowa pod adresem sędziego (wraz z odwieszeniem dwumeczowej kary za nieładne relacje z mediami z 2009r.). Powiem szczerze, że jeżeli tak, zdaniem kibiców Arsenalu czy Liverpoolu ma wyglądać „faworyzowanie Manchesteru United”, to ja już może podziękuję i chętnie oddam Wam tytuł Faworyta.
Uwielbiam argumenty za faworyzowanie MU, dają wam więcej minut. Nie wiedziałem ze minuty mozna dać komuś, czas jest dla obu drużyn, nie dostajemy karnych, juz nawet nie mowie o tych z kapelusza, które nagminnie dostaje arsenal, a jakich kol wiek nawet po faulach, 3 karne w tym sezonie ligowym, a pamiętam ponad 10 incydentów ewidentnych fauli za które nie było jedenastek (polecam przypomniec sobie karny dla chelsea na SB za „ręke” carricka sprzed dwóch lat i reke terrego ostatno na SB, oczywiscie bez 11, mimo ze widac ruch w strone piłki), za to potrafią podyktować przeciw nam takie symulacje jak zirkowa czy tez nie najnowsze zasady mówiące że jeśli grasz przeciw MU wolno ci faulować ile wlezie czerwonej nie będzie-patrz luiz, czy takie wspaniały prezenty jak gol birmingham strzelony po faulu i podaniu reką gościowi który był na spalonym, 3 w 1 ale gol uznany. Wiele innych fantastycznych decyzji sędziowskich, jak czerwień rafaela ( ciekawe on dostaje za takie coś czerwona a luiz sobie robi co chce i nie może dostać drugiej zółtej). Ten sezon powinien być nierozstrzygnięty, ale FA chce ewidentnie wyrównać szanse, na siłę.
„karne z kapelusza, które nagminnie dostaje arsenal”? Znowu prowokujesz prymitywne pyskówki. Przykre.
znowu sie skarzysz jak mala dzidzia.tylko nie powyrzucaj grzechotek z lozeczka.Chlopisko 22 lata Michal znow ci napisze ze za ostro.
Ferguson dostaje 5cio meczową karę i grzywnę, a sędzia co? Nic mu się nie stało, nawet za ewidentne błędy nic im zarzucić nie można, bo komisja natychmist ich broni.
Czytałeś tutaj fanów Arsenalu czy Liverpoolu piszących o „faworyzowaniu United”? Pewnie tacy są, ale chyba nie na tym forum. Tak więc te płomienne odezwy zapisz może we właściwszym miejscu…
Tak, tutaj pisały osoby o faworyzowaniu MU o specjalnym traktowaniu Fergusona, dlatego nie tylko ja pisze ze maja swoje specjalne traktowanie Alexa, co do karnych, żadna prowokacja, policz ie dostali jedni i ile drudzy, pamiętaj ze Walcott potrafi powiedzieć ze symulował i nie ma żadnego problemu z tym związanego.
Śmieszne wydaje mi się twierdzenie, że United jest faworyzowane, ale jeszcze głupsza jest spiskowa teoria, że oto władze ligi dbają o wyrównanie poziomu rozgrywek udupianiem Diabłów. Ilość karnych jako argument za wspieraniem kogoś? Kiepski. Może zasłużyli na te karne? Mają dużo. Może powinni mieć więcej, w końcu niedawno Kanonierzy też zostali jak to ująłeś „ograbieni” – sędzia nie podyktował jedenastki za faul na Arshavinie (chyba z Sunderlandem). A co do Walcotta. Owszem, przyznał się do nurkowania, ale nie zapominaj, że wtedy Arsenal karnego nie dostał.
Dostał, ostatnia minuta z leeds, nie chodzi mi tutaj o udowadnianie niczego, ale skoro jest masa ludzi pisząca o faworyzowaniu united to daje kolejny przykład pokazujący absurd takiego stwierdzenia. Arsenalowi należało sie gro tych karnych które dostali, nie dostali tez takich które sie im należały, ale dostali tez te z kapelusza w liczbie na mój smak zbyt dużej. United dostali 3, każdy z tych 3 ligowych karnych sie należał a były tez takie których nie dostali, albo abstrakcyjne przeciw nim. Jednak jeśli przeczytasz, nie dalej jak ze 3 wpisy temu padają argumenty że MU „dostają minuty”.Więc pozwól że przedstawię kolejny dowód głupoty tych stwierdzeń. Takie jest wielkie faworyzowanie MU że jesteśmy spokojnie 8 pkt w plecy dzięki decyzjom sędziowskim, a nawet jak były w meczach decyzje złe na korzyść MU jak z WBA to w tym samym meczu sędzia je naprawiał, dośrodkowanie fabio i przyjecie ręką bez karnego. Chelsea 3 razy z rzedu wygrywa z MU obdarowane przez sędziego, alex dostał 5 meczy za to że powiedział prawdę, mike dean tydzień w championship za swój popis na OT.
Mylisz się. Przy „faulu”, przy którym Walcott symulował, karnego sędzia nie podyktował. Minutę po tej sytuacji był prawidłowo podyktowany karny.
Chelsea wygrala 3 razy z rzedu bo 3 razy z rzedu lepij grala od Man u i im sie to nalezalo.Koniec kropka i przyjmij to do wiadomosci.Powiem ci wiecej.W ciagu ostatnich 50 lat Chelsea wygrala w lidze z Man u 28 razy.Zremisowala 27 a przegrala 24. Ciekawe co ??? To teraz oblicz ile razy w tych 50 latach sedzia w tych meczch was wykiwal i ile punktow straciliscie.Powodzenia
Ta jasne zwłaszcza ostatni mecz wygrali bo sami z siebie wrócili do gry, a zwycięska bramka padła po wspaniałej akcji… przeczytaj opinie swojego trenera i swoich graczy, jeden mówi że czerwona dla luiza ewidentna drugi mówi że nie należał sie karny, ot i masz wygrana przez lepsza gre. Jakoś jak było uczciwie na wembley to było 3-1, nie dał żadnej drużynie gola z kapelusza, co niestety zdarzało sie w wymienionych meczach.
Najpierw sie zastanow jak daleko chcesz wracac w historie.Ostatni mecz, 3 ostatnie ,tarcza wspolnoty czy moze do meczu z Liverpool chcesz powrocic( Nani notabene cudownie ozdrowial po tygodniu mimo zapewnien Fergusona ze to co najmniej miesiac potrwaJak on to zrobil , taka rana na 15 cm gleboka to ja niewiem).Ja sam majac troche zdrowego rozsadku pozostane przy ostatnim.Chelsea zaczela mecz zupelnie niezle i przez pierwsze 10 min zupelnie niezle sobie dawali rade.Nastepne 30 min to zdecydowana przewaga Man u w ktorej Shrek strzela brame i dziwne bardzo ze zdobyli tylko jedna prawde mowiac.Po przerwie sytuacja sie zupelnie odwrocila i to Chelsea przystapila do szybkich i zdecydowanych atakow co zakonczylo sie wspanialym golem Luiza i nastepnie ewidentnym faulem na Zirkowie ,podyktowaniem karnego i Franeczek zdobywa 2 bramke. Taka jest moja bardzo skrocona relacja z tego meczu.Wracajac do twoich pretensji wydmuchania was przez sedziego.Ferguson sam stwierdzil w wywiadzie ze Shrek ma duzo szczescia ze jest dzis na boisku za sprawe lokcia z Wigan.(2 akapit linku ktory zalacze) Wszyscy oczywiscie wiedza ze powinien byc za to zawieszony czyli nie powinien tego meczu grac czyli bramy by nie strzelil.Czy Luiz zasluzyl na pierwsza zolta kartke? Tak.Tylko przewinienie nastapilo na zawodniku ktorego nie powinno byc na boisku,ale niech bedzie.Karny.Czy chcesz powiedziec ze Smalling nie wystawil stopy w ostatniej chwili o ktora przewrocil sie Zirkov ?? Komentarz Fergusona po meczu (nie za to zostal ukarany) :”sedzia podyktowal takiego slabego karnego,ten karny byl taki slaby” (uzyl terminu soft penalty i nie potrafie inaczej tego przetlumaczyc).Przepraszam albo jest karny albo go niema i nie ma nic pomiedzy.I byl. Teraz sprawa drugiego faulu na Rooney i ewentualnej czerwonej kartki dla Luiza.Po pirwsze Rooney polecial na glebe po wejsciu Luiza jak by go czolg potracil,przerolowal sie troche po murawie i zlapal sie za kostke.Dlaczego za kostke?? Luiz zaczepil kolanem o jego kolano przeciez.To prawda ze sedzia byl bardzo blisko zajscia ale jak sie patrzy na goscia ktory co najmniej troche przesadza a tak naprawde go tu nie powinno byc i jest to zakodowane w bance sedziego od samego poczatku spotkania to czego oczekiwac od niego? Wstawaj gosciu i graj w pilke a nie uskuteczniaj mi tu cyrku.Po drugie od tego wejscia pozostalo 14 min gry i wcale nie jest powiedziane ze Man u by przez ten czas strzelilo bramke przy tak doskonale zorganizowanej obronie Chelsea. http://news.bbc.co.uk/sport1/hi/football/eng_prem/9405635.stm http://soccertvlive.blogspot.com/2011/03/video-david-luiz-rash-foul-on-rooney.html
Karny jest z kapelusza, przeczytaj co powiedział ivanovic, a jeśli już to jest karny to ręka terrego musi byc również karnym. Poczytaj wypowiedzi grahama polla który równiez krytykuje atkinsona, nie tylko za te 3 decyzje (dwie sytuacje z karnymi i czerwonja) ale i całokształt, nierówne traktowanie zespołów w podobnych sytuacjach. Luiz uderzył hernandeza łokciem przy wejściu, o co równiez miał pretensje ferguson, luiz powinien wylecieć dwa razy, a nie wyleciał ani razu. Błędy były w jedna stronę, gdyby sędzia dał karniak za rękę terrego (ruch ewidentnie w strone piłki) wyrzucił luiza i nie dął się nabrać na symulacje zirkowa (koledzy z zespołu sie nie dali) to wynik byłby inny.Ancelotti i ivanovic maja wersje bliższą mojej niz twojej.Ferguson powiedział po meczu prawdę, nikt nie narzeka na porażki z poolem i wolves, były uczciwe, cheslea dostało zwycięstwo dzięki błędom arbitra.Co do naniego, to zapewne udawał dziurę w nodze, sam sobie jak zrobił, zgarał bo innych graczy nie mamy, kontuzja, postawili go na nogi, bo valencia nie jest w stanie grac 90 minut, co mógł to dał z siebie, ale jak sam powiedizał nie czuł sie dobrze. Spalonego drogby też należy uznać? tylko 2 metry. No i mecz na SB rok temu, ten sam sędzia popełnia błędy na korzyść Chelsea, nie było spalonego MU i nie było wolnego dla chelsea. Po mimo tych błędów znowu dają mu ten sam terminarz, tym razem 3 błędy.
Tak ivanovic powiedzial ze sie zdiwil ze karnego dostali co nie znaczy ze sie nie nalezal.dlaczego piszesz ze jesli to byl karny to zekoma reka Terrego to tez karny.jaki to ma zwiazek? O co ci chodzi? Terrego pilka udezyla w bark a nie w reke fakt ze ten bark przychylil. A kto to jest ten graham poll? Jakis wielki autorytet? O ile sie nie myle to facet wpycha jape do kazdej telewizji I do kazdego program u o pilce.tylko pamietaj ze to ta gwiazda co dala w 2006 na MS 3 zolte kartki w 1 meczu chorwatowi.W wikipedii znajdziesz wiecej o jego blyskotliwej karierze.Ferguson TAKA prawde po meczu powiedzial ze FA go skazalo na 5 meczy na trybunach I 30 tys grzywny.Ciekawe strasznie za co I dlaczego wlasniwe dzis postanowil sie od tej kary nie odwolywac.Nastepny wielki autorytet tylko ze w wywieraniu presji na sedziow tylko tym razem sie nie udalo I nie mogl po tym meczu muwic ze przegrana z pollem byla sprawiedliwaZgadnij dlaczego? Bo tego meczu jeszcze nie bylo!!!!!!.Naniemu powiedz zeby nastepnym razem ochraniacze zakladal do gry to nie bedzie musial plakac 15 minut.A moze tak naprawde to nie trzeba go bylo go do tego meczu na nogi stawiac? Moze on po prostu troche posymulowal zeby napewno Garragher ta czerwona dostal?Nie udalo sie? Obiecalem ze nie bede pisal o innych meczach Chelsea v Man u ale sam mnie do tego zmuszasz.Macheda, pamietasz ? jak pieknie strzelil brameczke dla was? Szkoda ze to reka bylo kolego. http://www.youtube.com/watch?v=OoGd0GUZYNg
Tak właśnie było, nani symulował, wyciął sobie skórę z nogi ukradkiem żeby wymusić czerwona kartkę, dokładnie tak było. Nie umiesz przedstawić żadnych argumentów, a moje odrzucasz na zasadzie, bo nie. Więc szkoda mojego czasu.
przeczytaj swoje argumenty najpierw i wszystkie twoje posty.to ty na moje odpowiadasz wymyslonymi faktami.jestes ponadto bardzo stronniczy i nigdy nie widzsz ani swoich bledow ani Fergusona ani twojego klubu i zawodnikow.przybrales taktyke oblezenia i wszyscy i wszystko przeciwko man u.ja mam wrazenie ze nastapil u ciebie jak to Ferguson mowi ” squeaky bum time” i sie zaczoles obawiac co Man u moze ugrac do konca sezonu.ja na twoim miejscu tez bym zaczol panikowac jak bym obejrzal ostatnie mecze Man u.jakos nedznie to wyglada i perspektywa na najblizsza jak i dalsza przyszlosc bardzo marna.jak Ferguson w najblizszym czasie nie zakupi 3-4 zawodnikow to mozecie skonczyc w polowie tabelit tylko za co? klub zadluzony po uszy.ja sam nie moge sie doczekac 7 maja i mam nadzieje ze pamietasz co oznacza ta data.Powodzenia i prosze nie odpisuj
Mała wiedza na temat ligi, myślałem że rozmawiam z kimś kto ma przynajmniej pojecie większe niz zaczerpnięte z onetu, a tu psikus.
wypisujesz tu bzdury o meczu Chelsea v Man u od ponad dwuch tygodni.Jak to was sedzia skrzywdzil jakie to karne z kapelusza powyciagal i jaki Rooney to geniusz pilki noznej i jak go pokrzywdzili.Jaki to Ferguson sprawiedliwy czlowiek co kocha strasznie wszystkich sedziow i mowi prawde i tylko prawde.Problem twoj bedzie polegal na tym ze ja na tym meczu bylem i widzialem wiecej niz ty, co Rooney wyprawial jak za sedzia biegal co najmniej 10 razy upominajac sie o wolne jak Ferguson wiekszosc czasu siedzial na Ancellotiego polu technicznym depczac mu po palcach i wywijajac przed oczami rekami jak Nani rolowal sie na murawie przy najmniejszym wejsciu TerregoDorosnij wreszcie i zacznij sie zachowywac ja facet a nie jak baba bo cie Michal znow pogoniI nie zarzucaj mi ze znam lige na poziomie onetu bo na meczach mojego klubu to ja bylem wiecej razy niz ty na tym blogu Kopia biletu z meczu ktory zachowalem na pamiatke wyzszosci Chelsea nad tak znakomitym Man u do wgladu jak mi przyslesz swoj adres mailowy Jak rowniez kopia karty czlonkowskiej mojego klubu Papa
Można się nie zgadzać co do tego jak był sędziowany mecz Chelsea- United. Kibice United będą narzekać, Chelsea udawać, że było wszystko w porządku, a obiektywni (jeśli tacy są) przyznają, że były błędy (no właśnie- błędy, a nie celowe drukowanie). Dyskusja na temat jest bezprzedmiotowa, bo żadna ze stron nie odpuści.Ale… pisanie „Nani płaczek mógł ubrać ochraniacze, symulował, żeby czerwoną kartkę dostał Carragher” świadczy źle tylko o piszącym takie słowa i chwały na pewno nie przynosi. Minimalne pozory obiektywizmu warto zachowywać i nie bawić się w głupie argumenty, byle tylko nie 'odpuścić’ w dyskusji.Kartka dla Carraghera powinna być oczywistą oczywistością, jak mawiał klasyk, a wejście było bandyckie. Jeśli coś takiego: http://www.epltalk.com/wp-content/uploads/2011/03/nani-injury-2.jpg zostało według Ciebie spowodowane przez 'udawanie’ Naniego- naprawdę ręce opadają jak niektórzy mogą być zaślepieni nienawiścią do przeciwnika.Upodabniasz się do tych najgorszych postów alasza (bo są przecież też te nieemocjonalne i całkiem merytoryczne).
Jesli chodzi o mecz Chelsea v Man u to masz oczywista racje I lepiej to zostawic bo mozna miesiacami pisac.Ja widze rzeczy na niebiesko Alasz na czerwonoSprawa Naniego.Moim zdaniem czemu dalem zreszta wyraz na tym blogu po spotkaniu to zdecydowanie czerwona kartka.Nigdy nie pisalem inaczej.Ale sa inne aspekty calego zajscia (szczegoly mozesz dokladnie obejrzec na zalaczonych linkach) I nasuwa sie wiele pytan. 1.Czy Carragher chcial zlamac noge Naniego z premedytacja? NieCarragher gra ostro I czasami za ostro ale lobuzem bym go nie nazwal .To raczej taki mlodszy brat Scholesa.2.Czy (jednak) gdyby Nani mial ochraniacze doszlo by do rozciecia ? pewnie nieMoze powinny byc obowiazkowe.3.Dlaczego Nani zerwal sie na rowne nogi po faulu,protestujac, jak zobaczyl u sedziego w reku zolta kartke? (link 1 0:24) I dlaczego na ziemie natychmiast runol I zaczol rozpaczac jak dziecko ? (0:40)4.Czy mozna by bylo nazwac taka reakce Naniego symulowaniem lub wymuszaniem na sedzi decyzji ,jesli to bylo obserwowane np.przez osobe obiektywna? TakRobil to juz w przeszlosci wiele razy zawsze w ten sam sposob I sedziowie noim zdaniem go ignoruja .Przypomina to zachowanie Ronaldo w Man u.5.Skoro kontuzja byla tak powazna ze chlopaka z placzem na noszach zniesli to dlaczego pojawil sie na boisku po tygodniu mimo ze Ferguson zapewnial ze rekowalescencja potrwa 4 tygodnie? Zdjecie z twojego linku zrobilo furore w necie I wiele osob sadzilo ze jest nieprawdziwe.Ja tak nie sadze aczkolwiek jest przerobione.Sekcja zdjecia znajdujaca sie w okregu jest znacznie powiekszona I dlatego rana wydaje sie tak olbrzymia. Prawdziwy rozniar mozesz obejrzec na linku 2 0:566.Czy wejscie Carrghera bylo (bardzo mocnego slowa uzyles) bandyckie? NieGdyby go zaatakowal gazrurka po glowie to by to byl bandytyzm ale takie wejscie to napewno nie.Przypomnialo mi sie natomiast wejscie kung-fu Cantony w kibica na trybunach.Bandyckie? Nie sadze.Albo wejscie Roya Keana w Alfie Haalanda w 2001.Sam przyznal w autobiografi ze chcial skonczyc jego kariere I ze zrobil to z premedytacja. Bandyckie? Hmmmm. Ciekawe co ty o tym sadzisz.O wejsciu Rafaela w tym samym meczu nie bede pisal bo moim zdaniem bylo efektem faulu Carraghera ale chlopak juz kilkarazy w podobnych sytuacjach dostawal malpiego rozumu.Moze Ferguson powinien z nim o tym porozmawiacJak w przypadku meczu z Chelsea mozna by pisac godzinami I o tym meczu ale popatrzmy moze tez w przyszlosc.Za kilka minut losowanie Ligi mistrzow.Zycze twojemu klubowi powodzenia w dalszych rozgrywkach I moze sie spotkamy w finale.Na Wembley tym razem.Pozdro.http://soccertvlive.blogspot.com/2011/03/video-carragher-tackle-on-nani-shocking.htmlhttp://www.youtube.com/watch?v=XeFYMVqlLz0&feature=related
Dajcie juz spokoj z tym wejsciem Carraghera. Czy chcial mu zlamac noge? pewnie nie, ale kazdy normalnie myslacy czlowiek wie, ze jak wchodzisz z pelnym impetem, wyprostowana noga pod kolano przeciwnika to MOZESZ ZROBIC MU KRZYWDE. Nie kumam jak mozna szukac jakiejs okolicznosci lagodzacej twierdzac, ze nie chcial mu zlamac nogi. Co do ochraniaczy, to jest obowaizek grania w takowych, i Nani je mial. Mial zwykle wkladki, Carragher trafil nad ochraniaczem. A to, ze wstal i podszedl do sedziego? nigdy nie mieliscie tak, ze poczuliscie bol po chwili? a juz argument, ze mial pauzowac 4 tygodnie i nagle mamy cudowne uzdrowienie, to jest smiech na sali. Malo razy okazywalo sie, ze zawodnik wraca do zdrowia szybciej niz wczesniej przypuszczano? Zreszta jak bylo widac w tym meczu tak do konca nie wrocil do zdrowia, podejrzewam ze gydyby Fergie mial wieksze pole manewru to Nani w ogole by nie gral w tym meczu.
„2.Czy (jednak) gdyby Nani mial ochraniacze doszlo by do rozciecia ? pewnie nie Moze powinny byc obowiazkowe.”Ależ Nani miał ochraniacze, tylko „wślizg” (a raczej naskok) Carraghera i jego siła mu je połamał/zerwał.Ochraniacze SĄ obowiązkowe i nie ma szans, żeby jakiś piłkarz bez nich był dopuszczony do meczu.”Przypomnialo mi sie natomiast wejscie kung-fu Cantony w kibica na trybunach.Bandyckie? Nie sadze. Albo wejscie Roya Keana w Alfie Haalanda w 2001.Sam przyznal w autobiografi ze chcial skonczyc jego kariere I ze zrobil to z premedytacja. Bandyckie? Hmmmm. Ciekawe co ty o tym sadzisz.”Sądze, że oba były bandyckie.Rafael też powinien dostać czerwoną kartkę.
Zdarza się to praktycznie pod każdą notką. Czy to z okazji łokcia Rooneya, czy to przy okazji meczu z Chelsea. Praktycznie ciągle. Wg większości to MU jest ulubionym klubem władz piłkarskich w Anglii.
Ferguson zawieszony na 5 spotkań. Kolejny dowód że inaczej FA traktuje United od reszty klubów, mancini pulis czy redkanpp, za podobne wypowiedzi nie zostali zawieszeni, bo i nie powinni, alex powiedział tylko prawdę, MU zostało ograbione przez arbitra który nie tylko popełniał błędy na jedną strone co jak przyznał graham poll nie sędziował równo w obie strony, jednym pozwalając na więcej niż drugim. Nawet osławiony łokieć rooneya pokazuje jak traktuje sie MU, nagonka i spinka a jeśli gerrard uderza welbacka nie ma żadnego problemu, ani afery ani zawieszenia.Mam tylko nadzieje ze sytuacja pozytywnie wpłynie na MU, zmobilizuje ich i wygrają ligę, ligę w której powinni mieć parę punktów więcej niż mają.
Wiadomo, jakie zdanie ma „większość” – w końcu „większość” to kibice klubów innych niż Manchester United. Od dawna, a ostatnio ze szczególnym natężeniem, zwalających winę za sukcesy MU, a porażki swoich klubów na „klikę Fergusona”, „federację, która faworyzuje United” itp.itd. Jest akcja, jest reakcja.
Jaki ten Balotelli jest głupi, to aż żal. Szkoda chłopaków, robili co mogli. Przykra sprawa …
Do intelektualistów to on nie należy, zobacz tohttp://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=lYU-SeVofHsJak on sie ubiera?
to tak jak niektorzy pilkarze manchesteru united.http://news.bbc.co.uk/sport1/hi/football/eng_prem/9395101.stmRooney wyglada jak dickhead
Do intelektualistów Rooney na pewno nie należy, ale koszulkę chyba potrafi ubrać?Na boisku też często przesadza, ale Balotellego chyba nie przebija? w 20 meczach uzbierać 9 żółtych i 2 czerwone to dobry wynik.
Mario Ballotteli jest na prawde chyba ewenementem wsrod pilkarzy z „trudnym” charakterem. Cassano, Ibrahimovic mieli i nadaj maja swoje wyskoki, ale Mario jednak ich chyba przebija. Na prawde nie wiem czy jest trener na swiecie, ktory by „naprostowal” Ballotellego i zrobil z niego gwiazde na miare talentu ktory on posiada.Ps. Moj pierwszy post na tym bardzo ciekawym i chyba najlepszym blogu o tematyce pilkarskiej. Mam nadzieje ze nie ostatni 🙂
gratulacje nalewacz.Balloteliego ponoc bardzo trudne dziecinstwo sporo rozgrzesza.Mi np to go jakos zaewsze bardzo szkoda.
Coś Alasz słabo ustawiałeś …
No to nieźle – do końca sezonu jeszcze 3 razy MU/Chelsea ….
Nie jest źle 🙂 Mogła być Barca i byłoby po ptakach w takiej formie, jaką prezentują dziś gracze SAFa. Ale ostrzę sobie zęby na pojedynek Kogutów z Realem – mogą to być kapitalne mecze. Mam przeczucie, że Harry da radę i to Tottenham awansuje.
Jasne. Słyszałeś, co mówił Gary??? Koguty są gospodarzem finału!
Wiesz, po namyśle przesunąłem nas na finał, mam nadzieje ze nie masz za złe. Nie ma sie co ograniczać 😀
Witam,to jest śmiech wrzucać wszystkich z arsenalu do jednego worka niedojrzałych psychicznie młodzików, niezdolnych udźwignąć presji ważnego meczu. Wszyscy są tacy? ani jednego z jajami? na porażki arsenalu składa się milion różnych czynników, ale najłatwiej pozgrywać mądralę i wypowiadać się o kondycji psychicznej ludzi, których się widzi na ekranie tv. Wniosek z tego czy któs wali pięściami w murawe, czy nie faktycznie poraża wnikliwością. Nie pamiętam np gerrarda wściekłego po meczu, a trudno mu odmówić jaj. wiadomym jest ze ten zespoł teraz moze nie ma takich przywodców jak vieira, henry, berkamp, ale to chyba normalne skoro jest budowany zupełnie od podstaw od 5 lat, za śmieszne pieniadze, równoczesnie budujac stadion. berkamp vieira adams w wieku 20, 21, 22, 23 lat nie byli odpornymi psychicznie mutantami których nic nie ruszało, tylko doszli to tego przez lata swojej kariery i potem mogli dowodzic na boisku i prowadzić zespół to zwycięstw. z tymi 'chłopakami’ bedzie podobnie. taki proces musi trwac a w dzisiejszym zespole arsenalu widze juz paru facetów z jajami, którzy nie maja problemu z udźwignieciem presji, wiedzą o co graja, potrafią pociągnąć zespól, krzyknąc, nie maja kompleksów, np nasri, van persie, szczesny, vermaelen. na deser zostawiłem sobie wilshere’a. niech ktos mi pokaze w innej druzynie grajacej o mistrzostwo ligi 19latka który jest fundamentem druzyny, praktycznie gra wszystko, bierze ciezar gry na siebie, gra bez kompleksów i wydaje mi sie ze ma wiecej cech przywodczych od fabregasa. jedyną rzecza jakiej teraz brakuje w arsenalu jest czas. z czasem ten zespół zacznie wygrywać. dziekuje.
Młoda właśnie zapytała – czy oni nie mogą strzelić? I ja się zastanawiam, o co kaman? Przecież West Ham nie jest aż tak wymagającym przeciwnikiem… Ale trzeba przyznać, że ustawili się naprawdę świetnie.
Absolutnie uwielbiam ekipę z C+ :-))))))))))))))))))))))) Strzał Rooneya obok bramki – „gdzieś tak jeden szczupak i dwie płotki”. Skąd oni biorą te określenia ????
no naprawdę, trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby być kibicem Spurs. Tradycyjnie przy nieskończonym browarze oglądałem MU, bez emocji, jednak 3 pkt. poszły do do MU, a do koszyczka tott tylko iskierka nadziei, że będą gospodarzami finału LM …
Kolejny mecz kolejny karny nie podyktowany dla MU, ach jak ci sędziowie nas faworyzują.
„Brawa” dla Evansa, gdzie on miał rozum? Trzymam kciuki, żeby Holdenowi nic poważnego się nie stało i dobrze, że sędzia nie bawił się w żadne żółte kartki, jak w przypadku Carraghera, tylko pokazał czerwoną. Gdy wymieniano przy okazji poprzednich spotkań brak różnych piłkarzy jako osłabienie MU, to z każdym stwierdzeniem, że „grać nie może również Evans” przychodziło mi do głowy „a to akurat tak wielkim osłabieniem nie jest”. Widząc go dziś na boisku także obawiałam się, że coś się przez niego stanie, no i oczywiście musiał dostać zaćmienia umysłu. Dobrze, że Bolton nie miał pomysłu na wykorzystanie liczebnej przewagi, a Berba wcisnął tę niefortunnie odbitą piłkę do bramki, ale skuteczność i kreatywność MU w ataku była tak porażająca, że aż zęby bolały od patrzenia. Irytowały proste straty, od których nie uchronił się nawet Giggs, niedokładne i nie w tempo zagrania, Berba pięćdziesiąt razy na spalonym, bo np. postanowił mijać obrońcę obiegając go w momencie podania od strony bramkarza, ech…
Gra beznadziejna, ale to właśnie mi imponuje, że mimo że im nie idzie, mimo że wszystko jest przeciw nim (ręka cahilla to jest ewidentny karny i musi niepodyktowany), masa kontuzji, sędziowie o podwójnych standardach, to oni jakoś wcisną ta bramkę zwycięską, to jest cecha mistrzów, za to właśnie kocham ten klub, filozofia never say die.Evans stracił głowe, czerwona ewidentna, nie protestował i nie udawał jak carragher że trafił czysto, otrzymał słuszna kare, sezon bardzo słaby, gdzie jest evans z zeszłego sezonu? Berba uratował nam tyłek, może i tytuł, niby jest 5 pkt przewagi, niby najkorzystniejszy terminarz, ale przewaga powinna byc większa. Przerwa reprezentacyjna nie mogła przyjść w lepszej chwili.
Powiem krótko i brutalnie, jak na fana MU nie przystało: na Bolton może i to wystarczyło, ale w Champions League przeciwko Chelsea nie będzie czego szukać z taką formą. Zdaję sobie sprawę, jak wiele zależy od składu wychodzącego na boisko i od przygotowania mentalnego, ale w ciągu 3 tygodni wiele przede wszystkim w środku pola się nie zmieni. Zazdroszczę długiej ławki Tottenhamowi…
Takie ciągłe gadanie o słabości MU,a oni znowu wygrają ligę którą gdyby nie przybył Abramowicz zdominowaliby TOTALNIE,a tak tylko zdominowali :).W LM też maja wielkie szanse na wygraną i jak dla mnie to są jednym z faworytów zdecydowanie realnie.Styl bez znaczenia,liczy się wygrywanie,punktowanie
Tylko napweno wygrajcie bo to sie dlugo moze nie powtorzyc.Klub tonie w dlugach,na nowych zawodnikow nie ma pieniedzy bo Glazierzy skubia pieniadze z klubu,zawodnicy sie starzeja no i manager na niedlugo na emeryturke.Powodzenia.Za rok lub dwa w polowie tabeli skonczycie jak Liverpool
Połowa długu spłacona, zyski bijące rekordy, wielu młodych graczy, klub jak rzadko który w pełni gotowy do życia w zasadzie financial fair play. Doceniam troskę, ale nie ma sie co bać, chętnych na odkupienie klubu tez nie brakuje, tylko nie sprzedaje się kury znoszącej złote jajka. Poczytaj sobie trochę, najlepiej dokładniejsze i wiarygodniejsze źródła niż onet czy wp a wszystko będziesz wiedział.
Bzdury po raz kolejny piszesz.Tak jak z tym karnym dzis.W jaki sposob niby chcesz zastapic Scholesa, Nevilla,Gigsa,Van der Sara,nawet Ferdinand 32 lata I sie konczy juz.Caly kregoslup druzyny do wymiany.Co najmniej 150 mln potrzeba I to szybko, w te lato bo wlasnie od nastepnego roku Fair Play wchodzi.Zadna polowa dlugu nie jest splacona,klub jest winny ponad 700mln funtow.To chyba ty masz wiadomosci z onetu albo z Wyborczej Moze masz jakis link potwierdzajacy ze polowa jest splacona??? .Zyski natomiast sa prawie reordowe I gdyby w calosci nie ladowaly w kieszeni Glazierow to byloby OK.Po co sprzedawac kure co nam kieszenie gotowka wypelnia.Co do sprzedazy klubu to rzeczywiscie jakies araby sie kercili zeby klub lyknac tylko Glazierzy sie wycenili na ……2 miliardy.Jak tak niepowarznie traktuje potencjalnych Nabywcow to inni potencjalni beda trzymali sie z daleka.
500 mln poszukaj sobie, a karny dziś ewidentny, ręka cahilla w 10 minucie po strzale chicharito, zastępcy są choćby taki smalling, szukajcie a znajdziecie jak mówią, zreszta sam zobaczysz w przyszłości. Od lat MU jest klubem przynoszącym rekordowe zyski i właśnie fair play bedzie im na reke, bo w przeciwieństwie do chelsea 70 mln starty +70 mln nan transfery czyli 140 mln w plecy united maja 110 mln do przodu.Także bzdury to ty piszesz, ale to zobaczysz w przysżłości, obserwój sytuacje na przestrzeni paru lat i sie przekonasz.Pierwszy lepszy link, poszukaj sobie a znajdziesz więcej informacji.http://www.mirrorfootball.co.uk/news/Manchester-United-owners-the-Glazers-are-set-to-pay-off-220m-PIK-debt-in-full-article630105.htmlW kasie klubu, a z tej glazerowie nie wyciągnęli na spłate ani centa, jest ponad 150 mln funtów oszczędności, też możesz znaleźć jak poszukasz, klub w przeciwieństwie do reszty ligowych rywali może sobie pozwolić nawet na zakupy rzędu 100 mln i zmieści sie w financial fair play, aż takiego limitu nikt w tej lidze miec nie będzie. Nie mówie oczywiście że to zrobią, ale hipotetycznie mogą. MU to największa marka sportowa na świecie, twoje obawy są nieuzasadnione, sytuacja przypomina mi ta z elektrownia atomową, generalnie sytacja opanowana nic sie nie dzieje a mozna przeczytać o katastrofie, której nie ma.
Skoro nawet 500 mln to jaka to niby polowa???A kto ,kiedy I jak splacil ta niby druga polowe moze powiesz.Glezierowie nigdy nie pozyczali 1 miliarda!!! Klub nawet teraz nie jest tyle warty. Man u jest winien 500 mln za tzw. Bonds w ktore byl zamieniony dlug bankowy.Nastepny dlug 220 mln na tzw,wysoki procent PIK, Glezierzy rzeczywiscie splacili kilka miesiecy temu tylko nikt nie wie skad wzieli na to pieniadze I wszyscy podejrzewaja ze po cichu znow zadluzyli klub jeszcze bardziej bo sami nie chca powiedziec.Skad te tajemnice ciekawe.Jak mozna zadac karnego za nastrzelona bombe z 3 metrow na reke lezacego zawodnika co nawet na pilke sie nie patrzy to ja niewiem.Nawe Phelan I Ferguson w pomeczowych wywiadach o tym nie wspomnieli.Chris Smalling niby nastekca kogo ? Ferdinanda? Nie badz smieszny.Inna klasa. A inni nastepcy to kto? Evans Brown Gibson?Chelsea mnie nie interesujeTwoj link nie dziala ale wiem ze dotyczy tajemniczego dlugu PIKWszystki informacje ktore zgromadzilem potwierdzaja to co ja pisze I nie musze czekac paru lat zeby to potwierdzic jak mi radziszMan u nie jest najwieksza marka sportowa na swiecie.To bzdura. Nawet Real finansowo jest sporo wiekszy Barcelona tez, pozostajac przy pilce tylko.Glazierowie na swoje osobiste wyplaty wyplacili sobie 40 lub 60 mln funtow.(z 2 zrodla)
> Skoro nawet 500 mln to jaka to niby polowa???A kto ,kiedy> I jak splacil ta niby druga polowe moze> powiesz.Glezierowie nigdy nie pozyczali 1 miliarda!!! Klub> nawet teraz nie jest tyle warty. 1. dług wynosił około 900 mln, troche ponad, zaokrągliłem.2. MU nie jest tyle warte? To największa sportowa marka na świecie, warto więcej niż real czy barcelona sprawdź sobie, forbes wycenił MU na 1.84 miliarda!!http://www.eurosport.pl/pilka-nozna/premier-league/2009-2010/united-najbogatszym-klubem_sto2299871/story.shtmlZ linków należy anulowac spacje, wtedy będa działały, tak tutaj to działa, nie moja wina.> za tzw. Bonds w ktore byl zamieniony dlug bankowy.Nastepny> dlug 220 mln na tzw,wysoki procent PIK, Glezierzy> rzeczywiscie splacili kilka miesiecy temu tylko nikt nie> wie skad wzieli na to pieniadze I wszyscy podejrzewaja ze> po cichu znow zadluzyli klub jeszcze bardziej bo sami nie> chca powiedziec.Skad te tajemnice ciekawe.Biznes to biznes, nie udziela sie publicznie takich informacji, kazda wielka spółka w każdej dziedzinie nie udziela więcej informacji ponad te które musi, normalne, Ty przedstawiasz spekulacje, ja zucam faktami. Fakt-PIK spłacone, nie używając kasy klubowej, fakt nr.2 glazerowie sa właścicielami 100% akcji klubu, czyli nie odsprzedali czesci.> Jak mozna zadac karnego za nastrzelona bombe z 3 metrow na> reke lezacego zawodnika co nawet na pilke sie nie patrzy> to ja niewiem.Nawe Phelan I Ferguson w pomeczowych> wywiadach o tym nie wspomnieli.Bo mecz wygrany, ale karny sie nalezał bo gdyby nie reka, nienaturalnie ułożona to strzał był w bramke i prawdopodobnie skończyłby sie golem.> Chris Smalling niby nastekca kogo ? Ferdinanda? Nie badz> smieszny.Inna klasa. A inni nastepcy to kto? Evans Brown> Gibson?Zobacz jak gra smalling, zobacz jak gra nani, zobacz co dzis zrobił cleverley w meczu wigan, jest ich paru, nie mam zamiaru udowadniac, skoro smallinga nazywasznie tym rozmiarem kapelusza.> Chelsea mnie nie interesujea szkoda.> Twoj link nie dziala ale wiem ze dotyczy tajemniczego> dlugu PIK> Wszystki informacje ktore zgromadzilem potwierdzaja to co> ja pisze I nie musze czekac paru lat zeby to potwierdzic> jak mi radzisz> Man u nie jest najwieksza marka sportowa na swiecie.To> bzdura. Nawet Real finansowo jest sporo wiekszy Barcelona> tez, pozostajac przy pilce tylko.> Glazierowie na swoje osobiste wyplaty wyplacili sobie 40> lub 60 mln funtow.(z 2 zrodla)Twoje zgromadzone dane kontra wycena forbesa, ja tam zaufam drugim, jak pisałem to jest największa sportowa marka świata (sportowa, nie tylko piłkarska, poszukaj innych rankingów, mógłbym to za ciebie zrobić, ale lepiej bedzie jak sam sie przekonasz, szybko sie szuka), połyka i real i barcelone. Tylko real przekroczył miliard, ale mniej od MU. Poczytaj posprawdzaj a zobaczysz ze piszesz nieprawde. Twoje źródła delikatnie mówiąc nie budza mojego zaufania i sa sprzeczne z uznawanymi przeze mnie za wiarygodne.W każdym razie bez odbioru, co mogłem to przekazałem. Na razie.Nie spodziewaj sie MU w środku tabeli, bo płonne będą twoje nadzieje, po co sie napalać i potem rozczarować.
Znow nie potrafisz podeprzec swoich teori wiarygodnymi wiadomosciami.Twoj link jest do polskiego euro sport a nie Forbs. Tu => http://www.bbc.co.uk/news/business-12376035 znajdziesz prawdziwa wartosc oparta na obrocie rocznym a nie teoretycznym wycenianiu zawodnikow stadionu murawy I ilosci toalet.Tu => http://andersred.blogspot.com/2010/01/half-billion-ii.html http://en.wikipedia.org/wiki/Glazer_ownership_of_Manchester_United znajdziesz wszystkie wiadomosci prawdziwe o dzialalnosci finansowej Glazierow I Manu. Prosze przeczytaj I przestan zmyslac .Nie wstydz sie I tam nie ma zadnych “spolkowych “ tajemnic I Man U nie jest zadna spolka.Jest tez tam wiadomosc potwierdzajaca wyplaty gotowki z klubu do wlasnych kieszeni GlazierowReka przy strzale byla wlasnie jak najbardziej NATURALNIE ulozona dlatego nie podyktowano karnego.Bomba nastrzelona zreszta z malej odleglosci.Wlasnie z duzym zainteresowaniem patrze na Smallinga I geniusza w nim nie widze.Szczegolnie w meczu z Chelsea sie nie spisal. Nani tez Ronaldo nigdy nie bedzie chociaz w jednym elemencie wspolczesnej gry przypomina go nawet bardzo.Zgadnij o co mi chodzi.Dlaczego mialbym sie interesowac Chelsea? Co tam takiego ciekawego?Odpisuje tym razem bo nie moge sie pogodzic z rozpowszechnianiem nieprawdziwych wiadomosci ale zawsze przyznam ci prawo do dowolnego interpretowania tego co sie dzieje na boisku.
„Man U nie jest zadna spolka”Co to za herezje? Jak to nie jest spółką? Oczywiście, że jest. W tym miejscu wszystkie Twoje wywody straciły jakąkolwiek wiarygodność. Doucz się, a potem zabieraj głos na tematy, których najwyraźniej nie rozumiesz.PS Nie ma czegoś takiego jak Man U- to na pewno.
@emocjonalnyad. „niezatepowalnosci” starej gwardii w MUPo odejsciu Becksa, RVN, Keana, Ronaldo, Teveza itd. sluchalem tego samego. „Ich sie nie da zastapic”. I jeszcze o ile wtedy te zarzuty byly jakos sluszne, bo gracze ci odchodzili w szczycie formy (moze poza Keano), to teraz rozbraja mnie troska kibicow innych klubow, o to co bedzie z MU gdy odejdzie Giggs, Scholes, VDS i Ferdinand. Rio w tym sezonie rozegral 20 spotkan. W zeszlym (calym) tez 20. Smalling do tej pory gral w 26 meczach… Jakos ani mi, ani innym kibicow diablow kolana sie nie trzesa jak Chris podchodzi do pilki. Gral w niemal kazdym meczu LM, w ktorej Manchester stracil tylko 2 gole (1 bo bledzie Carricka, a jeden po samoboju). W jego pelnowymiarowym debiucie w lidze, w derbach Manchesteru, byl najlepszym graczem w meczu, a Tevez przy nim nic nie pokazal. Dlatego nie boj sie o odejscie Ferdinanda, bo on i tak malo gra, dlatego Vidic zostal kapitanem. Jak Serb bedzie konczyl kariere to zaczne sie martwic.Giggs gra duzo, ale rzadko kiedy decyduje o losach spotkania. Jego doswiadczenie jest niezmiernie wazne, ale sportowo da sie go zastapic bez problemu. Robi to chociazby Nani, o ktorym mowisz ze nigdy nie doscignie Ronaldo. Co z tego, skoro i tak jest najlepszym skrzydlowym w lidze? Scholes co raz ma kontuzje, po ktorych dlugo wraca do formy, wiadomo, ze jest genialnym pilkarzem, ale znow, on jest do zastapienia, to nie jest juz najlepszy pomocnik w lidze. Nie te lata. Odejscie weteranow, to nie jest odejscie najlepszych pilkarzy na swoich pozycjach u szczytu formy. Odejscie Nevilla, Scholesa i Giggsa to nie to samo, co odejscie np. Fabregasa, Nasriego i Sagny. Najtrudniej bedzie zastapil VDS ale to zalezy, czy Ferguson sypnie groszem. Jesli tak, i kupi jakiegos pewniaka (Stekelenburg, De Gea, Neuer itd) to rowniez nie widze problemow. Wiadomo, VDS to znakomity bramkarz, ale nikt nie jest wieczny. Nie tacy gracze odchodzili z MU, a klub ciagle byl na szczycie. Co do dlugow, to od lat sa przepowiednie, ze juz za rok MU bedzie walczyl o utrzymanie, a poki co radza sobie dosc przyzwoicie, nie wydaje mi sie, zeby odejscie VDS czy Scholesa mialo to zmienic (a Ferguson zapowiedzial zakupy w lato).Ponadto sa gracze, ktorzy moga zostac nowymi „Scholesami i Giggsami” – bracia da Silva, Cleverley, Welbeck, Hernandez, Smalling to dosc pewna grupa zawodnikow, na nich mozna budowac sile klubu na kolejne lata. Ponadto Valencia, Fletcher, Rooney, Nani, Vidic, Evra tez troche pograja. Nie robilbym sobie nadziei, ze za rok Manchester bedzie slabszy, bo jesli kupia dobrego rozgrywajacego, to beda jeszcze silniejsi.
Tak, jest spolka 3 braci Glazier co sobie kase wyplacaja.Rodzina jak np.dzieci tez na liscie plac.A co zlego z Man U ? jak to nie istnieje ? Najbardziej znany skrot na necie.Jak tego nie znasz to jakie sa twoje wiadomosci na temat klubu albo finansow
Jest to skrót który jest uznany za obraźliwy ze względu na piosenkę jaka śpiewali kibice city, nabijając sie tam z tragicznej śmierci piłkarzy w katastrofie pod Monachium, tak więc to twoja wiedza jest marna.
Jest uznany jako obrazliwy przez kogo? Moze ciebie.Wpisz w Google “Man U” I zobaczysz co ci wyjdzie.Strona po stronie Wiadomosci o Man U I ani slowa ze to jest zwiazane z Monachium czy 1958 rokiem.o Co bylo najpierw termin Man U czy wypadek.?Zobacz co twoi koledzy z Manchesteru United spiewaja na YouTube o tragedii Hillsborough I Liverpool to ci sie slabo zrobi.
1. Nie, nie przeze mnie. Jest powszechnie w Anglii uważany za obraźliwy.2. Moi koledzy o żadnym Hillsbrough nie śpiewają i prosiłbym, żebyś mi czegoś takiego nie imputował.
1. Nie, nie jest to spółka trzech braci „Glazier”.2. Poinformowany jestem doskonale. Niestety skrót ten pojawia się często, ale świadczy źle tylko o używających go. Dlatego, że może świadczyć albo o niewiedzy, albo o niewyobrażalnym chamstwie. Obie cechy chwały nie przynoszą.
Oj no to znowu rozmawiam z człowiekiem który nie ma pojęcia o czym mówi, ty mi podajesz PRZYCHODY, mówiąc o wartości, od przychodów odejmij wydatki a dostaniesz zysk, zyski są rekordowe i największe w MU, tak samo jak wartość klubu. Glazerowie pobierają pieniądze z MU, oczywiste, to jest ich działalności chcą z tego pobierac profity, jednakże różnica jest wyciąganie pieniędzy z klubu na spłate zadłużenia a po prostu przelewanie na swoje konto pieniędzy, które maja pełne prawo brac. To jest biznes jakkażdy inny. Zbyt dużo błędów merytorycznych by kontynuować ta dyskusje. Ostatnim wpisem udowodniłeś że nie masz pojecia o czym piszesz.
Przestan zgadywac i przeczytaj wreszcie co jest w linkach co ci wyslalem.Jak nie znasz wystarczajaco angielskiego to popros kogos o pomoc i przyjmij do wiadomosci ze probujesz przebic mur glowa.Jak klub moze byc najwiekszy czy najbogatszy jak jest winny ponat 500 mln.funtow co (zaluzmy) stanowi ponad polowe ogolnej wartosci klubu .Co z tego ze dochod wynosi 100 mln.rocznie jak same odsetki od pozyczek wynosza ponad 60mln.
A więc, to ja nie znam angielskiego, ok, pokaze ci, choć siła rzeczy muszę cie ośmieszyć, ale sam o to prosisz.http://www.bbc.co.uk/news/business-12376035Twój link, więc czytamy:Its Football Money League, based on season 2009-10, also said the combined REVENUES of the 20 clubs had passed 4bn euros (£3.8bn) for the first time.Revenues, przeczytaj co to znaczyhttp://en.wikipedia.org/wiki/RevenueJako że jak widać angielski nie jest mocna stroną u ciebie, daje po polsku.http://pl.wikipedia.org/wiki/Przych%C3%B3d_%28ekonomia%29To ile masz przychodu a to ile jestes warty to inna sprawa, klub jest warty blisko dwa miliardy funtów, najwięcej na świcie, zadłużenie więc sięga trochę ponad 25%. Przychód jest roczny, tak dla twojej informacji, natomiast sam w sobie jest mało istotny, o wiele bardziej interesuje nas zysk.Teraz wartości na jakie wycenia sie kluby, MU jak pisałem wielokrotnie to największa sportowa marka świata.http://soccerlens.com/forbes-rich-list-the-worlds-most-valuable-football-clubs/50725/ tu masz kluby piłkarskie, a poniżej wszystkie sporty.http://www.neowin.net/forum/topic/923174-forbes-manchester-united-rated-as-richest-club-in-world/Teraz idziemy do income czytaj zysk i tutaj również MU jest rekordowy.http://en.wikipedia.org/wiki/IncomeIstotny fragment dla ciebie, może nauczysz sie czegokolwiek:For firms, income generally refers to net-profit: what remains of revenue after expenses have been subtracted.Mógłbym przetłumaczyć, ale dla ciebie będzie lepiej jak posiedzisz ze słownikiem i sie poduczysz.Ciężko rozmawiać z człowiekiem który nie rozróżnia pojec których używa. Masz wszystko jasne, może pojmiesz, zajmie ci to pewnie troche czasu, odezwij sie jakoś po świętach.Z mojej strony to koniec, nie jestes kompetentnym rozmówcą.
Klub warty 2 (dwa) miliardy funtow. Tym przebiles samego siebie !!!! Link potwierdzajacy poprosze!!! I wreszcie przeczytaj to => http://en.wikipedia.org/wiki/Glazer_ownership_of_Manchester_United i to => http://andersred.blogspot.com/2010/01/half-billion-ii.html to porozmawiamy. To byl ten karny wczoraj czy nie?
Wg polskich i angielskich komentatorów oraz praktycznie wszystkich brytyjskich dziennikarzy (a przynajmniej tych udzielających się na twitterze)- był.Ładnie za to sędziuje dzisiaj sędzia mecz Sunderland- Liverpool. Karny dla Liverpoolu całkowicie z kapelusza.
Pamiętam płacze po faulu mascherano na Valencii na OT rok temu, gdzie było zdecydowanie bliżej pola karnego niż tutaj, ale nas to faworyzują, nie tak jak Liverpoolu, swoją droga, w tym eczu błąd sędziego, kolejny pod Liverpool, przywilej korzyści a potem cofnięcie do faulu. Dwie okazje w cenie jednej akcji.
Człowieku, bądź tak dobry i klikaj na te linki co daje, klub jest szacowany na 1.83 miliarda dolarów, tam akurat z pospiechu wpisałem funty, powinny być dolary.Te same linki raz jeszcze, tym razem wybiorę ci fragmenty bo nie czytasz tego co jest napisane.1. Manchester United (1st on Forbes’ list)Estimated value: $1.83 billion (£1.19 million) / Estimated revenue: $459 million (£300 million)Read more: http://soccerlens.com/forbes-rich-list-the-worlds-most-valuable-football-clubs/50725/#ixzz1H9ZxFs8GSzacowana wartość 1.83 biliona czyli po polsku miliarda dolarów, Przychody 459 milionów dolarów.Karny był ewidentny, nie ma o czym dyskutować, obrońca ma uniesiona rękę i blokuje strzał, to jest rzut karny.Co do twoich linków sa ździebko nieaktualne, PIK spłacone, a to że pobierają kase z klubu, jak pisałem, normalne, to biznes, musi przynosić zyski, a te są rekordowe.Jest mi przykto że mimo że dałem ci źródła z których możesz zaczerpnąć wiedze ty sie bronisz przed nimi jak przed ogniem, wciąż mówiąc te same rzeczy, wciąż myląc pojęcia.
Nie, to ty klikaj na moje linki I przeczytaj bo caly czas nie kumasz o co chodzi. .Twoje linki prowadza tylko do nastepnych blogow (soccer lens I neowin) tylko ze zagranicznych I tam sa same bzdury.Albo do wikipedi za co ci szczegolnie dziekuje o niej to nie wiedzialem.Zawsze jakos sie mylisz na swoja korzysc .Dolary ci sie z funtami pomylily(?) polowa dlugu nagle staje sie cwiartka(?)Nagle dochodzisz do wniosku ze,Glazierzy to jednak biora te kase tylko oczywiscie to nie sa wyplaty dla nich To po co do diabla biora? Ja caly czas mowie ze PIK sa splacone tylko nikt nie wie jak je splacili sami nie chca powiedziac I dlaczego to w tajemnicy trzymaja? Podejrzena sa ze jeszcze wiecej klub zadluzyli zeby je splacic.Ja mam wrazenie ze to ty boisz sie prawdzie patrzec w oczy I nie chcesz przeczytac moich infornacji ze znanych I zaufanych zrodel.Wczoraj sie dziwiles ze Chelsea sie nie interesuje wiec dzis meczyk obejrzalem. 19 minuta widziales? Nikt nie biegal za sedzia zeby dac karny za nastrzelona pilke na reke I ogleglosc byla wieksza I zawodnik Man City stal a nie lezal I widzial ze pilka na niego leciala. Ty wczoraj jeszcze przed koncem pierwszej polowy meczu tu sie juz wpisywales I abominates o karnego !!!Juz dwa czy trzy posty temu obiecales ze juz nie bedziesz mnie tolerowal.Prosze dotrzymaj chociaz teraz slowa.
Oglądałem świetny dzisiaj Liverpool i teraz jestem w połowie Chelsea – MC. Wychodzi mi na to, że pozbycie się Torresa z L było najlepszym biznesem tej drużyny jaki mógł się im chyba przydarzyć. Co prawda współpracy Carroll/Suarez jeszcze niet, ale pewnie i na to przyjdzie czas. Natomiast El Nino sam w sobie jest dosłownie cieniem zawodnika jakim był. Do wymiany na Drogbę, natentychmiast …..
** Przepraszam za spam **Klęska jaka dotknęła Japonię, skłoniła Chie Piskorską, Kayo Nishimizu-Wawreniuk, a także Katarzynę Michniewską do podjęcia działań, które choćby w niewielkim stopniu mogły pomóc ofiarom trzęsienia ziemi i tsunami. Uczucia te, jak się wkrótce okazało, podziela wielu Polaków, którzy składając wyrazy współczucia, często deklarowali chęć zaangażowania się w działania charytatywne. 2 kwietnia 2011, od godziny 9.00-18.00, zorganizowany zostanie koncert „Tysiąc żurawi”, z którego całkowity dochód zostanie przekazany do przedstawicieli Ambasady Japonii w Polsce. Więcej informacji: http://polskadlajaponii.pl/