Eksperta od piłki portugalskiej udawać nie zamierzam: Porto pod Villas-Boasem w meczu ligowym nie widziałem ani razu, w Lidze Mistrzów i Lidze Europy oglądałem ich wszystkiego pięć razy (z czego dwa razy przeciwko Arsenalowi), do tego doliczam jeden mecz towarzyski przed rozpoczęciem sezonu. Nic dziwnego, że pierwszym, co rzuca mi się w oczy, kiedy patrzę na cv tego chłopaka (wybaczcie to słowo, ale w końcu mówię o kimś młodszym o 7 lat…) jest data urodzenia. Nowy menedżer Chelsea jest zaledwie kilka miesięcy młodszy od Lamparda czy Drogby, a większość piłkarzy z dłuższym stażem w klubie pamięta go jako kolesia, który dostarczał im dvd z informacjami o kolejnym przeciwniku (rzućcie okiem na jedną z moich najstarszych fiszek na jego temat). Nie, żebym miał coś przeciwko młodości. Zwracam uwagę na wiek nowego menedżera Chelsea, bo mam wrażenie, że pasuje on do wizerunkowego pomysłu Romana Abramowicza: oto wschodząca gwiazda świata trenerskiego, mimo zaledwie dwuletniego stażu w roli trenera pierwszej drużyny opromieniona już sukcesem w europejskich pucharach (czuły punkt właściciela, jak wiemy…) nada starzejącej się kadrze nowy wigor i dynamikę. Z drugiej strony, być może Rosjanin liczy, że młodzieńca łatwiej kontrolować niż takich facetów jak Ancelotti czy Hiddink.
Wszystkie anegdoty o Villas-Boasie znajdziecie w prasie codziennej: jak to jako nastolatek mieszkał w tym samym apartamentowcu, co Bobby Robson i któregoś dnia skorzystał z okazji, żeby wrzucić do jego skrzynki pocztowej (według innych wersji: wsunąć pod drzwi) dobrze udokumentowaną opinię przeciwko trzymaniu poza składem jednego ze środkowych napastników. Jak w wieku 21 lat trenował reprezentację Wysp Dziewiczych. Jak w Chelsea doprowadził Departament Obserwacji Przeciwnika do doskonałości (to jemu przypisuje się ów słynny raport o Newcastle, podobnie jak przedmeczowe efektowne prezentacje na power poincie). Jak skazywaną na spadek z ligi Academicę wyprowadził na 11 miejsce w tabeli. Jak w Porto odbudowywał drużynę po odejściu Raula Meirelesa i Bruno Alvesa (co ważne w kontekście Chelsea: znacznie przy tym odmłodził kadrę!). Jak – to również istotne, kiedy mówimy o zespole ze Stamford Bridge – w Porto z powodzeniem stosował ustawienie, które Londyńczykom zaaplikował Jose Mourinho, z przypominającymi nieco Drogbę i Anelkę Falcao i Hulka.
W prasie codziennej znadziecie też kolumny liczb: 13 milionów funtów przeznaczonych na wykupienie Villas-Boasa z Porto, zsumowane z kwotami przeznaczonymi na zatrudnianie i wypłacanie odszkodowań za zwolnienie jego poprzedników złoży się na 70 milionów (w prasie znajdziecie też oczywiście spekulacje na temat piłkarzy, których nowy menedżer sprowadzi do klubu; pierwsze nazwiska, jakie padają, to Moutinho i Falcao, wyceniani na, bagatela, kolejne 50-70 milionów). Czy rzucając na stół takie pieniądze Roman Abramowicz nareszcie wykaże się cierpliwością i nie wyrzuci menedżera z pracy po roku, jeśli ten ośmieli się nie zapewnić mu triumfu w Lidze Mistrzów, a przynajmniej zwycięstwa w Premier League? Wiemy, że Luís André Pina Cabral Villas-Boas umie radzić sobie z presją (miał się od kogo uczyć…) i że umie odwrócić losy meczu (statystyki pokazują, że jego zespoły lepiej grają po przerwie niż przed). Możemy założyć, że znajdzie wspólny język z Terrym i liderami szatni, i że nie będzie się przejmował narzucającymi się porównaniami z Wyjątkowym. Jednak wiele wskazuje na to, że w Chelsea, która w najbliższych miesiącach znacząco przebuduje skład, potrzebować będzie czasu na zaprowadzenie swoich porządków. Pytanie, czy dostanie go więcej niż rok, jest właściwie jedynym pytaniem, jakie dziś sobie zadaję.
„Pytanie, czy dostanie go więcej niż rok, jest właściwie jedynym pytaniem, jakie dziś sobie zadaję.”Jeśli Chelsea nie narobi takich kalafiorów jak w poprzednim sezonie to jestem pewien, że tak. Ale jeśli roztrwoni taką przewagę jak Ancelotti w ostatnim sezonie, to wcale się nie zdziwię jeśli zostanie wylany.Jeśli zaliczy taki okres w lidze:Listopad: 0.8 punktu/mecz ( 5 meczów i 4 punkty)Grudzień: 1.25 p/m (4 mecze i 5 punktów)Styczeń: 1.75 p/m (4 mecze i 7 punktów)Luty: 1.33 p/m (3 mecze i 4 punkty)(Razem: 16 meczów i 20 punktów)i zostanie wyeliminowany ze wszystkich pucharów w ćwierćfinałach lub wcześniej mając do dyspozycji skład mistrzowski (bo nikt mi nie wmówi, że MU miało skład lepszy niż Chelsea – miało dużo lepszego trenera i tyle) to chyba nie może liczyć na zatrudnienie dłużej niż przez sezon.
Pisząc o Chelsea zawsze podkreślam, że to najlepszy skład na Świecie.Domniemam, że Pan Abramowicz myśli podobnie i uważa, że drużyna musi co roku zdobyć mistrzostwo PL jeśli nie zdobędzie to znaczy, że trener popełniał błędy. I słusznie. Z mojego punktu widzenia w Chelsea od zawsze jest jeden problem, autorytet trenera. Po Mourinho tylko Hiddink miał dobry kontakt z drużyną reszta słaby lub zły.Zastanawiam się nawet czy ten gwiazdorski eksperyment jest wart naśladowania? Barcelona najlepiej udowadnia, że najważniejszy jest system trenowania i organizacja gry. Po erze Ancellotiego, którego nie żałuję był za miękki niekonsekwentny z nie był wystarczającym autorytetem dla rzeczywiście trudnej do prowadzenia drużyny. Panował marazm. Na finiszu zrobił dwie dobre rzeczy kupił genialnego Luiza na którego zresztą potem w ważnym momencie sezonu bezsensu się obraził i uruchomił Ramiresa faceta o niesamowitym potencjale, który już nieźle gra a po kolejnym sezonie powinien być podstawowym zawodnikiem drużyny. Oczywiście był też koszmarny transfer Torresa(50mln za napastnika w dołku!?)Po sezonie Pan Abramowicz miał dwa wyjścia albo dogadać się z Hiddinkiem wariant na pewno tańszy i bez przebudowywania składu walczyć o Mistrzostwo ale skoro ta opcja nie wypaliła wziął młodego , głodnego, ambitnego wilka, który nie jest tak sentymentalny jak starzy trenerzy i weźmie bez skrupułów rozkapryszone towarzystwo „za mordę” i dojdzie do doktrynalnej przebudowy składu. Mnie żal dawnej gwiazdorskiej Chelsea ale trudno dziwić się właścicielowi, że oprócz niewątpliwej satysfakcji jaką jest posiadanie tak wielu fantastycznych osobowości w drużynie, że jednak ceni sobie również trofea, które drużyna po prostu zbyt rzadko zdobywa.
Ja żałuję, że odszedł z Porto już teraz… No ale trudno sie dziwic, chciał zdyskontowac sukcesy minionego sezonu; w kolejnym, z Porto w LM, byłoby bardzo trudno. Jego pyskaty ex-mentor wygrał przeciez z tym klubem LM, po tryumfie w PUEFA rok wczesniej. W tej kwestii nie daloby sie Mourinho przescignąć, moznaby tylko ów sukces powtórzyć.Ale jednak szkoda, byłaby to świeża krew w LM, a tak, bez ojca sukcesu, bez (zapewne) kilku podstawowych graczy, na fazie grupowej pewnie sie skonczy…
witam,po przerwie ( już się bałem czy wrócisz:). Mam nadzieję,że nowa gwiazda trenerki nic w pierwszym roku nie osiągnie, choć życzę mu w przyszłości jak najlepiej, jednakowoż tak irytuje mnie szastanie kasą Romana A.,że wolę by sukcesy przyszły ( o ile wogóle przyjdą ) nieco później. Marzy mi się pierwsza czwórka Premier League bez MU i Chelsea ( wiem,że to nierealne). Niech Swansea i inni popsują plany wielkim, bogatym.
Liczyłem na bardziej dogłębną analizę, a pan tu na początku wyjeżdża z taki tekstem – „Porto pod Villas-Boasem w meczu ligowym nie widziałem ani razu”.To co pan oglądał przez cały rok, powtórki Tottenhamu? Do Anglii przychodzi młody utytułowany trener. Chyba jeden z najlepszych w Europie a nikt o nim nic nie wie.
Gram uczciwie: w pierwszym zdaniu piszę, z jakich pozycji występuję. Ile, i jakich meczów oglądam, chyba widać po wpisach w trakcie sezonu (o Porto z Arsenalem też pisałem…). Bez urazy oczywiście 😉
>>Eire, 2011-06-22 19:00>>Do Anglii przychodzi młody utytułowany trener. Chyba jeden z najlepszych w Europie a nikt o nim nic nie >>wie. To oświeć nas cwaniaku, albo prowadź własnego idelanego bloga, nikt tutaj nie każe Ci zaglądać..
mogę się założyć że Chelsea będzie miała w przyszłym sezonie najlepsze statystyki posiadania piłki w Premier League
OK, ale ligi nie wygra! Jakoś nie jestem przekonany do tej zmiany, chłopak jeszcze nie pracował bezpośrednio z gwiazdeczkami PL… a to, że był wcześniej pomagierem TSO, wcale nie musi być jego atutem, wręcz przeciwnie. Tak jak Pan zauważył nie tylko Mr Romek może go trochę dyskredytować, ale również starszyzna z szatni. Pożyjemy, zobaczymy, na pewno będzie ciekawie.
te 70 milionów jest dymaneJakby przyszedł rysiek z klanu tez by musieli zapłacić odszkodowania. Ancelotti dostał 6 baniek odchodnego, ale pod warunkiem, że rok nie będzie pracował. Reszta jakieś kieszonkowe.50-70 baniek za duet z Porto to tez mocno przesadzone i to catch-eye brukowców. Podstawowym problemem będzie dogadanie się z gwiazdeczkami. Zespół bezsprzecznie potrzebuje nowego tchnienia, ale czy stara gwardia ma ochotę bić się o pozycje w drużynie czy też będzie sabotować pracę młodego??Może wreszcie dostrzeże zdolne zaplecze, bo Ancelotti grał pod starych i przegrał.
Ancelotti wygrał – dublet. To po pierwsze. Po drugie w ostatnim sezonie jeszcze na trzy kolejki przed końcem walczył o mistrzostwo o którym de facto zdecydował bezpośredni mecz. Po trzecie wątpię żeby z Romkiem za plecami i tym całym Emenalo jako asystentem, który raczej wydaje się być działem kontrolingu młody, wybitnie niedoświadczony trener poradził sobie z wyzwaniem jakim jest niedopieszczony oligarcha i zbiór rozkapryszonych gwiazdek. Możliwe, że ten gość jest geniuszem, ale coś mi się wydaje, że w Chelsea długo miejsca nie zagrzeje. I umiejętności trenerskie nie mają tu nic do rzeczy, bo przez ostatnie osiem lat Chelsea trenowali najwybitniejsi na świecie. Tyle, że żaden trener na dłuższą metę nie da rady pracować w warunkach gdy jego decyzje są podważane, sprawdzane i pod presją sprowadzającą się do tego, że 2 miejsce w Lidze oznacza zwolnienie. To jest chore i dopóki Abramowicz wpieprza się tam gdzie nie trzeba Chelsea nie zazna spokoju
Podobno zawsze tutaj się pisze o United w komentarzach, a tymczasem nawet słowa o tym, że transfer Ashley’a Young’a został oficjalnie potwierdzony. Myślę, że Ferguson zrobił świetny interes – jak na młodego reprezentanta Anglii to kosztował niedużo. To piłkarz który prezentuje równą formę, od kilku lat jest jednym z lepszych skrzydłowych na wyspach, a może też grać jako ofensywny pomocnik/cofnięty napastnik; świetnie bije wolne i karne, dużo asystuje, jest szybki i wciąż młody. Zostało doprowadzić do końca sprawę De Gei i znaleźć jakiegoś środkowego pomocnika.Najpewniej w tym okienku jeszcze odejdzie kilku piłkarzy – odszedł już Hargreaves i Bebe (wypożyczenie), Obertan pewnie też zostanie wypożyczony, Brown, Gibson i O’Shea podobno też odejdą chociaż wolałbym żeby ten ostatni został bo to jednak bardzo solidny i wręcz nieprawdopodobnie uniwersalny zawodnik. Karierę skończył Neville, Scholes i Van der Sar. Tak dużych przetasowań w składzie nie było od lat
Powiem szczerze że najbardziej wypatruje tych jego wolnych, bo jeden wolny zamieniony przez roo na gola z west hamem to za mało. Ponoc Ravel Morrison będzie częscią pierwszego składu. Nie chce zapeszać ( jest co gość igra z prawem) ale takiego talentu to ja od czasu ronaldo nie widziałem w MU. Jeśli nie będzie transferu środkowego, to Ravel i Cleverley będą dostawali sporo szans.
dla mnie young niestety nie jest 'znaczacym wzmocnieniem’, a juz na pewno nie zawodnikiem, ktory pozwoli podniesc jakosc skladu united jeszcze wyzej, do poziomu na ktorym mogliby rywalizowac z barcelona.transfer younga to jak dla mnie dodanie po prostu glebi do skladu. 15baniek za younga, 16baniek za jonesa i 20 za de gee… mam nadzieje, ze 31mln Ł na sneijdera nie bedzie problemem, w takim przypadku – bo jego transfer to jedyny transfer, ktory moglby znaczaco podniesc jakosc skladu (de gei nie licze, bo odejscie vds stworzylo czarna dziure, a de gea raczej bedzie walczyl o to, zeby man utd jakos bardzo mocno nie ucierpieli na odejsciu edwina).fergi duzo mowi o gonieniu barcy, ale niestety postepuje tak jak zawsze – iwestujemy w szeroka kadre, a tymczasem osiagnelismy poziom, gdzie glebia kadry jest najlepsza w europie bodajze. nam po prostu brakuje jakosci w stosunku do barcelony i trzeba wylozyc gruba kase na 2,3 tzw. superstars. bo gracze typu younga nie podniosa jakosci druzyny.z youngiem czy bez w skladzie i tak dostalibysmy od barcy. sneijder to jest gracz, ktory moglby zrobic roznice. podobnie gracz klasy riberego, robbena, xabiego alonso etc.niestety man utd brakuje po prostu czystej jakosci w porownaniu do barcy. zreszta jak prawie wszystkim innym klubom na kontynencie. wyjatkiem jest chyba real.
Young słabo wykonuje stałe fragmenty. Może się w MU podszkoli, bo w Aston Villi niezbyt sobie radził. Był gwiazdeczką to bił wszystko, ale kibice już trochę z niego pompowaliTransfer Younga to dobry układ dla wszystkich. MU ma młodego i zdolnego skrzydłowego, który ma jeszcze spore możliwości przed sobą. Musi mieć wsparcie z linii pomocy, bo sam nie pogra. przy ostatnich szaleństwach transferowych 17 baniek to półdarmoVilla ma kasę, bo Young się u nich już gotował.Ash ma podwójną gażę i wielkie wyzwanie. Jak podoła to faktycznie będą miały Diabły pociechę na dekadę. To walczak.
Wszystko prawda, jednak przyda sie jakis gracz na lewe skrzydło. Nani woli prawą Valencia tylko prawa. Licząc od sezonu 2007/2008 young liczbą asyst ustępuje tylko febregasowi. Uzupełnienie składu, po okazyjnej cenie. Teraz środkowy i okienko zamknięte.
Jesteś pewny, że tylko Fabregasowi? Zerknij w statystyki. Lampard też ma większą liczbę asyst od Young’a. To w ramach lekkiej uszczypliwości 🙂
Tak to miedzy nami jest, lekkie uszczypliwości 😀 Takie życie 😀
Wlasnie zerknalem w statystyki (oficjalne EPL). Asysty Younga w ostatnich 5 sezonach (idac od 10/11 wstecz): 11, 10, 9, 17, 6 lacznie 53, asysty Lamparda: 4, 17, 10, 8, 10 lacznie 49.
Lampard ma mniej asyst za ostatnie 5 lat niż Young. Trudno porównywać Asha do Fabregasa czy Lamparda, bo ci głownie zajmują się rozegraniem, a Young to skrzydłowy. Przesuwanie go na środek nie daje dobrych rezultatów.
Tak w celu lekkiego schłodzenia. Pan A.Young miał najsłabszy sezon od kilku lat.W związku z tym wydanie 24 milionów na jak nietrudno się domyślić rezerwowegomiało głębszy sens. Silny napastnik tego MU potrzeba o bramkarzu to w ogóle strachmyśleć bo jak się miało najlepszego na Świecie to każdy kolejny musi być gorszy.
16 mln funtów, także cena dość okazyjna, a i cały sezon AV jaki był kazdy widział. Co do Napastnika, kompletnie się nie zgadzam z przedmówcą, jest rooney jest chicharito berba owen wraca welback imacheda. Przeżyjemy. Srodkowego pomocnika, kreatora gry, dyrygenta, tego potrzeba.
16 mln funtów, także cena dość okazyjna, a i cały sezon AV jaki był kazdy widział. Co do Napastnika, kompletnie się nie zgadzam z przedmówcą, jest rooney jest chicharito berba owen wraca welback imacheda. Przeżyjemy. Srodkowego pomocnika, kreatora gry, dyrygenta, tego potrzeba.
A o co Wam z tym kreatorem chodzi. Wasza pomoc najlepiej rozgrywa piłkę w całej PL.A jak już się pojawi ten geniusz środka pola to do kogo będzie grał do żółwia Hernandeza?Do Rooneya, który gra coraz bardziej z tyłu i robi to doskonale uważam, że jest bezkonkurencyjnyw PL w 30-40przerzutach. Ten sezon był ostatnim kiedy można było wygrać bez rasowegonapastnika.
Żółwia Hernandeza? Ty widziałeś chłopaka choć raz w akcji? Był najszybszym graczem na MŚ w afryce, jest baaaardzo szybki. Strzela gole (współczynnik goli na minute jest bardzo dobry). Włąsnie jeśli chodzi o napad to lepszego w anglii nie ma. Pomoc pozostawia wiele do życzenia.Rooney gra za nim, jednak wciąż brakuje lepszego operowania piłką w środkowej strefie boiska, płynniejszego przechodzenia z obrony do ataku.
„żółwia Hernandeza”? na tą chwilę to jeden z najlepszych sprinterów na świecie wśród piłkarzy – jak słusznie zauważył Alasz, był najszybszym piłkarzem MŚ w RPA z prędkością 32,15 km/hNa tych samych mistrzostwach (w km/h):Messi – 28,72Ronaldo – 28,11Aaron Lennon – 28,73Rooney – 28.35Park Ji Sung – 30.02Evra – 26,70Roberto Carlos podobno osiągał 34 km/hDla porównania nie w korkach, a w kolcach, nie na murawie, a na bieżni i nie piłkarz a rekordzista świata na 100 metrów Usain Bolt w swoim rekordowym biegu miał najwyższą prędkość chwilową 44 km/hWystarczy sobie tylko wyobrazić jakie spustoszenie mógłby siać Hernandez gdyby dostawał prostopadłe piłki na urwanie się obrońcom od światowej klasy rozgrywającego – dlatego taki zakup na pewno w tym okienku będzie miał miejsce
Swoją droga ten „żółw”, który nie jest rasowym napastnikiem, został właśnie królem strzelców w mistrzostwach ameryki, ponad to został uznany najlepszym graczem całego turnieju. Nie jest źle. Meksyk triumfował z USA w finale 4-2.
Czy widzieliście ostatni mecz Arsenal- MU i pojedynki biegowe Cllichyego i Hernandeza?Możecie nie odpowiadać. Nie widzieliście. Juniorska prędkość.
No tak, wyciagać wnioski po 1 meczu, zwłaszcza meczu po LM w którym zespół MU był zmęczony, a najbardziej chyba Chicharito, o czym mówił Sir Alex po meczu. Inne mecze widziałeś? To polecam zobaczyć jak chłopak biega. No i jakim cudem był najszybszy na MŚ?
Jesli Chicharito jest taki slaby, czemu strzelal bramki Chelsea, LFC, Hiszpanii, Francji, Argentynie itd.? Akurat MU na napastnikow nie moze narzekac, dodaj gole Hernandeza, Roo i Berby i zobacz o ile wyprzedza 3 najlepszych napastnikow w innych angielskich klubach. W swoim debiutanckim sezonie mial wiecej bramek od Rooneya, a przychodzil z Meksyku. Albo to kiepska prowokacja, albo Ty widziales go tylko w meczu z Arsenalem. Obejrzyj spotkania z Chelsea i dalej powiedz, ze jest wolny.
Ty widziałeś jego jeden mecz, no może dwa, a wszystkie od kiedy United zaanonsowało jego transfer, plus mecze kadry i skróty z kadry czyli jakieś 50 parę meczy…Od kiedy przyszedł do United to strzelił 20 bramek w barwach klubu i 17 w barwach kadry narodowej – strzelał bramki największym – Chelsea, Valencii, Liverpoolowi, Holandii, Argentynie, Hiszpanii, Francji, etc. Do tego jest pierwszym piłkarzem od czasów Van Nistelrooya (czyli od dekady), który w swoim debiutanckim sezonie na wyspach strzelił dla United 20 bramek
Gość w tym roku w 9 meczach reprezentacji strzelił 10 goli!! Jak wspominałem wyżej król strzelców mistrzostw ameryki północnej, z wyrównanym rekordem wszech czasów 7 golami, do tego nagroda dla najlepszego gracza całego turnieju.W MU 20 goli w debiutanckim sezonie, wiele razy wchodził z łąwki, no i jakie ważne bramki sadził. Jak wspominasz siekał najlepszym. Po powyższych wyliczeniach stwierdzam, jednoznacznie że nie jest słaby 😀
Charlie adam i Downing w liverpoolu. No o kroczek od niego. Nie wróże ekipie z miasta beatelsów sukcesów, nie ma jakosci w tej drużynie i 5 miejsce to szczyt ich możliwości według mnie. Patrze na transfery, Keane, Konchesky, Poulsen, J.Cole, Kyrgiakos, Aquilani, Jovanovic, Carroll+henderson=55 mln, Downing (swoja drogą jak z berbą i keanem, MU wzięło tego lepszego a liverpool tego gorszego), jako kibic diabłów musze powiedzieć że gdyby miały być takie transfery to lepiej by ich nie było.
glupoty gadasz alasz. downing, a przede wszystkim adam to spore wzmocnienia dla lpoolu. ja nie narzekalbym gdyby adam czy downing trafili do united. adam to bardzo wszechstronny gracz, a downing od dawna wydaje mi sie, ze ma w sobie niewykorzystany potencjal, ktory moze w poolu sie uaktywnic.dla mnie to naprawde niezle transfery w wykonaniu dalglisha, przesadzasz alasz w strofowaniu poolu.
Być moze, zbliżający sezon nam odpowie na to pytanie. Jednakże transfery Carrolla Hendersona Downinga nie robia na mnie najmniejszego wrażenia, no poza pieniędzy nieporównywalnymi według mnie do ich umiejętności. Napastnik za 35 baniek strzelał gole w jednym meczu od czasu przejścia, nawet kibiców poolu zaczyna drażnić. Liverpool znów wydaje wiele ale znów na graczy słabszych niż wskazuje cena.
Charlie Adam – z jednej strony rewelacyjna wizja gry i cudownie bite wolne i rożne, świetne dalekie przerzuty i równie dobra gra z tyłu, z drugiej strony ten gość po 70 minutach oddycha rękawami i nie ma siły biegać…Szczerze mówiąc myślę, że zrobi karierę w LFC i zazdroszczę go im trochę – szczególnie, że na pewno nie będzie kosztował fortuny
Akurat Adama nie skrytykowałem, bo uważam że to świetny transfer. Pozostałe jednak pozostawiają wiele do życzenia.
Panowie – co do Chelsea i jej włodarza, nie rozumiem tego, że każdy (sorry za uogólnienie – sporo osób) posługuje się tym samym wytartym sloganem: „jeśli Abramowicz nie przestanie się wtrącać”. Odpowiedź jest jedna i niezmienna i dziwne jest to, że mało kto to zauważa – on jest właścicielem, człowiekiem który łoży swoje pieniądze w klub, inwestuje i nie dziwne, że podejmuje autorytarne decyzje, gdyż klub traktuje jako swoją własność i tak będzie – niestety zawsze (podzielam opinię, że drużynie przydałby się menadżer, a nie tylko trener, i zgadzam się z opinią że to iż posiadane fundusze nie dają umiejętności sprawnego zarządzania, co w pewnym sensie destabilizuje klub) i –niestety- zawsze każdy kolejny będzie tylko trenerem pod zwierzchnictwem przełożonego determinującego dane decyzje; chyba że Abramiwicz znajdzie nowy obiekt pożądania.Osobiście uważam, że aby The Blues nawiązali do ligowej czołówki w tym sezonie, potrzeba jest gruntownej przebudowy i wielkich zmian. Ostatnim gwizdkiem dla starej gwardii był poprzedni sezon i jeśli nic nie udało się osiągnąć, sytuacja się pogłębi – winić trenera najłatwiej, tak jak lepiej zmienić go niż całą drużynę, ale w tym wypadku obie opcje są po części zasadne. To co rozpoczęło się w poprzednim sezonie: puszczenie z wolnych kontraktów Deco, Ballacka, Balettiego itd, musi być kontynuowane z podziękowaniem graczom, którzy wyglądali na wypalonych i nic nie wniosą.Abramowicz musi się liczyć, że ponownie musi zainwestować dużo, aby drużyna nie wypadła poza oblicze lokat pretendujących do gry w Lidze Mistrzów. Z The Blues przy obecnych ramach tak się stanie i nie pomoże tylko zmiana trenera. Piłkarze posiadający over 30 lat w swojej metryce niestety, ale w obecnych realiach nic nowego nie osiągną, nie wejdą na wyższy pułap. Kiedyś został osiągnięty przez nich zenit, teraz następuje regres tak widoczny w poprzednich rozgrywkach więc mierząc realnie – bez sporych zmian, lepiej niestety nie będzie. W poprzednim sezonie sporo zachwiało się przez relacje interpersonalne, ale przecież Abramowicz poskąpił talarów na początku sezonu, inspirując się chyba modłą United z wprowadzaniem nowych graczy, ale jak to się udało przecież widzieliśmy. Schemat opracowany przez Fergusona na przestrzeni lat, nie da się nagle przemycić i wdrożyć, na to trzeba lat. Z drugiej strony niedostatecznie pogłębiono skład, który moim zdaniem nie był zbyt liczny – nie wypaliła przecież wspomniana opcja wypełnienia kadry młodzieżą – co widać było w obliczu serii kontuzji i obniżki formy graczy, których nijak nie można było zastąpić. Co do Villasa-Boasa to nie zdziwię się jeśli nastąpi exodus graczy Porto do Londynu. Tak się dzieje i nie będzie to przecież nic dziwnego. Najbardziej analogicznym przykładem jest jak wiadomo Mourinho i jego zaciąg zawodników, dzięki czemu właśnie Chelsea osiągnęła wyższy szczebel i progres + oczywiście odpowiednie ruchy transferowe. Co do Emenalo i sztabu szkoleniowego, to powinno być tak, iż przychodzi nowy trener i sam dobiera sobie ludzi, podobnie jak w reprezentacjach (chyba że jest to odgórnie narzucone – wiwat Polska 😉 ) ale przy modelu – klub>właściciel>pieniądze raczej tak nie będzie. Nikt nie zakłada też opcji, że może Ancelotti jeśli w drugiej części sezonu nie miał pomysłu na grę, nie miał pomysłu również na transfery – bądź wiedział że nie ma co mieć zdania, gdyż nie będzie się ono i tak liczyło.Jak będzie zobaczymy – przychodzi nowy trener z nowymi ambicjami z sporym dorobkiem i mimo krótkiego starzy i najważniejszym pytaniem jest czy będzie marionetką jak Ancelotti czy Scolari gdzie za sznurki pociągali również sami piłkarze, czy dostanie pozwolenie by według własnych zamierzeń urządzić czystkę i wprowadzić swoje zasady.
Chelsea – AbramowiczPanowie – co do Chelsea i jej włodarza, nie rozumiem tego, że każdy (sorry za uogólnienie – sporo osób) posługuje się tym samym wytartym sloganem: „jeśli Abramowicz nie przestanie się wtrącać”. Odpowiedź jest jedna i niezmienna i dziwne jest to, że mało kto to zauważa – on jest właścicielem, człowiekiem który łoży swoje pieniądze w klub, inwestuje i nie dziwne, że podejmuje autorytarne decyzje, gdyż klub traktuje jako swoją własność i tak będzie – niestety zawsze (podzielam opinię, że drużynie przydałby się menadżer, a nie tylko trener, i zgadzam się z opinią że to iż posiadane fundusze nie dają umiejętności sprawnego zarządzania, co w pewnym sensie destabilizuje klub) i –niestety- zawsze każdy kolejny będzie tylko trenerem pod zwierzchnictwem przełożonego determinującego dane decyzje; chyba że Abramiwicz znajdzie nowy obiekt pożądania.Osobiście uważam, że aby The Blues nawiązali do ligowej czołówki w tym sezonie, potrzeba jest gruntownej przebudowy i wielkich zmian. Ostatnim gwizdkiem dla starej gwardii był poprzedni sezon i jeśli nic nie udało się osiągnąć, sytuacja się pogłębi – winić trenera najłatwiej, tak jak lepiej zmienić go niż całą drużynę, ale w tym wypadku obie opcje są po części zasadne. To co rozpoczęło się w poprzednim sezonie: puszczenie z wolnych kontraktów Deco, Ballacka, Balettiego itd, musi być kontynuowane z podziękowaniem graczom, którzy wyglądali na wypalonych i nic nie wniosą.Abramowicz musi się liczyć, że ponownie musi zainwestować dużo, aby drużyna nie wypadła poza oblicze lokat pretendujących do gry w Lidze Mistrzów. Z The Blues przy obecnych ramach tak się stanie i nie pomoże tylko zmiana trenera. Piłkarze posiadający over 30 lat w swojej metryce niestety, ale w obecnych realiach nic nowego nie osiągną, nie wejdą na wyższy pułap. Kiedyś został osiągnięty przez nich zenit, teraz następuje regres tak widoczny w poprzednich rozgrywkach więc mierząc realnie – bez sporych zmian, lepiej niestety nie będzie. W poprzednim sezonie sporo zachwiało się przez relacje interpersonalne, ale przecież Abramowicz poskąpił talarów na początku sezonu, inspirując się chyba modłą United z wprowadzaniem nowych graczy, ale jak to się udało przecież widzieliśmy. Schemat opracowany przez Fergusona na przestrzeni lat, nie da się nagle przemycić i wdrożyć, na to trzeba lat. Z drugiej strony niedostatecznie pogłębiono skład, który moim zdaniem nie był zbyt liczny – nie wypaliła przecież wspomniana opcja wypełnienia kadry młodzieżą – co widać było w obliczu serii kontuzji i obniżki formy graczy, których nijak nie można było zastąpić. Co do Villasa-Boasa to nie zdziwię się jeśli nastąpi exodus graczy Porto do Londynu. Tak się dzieje i nie będzie to przecież nic dziwnego. Najbardziej analogicznym przykładem jest jak wiadomo Mourinho i jego zaciąg zawodników, dzięki czemu właśnie Chelsea osiągnęła wyższy szczebel i progres + oczywiście odpowiednie ruchy transferowe. Co do Emenalo i sztabu szkoleniowego, to powinno być tak, iż przychodzi nowy trener i sam dobiera sobie ludzi, podobnie jak w reprezentacjach (chyba że jest to odgórnie narzucone – wiwat Polska 😉 ) ale przy modelu – klub>właściciel>pieniądze raczej tak nie będzie. Nikt nie zakłada też opcji, że może Ancelotti jeśli w drugiej części sezonu nie miał pomysłu na grę, nie miał pomysłu również na transfery – bądź wiedział że nie ma co mieć zdania, gdyż nie będzie się ono i tak liczyło.Jak będzie zobaczymy – przychodzi nowy trener z nowymi ambicjami z sporym dorobkiem i mimo krótkiego starzy i najważniejszym pytaniem jest czy będzie marionetką jak Ancelotti czy Scolari gdzie za sznurki pociągali również sami piłkarze, czy dostanie pozwolenie by według własnych zamierzeń urządzić czystkę i wprowadzić swoje zasady.
Sęk w tym, że ten „wytarty schemat” ciągle się powtarza. Owszem, na świecie istnieje wiele klubów których właścicielem jest jeden człowiek (najgłośniejszy to Man C, ale tez np. Fulham) ale nie zawsze angażują się oni osobiście do zatrudniania/zwalniania trenerów. Abramowicz po prostu jeszcze nie nauczył się cierpliwości.Niewątpliwie największym wyzwaniem stojącym przed młodym Portugalczykiem będzie „okiełznanie” szatni – nie brak tam wielkich ego, których przydatność na boisku jest/będzie coraz mniejsza. O taktykę i sposób gry chyba nie ma się co obawiać, V-B był uczniem Mou więc jego styl powinien bez większych problemów „spasować” CFC. „Finansowe muskuły” Rosjanina pozwolą na zakup kilku klasowych piłkarzy. Drugi problem V-B może pojawić się później, jeśli CFC będzie obijac się w okolicach 4 miejsca w tabeli a widoki na sukces w LM będą bardzo marne. Wtedy znów wszystko sprowadzi się do osoby właściciela, kariera V-B dostanie niezłego kopa a Chelsea FC będzie musiała znów budować wszystko od nowa i to „na wczoraj”.
Drugi problem V-B może pojawić się później, jeśli CFC będzie obijac się w okolicach 4 miejsca w tabeli a widoki na sukces w LM będą bardzo marne. Wtedy znów wszystko sprowadzi się do osoby właściciela, kariera V-B dostanie niezłego kopa a Chelsea FC będzie musiała znów budować wszystko od nowa i to „na wczoraj”.Bez jaj…do puki właścicielem Chelsea będzie Pan Roman nawet bez trenera będą w czwórce co widać było w kilku sezonach kiedy wpływ trenera na grę był iluzoryczny. Natomiast co do losu tego trenera jak i poprzedników, tylko zdobycie Mistrzostwa PL przedłuża automatycznie kontrakt. Nie ma Mistrzostwa nie ma trenera zasady są jasne. Trener ma narzędzia czyli wybitny skład, ma jasno postawione zadanie Mistrzostwo. Patrząc na ostatni sezon coraz lepiej rozumiem Pana Romana. Jak można było to przegrać?
Nie można zawsze wygrywać, jeszcze takiej ekipy która wygrywała cąły czas świat nie widział. No i nie zanosi sie by zobaczył, skoro nawet Barcelona taka nie jest. Dlatego myslenie, „nie wygrałeś-won” do nikąd nie prowadzi.
Taką polityką do niczego się nie dojdzie. Może jest to skuteczne w kwestii obrotu surowcami, na którcyh wydaje mi się fortunę zarobił Abramowicz, ale w futbolu dużo częściej przeszkadza. Ta 4 miała się odnosić do takiej hipotetycznej sytuacji, że w lutym CFC jest „tylko” 3 lub 4 w tabeli i traci kilka punktów do lidera, co owocuje wylaniem trenera i wywróceniem wszystkiego do góry nogami. Podobnie jak Ty, nie wierzę aby zbiór tak uzdolnionych piłkarzy nie zawkalifikował się do LM. Osobiście uważam, że trener powinien mieć co najmniej 2 lata na pokazanie na co go stać.
Roman nie dorobił sie tych pieniędzy stricte legalnie, po prostu wykorzystał okazje jaka była w rosji. Ukradł pociąg z olejem napędowym 😀 Zresztą rosja to rosja, ja tam bym słów „dorobił” w jego przypadku nie używał, gdyby stracił cały majątek (a i tak sporo juz stracił, choćby przez rozwód) można by rzec łatwo przyszło, łatwo poszło. Co nie zmienia faktu, że aby tak okantować jak on to zrobił, to trzeba mieć łeb, za to go podziwiam. Choć do dziś musi płacić swego rodzaju dywidendy, jak sfinansować stadion na MŚ.
Ostatnio pojawiły się głosy o transferze Defoe do Arsenalu… To byłoby coś szokującego, choć nie powiem, że bym się nie ucieszył 🙂
Michał, kiedy jakiś nowy wpis się pojawi na blogu? Nam się nudzi i chcielibyśmy coś poczytać o Premier League.
no ja znam juz nawet liczbe komentarzy na pamiec pod wpisem o villas-baosie…Panie Michale… prosze cos naskrobac dla nas 😉
Dopiero zobaczyłem stadion olimpijski w Londynie:http://www.sport.pl/pilka/55,65080,9347459,,,,9895338.htmlMichał, naprawdę chciałbyś, żeby Tottenham grał na czymś takim?! Przecież tam się nie da piłki oglądać! Ja rozumiem, że kasa z dnia meczowego, ale nie za wszelką cenę. Koszmarny stadion, już wspóczuję kibicom West Ham.
Też dziwię się, że West Ham chce tam grać… wygląda beznadziejnie, wogóle uważam, że władze Ligi powinny zabronić grania na stadionach z bieżnią wokół murawy. Tym bardziej tego nie rozumiem, że Upton Park to naprawdę fajny stadion. No, ale kasa to kasa – teraz tylko to się liczy
Tyle tylko że i atrakcyjność dla widza nikła. Kto kupi bilety za bramką? Nic nie widać, skoro tak to w miare niezłych miejscówek będzie połowa stadionu, a i tak gorsza widoczność niz na upton park. No chyba ze zrobia przelicznik „sprzedajmy dużo biletów w niskiej cenie” i wyjdzie im że gra warta świeczki. Osobiście bym sie nie wybrał, w tv juz więcej widać.
Tottenham chciał go wyburzyć i postawić od nowa, bez bieżni. Miał to być piękny, piłkarski stadion. Ale to już nieaktualne – wróciła kwestia przebudowy White Hart Lane, choć od czasu, kiedy projekt powstawał, koszty wzrosły dramatycznie.