8.30
Jeszcze jest w miarę spokojnie, jeszcze powtarzamy – i tak przecież wystarczająco sensacyjne – wiadomości z wczorajszego wieczora, ale bez złudzeń: za chwilę ruszy lawina informacji, pogłosek i najdzikszych plotek, powtarzanych (ech, ta klikalność…) przez najpoważniejsze nawet źródła – i ta lawina będzie schodzić aż do późnego wieczora. Szanujące się portale i szanujący się dziennikarze na twitterze będą kolportować wypowiedzi anonimowych taksówkarzy, pracowników lotnisk czy szpitali, że oto właśnie do klubu A przybywa piłkarz B, a C z kolei właśnie przechodzi testy medyczne. Niesłużący nikomu dom wariatów, któremu przecież poddadzą się wszyscy i który – co w tym wszystkim wydaje się najważniejsze – znów zaowocuje kompletnie wariackimi transferami.
Zanim poddamy się szaleństwu, ostatni moment na trzeźwą refleksję: dla stabilności pracy klubów, dla komfortu pracy trenerów i piłkarzy, i dla naszego spokoju po prostu, lepiej byłoby ograniczyć się do jednego okienka w roku.
8.45
To, co najważniejsze, ma dotyczyć Liverpoolu. Od czasu poprzedniego okienka mamy w klubie nowego właściciela i nowego (choć tylko w pewnym sensie, bo Kenny Dalglish wrócił na stare śmieci) menedżera: dwa wystarczająco dobre powody, żeby ruszyć na zakupy. A jeszcze jest oferta Chelsea za Fernando Torresa i stanowisko klubu z Anfield, że owszem, jest gotów ubić interes, ale za 50 milionów…
Nawet gdyby w dniu dzisiejszym nie doszło do żadnego transferu, już ta jedna kwestia nie pozwoli nam się nudzić. Czy Hiszpan jest wart tych pieniędzy, zwłaszcza w świetle półtorarocznego dołka? Jak z jego zdrowiem? O tym, że Torres w formie jest jednym z najlepszych napastników świata, wiadomo, ale czy odzyska formę? A jeśli ją odzyska: co jego przyjście będzie oznaczało dla Chelsea? Pytania, czy będzie w stanie znaleźć wspólny język z Drogbą stawiać nie zamierzam, ale problem zmiany ustawienia mistrzów Anglii dostrzegam. Jeśli bowiem Torres z Drogbą z przodu, to czy wypadałoby wrócić do jakiegoś wariantu 4-4-2? I kto wtedy miałby grać na prawym skrzydle? Niby wygląda to imponująco, ale przy odrobinie trzeźwości wygląda trochę jak kolejne Abramowiczowe szaleństwo – coś jak z kupnem Szewczenki, który nigdy nie wpasował się w tę drużynę. Może dlatego Carlo Ancelotti wydaje się od sprawy dystansować…
8.50
Dla Liverpoolu z kolei sprawa wydaje się oczywista: jakkolwiek to odejście zaboli fanów, pojawienie się w klubie młodszego i zdrowszego Suareza, a może także Charlie Adama i Ashleya Younga, będzie interesem znakomitym. Jeśli rzeczywiście na miejsce Hiszpana uda się ściągnąć tę trójkę, wskazanie króla polowania będzie sprawą prostą, a rozmowa o Liverpoolu będzie rozmową o walce o powrót do Ligi Mistrzów może nawet po tym sezonie. I Young, i Adam potencjał mają fantastyczny – właściwie dziwne, że po tego drugiego nie ustawiła się jeszcze długa kolejna, bo i Tottenhamowi, i Manchesterowi United taki walczak w drugiej linii bardzo by się przydał.
Oczywiście wszystko to opatrzone jest wielkim „jeśli”. Suarez jest potwierdzony, ale Young i Adam pozostają w sferze spekulacji. No i nawet jeśli Chelsea zdoła porozumieć się z Liverpoolem – czy zdąży z badaniami lekarskimi? Historia kontuzji Hiszpana jest długa, a cena skłania do uważnego przyjrzenia się każdemu ścięgnu…
09.15
Jest kilka kluczy do spodziewanych dziś szaleństw Tottenhamu. Po pierwsze, Harry Redknapp to lubi. Po drugie, prezes Daniel Levy to umie (w ostatnich godzinach poprzedniego okienka sprowadził niechcianego w Realu van der Vaarta, świadom, że jego cena spadła w ciągu kilku tygodni o połowę; dawnymi laty do ostatnich minut wyduszał z prezesa MU jak najwyższą cenę za Berbatowa). Po trzecie, rywale się wzmocnili, a kilku kluczowych piłkarzy złapało poważne kontuzje. Po czwarte, są pieniądze.
Co powiedziawszy, pukam się w czoło, kiedy słyszę wieści o milionach oferowanych za Fernando Llorente czy Sergio Aguero. Obu piłkarzy łączy jedno: grali w meczu, który Harry Redknapp oglądał w Madrycie, ponoć zainteresowany raczej Diego Forlanem. Wątpię, by Tottenham bił transferowy rekord i ściągał piłkarza jeszcze w Premier League nie sprawdzonego. Jeśli nawet się zgodzić, że napastnik jest tej drużynie potrzebny, do jej profilu bardziej pasowałby Andy Carroll: przyszłość angielskiej piłki, na którym z pewnością będzie można zarobić także za parę lat (patrz historia Darrena Benta, który przyniósł Tottenhamowi pieniądze nawet dziś, dzięki klauzuli odstępnego zawartej z Sunderlandem). A wczorajszy pogrom z Fulham pokazuje, że Tottenham potrzebuje asekuracji z tyłu: kiedy kontuzje eliminują Kinga, Woodgate’a (dopiero wznowił treningi po ponadrocznej nieobecności), Kaboula i Huddlestone’a, Gallas stale narzeka na uraz biodra, a Dawson został zdyskwalifikowany na trzy mecze, można by się rozejrzeć raczej za możliwie wszechstronnym obrońcą. Już nie mówię o defensywnym pomocniku z prawdziwego zdarzenia, albo piłkarzu biegającym od jednego pola karnego do drugiego, niebojącego się wślizgów. Ech, które to już okienko wzdycham do Scotta Parkera…
10.20
Tradycyjnie zadowoleni z własnych piłkarzy są Alex Ferguson i Arsene Wenger – kibice MU i Arsenalu raczej mogą się dziś położyć wcześnie. Podobnie jeszcze do wczoraj można było myśleć na temat fanów MC, ale kontuzja Adama Johnsona (ma nie grać przez najbliższe trzy miesiące, może aż do końca sezonu) rzecz nieco komplikuje i Mancini może rozglądać się za jakimś skrzydłowym.
Wciąż do wzięcia wydają się, czy to na zasadzie wypożyczenia, czy definitywnie, Paul Konchesky, Joe Cole (pamiętacie?), Giovani dos Santos, Niko Krajnczar, Stephen Ireland…
A dziennikarze koczujący w Melwood donoszą, że Fernando Torres stawił się właśnie na trening Liverpoolu.
11.20.
Wygląda na to, że: Liverpool zaakceptował propozycję Chelsea (i usunął ze swojej strony internetowej wszystkie związane z Hiszpanem materiały). Aston Villa nie dostała propozycji związanej z Ashleyem Youngiem (i deklaruje, że nie jest na sprzedaż). Harry Redknapp zdystansował się od wszystkich tropów hiszpańskich (ale zmilczał kwestię Andy’ego Carrolla).
Paul Konchesky opuścił Liverpool – kierunek Nottingham Forest, wypożyczenie. Czy z zamrażarki wyjdzie także Joe Cole, i dlaczego wszystko poszło nie tak?
13.00
Najważniejsze to wytrzymać nerwowo. Nie powtarzać np. powtarzanej przez wszystkich pogłoski, że Liverpool zaoferował 30 milionów za Andy’ego Carrolla i że propozycja została odrzucona, skoro po pół godzinie okazuje się, że najpewniej było to 25 milionów i że to być może dopiero początek negocjacji (zwracam uwagę na słowa „najpewniej” i „być może” w powyższym zdaniu). Tu również cena wydaje się szokująca, choć tak naprawdę wcale szokująca nie jest: po pierwsze, Carroll jest reprezentantem Anglii, a za takich notorycznie się przepłaca, po drugie sezon ma znakomity, po trzecie jest na tyle młody, że za kilka lat będzie można go odsprzedać za przyzwoite pieniądze. W Liverpoolu dobrze uzupełni się z Suarezem, w Tottenhamie może grać zarówno z Defoem, jak i z van der Vaartem. O kurczę, miałem wytrzymać nerwowo i nie wdawać się w rozważania, „co by było gdyby”.
Dopełniając jedną z poprzednich informacji: Torres był dziś w Melwood, ale nie trenował. A co do badań lekarskich, ponoć przeszedł je w weekend, tak na wszelki wypadek…
16.20
Jeśli wierzyć… właściwie wszystkim źródłom, oba najważniejsze transfery dzisiejszego dnia dojdą do skutku: Fernando Torres za 50 milionów do Chelsea, Andy Carroll za 35 milionów do Liverpoolu. Przyznam, że nie wierzę własnym oczom i uszom; nie wierzę w to, że oba kluby godzą się zapłacić takie sumy pieniędzy. Nie wiem, jak Liverpool zdoła przeprowadzić wszystkie testy medyczne kontuzjowanego w końcu Carrolla, nie wiem, jakie miejsce w drużynie Chelsea znajdzie Torres – a właściwie, kto będzie prawoskrzydłowym tego zespołu, kiedy zacznie już grać dwójką napastników. Niby w obu przypadkach nie moje zmartwienie, ale trudno nie szukać dziury w całym, kiedy w grę wchodzą takie sumy.
Zanim wszystkiego dowiemy się oficjalnie, jeszcze chwila na prasówkę. Z perspektywy Liverpoolu odejście Torresa opisują Alan Hansen i Martin Samuel, z perspektywy Chelsea jego przyjście witają Andy Hunter i Sam Wallace. Zwłaszcza lekturę tego ostatniego tekstu polecam kibicom mistrzów Anglii. To, że nerwy w takim dniu jak dzisiejszy traci Roman Abramowicz może w sumie dziwić; nowego w branży futbolowej Amerykanina w Liverpoolu jakoś skłonny byłbym usprawiedliwić.
16.40
Zaczyna się liczenie. Każdy gol w seniorskiej karierze Carrolla (34) jest wart ponad milion funtów, a sam Carroll jest droższy niż David Villa. Co nie dziwi, skoro van der Vaart był tańszy od Darrena Benta.
Blackpool sprowadziło Andy’ego Reida, co może oznaczać, że Charlie Adam jednak odejdzie z klubu (Liverpool wciąż ma wolne środki, czyż nie?).
A poirytowanych brakiem aktywności Tottenhamu informujemy, że ten klub działa zwykle za pięć dwunasta. W każdym razie trening dawno się skończył, a Harry Redknapp wciąż w Chigwell 🙂
17.45
Ile warte są nasze źródła? Newcastle ODRZUCIŁO drugą ofertę Liverpoolu, dotyczącą Carrolla. Zamiast się podpalać, lepiej coś przeczytać. Polecam Paula Tomkinsa, jednego z najbardziej kompetentnych w kwestii Liverpoolu, o Torresie, Suarezie, Carrollu, a nawet Adamie (ten ostatni, wbrew temu, co piszą, a właściwie pisali jeszcze pół godziny temu wszyscy, raczej nie trafi do Manchesteru United).
18.30
Ale w końcu się dogadali. Andy Carroll poprosił Newcastle o wystawienie na listę transferową, Liverpool złożył trzecią ofertę: 35 milionów plus dodatki. To rekord w historii klubu. Z badaniami będzie trochę zamieszania, bo zostały uzgodnione, a potem odwołane, ale pewnie ze wszystkim uda się zdążyć.
I to nie wszystko: Stan Collymore (pamiętacie, kto to, i kim był w historii Liverpoolu) twierdzi, że do Carrolla dołączy jeszcze Charlie Adam. Królowie polowania, zatem?
Co do Torresa, oznacza to, że transfer do Chelsea jest nieunikniony. Ciekawe w tym kontekście są informacje o wygenerowanych w ubiegłym roku stratach w wysokości 68 milionów… Był to przecież dla mistrzów Anglii wyjątkowo dobry rok. Doliczmy 50 milionów za Torresa i podziwiajmy klubowych piarowców, którzy piszą o Chelsea jako klubie „cash positive”.
20.05
Czyli Chelsea będzie miała nie tylko Torresa, ale i Davida Luiza z Benfiki (17 milionów z perspektywą wzrostu ceny do 21 milionów). Ostatnie podrygi przed wprowadzeniem finansowego fair play, ale – w odróżnieniu od transferu Torresa, co do którego od rana mam wątpliwości – zakup niewątpliwie potrzebny.
Jeśli ktoś jest w tym świecie szaleńcem, to na pewno nie Arsene Wenger. Wśród kaskad dowcipów, błyskotliwych porównań, dających do myślenia skrótów, jakie znajdujemy w tym czasie na Twitterze, natrafiłem i na to, zanotowane przez Rohana Rickettsa: „Torres = 50 milionów, Carroll = 35 milionów, Szczęsny – Clichy, Djourou, Vermaelen, Sagna – Nasri, Walcott, Fabregas, Song, Wilshere – Van Persie = 44 miliony”.
Do końca zostały 4 godziny i z pewnością na tym nie koniec. Newcastle np. będzie chciało sprowadzić zastępcę Carrolla, a i w Tottenhamie mają silną świadomość, że rywale potężnie się dozbroili. To osobny wątek, ale po zakupach Liverpoolu (jeśli do Suareza i Carrolla dołączy Adam) i piąte miejsce obronić będzie trudno. Najnowsze plotki dotyczą Giuseppe Rossiego, czyli jeszcze jednego napastnika z Hiszpanii; sprawa transferu Forlana ponoć upadła. Z uporem maniaka powtarzam, że wzmocnienia są potrzebne na innych pozycjach…
20.10
W Liverpoolu palą koszulki Torresa. Przykre, zważywszy na to, że klub dzięki temu transferowi robi duży krok naprzód. W Newcastle z goryczą wspominają wywiad Carrolla, udzielony „Timesowi” 27 listopada, że dopiero co podpisał pięcioletni kontrakt, nigdzie się nie wybiera, a nawet chciałby zostać na St. James’ Park do końca kariery…
Doprawdy, im dłużej o tym wszystkim myślę, tym bardziej ryzykowne wydaje mi się postępowanie właściciela Chelsea. Majątek za kontuzjogennego napastnika, przez półtora roku w kryzysie, który musi zaburzyć system, w jakim drużyna występowała od lat. Michał, przekonaj mnie, że to ma sens…
22.45
Wpadam po przerwie i widzę, że wcale się nie uspokoiło, choć główne źródło napięcia dotyczy teraz kwestii, czy David Luiz wsiadł do samolotu z Lizbony do Londynu, czy też zawrócił z lotniska do domu. Oj przydałby się na Stamford Bridge nie tylko jako partner Torresa, ale także jako ewentualny zmiennik Ashleya Cole’a.
Ponieważ spieracie się o ewentualną współpracę Drogby z Torresem, napiszę jeszcze raz, że moim zdaniem problem nie leży w nadmiernym ego któregokolwiek z nich (dali mnóstwo przykładów, że potrafią dostrzec lepiej ustawionego partnera), ale w tym, kto będzie do nich dogrywał – zwłaszcza o obsadę prawego skrzydła. Oraz o generalne przestawienie się z systemu, który wprowadzał jeszcze Mourinho.
23.00
Co się zaś tyczy Tottenhamu, Harry Redknapp potwierdził, że próbował kupić Phila Neville’a, i… tyle. Giovani dos Santos wypożyczony do Racingu Santander. W sumie odeszli Keane, dos Santos, Bentley, O’Hara i Kyle Walker (wszyscy wypożyczeni), przyszli Pienaar i Khumalo – ten ostatni, podobnie jak Pienaar, jest reprezentantem RPA, środkowym obrońcą. Oczywiście do końca została godzina, ale jak na razie ten efekt nie powala. Zwłaszcza po wzmocnieniach Chelsea, MC i Liverpoolu – ciężko będzie obronić miejsce w Lidze Mistrzów.
23.10
Co wiemy? Że Charlie Adam zostaje w Blackpool, gdzie pojawili się także James Beattie i Andy Reid (hurra, jest szansa na utrzymanie). Że Daniel Sturridge zrobił Torresowi miejsce na ławce Chelsea, idąc do Boltonu (z ławką żartuję, przepraszam, nieśmieszne). Że Newcastle wypożyczyło Irelanda z Aston Villi; mój Boże, rok temu z hakiem był w MC rewelacją… Że w Aston Villi pojawił się za to Amerykanin Michael Bradley. W kwestii Luiza nic. Suarez, Torres, Carroll robią hedlajny.
23.15
Nadrabiam zaległości z forum. Świetna wymiana między Rogerem_Kintem a Michałem Zachodnym ozdobą wieczoru. Mecz Chelsea z Liverpoolem zbliża się wielkimi krokami…
23.20
Szkoda mi Giovaniego. Nigdy nie dostał prawdziwej szansy, a kiedy już już miał ją dostać, np. wychodził w meczu pucharowym i grał świetnie, łapał kontuzję. A kiedy ją leczył, imprezował, brukowce fotografowały go pijanego etc. Już chyba do Tottenhamu nie wróci, poszerzając listę zmarnowanych talentów. Inny przykład z ostatnich lat to Adel Taarabt, który dziś z QPR podbija Championship, a którym ponoć interesuje się Manchester United. Ciekawe, jak to się skończy.
23.30
Pamiętacie, z jakim opóźnieniem ogłaszano transfer Ashleya Cole’a? A Arszawina? A Grzegorza Rasiaka? Niech nikt się nie waży pochopnie kłaść spać. 244 komentarze w ciągu 14 godzin… Nie powiem, żeby mi nie było miło.
23.45
Został kwadrans, lada moment mają oficjalnie ogłosić przejście Torresa z Liverpoolu do Chelsea. Co zrobi Newcastle? Czy znajdzie zastępstwo za Carrolla? W tzw. międzyczasie odnotujmy przejście Gudjohnsena ze Stoke do Fulham; nie pograł sobie na Britannii. I wciąż nie traćmy nadziei – pół roku temu pierwsze wiadomości o van der Vaarcie podano kilka minut po zamknięciu okienka.
23.52.
Fernando Torres podpisał kontrakt z Chelsea, Andy Carroll kontrakt z Liverpoolem. Kto następny?
23.59
Sky Sports podaje, że z Davidem Luizem się Chelsea udało. Tylko trochę na przekór powiem, że to może być ważniejsze niż przyjście Torresa. Sky podaje też, że Tottenham zainteresował się, doprawdy rychło w czas, Charliem Adamem. Nie mówię, że by się nie przydał, zwłaszcza jak się nie udało z Parkerem, ale boję się, że tym razem obudzono się nieco za późno. O ile telewizja nie próbuje podtrzymać oglądalności.
00.10
Z Adama, zdaje się, nici. Niechże im będzie, Mandarynkom – życzę im utrzymania, a bez niego byłoby trudniej. Szybkie dodawanie przynosi efekt w postaci ponad 210 milionów wydanych w tym okienku. Okienku napastników, bo przecież Dżeko, Carroll i Torres zrobili ponad połowę tej sumy.