Co ja widzę

  

To nie jest zdjęcie obozu pracy. To widok z sektora gości na stadionie krakowskiej Wisły, zamieszczony dziś na stronie internetowej Tottenhamu. Londyński klub, informując swoich kibiców, jak przebiega sprzedaż biletów – ile wykupili mający pierwszeństwo posiadacze karnetów, a ile zostaje dla pozostałych – przestrzega lojalnie, że nawet jeśli miejsca wystarczy dla wszystkich, to kilkaset osób będzie się musiało liczyć z taką na przykład perspektywą. I to za pełną cenę biletu, a nie z oczywistą, wydawałoby się, zniżką.

Wiem, że wszyscy popatrują teraz na batalię Polaków z San Marino albo na – szczerze mówiąc znacznie ciekawszy – pojedynek Chorwatów z Anglikami (na boisku pojawił się chwilę temu trzeci piłkarz Tottenhamu w obu zespołach, Jermaine Jenas). Szkoda byłoby, gdyby w ferworze dyskusji o wyrzucaniu bądź zostawianiu Leo Beenhakkera albo o rozkosznej zemście Anglików nad Chorwatami, którzy odgrażali się, że zamienią trzy lwy w trzy kotki, a dali sobie strzelić już trzy gole, ta mała informacja przeszła niezauważona. Klimat na Wyspach nie jest dla Wiślaków tak sprzyjający, jak jeszcze kilka dni temu.

PS Przepraszam za kilka dni przerwy w blogowaniu. Siedzę nad dużym tekstem o Tottenhamie, pisanym dla Tygodnika Powszechnego. Sami rozumiecie, że sprawa jest więcej niż poważna.

14 komentarzy do “Co ja widzę

    1. ~mewstg.blox.pl

      Złożył pan aplikację o bilet? Gdyby przypadkiem rozpatrzyli ją pozytywnie, to nie wiadomo jak dotrzeć na stadion, a potem co gorsza jak z niego wyjść? Oczywiście sam też złożyłem aplikację, choć jako Lillywhite Member specjalnych szans nie mam, ale zaczyna się robić niebezpiecznie gorąco przed tym meczem, żeby kogoś nie poniosło tylko.

      Odpowiedz
      1. Michał Okoński

        Zastanawiałem się nad tym, ale po tekście na stronie Tottenhamu zrezygnowałem. Kilkuset Bronze i Lillywhite Members powinno jeszcze dostać wejściówki – ale pewnie z widokiem jak wyżej. Złożyłem wniosek o akredytację. Może jako prasa dostanę lepszy widok…

        Odpowiedz
          1. ~Robbie

            Restricted view seats – tak to się nazywa na stadionach w Anglii. Takie bilety zazwyczaj kosztują 50 procent ceny. Nie widać wówczas np. całego boiska, ale widok zaprezentowany na zdjęciu to jest skandal. Swoją drogą, ile Wisła życzy sobie za bilety dla fanów Spurs w Krakowie?Akredytacje na mecz w Londynie dla polskich dziennikarzy muszą przejść przez ludzi Wisły. Podobno jestem na tej liście, ale dzwoniłem dziś do Tottenhamu i rozmawiałem z press managerem klubu aby się upewnić. Lista akredytowanych dziennikarzy jeszcze jednak tam nie trafiła, tym niemniej trzymam kciuki że sprawa zakończy się sukcesem 😉

          2. ~Robbie

            Niby są za darmo, ale za dojazdy na mecze też mi nikt nie płaci, więc jak zwykle najwięcej zyskuje redakcja 🙂

  1. ~Kuba

    Może trzeba było przystawić obiektyw do kraty…Jedno zdjecie i płacz ?Był Pan kiedyś na tym sektorze ?Chyba nie, bo kibice z Polski nie narzekają. Ba, wg to najlepszy sektor gości w Polsce.A, i Barcelona nie narzekała. Blackburn też nie.

    Odpowiedz
    1. ~Robbie

      „Chyba nie, bo kibice z Polski nie narzekają. Ba, wg to najlepszy sektor gości w Polsce” – Polska, a Europa.Na oficjalnej stronie Spurs nie znalazłem info o cenach, ale napisali ile dostali biletów. Ok. 800… śmiechu warte :]

      Odpowiedz
  2. ~taichung

    To pytanie może juz padało, a może znający Twój blog nie musza go zadawac, ale powiedz Michal (powinienem posluzyc sie wolaczem: MIchale, ale jakos traci myszka), czy Twoje przywiazanie do Tottenhamu jest na tyle duze, ze masz dylemat, komu kibicowac w batalii Wisly?

    Odpowiedz
    1. Michał Okoński

      Zdaje się, że udzielę skomplikowanej odpowiedzi na proste pytanie… Zawsze, kiedy oglądam Tottenham, próbuję znaleźć w sobie dystans. Tu dodatkowo wchodzi w grę akredytacja, o którą wystąpiłem: nie wypadałoby występować w roli dziennikarza, ale tak naprawdę być kibicem. Piszę teraz – może zdążę powiesić jeszcze dziś wieczorem – kolejny większy wpis na bloga, analizę słabych i mocnych stron Tottenhamu pod kątem tego, co na ten temat powiedział Rafał Janas po powrocie z meczu Kogutów z Chelsea. Mam nadzieję, że mimo wieloletniego uzależnienia od Tottenhamu nie będzie to nieobiektywne.Ale muszę też przyznać, że jak mieszkam w Krakowie od 37 lat, to jakoś nigdy Wiśle nie kibicowałem 🙂

      Odpowiedz
      1. ~taichung

        Hmm, no ale to jednak krakowska druzyna, walczaca o przedpokoj do europejskich salonow… Dziwnymi sciezkami sympatie kibicow chodza.

        Odpowiedz
  3. ~nth

    W sprawie zniżek na miejsca o ograniczonej widoczności nie mam wiedzy, które kluby (stadiony) w Anglii są skłonne zastosować je aż nawet do 50%, ale akurat Tottenham do tego poziomu nawet się nie zbliża. Nie ma zresztą specjalnego powodu. WHL wydaje się być esencją tego czym jest tradycyjny (po co zaraz nowoczesny) piłkarski stadion średniej wielkości, rozbudowywany stopniowo przez lata i z doskonałą generalnie widocznością. Czy to nie za te stadiony kocha się ligę angielską? A zniżki tam to zwykle 10-15% w zależności od kategorii meczu. I chodzi tu o wschodnią trybunę, gdzie obniża z powodu dwóch słupów podpierających konstrukcję dachu i to tylko na miejsca, gdzie częściowo zasłaniają one bramki. Niewielkie utrudnienie. Czy na Reymonta w klatce jest aż tak źle? Czy ta fotografia oddaje dokładnie rzeczywistość? Czy wielu jeszcze innych kibiców narzeka? Ale swoją drogą czas już chyba, żeby kluby z ambicjami Wisły, zaczęły się na dobre pozbywać tych ogrodzeń. A jednocześnie kibice tworzyli cywilizację szacunku dla własnego przecież stadionu. To się już powoli dzieje. A goście? Jedno jest pewne – tym razem do Krakowa na pewno przyjeżdża ekipa, która od lat przyzwyczajona jest, że na meczu od murawy nie dzieli jej właściwie nic, poza tym tylko zagrożeniem, że przekroczenie niewidzialnej linii kosztuje pewne pieniądze oraz, że w razie czego, już nigdy na ten stadion się nie wejdzie. Stewardzi jeżdżą też na wyjazdy i na przykład za swoją postawę podczas ataku policji i pałowania w Sevilli dostali podziękowanie i brawa od całego WHL na ostatnim meczu sezonu 2006/2007 z Man City. Może to więc wymarzony czas na przemyślenie decyzji o całkowitym usunięciu siatek?

    Odpowiedz
  4. ~diwisla

    tendencyjne zdjecie, tendencyjny komentarz kibica cracoviipo pierwsze – tottenham otrzymal od wisly 1600 biletow na dwa sektory. 800 na ten zasłonięty widocznym na zdjęciu płotem, 800 na sąsiedni. tymczasem sektory te mieszczą około 1000 miejsc. Zatem bilety na miejsca przy płocie nie są sprzedawane. Wystarczy kilka kroków dalej i widać wszystkopo drugie – zdjęcie wykonano bardzo tendencyjnie – z poziomu stóp. proponuję położyć się na loży vipów stadionu wembley – gwarantuję, ze coś tam zawsze zasłoni murawę.po trzecie – niech autor porozmawia z kibicami gosci wizytujacymi stadion Wisly. sa zachwyceni warunkami, w przeciwieństwie do tych wizytujących stadion Pasów, którym kibicuje autor.po czwarte – ”pozdrowienia” dla konstruktorów krakowskiego stadionu. przez tych debili Wisla traci mnostwo pieniedzy, nie mogac sprzedac bilety na wszystkie miejsca. i zgadzam sie, ze taki plot to przeżytek.

    Odpowiedz

Skomentuj ~mewstg.blox.pl Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *