Wielka Czwórka i Hull

Wśród wielu cech, które odróżniają mnie od typowego kibica angielskiej piłki, jest i ta: nienawidzę przerwy na mecze reprezentacji. Przez ostatnie dwa tygodnie w klubie trenowała mniej niż połowa składu: pozostali rozjechali się na zgrupowania kadry, gdzie mogli przecież nałapać kontuzji i dodatkowo osłabić ledwo zipiącą drużynę. No i jak tu trener ma odbudowywać morale, przywracać piłkarzom wiarę w siebie, kiedy szatnia świeci pustkami?

To jednak kłopoty szaraków. Wielka Czwórka ma się świetnie, wszystko jedno, czy grają reprezentacje i czy gwiazdorzy wracają z kontuzjami. Kłopoty miał w ten weekend jedynie Liverpool (do przerwy przegrywał u siebie z Wigan), by po raz nie wiadomo który podnieść się, wyrównać na 10 minut przed końcem i strzelić zwycięskiego gola kilkaset sekund przed ostatnim gwizdkiem. Nie błyszczy Keane albo kontuzjowany jest Torres? Od czego na Anfield Road mają Dirka Kuyta? A od czego na Old Trafford jest znajdujący się w życiowej formie Wayne Rooney? Czy po takim meczu sir Alex będzie jeszcze kiedykolwiek narzekał, że Anglik chciałby zbyt wiele na raz, że marnuje siły na bieganie po całym boisku zamiast zwyczajnie czyhać na okazje do strzelenia gola? Arsenal, podobnie jak Liverpool, musiał odrabiać straty, ale przecież ostatecznie zdobył punkty z Evertonem. Chelsea przeszła po stadionie Middlesbrough spacerkiem…

Podkreślam formę Wielkiej Czwórki, bo właśnie takie kolejki przesądzają o końcowym układzie tabeli. Wielcy radzą sobie w każdych okolicznościach, a ci, którzy mieli nawiązać z nimi walkę, prędzej czy później wpadają w zadyszkę – jak Aston Villa w spotkaniu z Portsmouth. Jeśli więc o czymkolwiek należy tu jeszcze wspomnieć, to o nieodmiennie oszałamiającej przygodzie Hull z Premiership (strzelec dzisiejszego gola, Michael Turner, to dla mnie jedno z objawień sezonu, obok – rzecz prosta – Egipcjanina Zakiego z Wigan) i o kolejnej, tym razem iście epickiej klęsce Tottenhamu. Czy ta drużyna nie potrafi po prostu przegrać? Czy porażce muszą towarzyszyć jeszcze czerwone kartki i rzuty karne, a także dramatyczna kontuzja środkowego obrońcy, odniesiona w dodatku po starciu z własnym bramkarzem? Tematu kryzysu Tottenhamu nie rozwijam, bo poświęciłem mu już wystarczająco wiele miejsca. Wspominam tylko wypowiedź Jermaina Jenasa, który przed paroma laty tłumaczył swoje odejście z Newcastle tym, że czuł się tam jak uwięziona w szklanej kuli złota rybka. Ciekawe, jak się czuje teraz.

Piszę dziś w wyjątkowym pośpiechu, za co proszę o przebaczenie. Są takie chwile w życiu, kiedy piłka nożna nie jest wszystkim. I całe szczęście.

16 komentarzy do “Wielka Czwórka i Hull

  1. ~Alan Szira

    czy trener Ramos jest idiotą??? dlaczego campbell, ktory jest swietnym mlodym pilkarzem nie gra w pierwszym skladzie??? dlaczego trener ciagle stawia na ty swoich pewnych pewniakow ktorzy w tym seoznie przegrali 6 z 8 gier w premiership??? Ciagle szukanie wymowek dla pilkarzy i usprawiedliwiane kryzysu formy kryzysem na gorze jest juz zalosne!!! smieszy mnie to juz tak bardzo ze az sie z tego ciesze!!! wszyscy bronia trenera i obwiniaja groe za to, no coz ale to do obowiazkow trenera nalezy wystawienie 11 graczy ktorzy danego dnia potrafia zaladowac brame przeciwnikowi!!! zatem, 6 porazek swiadczy o tym, ze trener to kompletne DNO!!! niew eim ilez jeszcze mozna bronic duetu poyet ramos?? a moze po prostu powiedzmy sobie szczerze – oni sa po prostu mierni, nie potrafia przeszczepic ducha do ligii angielskiej. jakis dziennikarz obwinil Berbatowa za to ze jest kryzys w tottenhami – co za kretym mogl takie cos wymyslic??? to zalosne przeciez jest. a moze obwincie jeszcze o to zony pilkarzy, stan murawy, zly terminarz, nieprzychylnych kibicow etc etc…. tottenham jest aktualnie posmiewiskiem europy, i dobrze, nalezy im sie!!!! kretynska polityka transferowa, nieudloni ludzie na szczeblu zarzadczym plus trener – przereklamowany i przeplacony spec od ligi hiszpanskiej, i mamy przepis na porazke.swoja droga, tottenham przypomina nieco liverpoool, rafa tez ciagle obwinia reszte za swoje porazki, ciagle rotuje skladem w poszukiwaniu sw graala,. jednak na usprawiedliwienie ma lige mistrzow, final, i polfinal, zatem sa sukcesy, a to ze w lidze w polowie sezonu sa juz 20 pkt za lidermia, no coz – nie maja az takich dobrych graczy oraz trenera ktory potrafi z nich wykrzesac formy w 38 meczach.letnie zakupy i wyprzedaz budzily nadzieje, apetyty wzrosly po fantastycznej postawie w meczach towarzyskich, zaczal sie sezon i czar prysl!!! na lawce tottenhamu naliczylem 11 obroncow!!!! o ich klasie niech swiadczy pozycja w lidze i ilosc straconych goli 🙂 ponad 1 na łebka :)skoro super-trener ramos nie potrafi z 11 obroncow wybrac 4 ktorzy zabezpiecza tyly to ja nie mam pytan, nawet WISELKA zaladowala im pare goli. wstyd.w pomocy jest 9 graczy – w tym dwoch rasowych prawoskrzydlowych – po jaka cholere ramos kupil bentleya skoro mial lennona??? dlaczego nie sprzedal lennona zeby kupic np sredniego obronce ?? 🙂 boateng i taarbt??? co oni robia w klubiei dlaczego huddlestone – ktory mial swietna koncowke sezonu nie gra??!!! modric sie zagubil, bentley jeszcze bardziej. to tez wina trenera – dokonal nieprzemyslanych zakupow na afere!!! zero pomyslu na druzyne.no i atak – to jest juz zenada. opchnac keane`a do poolu – po co??? jaka byla motywacja i uzasadnienie tej motywacji – przeciez ani keane ani pool nie potrzebowali siebie az tak?!!!! come on!!! kasa kasa kasa plus bierna postawa trenera – cicha zgoda.transfer berbatowa to inna sprawa – ja mu sie nie dziwie ze chcial odejsc do klubu gdzie cos osiagnie… skasowali 30 baniek za niego – wiec po jaka cholere obwiniaja go za swoj kryzys??? idioci?!!! za 30 baniek mozna zakupic 3 dobrych graczy a nie jakies wymioty niewiadomo skąd!!!!comolli naprawde jest dyletantem na rynku transferowym. ale to juz wasze zmartwienie. no i jeszcze ten pawluczenko – miernota z rosjii skarzacy sie na obroncow angielskich ze mu nie daja czasu na przyjecie pilki…. hahaha. a dos sanots – no coz, troche nieprzenyslana decyzja ale perspektywiczna… o ile zechce zostac w klubie z …. championship :))) `cause that`s where you`re heading ;))prosze sie nie obrazac, nie chce pastwic sie nad lezacym ale trzezwa krytyka nikomu nie zaszkodzilanapisalem to wszystko z perspektywy starego krytyka i die-hard fana Man Utd. na fora United tez mnie nie lubią ;)pozdrawiam pana redaktora i zycze wiecej usmiechu w styczniu kiedy wywalice wreszcie trenera i tego zalosnego commoliego i zrobicie PRAWDZIWE zakupy i wyprzedaz darmozjadow z formacji defensywnej

    Odpowiedz
    1. ~mewstg.blox.pl

      Taaa widzisz Szira, Cambell gra niestety tak samo jak Bent czy Pawliuczenko. Tzn. gra nijak. Osobiście też bym go wystawił, ale to wcale nie rozwiązuje problemu. Tottenham nie ma w tej chwili ofensywy. Zespół bez dwóch najlepszych zawodników (Keane i Berbatow) jest jak szczerbaty jedzący marchewkę. O rozwalającym atmosferę Berbatowie mówił nie dziennikarz tylko El Tel i ja się z tym stwierdzeniem zgadzam. To było żenujace co wyprawiał Bułgar. Odejście Keane`a niestety też takie było, mniejsza z tym kto zawinił, piłkarz czy zarząd. A Wisła może mieć pretensje tylko siebie. Postawa obrońców też nie specjalnie ma tu coś do tego. TH zawsze miał raczej słabszą obronę niż lepszą, tylko zawsze był ustawiony „na tak”, z dobrymi napastnikami (Lineker, Sheringham, Klinsmann, Ferdinand, Defoe, Keane, Berbatow) jakoś udawalo się strzelić o bramkę więcej. Mozna nawet powiedzieć, że gra obrony się poprawiła, bo nie tracimy goli w ostatnich minutach czy po „strzałach zycia”. Niestety zabity został atak i Martin Jol mówiąc o utracie tożsamości przez Koguty ma sporo racji.

      Odpowiedz
      1. ~Alan Szira

        to że tottenham ma 3 identycznie grajacych napastnikow potwierdza teze ze comolli jest dyletantem, a trener nie ma koncepcji!!!! i nie jest to tez zadnw wytlumaczenie dla slabej gry tottenhamu :)mi to osobiscie pasi, bo fajnie ogladac przeplaconych gwiazdorow na dnie den ;)z trojki zlego to Frazier Campbell robi najlepsze wrazenie, a jest on tylko rezerwowym ktory przypadkowo znalazl sie w teamie, z lapanki bym powiedzial.czasy tottenhamu na naszych oczach mijaja, Martin Jol naprawde odwalal swietna robote, jednak dopiero teraz wszyscy go zaczynaja doceniac…. widzac co robi supertrener ;)a mowi sie zawsze …madry Polak po szkodzie… a tu niekoniecznie ;)pozdrawiam

        Odpowiedz
      2. Michał Okoński

        Najchętniej wprowadziłbym embargo na rozmowy o Tottenhamie. Po pierwsze z obawy, że moje intymne hobby będzie nadmiernie dominować nad inną tematyką. Po drugie, o czym tu pisać, skoro koń jaki jest, każdy widzi? Oczywiście ustanowienie takiego embargo jest niemożliwe, a patrząc z zewnątrz trzeba przyznać, że są cztery tak naprawdę ciekawe tematy wokół angielskiej piłki: upadek Tottenhamu, fantastyczny początek sezonu Hull, a z innej nieco beczki: wielkie pieniądze w Manchesterze City i nieustające zamieszanie w Newcastle. Na pierwszy z tych tematów patrzę ze stoickim spokojem: kiedy czytam w angielskich gazetach np. serie dowcipów o Tottenhamie, widzę, że są to nieco tylko odkurzone wersje żartów z epoki Christiana Grossa czy Jacquesa Santiniego. Doprawdy: z jakiegoś punktu widzenia sytuacja wróciła do normy, zaburzonej jedynie przez tych kilka sezonów z Martinem Jolem (czy nam się to nie przyśniło?). Ba, wcale nie jest powiedziane, że los tej drużyny się odwróci i że Tottenham nie spadnie z Premiership. Kto ma go utrzymać, skoro w drużynie nie brakuje ludzi z talentem, ale najwyraźniej brakuje ludzi z charakterem? Żaden z luksusowych młodzieńców grających obecnie na White Hart Lane nigdy dotąd nie znajdował się pod podobną presją…Rozumiem, dlaczego mówienie o tym jest tak ciekawe: kontrast zapowiedzi walki o Ligę Mistrzów i brutalnej rzeczywistości jest doprawdy porażający. Ale mam nadzieję, że rozumiecie też, dlaczego wolałbym mówić o czymś zupełnie innym. Np. o tym, dlaczego taki Liverpool potrafi wygrywać mecze wydawałoby się przegrane… Trenerem może być Hiszpan, więcej niż pół drużyny może stanowić legia cudzoziemska, a charakter zespołu nie ulega zmianie. Albo o Manchesterze United, któremu kibicuje Alan Szira (przy okazji gratuluję nicka: zawdzięczasz go, jak rozumiem, niezapomnianemu komentarzowi Dariusza Szpakowskiego). A wreszcie może o Newcastle, na którego mecz popatruję teraz jednym okiem. Z zespołu Srok też śmiano się jeszcze przed paroma dniami, a nowy caretaker manager narobił mu dodatkowego obciachu swoim wulgarnym zachowaniem podczas niedawnej konferencji prasowej, a dziś co widzę? Z Manchesterem City przegrywali już 0:1 i od 12 minuty musieli grać w dziesiątkę, ale kiedy piszę te słowa na 20 minut przed końcem jest już 2:1. W poprzednim meczu też zdołali się podźwignąć i odrobić straty… A więc?

        Odpowiedz
        1. ~mewstg.blox.pl

          Całe szczęście, że nie poszedł do MU. Denerwujace jest to, ze wszyscy chca grać w MU. Jak w T.Love normalnie. Ja bym dał embargo żeby zakazać transferów do MU 🙂

          Odpowiedz
  2. ~kurek79

    Wszyscy chcą grać w MU bo to spełnienie marzeń każdego piłkarza, zwłaszcza grającego już wcześniej w lidze angielskiej. Zgadzam się z Panem Michałem, że w takich z pozoru nijakich kolejkach wychodzi wielkość Wielkiej Czwórki. Zadyszki dostała Aston Villa, zadyszki dostanie Hull i pierwsza czwórka pozostanie nienaruszona. Jeśli chodzi o Tottenham to ten sezon mogą jeszcze uratować, ale potrzebana jest rewolucja. Zaczął bym oczywiście od zwolnienia Ramosa – moim zdaniem on już nie jest w stanie przekonać piłkarzy że mogą…, a przecież mogą. Kibicem Kogutów nie jestem więc dla mnie ten kryzys może trwać:) Mam nadzieję że w następnej kolejce kolory niebieski i czerwony podzielą się punktami, a kto wie czy West Ham nie pokusi się o jakąś niespodziankę na swoim podwórku z Arsenalem. Za to mam nadzieję na łatwe punkty dla MU na Goodison Park, a wtedy wszystko na dobre zacznie wracać do normy…:)

    Odpowiedz
    1. ~mewstg.blox.pl

      Rozumiem, że pewnych spraw sie nie da uniknąć. Jak ktos dobrze pogra przez sezon,dwa, to i tak przyjdzie taxi driver Ferguson i przekona, ze w MU bedzie najlepiej. To powoli jest prawidłowość, jak to, ze w trakcie pełni ksiezyca nie biora ryby. Rozumiem, że tak jest, ale wcale mi się to nie podoba. Jest świat poza futbolem, jest piłka poza MU.

      Odpowiedz
  3. ~kurek79

    Oczywiście że jest piłka poza MU, i bardzo dobrze. Zresztą nie do końca rozumiem teorię, że MU zawsze wykupuje najlepszych piłkarzy. Takie same sumy wydaje Liverpool tyle że na dużo gorszych piłkarz ( to już ich problem ), Chelsea też nie stroni od gwiazd i gwiazdeczek, nawet Tottenham kupuje zawodników uznawanych za obecne lub przyszłe gwiazdy ( Bale, Dos Santos, Modric ). Czy na tym tle MU rzeczywiście tak się różni??? Inną sprawą jest jak te gwiazdy adoptują się później do gry w nowym klubie. Pod tym względem Ferguson jest wzorem w tworzeniu warunków i atmosfery dla nowych zawodników. Może dlatego wielu chce tam grać…

    Odpowiedz
    1. ~mewstg.blox.pl

      Oczywiście,że to wielki klub i Ferguson jest wielkim trenerem tylko dla mnie jako fana innej druzyny jest takie niebezpieczeństwo, ze ci młodzi zdolni kiedy naprawde błysną zostana skaperowani przez Fergusona. Mnie akurat wkurza MU, bo na tej linii najczęściej do czegos dochodzi (Carrick, Berbatow), na linii Chelsea czy L`pool (wyjatek Keane) raczej nie ma takich transferów.

      Odpowiedz
      1. ~kkogut

        To jest ciekawy temat: czy wielka czwórka wydrenuje wszystkich i wszystko, co najlepsze w Premier League? Właściwie trójka, bo Wenger tego nie robi. Na razie wygląda, że jednak tak. Ja też bardzo cenię SAF i MU, ale irytuję się, bo gdzie tylko pojawia się jakiś talent, już go podkupują. Znów się mówi o Bale’u do Liverpoolu (mimo iż zawalił ostatni mecz i nie błyszczy, jak cała drużyna), Barry CHWILOWO został w Aston Villi, ale pewnie go kupią, podobnie jak Agnbonglahora. Itd, itp. Marnie to wygląda dla pozostałych, choć Szira się cieszy 🙂

        Odpowiedz
        1. ~zwz

          Na pewno nie kupią nikogo z Hull 🙂 Są takie drużyny, w których nie grają pojedyncze nazwiska tylko cały zespół. Kiedyś tak było z Boltonem, cholernie trudnym do ogrania, no a dziś tak jest z Tygrysami.

          Odpowiedz
          1. ~mewstg.blox.pl

            Chyba lepiej sędziego z dobrym wzrokiem, dwie bramy ze spalonego. No ale to MU więc nawet sędziowie truchleją żeby im sir nic przykrego nie powiedział. A propos sędziów, choć głównie mówimy o piłce angielskiej, to warto odnotować to co dzieje sie w Warszawie na stadionie Polonii. Teksty z trybun: „Sędzia kalosz!” oraz „Wiedzą to wszyscy, liniowy do okulisty!” moim zdaniem wybitne i przywracające jakiś porządek we wszechświecie.

  4. ~Zima

    W Hull tzw. „głownym piłkarzem ofensywnym” jest brazylijczyk Geovanni który wali piekne bramki,pozatym oni troche zawodników sciagneli bo jak kazdy w Premierchip dostali wielki zastrzyk gotówki(tylko za sam awans do Premierschip własnie kazdy beniaminek dostaje od federacji 60 milionów funtów(nie mówiac o kasie od wszechwładnych,współrzadzacych liga stacji telewizyjnych,za miejsca zajete na koniec sezonu,włascicielach-miliarderach itp itd),oczywiscie to nie zmienia w zadnym stopniu faktu ze na razie fantastycznie sie spisuja zajmujac 3 miejsce(dobra robota Browna),ale to minie i pewnie skoncza gdzies w srodku,a najwazniejszy egzamin przyjdzie za rok-bo ten drugi sezon(i kolejne w dalszej perspektywnie) jest o wiele trudniejszy jak pokazuja przykłady Wigan,Reading itd które takze zaskakiwały,a potem wracały do tzw. szeregu.Tak mnie jeszcze naszło ze to nie jest zaden wyznacznik siły angielskiego futbolu jako takiego jak „wszyscy wszedzie pisza” poniewaz to jest juz zupełnie miedzynarodowa liga(w kazdym aspekcie) z siedziba w Anglii-rozgrywki coraz mniej kojarzone z angielska piłka ,a po prostu produkt zwany Premierchip który daje cholernie atrakcyjna piłke na najwyzszym poziomie, gdzie wszyscy wszystko sprzedaja za ogromna, wieksza niz gdziekolwiek indziej kase(zadnych zakazów ani ograniczen) dzieki której to własnie stworzony został poziom i prestiz tych rozgrywek jako ze cały świat piłkarski,trenerski itd itp chce tu pracowac…i balon coraz bardziej sie pompuje.Nie zbyt takie cos mi sie podoba-zabija realny obraz futbolu i odbiera cos czego nie da sie ani zmierzyc ani ugryzc.Dobra to tyle mojego biadolenia :D,pozdr.

    Odpowiedz

Skomentuj Michał Okoński Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *