Spóźniony nekrolog

Długo nie mogłem się zabrać za pisanie o tej śmierci. I wygląda na to, że zabieram się dopiero teraz, skoro kończąca się właśnie kolejka Premier League nie przynosi żadnego zaskakującego rozstrzygnięcia, pozwalając w gruncie rzeczy na ograniczenie się jedynie do obszernego post scriptum.
Inna sprawa, że nie bardzo wiedziałem, jak. Rozpocząć wspomnieniem lirycznym? Jest, powiedzmy, połowa lat 90., w którejś z pierwszych edycji Championship Managera kupuję do Tottenhamu Gary’ego Speeda i świetnie na tym wychodzę.
Mógłbym też rozpocząć wspomnieniem dramatycznym. Tottenham po długiej podróży na północ przybywa na Reebok Stadium, jak zwykle pełen nadziei na korzystny rezultat, i jak zwykle dostaje baty od drużyny, której kapitanem jest Gary Speed.
Mógłbym sięgnąć po wspomnienie całkiem niedawne. Reprezentacja Walii, której kibicowałem od czasu, gdy debiutował w niej młodziutki Ryan Giggs, i która przez wszystkie te lata przegrywała kolejne eliminacje do mistrzostw świata czy Europy, pod nowym menedżerem znów zaczęła grać fajny futbol, wygrywać, zdobywać punkty… Gary Speed objął ją zbyt późno, by wywalczyć awans do Euro 2012, ale następne eliminacje, do mundialu tym razem, zapowiadały się fantastycznie.
Mógłbym wreszcie sięgnąć po wspomnienia sprzed kilku dni. Spróbować opisać płaczącego w studiu BBC Robbiego Savage’a – tak tak, Savage’a, jednego z największych boiskowych twardzieli i prowokatorów ostatnich lat. Albo Shaya Givena, ocierającego łzy w bramce Aston Villi.
Mógłbym dać tu życiorys Gary’ego Speeda. Mógłbym przywołać jedno z niezliczonych wspomnień, od których zaroiły się gazety z tego tygodnia, a w których słowo „dżentelmen” było jednym z pojawiających się najczęściej. Albo podkreślić, że był wzorem profesjonalizmu, zawdzięczającym swoje osiągnięcia (tak mówił) bardziej ciężkiej pracy niż talentowi. Że dbał o siebie, uważał na dietę, nie nadużywał alkoholu…
Mógłbym, opisując zakończoną właśnie kolejkę Premier League, uwypuklić atmosferę wytworzoną przez dziesiątki tysięcy fanów, klaszczących dla upamiętnienia walijskiego menedżera, albo skoncentrować się na geście Garetha Bale’a, dedykującego mu swoją bramkę w meczu z Boltonem (gest skrzydłowego Tottenhamu docenili nawet kibice gości).
Nie zrobię żadnej z tych rzeczy. Tajemnica cudzej śmierci średnio się rymuje ze stylistycznymi popisami, tym bardziej, że tak naprawdę nie wiadomo, dlaczego jeden z najbardziej zasłużonych piłkarzy w historii angielskiej ekstraklasy, niezwykle obiecujący menedżer, człowiek o udanym ponoć życiu rodzinnym, który jeszcze dwa tygodnie temu planował z żoną i dwójką małych synków wyjazd na Boże Narodzenie do Dubaju, odebrał sobie życie. Pamiętajmy o jego życiu, zadumajmy się nad jego śmiercią (może także – ci, którzy potrafią – pomódlmy się za jego duszę). I postawmy tu kropkę.

PS Co się zaś tyczy wyścigu sześciu koni (Newcastle, spodziewam się, w najbliższych tygodniach odstanie jednak od stawki…), zwróciło moją uwagę zwycięstwo Chelsea, odniesione z trudem większym, niż sugerowałby wynik. Oczywiście kluczowym momentem meczu na, ehm, St. James’ Park było niewyrzucenie z boiska Davida Luiza (ta wysoko ustawiona linia obrony Chelsea…), szczególnie absurdalne przy czerwonej kartce dla Gary’ego Cahilla w meczu Tottenham-Bolton; kilka świetnych okazji dla Newcastle mogło/powinno zakończyć się bramką, a gdyby mógł grać Gutierrez, Sturridge na prawej stronie nie miałby tyle swobody. Niemniej Villas-Boasa za kilka decyzji z ostatniego czasu należałoby pochwalić – przede wszystkim za coraz odważniejsze stawianie na Orieu (kolejny świetny mecz), za nieprzejmowanie się Torresem czy fochami Anelki i wybór Drogby czy Sturridge’a, za zdjęcie bezproduktywnego Lamparda wreszcie. Mówcie, co chcecie – mnie, jak do tej pory, przekonuje praca portugalskiego menedżera, a kłopoty, z którymi musi się borykać, uważam raczej za odziedziczone. Czy to on kupował Torresa? Czy jego winą jest kontuzja Essiena, napyskowanie przez Terry’ego Antonowi Ferdinandowi albo upór prezesa Levy’ego, żeby nie oddawać Chelsea Modricia?
Napisałem przed kilkoma tygodniami tekst „Cierpliwości” – i choć wiem, że od tamtej pory topór nad Villas-Boasem obniżył się o parę centymetrów (porażki w Lidze Mistrzów i Pucharze Ligi), a chwila spokoju po zwycięstwie nad Newcastle potrwa pewnie zaledwie tydzień, skoro Chelsea czeka mecz z Manchesterem City, to miałbym ochotę tamten tytuł powtórzyć. Podoba mi się twarda decyzja o odsunięciu ze składu chcących odejść Anelki i Alexa, no i czekam na styczeń, a w nim – kolejne transfery nowego wciąż menedżera Chelsea. Siedmiu piłkarzy, którzy wystąpili niedawno w przegranym meczu z Liverpoolem, stanowiło trzon drużyny Jose Mourinho…

59 komentarzy do “Spóźniony nekrolog

  1. ~erictheking87

    Nic mądrzejszego pewnie nie powiemy, bo i cóż można powiedzieć więcej… Gary Speed mi osobiście kojarzył się najbardziej z Leeds, NU i… Championship managerem 93/94, gdzie wraz z Giggsem i Redknappem tworzył wspaniałą linię pomocy.Strasznie smutna historia, żal wielki Garego, szczególnie, że reprezentacja Walii miała pod jego dowództwem perspektywę zostania drużyną walczącą o awans…

    Odpowiedz
  2. ~alasz

    Ja jednak błędy AVB dostrzegam, upieranie się przy wspomnianej wysokiej lini defensywy, brak zaadresowania problemów zespołu w grze destrukcyjnej (popatrzmy na Sir Alexa i jak on zaradził problemom defensywnym MU), pewien chaos, niektórzy nazwa twórczym rozluźnieniem ofensywnym, to sa aspekty za które odpowiada menago.PS. Popijając wodę, cisowiankę-co istotne, ujrzałem ku mojemu przerażeniu że na etykiecie jest… nowe logo PZPN… Tym nikczemnym sposobem, atakując niespodziewanie i z ukrycia, dorzucam sie do ich budżetu.

    Odpowiedz
    1. ~rrrrr

      Z tą obroną MU to Fergiemu zaradził Vidić i tyle. Gra serb, jest dobrze, nie ma jego, obrona szwankuje, tak to wygląda w tym sezonie.

      Odpowiedz
      1. ~alasz

        Nie, zespół broni kolektywnie, a w tej chwili rywale nie mają tyle okazji co mieli jeszcze miesiąc temu. Spora zasługa w tym Carricka, który robi na mnie wrażenie ostatnio ale i całego systemu gry, w którym jak to mówią Anglicy, closing down jest stosowany na szerszą skale.Ucierpiało na tym widowisko i ofensywa, ale spokojnie budujemy forme na ważne okresy w drugiej połowie sezonu.

        Odpowiedz
        1. ~rrrrr

          Tyle że jak Vidić oraz w mniejszym od niego ale równie ważnym dla zespołu Carrick nie gra to to słabo działa bo Evans lubi sobie coś zepsuć jak ostatnio Crystal Palace czy Benfica(Tu Jones) o City nie wspomnę.

          Odpowiedz
        2. ~rrrrr

          Tyle że jak Vidić oraz w mniejszym od niego ale równie ważnym dla zespołu Carrick nie gra to to słabo działa bo Evans lubi sobie coś zepsuć jak ostatnio Crystal Palace czy Benfica(Tu Jones) o City nie wspomnę.

          Odpowiedz
          1. ~alasz

            To jest oczywiście prawda, ale za poprawa nie stoi wyłącznie personalna zmiana jakościowa. Zmieniono system gry defensywnej całego zespołu zdecydowanie poprawiając asekuracje poszczególnych sektorów.Zobacz że po stratach nie jesteśmy nagle w sytuacji beznadziejnej, dość dobrze gracza uzupełniają sie i kryją nawzajem. Od czasu powrotu carricka MU straciło jedna bramkę w lidze, i to taka którą wymyślił arbiter.

          2. ~rrrrr

            Wg mnie częściej powinien grać sir Alex Smallingiem, koleś nawet na prawej obronie gra dobrze, szczególnie na mocne zespoły gdzie trzeba zatrzymać większą siłę ofensywną.Na przyszłe lato MU powinno wzmocnić środek pola(Parker za darmo był) i nowego lewego obrońcę kupić bo już Evra od 2 sezonów gra mocno w kratkę.

          3. ~buhh

            Smalling ostatnio grał mało bo leczył kontuzję. Teraz wrócił i na pewno będzie dostawał swoje szanse, zwłaszcza, że prawa obrona wygląda teraz mizernie.

  3. ~miki

    Chciałbym dodać tylko piękny gest fanów Liverpoolu, którzy zaśpiewali pieśń dla Garry’ego Speeda przed meczem z Chelsea, i przy schodzeniu Craiga Bellemy’ego z boiska. Łezka w oku.

    Odpowiedz
  4. ~Michał Zachodny

    Chelsea oprócz trzech strzelonych bramek miała drugie tyle okazji do strzelenia bramki, równie dobrych co Newcastle. Możesz więc pisać o nieskuteczności Ba, ale ja odpiszę o nieskuteczności Lamparda czy Sturridge’a. A gdybanie o kartce Luiza (czerwo, jak już przyjmujemy standardy zastosowane wobec Cahilla, czy, co bardziej dyskusyjne, Bosingwy z QPR)… Zbędne. Tak samo jak o pyskówkach Terry’ego. Andre Villas-Boas nie na wszystko może mieć wpływ w drużynie, ale choćby samymi zmianami na SJP pokazał, że potencjał ma spory, jak i wyczucie, tak potrzebny talent w pracy menedżera. Bronisz Portugalczyka, ale w sposób uderzający w zespół, nadal silny i nadal jednak decydujący jak potoczą się losy klubu i menedżera. Tego odrobinę nie rozumiem.No i fochy Anelki?

    Odpowiedz
    1. ~alasz

      > nieskuteczności Lamparda czy Sturridge’a. A gdybanie o> kartce Luiza (czerwo, jak już przyjmujemy standardy> zastosowane wobec Cahilla, czy, co bardziej dyskusyjne,> Bosingwy z QPR)… Zbędne. Tak samo jak o pyskówkachGdybanie jest zbędne, to była oczywista sytuacja, ba tuz przed polem wyprzedził luiza ten, będąc ostatnim graczem broniącym fauluje-podręcznikowa czerwień. NU miało by okazje sam na sam, dostało rzut wolny przed polem karnym. Chelsea miała sporą szanse na stratę gola, dostała żółtko.Podobnie jak w meczu w zeszłym roku na SB, luiz nie powinien był skończyć tego spotkania.

      Odpowiedz
      1. ~ved

        Oczywista, nie oczywista. Na przykład moim zdaniem był, minimalny, bo minimalny, ale spalony. Podali w późniejszej części spotkania, że sędzia może podjąć decyzję o żółtej kartce, jeśli nie jest do końca przekonany, że napastnik doszedłby do piłki, a w tym wypadku wydaje mi się, że jednak Cech spokojnie by tę piłkę złapał zanim Ba by do niej dobiegł (co zresztą zrobił ;)). Co nie zmienia faktu, że sędzia w ogóle zagrał dość słabe zawody.Dołączam się do zdania Michała Z. – sam Sturridge miał około 5 klarownych sytuacji, Lampard z zadziwiająco słabym jak na siebie wykonaniem jedenastki, Chelsea mogła zabić grę dużo wcześniej, trochę na własne życzenie dawała Srokom się podnosić.Co do wspomnianego topora nad głową AVB, to proszę nie zapominać o wtorkowym meczu z Nietoperzami, mecz w LM będzie na pewno mieć kolosalne znaczenie psychiczne przed poniedziałkowym spotkaniem z City.

        Odpowiedz
    2. Michał Okoński

      Okazje miały obie strony, fakt. Ale nie piszę przecież, że nie miały. Piszę, że na zwycięstwo trzeba było pracować ciężej, niż sugeruje wynik. O kartce Luiza nie ma co dyskutować: powinien wylecieć, tak samo jak Cahill powinien zostać – zob. prostą analizę Grahama Polla: http://www.dailymail.co.uk/sport/football/article-2069958/Graham-Poll-Four-vital-reasons-referees-wrong.htmlW kwestii Terry’ego (z Newcastle zresztą grał dobry mecz): czy medialne zamieszanie wokół tamtej sprawy nie wpłynęło na jego postawę w meczach? Zespół jest nadal silny, zgoda, ale niepokoi mnie to „nadal”. Napastnicy, poza Sturridgem, mają lepsze i gorsze dni. Druga linia, poza świetnym Matą, gra w kratkę (sam Lampard miesza wybitne mecze z takimi, w których jest niewidoczny – jak z Newcastle), o obronie sam wiesz najlepiej, nawet Czech robi błędy. Przebudowa składu jest przecież oczywistością. Anelka i Alex odejdą w styczniu, Lampard i Terry będą z czasem grać coraz mniej, Kalou, Mikel, Bosingwa nie są wystarczająco dobrzy. Chyba to właśnie próbuję powiedzieć: zamiast wyrzucać trenera (oj, będą go znów wyrzucać, jak się powinie noga w najbliższych meczach – co przecież jest silnie prawdopodobne…), trzeba gruntownie przewietrzyć szatnię.

      Odpowiedz
      1. ~Michał Zachodny

        Nie kwestionuję Twojej oceny zespołu czy decyzji sędziego – sam napisałem, że faul Luiza to czerwona kartka, choć wg mnie był w tej sytuacji spalony Ba – o czym nikt nie mówi, oczywiście… Dobra, ale zostawmy to. Nie traktujmy drużyny AVB jak tykającej bomby. Pisałem dzisiaj u siebie, że to co się dzieje z Anelką, Alexem i Kalou jest wyjątkiem od pewnej reguły. Błędy starszyzny? Portugalczyk mówi o pewności siebie, ale póki co zespół gra wyjątkowo w kratkę… Kwestia jest inna, wg mnie – AVB wciąż nie znalazł optymalnej jedenastki, wciąż rotuje, szuka i testuje. To nie jest proces na jeden mecz czy miesiąc. Sam musi odpowiedzieć sobie na kilka pytań i akurat uważam, że w kilku przypadkach to wietrzenie szatni będzie mniejsze. Zresztą porównaj decyzje wobec wymienionych piłkarzy do poprzednich menedżerów – to już jest postęp!Ja też oceniam pozytywnie pracę AVB, ale akurat problemy widzę w innych miejscach niż Ty i stwierdzenie, że dotyczą one sytuacji jaką został jest dla mnie absurdalne – doskonale wiedział na co się pisze. Wybacz, ale wydaje mi się, że niewielu menedżerów by odmówiło propozycji objęcia takiego zespołu, choćby Terry codziennie właził nie do tego łóżka, a Drogba sprzedawał się do Milanu za pośrednictwem The Sun.

        Odpowiedz
      2. ~adipetre

        Chelsea wygrala bo wrocilo to sposobu gry sprzed lat, silowo, prosto ale skutecznie. Na dluzsza mete tak na pewno nie bedzie to tak wygladac, ale AVB byl pod sciana. Ja do AVB mam dwa zarzuty, po pierwsze dopasowuje pilkarzy do taktyke, nie odwrotnie, po drugie nie potrafi sie wyleczyc z tego slabego od wielu miesiecy Lamparda, gdy ma na lawce tak genialnego pilkarza jak McEachran.

        Odpowiedz
  5. ~pablo_KSC&NUFC

    Fajnie to napisałeś autorze ( Garry Speed i jego smierć ). Nigdy nie grałem mangera ani w fifę,dlatego mam z Nim tylko boiskowe wspomnienia. Był liderem w każdej drużynie,w której grał. Też tak sądzę,że Walia naprawdę nieźle się rozkręcała. A teraz nie ma nic… Popieprzone to życie. PSNewcastle tą porażką sę nie martwi, odbije sobie to w rewanżu na Stamford Bridge

    Odpowiedz
  6. ~erictheking87

    Chodzą słuchy, że podobno Carroll zagrał dzisiaj z Fulham (więc i wynik jest bardziej zrozumiały)? Jak Andy dzisiaj wypadł? Do głowy przyszedł mi świetny pomysł – a gdyby tak Liverpool sprzedał United Suareza za 30 baniek i kupił Dioufa za powiedzmy 15, to mogli by oni stworzyć z Andym niezapomniany duet super-hiper-snajperów w Liverpoolu.Sorry, za złośliwość, ale nie mogłem się powstrzymać – ostatnie 3 meczu Poolu – dwa zwycięstwa z Chelsea, mocny remis z City. Wchodzi Carroll do gry na jeden mecz i dup – od razu porażka z Fulham. No nie powiecie mi, że jest w tym przypadek :DNie oglądałem meczu, więc wiadomo, że to nieprofesjonalne, ale historia sama mi się w głowie ułożyła kiedy przeczytałem te rewelacje 😀

    Odpowiedz
    1. ~xpander

      Żartujesz sobie, a przecież on tyle MUSIAŁ kosztować, bo jest przecież młodym, przystojnym, wielce utalentowanym Anglikiem, nadzieją genialnej reprezentacji, kupionym dodatkowo w nadzwyczajnych zimowych okolicznościach, w których Liverpool został postawiony z powodu olbrzymiej przebiegłości Chelsea. Za ten wielki potencjał się przecież płaci, a niebywałe umiejętności Carrola już niedługo eksplodują i te 35 mln funtów okaże się wielką promocją.

      Odpowiedz
      1. ~alasz

        Do czego to człowiek sie posunie jak ma nóż na gardle, nawet 35 mln w Carrolla wpompuje. No ale mus to mus, nie było odwrotu, taki talent nie mógł wpaść w, juz przecież wyciągnięte po niego, łapska realu i barcelony (właśnie sobie wyobraziłem jak on by wyglądał na boisku w barwach Katalończyków, no ubaw po pachy!!). Cena jest kosmiczna,to jest nie pojęte jak taki gracz może być w czołówce najdroższych transferów w historii piłki nożnej.Kurcze, wyobrażacie sobie co by było, jakie straty poniósł by klub gdyby nie kupili wtedy Carrolla? Ja wiem że to gdybanie, bo musieli.

        Odpowiedz
  7. ~amalfitano

    Józef Wojciechowski może być z siebie dumny, jego unikalny pomysł z „klubem kokosa” znalazł swoje uznanie nawet w ojczyźnie futbolu. Alex i Anelka odsunięci od pierwszego składu Chelsea, bez możliwości korzystania z szatni oraz parkingu !! przeznaczonych dla zawodników pierwszego składu. Oczywiście sytuacja ta jest inna niż była w Polonii W, piłkarze mogą trenować z drużyną rezerw, ale… jesli to prawda (pisał o tym Daily Mail, wiec trza miec dystans) to ja jestem zszokowany postawą władz CFC. Obaj poświęcili wiele by Chelsea wygrywała, byli kluczowymi zawodnikami druzyny która zdobyła dublet 2 sezony temu, naprawdę nie wiem co strzeliło do głowy zarządowi Chelsea by tak ich traktować. Wiadomo chcą odejść z klubu, ale do początku styczniowego okna zostało tylko 3 tygodnie, nie można więc poczekać i rozstać się z nimi jak należy? Zresztą odejście Anelki jeszcze mozna zrozumieć, ale Alexa? Wprawdzie gościu nie jest już tak dobry jak przed tą kontuzją kolana, ale myślę że mógłby się jeszcze CFC przydać patrząc na to co wyprawia Luiz w obronie. Zawsze sądziłem, że Chelsea to jest dziwny klub, w którym często brak jakielkolwiek logiki jeśli chodzi o politykę kadrową, gdzie fanaberia Romana są ważniejsze od dobra drużyny. Ciekawe czy AVB zapanuję na tym, życzę mu tego ale łatwo nie będzie, słysząc kolejne doniesienia o wkurzonym Lampradzie..Kilka słow o wczorajszym meczu- fajne widowisko na CC, dużo emocji do samego końca. Moim zdaniem, red dla Spearinga jak najbardziej zasłużony, ok, trafił piłkę, ale na wysokość kolana Dembele, obie nogi wyprostowane, naprawdę mogło by dojść do kolejnej tragedii na boisku. Takie faule trzeba tęmpić, szczególnie jeśli wykonuje je młody zawodnik (podobny faul miał w zeszlym sezonie Wilshere w meczu z Birmingham), musi wiedzieć na przyszłość gdzie jest granica. Gol Suareza powinien być chyba uznany, chociaż to taka stykowa sytuacja, tym bardziej, że Suarez nabiegał na piłkę i liniowy mógł zobaczyć jako wychyloną sylwetkę. Dziwi mnie ogólnie to, że dograł on mecz bez żółtej kartki na koncie, co chwilę się wywracał (sytuacja z Haagelandem w polu karnym była komiczna), machał rękoma itp. Piłkarz naprawdę dobry, ale jego zachowanie naprawdę jest irytujące, wiec nie dziwię się sędziom, ze czasami nie gwiżdża fauli na Suarezie. Chociaż najlepszy wczoraj był Senderos jak złapał w pół Adama, pokazując przy tym sędziemu, że faulował w polu karnym

    Odpowiedz
    1. ~xpander

      Suarez z każdym tygodniem staje się graczem, którego coraz trudniej lubić. Ilość jego nurków, prób wymuszania kartek, aktorstwa staję się wręcz karykaturalna. Jeszcze gorzej, gdy takie coś dzieje się po jego brutalnych faulach. ( http://strackattack.com/gifs/_soccer/2010-2011/luis%20suarez%20outrageous%20tackle.gif , http://h12.abload.de/img/suarezg6ujn.gif ). Dodać do tego oskarżenia o rasistowskie hasła, ugryzienie przeciwnika w Holandii, rękę na Mistrzostwach Świata, to powstaje nam piłkarz, którego pomimo niewątpliwej klasy sportowej, nie da się lubić i podziwiać. Nawet kibice Liverpoolu mają już powoli dość takich zachowań i coraz ciężej im go bronić.Żeby tego było mało, wczoraj po meczu pokazał kibicom Fulham środkowy palec, za co znowu może się spotkać z komisją dyscyplinarną. Przyjemniaczek z niego.

      Odpowiedz
      1. ~Tomas_h

        dobry wpis – mnie gość też do szału doprowadza. tak jak u obywateli warczę na widok balotelliego tak w poolu irytuje mnie właśnie suarez ….

        Odpowiedz
        1. ~Stefan

          Aż dziw, że Nani ostatnio nie stara się przewrócić o własne nogi i żebrać o wolnego przy każdej możliwej okazji…

          Odpowiedz
          1. ~alasz

            Nani, jak to latynos ma ciągutki do aktorstwa, lubi spotęgować wrażenie faulu, choć trzeba dodać że dość często jest faulowany, ale do suareza nie ma nawet startu. Ten gość leży przynajmniej 5 razy na polowe, o ile potępiam hiperbolizowanie wszelkiego kontaktu, o tyle suarez jest obrzydliwy, on potrafi prowokować kopać, gryźć, wejść w rywala dwoma nogami i udawać że to on jest poszkodowany. Ujmę to w ten sposób, przy suarezie, barcelona to wzór fair play.

  8. ~alasz

    No i ostatnie 45 min w LM w tym sezonie w wykonaniu MU właśnie się zaczyna…. zbyt dużo frajerstwa, mecz z basel u siebie odpuszczony, mecz z benfica u siebie-praktycznie dwa samobóje no i teraz patrzymy a nie gramy…

    Odpowiedz
        1. ~Tomas_h

          jasssne. w tym zespole przyszedł czas na zmiany, taka jest prawda. i to nie drobne, a takie w rodzaju tych z Chelsea. tyle w temacie.

          Odpowiedz
          1. ~alasz

            To sami sobie winni to miało byc do MU a nie dziennikarzy.Co do zmian, to się zgodzę, po prostu jest potrzeba nowego, sa młodzi utalentowani, ale trzon zespołu jest w rozsypce, Fardinand, Vidi-chyba tego pana w tym sezonie już nie zobaczymy młodsi nie są, dziura w środku pomocy.Na pocieszenie powiem, że ostatnie nie wyjście z grupy pare lat temu, bodaj w 2005 w rezultacie skończyło sie dobrze dla klubu, oby tym razem równiez wyciągnięto właściwe wnioski.

          2. ~Tomas_h

            Młodzi utalentowani??? Masz na myśli ekipę co błysnęła parę dni temu z Crystal Palace?

          3. ~alasz

            Nie, tych co tam nie grali-mianowicie Phil Jones, Smalling, Cleverley i Welbeck. Jak się nie połamią to też bracia da silva. Nie oni sa problemem. Problemem jest stara gwardia. Przebudowa i budowanie nowego zespołu to proces który troche zajmuje. Mysle że jestesmy dokładnie w tym samym położeniu co ostatnio gdy nie wyszliśmy z grupy, pewna grupa piłkarzy oddała co miała i pora na nową.Proces przebudowy troche zajmuje, no i nie obyło sie bez bolesnych wpadek.

          4. ~Stefan

            Niestety to co piszesz to prawda. Jesteśmy w podobnym położeniu co kilka lat temu kiedy odpadliśmy z grupy, tyle że teraz wydaje się że mamy nieco bardziej utalentowaną młodzież.Można pomstować, że przecież było tak blisko, że poprzeczka, że to, że tamto, ale prawda jest taka, że Fergie kolejny raz zlekceważył po całości rozgrywki grupowe LM, a piłkarze niestety dołożyli cegiełkę od siebie. Trudno, tak to jest jak gra się w ruletkę nie sprowadzając nikogo latem w miejsce piłkarzy którzy odchodzą, a w LM wystawia się drugi garnitur.P.S. – Mówiłem, że nie ma co myśleć o losowaniu w 1/8, bo najpierw trzeba wyjść z grupy, a w Bazylei wcale może o to nie być tak łatwo

          5. ~glory united

            Zapomnijmy o Cleverley’m jako kluczowym zawodniku w przyszlosci. Niestety wyglada na to, ze chlopak jest ze szkla i bedzie na zmiane sie leczyl i gra. Na takim kims nie mozna opierac gry w calym sezonie i robic z niego glownego kreatora. Jones, Smalling i Welbeck ok na nich mozemy liczyc pod warunikem ze ten pierwszy bedzie gral w obronie. Nie wiem co w ogole chcial udowodnic Ferguson stawiajac dzisiaj w srodku pomocy na Giggsa i Jonesa i do tego Park. Gdzie Fletcher? gdzie Valencia?Trzeba koniecznie probowac wyciagnac gracza pokroju Sneijdera (z nim moze byc ciezko w styczniu Inter w koncu gra dalej w LM), moze Hazard z Lille? chlopak jest swietny a Lille juz nie gra w pucharach w tym roku. I mimo wszystko bedzie trzeba kogos poszukac do defensywy. Ferdinand przykro mi to mowic, ale na ten moment nadaje sie do tarcia chrzanu, Vidic zapewne wypad na jakiec pol roku, a Evans to jest jakis relikt przeszlosci. On bylby dobry 20 lat temu, dzisiaj albo Championship ewentualnie jakies slabsze druzyny Premiership. Podeslijmy go do Sunderlandu.

    1. ~Jaskier

      I dobrze im tak? OK, tylko czy Wam – kibicom United – z tym dobrze?PS To może być trudny sezon United. Z CC wyrzucił ich zespół Crystal Palace. W Pucharze Anglii grają od razu z City…

      Odpowiedz
      1. ~erictheking87

        cóż mnie to nie boli. lata 90 były usłane porażkami w europie, więc przywykłem. ale dla tych którzy od 3 lat im kibicują to faktycznie może być pain.prawda jest taka, że początek sezonu był wyborny, i beznadziejna gra zbiegła się w czasie dziwnie równo z kontuzją cleverley’a.i nie zasługiwali na awans do kolejnej rundy. grę jaką zaprezentowali w tej edycji mogą sobie zachować na Europa League – tam się nadaje ten poziom. aczkolwiek nie sądzę żeby wystarczył do jej wygrania.

        Odpowiedz
      2. ~Stefan

        Czy nam z tym dobrze? Pewnie, że nie – ale to jest piłka. Raz się wygrywa, raz się przegrywa. Czasem drużyna jest w formie, a czasem nie. Złożyło się na to kilka czynników, ale będzie lepiej – chociaż bywało nawet gorzej.

        Odpowiedz
  9. ~ZoltebutyDrogby

    Czy to mozna nazwac sensacja? Najwiekszy,najbogatszy,najlepiej zorganizowany klub europejski, zarzadzany przez geniusza z 25 letnim starzem daje ciala w …..Szwajcarii. No i na dodatek to chyba ze 30 mln euro w plecy.Pewnie braciszkowie Glazier sa bardzo niezadowoleni.Juz nie mowiac o rodowitych menczesterzykach.Ciekawe czy w najblizszym czasie znow pojawia sie na trybunach zloto-zielone szaliki i flagi.No i znow ten Rooney.Oczywiscie musial „porozmawiac” z arbitrami po gwizdku.Przeciesz nie jest kapitanem.Widok buzi zujacego gume goscia po finalowym gwizdku bezcenny.Powodzenia w Europa Ligue.

    Odpowiedz
  10. ~Stefan

    Jest pewien piłkarz, który jest za darmo do wzięcia w zimowym okienku transferowym, który świetnie zna Premier League, który świetnie zna Manchester United, który pewnie byłby gotów grać w nim nawet za darmo… i który na pewno wniósłby trochę spokoju i pewności siebie do drugiej linii United. Tylko dlaczego mam wrażenie, że Fergie i tak po niego nie sięgnie chociaż to najlepsze co teraz mógłby zrobić?

    Odpowiedz
    1. ~glory united

      Czyżby była mowa o kimś o inicjałach D.B.?Ja bym bardzo się ucieszył z jego powrotu i uważam, że nie byłby to powrót na zasadzie „tu zagra 5 minut, tam 10, a tu może nawet dam mu pokopać od początku”. To jest gracz, za którym chyba tęsknie najbardziej (z tych, którzy odeszli do innych klubów, nie mówie tu o tych co skończyli karierę), jakby grał w takim meczu jak dziś, jednego można byłoby być pewnym, że nawet jakby grał słabo dałby z siebie 100%. Tego dzisiaj mi brakowało u większości graczy United. Dawne MU całą druga połowę spędziłoby w okolicach pola karnego Szwajcarów, a tymczasem dzisiaj zachowywali się jakby to był jeden z wielu meczów ligowych, gdzie uda się w innych meczach odrobić tą stratę punktów. Niestety brak charakteru tej drużynie. David wniósłby go sporo. Ale nie ma na to szans. To oznaczałoby w jakiś sposób „publiczne przyznanie sie do błędu” SAF-a, a o to go nigdy bym nie podejrzewał.

      Odpowiedz
      1. ~PlaszczykAnreasa

        No i jszcze mozecie Keana reaktywowac.Przydal by sie bardzo.No a Eric? No ale ten za darmo grac nie bedzie.

        Odpowiedz
    2. ~erictheking87

      eee… bzdura imo. to byłaby głupota Fergusona, samobój wręcz. takie krótkoterminowe rozwiązanie nic by mu nie dało, ba więcej mógłby stracić niż zyskać.teraz może kupować graczy nie bojąc się o to, że są cuptied w europie. dodatkowe pół roku dla każdego zawodnika, którego sprowadzi na wgryzienie się w zespół i zgranie się z nim. tak aby przed następną kampanią CL (i EPL) wiedzieli o co chodzi w man united, a nie dopiero zaczynali kojarzyć po okresie przygotowawczym.w sumie jeszcze przed chwilą miałem ochotę psioczyć, że lepiej aby w ogóle odpadli z europy, no ale skoro united także z cc wyleciało, to jest to świetne miejsce żeby dać rezerwom pograć.tylko jak sobie przypominam ten mecz z palace, to czuje się jakbym piach gryzł i zastanawiam się, kto niby miałby z tych rezerw tam grać…

      Odpowiedz
      1. ~Stefan

        Kwestia punktu widzeniu, wg. mnie w tej chwili poza kilkoma niedostępnymi wirtuozami nikt by nie zrobił tak dużej różnicy jak DB7. To jest piłkarz, który zna tą mentalność, on wyrósł w tym klubie, a co najważniejsze to jest gość, który jednym podaniem potrafi otworzyć drogę do bramki, potrafi utrzymywać się przy piłce, potrafi groźnie uderzyć z praktycznie każdej odległości z wolnych i z gry, przede wszystkim jest bardzo opanowany i doświadczony, a tego wszystkiego w United ostatnio bardzo brakuje

        Odpowiedz
    3. ~erictheking87

      eee… bzdura imo. to byłaby głupota Fergusona, samobój wręcz. takie krótkoterminowe rozwiązanie nic by mu nie dało, ba więcej mógłby stracić niż zyskać.teraz może kupować graczy nie bojąc się o to, że są cuptied w europie. dodatkowe pół roku dla każdego zawodnika, którego sprowadzi na wgryzienie się w zespół i zgranie się z nim. tak aby przed następną kampanią CL (i EPL) wiedzieli o co chodzi w man united, a nie dopiero zaczynali kojarzyć po okresie przygotowawczym.w sumie jeszcze przed chwilą miałem ochotę psioczyć, że lepiej aby w ogóle odpadli z europy, no ale skoro united także z cc wyleciało, to jest to świetne miejsce żeby dać rezerwom pograć.tylko jak sobie przypominam ten mecz z palace, to czuje się jakbym piach gryzł i zastanawiam się, kto niby miałby z tych rezerw tam grać…

      Odpowiedz
  11. ~me262schwalbe

    Widocznie w Europie źle zostało odebrane, to wydarzyło się w sierpniu w meczach Manchester vs. Londyn. W końcu jest sześć meczów na ogranie rezerw, a jak się nawet sprężymy to i możemy wygrać LE, PAOK jest do wzięcia … pozdrawiam wszystkich dobrze życzących obu Manchesterom.

    Odpowiedz
  12. ~mattparker39

    Siłą rzeczy ten mecz i to odpadnięcie z LM staje się czasem na przemyślenia, co poszło nie tak. Myślę, że mamy tutaj do czynienia z kilkoma czynnikami, które się na siebie nałożyły i tak o to jesteśmy w tym miejscu, a nie innym.Po pierwsze, o środku pola i braku transferu do tej formacji zostało powiedziane już wszystko i trudno cokolwiek więcej tutaj dodać.Po drugie, boki obrony. Mamy tylko nominalnych trzech bocznych obrońców, z czego dwaj są szklani i nie pamiętam, kiedy ostatnio raz któryś z bliźniaków zaliczył pełne 90 minut, a obrazek kiedy jeden z nich utykając schodzi przed czasem jest wryty w pamięć każdego kibica MU. Może i tak by pomyśleć o jakimś prawym obrońcy, który będzie wstanie zagrać 40 spotkań w sezonie? Po trzecie czas aby sobie powiedzieć, że niektórzy piłkarze są za słabi na ten klub i pomimo, że powinni odejść dawno lub ostatnio, to wciąż są trzymani. Mam na myśli przede wszystkim Andersona, bo jaki jest sens go trzymać tylko dla kilku meczy w sezonie, gdzie zagra bardzo dobrze, albo raz genialnie na 2-3 sezony, gdzie nakryje Gerrarda. Kolejni do odstrzału to Gibson, Macheda, Diouf, Owen i na pewno duży znak zapytania przy Evansie.Po czwarte, przestać nagminnie wystawiać piłkarzy nie na ich najmocniejszych pozycjach. Ja wiem, że SAF lubi wszechstronność u swoich piłkarzy, ale to już dawno przerosło granice. Jones i Smalling grają wszędzie, tylko nie tam gdzie są kozakami, Park grał już w tym sezonie na obu skrzydłach, w środku pola i na boku obrony, z Valencii robimy obrońcę, z Rooneya pomocnika. Może tak dla odmiany spróbować by ustawiać ich tam gdzie się nadają najbardziej? Po piątek jak usłyszę jeszcze raz z ust Sir Alexa: „Mamy wystarczająco mocny skład” to chyba sobie strzele w łeb. Na tym przedwczesnym odpadnięciu stracimy minimum 18 mln funtów, zgaduje, że Glazerowi się to nie spodoba. Można się tłumaczyć, że to przez przebudowę drużyny, ale nie przejście najłatwiejszej grupy w historii LM ever jest to mega fail.

    Odpowiedz
    1. ~vd

      W zasadzie napisałeś wszystko co gryzie mnie od meczu z Chelsea (pierwsze rysy po wspaniałej inauguracji rozgrywek).Zastanowiłbym się jeszcze nad zmianą systemu. Nie jestem pewien czy znajdzie się zimowy transfer dzieki któremu środek pola odżyje (nie liczę wracających z kontuzji Ando i Toma). Może by tak spróbować poeksperymentować z 4-2-3-1 …. sam nie wiemNie podoba mi się 4-4-2 (4-4-1-1) w świetle tego, co prezentuje City i drużyny hiszpańskie

      Odpowiedz
    2. ~pk

      Ja sie prawie zgadzam, zostawilbym Owena. Duzo nie kosztuje, a jak gra to strzela gole. W takiej Lidze Europy moze naprawde niezle sie przydawac, jesli bedzie caly. Najdziwniejsze ze jakos strasznie nie boli mnie to odpadniecie. Moze to fakt, ze kibicuje im tyle lat, ze widzialem gorsze rzeczy, ale moze to, ze ogolnie Liga Mistrzow powoli traci swoja magie. Ostatnio bardziej przezywalem polfinal FA Cup z City niz Final CL z Barca. Niestety w tym roku FA Cup nie bedzie nam dane zdobyc, bo drugi sklad City jest tak samo dobry jak nasz pierwszy, a ze nasz pierwszy gra kompletna padake od meczu z CFC (i jakis pojedynczych kwadransow w innych spotkaniach) to dobrze nie wrozy. No trudno, fakty sa takie, ze nie wystarczy kupic jednego czy dwoch graczy. Obecni pilkarze musza zgrac forme, bo teraz jest tak, ze jak dobrze gra Nani to slabo Rooney, a jak dobrze Carrick to beznadziejnie Fletcher. I na odwrot. Czas zeby wszyscy weszli na wyzszy poziom.

      Odpowiedz
  13. ~erictheking87

    > Kwestia punktu widzeniu, wg. mnie w tej chwili poza> kilkoma niedostępnymi wirtuozami nikt by nie zrobił tak> dużej różnicy jak DB7. To jest piłkarz, który zna tą> mentalność, on wyrósł w tym klubie, a co najważniejsze to> jest gość, który jednym podaniem potrafi otworzyć drogę do> bramki, potrafi utrzymywać się przy piłce, potrafi groźnie> uderzyć z praktycznie każdej odległości z wolnych i z gry,> przede wszystkim jest bardzo opanowany i doświadczony, a> tego wszystkiego w United ostatnio bardzo brakujeDla mnie nie ma szans na Becksa, pomimo mojej wielkiej sympatii do tego gościa.A to moja mała lista do wycięcia (skoro zaraz wszyscy popuszczą wodze fantazji po jednej porażce to dlaczego i ja miałby się ograniczać?):po pierwsze i kluczowe – Carrick – tak, tak, mówcie sobie co chcecie, że umie tempo regulować, że daje radę w def. itd. itp. Powiedzmy sobie szczerze – jeśli chcemy grać w dzisiejszych czasach 4-4-2 to musimy mieć gości w środku na poziomie. Carrick został sprowadzony do Utd, bo potrafił grać świetne długie piłki (szczególnie prostopadłe po ziemi) i posiadał niezły plasowany strzał. Obecnie jak patrze na jego przyjęcie, błędy w krótkich podaniach i ilość strat, to mam już go dość serdecznie. Sorry, ale tam są drzwi.To samo Anderson… jakoś nigdy nie byłem jego fanem, uważam, że Ferguson zwalił jego rozwój i już go nie ma sensu wyciągać na prostą – zarzuty te same co w przypadku Carricka z naciskiem na ilość strat i totalny brak dokładności w długich passach (że o strzałach na bramkę nie będę wspominał).Tych dwóch gości pozbyłbym się w pierwszym rzędzie. Ando wypchnął nawet w styczniu jeśli tylko ktoś by się zgłosił.Anderson bez Cleva jest bezużyteczny – Cleverley to jedyny gracz środka, który może grać cały mecz na jeden kontakt. Carrick tego nie potrafi i już nigdy nie będzie potrafił – jest za wolny, za wolno podejmuje decyzje, za słabą ma technikę. Siłą United od długich lat była znakomita gra z kontry, do której owszem mamy odpowiednich skrzydłowych, ale nasi środkowi pomocnicy nie są w stanie w odpowiednim tempie grać już.W dzisiejszym meczu jedynym podaniem w takim stylu, było podanie Giggsa do Rooneya – szybka piłka łamiąca linię defensywną. Grana bez zastanowienia, celna, stwarzająca natychmiastowe zagrożenie.Park i nawet Fletch też kompletnie niczego nie pokazują – ten pierwszy wygląda mi po prostu na zużytego gracza na dzień dzisiejszy. Mimo wszystko, jego wszechstronność i doświadczenie tworzy z niego idealnego kandydata na rezerwowego. Fletcha cenię bardziej niż Carricka, także ze wzgl. na jego cechy mentalne, a na dzień dzisiejszy to dla mnie gracze bardzo podobni. Wylecieć musi jeden z nich. Dla mnie to bezwzględnie Anglik.Cóż strikerzy to narazie średnie zmartwienie – Rooney, Welbeck i Hernandez to gracze wystarczająco dobrzy, żeby jeszcze przez parę lat grać (wejście Dannego ożywiło trochę poczynania w ofensywie dzisiejszego wieczoru… może to on powinien zaczynać zamiast Parka?).Owena i Dioufa można na straty spisać… Berba? Nie wiem co z nim… gracz wysokiej jakości, ale totalnie bez charakteru – jego pudła kosztowały nas jedno mistrzostwo, kto wie czy nie będą kosztowały następnego… a młodszy także już nie będzie. Za 15mln Ł bez żalu bym się z nim pożegnał. Macheda bezwzględnie do wywalenia na wypożyczenie do najlepiej PL (a jak nie to Champ.) i niech ora, i uczy się grać w Anglii.Pozostaje pytanie 'kogo kupić’ – pytanie wałkowane po stokroć latem, wydawało się, że Clev sprawił iż jest nieaktualne. Rzeczywistość niestety okazała się brutalna.Osobiście nie mam pomysłu na dzień dzisiejszy – Sneijder pod 30 jest, w dodatku gość kontuzjogenny, jednak wciąż prezentujący idealnie to czego potrzebujemy. Jednak stosunek cena-wiek stawia ten transfer pod dużym znakiem zapytania. Może Gotze, ktoś pokroju Ozeila… Niemcy zdają się mieć kilku takich graczy, ale niestety nie jestem zorientowany w realiach Bundesligi, jednak mam wrażenie, że warto byłoby dokładniej przyjrzeć się tej lidze bo tam może sobie pykać co weekend rozwiązanie wielu kłopotów Man Utd.Ferguson musi wyłowić gracza o cechach jak Sneijder albo wyczarować drugiego Cleverleya.Życzę dużo szczęścia, bo będzie potrzebne.

    Odpowiedz
    1. ~Tomas_h

      Dobra lista – zamiast ligi niemieckiej nie wiem tylko, czemu skautów nie wysyłasz do mistrza i wicemistrza świata. Zwróć uwagę, jak duże znaczenie robią w lidze angielskiej grający Hiszpanie, a o robiących na serio różnicę w całej Europie Holendrach nawet nie mówię. Jedno jest pewne – boli jak cholera …. I te szydercze pytania w biurze :-(((

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *