Północny Londyn i zmiana

Wśród mnóstwa rzeczy, które nie mają dla mnie najmniejszego znaczenia jest i ta: czy Tottenham ostatecznie zakończy sezon przed Arsenalem, czy też po nim. Szczerze mówiąc, nie ma to dla mnie znaczenia do tego stopnia, że wyjeżdżam na weekend bez zamiaru sprawdzenia, jak to się skończyło. Wszystko, co najważniejsze, już wiem. Nawet jeśli w końcówce sezonu – zgodnie zresztą ze spodziewaniami – drużyna Mauricio Pochettino nie wytrzymała tempa, nawet jeśli w trzech kolejnych meczach nie była w stanie obronić prowadzenia i przegrywała bądź remisowała, ba: nawet jeśli przegra jutro z Newcastle i da się przeskoczyć Arsenalowi, i tak ma za sobą najlepszy sezon od wielu, wielu lat, a jej przyszłość (także po podpisaniu przez Argentyńczyka nowej umowy z klubem) rysuje się w wyjątkowo jasnych barwach. Nawet jeśli Arsenal będzie ostatecznie wicemistrzem, nawet jeśli Arsene Wenger i tym razem okazał się lepszy od menedżerów Manchesteru United, Manchesteru City, Chelsea, Liverpoolu czy Tottenhamu, przyszłość klubu pod jego rządami nie wygląda różowo.
Jaka jest bowiem najważniejsza dziś różnica między Arsenalem a Tottenhamem, jeśli zostawić na boku ogromną dysproporcję finansową, wybudowany już stadion, ugruntowaną pozycję marketingową itd. – wszystkie przemawiające za Kanonierami? Taka mianowicie, że trenujący w Tottenhamie piłkarze stają się pod Mauricio Pochettino coraz lepsi – co w przypadku zawodników Arsenalu i ich pracy z Wengerem nie jest takie oczywiste. Zważcie, jaki ogromny postęp zrobili w ciągu ostatniego roku Lamela, Dier, Alli, Dembele czy Kane, jak poprawili się Walker czy Rose, jak odżyli Eriksen i Vertonghen, a potem przypomnijcie sobie dramatyczne wahania formy Giroud i nieco mniej dramatyczne Sancheza, przypomnijcie sobie, co stało się z Walcottem, sprawdźcie, ile strzałów z dystansu przepuścił Cech, a nade wszystko: spójrzcie na kłopoty ze zdrowiem Wilshere’a czy Welbecka.

Tak, wiem, kibice Tottenhamu czekają na zmianę północnolondyńskiej hierarchii 19 lat. Wicemistrzostwo brzmiałoby świetnie w przypadku drużyny, co do której przed sezonem spodziewaliśmy się co najwyżej włączenia się do walki o czwarte miejsce. Ale nawet bez niego będę wyczekiwał kolejnego sezonu z nadzieją, jakiej nie miałem nigdy. Poza wszystkim: Pochettino ma 44 lata, z czego jako trener pracuje zaledwie 6 – a więc jest jeszcze w tym wieku, że doskonalenie warsztatu trenerskiego, zdobywanie coraz to nowych doświadczeń (spotkał się w tych dniach z sir Aleksem Fergusonem i opowiadał później o tym, jak to spotkanie było inspirujące, niemalże z wypiekami na twarzy), wyciąganie wniosków z niepowodzeń i błędów, przychodzi naturalnie. Arsene Wenger ma 66 lat, z czego w zawodzie trenera przepracował blisko połowę. Czy uczy się na błędach? – pytanie jest raczej retoryczne. Przed Francuzem ostatni rok kontraktu, co do którego przedłużenia bynajmniej nie myśli się spieszyć. Całkiem słusznie, moim zdaniem.

60 komentarzy do “Północny Londyn i zmiana

  1. hazz2

    Mi jako sympatykowi Tott bardzo zależy by wreszcie skończyć przed Arsenalem i będę zawiedziony jak to się nie stanie.

    Odpowiedz
  2. michal77

    Dziwiłem się, że pod koniec sezonu mało grali Davies i Tripier. W zimie rotacja na bokach obrony dawała dużo dobrego.

    Odpowiedz
  3. michal77

    Dla dobra Arsenalu powinni skończyć za Kogutami – presja kibiców przyda się zarządowi Kanonierów w podejmowaniu pewnych ważnych decyzji.

    Odpowiedz
  4. RS

    Ugruntowana pozycja marketingowa, nowy stadion i pozycja finansowa to wszystko właśnie dzięki Wengerowi. Dzisiejszy Arsenal to Wenger i ma taki charakter jak Wenger. Ci którzy mówią, że nie ma charakteru, niech pokażą mi drugiego takiego, który pomimo krytyki z każdej strony i psioczenia, od lat robi swoje. Trzeba było zacisnąć pasa, trzeba było sprzedawać każdego sezonu najlepszych a mimo to każdego roku zapewniał europejskie puchary na najwyższym szczeblu, wyjście z grupy i co najważniejsze zysk, dzięki któremu sfinansowano nowy stadion. Zapowiedź nowej, świetlanej przyszłości na WHL? Kolejny sezon zweryfikuje, po tym szalonym, który właśnie się kończy. Ja mam nadzieję że Wenger nadal będzie robił swoje dopóki starczy mu sił. Owszem byłoby miło raz na jakiś czas zdobyć majstra, ale to nie jest najważniejsze… znam drużyny, które czekały na niego dłużej i nie mam tutaj na myśli Tottenhamu 🙂

    Odpowiedz
    1. KrólJulian

      „Trzeba było zacisnąć pasa, trzeba było sprzedawać każdego sezonu najlepszych a mimo to każdego roku zapewniał europejskie puchary na najwyższym szczeblu, wyjście z grupy i co najważniejsze zysk, dzięki któremu sfinansowano nowy stadion.” Prawdziwy kibic już tak sobie dobierze argumenty, że zawsze sercem przy klubie zostanie 🙂

      Odpowiedz
    2. Leuthen

      „Owszem byłoby miło raz na jakiś czas zdobyć majstra, ale to nie jest najważniejsze”

      No nie wiem, dla klubu o mistrzowskich aspiracjach chyba lepiej jednak zdobyć raz na jakiś czas mistrzostwo, choćby potem trzeba było je odcierpieć 9 miejscem, niż rok w rok zadowalać się trofeum za 4 miejsce. Argument o zyskach jest wg mnie marny; Ja jestem kibic, a nie księgowy, nie moją rolą jest martwić się o zysk klubu. Szczególnie tak bajecznie bogatego jak Arsenal.

      Arsenal w ostatnich latach stał się diablo nudną drużyną. Od lat wiadomo, że na LM są za ciency w uszach i najprawdopodobniej wylecą z niej od razu po wyjściu z grupy, w lidze przez pierwsze pół sezonu budzą jakieś nadzieje, potem już tylko frustracje.

      Odpowiedz
      1. RS

        Ciekawe, jak naprawdę zareagowałbyś, gdyby zajęli 9 miejsce po zdobyciu mistrza? Już widzę to polowanie na czarownice. Księgowy, nie księgowy – były lata chude, że żebra było widać Wengerowi, ale się skończyły. Myślę, że latem będzie wyprzedaż i kupowanie bo są pieniądze. Wcześniej też były, ale cel był inny. Obejrzyj sobie wywiad Martina Keowna z Wengerem i czekaj aż inni zaczną się budować, bo prędzej czy później będą musieli. Zobaczymy jak przejdą przez swoje chude lata. Chcecie zmieniać Wengera… na szczęście nie wy o tym decydujecie – In Wenger We Trust.

        Odpowiedz
        1. Leuthen

          „Ciekawe, jak naprawdę zareagowałbyś, gdyby zajęli 9 miejsce po zdobyciu mistrza?”

          NO ale przecież Chelsea zajęła 9 miejsce… I wciąż cieszę się z ubiegłorocznego mistrza 🙂 Lepsze to, niż brak tytułu przez huk wie ile lat.

          Odpowiedz
          1. KrólJulian

            Ja również nie zareagowałem histerycznie z tych samych powodów 🙂
            Lubię tego RS 🙂 No i ani myślę o zmianie Wengera, co więcej, również i in Wenger I trust, no może z innych powodów 🙂

          2. RS

            Chelsea czekała na tytuł 50 lat to chyba trochę więcej niż kiedykolwiek Arsenal, a zdobyła bo dwóch menago wydało w ciągu dwóch lat 200 mln ruskich funtów na transfery, w czasach gdy kwota 20 mln za mega gwiazdę wydawała się z kosmosu.
            Niektóre kluby budują swój status latami a inne go po prostu kupują.

          3. KrólJulian

            Skoro to takie proste to jednak od czasu do czasu ten wielki Arsenal mógłby ten tytulik nabyć drogą kupna, ot tak dla świętego spokoju, no bo przecież ruskich funtów też odrobinę posiadają … 🙂

  5. hazz2

    No pięknie Tott ten sezon zakończył i na szczęście nie ma się co przejmować, bo perspektywy są niesamowite. Dobrze, ze jestem tylko sympatykiem:) ale mam nadzieję,, że prawdziwi kibice powiedzą Pochowi i smarkaterii co sądzą o tej kompromitacji i ich pochwalą, bo na bank nie ma dla nich znaczenia czy Tott konczy przed czy za Arsenalem

    Odpowiedz
  6. battles

    Wpis brzmi podobnie do slynnej kwestii o „negatywnej spirali”. Gdzies juz to slyszalem i to dotyczace tych samych zespolow. Rozumiem ze Pochettino juz obwolujemy najlepszym trenerem w PL i co oczywiste lepszym od Wengera? Zycze powodzenia w przyszlym sezonie.

    Odpowiedz
  7. KBKBKB

    Panie Michale, strasznie Panu współczuję. Naprawdę to jest niesamowite jak wszystkie tezy z „Futbol jest okrutny” ciągle się sprawdzają w przypadku Spursów.

    Tego wymyślić się nie dało. To musiało się zdarzyć.

    Odpowiedz
  8. Slahead

    Trzy rzeczy są pewne na tym świecie: podatki, śmierć i to, że Tottenham będzie Tottenhamem.

    Ps. AVB zdobył 72 punkty w lidze i zaraz po tym został zwolniony. Spokojnie z tymi zachwytami. Póki co różnica między Arsenalem a Tottenhamem i Maurycym a Arsenem to przepaść.

    Odpowiedz
  9. Jaskier

    Dorobek Kogutów w Premier League:
    2011/12 – 69p.
    2012/13 – 72p.
    2013/14 – 69p.
    2014/15 – 64p. (Pochettino)
    2015/16 – 70p. (Pochettino)

    Wydawało mi się, Michale, że potrafisz być obiektywny. Gdzie ten ogromny postęp, no gdzie? Owszem, paru grajków zaliczyło dobry sezon, ale ogólnie – patrząc na dorobek punktowy – sezon jest przecież przeciętny. Można też powiedzieć, że Poch potrzebował dwóch sezonów, by zaledwie… wrócić do poziomu, który prezentował Tottenham, gdy przejmował go Argentyńczyk.

    Jeszcze jedno. Kompletnie nie rozumiem twierdzenia, że nieważne jest miejsce w lidze (drugie czy trzecie). A to nie o rywalizację w futbolu chodzi? Co to za trener, który nie potrafi zmotywować swych graczy do walki o wicemistrzostwo? A takimi wypowiedziami przed meczem z Newcastle Poch morale zespołu bezsprzecznie osłabił…

    Tego u Pochettino nie potrafię zrozumieć. Rezygnuje z walki o Puchar Anglii. Podkłada się Borussi, bo i tak nie ma szans… Klopp pokazał, że się da i w ostatecznym rozrachunku – jeśli wygra w finale z Sewillą – sezon Liverpoolu będzie moim zdaniem bardziej udany niż Tottenhamu.

    Jestem gotów się założyć, że Koguty w TOP4 za rok się nie zmieszczą :).

    Odpowiedz
    1. Leuthen

      https://www.theguardian.com/football/2016/may/15/premier-league-fans-verdict-2015-16-arsenal-manchester-united

      Większość kibiców wskazała, że mistrza zdobędzie Tot… 😀 Z tak wąskim składem i z LM na plecach, już to widzę 🙂 Choć pucharami może rzeczywiście nie ma co się przejmować, Pochettino swoim zwyczajem odda je walkowerem 🙂

      PS. Po tym co wyprawiali piłkarze Tot w meczu z Chelsea nie mogę się nie uśmiechnąć widząc ich meltdown 😉

      PS2. Jeśli Liverpool wygra LE to będzie największym – za Leicester – wygranym tego sezonu.

      Odpowiedz
    2. pablo

      Ja się chętnie założę. O co/ile? Jeśli Ty nie widzisz postępów w jakości gry tylko bazujesz na ilości punktów
      to nie mam pytań. Czekam na propozycję zakładu.

      Odpowiedz
      1. Jaskier

        Widzę poprawę, widzę. Ale póki co, na wyniki się to nie przekłada, proste. Zakład jakiś symboliczny, stówa na flaszkę whisky może być? 🙂

        Odpowiedz
        1. Ruta

          Ha ha ha tez bym nie stawiał na Totki 😛 Wróci prawdziwa Chelsea , City Guardioli, Liverpool Kloppa, United też nie może ciągle grac tak słabo ( Mourinho???) , WHU na nowym stadionie, „biedacy” Liecester ( biedacy w Bentleyach 😛 ) no i jeszcze Arsenal. A miejsc tylko 4.
          Na koniec tylko jedno pytanie : co będzie jak Kane’a zabraknie???

          Odpowiedz
          1. KrólJulian

            No jakoś nikt się do podjęcia rękawicy nie kwapi to ja podbiję stawkę – o flaszkę whisky na głowę, ale przedmiotem zakładu będzie brak Arsenalu w przyszłorocznym top 4 – z tego co tu czytam to generalnie nie macie się czego obawiać 🙂 A przyznam szczerze, że nie zastanawiałem się jeszcze nad szansami poszczególnych drużyn w przyszłym sezonie, w gruncie rzeczy przed letnimi zakupami i karuzelą menedżerską nie ma to też większego sensu. Ot tak zupełnie spontanicznie, to jak wchodzicie w to?

          2. Jaskier

            @Król Julian

            Czemu nie. Wchodzę. Koniec sezonu 2016/17. Arsenal w TOP4 – wygrywam. Arsenal poza TOP4 – przegrywam. Stawka jak wyżej 🙂

          3. me262schwalbe

            No to robi nam się interesująco.
            Diabły widząc jaki los spotkał trzy krowy dorodne i tłuste, że przegonić demony, upiory i inne złe duchy, które zagnieździły się na Starym Traffordzie wezwały … egzorcystę. Po prostu w głowie to się nie mieści – Diabły wzywają egzorcystę. Na ile znam tego egzorcystę, to zacznie swoje egzorcyzmy uprawiać w stylu: „plan minimum na najbliższy rok, to uchronić od przeznaczenia czwartą krowę tłustą i dorodną, a piątej krowie tłustej i dorodnej założę na rogi koronę ze szczerego złota”. Tak spekulując na temat losu krowy czwartej, to myślę, że Pep i Klopp zabiorą po jednym miejscu, Ars to już chyba tak z przyzwyczajenia swoje też weźmie. Niby zostaje jeszcze jedno wolne miejsce, ale nie zapominajmy, że nadchodzi Burnley, którego natchnieniem jest wyczyn Lisów, no i są przecież inni, którzy raczej nie będą ułatwiać życia.

          4. KrólJulian

            o tak, przed pierwszym sezonem kosmetycznie wyda 150 baniek i stwierdzi, że celem jest udział w LM 🙂 Burnley oczywiście w gronie faworytów, ale nie można zapominać o chłopaku prowadzącym M’brough – wszak to kumpel Mou i do walki o majstra się włączy 🙂 No a moim cichym faworytem jest Watford – wszak wywalili trenera w nagrodę za udany sezon – idą ścieżką Lisów 🙂

          5. me262schwalbe

            @Król Julian
            Widzisz kiedyś na forum było wielu kibiców United i fanów, no dobra powiedzmy, „talentu” Scholes’a. Dziś jakby ich trochę ubyło … Byłem niemal zaszczuty przez to, że to porównanie obu graczy wg mnie wychodziło zdecydowanie na korzyść Luki. Okazuje się, że dziś już nikt nie chce polemizować.

        2. me262schwalbe

          Że tak powiem, wbiję trochę kij w mrowisko…
          Kiedyś była gorączkowa dyskusja na temat wyższości Świąt Wielkanocnych nad Świętami Bożego Narodzenia, czyli o wyższości Paula Scholes’a nad Luką Modriciem lub na odwrót. Ja porównywanie obu piłkarzy uważałem za bezsensowne, dla mnie pierwszy był rzemieślnikiem, drugi artystą. Wiadomo jeśli chodzi o kwestię gustu, to trudno kogoś do czegoś przekonać; nomen omen jedni wolą blondynki drudzy rude i nic na to nie poradzisz. Jeśli zaś rozpatrujemy sprawy ogólnie piłkarsko, to wiadomo koneser powie; znowu nomen omen biorę złoto, rzemieślnik powie miedź też jest dobra.
          No i wbiję jeszcze jeden kij w mrowisko, czy 71 pkt Ars znaczy więcej niż 70 pkt. Tott + 2/11 bardzo ważnych ogniw w zdobyciu Champions League???
          Wojtuś może ty to skomentujesz …

          Odpowiedz
          1. KrólJulian

            ja tam modriców wziąłbym nawet dwóch, ale za plecami musieliby mieć kogoś kto ewentualnie będzie łatał dziury – najlepiej taki mekelele z podaniem pirlo 🙂
            Ad. 2 Wybieram Koguty 🙂

          2. Jaskier

            A propos 2/11. Pfff, Ty tak serio? Sukcesy piłkarzy, którzy od kilku sezonów nie grają w klubie, mają wpływać na ocenę obecnego sezonu w wykonaniu Totków? Trza zgłosić do FA, muszą jakiś algorytm obliczyć i nagrodzić Koguty odpowiednią liczbą punktów. Dobre, hehe. Trzeba Lechowi (aaa, Śląskowi też) doliczyć jakiś punkcik, wszak Wasilewski mistrzem Anglii został :p

          3. me262schwalbe

            @ Jaskier.
            Tak serio.
            Statystykiem nigdy nie byłem i nie zamierzam nim zostać (choć lubię zapoznać się z efektami ich pracy, czasami można dostrzec, normalnie niedostrzegalne. Zdaję sobie też sprawę, że wyniki mogą być podawane na tyle subiektywnie, żeby podać inny obraz, niż to co się widzi). Ale chciałem zwrócić uwagę na coś innego: czy Ciebie woogle nie obchodzą koleje losu, czy też przebieg kariery piłkarzy, którzy mają w swoim życiorysie mecze, w których reprezentowali klub któremu kibicujesz? Skoro sami piłkarze, którzy mają bogate konta i którzy kopanie piłki traktują jako sposób na życie i powiększenie swojego konta, specjalnie nie przewiązując wagi jaką koszulkę mają akurat na sobie, to jednak potrafią wyciszyć radość po strzeleniu gola swojemu byłemu klubowi/byłym kolegom, to dlaczego kibice nie mogą się cieszyć z sukcesów piłkarzy, którzy wcześniej byli graczami klubu, któremu kibicują??? Świadczy to o tym, że oprócz zdrowia, zostawili też trochę serca w swoich byłych klubach.
            Owszem są również sytuacje odwrotne vide zachowanie Ade w meczu City vs Ars po strzeleniu bramki. Jak również są odwrotne zachowania kibiców vide zachowanie kibiców Spurs wobec Sola Campbella. Cóż, dla niektórych piłkarzy klub w pewnym momencie wydaje się „za ciasny” – ich prawo.
            Możemy kiedyś dożyjemy czasów kiedy kibice będą się tylko cieszyć z sukcesów swoich, a nie odreagowywać swoje niepowodzenia tym, że inni mają jeszcze gorzej. W końcu to tylko sport.

          4. Jaskier

            @me262schwalbe

            Jasna sprawa. Śledzenie kariery czy kibicowanie byłym piłkarzom klubu to jedno (ja tam na Nasriego czy Fabregasa nigdy bym nie gwizdał, hehe), ale uwzględnianie ich sukcesów przy ocenie obecnego sezonu wydaje mi się kuriozalne.

            Czy sezon Arsenalu 2012/2013 mam oceniać jako udany, bo Van Persie zdobył wówczas mistrzostwo z United? 😉

            Poza tym… Dlaczego mamy brać pod uwagę akurat Modricia i Bale’a, może trzeba by też spojrzeć na dorobek hmm… Kaboula, Soldado czy Townsenda? 😉

            Sorki, nie kupuję tego. Pozdrawiam

          5. gold jak zloto

            @me262schwalbe
            możesz sobie twierdzić ze Modrić to artysta a Rudy to rzemieslnik. Mam nadzieję że czytałeś opinie osób które „zjadły zęby” grając w piłkę np. Iniesty czy Xaviego albo Zidane’a którzy określili Scholses’a najlepszym na swojej pozycji 🙂
            I zawsze wybiorę rzemieślnika który stał się artystą z sukcesami niż artystę który potrzebuje 10 innych artystów żeby osiągnąć jakikolwiek sukces 🙂

          6. me262schwalbe

            @ gold jak złoto
            Nie czytałem opinii tych, którzy według Ciebie „zjedli zęby na futbolu”. Powiem więcej może nawet mają rację, że Scholes jest najlepszym na swojej pozycji – czyli na jakiej i czy na niej potrzebny jest artysta? Kiedyś powszechnie mówiono, że najlepszym na swojej pozycji jest Makelele, ale z kolei nie z bardzo słyszałem, żeby ktoś o nim mówił jako o geniuszu futbolu. Piłka nożna to taka dziwna gra, że potrzebni są w niej i rzemieślnicy i artyści. Niemniej jednak łatwiej dostrzec i docenić artystę, i tak samo łatwiej zastąpić jednego rzemieślnika innym rzemieślnikiem.
            Dobrze prawisz i ładnie to ująłeś, że lepszy jest rzemieślnik, który stał się artystą z sukcesami – kogo masz namyśli?, niż artysta, który do sukcesu potrzebuje 10 innych artystów – kogo masz na myśli?

          7. KrólJulian

            ja to w tej dyskusji opowiedziałem się kiedyś za rzemieślnikiem, ale z perspektywy czasu dostrzegam jakby spadek liczby artystów, przynajmniej jeśli chodzi o piłkę i dziś opowiedziałbym się jednak za Modricem 🙂 Poza tym co to za artysta, który do zwycięstwa potrzebuje 10 artystów (???), warto chyba żeby gold jak zloto wrócił do tamtych wpisów, bo nie o takich nam chodziło …? Scholes i Mekelele to utalentowani, sprawni rzemieślnicy, mistrzowie w swoim fachu, wielcy piłkarze, ale czy można określić ich mianem artystów to co do tego mam już pewne wątpliwości… Poza tym faktycznie zabrakło przykładów 🙂

  10. Łukasz

    Ja jako kibic Spurs jestem totalnie wkur***y tym dzisiejszym rezultatem i ostatnimi meczami. Jak można było roztrwonić taką przewagę, to tylko Tottenham potrafi 🙁 Mi bardzo zależało, aby skończyć przed Arsenalem, ważny jest dzień dzisiejszy a nie tylko to, że „są perspektywy”. Kilka dni temu lub dzisiaj wystarczyło zdobyć jeden punkcik, a jednak na to byliśmy za słabi:(
    Ja na początku sezonu byłem mocno sceptycznie nastawiony do MP, uważałem i dalej uważam, że tak naprawdę niczego w swojej karierze jeszcze nie wygrał. Z S’ton świetnie zaczął ale skończył bardzo, ale to bardzo przeciętnie. Teraz środek sezonu był świetny ale końcówka tragiczna. Owszem, gracze robią postęp ale te kilka ostatnich kolejek budzi mój wielki niepokój.
    Trzeba koniecznie wzmocnić ławkę, czekają nas mecze w LM, rotacja będzie potrzebna ale niech to będzie rotacja z graczami na miarę i PL i LM, a nie ciągle Mason, Chadli i inne zapchajdziury…
    Dorobek punktowy faktycznie jest podobny lub nawet gorszy jak za AVB, tyle że ten wtedy miał gwiazdę w postaci Bale’a. Teraz niby siłą był kolektyw, ale w dwóch ostatnich meczach zabrakło Allego i Dembele i widzieliśmy co się działo…

    Odpowiedz
    1. me262schwalbe

      Jak niewiele potrzeba kibicom Arsenalu, żeby być szczęśliwymi. Zastanawiam się, czy też tak będzie w przypadku gdy Tott będzie 20-sty, a Ars 19-sty … W ramach poprawy samopoczucia pewnie powiedzą „cóż spadliśmy, ale na pocieszenie byliśmy wyżej od Tott – czyli sezon możemy uznać za udany :)”

      Odpowiedz
      1. JacekPrzypadek

        Czyli co?
        Kibice Arsenalu mają przyjąć dzisiejsze wyniki jako ich porażkę i być smutni?
        Idź człowieku na spacer.
        Oczywiście, że nikt w Arsenalu nie jest szczęśliwy po tym sezonie. Jakbyś przestał rzucać banałami tylko się trochę rozejrzał dookoła to byś świetnie o tym wiedział.
        A poza tym… jak zaśpiewał Wojtek Szczęsny… It happened again… 🙂

        Odpowiedz
        1. me262schwalbe

          Jeśli dobrze Ciebie zrozumiałem: to w rozgrywkach o mistrzostwo Anglii Tott gra, żeby zostać mistrzem (co najlepiej było widać, że dopóki był choć cień szansy, to wszelki możliwymi sposobami do tego dążyli i zupełnie ich nie interesował na którym miejscu jest aktuanie Ars, a gdy te szanse się skończyły, to te rozgrywki przestały ich interesować jak i pozycja, którą aktualnie zajmuje Ars) , a w tych samych rozgrywkach Ars gra wyłącznie o to, żeby być przed Tott.
          Natomiast oczywiście kibice Ars nie muszą być smutni z ostatnich rozstrzygnięć, bardziej powinni odczuwać ulgę.
          Natomiast zachowanie Wojtusia zostawię no coments

          Odpowiedz
  11. pablo

    Tekst jak zwykle w punkt. A propos nazwisk. Jak chciałbym zobaczyć miny tych, którzy tu jechali po pierwszych meczach Rose’a, a ja pisałem, że ma papiery na granie i będzie z niego pożytek. Jasne, że nie tylko jego brak zaważył na dzisiejszym pogromie ale umówmy się …
    O moich pupilach z Newcastle i ich kapitalnego pożegnania z ligą nic nie napiszę, bo poproszono mnie bym sezon Srok skomentował dla bardzo fajnego portalu angielskie espresso (polecam).
    Powiem tylko jedno: interesuję się to ligą ponad 30 lat, oglądam ją regularnie od ponad 20 ale prze nigdy nie słyszałem by kibice danego klubu ciągnęli jedną pieśń w kółko najpierw przez blisko pół godziny, a później jeszcze drugie tyle (z przerwami). A wszystko to ku chwale jednego, wyśmiewanego często managera. Oby został.

    Odpowiedz
    1. KrólJulian

      ja muszę posypać głowę popiołem w kwestii Rosea – początkowo tak kaleczył, że zupełnie w niego nie wierzyłem, tzn. miał jedną zasadniczą wadę – nie potrafił bronić, a jest to umiejętność szczególnie przydatna u obrońcy, szybkościowo i ofensywnie był ok, ale ta gra z tyłu to jakiś żart… Zrobił jednak ogromny postęp i pozostaje tylko się cieszyć, tak to mogę się mylić zawsze 🙂

      Odpowiedz
    2. hazz2

      Rose rozegrał pól sezonu na niezłym poziomie i nic więcej. Jesli rozegra kolejny to cos o potwierdzeniu papierów bedzie można mówić.

      Odpowiedz
  12. Ars

    Wszystko fajnie, ale jednak wczorajsza haniebna kompromitacja z drużyną, która nie dość, że wcześniej spadła to jeszcze przez tak długi czas grała w 10tkę jednak kładzie się cieniem na tym sezonie. Disgrace to najczęściej wypowiadane słowo w pomeczowych komentarzach.

    Odpowiedz
  13. shadowking

    Przeczytałem dopiero po kolejce, ale myślę, że i przed nią miałbym taki sam odbiór tego wpisu. Za fasadą deklaracji o najlepszym sezonie, o braku znaczenia miejsca przed czy za Arsenalem, itd, kryła się pewnie autorska próba uniknięcia nieuniknionego i zaklinania rzeczywistości. A może nawet autoterapia w przewidywaniu nieuchronnego? 😉 Nie wierzę, że kibic Spurs może być obojętny wobec miejsca przed Arsenalem, nie wierzę. Może uda się jak Arsene odejdzie?

    Odpowiedz
  14. DawidSz

    Subiektywne zestawienie tego sezonu, więc potraktujcie je z przymrużeniem oka.
    Największe porażki tego sezonu: wszystkie zespoły z Londynu prócz WHU. Nawet Crystal Palace zawiodło w pewnym sensie. Do grona tego zaliczam również Tottenham, bo – mimo że nikt się ich nie spodziewał w top4 – mieli szansę zdobyć mistrza i w kluczowych momentach zawiedli. Identyczna sprawa z Arsenalem, ale, po pierwsze, do tego się przyzwyczailiśmy, po drugie, zdobycie czegoś więcej od pucharu Wengera to i tak niezły sukces. O Chelsea szkoda gadać, ja nadal uważam, że zwolnienie Mourinho to był błąd, ale zobaczymy za rok i wtedy będzie można o tym rozmyślać.
    W Manchesterach zawierucha trwa. W City zwalnianie trenera w środku sezonu, w United LvG. Jakby nie patrzeć miejsca, jakie zajmą, nikogo nie satysfakcjonują. Mnie to cieszy:)
    Wygrany jest tylko jeden, ale WHU w pewnym sensie miejsce mają niezłe, jest progres, choć liczb punktów, jakie stracili we frajerski sposób jest spora. Na pewno Watford ma powody do dumy i Sunderland, ci pierwsi, bo grali dobrze i stąd wysoka lokata jak na nich, ci drudzy, że się utrzymali.
    Ah, no i do przegranych jednak Newcastle. Chciałbym kiedyś przeczytać jakąś analizę, co się dzieje z tym klubem… dlatego jeśli ktoś byłby chętny, to byłoby super.
    Ah, no i Liverpool. Każdy sezon za United to porażka, ale jeszcze finał. Jeśli wygrają, wszystko pójdzie w zapomnienie, jak przegrają – to jednak nieudany sezon.

    Odpowiedz
  15. k4c

    Ja chciałbym odnieść się do tej jakże czarno-białej wizji autora, dotyczącej przyszłości Arsenalu i Tottenhamu. Warto byłoby napomknąć, że świetny sezon miał Bellerin, nieźle pokazał się Iwobi. Pomoc Kanonierów nadal wygląda bardzo dobrze, prawdopodobnie przyjdzie Xhaka, a pomoc Kogutów po odejściu Dembele (gdzieś czytałem, że już to przesądzone) będzie wielkim kraterem, gdzie tylko Alli jest jakąś pociechą. Ktoś za Kane’a też by się przydał i tu dla Spurs zaczynają się kłopoty

    Odpowiedz
      1. k4c

        Popełniłem błąd czytając medialne doniesienia i pomylili mi się piłkarze Dembele 🙂 Pewnie chodziło o obiecującego młodziana z Fulham

        Odpowiedz
  16. Radek

    ’Tak, wiem, kibice Tottenhamu czekają na zmianę północnolondyńskiej hierarchii 19 lat.’ Jeden sezon zakończony wyżej od Arsenalu niczego nie zmieni. 10 sezonów albo powiedzmy 7 z 10 i możemy mówić o zmianie hierarchii. A zobaczymy jak przejdą okres chudy po wybudowaniu nowego stadionu.

    Odpowiedz
  17. ArsenalFan

    Panie Michale, czekamy! Nic o Brexicie, nic o Euro, nic o pucharach. Może chociaż jakiś mini wpis o Mourinho, Zlatanie i ManU? Cokolwiek, byleby napełnić nasze wygłodniałe angielską piłką oczy/uszy/głowy?
    Prosimy, niechże się Pan już obudzi z letniego snu 🙂

    Odpowiedz
  18. adwiser

    Always in Arsenal shadow..
    w tym sezonie nic się nie zmieni, jest Xhaka, w drodze jest Mustafi, Wenger doda jeszcze napastnika i AFC walczy o mistrzostwo, Spurs bardzo solidny zespół, ale drugiego takiego sezonu mieć nie będą, do tego walka na froncie w LM- 4 miejsce w tym sezonie to szczyt marzeń dla Spurs..

    Odpowiedz
    1. me262schwalbe

      Próbowałem ten kod ligi i nie działa. Możesz opisać dokładniej gdzie to wprowadzić, ja po angielsku dość słabo…

      Odpowiedz

Skomentuj RS Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *