Solidarność i samotność

Do opisanego tu parę dni temu pomysłu kampanii społecznej, w której przeciwko antysemityzmowi na trybunach wystąpiliby piłkarze klubów, których problem dotyczy, dorzucę drugi, jeszcze łatwiejszy do zrealizowania. W tamtym przypadku wzorowałem się na filmie „Y word”, nakręconym z udziałem m.in. Franka Lamparda, Kierana Gibbsa, Ledleya Kinga i Gary’ego Linekera, w tym – na wspólnym oświadczeniu Arsenalu i Tottenhamu po wczorajszych derbach Londynu.

Szczerze mówiąc nie potrafię ocenić, czy stężenie nienawiści na trybunach White Hart Lane było większe niż zwykle – podejrzewam, że było porównywalne z derbami, podczas których w barwach Arsenalu występował znienawidzony przez kibiców Tottenhamu ich dawny idol Sol Campbell. O Emanuelu Adebayorze fani Arsenalu śpiewali wczoraj pieśni przywołujące ubiegłoroczną tragedię jego reprezentacji, ostrzelanej w Angoli w drodze na Puchar Narodów Afryki: „Trzech martwych w Angoli, powinno być czterech, Adebayor, Adebayor”, „To powinieneś być ty, to ty powinieneś być zastrzelony w Angoli”. W podobny sposób kibice Tottenhamu życzyli niegdyś śmierci Campbellowi (śpiewali, że jest chorym psychicznie gejem-nosicielem wirusa HIV, który oby wkrótce się powiesił). „Klasycznym” niejako repertuarem meczów derbowych są antysemickie piosenki pod adresem Tottenhamu i sugerowanie pedofilii menedżera Arsenalu.

„To wszystko jest chore” – mówił wczoraj Harry Redknapp i trudno się z nim nie zgodzić. Nie zamierzam jednak wracać do kwestii granic między tradycyjną rywalizacją kibiców drużyn z tego samego miasta czy regionu (skądinąd wielu zaangażowanych w nią fanów nie potrafiłoby pewnie podać przyczyny, dla której darzy tamtych aż taką niechęcią), a erupcjami nienawiści powodującymi np., że jakiś piłkarz musi wynająć ochronę sobie i swojej rodzinie. Tym, co wzbudziło dziś moją tęsknotę za Anglią było jasne – i wspólne – powiedzenie przez oba kluby, że podobne zachowania potępiają, że ani Arsenal, ani Tottenham nie tolerują rasizmu, homofobii czy obraźliwego słownictwa, i że będą współpracować w ściganiu winnych. Już rano usłyszeliśmy od rzeczniczki Tottenhamu, że kibice, którzy intonowali obraźliwe pieśni, zostali namierzeni dzięki systemowi monitoringu i usunięci ze stadionu jeszcze podczas trwania meczu. Kampania informacyjna przeciwko takim zachowaniom odbywa się w klubie nieustannie, nieustannie też promuje się serwis esemesowy, pod który można zgłaszać przypadki zachowań dyskryminacyjnych. Podobną politykę stosują Arsenal i Chelsea – nigdy dotąd jednak kluby nie działały wspólnie, jakby nie wpadły dotąd na tę prostą myśl, że od solidarności plemiennej ważniejsza jest ta bardziej podstawowa – solidarność ludzka.

Wisła i Cracovia, ŁKS i Widzew, Legia i Polonia wspólnie przeciw nienawiści… Bez zrzucania odpowiedzialności na tamtych, bez uników czy puszczania oka do organizacji kibicowskich. Jakież to się wydaje proste. I jakie nierealne. Nierealne?

69 komentarzy do “Solidarność i samotność

  1. ~alasz

    Po pierwsze mam nadzieje że przeczytał Pan moja odpowiedź w sprawie sytuacji na legii. Co do pieśni, długo uważałem że ludzie śpiewają takie piosenki tylko i wyłącznie w celu rozproszenia myśli zawodnika, by wpłynąć na jego samopoczucie i grę. Wciąż uważam że część takich piosenek jest śpiewana właśnie z tego powodu (ta o Wengerze jako pedofilu, wymyślona na OT jest, przecież ci ludzie nie uważają go za pedofila), problem zaczyna sie gdy niektórzy zatracają tą granice między humorem, czarnym bo czarnym, ale jednak humorem i fanatycznie dają upust swoim życiowym frustracjom. Jeden starczy, podłapią inni i mamy juz psychologie tłumu, efekt domina czy jak kto woli lawiny.Jako że bywam na legi wiem jak być może (ty tam, śpiewaj k***a), są ludzie którzy naprawdę myślą to co śpiewają. Rodzi sie pytanie, jak znaleźć i odseparować tę grupę (zmienić-nie możliwe). Jest to zadanie trudne, z pogranicza niewykonalnego. W kampanie piłkarzy czy innych osobowości nie wierze, Pan tez nie powinien, nie wierze by takich ludzi można było przekonać, lub wyperswadować cokolwiek.

    Odpowiedz
  2. ~Q

    tak da rozluźnienia atmosfery: na Pana blogu rekamuje się obecnie serwis 'sympatia.pl – Randka a może coś więcej?’ i doprawdy rewelacyjnie się komponuje z Pańskim marzycielskim spojrzeniem za samotnym Robinsonem ; )pozdrawiamQ

    Odpowiedz
  3. ~dziaam

    Jakieś pomysły w kwestii nazwisk? Frankowski? Sobolewski? Np w Legii nie widzę ani jednego pilkrza, który wśród kibiców miałby absolutny szacunek, o posłuchu nie wspomnę. W Lechu raczej to samo.

    Odpowiedz
    1. ~erictheking87

      Heh, kibole Milanu nawet Paolo Maldiniego potrafili wygwizdać kiedy po raz ostatni pojawił się na murawie San Siro…U nas piłkarza z podobnym autorytetem na pewno nie ma, a nawet jeśli by był to zapewne skończyłby jak legenda Milanu…Bo nawet we Włoszech stadionowa bandytka nie stanowi takiego % jak w Polsce. Dla mnie to raczej problem typu jak wymienić ludzi przychodzących na stadion, niż jak zmienić tych, którzy już na nim są.

      Odpowiedz
  4. ~jackdeboor

    Kluby mogą podjąć odpowiednie działania tylko wtedy, gdy będą widzieć w tym konkretny interes – większość nie chce wplątywać się w kampanie przeciw antysemityzmowi, homofobii, rasizmowi, itp., bo z ich punktu widzenia (nie twierdzę, że słusznego) jest to obecnie nieekonomiczne. Zabiera czas i środki potrzebne gdzie indziej. Jeżeli na przykład mówimy o Łodzi, gdzie problem antysemityzmu wśród kibiców jest wyjątkowy (pod względem wielkości, ale tez i specyfiki), to weźmy pod uwagę, że obydwa kluby mają problemy z odpowiednim przygotowaniem kampanii marketingowych dotyczących produktu numer jeden, czyli piłki. Ich siła wobec środowiska kibicowskiego jest ulotna i zależy od wielu czynników. Pomijam już podejrzenie o pewne ograniczenia „osobnicze”, które mogą się tyczyć konkretnych osób odpowiadających w danym klubie za na przykład PR i Marketing. Tak jeszcze trochę bardziej filozoficznie to tęsknota za Anglią, ma też wymiar odnoszący się do widzenia roli klubu, jako instytucji budującej wspólnotę, a co za tym idzie wizji, jaka ta wspólnota ma być. U nas po prostu mało kto myśli o tym, czym jest klub sportowy i w jaki sposób powinien funkcjonować nie tylko dla siebie, ale też dla wszystkich wkoło.

    Odpowiedz
  5. ~W

    Podstawowe pytanie : czy nazwanie kogoś Żydem to jest obraza i antysemityzm?Według mnie powiedzenie o kimś,że jest (przekleństwo) Żydem nie różni się od nazwania kogoś (przekleństwo) Niemcem,Francuzem itd.Chyba nie powinniśmy przesadzać,bo może dojść do sytuacji,ze „chcąc dobro czynić,zło czynimy”PozdrawiamPS Biorąc pod uwagę przezwisko kibiców Spurs już w ogóle nie powinno być mowy o zachowaniach ksenofobicznych,bo ewentualne wyzwiska odnoszą się nie do narodowości tylko do nazwy grupy fanów.

    Odpowiedz
    1. ~Junak

      No przecież w Krakowie czy Łodzi tez chodzi tylko o grupy fanów reprezentujących rywala…,a wszystko ma początek w historii kiedy kluby w tych miastach w których była liczna społeczność żydowska były zakładane przez Polaków albo Żydów(pewnie najczęściej wspólnie jako klub ludzi z danego rejonu),a ze względu na ogólnie dużą liczbę żydów na ziemiach polskich i potem już w wolnej Polsce(bodaj kilkanaście procent całej ludności kraju w latach 20) naturalną rzeczą były konflikty na tle narodowościowym co się przekładało także na kluby sportowe.Potem fizyczna likwidacja przez nazistów oraz liczne wyjazdy do powstałego Izraela sprawiły,że takie kwestie przestały istnieć,ale wszelkie urazy i animozje pozostały i stały się elementem swoistej tradycji pomiędzy kibicami

      Odpowiedz
    2. ~dziaam

      > Podstawowe pytanie : czy nazwanie kogoś Żydem to jest> obraza i antysemityzm?To nie jest podstawowe pytanie w tej dyskusji. Podstawowe pytanie to „jak wyeliminować przejawy dyskryminacji na stadionach?”.

      Odpowiedz
          1. ~W

            Możemy mówić o dyskryminacji na tle rasowym,religijnym ale te występują coraz rzadziej.Poza tym-odnoszę sie do postów autora blogu(np.:o sytuacji na Legii)Inna sprawa czy….złorzeczenie traktujemy również jako dyskryminację?Odnosząc się do przykładu Adebayora : słowa ze strony kibiców były okrutne,ale czy takie wypowiedzi są karalne? Czy to jest łamanie prawa i dyskryminacja?!

          2. ~dziaam

            > Możemy mówić o dyskryminacji na tle rasowym,religijnym ale> te występują coraz rzadziej.Wystarczająco często moim zdaniem.> Poza tym-odnoszę sie do postów autora blogu(np.:o sytuacji> na Legii)W któych słowach autor zasugerował, że podstawowym problemem jest mówienie do kogoś „Żydzie”? Pomijając fakt, że w cywilizowanym świecie takie określenie jest obraźliwe, starasz sie sprowadzić rzecz do tego jednego słowa.> Odnosząc się do przykładu Adebayora : słowa ze strony> kibiców były okrutne,ale czy takie wypowiedzi są karalne?> Czy to jest łamanie prawa i dyskryminacja?!Takie wypowiedzi powinny być przede wszystkim karane przez ligę i kluby. Powinny być jednoznacznie piętnowane, a ludzie twierdzący, że to nic szkodliwego, nazywani kretynami.

          3. ~W

            > Wystarczająco często moim zdaniem.Złota Zasada : im większą sensację robią media-tym mniejsze zjawisko.Warto o tym pamiętać> W któych słowach autor zasugerował, że podstawowym> problemem jest mówienie do kogoś „Żydzie”? Pomijając fakt,> że w cywilizowanym świecie takie określenie jest> obraźliwe, starasz sie sprowadzić rzecz do tego jednego> słowa.Chodziło mi o samo pojęcie antysemityzmu,natomiast te słowa to przykład.Jeżeli taki zwrot to według ciebie obraza to gratuluję.Jeśli powiem :”Ty Polaku!” to też bys mnie wyrzucił ze stadionu?Polecam zimny okład:)> Takie wypowiedzi powinny być przede wszystkim karane przez> ligę i kluby. Powinny być jednoznacznie piętnowane, a> ludzie twierdzący, że to nic szkodliwego, nazywani> kretynami.Wybacz-nie wiem jak w Anglii,ale w Polsce takie stwierdzenia nie sa karalne i nie powinny być.Wiesz dlaczego?Bo takie sytuacje tworzą groźny precedens na przyszłosć,gdy zwrot pozbawiony wulgaryzmów uznamy za przestępstwo.Kontekst to jedno-ale nie można pozwolić na dowolną interpretację,bo w takiej sytuacji większość ludzi mogłaby złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa tylko dlatego,że poczuła sie dotknieta konkretną wypowiedzią.

          4. ~dziaam

            Jeżeli życzenie komuś z trybun śmierci poprzez gromadne (a raczej stadne) przyśpiewki powinno być tolerowane przez klub w ramach jednej z Twoich złotych zasad o płynności granicy szkodliwości słowa, to ja zwyczajnie nie mam więcej pytań, ani uwag, ani rad, tylko szczerą nadzieję, że tacy jak Ty są w mniejszości.

          5. ~W

            > Jeżeli życzenie komuś z trybun śmierci poprzez gromadne (a> raczej stadne) przyśpiewki powinno być tolerowane przez> klub w ramach jednej z Twoich złotych zasad o płynności> granicy szkodliwości słowa, to ja zwyczajnie nie mam> więcej pytań, ani uwag, ani rad, tylko szczerą nadzieję,> że tacy jak Ty są w mniejszości.Nie zniekształcaj sensu mojej wypowiedzi!Spodziewałem się,że standardowo zostanę uznany za osobę popierającą takie zachowania więc tłumaczę:wspomniałem,że taka przyśpiewka jest okrutna i oczywiście mocno zaniża kibicowskie standardy,ale tak długo jak nie ma odpowiedniego przepisu-tak długo nikt nie ma prawda karać za takie treści.I stąd wynika inny problem : czy kluby mogą ustanawiać swój własny regulamin,który będzie w sprzeczności z zasadami wolności słowa,prawem krajowym i europejskim?

    3. ~pk

      „Podstawowe pytanie : czy nazwanie kogoś Żydem to jest …obraza i antysemityzm?” Kompletnie abstrahujac od notki, to niestety tak. Nazwanie kogos Zydem w Polsce jest uwazane za obraze. Nawet SJP to uwzglednia ” Zyd – pot. «człowiek skąpy i chciwy»”. I na stadionie problem nie lezy w tym, ze ktos do kogos powie 'ty Zydzie’… Jeszcze taka uwaga drobna, w komentarzach niektorzy raz pisza zyd a raz Zyd. Jest to roznica. Zyd (z wielkiej) to narodowosc, a zyd (z malej) to wyznawca judaizmu. To sie oczywiscie moze pokrywac, ale nie musi.

      Odpowiedz
  6. ~Chopper Harris

    Ale przecież patrząc na problem antysemityzmu w Anglii nie można powiedzieć, że jest to tylko wina kibiców, którzy śpiewają „Spurs are on their way to Auschwitz”. Problem leży także, moim zdaniem w debiliźmie kibiców Tottenhamu, którzy sami się obwieszczają „The Yid Army”. A w tym przypadku jest to coś normalnego, że kibice dwóch nienawidzących się drużyn się wyzywają, i w kontekście meczu z Tottenhamem temat wulgarnych odzywek schodzi na żydów.

    Odpowiedz
  7. ~erictheking87

    A ja tak trochę z innej beczki – wchodzę sobie na goal.com albo teamtalka i co widzę? Pierwsze strony wypchane newsami o kontuzjach graczy, którzy muszą z wielką przykrością opuścić zgrupowania kadr.Trochę dziwne nie, że tak z dnia na dzień wszyscy się pochorowali (i to w takiej ilości jeszcze)?

    Odpowiedz
      1. ~erictheking87

        A to tego jestem pewien, cudowne uzdrowienie przed kolejką ligową. Standard. Ale mam wrażenie, że tym razem tych kontuzji jest perfidnie więcej niż zwykle…

        Odpowiedz
        1. ~alasz

          Dla mnie informacją która mną wstrząsnęła, pewnie już dzis nie usnę, sa słowa suareza. „tytuł poza zasięgiem”. Jak można się domyśleć spotkała Urugwajczyka krytyka, jak on śmie itp. Sensowne słowa z obozu liverpoolu, jeszcze zaraz kaczyński powie coś rozsądnego i uwierzę w koniec świata w 2012.

          Odpowiedz
          1. ~erictheking87

            Ee tam, dramatyzujesz Alasz. Ostatnio Henry wypowiadał się, że nie liczą na mistrzostwo, bo są realistami i wiedzą, że budowanie potęgi klubu to proces długofalowy, a Liverpool jest w trakcie przebudowy.

  8. ~Stefan

    Wkleję coś – bo bardzo mi się spodobało. Myślę, że to świetny komentarz do jednej z poprzednich notek – konkretnie „Żegnamy w Manchesterze”Na devilpage.pl znalazłem newsa o treści:Dymitar Berbatow uwielbia grę dla Manchesteru United i nie ma zamiaru opuszczać Old Trafford w najbliższym czasie.Bułgarski napastnik trafił do Czerwonych Diabłów w ostatnim dniu letniego okienka transferowego w 2008 roku. O podpis Berbatowa walczyli wówczas też działacze Manchesteru City, ale ich wysiłki poszły na marne.– Cały czas byłem zdecydowany na transfer do Manchesteru United. Jak możesz nie iść do United? Nie gram dla pieniędzy. Gram dla chwały i trofeów – powiedział Berbatow na antenie MUTV.– Jestem tu szczęśliwy, moja rodzina jest w Manchesterze. Słyszę, że ludzie narzekają na pogodę, brak rozrywek i jedzenie. Ze mną jest inaczej. Gram dla klubu, który kocham i nic innego się nie liczy.Berbatow przyznał również, że był zaskoczony, kiedy jego agent Emil Danczew zadzwonił do niego, aby poinformować go o ofercie Manchesteru United.– Powiedział mi, że interesuje się mną Manchester United. Odpowiedziałem: „Nie żartuj sobie ze mnie”, ale on stwierdził, że to nie jest żart. Nie mogłem wydusić z siebie słowa. Kiedy kontaktuje się z tobą największy klub, to dla mnie, zawodnika z małego kraju jakim jest Bułgaria, to wielka sprawa – stwierdził Berbatow.A pod nim komentarz jednego z kibiców, o treści:Carlos Tevez nie lubi gry dla Manchesteru City i ma zamiar opuścic Etihad Stadium w najbliższym czasie.Argentyński sprzedawczyk trafił do City w 2009 roku. O podpis Argeńtynczyka walczyli wówczas też działacze Manchesteru United, ale ich wysiłki na szczęscie poszły na marne.Cały czas byłem zdecydowany na transfer do Manchesteru City. Jak możesz nie iść do City? Gram dla pieniędzy. Nie gram dla chwały i trofeów powiedział Tevez na antenie MCTV.Nie jestem tu szczęśliwy, moja rodzina nie mieszka w Manchesterze. Narzekam na pogode, brak mi rozrywek i jedzenie jest złe. Gram dla klubu, który się dla mnie nie liczy, którego nie kocham.Tevez przyznał również, że był zaskoczony, kiedy jego agent Kia Joorabchian zadzwonił do niego, aby poinformować go o ofercie Manchesteru City.Powiedział mi, że interesuje się mną Manchester City. Odpowiedziałem: Nie żartuj sobie ze mnie, ale on stwierdził, że to nie jest żart. Nie mogłem wydusić z siebie słowa, gdy zobaczyłem ich oferte. Kiedy oferują ci 200.000 funtów na tydzień, to dla mnie, maluczkiego człowieczka, to wielka sprawa stwierdził Tevez.Prawda, że piękne?;)

    Odpowiedz
  9. ~pablo_KSC&NUFC

    może i realne ale nie wiem kiedy. Na miejscu Żydów przyjeżdżających do Krakowa czy Łodzi gdzie jest najwięcej takich malunków olałbym Polskę i jej uroki. Ale tępe mózgi spod znaku białej gwiazdy (choć kilku z nich już nie maluje JŻS,bo przecież 2 NAJWAŻNIEJSZYCH piłkarzy to Żydzi) i innych „anty jude” klubów tego nie rozumieją, a ich klub ( jaki Pan taki kram-jakież to prawdziwe) dopiero po nagonce medialnej reaguje na wspólny popis wokalny piłkarzy z bydłem ryczącym „zawsze nad wami pierdolonymi Żydami”.I tu jest problem,podobnie jak z rasizmem. pseudokibice lechii gdańsk i śląska wrocław terroryzują włodarzy,że nie chcą więcej „żadnych czarnych”. Co w tej sprawie robi słynny fan Gdańszczan,premier DT? Milczy,czyli przyzwala. Bo milczenie jest przyzwoleniem na wszystkie tego typu akcje. O Rzeszowie już nie wspomnę i akcji pseudokibiców resovii,a potem braku jakichkolwiek zarzutów.Niestety,bardzo przymykamy oko na rzeczy, które w cywilizowanej Europie kosztują potężne kary i niemałe wyroki. Niska szkodliwość czynu?! Ale jak niemiecki skin pobije Polaka to już obraza majestatu, podczas gdy w Krakowie wycieczki dzieci z Izraela są opluwane i wyzywane w biały dzień, na pięknym, krakowskim rynku przez „na Reymonta wychowanych”.I nie jestem żadnym lewakiem z „nigdy więcej” ani fanem żadnej partii. Mam 40 lat, żonę i 2 dzieci i chcę by żyły w normalnym kraju.

    Odpowiedz
        1. ~soltys

          Zapewne 3 mecze. Biorąc pod uwagę ze to ostatni mecz w eliminacjach, a czerwona przechodzi na turniej, to możliwe że Rooney nie zagra nawet na Euro 😀

          Odpowiedz
          1. ~alasz

            Z tak grająca anglą to naprawdę moze nie zagrać. Błagam, niech capello wyrzuci tego barry’ego, dlaczego on tak wciska to beztalencie do tej pomocy. Co ten człowiek musi zrobić by w końcu go nie powołano? Juz grał z Niemcami na MŚ, za co miał nawet dostać honorowe obywatelstwo. Rooneyowi trzeba oddać że po mimo idiotycznego zachowania, przeprosił i zrozumiał decyzje sędziego, przynajmniej zrozumiał swój błąd.Walcott dziś zagrał cross swojej kariery, na euro juz nie ma co liczyć na takie zagranie.Anglia nie ma szans na EURO półfinał to szczyt ich możliwości ale to przy dużym szczęściu przy losowaniu i potencjalnym słabym rywalu w ćwierćfinale. Moga za to pograć fajną piłkę, jesli pozbędą się tych barrych, downingów czy innych carrollów, postawić na ruchliwych graczy, wilshare’a cleverleya, welbecka, younga, rooneya, do takich graczy dobierać reszte.

          2. ~Stefan

            Prawda, prawda – ja bym jeszcze Sturridge’a tam gdzieś wpakował, chociażby na ławkę na początek. Welbeck np. dzisiaj dał świetną zmianę – jeden długi rajd, kilka świetnych przyjęć. Jestem pewien, że Sturridge też wniósłby nieco ożywienia do gry reprezentacji. Kibicuję Anglikom od dziecka, ale grają taki piach, że żal oglądaćOstatni porywający mecz zagrali w 2001 na Stadionie Olimpijskim w Monachium, od tego czasu oglądam nędzę z rozpaczą

          3. ~alasz

            Z reguły na takie turnieje bierze się 4 napastników. Rooneya wezmą choćby miał zagrać jeden mecz, jest najlepszym piłkarzem jakiego mają więc pojedzie, dalej powinni jechac Welbeck i Sturridge, sa to napastnicy z potencjałem i pokazujący już teraz że potrafią grac na poziomie. Co jest zastanawiające to to że sturridge strzela te bramki, gra w lepszej drużynie niż carroll a jednak jakimś cudem to drewniak jest powoływany (mogę postawić swoje życie że gola jakiego strzelił sunderlandowi carroll nie strzeliłby nigdy, zabił by sie próbując)Zostaje 4 miejsce, mówiąc szczerze niech jezie byle kto byle nie carroll. Bent, Defoe, któryś z tych, choć nie sa to zawodnicy którzy podbija turniej to przynajmniej nie będą słupem soli w polu karnym. Źle wygląda środek pomocy bo nie ma nikogo kto przetrzymał by piłke i rozegrał, parker dzis bodaj najwięcej podań w drużynie, ale to nie powinna byc jego rola, barry poda albo do tyłu albo do rywala, czasami połączy oba. Downing? Po zejściu younga tak jakby nikt nie wszedł, to nie jest gracz którego umiejętności nadają się na takie turnieje jak mistrzostwa europy.Swoją droga ashley cole to nie jest ten zawodnik co kiedyś, juz od pewnego czasu nie jest juz obrońca nie do przejścia.

          4. ~erictheking87

            ross barkley – to jest man to watch – do spółki z clevem i wilsherem mogliby rozebrać na czynniki pierwsze każdą defensywę świata. a przecież mceachran i lansbury z choinki ponoć też się nie urwali.barry to jest facet, którego miejsce jest na księżycu, a nie w pierwszej 11 reprezentacji anglii. parker z tylu w zupełności wystarczy. downing nie potrafi podać celnie po ziemi na 5 metrów – nie wiem jakim cudem ten facet gra zamiast a.johnsona na skrzydle, toż to przecież jakaś katastrofa jest.tylko niech ktoś w końcu wpadnie na to, że za 2 lata angole mogą mieć lepszy (no dobra, porównywalny) środek pola niż hiszpanie.wilshere jako cofniety CM, jako lewy CM barkley, prawy clev, a.johnson na lewe skrzydło, walcott na prawe, rooney na szpice i jazda!drużyna idealna do szybkiej kombinacyjnej gry po trawie.przecież to takie proste… eh, dziwie się, że jeszcze mnie na menedżera reprezentacji anglii nie wybrali. wreszcie by im jakieś złoto wpadło :DPS. oczywiście z barkleyem mnie ponosi, ale ten chłopak wydaje się mieć wspaniały potencjał, mam wrażenie, że nawet o klasę lepszy niż wilshere i cleverley.

          5. ~alasz

            Anglicy wygrali ME U-17 i tam grali fajna piłke, bardzo przyjemną brylowali Barkley właśnie, Mcearchan i Will Keane (Scholes powiedział że to jest materiał na wyśmienitego napastnika, rudy wie co mówi, po pierwszym treningu powiedział ze chicharito może 20 bramek w sezonie strzelić). Jednak nie ma sie co napalać, Fabio weźmie starą gwardie i będę skazany na barryego czy downinga, ludzi którzy walczą by piłkę przyjąć…Anglicy mają inteligentnych ludzi w swoich klubach, ludzi którzy wiedzą jak szkolić piłkarzy, wiadać że młode pokolenia sa obiecujące, mnóstwo ciekawych zawodników, Mcearchan, Barkley, Keane, Walker, Smalling, Jones, Wilshare, Cleverley, Welbeck, Sturridge jest na co patrzeć. Problem jest taki że potem jest kadra seniorska i mamy kwiatki takie że le tissier zagrał 8 spotkań w kadrze a heskey 60, albo Scholesa na lewej skrzydle. Co do barkleya to gość jest szybki obu nożny, pomysłowy i naprawdę wyśmienity technicznie, ale powinien pograc w evertonie parę sezonów, miniumum ten i następny.Swoja droga kiedyś z kolega rozmawialiśmy o tym podkradaniu talentów przez duże kluby, co jest problemem, powinno się ustalić wiek od którego wolno piłkarza kupić, np 22 tak aby gracze z talentem pograli troche dla swoich macierzystych ekip, przyczyniając się do ich postępu. Takie everton produkuje naprawdę dobrych graczy.

          6. ~Stefan

            O klasę lepszy to może nie, ale ma niesamowity potencjał – dawno żadnego tak zdolnego Anglika nie widziałem.Natomiast Walcott na skrzydle w reprezentacji do mnie nie przemawia – wczoraj oprócz jednej genialnym wrzutki równie dobrze na boisku mogłoby go wogóle nie być

          7. ~erictheking87

            Znajdź mi innego prawoskrzydłowego z angielskim paszportem, który nadawałby się do tej roboty. Czasy Waddlea, Andertona i Beckhama przeminęły. Angole zawsze mieli dobrych albo świetnych skrzydłowych, ale dzisiaj poza A.Johnsonem ciężko takowego znaleźć…

          8. ~etk87

            ok, zapomniałem o Lennonie ;P ale to zawodnik podobnej klasy co Walcott – zazębiają się chłopaki.

          9. ~alasz

            Ashley Young jest niczego sobie, zwłaszcza w tym sezonie 😀 Na razie najlepszy w lidze. Co nie zmienia faktu że nie godzi się by w reprezentacji grał downing, miejcie litość…

          10. ~erictheking87

            No dobra… ;P zostaje Young/Johnson, ale obaj to lewoskrzydłowi, Young pomimo, że prawonożny w meczach Villi gdy grał na prawej stronie był mało przekonywujący. Co nie zmienia faktu, że oczywistym problemem jest środek pola z którego należałoby wykopać wszystkich po kolei.Zresztą G.Nev bardzo ładnie scharakteryzował na czym polega problem anglików:http://www.teamtalk.com/news/2483/7232010/Neville-blasts-England-hopes'very little invention’ – sam bym lepiej tego nie ujął.

          11. ~alasz

            Jestem pod wrażeniem pracy Gary’ego Neville’a od kiedy dołączył do mediów. Jest konkretny, zauważa istotę sytuacji, kompetentny i racjonalny. Co do braku inwencji i ruchu ma święta racje, ale jak spojrzymy na Barry’ego, mamy idealne przeciwieństwo, wolny, szczyt możliwości technicznych (jeśli piłka nie odbije mu się od nogi) to podanie do pierwszego lepszego którego zobaczy, niestety czasami to rywal. Ja rozumiem że to nie jest rozgrywający, że powinien osłaniać obronę, asekurować, przecinać akcje, tylko ze on tego nie robi, po prawdzie lepiej grać w 10, pozbawiamy sie złudzeń że gramy w 11. Joey Barton mówił że Barry ma genialnego agenta, takie beztalencie wcisnąć MC. Nie dziwie się bartonowi że nie ma strachu przed barrym, barton co by nie gadać umie grac w piłkę.Parker, co pokazuje w spursach, świetnie odnajduje się w grze z bardziej utalentowanymi piłkarsko graczami, umie się wkomponować pod modricia. Miałem złe zdanie o wilsharze bo przedstawiano go pod złym kątem, uwarza że to nie jest gracz pociągający za sznurki w ofensywie, jego największą zaletą i umiejętnością jest czytanie gry i inicjowanie ataku, to pierwsze podanie ma rewelacyjne. Byłem, co pisałem pod wielkim wrażeniem występu z barcleona na emirates, gdzie kapitalnie ustawiał się, przecinał i inicjowął ataki, spokojnie wybierając najlepszą opcje, ale robiąc to szybko. Posiada też technikę i potrafi wymieniać piłke szybko na małych przestrzeniach.Do tej dwójki dodałbym cleverleya, bo jest najbardziej pomysłowym graczem młodego pokolenia jaki gra w angli, Ma chłopak inwencje, technikę a przede wszystkim szybki umysł.Anglicy powinni grac piłke szybka, składną bazującą na kontrach, do tego mają graczy. Z przodu young Rooney welbeck/sturridge i mamy fajną ekipę która może się rozwinąć.Bynajmniej nie uważam że jest to ekipa na mistrzostwo europy, co to to nie, ale półfinał jest w zasięgu, a co ważniejsze nie ma sie czego wstydzić i nie trzeba się irytować oglądając. Gracze typu Carroll czy downing to zawodnicy zbyt ograniczeniu technicznie, wyspecjalizowani w pewnych dziedzinach (downing wrzutki-choć nie są jakieś wspaniałe, Beckhamem to to nie jest, Carroll zasłanianie bramkarza, stanie w miejscu, blokowanie miejsca a także granie głową).Jak pisałem w angli ktoś zauważył problem i zmieniono szkolenie, jest wielu utalentowanych chłopaków, wygrali z hispzanią euro do lat 17, problem jest taki że w tej reprezentacji od lat nie grają najlepsi piłkarze, tylko nazwiska. Jose Mourinho powiedział że sytuacja ze Scholesem mogła stać się tylko w angli. Niestety ale tak to jest.

          12. ~soltys

            Nie, tzn. tak mi sie wydaje że nie. Pamientam jak na Euro2008 Arshavin nie grał w dwóch pierwszych meczach, z powodu czerwonej którą dostał w eliminacjach

          13. ~pk

            Wczoraj angielscy dziennikarze pisali ze Rooney dostanie 1 mecz kary na bank i 2 moga mu dorzucic. Pewnie FIFA. Ale nie wiem kiedy. Mam nadzieje, ze dostanie 3 mecze i moze zmadrzeje. PS. Ktos na twitterze pisal, ze pewnie tata postawil na jego czerwona kartke =P

  10. ~adipetre

    Czerwona kartka Wayne’a to temat zastepczy, piach zagralo wczoraj wiekszosc pilkarzy angielskich, ale lepiej zrownac z g… Wazze. Ale dobrze ze ta kartke dostal,bo bez niego stara gwardia, na ktorej ta kadre Fabio opiera nie znaczy nic, moze wtedy wiekszosc fachowcow przejrzy na oczy jakie braki maja ich pupile.Nie ma co stawiac na pierwszym miejscu papieru, sprawa jest klarowna, Walcott, Barry, Dwoning, Bent, Carroll, Carrick, Lampard i jeszcze kilku na miedzynarodowym poziomie nic nie osiagnie bo ma braki techniczne i umyslowe, lepiej niech wysla na Euro mlodziez ktora bedzie zbierac prze 3 lata doswiadczenie by pozniej cos w pilce znaczyc, bo ta obecna kadra jest komiczna. Powinno sie wyszukac tych najzdolniejszych mlodych majacych na tyle duze kwalifikacje technicznie i intelektualne by cos zdzialac w Europie – Barkley, Cleverley, Welbeck, Walker, McEachran, Huddlestone, Chamberlain, Wilfried Zaha, Sturridge, Delph, Sinclair czy Joe Bennett z Middlesbrough + doswiadczeni tj. Rooney, Hart, Parker, Baines, Adam Johnson, Young, Cahill moze Terry.

    Odpowiedz
  11. ~alasz

    Decyzje FA co do przydzielana arbitrów na różne spotkania niekiedy zadziwiają do tego stopnia że aż człowiek zastanawia się czy możliwe sa gorsze decyzje personalne.Po beznadziejnym sędziowaniu meczu Chelsea-MU dwa sezony temu przez atkinsona, FA stwierdziło że dobrym pomysłem będzie danie temu arbitrowi drugiej szansy poprowadzenia tego samego spotkania w kolejnym sezonie. Sprawdził się jeszcze gorzej.Na spotkanie Liverpool-MU desygnowano pana marrinera, który dwa lata temu w meczu na anfield popisał się paroma innymi ciekawymi, acz niestety błędnymi decyzjami. Dał żółtą zamiast czerwonej dla carraghera za sfaulowania w sytuacji sam na sam.Nie podyktował faulu, nie dał kartki, o karnym nie wspominając za to wejście w carrickahttp://therepublikofmancunia.com/wp-content/uploads/2011/10/Carragher-vs-Carrick.jpgWyrzucił vidicia za dwie żółte kartki, z czego jedna była bardzo naciągana.Żywię głębokie nadzieje że tym razem arbiter będzie sędziował uczciwie, ale nauczony doświadczeniem popisów sędziowskich na anfield śmiem wątpić. O ochronie zdrowia graczy przed ekipa miejscowych drwali już nawet nie chce wspominać, wślizgi dwoma nogami, niekiedy wślizgi na wysokości kolan, wejścia od tyłu, to na anfield norma. Jak gracz ma dziurę w nodze to tez symuluje.

    Odpowiedz
    1. ~erictheking87

      heh, kupili Carrolla, więc teraz muszą wykombinować jak odzyskać utopione 35 baniek ;PA tak na serio, to warto zastanowić się czy jest to rozwiązanie na dłuższą czy na krótszą metę. Nie wiem jak na dzień dzisiejszy sprawa barcy i realu wygląda – czy długi rosną, czy może udało im się je jakoś zacząć niwelować.Osobiście, z punktu widzenia fana EPL jestem za równiejszym podziałem kasy dla ligi angielskiej bo w prosty sposób przekłada się to na konkurencyjność drużyn w niej występujących. Real z Barcą grają w swojej własnej dwuosobowej lidze i jeśli mielibyśmy wprowadzić tu i teraz sprzedaż La Ligi w pakiecie, to nigdy, przenigdy nie dostałaby tyle kasy co rozgrywki EPL.Premier League to świetny kompletny produkt – rozpoznawalna marka na świecie, która jest klasą samą w sobie i punktem odniesienia dla wszystkich innych lig europejskich w kwestii sprzedaży praw do transmisji całej ligi. Hiszpanie im dłużej będą zwlekać z wprowadzeniem takiego układu, tym bardziej pozostałe 18zespołów (więc i cała liga) będą na tym tracić, aż w końcu skończy się to jakąś rozróbą (od jakiegoś czasu już się buntują hiszpanie przeciwko duopolowi katalońsko-madryckiemu).

      Odpowiedz
      1. ~Tomas_h

        Nie sposób odmówić racji temu wywodowi, ale … (kocham te 3 litery, dobrze że ktoś je wymyślił). Coś w artykule też jest na rzeczy – no bo odpowiedzmy sobie szczerze na pytanie, czy bardziej spieszysz się przed telewizor na mecz MU-Liverpool, czy MU-Bolton? Tej logice nie sposób odmówić racji, bo pomimo przetasowań w EPL to marketingowo (taka jest prawda) prawa i wariactwo na pół świata sprzedaje kilka drużyn. I choć jestem bardzo ciekaw jak zagra Newcastle, co pokażą Wilki, jak pójdzie Sunderlandowi itd, to szybciej machnę ręką na ich mecz i pójdę na kawę do sąsiada, niż miałbym przeoczyć mecz Devils czy kogoś z top półki. No ja przynajmniej tak mam, nie wiem jak wy…

        Odpowiedz
      2. ~alasz

        Uprzedzam że rozpisałem się nawet jak na mnie.Liga hiszpańska generuje dwa razy mniejszy dochód z praw tv niż angielska, jednakże Real i Barcelona zarabiają ponad dwa razy tyle z tego samych praw nw stosunku do MU i Chelsea. Jest to oczywiście spowodowane sprzedażą indywidualną w Hiszpanii (swoja droga o braku atrakcyjności tamtych zespołów świadczy fakt że ani villiareal ani valencia nie maja sponsora na koszulkach), a w angli mamy pakiet ligi.Aby uzmysłowić sobie różnice obu systemów powiem, niestety bez linka, ale mam nadzieje że uwierzycie mi tym razem na słowo, że różnica we wpływach pomiędzy mistrzem a ostatnim utrzymującym sie w lidze w Niemczech wynosi około 7 mln euro, a Anglii 9 mln (większe ogólne stawki procentowo porównywalnie), w Hiszpanii 128. Mimo, jak napisałem różnic w dochodach całych lig.Eric zastanawiał się czy aby długi im rosną czy ustabilizowali sytuacje, barcelona brała nie dawno kredyt by spłacić pensje piłkarzom. Kredyt na 120 mln. Dochodzą odsetki. To jest odpowiedź na to pytanie.Żeby nie było, typek z liverpoolu pierwszy pomysłu nie zarzucił, bo każdy chce większy kawałek ciasta, swego czasu postulowali o to Kenyon (już) z Chelsea i Gill z MU Jednakze zostało im to wyperswadowane (każdy klub ma taki sam głos, życzę szczęścia (tak na serio to nie życzę szczęścia o czym później) by dól i środek tabeli poparł wizje zabierania im pieniędzy).Dlatego też, mimo że jestem fanem MU, a jak wiadomo podział pieniędzy np w zależności od siły marketingowej, czyli w zależności od tego kto przeciągu kibiców, gdzie MU zostawia całą resztę planety daleko za sobą, co za tym idzie musiało by dostać zdecydowanie największy kawałek tortu, uczyniłby z tego klubu praktycznie monopoliste, jestem zdecydowanie przeciwny takim rozwiązaniom. Rozwiązaniom które w dłuższej perspektywie odbiły by sie nie korzystnie na wszystkich, monopol zniechęciłby widzów, czyli straty, byc może nie naprawiane.Dlatego dziękuje przedstawicielom liveproolu o troskę nad MU (mówiąc o elicie siebie nie mogli mieć na myśli, jeśli 6 miejsce to elita to 10 pewnie też), ale niech zajma się tym na czym się znają, a jako że nie znają sie na prowadzeniu drużyny, co pokazuje jak wyrzucili pieniądze, niech zajmą się poszukiwaniem tego na czym się znają. Swego czasu moje poglądu gospodarcze były liberalne, lub mega liberalne, greed is good itp (jakby nie patrzeć bez chciwości siedzielibyśmy w jaskini), jednakże z biegiem lat i z czasem w trakcie którego obserwowałem pewne zjawiska, doszedłem do wniosku że pewna odgórna kontrola, poprzez pewne zakazy/nakazy byc musi, bowiem ludzie nie baczą na konsekwencje. Ogółem finansiści i ekonomiści żerują na przemyśle przemysłowym, oni nie tworzą tych pieniędzy, jednak przez pewnego rodzaju zarządzanie i kontrole maja do niego szeroki dostęp i odcinają nie swoje kupony, a jeśli nia mają ustanowionych granic, powinny być liczne i wyraźne, to dochodzi do takich akcji jak te w lehman brothers czy innych bankach. Zainteresowanym polecam film „inside job”, dokument, stworzony przez tych ekonomistów i finansistów którzy od lat mówili że bańka pęknie, bo pęknąć musiała. To o czym gadaja w liverpoolu prowadzi do tego samego.

        Odpowiedz
        1. ~erictheking87

          no właśnie ostatnio (miesiąc~dwa temu) czytałem, że barca i real bardzo mocno zaczęły spłacać swoje długi. natomiast historia z pożyczką katalończyków jest chyba sprzed roku ponad? poza tym pamiętajmy, ze EPL to liga z bardzooo bogatą tradycją i bardzo wyrównaną historią.http://pl.wikipedia.org/wiki/Mistrzowie_Anglii_w_piłce_nożnej#Podsumowanie_zdobytych_tytu.C5.82.C3.B3whttp://pl.wikipedia.org/wiki/Primera_Division#Mistrzowie_w_liczbachspot the difference.W PD cała historia ogranicza się do 5 drużyn. W Anglii sytuacja jest nieco inna 😉 dlatego nie wyobrażam sobie, że któraś z zasłużonych ekip angielskich dostaje np. 1/20 tego co Man United.Równowaga w podziale przychodów jest jednym z gwarantów prawidłowego rozwijania się ligi.

          Odpowiedz
          1. ~alasz

            Kredyt był na spłatę zobowiązań wobec piłkarzy, zobowiązań z czerwca, także sytuacja jest klarowna. To co zrobiły oba kluby, przy czym real jest w lepszej sytuacji, to postarały się w miarę możliwości nie zwiększać zadłużenia (ze średnim skutkiem), a do spłaty to jeszcze hohohohoho. Tak w ogóle to idea klubu jako instytucji non-profit jest idiotyczna do tego stopnia ze chyba tylko w Hiszpanii (w tym kraju durne pomysły sa jak grzyby po deszczu-patrz elektrownie) możliwa. Demokracja w biznesie jeszcze nigdy (nie tylko w biznesie) się nie sprawdziła.Prosta logika, co przyciąga kibiców? RYWALIZACJA, podstawą takowej jest wyrównanie szans, tylko wyrównana, ciekawa liga, gdzie kibic naprawdę nie może byc pewnym wyniku jest na dłuższą metę przyciągająca, czytaj generująca zyski. Swoją drogą, zauważacie kuriozum tej wypowiedzi? „chcemy więcej pieniędzy!! ostatnio wyrzuciliśmy fortunę w błoto, a kolejna puściliśmy z dymem, MUSIMY dostać jeszcze więcej”

          2. ~alasz

            Tak jeszcze dając prztyczka w nos napisze że nowy właściciel klubu z anfield road, John W. Henry, powiedział że przed zakupem klubu, wiedział o klubie „bardzo niewiele”, choć robiąc w biznesie sportowym miał świadomość siły Premierleague, jednakże jak to pięknie powiedział, „I certainly knew about Manchester United.” To wyjaśnia różnice, bardziej przepaść wizerunkowo-marketingową klubów które swoja droga geograficznie dzieli nie wiele.

          3. ~Giga-Matt

            to gość jakims zupełnym głąbem i ignorantem był że nie zanł takiej druzyny jak Liverpool a tylko ManU ! Ja jeszzce w latach 80-tych, będąc dzieckiem (bez dostepu do netu czy satelity) i nie interesując się wtedy zupełnie liga angielską wiedziałem że istnieje taka druzyna jak Liverpoll i gra z sukcesami w pucharach, a zupełnie nie wiedziałem że istnieje taka druzyna jak Manchaster United !! Może to dlatego że byłem od dziecka fanem WKS-u a wrocławski klub grał kiedys w pucharachz Liverpollem, ale raczej dlatego że w tamtym czasie o Liverpollu było głośniej niz o ManU – tak czy siak pokazuje to ignoracje amerykanów, ludzi którzy podobno sportem wyjątkowo się interesują !!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *