Kogo się boi Jose Mourinho

Jeśli oglądaliście ostatnią przedmeczową konferencję prasową Jose Mourinho (dość wiernie streszcza ją Henry Winter) wiecie już: czas uprzejmości się skończył, wrócił czas rywalizacji. Menedżer Chelsea uznał, że Arsenal trzeba traktować poważnie i po dłuższym okresie rozejmu przystąpił do ponownego wbijania szpil w Arsene’a Wengera. Nie sądzę zresztą, by wyprowadził w ten sposób rywala z równowagi: szkoleniowiec Kanonierów zdaje sobie sprawę, że podobne zachowania Mourinho można uznać poniekąd za komplement pod własnym adresem. Milczy, nie dokucza, co gorsza: jest uprzejmy – ergo patrzy na ciebie z góry.

Inna sprawa, że kalendarz gier lidera angielskiej ekstraklasy na najbliższe dwa miesiące jest zaiste przerażający (ciekawe, jak interepretowałby go Jose Mourinho, gdyby tak wyglądał kalendarz jego drużyny): dwanaście spotkań w osiem tygodni, a przecież trudno wykluczyć, że będzie ich więcej w przypadku powtórki meczu Pucharu Anglii lub awansu do kolejnej rundy; spekulacje na temat dalszych gier w Lidze Mistrzów chwilowo odłóżmy. Wśród rywali, oprócz Bayernu, są lutym i marcu Liverpool (dwa razy), MU, Tottenham, MC i Chelsea – wszyscy najgroźniejsi rywale. W dodatku kontuzjowani są przecież Walcott (już w tym sezonie nie zagra), Arteta, Vermaelen, Ramsey i Diaby – pole manewru przed kluczową serią spotkań z pewnością mogłoby być większe i na środku obrony, i w ofensywie. O Julianie Draxlerze media spekulują na potęgę, ale przede wszystkim na podstawie lisiego uśmiechu Wengera po pucharowym zwycięstwie z Coventry, ale najnowsze wieści z Schalke nie wskazują, by transfer młodego Niemca miał dojść do skutku. Oczywiście w piątkowym meczu wrócili Oxlade-Chamberlain i Podolski, ale generalnie poza Szczęsnym, Sagną, Giroud i Cazorlą Wenger nie dał odpocząć nikomu z podstawowych zawodników (dwaj ostatni weszli zresztą na końcówkę – podobnie jak debiutant Gedion Zelalem, pierwszy spośród grających w pierwszym składzie zawodników Arsenalu urodzony już po tym, jak Arsene Wenger rozpoczął pracę w tym klubie). Oczywiście widzę, jak francuski menedżer rotuje piątkę zawodników grających za napastnikiem (w lidze tylko dwukrotnie zagrali w niezmienionym ustawieniu: Flamini, Wilshere, Gnabry, Ozil i Ramsey przeciwko Stoke i Swansea we wrześniu, oraz Wilshere, Cazorla, Arteta, Ramsey i Ozil przeciwko Southamptonowi i Cardiff w listopadzie), ale w innych sektorach boiska nie ma aż takiego luksusu.

Notujemy: 26 stycznia późnym wieczorem Arsenal jest liderem tabeli Premier League. Czy będzie nim w maju? To pytanie, po pierwsze, o zdrowie Oliviera Giroud i fenomenalnie radzącej sobie w tym roku pary Mertesacker-Kościelny, po drugie zaś, o aktywność na rynku transferowym w ciągu najbliższych pięciu dni. We wszystkich innych kwestiach, które rozważaliśmy tu w ostatnich latach – kruchości psychicznej, niepewnej defensywy, regularnych strat na rynku transferowym itd. – Arsenal wydaje się być po przełomie, nawet jeśli ogrywał go MC na Etihad i MU na Old Trafford, a Chelsea zdołała wywieźć remis z Emirates. Reakcja Jose Mourinho na wypowiedź Wengera o transferze Maty pokazała więcej, niż Portugalczyk by chciał.

20 komentarzy do “Kogo się boi Jose Mourinho

  1. ~Lakil

    Proszę się nie martwić, właśnie po raz pierwszy od dawna nie mamy problemu z kontuzjami. Ramsey, Arteta i Vermaleen wracają w przeciągu tygodnia, na pewno trenują już z zespołem. Natłok gier to rzeczywiście będzie wielki sprawdzian dla obecnych chłopców Wengera i pokaże, czy w tej chwili są godni walki o najwyższe laury. Myślę, że francuz odpuści sobie Ligę Mistrzów, mówiąc kolokwialnie, a postara się zdobyć wszystko na krajowym podwórku. Dodatkowy transfer na pewno wzmocni głębię zespołu, przez co łatwiej będzie rotować. Po raz pierwszy od wielu lat wierzę, że jesteśmy w stanie coś osiągnąć, nawet mimo takiego natłoku trudnych rywali.

    Odpowiedz
  2. ~mediafight

    Zakrzyknę hasło, które odbija się od lat echem na trybunach The Emirates.. „spend that fucking money!!!”

    Niech w końcu w tym klubie zaczną wydawać pieniądze.. i niech będą to zakupy przynoszące realne wzmocnienie składu, vide Ozil, a nie inwestowanie w młodzieniaszków, którzy odpalą za lat 5, lub nie odpalą wcale.

    Draxler? Bardzo chętnie. I jeszcze 2, 3 mocne nazwiska by móc naprawdę myśleć o tym, że walczy się do końca o mistrzostwo, a nie jedynie straszy nazwą klubu.

    Odpowiedz
  3. ~airborell

    „a nie inwestowanie w młodzieniaszków, którzy odpalą za lat 5, lub nie odpalą wcale.”

    Niektórzy jednak odpalają już, vide Gnabry.

    IMO Ozil wcale nie jest tak wielkim wzmocnieniem Arsenalu, za jakiego się go uważa (sam nie gra jakoś rewelacyjnie, a do tego widać wyraźnie, że nie daje synergii z Santim, a wręcz przeciwnie).

    Problem Wengera nie polega na niechęci do wydawania pieniędzy, tylko na tym, że lepszych zawodników niż tych, których ma, wcale nie tak łatwo kupić (wymień jakichś realnych do kupienia teraz napastników), a gorszych kupować nie chce.

    Odpowiedz
  4. ~Mike

    Rafał Stec twierdzi że Demba Ba strzelałby w każdym innym zespole seryjnie, więc może jak już Mourinho rozdaje tych wg niego niepotrzebnych to i na napadziora CFC Wenger miałby realną szansę teraz.

    Odpowiedz
  5. ~airborell

    Rozdaje niepotrzebnych, ale nie swoim kontrkandydatom do tytułu (Ba miał przecież iść do Arsenalu już w sierpniu).

    Odpowiedz
  6. ~batt18les

    Na transfer styczniowy nie ma co liczyc, bo w tym okresie realnego wzmocnienia za realne pieniadze zrobic sie nie da. Chyba ze to oddanie niechcianego/niepasujacego kawalka ukladanki do zespolu, ktory ci krzywdy nie zrobi (Mata/United).

    Z tymi kontuzjami to wyolbrzymiona sprawa. Jednynym powaznym oslabieniem jest brak Walcotta, ktorego zabraknie do konca rozgrywek. Bendtner wlasnie wrocil. Ramsey i Arteta mozna powiedziec ze wypadli ze skladu w bardzo dobrym momencie. Wilsherowi przydalo sie regularne granie w srodku a teraz ta dwojka po miesiacu przymusowego odpoczynku wraca swieza na wymagajacy rozklad jazdy. Vermaelen tez wraca, choc mysle ze na pozycji stoperow Wenger bedzie mniej sklonny rotowac. Wazne ze jest juz nominalne zastepstwo bo wiecej strodkowych obroncow w zespole nie ma.

    Odpowiedz
  7. ~tommyGunner

    Zgodzę się jeśli chodzi o pomoc. Jednak pasowałby ktoś jako zmiennik dla Giroud. Bendtner do mnie nie przemawia, zresztą na pewno to nie ten poziom, a ten szklany Sanogo to kolejny transfer w stylu AW:) Podobnie prawa i lewa strona obrony. Niech się coś przytrafi tfu tfu i może być kłopot. No ale trzeba być dobrej myśli i zobaczymy. Fajne mecze o stawkę w której Arsenal ciągle się liczy. A nie jak w poprzednich sezonach o honor czy prestiż.

    Odpowiedz
  8. ~Domin

    Hmm, czytając bloga wiem dokładnie jaki stosunek do Mou ma Autor, jednak w tym wypadku to Wenger się zbłaźnił ( podobnie zresztą Pellegrini) jakimiś zarzutami o transfer Maty. Mourinho po prostu odpowiedział w swoim stylu jednak nie widzę w tym ani grama oznaki jego lęku przed Kanonierami, raczej to Wenger panikuje, zresztą moim zdaniem i tak mistrza zdobędzie City a Arsenal skończy na 3 miejscu za Chelsea a czwarty będzie United. Uważam że tym razem Pan obrócił trochę kota ogonem i akurat w tej konkretnej sytuacji to trener Arsenalu pokazał więcej niż by chciał a z tego co pamiętam to przed sezonem Arsen powiedział że jeśli w tym roku nie zdobędą żadnego trofeum to odejdzie. A o trofeum będzie bardzo bardzo trudno.

    Odpowiedz
    1. ~KrólJulian

      Nic dodać nic ująć, poza tym, że nie sadzę, by Wenger odszedł, niezależnie od tego co mówił…
      PS
      Co do terminarzu to akurat Arsenal nie powinien na niego narzekać, a tak to już jest, że po serii przerażająco łatwych rywali przychodzą i te przerażająco trudne spotkania-ot banalna prawda.

      Odpowiedz
          1. ~KrólJulian

            ~airborell
            Wypowiedzi Wengera na temat transferu Maty było kilka, my odnosimy się do tej-bardziej specyficznej:
            „I am surprised. Juan Mata is a great player and they sell a great player to a direct opponent,” Wenger said.

            „Chelsea have already played twice against Man United, they could have sold him last week.”
            „I think if you want to respect the fairness for everybody, this should not happen.

            „I can understand completely what Chelsea are doing, and they do not make the rules, but maybe the rules should be a bit more adapted for fairness.”

            Mniejsza o Wengera, ale przedstawiciele MC wypowiadający się na temat etycznego aspektu tego transferu brzmią co najmniej dziwnie… Spodziewałem się raczej wypowiedzi, że wszystkie transfery poniżej 25 mln funtów do PL powinny zostać odgórnie zakazane jako potencjalnie obniżające poziom PL…

          2. ~erictheking87

            @KrólJulian

            Królu, chyba trochę wyciąłeś z tej wypowiedzi 😉 Zdaje się, że tam jeszcze trochę tekstu było po tym co wkleiłeś (z tego co pamiętam).

            Generalnie Wenger i Pellegrini krytykowali idee okienka transferowego w styczniu, bardziej niż sprzedaż Maty do United (co nie zmienia faktu, że krytyka jednego i drugiego wydaje mi się bzdurą).

      1. ~Polaś

        Ale czemu nie może narzekać na terminarz? Tak samo może narzekać Arsenal, jak i City i Chelsea 🙂

        Arsenal ma w tym sezonie, albo „stosunkowo” łatwe spotkania z dołem tabeli po kolei, albo 3 hity w ciągu kilku dni. Jeden powie, że to łatwy terminarz, inny że gorszego nie można było dostać.

        Od 8 lutego będzie baaaardzo ciężko walczyć na tych 3 frontach z takimi zespołami.

        Odpowiedz
  9. ~pablo

    Tyle fajnego dzieje się na Wyspach, a tu jak nie Moyes to Mourinho ( ok, wiem, że ten tekst bardziej o Wengerze 🙂 ). Będzie to faktycznie bardzo trudny okres ( te dwa miesiące ) ale po nim przyjdzie trochę ( teoretycznie ) łatwiejszych rywali i z dwojga złego dla Arsenalu, dobrze się składa, że taki natłok gier z takimi rywalami będzie za chwilę, a niempod koniec sezonu. Z pierwszej trójki wszyscy mają wg.mnie równe szanse na tytuł ( ale mam na dzieję, że nie będzie to Chelsea ). Ukłony

    Odpowiedz
    1. ~erictheking87

      Pablo, mój drogi kolego… zdaje się, że Cabaye wam właśnie wyparował ze składu 😉

      Ja rozumiem chęć zmniejszenia francuskiej kolonii w NUFC, ale żeby zaczynać od najlepszego gracza? 😉

      Odpowiedz
  10. ~tur

    A tymczasem w MU w myśl nowego kontraktu Rooney ma stać się podobno kimś w rodzaju nadmenadżera i Moyes go nawet dopuści do swojej alkowy.

    Odpowiedz
    1. ~Stefan

      Co za bzdury, Rooney podobno chciał po prostu wiedzieć jak Moyes widzi tą drużynę w najbliższych latach, bo to ostatni duży kontrakt w jego karierze będzie i pewnie ostatnie lata gry na najwyższym światowym poziomie.

      Inną sprawą jest astronomiczna tygodniówka jakiej żąda, ale trzeba przyznać, że to piłkarz warty każdego funta. Co pokazał choćby dzisiaj, wszedł na boisku i praktycznie z niczego zrobił dwie, trzy sytuacje strzeleckie.

      Odpowiedz
  11. ~Kamil

    Ja bym trochę inaczej odpowiedział na pytanie z tytułu wpisu. Trzeba przyznać, że JM uczy się szybko, tylko, że moim zdaniem wysokim kosztem (i to głównie drużyny). Według mnie (a co jest całkowicie wszędzie pomijane) JM bał się powtórki z Realu – że wcześniejsza gwiazda będąca ulubieńcem kibiców zacznie mu ferment w szatni… Tak więc JM bał się na dłuższą metę Maty, którego (po prostu?) nie widział w wyjściowej 11. Niby cwane – MU w walce o mistrza się nie liczy, może za to zaszkodzić bezpośrednim rywalom, itp. Ale na dłuższą metę ruch może mu odbić się czkawką. No chyba, że kompletnie wyśmiewa Moyesa i nie wierzy w jego sukces. Tutaj akurat może mieć rację;) Paradoksalnie b. zła sytuacja, w jakiej znalazł się MU bardzo mu się przysłużyła – w żadnym innym wariancie Mata do MU by nie przeszedł.

    Odpowiedz

Skomentuj ~mediafight Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *